Zdjęcia Noblisty pochodzą z portalu darmowych zdjęć Pixabey.
Tak to ja Albert Einstein opowiem wam moją historię, urodziłem się zatem 14 marca 1879 roku, w niemieckim mieście zwanym Ulm, a zmarłem 18 kwietnia 1955 roku, w Princeton, znany jestem wam jako fizyk teoretyk, no i niestety noblista, i jestem obywatelem Szwajcarii i USA, z pochodzenia jestem i Niemcem ale i pochodzę z plemienia Abrahama, jako żyd niekoszerny czy koszerny wszystko wam pewnie za jedno. Nadali mi tytuł profesora różnych placówek naukowych w Szwajcarii, Austro-Węgrzech, Niemczech i USA, a także Uniwersytetu w Zurychu, Uniwersytetu Karola w Pradze, Politechniki Federalnej w Zurychu, Uniwersytetu Berlińskiego i Instytutu Badań Zaawansowanych w Princeton. Byłem ponoć socjalistą. Mówią o mnie rożnie a to Einstein zrewolucjonizował zarówno mechanikę, jak i teorię pola, głównie w wersji klasycznej, choć odegrałem też ponoć kluczową rolę dla mechaniki kwantowej. Jestem laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za 1921 rok, w uznaniu za mój wkład do fizyki teoretycznej, zwłaszcza opis prawa efektu fotoelektrycznego. Mawiają także iż Einstein to twórca szczególnej teorii względności, która kiedy pojawiła się mi pewnego wieczora w mojej głowie, w pierwszej chwili pomyślałem co za jakieś bzdury mi się roją w niej, ale kiedy przeliczyłem moje teorie raz jeszcze to zgadzało się i nic nie chciało być inaczej a za to ulepszyła ona mechanikę Newtona i zastąpiła w tej korekcyjnej roli teorię eteru Lorentza. Jestem także autorem wynikającej z STW równoważności masy i energii, czasem formułowanej słynnym wzorem E = mc2. Zostało to potwierdzone przez reakcje subatomowe, lub jądrowe, a w końcu doprowadziło to do rewizji zasady zachowania masy, samego pojęcia materii i otworzyło epokę jądrowej broni oraz energetyki. Jako twórca ogólnej teorii względności, która połączyła newtonowskie prawo powszechnego ciążenia z nową mechaniką.
Nie była to jedyna ani nawet pierwsza synteza tego typu, jednak OTW w odróżnieniu od konkurencji okazała się poprawna, zostając nowym paradygmatem w opisie grawitacji. oparłem na swojej teorii pierwsze modele kosmologiczne oraz pierwsze przewidywania grawitacyjnych fal czasoprzestrzeni. Wprowadziłem też do niej opcjonalną stałą kosmologiczną, która później okazała się możliwym wyjaśnieniem ciemnej energii. Nie chwaląc się dzięki tym i innym wynikom doprowadziło to do rozkwitu astrofizyki w XX wieku. Przewidziałem również istnienie fotonu postulując dualizm korpuskularno-falowy światła. Było to poprawne wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego, przewidujące też nowe zjawiska jak efekt Comptona, które ostatecznie potwierdziło cząstki światła. Moja hipoteza umożliwiła też innym fizykom stworzenie właściwej mechaniki kwantowej dzięki przeniesieniu tej dualistycznej koncepcji na elektron przez de Broglie’a. Jednocześnie. Przyznaje że byłem czołowym krytykiem najczęstszej, kopenhaskiej interpretacji kwantów i współautorem paradoksu EPR. Wprowadzone w nim pojęcie splątania kwantowego umożliwiło nam nie tylko badanie kwantowych fundamentów i możliwości ewentualnej rewizji tej teorii, otworzyło też całą dyscyplinę informatyki kwantowej. Jestem też odkrywcą emisji wymuszonej, na której opierają się lasery. Opisałem też statystykę Bosego-Einsteina i możliwość istnienia kondensatu Bosego-Einsteina, czasem nazywanego piątym stanem skupienia, łamiącego intuicyjne własności materii jak nieprzenikliwość. Skromnie przyznaję że przysłużyłem się też innym dziedzinom fizyki jak klasyczna mechanika statystyczna a mój model ruchów Browna dostarczył koronnych dowodów teorii atomistycznej. Badania moje nad materią skondensowaną obejmowały też teorię ciała stałego. Jego prace nad zunifikowaną teorią oddziaływań nie spełniły oczekiwań, jednak znalazły odzwierciedlenie w późniejszych, potencjalnie prawdziwych modelach pól i cząstek jak teoria strun. Dzięki tym osiągnięciom uważają mnie za jednego z największych fizyków XX wieku lub największego z nich, z czym osobiście się nie zgadzam jednak szczyty rankingów dzielę z innymi ojcami fizyki kwantowej jak Paul Dirac, Werner Heisenberg czy Erwin Schrödinger. Moja ogólna teoria względności jest uważana za jeden z największych przełomów w fizyce XX wieku, obok wspomnianej teorii kwantów. Ponadto grona naukowe uznają mnie za jednego z największych fizyków w całej historii, obok Newtona, Maxwella czy Galileusza. W 1999 roku, kiedy już byłem w raju czasopismo naukowe „Physics World” w gronie 100 wiodących fizyków przeprowadziło ankietę. Jako największego fizyka wszech czasów wskazano właśnie mnie Alberta Einsteina. W tym samym roku portal „Physics Web” zorganizował sondaż, który przyznał mnie drugie miejsce. W 1999 roku, uznano mnie za człowieka stulecia według amerykańskiego tygodnika „Time”. Ja jako fizyk miałem też wkład do filozofii nauki, popularyzacji fizyki i jej historii oraz zajmowałem się aktywizmem politycznym. Moje teorie wywarły również wpływ na rozwój XX-wiecznej matematyki, zwłaszcza geometrii różniczkowej z analizą na rozmaitościach, topologii różniczkowej i teorii grup Liego. Moja kariera trwała przeszło pół wieku, przez ten czas opublikowałem ponad 450 prac, w tym przeszło 300 naukowych. Ale po kolei opowiem wam wszystko o sobie, jak na spowiedzi. Jako ja czyli Albert Einstein urodziłem się w piątek 14 marca 1879 roku, o godzinie 11:30 w domu przy Bahnhofstrasse B pod numerem 135, w mieście Ulm położonym w Wirtembergii na południu Niemiec. Moją matką była Paulina Einstein z domu Koch, a moim ojcem Hermann Einstein. Oboje byli Żydami nie wiem wprawdzie czy koszernymi czy nie. Ojciec mój handlował dobrymi pierzynami. Później mój brat Jacob namówił go do wspólnego założenia zakładu produkującego jakieś tam instalacje gazowe i wodno-kanalizacyjne. W 1881 roku, cała nasza rodzina przeniosła się do Monachium, gdzie powstał ojca zakład.
Tam też 18 listopada 1881 roku, urodziła się Maria moja jedyna siostra. Po raz pierwszy zetknąłem się z nauką, gdy miałem pięć lat. Mój ojciec pokazał mi kompas, którego działanie wywarło na mnie głębokie i trwałe wrażenie. W tym czasie rozpocząłem naukę w domu. Ponieważ moja matka była muzykiem, już w wieku sześciu lat zacząłem uczyć się gry na skrzypcach. Lekcje gry pobierałem do trzynastego roku życia. Grałem do późnej starości, dopóki nie zaczęło mi to sprawiać zbyt dużego trudu. W 1886 roku, zacząłem uczęszczać do szkoły powszechnej, gdzie byłem jednym z najlepszych uczniów. Od 1888 roku, chodziłem do katolickiego Gimnazjum Luitpolda w Monachium, gdzie również odnosiłem jakieś tam sukcesy. Kiedy firma ojca i Einsteinów zaczęła podupadać, a w 1894 roku, nasza rodzina przeniosła się do Mediolanu. Mnie pozostawiono w Monachium, pod opieką członków dalszej rodziny, dla ukończenia szkoły. Według Marii Einstein jako jej brat w tym okresie stałem się, co nie jest dla mnie dziwne, nerwowy. Pojawiły się u mnie nawet objawy depresji w prawdzie nie trzęsło mną jak epileptykiem ale nerw miałem znaczny. Pół roku po wyjeździe rodziców wypisałem się ze szkoły w diabły i dołączyłem do rodziców w Mediolanie, gdzie się przygotowywałem do wstąpienia na uniwersytet. W październiku 1895 roku, przyjechałem do Zurychu, gdzie przystąpiłem do egzaminu wstępnego na tamtejszą politechnikę. Potrzebowałem na to specjalnego pozwolenia, gdyż brakowało mi dwóch lat do minimalnego dopuszczalnego wieku. Moja próba zdania egzaminu zakończyła się niestety niepowodzeniem. Powodem jak mi zarzucano były słabe wyniki egzaminów z przedmiotów humanistycznych. Za radą dyrektora ETHZ postanowiłem spędzić rok w Aarau w Szwajcarii, by ukończyć szkołę średnią. We wrześniu 1896 roku, jakoś zdałem tam maturę. Uzyskałem tym razem dobre oceny z niemal wszystkich przedmiotów a zwłaszcza ze śpiewu i muzyki oraz fizyki i matematyki. W tym samym roku zrzekłem się z przyjemnością obywatelstwa niemieckiego. Zrobiłem to najprawdopodobniej jak gadają o mnie, w celu uniknięcia służby wojskowej, lub na znak protestu przeciwko nastrojom militarnym panującym wówczas w Niemczech. Sam nie wiem dziś, jak to właściwie było. Bez przynależności państwowej przystąpiłem ponownie do egzaminów na ETHZ, które tym razem zdałem. Jednocześnie do tej samej sekcji przyjęto Milevę Marić, która później wywarła duży wpływ na moje życie. W tym czasie wymyśliłem eksperyment myślowy ze światłem. Powiem wam że już w wieku 16 lat a około roku 1895, rozważałem ważny eksperyment myślowy. Wspominam o tym publicznie po raz pierwszy ponad pół wieku później, w swoich Notach autobiograficznych z 1946 roku. Jako młodzieniec zacząłem zastanawiać się nad tym, co by się stało przy ruchu z prędkością światła. Czy wówczas fale elektromagnetyczne takie jak światło stałyby nieruchomo w miejscu, nie wykazując żadnego ruchu? Miałoby to przeczyć zarówno mojej własnej intuicji, jak i równaniom Maxwella. To jako anegdota jest trudna do zinterpretowania z różnych powodów. Bo jak sobie przypominam w tym wieku prawdopodobnie nie znałem jeszcze równań Maxwella. Dopiero później zwróciłem uwagę, że sam eksperyment myślowy, który znałem już w wieku 16 lat, a moja późniejsza znajomość równań Maxwella utwierdziła mnie w niedorzeczności takiego wyniku. Ten wynik eksperymentu myślowego nie stanowi większego problemu dla teorii eteru. Były one wówczas powszechnie uznawane i sam jako młody fizyk w nią nie wierzyłem. Powiem wam dlaczego, bowiem brak jest obserwacji „zamrożonych” fal a można wytłumaczyć to tym, że Ziemia porusza się względem eteru z prędkością dużo mniejszą od tej światła w próżni. Jednak ten eksperyment myślowy odegrał dużą rolę kilka lat później, kiedy to pracowałem nad balistyczną i emisyjną teorią światła. Dla teorii tego typu ten eksperyment myślowy, prowadzi do poważnych trudności, przez to mógł się przyczynić do porzucenia przeze mnie tych prac i do powstania szczególnej teorii względności. Czasami przypisuje się mnie jako młodemu Einsteinowi inny eksperyment myślowy. A mianowicie taki, bowiem gdyby obserwator trzymający lustro poruszał się z prędkością c względem eteru, jego obraz w lustrze by zniknął. Najprawdopodobniej te legendy to wynik nieporozumienia i zmiany pierwotnego mojego pomysłu opisanego powyżej. Tymczasem w czasie studiów przyznam że zakochałem się z wzajemnością w Milevie Marić, co za żadne skarby nie podobało się mojej matce.
W lipcu 1900 roku, my jako parka zakochanych przystąpiliśmy do zdawania egzaminów końcowych. Ja je zdałem, w przeciwieństwie do Milevy. Wtedy też jako młody fizyk opublikowałem swoją pierwszą pracę naukową, a dotyczyła zjawiska włoskowatości. W 1901 roku, moja Mileva zaszła w ciążę. Na czas porodu udała się do rodzinnej Serbii i urodziła nam córkę o imieniu Lise, a mówiliśmy na nią zdrobniale Lieserl. Oddaliśmy ją niestety po cichu do adopcji i jej dalsze losy są mi niestety przyznam ze wstydem nieznane. Ja jej już nigdy nie zobaczyłem a 21 lutego 1901 roku, przyjąłem obywatelstwo szwajcarskie. Mając już dyplom wykładowcy nauk ścisłych, zacząłem szukać jakiejś pracy. Starałem się bezskutecznie o asystenturę u wykładającego w ETHZ Webera, a później u Hurwitza i Wilhelma Ostwalda. Dopiero w maju 1901 roku, zostałem zatrudniony na krótko jako zastępca nauczyciela w szkole średniej w Winterthur w Szwajcarii. W tym czasie zajmowałem się ruchem materii względem eteru i kinetyczną teorią gazów. Od października 1901 roku, do stycznia 1902 roku, uczyłem w prywatnej szkole w Schaffhausen, a równolegle pracowałem nad swoją pracą doktorską dotyczącą kinetycznej teorii gazów. W lutym 1902 roku, przeprowadziłem się do Berna, gdyż spodziewałem się dostać stałą pracę w Szwajcarskim Urzędzie Patentowym w Bernie. Utrzymywałem się z udzielania korepetycji. W czerwcu zostałem zatrudniony na okres próbny jako ekspert techniczny trzeciej klasy w urzędzie patentowym, a trzy miesiące później zatrudniono mnie na stałe. 10 października 1902 roku, wskutek choroby serca, zmarł mój ojciec. A 6 stycznia 1903 roku, ja moja i Mileva Marić wzięliśmy w Bernie ślub cywilny. 14 maja 1904 roku, urodził się nam pierwszy syn, daliśmy mu na imię Hans Albert, który później również został także wybitnym uczonym. Nasz kolejny syn, Eduard, urodził się 28 lipca 1910 roku.
I muszę wam powiedzieć że nadszedł dla mnie cudowny rok 1905. Bowiem przecież od młodości pracowałem nad uzgodnieniem elektrodynamiki Maxwella z zasadą względności. W tym celu pracowałem nad emisyjną teorią światła, opartą prawdopodobnie na potencjałach opóźnionych. Porzuciłem jednak te nieudolne próby. Pewną rolę mógł w tym odegrać mój młodzieńczy eksperyment myślowy z gonieniem fali światła. Kiedy ja sam zrozumiałem względność jednoczesności, a to prawdopodobnie pod wpływem prac Lorentza, zmieniłem swoją strategię i zamiast modyfikować elektrodynamikę Maxwella, zrewidowałem podstawy mechaniki Newtona. To doprowadziło mnie później do szczególnej teorii względności. Równolegle prowadziłem badania nad termodynamiką i fizyką statystyczną promieniowania. I prawdopodobnie to doprowadziło mnie do pojęcia cząstek światła, użytych potem przy wyjaśnieniu efektu fotoelektrycznego. Sam pomysł cząstek światła mógł być też związany z moimi wczesnymi pracami nad teorią emisyjną. Rok 1905, określam jako Annus mirabilis a mój cudowny rok. Byłem wtedy szwajcarskim urzędnikiem patentowym, i niedawnym absolwentem fizyki, a mój dorobek obejmował tylko kilka publikacji. Byłem przez to mało znany w środowisku fizyków. Mimo to opublikowałem 5 prac, z których przynajmniej część była przełomowa.
Moja publikacja Zur Elektrodynamik bewegter Körper, czyli O elektrodynamice ciał w ruchu wprowadziła nową teorię, nazwaną później szczególną teorią względności. Dzięki nowemu spojrzeniu na czas i przestrzeń STW pogodziła ona elektrodynamikę Maxwella z zasadą względności, bez modyfikowania tej pierwszej ani odwoływania się do budowy materii. STW wyjaśniała też obserwowaną niezależność prędkości światła w próżni od obserwatora. Rozwinąłem STW w innej pracy z tego samego roku, gdzie poprawnie przewidziałem równoważność masy i energii. To ten fakt został potem wyrażony przez słynny wzór E=mc2. Zatem wyjaśniłem też efekt fotoelektryczny, zaobserwowany w 1888 roku, przez Philipa Lenarda. Przyjąłem że światło oddziałuje z materią w postaci cząstek nazwanych później fotonami. To właśnie to wyjaśnienie, a nie teoria względności było potem głównym powodem przyznania mi Nagrody Nobla. Pracę moje jako Einsteina, można uznać za rozwinięcie koncepcji Plancka kwantów energii, choć mogły się rozwijać niezależnie. W moim cudownym roku, napisałem też rozprawę doktorską pod tytułem O nowej metodzie wyznaczania rozmiarów molekuł, a przyjętą 19 sierpnia na Uniwersytecie w Zurychu oraz wyjaśniłem i opisałem ruchy Browna. Mimo wielkiego znaczenia, moje prace nie zostały początkowo docenione. W 1906 roku, zostałem awansowany na stanowisko eksperta technicznego drugiej klasy.
Sam jednak nie przestawałem zajmować się fizyką. W 1907 roku, sformułowałem zasadę równoważności. Później nazwałem ją „najszczęśliwszą myślą mojego życia”, ponieważ była przełomowym punktem w moich pracach nad ogólną teorią względności. Po czym następują początki mojej kariery akademickiej. W grudniu 1908 roku, napisałem do Uniwersytetu w Bernie podanie o przyjęcie mnie na stanowisko privatdozenta. Taki jak mawiają Privatdozent nie otrzymuje wprawdzie wynagrodzenia z uczelni, a utrzymywałem się z drobnych wpłat studentów. Był to jednak etap konieczny w mojej karierze uczelnianej. Po czym uzyskałem to stanowisko 28 lutego 1909 roku. Nie pozwalało mi ono zarobić na życie, więc nie zrezygnowałem z pracy w urzędzie patentowym. W marcu 1909 roku, zostałem profesorem nadzwyczajnym fizyki teoretycznej na uniwersytecie w Zurychu, na którym wcześniej obroniłem swój doktorat. W tym samym roku zostałem doktorem honoris causa Uniwersytetu Genewskiego. W latach 1909 do roku 1911, napisałem jedenaście artykułów naukowych dotyczących fizyki teoretycznej. W 1910 roku, pierwszy raz zgłoszono mnie jako kandydata do Nagrody Nobla. W 1911 roku, zostałem profesorem zwyczajnym na Uniwersytecie Niemieckim w Pradze. A półtora roku później wróciłem na macierzystą ETHZ jako profesor zwyczajny. W latach 1911 do roku 1912, otrzymywałem wiele ofert zatrudnienia z różnych uniwersytetów, w tym z Uniwersytetu w Utrechcie. Wiosną 1913 roku, Max Planck i Walther Nernst złożyli mi potrójną propozycję, przyjęcia członkostwa Pruskiej Akademii Nauk zwanej Preusissche Akademie der Wissenschaftlen, profesurę Uniwersytetu Berlińskiego z prawem, ale bez obowiązku wykładania, stanowisko dyrektora mającego powstać Instytutu Fizyki Cesarza Wilhelma zwanej Kaiser Wilhem Institut für Physik, będącego obecnie Instytutem Fizyki w Berlinie. Przyznam wam, że byłem znużony pracą wykładowcy, chciałem zatem skupić się wyłącznie na myśleniu i ich ofertę przyjąłem.
W marcu 1914 roku, przeprowadziłem się z rodziną do Berlina. Od czasu wyjazdu do Pragi w 1911 roku, moje stosunki z żoną Milevą zaczęły się znacznie pogarszać. W czerwcu 1914 roku, doszło do naszej separacji. W związku z tym Mileva wróciła z naszymi synami do Zurychu. Powstaje ogólna teoria względności i następuje mój rozwód. 25 listopada 1915 roku, przedstawiłem swoją najważniejszą pracę, ogólną teorię względności. Jest ona uogólnieniem poprzedniej teorii, stosując zasadę względności również do niektórych ruchów z przyspieszeniem. Stwierdzam w niej równoważność grawitacji i przyspieszenia oraz opisuje tam różnice między geometrią euklidesową a geometrią w silnych polach grawitacyjnych. Teoria przewiduje również znacznie silniejsze niż w teorii Newtona odchylenie toru światła przechodzącego obok gwiazdy. W czasie I wojny światowej zajmowałem się nie tylko ogólną teorią względności. Opublikowałem prace na temat kosmologii i fal grawitacyjnych, znalazłem nowe wyprowadzenie prawa Plancka, napisałem w końcu pięćdziesiąt artykułów naukowych i wydałem książkę popularyzującą teorię względności. 5 lipca 1916 roku, zastąpiłem Maxa Plancka na stanowisku przewodniczącego Niemieckiego Towarzystwa Fizycznego zwanego Deutsche Physikalische Gesellschaft. Sprawowałem tę funkcję do 31 lipca 1918 roku. W 1918 roku, napisałem pracę o prawie promieniowania Plancka, w której przewidziałem istnienie emisji wymuszonej zjawiska umożliwiającego budowę laserów. Wytężona praca w połączeniu z głodem spowodowały u mnie problemy zdrowotne.
W 1917 roku, chorowałem już na wrzody żołądka, żółtaczkę, byłem ogólnie kompletnie wyczerpany i miałem już chorą wątrobę. Podczas choroby zajmowała się mną kuzynka, Elsa Einstein. Latem 1917 roku, przeprowadziłem się do mieszkania obok niej, a rok później oboje postanowiliśmy się pobrać. 14 lutego 1919 roku, sąd w Zurychu orzekł rozwód mój i Milevy Einstein. Warunki określały, że mam płacić alimenty, zdeponować w banku 40 000 marek niemieckich, z których odsetki miały być do dyspozycji byłej żony, a ponadto, gdybym dostał Nagrodę Nobla, miałem jej przekazać całą sumę. W 1919 roku, podczas zaćmienia Słońca dwie brytyjskie ekspedycje naukowe dokonały pomiaru odchylenia toru światła pochodzącego z gwiazdy znajdującej się za Słońcem i przechodzącego obok niego. Opublikowane w raporcie Arthura Eddingtona, wyniki potwierdziły przewidywania ogólnej teorii względności Einsteina. Odkrycie to było nagłośnione i szeroko komentowane w mediach. Ja jako Einstein stałem się wtedy sławny także poza gronem naukowców. Mój drugi ślub i Nagroda Nobla. 2 lipca 1919 roku, ożeniłem się ze swoją kuzynką Elsą Einstein, W latach 20 zacząłem dużo podróżować. 3 kwietnia 1921 roku, wyjechałem z żoną do USA i wygłosiłem tam kilka wykładów. W czasie tej wizyty, 9 maja, otrzymałem doktorat honoris causa Uniwersytetu w Princeton. 30 maja wypłynąłem do Wielkiej Brytanii. 8 czerwca po raz kolejny zostałem doktorem honoris causa, tym razem uczelni w Liverpoolu.
Dowiedziałem się, że planowano na mnie jakiś zamach. W związku z tym 8 października 1922 roku, ponownie wyjechałem z Niemiec, tym razem do dalekiej Azji, aż na kilka miesięcy. Odwiedziłem Kolombo, Singapur, Hongkong i Szanghaj, następnie Kobe i Kioto. W tym czasie dostałem Nagrodę Nobla. 2 lutego 1923 roku, my Einsteinowie wylądowaliśmy w Palestynie. Tam zaangażowałem się na jakiś czas w sprawy Uniwersytetu Hebrajskiego. W latach 1925 do roku 1927, byłem członkiem jego Rady Zarządzającej. W drodze powrotnej z podróży wstąpiliśmy do Hiszpanii. A 15 marca 1923 roku, wróciliśmy do Berlina. W 1923 roku, opublikowałem artykuł pod tytułem Czy teoria pola stwarza możliwości rozwiązania problemu kwantowego? Sam jednak już w tym czasie pracowałem nad teorią wielkiej unifikacji, która zdominowała moje późniejsze badania. W 1925 roku, odbyłem kolejną podróż, tym razem do Ameryki Południowej w tym do Argentyny, Brazylii i Urugwaju. Przeprowadzamy się do USA. W 1930 roku, drugi raz popłynąłem do Ameryki, przebywając od grudnia 1930 roku, do marca 1931 roku oraz od grudnia 1931 roku, do marca 1932 roku, w Caltechu w Pasadenie. Tam spotkałem się z Abrahamem Flexnerem, który chciał przedstawić członkom Caltechu projekt budowy Instytutu Studiów Zaawansowanych w Princeton. Flexner zaproponował mnie posadę w tym ośrodku, na co się w końcu zgodziłem. W marcu 1932 roku, wróciłem do Niemiec. 10 grudnia 1932 roku, my Einsteinowie trzeci raz wypłynęliśmy do USA, znów do Kalifornii. 30 stycznia 1933 roku, naziści doszli do władzy, a Adolf Hitler został kanclerzem Niemiec. Ja sam dowiedziawszy się o tym oświadczyłem, że nie wracam do Niemiec.
Miałem jednak kilka spraw do załatwienia w Europie, zamieszkałem więc tymczasowo w Le Coq sur Mer w Belgii. W tym czasie otrzymywałem oferty pracy z Jerozolimy, Oksfordu, Lejdy, Madrytu i Paryża. Wszystkie odrzuciłem. 7 października 1933 roku, wypłynąłem z żoną, asystentem i sekretarką do Ameryki. 17 października 1933 roku, wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Do 1935 roku, zamieszkaliśmy przy Library Place numer 2,a później przenieśliśmy się na Mercer Street pod numer 112. W 1935 roku, popłynęliśmy na Bermudy, by wracając uzyskać wizy imigracyjne. W październiku 1936 roku, zostałem mianowany doktorem honoris causa Uniwersytetu Nowojorskiego. 20 grudnia tego roku zmarła moja druga żona, Elsa. 1 października 1940 roku, zostałem zaprzysiężony jako obywatel Stanów Zjednoczonych. Po czym powstaje nowy Projekt jądrowy USA. Ja jako fizyk i Robert Oppenheimer około 1950 roku. W sierpniu 1939 roku, odwiedzili mnie Leó Szilárd i Eugene Wigner, zaniepokojeni możliwością skonstruowania przez III Rzeszę bomby atomowej. Wspólnie postanowiliśmy wysłać do ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Delano Roosevelta, list o następującej treści. Szanowny Panie! Najnowsze prace E. Fermiego i L. Szilarda, które przedstawiono mi w postaci rękopisu, pozwalają oczekiwać, że w najbliższej przyszłości pierwiastek uran może stać się nowym ważnym źródłem energii. Pewne aspekty zaistniałej sytuacji wymagają czujności i, jeśli okaże się to konieczne, szybkiego działania ze strony rządu. Dlatego zamierzam zwrócić Pana uwagę na następujące fakty i zalecenia. W ciągu ostatnich czterech miesięcy stało się prawdopodobne, że dzięki pracom Joliota we Francji, jak również Fermiego i Szilarda w Ameryce, że uda się doprowadzić do jądrowej reakcji łańcuchowej w dużej masie uranu, w wyniku której powstaną olbrzymie ilości energii i znaczna obfitość nowych pierwiastków przypominających rad. Wydaje się niemal pewne, że dojdzie do tego w najbliższej przyszłości. To nowe zjawisko umożliwi konstruowanie bomb i nie jest wykluczone ale choć mniej pewne że mogą w ten sposób powstać niezwykle potężne bomby nowego typu.
Jedna bomba tego typu, przewieziona na statku i zdetonowana w porcie, zniszczyłaby cały port wraz z częścią otaczającego go obszaru. Takie bomby mogą się jednak okazać za ciężkie, by dało się je transportować drogą powietrzną. Stany Zjednoczone dysponują bardzo ubogimi rudami uranu w niedużych ilościach. Dobre rudy występują w Kanadzie i dawnej Czechosłowacji, ale najważniejszym źródłem uranu jest Kongo Belgijskie. Podpisałem Albert Einstein. Prezydent mi odpisał.
Drogi Profesorze! Chciałbym podziękować za Pana list z niezwykle ważnymi i interesującymi informacjami. Uznałem je za tak istotne, iż powołałem radę, złożoną z szefa Biura Standardów oraz wybitnych przedstawicieli sił zbrojnych, których zadaniem będzie wszechstronne zbadanie wszystkich aspektów Pańskich sugestii dotyczących uranu. Proszę przyjąć moje najszczersze wyrazy podziękowania. Franklin Delano Roosevelt. Jednak budżet przyznany radzie na pierwszy rok wynosił zaledwie 6000$ Nie jest prawdą, iż list mój był bezpośrednią przyczyną zainicjowania projektu Manhattan. Prezydent zlecił budowę bomby atomowej w październiku 1941 roku, a więc dwa lata po otrzymaniu mojego listu i wtedy też sekretarz wojny dowiedział się o całej sprawie. Ja zaś sam stwierdziłem, że nie brałem żadnego udziału w pracach nad bombą atomową, naprawdę żadnego. Interesuję się bombą w takim samym stopniu jak każdy inny człowiek, no, może trochę bardziej. Moje prace unifikacyjne. Ja sam w 1947 roku. Moja ogólna teoria względności ustaliła w fizyce zestaw praw grawitacji, a elektrodynamika Maxwella elektromagnetyzmu. Sam przecież od lat 20. pracowałem nad jednolitą teorią pola mającą opisywać grawitację i elektromagnetyzm jako dwa przejawy tego samego zjawiska. Przykładowo rozwijałem teorię Kaluzy-Kleina. Zarówno OTW, jak i elektrodynamika opisują głównie świat makroskopowy.