Przestrzeń poza słowami
Tym, którzy patrzą poza słowa i odnajdują światło w przestrzeni pomiędzy.
Zanim narodzi się myśl, istnieje cisza. Zanim dźwięk rozbrzmi, trwa przestrzeń pełna obecności. Poezja tanka nie jest tylko zapisem słów, lecz bramą do doświadczenia czegoś większego — głębokiego, nieuchwytnego, lecz prawdziwie obecnego. To ścieżka prowadząca nie ku rozumieniu, lecz ku czuciu.
Tanka to klasyczna forma japońskiej poezji, sięgająca VIII wieku. Składa się z pięciu wersów o schemacie sylabicznym 5-7-5-7-7. Jest bardziej rozbudowana niż haiku, pozwalając na subtelne rozwinięcie myśli i emocji. Tradycyjnie tanka była sposobem wyrażania najgłębszych przeżyć — miłości, ulotności życia, piękna natury. Współcześnie zachowała swoją esencję: jest medytacją nad chwilą, próbą uchwycenia tego, co nieuchwytne.
W każdej chwili, w każdym oddechu kryje się nieskończoność. Kiedy patrzysz na liść drżący na wietrze, nie ma nic poza tą chwilą. Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości — tylko ruch, tylko światło, tylko cisza, która otula wszystko swoim bezgranicznym ramieniem.
Czy cisza jest brakiem dźwięku, czy może jest źródłem wszystkiego, co słyszysz? Czy pustka jest nieobecnością, czy może jest przestrzenią, w której wszystko się rodzi? W tej poezji nie znajdziesz odpowiedzi, bo one nigdy nie były potrzebne. Znajdziesz pytania, które, jeśli pozwolisz im wybrzmieć, mogą rozpuścić się w ciszy — tak, jak krople rosy znikają w porannym świetle.
Oddychaj, czytaj, ale nie szukaj. Pozwól, by wersy przepływały przez ciebie jak chmury na letnim niebie. Pozwól, by twoja świadomość rozszerzyła się jak fale oceanu, który nie zna granic. Wszystko, czego szukasz, jest już tutaj — w cichym dotyku światła, w drżeniu wiatru, w chwilowym rozbłysku myśli, która znika, zanim zdążysz ją nazwać.
Otwórz ten tomik jak otwierasz okno o świcie — bez oczekiwań, bez potrzeby zrozumienia. Cisza już mówi, a światło zawsze wskazuje drogę. Zanim zamkniesz tę książkę, pozwól ciszy otworzyć coś w Tobie.
Niech ta książka będzie echem ciszy, w której rodzą się pytania. Niech prowadzi do przestrzeni, gdzie myśl się zatrzymuje, a serce rozpoznaje to, co zawsze było obecne.
To, co nieuchwytne, nie wymaga uchwycenia — wystarczy pozwolić mu być.
Andrzej Brzostowski
I. Cisza i pustka
Cisza oddycha
Światło bez kształtu — czyste
Serce otwarte
Bez granic, bez myśli
Tylko — istnienie
Czy cisza potrzebuje słuchacza? Czy światło potrzebuje oczu? Gdy serce jest otwarte, niebo rozciąga się we wszystkich kierunkach.
II. Przemijanie i nietrwałość
Krople rosy lśnią
jak myśl niedokończona
Pustka się otwiera
Bez wysiłku, bez pragnienia
W bezmiarze czystej próżni
Myśl rodzi się jak kropla. Lśni, drży — i znika. Gdzie była przed chwilą? Gdzie jest teraz?
III. Granice i tożsamość
Granice pękają
Między cieniem a światłem
Kto jeszcze istnieje?
Pustka — oddycha wolnością
Bez imienia, bez śladu