E-book
39.38
drukowana A5
104.01
Thomae Archidiaconi Spalatensis Historia Salonitanorum atque Spalatinorum Pontificium

Bezpłatny fragment - Thomae Archidiaconi Spalatensis Historia Salonitanorum atque Spalatinorum Pontificium


Objętość:
595 str.
ISBN:
978-83-8245-477-2
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 104.01

Thomae Archidiaconi Spalatensis

Historia Salonitanorum atque Spalatinorum Pontificium

Toma Arhiđakon

Kronika

Tomasz Archidiakon Splicki

Historia biskupstwa Salony i Splitu


red. Łukasz Nowok

WSTĘP

Splicki archidiakon Tomasz jest uważany za jedną z ważniejszych postaci chorwackiego średniowiecza. Był nie tylko aktywnym uczestnikiem wydarzeń, ale również sprawnym obserwatorem życia publicznego, politycznego i kościelnego. Stworzone przez niego dzieło, znane pod tytułem Historia Salonitana zyskało swoją nazwę dzięki innemu wybitnemu chorwackiemu historykowi, nazywanemu ojcem współczesnej chorwackiej historiografii, Janowi Lučićowi, który jako pierwszy wydał dzieło Tomasza w 1666 roku, dzięki czemu mogło trafić do większej publiczności. Tekst, z którego korzystał Lučić jest przechowywany w skarbcu kapituły w Splicie. Historia Salonitana w formie odpisów pojawia się w kilku średniowiecznych kodeksach, których badania pozwoliły na ustalenie ich pochodzenia i autorstwa. Najlepsze efekty przyniosła współczesna praca Olgi Perić.

CHARAKTERYSTYKA

Tekst jest podzielony na 49 rozdziałów, a ponieważ nie posiada wydzielonego zakończenia, przez lata uważany był za niedokończony. Przez lata różne edycje dodawały do oryginalnego tekstu dodatkowe fragmenty jak na przykład tak zwane Pacta Conventa króla Kolomana, które ze swojej wersji usunął Lučić. Wśród badaczy pojawiały się również spory traktujące o oryginalności samego rękopisu Tomasza. Kerubin Šegvić niejednokrotnie w swoich pracach potwierdzał oryginalność tekstu i jego autorstwo. Z kolei Stjepan Gunjača zaprzeczał tej tezie wskazując na rodzaj używanej przez Tomasza czcionki. Według niego, Tomasz powinien spisać swoją kronikę minuskułą benewentyńską, a nie pismem karolińsko-gotyckim. Zainspirowana tą opinią Virginia Brown przeprowadziła analizę paleograficzną rękopisu. Na podstawie własnych badań wykazała, że krój pisma, którym spisano kronikę, jest zgodny z krojami minuskuły benewentyńskiej używanymi w rejonie Splitu i Trogiru w drugiej połowie XIII wieku, czyli za życia Tomasza, co może wskazywać bądź na jego bezpośrednie autorstwo, bądź spisanie tekstu pod jego nadzorem. Analiza Olgi Perić udowodniła, że tekst opublikowany przez Lučicia był wiernym przedrukiem rękopisu Tomasza i na tej właśnie wersji oparte zostały wszystkie współczesne wydania kroniki. W tym również niniejsze.

Spośród istniejących rękopisów najlepiej zachowany i zarazem najładniej spisany znajduje się dzisiaj w Bibliotece Narodowej Széchényi w Budapeszcie i od miejsca znalezienia jest określany jako Codex Traguriensis. Badania wykazują, że tekst ten został spisany nie wcześniej niż w latach 80-tych XIII wieku i na pewno nie później niż w latach 20-tych XIV wieku. Również w tym rękopisie znajdują się dołożone fragmenty tekstu jak wspomniane Pacta Conventa czy wzorowana na Latopisie Popa Duklanina legenda o śmierci króla Zvonimira. Tekst ten jest również bogato ilustrowany. Trzy kolejne rękopisy znajdują się w Bibliotece Watykańskiej. Jednak tylko jeden z nich może uchodzić za średniowieczną kopię tekstu Tomasza, spisaną gotycką kursywą. Przez lata ten właśnie egzemplarz uważany był za najstarszy i wywodzący się spod ręki samego Archidiakona. Jednak przeprowadzone nad nim badania podważyły tą tezę. Tekst został spisany na papierze pochodzącym z drugiej połowy XIV wieku, na co wskazywał jego skład i zastosowane znaki wodne. Ponadto w tekście znalazły się dopisane pojedyncze słowa, niejednokrotnie zmieniające sens zdania. Dla przykładu przywołajmy tutaj tytuł królewski dopisany przy imieniu Tomisława. Ponadto podzielono w nim rozdziały XX i XXXV na dwa mniejsze, co dało w sumie 51 rozdziałów. Dwa pozostałe rękopisy znajdujące się w Watykanie zostały spisane w XVIII i XIX wieku.

Jak wspomniano pierwszej edycji tekstu Tomasza dokonał Lučić umieszczając jego obszerne fragmenty w swoim największym dziele De regno Dalmatiae et Croatiae libri sex. Tekst opracowany przez Lučicia został następnie wydrukowany w 1748 roku przez Johanna Schwandtnera jako część serii Scriptores Rerum Hungaricarum, Dalmaticarum, Croaticarum et Slavonicarum. Na obu wydaniach oparł się z kolei Daniele Farlati publikując serię Illyricum Sacrum. Kolejną edycją była publikacja Lothara von Heinemanna włączona do serii Scriptores Monumenta Germaniae Historica, która jednak zawierała jedynie części kroniki dotyczące najazdu Tatarów. Dla badaczy najdokładniejszym do tej pory było wydanie krytyczne przygotowane przez Franjo Račkiego, a wydane w 1849 roku przez Tadije Smičiklasa. Wspomniany tekst niestety nie posiadał dokończonego aparatu naukowego, co wynikało ze śmierci Račkiego w czasie prac nad przygotowaniem kroniki. Wyjątkowe w tej edycji było jednak podejście Račkiego do kompilacji tekstu. Wykazał w nim wszystkie różnice występujące we wszystkich istniejących wówczas rękopisach.

TOMASZ ARCHIDIAKON

Rekonstrukcji biografii samego autora można spróbować się podjąć na podstawie samej kroniki oraz dokumentów wytworzonych w splickiej kurii. Wiele elementów życiorysu Tomasza znajduje się w ostatnich osiemnastu rozdziałach kroniki, gdzie autor pisze o sobie w trzeciej osobie. Tomasz prawdopodobnie wywodził się z rodziny szlacheckiej, o czym może świadczyć osiągnięcie tak wysokiego stanowiska w kościele. Osoby niżej urodzone nigdy nie mogły się ubiegać o funkcję archidiakona. Urodził się w 1200 lub 1201 roku, natomiast wedle zapisu na nagrobku zmarł 8 maja 1268 roku. Nagrobek z kolei znajduje się w kościele franciszkańskim w Splicie.

Prawdopodobnie edukacja Tomasza zaczęła się od kontaktów z arcybiskupem Bernardem, o którego wielkiej wiedzy archidiakon niejednokrotnie wspomina. Prawdopodobnie również za sprawą Bernarda Tomasz wyruszył na studia do Bolonii. Umiejętność uważnego obserwowania pozwoliła Tomaszowi na wyciąganie wniosków z oglądanych walk duchowieństwa z cesarstwem, a także na bierne uczestnictwo w powstawaniu zakonów żebraczych. Po powrocie do Splitu, Tomasz pełnił funkcję notariusza od 1227 do 1232 roku, a w 1230 roku powierzono mu urząd archidiakona. Z kroniki dowiadujemy się, że wybrano go jednogłośnie na urząd archidiakona w wieku 30 lat. Dalej dowiadujemy się o konflikcie z arcybiskupem Guncelinem, któremu to Tomasz poświęca wiele miejsca w swojej pracy.

Tomasz przyczynił się również do przebudowy administracji miejskiej na wzór włoski, przez aktywne zaangażowanie się w sprowadzenie do Splitu jako zarządcy włoskiego szlachcica Gargano, który zarządzał Splitem przez trzy lata z rzędu. Jak wynika z zapisów kroniki przed Tomaszem rozpostarła się możliwość objęcia metropolii, którą zniweczył najazd Tatarów, oraz konflikt miasta z królową Marią, w wyniku których wybór Tomasza nie został zatwierdzony. Mimo tego kilkukrotnie był wysyłany w charakterze posła na dwór królewski, a także wraz z franciszkanami brał udział w załagodzeniu konfliktu pomiędzy Splitem i Trogirem. Z pełnienia funkcji kościelnych Tomasz wycofał się po śmierci arcybiskupa Rogera.


Niniejsze wydanie jest pierwszą polskojęzyczną edycją tekstu kroniki Tomasza. Ze względu na specyfikę pracy niniejsze opracowanie zawiera oryginalny tekst łaciński, tekst edycji chorwackiej, który po raz pierwszy pojawił się z nieznacznymi zmianami w 1667 roku jako wydany w Dubrowniku odpis tekstu opracowanego przez Lučicia, oraz polskiego tłumaczenia. Wszelkie budzące wątpliwości kwestie pojawiające się w tekście zostały na ile to możliwe wyjaśnione w przypisach. Zamieszczona na końcu pracy bibliografia nie została podzielona jak to zwykło się czynić na materiał źródłowy i opracowania, ale potraktowana zbiorczo, gdyż głównymi źródłami dla tego opracowania były wspomniane już dwie edycje kroniki Tomasza. Wszystkie dodatkowe materiały zostały potraktowane jako materiał uzupełniający, pomagający przy edycji pracy. W tym również miejscu jestem zobowiązany wyrazić serdeczne podziękowania osobom, które przyczyniły się do powstania tego opracowania. Tak też dziękuję pani Oldze Pałasz, która zadbała o poprawny zapis i eliminacje błędów zaistniałych przy tłumaczeniu tekstu chorwackiego. Dziękuję również księdzu Karolowi Tomeckiemu za pomoc przy tłumaczeniu z języka łacińskiego oraz rozwianie wątpliwości i tłumaczenie terminów kościelnych pojawiających się w tekście. Za motywacje do ukończenia pracy nad edycją kroniki chciałem podziękować pani Joannie Gnat. Wielkie podziękowania należą się również przedstawicielom firmy Wesay Sp. z o.o., których hojność umożliwiła ukończenie prac i wydanie niniejszego tomu.

INCIPIT HISTORIA
SALONITANORUM ATQUE SPALATINORUM PONTIFICUM

POČINJE POVIJEST
SOINSKICH I SPLITSKIH BISKUPA

POCZĄTEK HISTORII BISKUPSTW SALONY I SPLITU

I DE DALMATIA

Dalmatia secundum Ysidorum est prima pars Gretie et dicitur a Delmi civitate antiqua, que ibi fuit, sed ubi hec civitas Delmis in Dalmatie partibus fuerit, non satis patet. Verum tamen Dalmatia dicebatur olim largius, censebatur enim cum Chrovatia una provintia. Est enim regio quedam in superioribus partibus, que dicitur Delmina, ubi antiqua menia ostenduntur, ibi fuisse Delmis civitas memoratur. Nunc vero Dalmatia est regio maritima, incipiens ab Epyro, ubi est Dirachium et protenditur usque ad sinum Quarnarium, in cuius interioribus est oppidum Stridonis, quod Dalmatie Pannonieque confinium fuit. Hec fuit patria tellus beati Hieronymi, egregii doctoris. Dicta est Dalmatia etiam alio nomine Liburnia a quodam genere navis piratice, que in usu erat apud illos, unde Lucanus: Pugnacesque mari Graia cum classe Liburnos. Exercebant enim piraterium propter oportunitatem locorum, quia mare illud ob multitudinem insularum latebrosum et portuosum est valde.

Dicta est etiam hec provintia Illiris a quadam regina Amazonum, que ibi regnavit, de cuius stirpe dicuntur illi populi traxisse originem. Per mare huius provintie transivit Antenor Troyanus, qui sue urbis evadens excidium cum gente Dalmatica prelia multa commisit, ad ultimum pervenit ad partes Venetiarum. Et inde progrediens super oras Padi fluminis edificavit civitatem Patavium, que nunc Padua nuncupatur, sicut in Virgilio legitur.

In istoriis vero Romanorum habetur, quod cum imperator Augustus in partibus Illyricis exercitum duceret et ipse alio properaret, misit quendam ducem, Venium nomine, contra Pannonios, qui duobus acribus fluviis circumvallantur Dravo et Savo, contra Dalmatas itidem misit ducem Vibium cum exercitu multo. Qui Dalmate commorantes in silvis circumadiacentes provincias latrocinando vastabant. Qui Vibius congressus cum eis victoriaque potitus gentem illam, licet esset efferum genus hominum, coegit ab armis discedere et terram fodere aurumque de venis terre purgare.

Secundum poetarum fabulas Cadmus dicitur in eandem devenisse provintiam, quando in serpentem mutatus est. Fuit autem civitas eius Epitaurus, que est iuxta Ragusium, in qua est magnum antrum et usque hodie opinio est, ibi habitare draconem, unde poeta: Cur in amicorum vitiis tam cernis acutum, ut serpens Epitaurius? Ob hanc causam populi illi dicebantur anguigene. Et etiam de beato Ylarione legitur, quod magnum ibi draconem peremit. Secundum ystoriam vero idem Cadmus rex fuit in Gretia, qui depulsus regno venit in Dalmatiam factusque pirata sevissimus cepit quasi lubricus anguis per mare discurrere, navigantibus insidiari et quoscumque poterat opprimere impotentes.

Adria nichilominus hec provintia nuncupatur ab Adrianne filia Minoys regis, quam rapuit Theseus et per mare navigans, cum iam ipsam exosam haberet, reliquit in quadam insula solam et aufugit cum sorore ipsius Phedra, sed Bachus, qui et Liber pater dicitur, eam inveniens sibi in uxorem accepit. Quidam dicunt, quod Adria dicitur a quodam Adrio Ytali fratre, qui regnavit ibidem vel secundum quosdam Adria dicitur ab adra, quod est lapis, quia lapidosa et montuosa est hec provintia. Unde Ovidius: Subdita montane brachia Dalmatie.

I O DALMACIJI

Dalmacija je prema Izidoru prvi dio Grčke, a naziva se po Delmisu, starom gradom, koji je ondje bio; ali nije dovoljno jasno, u kojem se kraju Dalmacije ovaj grad Delmis nalazio. A uistinu se nekad ime Dalmacija prostranije govorilo; smatrala se, naime, da je jedna provincija sa Hrvatskom. Postoji, naime, u gornjim stranama jedna oblast, koju nazivaju Delmina, gdje se vide stare zidine, i spominje se, da je ondije bio grad Delmis. Sada je, pak, Dalmacija primorska oblast, koja počinje od Epira, gdje se nalazi Drač i proteže se sve do Kvarnerskog zaliva, u čijoj se unutrašnjosti nalazi mjesto Stridon, koje je bilo granica između Dalmacije i Panonije. Ovo je bio rodni kraj blaženog Jerolima odličnog doktora. Dalmacija se naziva drugim imenom Liburnija, po jednoj vrsti gusarskog broda, što je kod njih bio u upotrebi; zato Lukan (pjeva): Pugnacesque mari Graia cum classe Liburnos. Bavili su se gusarstvom zbog prikladnosti položaja, jer je ono more zbog mnoštva otoka vrlo zakutasto i bogato pristaništma.

Ova je provincija nazvana također Ilirskom, po nekoj kraljici Amazonki, koja je ondje vladala, iz čijeg roda kažu, da su oni narod potekli. Morem ove provincije prešao je Trojanac Antenor, koji je, pobjegavši od propasti svoga grada, zametnuo mnoge bojeve są dalmatinskim narodom; konačno je stigao u područje Venecije. Napredujući obalama rijeke Pada sagradio je grad Patavij, koji se sada zove Padua kako se čita u Vergilu.

U povijestima, pak, Rimljana nalazi se, da je car August, kad je poveo vojsku u ilirske strane, a on sam drugamo pohitao, poslao nekog vojvodu, po imenu Venija, protiv Panonaca, koji su omeđeni dvjema snažnim rijekama, Dravom i Savom; protiv Dalmata je na isto mjesto poslao vojvodu Julia sa mnogom vojskom, a Dalmati su, koji su boravili u šumama, okolne provincije pljačkajući pustošili. Julije je, pobivši se s njima i iznijevši pobjedu, prisilio onaj naro, iako je to bio surov soj ljudi, da napusti oružje i da obrađuje zemlju, te čisti zlato iz zemljinih žila.

Po pričama pjesnika, kaže se, da je Kadmo došao u istu provinciju, kad je bio pretvoren u zmiju. A njegov je grad bio Epitaur, koji se nalazi kod Raguziuma, u kojem ima velika pećina. I do danas se smatra, da ondje boravi zmaj, te zato pjesnik (pjeva): Cur in amicorum vitiis tam cernis acutum, ut serpens Epitharius. Zbog ovoga su se narodi nazivali zmijorodnima. A također o blaženom Ilarionu se čita, da je ondje ubio velikog zmaja. Prema povijesti uistinu isti je Kadmo bio kralj u Grčkoj, te je, otjeran iz kraljevstva, došao u Dalmaciju i postavši vrlo okrutan gusar, počeo poput ljigave zmije krstariti po moru, postavljati zasjede moreplovcima i tlačiti nemoćne, koje je god mogao.

Ova se provicija zove također Adrija po Adrijani, kćeri kralja Minoja, koju je ugrabio Tezej, pa je, ploveći po moru, kad ju je već zamrzio, ostavio samu na nekom otoku te pobjegao są njezinom sestrom Fedrom. Ali ju je Bah, koji se zove također otac Liber, našavši je uzeo sebi za ženu. Neki kažu, da se Adrija zove po nekom Adriju, bratu Italovu, koji je ondje vladao. Ili prema nekima Adrija se zove po Adri, što je kamen, jer je ova provincija kamenita i gorovita. Zato Ovidije (pjeva): Subdita montane brachia Dalmatie.

I O DALMACJI

Dalmacja według Izydora jest pierwszą częścią Grecji, a jej nazwa pochodzi od starożytnego miasta Delmis, które się tam znajdowało; nie jest jednak jasne, w której części Dalmacji Delmis się znajdowało. Jednak nazwa Dalmacji była używana w szerszym sensie, gdyż była uważana za jedną z prowincji Chorwacji. Dzisiaj istnieje wyżynny region nazywany Delmina, gdzie można zobaczyć starożytne mury, które zgodnie z tradycją należały do Delmis. Dzisiaj jednak Dalmacja jest regionem morskiego wybrzeża. Rozciąga się ona od Epiru, gdzie jest Dürres i rozciąga się do Zatoki Kvarneru, gdzie w głębi lądu leży Stridon, które było granicą pomiędzy Dalmacją i Panonią. Było to rodzinne miasto błogosławionego Hieronima, znakomitego lekarza. Inną nazwą Dalmacji była Liburnia, pochodząca od pewnego typu pirackiego statku używanego przez mieszkańców — wspomnianych przez Lukana: zaciężni wojownicy z Liburnii starli się na morzu z grecką flotą. Dla praktykowania piractwa sprzyjało im wybrzeże pełne kryjówek, zatok, oraz zawierające niezliczoną ilość wysp.

Tą prowincję nazywano również Ilirią, od imienia królowej Amazonek, która niegdyś panowała nad tamtejszymi narodami. Antenor z Troi przeszedł całą prowincje uciekając po upadku miasta i biorąc udział w licznych bitwach z dalmatyńczykami. W końcu dopłynął w okolice Wenecji, gdzie zbudował miasto Patavium, które dzisiaj nazywa się Padwą, nad brzegami rzeki Pad, jak czytamy u Wergiliusza.

W swojej historii, Rzymianie posiadają opowieść o przybyciu cesarza Augusta na teren Ilirii, na czele wielkiej armii; wysłał swojego wojewodę nazywanego Veniusem przeciwko mieszkańcom Panonii, których otaczały dwie rwące rzeki, Drawa i Sawa. Jednocześnie wysłał dowódcę Vibiusa z armią przeciwko Dalmatom. Ci ludzie zamieszkujący lasy Dalmacji dopuszczali się rozbojów i plądrowania osad w okolicznych prowincjach. Tenże Vibius, po starciu z nimi i odniesieniu zwycięstwa, uczynił z nich gorszy rodzaj ludzi, zmusił do porzucenia broni i wydobywania złota ze złóż w głębi ziemi.

Inne opowieści mówią o Cadmusie, który przybył do tej prowincji, po czym został przemieniony w węża. Pochodził z miasta Epidauros, w pobliżu Raguzy. Jest w nim wielka jaskinia, gdzie według wierzeń do dzisiaj żyje smok, o czym poeta pisze: dlaczego wy, podobnie jak wąż z Epidauros tak ostro traktujecie winy przyjaciół? Z tego powodu wszyscy ci ludzie są niekiedy określani wężami. Nadto, czytamy o błogosławionym Hilarionie, który miał w tym miejscu zniszczyć wielkiego smoka. Ale według innej historii, ten sam Cadmus był królem greckim, który po wygnaniu z królestwa przybył do Dalmacji i stając się najbardziej okrutnym piratem zaczął, wijąc się jak wąż, sięgać dalej w morze i czekał na podróżujących statkami, powracających do domów i rzucał się na słabszych spośród nich, kiedy tylko było to możliwe.

Tą prowincję nazywano również Adrią, od imienia Adrianny, córki króla Minosa, która została porwana przez Tezeusza. Przebył z nią morze, a ponieważ darzyła go nienawiścią, porzucił ją samą na wyspie i uciekł z jej siostrą Phaedrą. Jednak Bachus nazwany również Ojcem Liber, odnalazł ją i pojął za żonę. Niektórzy twierdzą, że Adria została tak nazwana na cześć Adriusza, brata Italusa, który tam panował, lub też według niektórych Adria pochodzi od słowa adra oznaczającego kamień, ponieważ ta prowincja jest kamienista i górzysta. Owidiusz określił to jako górzyste ramiona Dalmacji.

II De Salona

Fuit autem metropolis civitas Dalmatie Salona, urbs magna et antiqua, de qua dicit Lucanus: Qua maris Adriaci longas ferit unda Salonas. Dicta autem est Salona a salo, hoc est a mari, quia in litore maris sita est. Longa vero idcirco dicta est, quia modicum lata, sed in longum fere sex milibus versus occidentalem plagam protendebatur.

Hec civitas tempore bellorum civilium fidem inconcussam Romane rei publice observans dominium Cesaris respuebat. Quam ob rem ad subiugandum eam misit Cesar Antonium cognatum suum cum magno navali exercitu, ipse vero insequendo Pompeium a Brundusio transvectus est in Epirum. Tunc Antonius premisit quendam ducem, nomine Vulteum, qui in insulis Salonitani litoris exercitum coadunaret. s confligerent. Sed Vulteus famis sitisque coartatus penuria non potuit alterius in insulis comorari et licet esset undique hostium vallatus insidiis, tamen quandam navem cum meliori sociorum manu conscendens voluit latenter transponi in terram, sed hostium insidiis circumpositis navis in medio transitu intercepta est. Cumque navis hereret immobilis, videns Vulteus, quod non pateret via divertendi, cohortatus est suos, ut pro honore Cesaris mori fortiter parati essent antequam in hostiles inciderent manus. Sicque factum est: nam cum viderent Pompeianos iaculis, lapidibus et sagittis instare, iamque paratos ad navem manus apponere intusque insilire defessus iam Vulteus cum suis cum diutissime viriliter restitisset, ne vivi ad manus hostium devenirent, mutuis se vulneribus confoderunt et mortui sunt. Audiens ergo Antonius interitum Vultei et suorum comilitonum non apposuit ulterius venire Salonam, sed ad Cesarem reversus est. In tantum autem civitas hec fidem inviolatam rei publice custodivit, quod patrata Cesar totius orbis victoria et iam solus ad mundi monarchiam provectus adhuc civitati Salone minime imperabat.

Quam ob rem post Cesaris necem Octavianus Augustus misit quendam illustrem virum ex consulibus, nomine Asynium Pollionem, cum exercitu multo, qui Salonam Romano imperio subiugaret. Tunc Pollio in Dalmatiam veniens multis bellis cepit impugnare Salonam. Unde obsessa civitas et diutius navali et equestri exagitata congressu tandem in manibus Romanorum tradita est. In qua obsidione natus est Pollioni filius, cui Saloninus nomen imposuit. Tunc vero magna pars civitatis illius destructa fuit, maiores etiam munitiones dirute, ne Romane rei publice rebellare ulterius posset. Peracta ergo victoria Pollio cum quo exercitu reversus est Romam, ubi cum magna gloria et laudis triumpho a senatu populoque Romano susceptus est, de quo in odis concinens Oratius dicit: Cui eternos honores Dalmatico peperit triumpho. Fuit iste Pollio non solum armis strenuus, sed etiam poetica facundia insignis librosque nonullos liricis metris composuit.

II O SOLINU

A metropolni grad Dalmacije bio je Solin, velik i starinski grad, o kojemu govori Lukas: Qua maris adriaci longas ferit unda Salonas. Solin se, pak, zove po salumu t. j. po riječi što znači more, jesr se nalazi na obali morskoj. A nazvan je dugim zato, što je malo širok, ali se protezao u dunljin skoro za šest milja prema zapadnoj strani.

Ovaj je grad u vrijeme građanskih ratova, čuvajući Rimskoj republici nepokolebljivu vjernost, odbijao Cezarovu vlast. Radi toga je Cezar, da ga podjarmi, poslao svoga rođaka Antonija są velikom pomorskom vojskom, a on se sam, progoneći Pompeja, prevezao iz Brunduzija u Epir. Tada je Antonije, pošavši naprijed, poslao nekog vojskovođu, po imenu Vulteja, da na otocima solinske obale sakupi vojsku. Ali je Pompej u Solinu imao dva vojskovođe, Bazilija i Oktavija. One su sakupile velike gomile susjednih naroda, i to Kureta, Dalmatinaca i Istra, očekujući Cezarove pristaše, da se s njima pobiju. Sli se Vultej prisiljen glađu i žeđu nije mogao duže zadržati na otocima, pa se, ikao je bio są svih strana opkoljen zasjedama neprijatelja, pošto se ukrcao są najboljom četom drugova na neku lađu, ipak htio tajno prebaciti na kopno; ali budući da su zasjede neprijatelja bile unaokolo postavljene, lađa je na sredini prijelaza uhvaćena. I kako je lađa stajala nepomična, videći Vultej, da nema slobodnog puta za skretanje, oskoli svoje, da za Cezarovu čast budu spremni hrabro umrijeti prije nego što padnu u neprijateljske ruke. I tako je učinjeno. Jer, kad su vidjeli, da Pompejanci napadaju kopljima, kamenjem i strijelama i da su već spremni da se uhvate za lađu i da skoče unutra, Vultej, već iznemogao sa svojima, jer je vrlo dugo muževno pružao otpor, da ne bi živi pali u ruke neprijateljima, izrane se međusobno i umuru, Doznavši, pak, Antonije, za propast Vultejevu i njegovih suboraca, nije mislio više doći u Solin, nego se povratio Cezaru. A toliko je ovaj grad očuvao nepovrijeđenu vjernost Republici, da je Cezar, pošto je podijedio čitav svijet i već bio sam zavladao svijetom, još uvijek gradom Solinom vrlo malo vladao.

Zato je poslije Cezarova umorstva Oktavijan August poslao nekog odličnog muža iz redova konzula, po imenu Azinija Poliona, sa velikom vojskom, da potčini Solin rimskoj vlasti. Tada je Polion, došavši u Dalmaciju, čestim navalama počeo napadati Solin. Stoga se opsjednuti i dugo vremena pomorskom i konjaničkom navalom izmučeni grad, konačno predao Rimljanima. Za ove opsade rodio se Polionu sin, kojemu je nadjenuo ime Salonin. Tada je, pak, veliki dio ovoga grada bio razvaljen, a veća utverđenja uništena, da se ne bi ponovno mogao pobuniti protiv rimske države. Kad je, dakle, pobijedio, vratio se Polion są svojom vojskom u Rim, gdje ga je sa velikom slavom i pohvalama s triumfom primio senat i rimski narod, o kojemu pjevajući u odama Horacije kaže: Ciu (laurus) eternos honores Dalmatico peperit triumpho. A bio je ovaj Polion ne samo na oružju valjan, nego tekođer znamenit po pjesničkoj rječitosti a i neke je knjige u lirskim metrima sastavio.

II O SALONIE

Salona była stolicą Dalmacji i wielkim starożytnym miastem, o którym wspominał Lukan: tam gdzie uderzają w brzeg fale morza adriatyckiego, tam znajduje się Salona. Jej nazwa pochodzi od salo, oznaczającego morskie wybrzeże. Powiada się, że była długim miastem, o umiarkowanej szerokości, ale ciągnącym się na sześć mil ku zachodowi.

Podczas wojny domowej miast pozostało lojalne Republice Rzymskiej odrzucając panowanie Cezara. Z tego powodu Cezar wysłał swojego krewnego Antoniusza z dużą flotą, żeby podbił miasto. W tym czasie sam przeszedł z Brundisium do Epiru w pogoni za Pompejuszem. Następnie Antoniusz wysłał swojego generała Vulteusa, by zgromadził armię z wysp wzdłuż wybrzeża Salony. W Salonie jednak było dwóch generałów popierających Pompejusza, Bazyli i Oktawiusz. Zgromadzili oni wielkie siły żołnierzy Curetes, Dalmatów i Istryjczyków i czekali na zwolenników Cezara, by stawić im czoła. Jednak Vulteusowi zabrakło zapasów i wody i nie mógł dalej trwać na wyspach. Mimo iż wróg czaił się ze wszystkich stron, [generał] wszedł na statki z grupą najwierniejszych żołnierzy i zamierzał przepłynąć na kontynent. Jednak wróg przygotował zasadzkę i przechwycił statek w połowie drogi. Gdy okręt został uwięziony i nie mógł już zawrócić, Vulteus, nie widząc żadnej szansy na ucieczkę, nalegał by jego ludzie prędzej byli gotowi oddać życie za honor Cezara, niż oddać się w ręce wroga. I tak się rzeczywiście stało. Gdy ujrzeli jak żołnierze Pompejusza zaczęli się zbliżać z włóczniami, kamieniami i strzałami, by zająć statek i dostać się na pokład, wyczerpani długim i zaciekłym oporem, by uniknąć dostania się w niewolę, Vulteus i jego ludzie zadźgali się wzajemnie i zginęli. Antoniusz usłyszawszy o śmierci Vulteusa i jego żołnierzy, porzucił swój plan ataku na Salonę i powrócił do Cezara. Miasto do tego stopnia zachowało swoją wiarę w Republikę, że nawet po osiągnięciu zwycięstwa przez Cezara nad całym terenem i stał się absolutnym władcą świata, nadal nie miał żadnej władzy na Saloną.

Dlatego po morderstwie Cezara, Oktawian August wysłał wybitnego spośród konsulów, imieniem Azyniusz Pollio, z wielką armia, który miał podporządkować Salonę rzymskiemu panowaniu. Pollio przybył do Dalmacji i zaczął atakować Salonę z kilku stron. Po długotrwałych atakach z morza i lądu, oblężone miasto poddało się w ręce Rzymian. W trakcie oblężenia urodził się syn Azyniusza, któremu nadał nazwę Saloninus. Zniszczono wtedy znaczną część miasta, a także wyburzono główne fortyfikacje, by nigdy więcej nie przeciwstawiło się rzymskiej władzy. Po odniesieniu zwycięstwa Pollio z armią wrócili do Rzymu, gdzie odbył triumf przed senatem i ludem. Horacy wychwalał Pollio w swoich odach, opisując to słowami: ten, któremu wieniec laurowy przyniósł wieczne zaszczyty za dalmatyński triumf. Pollio był nie tylko dobrym żołnierzem, ale również wyróżniał się elokwencją i skomponował wiele lirycznych poematów.

III DE SANCTO DOMNIO ET SANCTO DOMNIONE

Primus itaque beatus Paulus apostolus qui ab Ierusalem usque Illyricum replevit evangelio Christi; non tamen ipse per se intravit Illyricum predicare, sed misit Titum discipulum suum, sicut dicit ad Timoteum: Crescens abiit in Galatiam, Titus in Dalmatiam. Hic ergo beatus Titus ad Dalmatie partes adveniens, et verbum salutis gentibus illis predicans, non longo illic tempore mansit, sed audiens, quod beatus Paulus a preside Festo iussus esset Romam pergere, statim omissis omnibus preveniens eum expectavit in urbe. Quo cum beatus apostolus accessisset ibique verbum Dei diutius predicavit. Cum autem per spiritum sanctum cognosceret in eadem urbe suum martirium consumandum, de ecclesiis Gretie disponere curavit. Quam ob rem beatum Titum non remisit ad Dalmatias, sed ad Gretiam ubique magis erat notus, pontificem eum constituens aput insulam Cretam.

Cuius loco beatus Petrus, apostolorum princeps, direxit quendam discipulum suum, nomine Domnium, natione Syrum, patria Anthiocenum, qui Dalmatie populis verbum vite, quod per Titum inchoatum fuerat, predicaret. Hoc enim beatus Petrus statuerat, ut pontificia christiane religionis sic disponerentur per urbes singulas totius orbis, quemadmodum apud gentiles fuerat antiquitus constitutum. In illis enim urbibus, in quibus erant gentiles antistites, qui dicebantur protoflamines, fecit ordinari episcopos, in metropoles vero provintiarum, ubi erant archiflamines, archiepiscopos censuit statuendos. Unde per horas Adriatici sinus tres direxit pontifices: Apollinarem Ravenne, que est metropolis totius provincie Emilie, Marcum evangelistam Aquilegie, que preerat Venetie et Ystrie; Domnium vero in Salonam direxit, que caput erat Dalmatie et Croatie. In qua denique civitate diutius predicans, multosque per totam provintiam a gentilitatis errore convertens, non parvam Christo ecclesiam adunavit, ibique agonem sui martirii felici cruore peregit. Ab huius ergo preeminentia apostolice dignitatis omnes successores sui archiepiscopalia insignia per sedem apostolicam sortiuntur. Hic autem cum multis aliis passus est, qui eum uno mense ad martirii gloriam precesserunt.

Postmodum vero tempore Diocletiane et Maximiane persecutionis alter simili nomine martir fuit, qui Domnionis vocabulo a nomine pontificis Domnii modicum differt. Sed hic fuit unus ex cubiculariis Maximiniani tiranni. Cum ergo iste Domnio maioris dilectionis aput imperatorem prerogativa gauderet, ipse coronam imperii conservabat et ipsam tempore debito super imperatoris verticem imponebat, erat autem occulte christianus. Et cum videret Maximianum adeo crudeliter in christianos desevire, ut multos a sancto proposito deterreret, ipse utpote christianissimus et devotus exortabatur martires in sancto proposito finaliter perdurare. Tunc fecit oportunitatem eis effugiendi tyranni rabiem et ad Romanam urbem divertendi. Quod cum ad Maximiani devenisset notitiam, acrius in eum persecutionis desevit insania ita, ut ad primam confessionem christiani nominis, expoliatus regio habitu, nisi ydolis immolaret, illico susciperet sententiam capitalem. Sed beatus Domnio, tiranni declinans sevitiam, Romam fugiens properabat. Et dum iret via Claudia prope civitatem quandam, que Iulia Crisopolis appellatur, satellites imperatoris post ipsum currentes invaserunt eum et strictis mucronibus circumdantes amputaverunt caput eius. Ipse vero martir virtute divina propriis manibus caput suum de terra dicitur elevasse et ibidem quendam fluvium, qui Sytirion nominatur, firmis gressibus transvadasse ibique sepultus aliquo tempore requievit. Cum autem dominus multa per eum miracula operaretur, ex multis provintiis pro sanitate adipiscenda ad locum ipsum confluebant. Tunc Salonitani cives, quia equinomius erat beato Domnio pontifici, abeuntes rapuerunt corpus beati Domnionis, et cum magna reverentia locaverunt Salone. Qua de re, propter nominis consonantiam, multotiens vocabulum Domnionis pro nomine Domnii et e converso confuse describitur. Eodem tempore beatus Anastasius Aquilegensis aput Salonam martirium pro Christi nomine suscepit.

III O SVETOM DOMNIJU I SVETOM DOMNIONU

I tako je blaženi Pavao apostol bio prvi, koji je od Jeruzalema do Ilirika ispunio sve Hristovim evanđeljem. Ali ipak nije on sam ušao u Ilirik propovijedati, nego je poslao svoga učenika Tita, kako on kaže (u poslanici) Timoteju: Krescent je otišao u Galatiju, Tito u Dalmaciju. Dakle, ovaj blaženi Tito, došavši u Dalmaciju i propovijedajući ovim narodima slovo spasenja, nije dugo vremena onamo ostao, nego čuvši, da je blaženomu Pavlu bilo od upravnika Festa naređeno, da pođe u Rim, smjesta je, okanivši se svega i pretekavši ga, čekao njega u Rimu. Kad je blaženi Pavao onamo došao, ondje je dulje vremena riječ božju propovijedao. A kad jepo duhu svetome saznao, da se u istom gradu mora ispuniti njegovo mučeništvo, pobrinuo se da donese uredbe o crkvama u Grčkoj, Zbog toga nije blaženoga Tita onovo poslao u Dalmaciju, nego u Grčku, gdje je bio više poznat, postavivši ga za biskupa na otoku Kreti.

Mjesto njega blaženi Petar, glava apostola, uputi nekog svog učenika, po imenu Domnija, Sirca po narodnosti, po domovini Antiohljanina, da propovijeda narodima Dalmacije slovo života, što je započeo Tito. Blaženi Petar bio je naime ustanovio, da se više svećenstvo kršćanske vjere po pojedinim gradovima čivatog svijeta onako rasporedi, kako je to od starine bilo ustanovljeno kod gentila. U onim, naime, gradovima, u kojima su bili gentilski predstojnici, koji su se nazivali protoflameni, učinio je, da se zarede biskupi, a u metropole provincija, gdje su bili arciflamini, mislio je, da treba postaviti nadbiskupe. Zato je preko obala Jadranskog zaliva uputio tri biskupa: Apolinara u Ravenu, koja je metropola čitave provincije Emilije, Marka evangelistu u Akvileju, koja je stajala na čelu Venecije i Istre, a Domnija je uputio u Solin, koji je bio glava Dalmacije i Hrvatske. U ovom je gradu, dugo vremena propovijedajući i mnoge ljude po čitavoj provincji od zabluda poganstva obraćajući, sakupio Hristu ne malu crkvu i ondje je sretno prolivenom krvlju proživio hrvanje svoga mučeništva. Od njegova, pak, preistaknutog apostolskog dostojanstva svi njegovi nasljednici dobivaju nadbiskupske znakove od apostolske stolice. A njega su mučili sa mnogim drugima, koji su ga pretekli za mjesec dana u slavi mučeništ.

A potom, u vrijeme dioklecijanskog i maksiminijanskog progonstva, bio je drugi mučenik slična imena, koji se riječju Domnion malo razlikuje od imena biskupa Domnija. Ali ovaj je bio jedan od kubikularija tiranina Maksimijana. Budući da je, dakle, ovaj Domnion uživao kod cara preimućustvo veće ljubavi, on je sam čuvao carsku krunu, koju je u za to određenim prilikama stavljao na carevu glavu, a bio je potajno kršćanin. I kad je vidio, da Maksimijan toliko okrutno bjesni protiv kršćana, da je mnoge odvartio od svete nakane, on je sam kao najkršćanskiji i najpobožniji sokolio mučenike, da ustraju do kraja u svetoj nakani; tada je njima pružio priliku, da umaknu tiraninovu bijesu i da skrenu u grad Rim. Kad je to Maksimijan doznao, žešće se u majnitom proganjanju na nj razbjesnio, tako da će na prvo ispovijedanje kršćanskog imena, lišen kraljevskog odijela, smjesta pretrpjeti smrtnu kaznu, osim ako ne prinese žrtvu idolima. Ali blaženi Domnion, čuvajući se tiraninova bijesa, bježeći se žurio u Rim. I dok je išao Klaudijevskom cestom, u blizini nekoga grada, što se zove Julija Hrizopolis, carevi ga sateliti, koji su za njim trčali, napadoše i opkolivši ga, trgnutim mačevima odsjekoše mu glavu. A kaže se, da je sam mučenik božanskom moći vlastitim rukama sa zemjle svoju glavu podigao i ondje neku rijeku, koja se zove Sitirion, sigurnim koracima prešao, i onamo zakopan, neko je vrijeme počinuo. A kad je Gospodin preko njega mnoga čuda učinio, iz mnogih su se provincija, da steknu zdravlje na isto mjesto stjecali. Tada građani Solinjani, jer je imao isto ime kao blaženi Domnije biskup, krenuvši, ugrabe tijelo blaženoga Domniona (i) sa velikim poštovanjem smjeste ga u Solinu. Zbog toga, radi podudaranja imena, mnogo se puta riječ Domnion za ime Domnija, i obratno, zabunom piše. U isto je vrijeme blaženi Staš Akvilejanin podnio mučeništvo u Solinu za ime Hristovo.

III O ŚWIĘTYM DOMINIE I ŚWIĘTYM DOMNIONIE

Błogosławiony apostoł Paweł, jako pierwszy przyniósł ewangelię chrystusową z Jerozolimy do Ilirii. Jednakże nie wyruszył sam w podróż, ale wysłał swojego ucznia Tytusa, o czym mówił w liście do Tymoteusza: Krescens wyruszył do Galacji, Tytus do Dalmacji. Tak błogosławiony Tytus przybył do Dalmacji i głosił ludziom słowo zbawienia. Nie pozostał jednak długo, gdy usłyszał, że święty Paweł został wezwany przez gubernatora Festusa do przybycia do Rzymu, odłożył wszystko i ruszył tam przed nim, by oczekiwać go w mieście. Kiedy błogosławiony Apostoł przybył, głosił tam słowo Boże przez jakiś czas. Kiedy jednak dzięki Duchowi Świętemu dowiedział się, że w tym mieście zakończy swoje życie męczeństwem, przystąpił do przygotowywania kościołów w Grecji. Z tego powodu ponownie wysłał Tytusa, ale nie do Dalmacji, a do Grecji, gdzie był lepiej znany i mianował go biskupem Krety.

W tym miejscu błogosławiony Piotr, pierwszy spośród Apostołów, polecił jednemu ze swoich uczniów, imieniem Domin, Syryjczykowi z Antiochii, aby głosił ludowi w Dalmacji słowo życia, co rozpoczął Tytus. Błogosławiony Piotr postanowił by chrześcijańscy biskupi byli ustanawiani w każdym mieście na świecie, podobnie jak było z pogańskimi kapłanami w czasach starożytnych. Miał więc biskupów w tych samych miastach, w których byli kapłani pogańscy określani protoflamenami, a w miastach będących metropoliami prowincji gdzie funkcjonowali archiflameni ustanowił arcybiskupów. Z tego powodu wysłał na wybrzeże Adriatyku trzech biskupów: Apolinarego do Rawenny, metropolitę prowincji Emilia, Marka Ewangelistę do Akwilei, głównego miasta [prowincji] Wenecji i Istrii, i wreszcie Domina do Salony, stolicy Dalmacji i Chorwacji. W ostatnim mieście Domin głosił Słowo Boże przez długi czas i nawrócił w całej prowincji wielu ludzi z błędów pogaństwa, a kiedy utworzył już z wierzących w Chrystusa niewielki kościół, wypełnił swoje dzieło przelaniem [swojej] męczeńskiej krwi. Ponieważ był wyróżniony przez wysłanie [do Salony] przez Apostoła, wszyscy jego następcy otrzymują od Stolicy Apostolskiej arcybiskupie insygnia. Ponadto Domin otrzymał męczeńską koronę, jak wielu innych w miesiącach poprzedzających jego śmierć.

W czasie prześladowań przez Dioklecjana i Maksymiliana był inny męczennik o podobnym imieniu, który nazywał się Domnion, zatem jego imię niewiele różni się od imienia Domina. Jednak ten Domnion był jednym z osobistych służących tyrana Maksymiliana. Ponieważ cieszył się szczególnymi przywilejami cesarza, czuwał nad jego koroną i był tym, który zakładał mu ją na głowę, jednak potajemnie wyznawał chrześcijaństwo. Kiedy zobaczył jak okrutnie Maksymilian prześladuje chrześcijan i niszczy wiele świętych misji, sam będąc najbardziej pobożnym i oddanym chrześcijaninem, zachęcał męczenników, by pozostali do końca wiernymi swojej wierze. Potem również znalazł sposób, by uniknąć gniewu tyrana i zbiec do Rzymu. Kiedy jednak Maksymilian dowiedział się o tym, cały jego gniew spadł na Domniona. Gdy tylko przyznał się [Domnion] do bycia chrześcijaninem, został pozbawiony swojej królewskiej liberii i natychmiast skazany na śmierć, chyba, że złoży ofiarę bożkom. Jednakże błogosławiony Domnion zdołał się wymknąć ze szponów tyrana i uciec pośpiesznie w kierunku Rzymu. Poplecznicy cesarza podążyli jednak za nim i podczas podróży po Via Claudia wyprzedzili go w pobliżu miasta zwanego Julia Chryzopolis. Otoczyli go, dobyli mieczy i odcięli mu głowę. Mówi się jednak, że Boży Męczennik podniósł z ziemi głowę własnymi rękami a następnie ruszył przez rzekę znaną jako Sytirion. I tam też został pochowany, by odpocząć. Pan dokonał jednak wielu cudów przez niego, a ludzie z wielu prowincji przybywali do tego miejsca [gdzie został pochowany] by zostać uzdrowionymi. W końcu, ponieważ posiadał podobne imię do błogosławionego biskupa Domina, przyszli mieszkańcy Salony i zabrali ciało błogosławionego Domniona i z wielką czcią złożyli je w Salonie. Stąd też ludzie często ich mylą, ponieważ ich imiona brzmią podobnie i mówią o Domnionie jako o Dominie i odwrotnie. W tym też czasie błogosławiony Anastazjusz z Akwilei przyjął męczeństwo w Salonie w imię Chrystusa.

IV DE CONSTRUCTIONE EDIFICII QUOD SPALATUM NUNCUPATUR

Per idem tempus Dioclitianus, pater adoptione Maximiani, qui ex Dalmatie partibus oriundus extitit, ob res ab eo pro re publica multum strenue gestas a senatu populoque Romano imperator fuerat constitutus. Hic super omnes alios predecessores suos immanissimus christianorum extitit persecutor. Qui cum per universum orbem fideles Christi beluina feritate persequi non cessaret, velut rabidus leo sitim sue perfidie christiano cruore non poterat satiare. Propter ipsius siquidem edicta pestifera tot milia christianorum cotidie trucidabantur, ut pene videretur totius humani generis excidium iminere. Unde a suis aulicis tiranno suggestum est, ut tam crudele revocaret edictum, ne tanta hominum cedes cotidie fieret, quia timendum erat, ne forte toto mundo in exterminium dato non esset, cui posset ulterius imperare. Tunc Dioclitianus tale moderamen sue voluit adhibere sevitie dans legem, ut qui nollet a christiana cultura recedere, non ut prius statim capite plecteretur, sed bonis omnibus expoliatus ad diversa metalla et ad fodiendas arenas exul patria dampnaretur.

Itaque in diversis mundi partibus iussit imperator ob augustalem memoriam multa edificia erigi. Ad quorum laboriosas operas dampnaticios quosque, maxime christianos, mitti precepit. Preter alia quidem multa edificia Rome fecit fieri termas. In Pannonie partibus in confinio Rutenie quoddam construxit edificium ex lapidibus porfireticis satis excellens, quod adhuc, licet dirutum, magnum tamen inde transeuntibus admirationis spectaculum prestat, sicut legitur in ystoria quatuor coronatorum. In terra vero Getarum, que nunc Servia seu Rasia nuncupatur, prope stagnum quoddam civitatem fecit construi, quam ex suo nomine Diocliam appellavit. Et quia Dalmatinus erat origine, nobilius edificium prope Salonam edificari iussit in modum urbis munitissime, quasi imperiale palatium, in quo templa facta sunt ydolorum Iovis, Asclepii, Martis, sicut apparet usque in hodiernum diem. In hoc edificio Dioclitianus matrem suam habitare fecit tradens ei Salonam cum tota provincia. Hoc scilicet edificium Spalatum dictum est a pallantheo, quod antiqui spaciosum dicebant palatium.

Huius temporibus Gaius, similiter natione Dalmaticus, summus pontifex factus est apostolice sedis. Fuit autem iste Gaius tempore Sebastiani martiris, qui cum Chromatio urbi prefecto, Marcelliano et Marco agonizantes martirio confortabat. Quamvis enim esset de genere Dioclitiani cesaris, non tamen pacem christianis optinere potuit, quin immo persecutionis turbo cum ceteris eum involvit martiribus. XII fere annis apostolice presidens ecclesie cum triumpho martirii perexit ad Dominum.

IV O ZIDANJU GRAĐEVINE, KOJA SE ZOVE SPLIT

U isto je vrijeme senat i narod rimski postavio za cara Dioklecijana, oca Maksimijanva, koji je bio iz dalmatinskih strana, zbog djela, koje je (on) za Republiku vrlo krepko izvršio. On je iznad svih ostalih svojih prethodnika bio vrlo okrutan progonitelj kršćana. Iako nije prestajao progoniti Hristove vjernike životinjskom surovošću po čitvom svjetu, nije mogao poput bijesnoga lava utažiti kršćanskom krvlju žed svoje nevjere. I zbog njegovih pogubnih edikta svaki bi se dan ubijalo toliko tisuća kršćna, da se je gotovo činilo, da prijeti propast čitavog ljudskog roda. Zato su njegovi dvorjanici svjetovali tiraninu, da opozove tako okrutni edikt, da se ne kolje svaki dan toliko ljudi, jer se trebalo bojati, da ne bude slučajno, pošto čitav svijet bude dat na istrebljenje, više nikoga, kime bi mogao dalje vladati. Tada je Dioklecijan htio svoj bijes na taj način sustegnuti, što je izdao zakon, da se onaj, koji ne bude htio odstupiti od kršćanskog kulta ne kazni smjesta kao ranije glavom, nego pošto bude lišen svih dobara, da se, prognan iz domovine, osudi na rad u različitim rudnicima i na prekopavanje pijeska.

I tako zapovijedi car, da se zbog carske uspomene u različitim stranama svijeta podignu mnoge građevine, a na teške radove na njima naredi, da se pošalju neki osuđenici, najviše kršćani. I, osim drugih mnogih građevina, dade, da se u Rimu sagrade terme; u panonskim krajevima na granici Rutenije sagradio je neku prelijepu zagradu iz profiretskih stijena, koja još uvijek, iako srušena, ipak pruža prizor divljenja onima, koji tuda prolaze, kako se čita u povijesti Četiriju ovjenčanih. A u zemlji Geta, koja se sada zove Srbija ili Raša, učini da se blizu neke bare sagradi grad, koji je po svom imenu nazvao Duklja. I jer je bio po porijeklu Dalmatinac, zapovjedi, da se sagradi odličanija građevina blizu Solina poput vrlo utvrđena grada, kao carsku palaču, u kojoj su podignuti hramovi idola Jupitera, Asklepija, Marta, kako se vidi do današnjego dana. Dioklecijan učini, da u ovoj građevini stanuje njegova majka, davši joj Solin sa čitavom provincijom. Ova se, naime, građevina zove Spalatum po palanteju, kako su stari nazivali prostranu palaću.

U ovo je vrijeme Gaj, isto tako po rodu Dalmatinac, bio izabran za papu. Ovaj je, pak, Gaj bio u vrijeme mučenika Sebastijana, koji je zajedno są gradskim prefektom Hromatijem, Marcelijanom i Markom tješio one, koju su izdisali u mučeništvu. Iako je, naime, bio iz roda cezara Dioklecijana, ipak nije mogao isposlovati mir kršćanima, nego se je čak vihor progona sručio na njega są ostalim mučenicima. Pošto je gotovo XII. godina predsjedao apostolskoj crkvi, sa slavljem mučeništva odesli ka gospodu.

IV O BUDOWIE MIASTA ZWANEGO SPLITEM

Wcześniej Dioklecjan, przybrany ojciec Maksymiliana, pochodzący z Dalmacji został wybrany przez Senat i naród rzymski na cesarza, ze względu na czyny wykonywane dla państwa. Bardziej niż wszyscy jego poprzednicy ten cesarz okazał się najokrutniejszym prześladowcą chrześcijan. Podobnie jak wściekły lew, ścigał wiernych Chrystusa po całym świecie bezlitośnie i z okrucieństwem, ale wciąż nie był w stanie ugasić pragnienia chrześcijańskiej krwi. Przez jego zgubne edykty tysiące chrześcijan było codziennie mordowanych, więc wydawało się, że całkowicie zniszczy ludzki ród. Jego dworzanie powiedzieli tyranowi by odwołał swój okrutny edykt, by tak wielka liczba ludzi nie ginęła każdego dnia. Obawiano się, że jeśli cały świat zostanie zniszczony, to nie będzie już nikogo, kto mógłby rządzić. Dlatego Dioklecjan zgodził się ograniczyć swój dekret, ogłaszając iż każdy kto odmówi wyrzeczenia się Chrystusa, nie zostanie jak dawniej uwięziony i pozbawiony życia, ale zostanie wygnany z kraju, albo zesłany do pracy w kopalniach rud lub piasku.

I tak jak zapowiedział cesarz, zbudowano wiele budynków w różnych częściach świata, gdzie do ciężkich robót zsyłał skazańców, głównie chrześcijan. W Rzymie, wśród wielu innych budowli, kazał wznieść łaźnie, a w Panonii, przy granicy z Rusią zbudował wspaniały budynek z porfiru, który pomimo tego, że [dziś] jest w ruinie, budzi wielki podziw wśród tych, którzy go mijają jak możemy przeczytać w opowiadaniu o Czwartej Koronie. Ale w ziemi Geta, która teraz nazywa się Serbią lub Raszą, w pobliżu wielkiej wody, zbudował miasto, które nazwał Diokleą od swojego imienia. A ponieważ był z pochodzenia dalmatyńczykiem, wzniósł w pobliżu Salony pałac cesarski na wzór innych znaczących miast i umieścił w nim świątynie z bożkami Jowisza, Asklepiosa i Marsa, co widać do dziś. Temu miastu oddał Dioklecjan Salonę wraz z całą prowincją. Nosi ono nazwę Spalatum od Pallantheum, jak starożytni zwykli określać przestronne pałace.

W tym czasie, Gajusz, pochodzący także z dalmatyńskiego rodu, został wybrany papieżem. Tenże Gajusz żył w czasach męczennika Sebastiana, który wraz z miejskim prefektem Chromacjuszem, oraz Marcelinem i Markiem pocieszał skazanych na męczeństwo. Ale pomimo że był spokrewniony z cesarzem Dioklecjanem, nie mógł zapewnić pokoju chrześcijanom, a w istocie porwał go jak i innych męczenników wicher prześladowań i po dwunastu latach zasiadania na Stolicy Apostolskiej odszedł do Pana w triumfie męczeństwa.

V DE CLICERIO ET NATALI SALONITANIS PRESULIBUS

Ea tempestate Salona optimo statu pollebat, magna civium et extraneorum populositate florebat. Persecutionis vero iam cessante procella ecclesia suum paulatim resumpsit vigorem. Multitudo cleri, que ibi erat, ecclesiasticis cepit institutionibus informari pluresque presules post beatum Domnium seriatim successerunt. De aliquibus, prout scire potuimus, ad posterorum memoria aliqua disseramus.

Tempore Leonis imperatoris, cum Antonius tirannus fuisset imperator designatus, propter res infideliter gestas in palatio interemptus est. Idem Leo Leonem iuniorem, filium Nepotiani, copulata sibi quadam nepte sua in matrimonio loco Antemii aput Ravennam cesarem ordinavit. Hic ergo Leo regno potitus legitimo Clicerium quendam, strenuum virum, qui sibi ante illud tempus tiranico more regnum imposuerat, caute ab imperio expellere voluit. Unde volens eum extra regni negotia quasi privatum manere aput Salonam Dalmatie episcopum fieri fecit.

Temporibus vero Pelagii et Gregorii doctoris, Romanorum pontificum, fuit quidam archiepiscopus Salone, Natalis nomine, eiusdem indigena civitatis, qui cum multorum esset propinquorum potentia circumfultus, multum a pontificali honestate devius incedebat. Cum enim esset inpos scientie, non lectioni erat deditus, sed epulis et cotidianis conviviis cum cognatis et amicis vacabat et quod erat deterius, thesauros ecclesie et vasa ministerii dando suis contribulibus et complicibus sacrilega dilapidatione vastabat. Et erat eo tempore archidiaconus quidam, Honoratus nomine, qui Deum habens pre occulis zelo nimio movebatur, dolens de sui presulis insolentia. Hic quantum licebat, conabatur se opponere Natali archiepiscopo maxime, quia videbat bona eccelesie tam indecenter distrahi. Qua ex re archiepiscopus valde ipsum exosum habebat. Multas ergo machinationes et dolos contra archidiaconum cepit exquirere, ut eum ab archidiaconatus officio deicere posset. Sed cum causam opportunam minime inveniret, tunc simulare cepit, quasi maiorem dilectionem gereret circa ipsum et quasi honorem eius vellet fortius ampliare. Cepit itaque multis ei suadere sermonibus, ut ordinem sacerdotalem susciperet. Sed Honoratus suspicans dolum in causa versari non acquievit ordinari. Videns autem Natalis calliditatis sue versutias non satis ad votum procedere, protinus convocato clero verbum proposuit. Et quasi magne necessitatis pretensa occasione cepit archidiaconum pro suscipiendo sacerdotio compellere violenter. Sed cum archidiaconus in contradictione persisteret, archiepiscopus eum ab officio et beneficio suspendit. Tunc Honoratus ad papam Pelagium missa supplicatione postulavit, ut archiepiscopo preciperet, ne ipsum super hac re indebite molestaret. Insuper etiam pravam conversationem archiepiscopi pape denuntiavit. Quam ob rem dominus papa zelo Dei commotus eidem Natali precepit districte, ut super promotione huiusmodi archidiaconum inquietare ammodo non presumeret, sed ad certam diem super suis excessibus responsurus apostolico se conspectui presentaret. Natalis ergo suscepto pape precepto contempsit et in sua pertinatia perduravit. Interim autem summus pontifex Pelagius mortis debitum solvit, cui successit beatus Gregorius doctor. Iterum ergo Honoratus supplicavit beato Gregorio, ne a suo prelato super ordinis susceptione tantam molestiam sustineret. Papa vero, secundum quod decessor eius mandaverat, Natalem per epistolam suam comonuit et precepit, ut a molestatione sui archidiaconi iam cessaret. Sed cum Natalis sue perversitatis non revocaret habenas, Honoratus tot gravaminibus ac laboribus fatigatus demum suo archiepiscopo acquievit. Cum ergo fuisset in presbiterum ordinatus, statim Natalis conceptam sui cordis nequitiam evomuit et Honoratum ab archidiaconatu deiecit dicens: «Non debet sacerdos in archidiaconatus ministerio deservire.» Moxque alium moribus et vita sibi concordem in locum eius ascivit. Honoratus vero videns sibi tam nequiter fore delusum ad papam se contulit proponens omnia, que archiepiscopus fraudulenter egerat contra eum. Tunc beatus Gregorius iterato scripsit Natali, ut Honoratum in honore pristino restitueret et nichilominus pro his, que insinuatio proclamabat infamie contra eum, ad sedem apostolicam accederet responsurus. Sed Natalis papalia mandata contempnens, utpote male conscius, in sue mentis perversitate contumaciter persistebat. Dolens ergo beatus Gregorius de tanta obstinatione pontificis compatiens etiam tot erumnis archidiaconi quendam subdiaconum suum nomine Antonium Salonam direxit. Qui auctoritate fultus apostolica illuc accedens, cepit prius lenibus verbis admonere pontificem, ut Honoratum in sui honoris locum reciperet et ab ipsius tam perversa molestatione cessaret. Sed cum Natalis multa contra archidiaconum confingeret vias multiplices reluctandi exquirens, Antonius eidem Natali usum pallii interdixit interminans ut, si nec sic acquiesceret, excommunicationis in eum sententiam promulgaret. Hoc facto Natalis suas litteras ad papam direxit contra Honoratum. Honoratus nichilominus suas accusatorias contra archiepiscopum destinavit. Beatus vero Gregorius Natali rescripsit de multis excessibus redarguens ipsum et precipue de dolosa promotione Honorati dicens: «Quod valde iniquum fuit, ut uno eodemque tempore una persona nolens ad ordinem sacerdotii promoveatur, que tamquam immerita a diaconatus officio removetur et sicut iustum est, ut nemo crescere compellatur invitus, ita censendum puto, ne quisquam insons ab ordinis sui ministerio deiciatur iniuste.» Honorato vero rescripsit dicens: «Volumus et precipimus te in officio archidiaconatus iure pristino ministrare, custodia vero thesaurorum tibi ex officio tuo competit, unde siquid vel ex negligentia tua vel cuiusquam fraude deperiret, tu Deo et nobis satisfacere teneris.» Eum vero, quem Natalis intruserat, ab archidiaconatu deiecit. Et quia in tantum scandali tumultum hec causa succreverat, precepit papa Honorato archidiacono, ut ad sedem apostolicam personaliter accederet. Archiepiscopus vero non personaliter sed per procuratores legitimos se curie presentaret. Quod et factum est. Nam per sententiam apostolicam amborum causa terminata est.

V O SOLINSKIM BISKUPIMA GLICERIJU I NATALISU

U ono je vrijeme Solin obilvao svačim, bio vrlo napučen građanima i strancima, i budući da je već prestajao vihor progona, crkva je malo po malo ponovo ojačala. Mnoštvo klera, koje se je ondje nalazilo, počelo se saobražavati prema crkvenim ustanovama i mnogi su biskupi poslije blaženoga Dujma jedan za drugim slijedili. O nekim ćemo, kako smo mogli doznati, za spomen potomaka nešto kazati.

U vrijeme cara Lava, kad je tiranin Antonin bio određen za cara, bio je u palači ubijen zbog vjerolomnih djela. Isti je Lav Lava mlađega, sina Nepocijanova, pošto mu je dao neku svoju nećakinju za ženu, postavio za cezara na mjesto Antemija u Raveni. Ovaj je, pak, Lav, pošto se je domogao zakonite vlasti, htio oprezno otjerati sa carskog položaja nekoga Glicerija, odvažnog čovjeka, koji je sebi prije onog vremena bio na tiranski način pribavio vlast. Zato hoteći, da on (Glicerije) kao privatnik ostane izvan vladinskich poslova, učini da ga postave za biskupa u Solinu u Dalmaciji.

A u vrijeme rimskih papa Pelagija i Grgura, odličnog doktora, bio je neki solinski nadbiskup po imenu Natalis, urođenik istoga grada. On je, budući da je są svih strana bio poduprt silom mnogih rođaka, nastupao mnogo zastranjujući od biskupskog dostojanstva. Kako je bio neuk, nije se odao čitanju, nego ručkovima, i provodio je vrijeme na svakidašnjim gozbama sa rođacima i prijateljima, i što je bilo gore, svetogrdnim je razmetanjem harčio dajući crkvene dragocjenosti i obredn posuđe svojim suplemenicima i ortacima. A bio je u ono vrijeme neki arhiđakon po imenu Honorat, koji je imajući boga pred oćima, bio potaknut silnom gorljivošću, jadikujući zbog bezočnosti svoga biskupa. On je, koliko je bilo dopušteno, pokušavao da se pre nadbiskupu Natalisu, najviše (zato) što je vidio, da se crkvena dobra tako sramno rasipaju. Zbog toga ga je nadbiskup mrzio i počeo je protiv arhiđakona izmišljati mnoge spletke i lukavštine, da bi ga mogao zbaciti s arhiđakonske službe. Ali kad nije nikako mogao naći prikladan razlog, počeo se tada pretvarati kao da prema njemu gaji vaću ljubav i kao da hoće njegovu čast da još više poveća. I tako ga započne čestim razgovorima nagovarati da primi svećenički red. Ali Honorat sumnjajući, da je u pitanju prijevara, nije pristao da se zaredi. Videći, pak, Natalis, da podmuklosti njegove lukavštine ne napreduju kako želi, odmah zatim, pošto je sazavo kler, počne govoriti i, praveći se kao da se radi o valikoj potrebi, počne žestoko natjeravati arhiđakona da se zaredi. Ali kad je arhiđakon u opiranju ustrajao, nadbiskup ga suspendira od službe i oduzme mu beneficije. Tada Honorat poslavši papi Pelagiju molbu zatraži, da naredi nadbiskupu, da ga nepravedno zbog ove stvari ne uznemiruje. Također je prjavio papi nedolično nadbiskupovo ponašanje. Zbog toga gospodin papa, potaknut božanskom gorljivošću strogo naredi istom Natalisu, da se odsada ne usudi o ovakvom promaknuću uznemirivati arhiđakona, nego da se u utvrđenom roku prikaže pred apostolskim licem, da bi odgovarao za svoje ispade. A Natalis, primivši papinsko naređenje, preze (ga) i u svojoj tvrdoglavosti ustraje. Međutim, u međuvremenu, papa Pelagije umre, a naslijedi ga blaženi Grgur doktor. Ponovo, dakle, Honorat zamoli blaženog Grgura, da mu njegov biskup toliko ne dosađuje zbog primanja reda. A papa, prema onome što je njegov prethodnik bio naložio, opomene Natalisa svojim pismom i naredi, da konačno prestane mučiti svoga arhiđakona. Ali kad Natalis nije stegao uzde svojoj zloći, Honorat, izmučen tolikim opterećenjima i mukama, konačno popusti svome nadbiskupu. Kad je, dakle, bio zaređen za popa, smjesta Natalis izbljuje zamišljeno zločinstvo svoga srca i Honorata zbaci s arhiđanskog položaja govoreći: Ne smije svećenik služiti u arhiđakonskoj službi i odmah drugoga, po ćudi i životu sebi jednaka, na njegovo mjesto primi. A Honorat videći, da je tako zločinački bio prevaren, pođe papi iznoseći sve što je nadbiskup prijevarno protiv njega bio učinio. Tada je blaženi Grgur opet pisao Natalisu, da Honorata vrati na pređašnji položaj, a osim toga da bi odgovarao za ono, što je prijava iznosila sramotnog ptoriv njega, da pristupi apostolskoj stolici. Ali je Natalis prezirući papinska naređenja, kao čovjek slabo savjestan, u izopačenosti svoga uma tvrdokorno ustrajano. A blaženi Grgur, ojađen zbog tolike biskupove tvrdoglavosti, saučestvujući također u tolikim arhiđakonovim mukama, upravi u Solin nekog svog podđakona po imenu Antonija. On poduprt papinskim autoritetom pristupivši onamo započne prije blagim riječima opominjati biskupa, da Honorata primi na položaj, koji mu po njegovoj časti pripada i odustane od njegova toliko zlog mučenja. Ali kad je Natalis mnogo protiv arhiđakona izmislio, tražeći mnogostrane putove kako da se opre, Antonije je istota Natalisu zabranio nošenje palija, grozeći mu se, da će, ako ni ovako ne pristane, objaviti protiv njega presudu o izopćenju. Pošto je ovo bilo učinjeno, Natalis uputi papi svoje pismo protiv Honorata. Honorat također upravi svoju optužnicu protiv nadbiskupa. Blaženi, pak, Grgur odgovori Natalisu natjeravajući ga u laž zbog mnogih zastranjivanja, a osobito zbog prijevarnog Honoratova promaknuća, govoreći, da je vrlo nepravedno bilo, da se u jedno i isto vrijeme jedna osoba, koja (to) ne će, promiče u svećenički red, koja se kao nezaslužna uklanja sa arhiđakonske službe, i kao što je pravedno, da se nikoga ne sili da se uzdiže protiv njegove volje, tako mislim, da treba smatrati da se nitko nevin nepravedno ne zbacuje sa službe njegova reda. A Honoratu je odgovorio: Hoćemo i naređujemo, da ti služiš u arhiđakonskoj službi po pređašnjem pravu. Čuvanje dragocjenosti uistinu pripada tebi po tvojoj službi. Zato, ako nešto ili iz tvoje nemarnosti ili nečije prijevare propadne, ti si dužan, da se bogu i nama opravdaš. A onoga je, kojega je Natalis bio uvuko, zbacio sa arhiđakonske službe. I budući da se je ova raspra razvila u toliku smutnju i metež, zapovjedi papa arhiđakonu Honoratu, da lično pristupi apostolskoj stolici, a nadbiskupu, da se prikaže na kuriji ne lično, nego preko zakonitih prokuratora, što je bilo i učinjeno, jer je po apostolskoj presudi bila završena stvar obojice.

V O BISKUPACH SALONY GLICERIUSIE I NATALISIE

W tym czasie Salona była wspaniałym i kwitnącym miastem, które zamieszkiwało wielu obywateli. Ucichł wicher prześladowań i kościół zaczął odzyskiwać swoje siły. Wielka liczba duchownych, którzy tam przebywali powróciła do instytucji kościoła, a po błogosławionym Domnionie nastało wielu biskupów. Opowiemy o niektórych z nich, to czego zdołaliśmy się dowiedzieć, dla pamięci potomnych.

W czasach cesarza Leona tyran Antoniusz, który został przez niego wybrany [na następcę] został zabity w pałacu z powodu zdrady. Tenże Leon mianował młodego Leona, syna Nepocjana cesarzem w Rawennie w miejsce Antoniusza, po tym jak zaślubił go swojej siostrzenicy. Ten Leon, który objął legalnie władzę, chciał usunąć z urzędu niejakiego Gliceriusza, energicznego człowieka, który wcześniej objął swój urząd i sprawował władzę despotycznie. Dlatego mając nadzieję, że Gliceriusz pozostanie jako obywatel niezwiązany z rządem, a wypełniającym obowiązki, Leon mianował Gliceriusza biskupem Salony w Dalmacji.

W czasach Pelagiusza i wybitnego doktora Grzegorza, biskupów Rzymu, arcybiskupem Salony był niejaki Natalis, pochodzący z tego miasta. Natalis, który cieszył się poparciem wielu wpływowych przyjaciół, bardzo zszedł z drogi biskupiej integralności. Rzeczywiście, był niewykształcony, więcej czasu poświęcał bankietom i codziennym spotkaniom z rodziną i przyjaciółmi niż czytaniu. A co gorsza, pomógł sobie w bogactwie kościoła świętokradczą rozrzutnością, oddając jego skarby i święte naczynia swoim znajomym i wspólnikom. W owym czasie archidiakonem był człowiek o imieniu Honorat. Był pobudzony wielką miłością do Boga i miał Go zawsze przed oczami, i był bardzo zasmucony czynami swojego arcybiskupa. Zrobił wszystko, co w jego mocy, by sprzeciwić się arcybiskupowi Natalisowi, zwłaszcza gdy zobaczył, że dobra kościelne są tak haniebnie roztrwaniane. Z tego powodu arcybiskup bardzo go nienawidził i zaczął wymyślać wiele planów i sztuczek przeciwko archidiakonowi, aby usunąć go z urzędu. Ale kiedy arcybiskup nie mógł znaleźć przekonującego pretekstu, udawał, że darzy archidiakona szczególnym szacunkiem i pragnie go wynieść do wyższego urzędu. Dlatego w wielu rozmowach namawiał go do przyjęcia święceń kapłańskich. Ale Honorat, podejrzewając w tym wszystkim spisek, nie zgodził się na wyświęcenie. Następnie Natalis, widząc, że jego sprytny plan może się nie powieść, zebrał duchowieństwo i wygłosił mowę, w której twierdził, że okoliczności zmuszają go do nalegania, aby archidiakon przyjął kapłaństwo. Kiedy nawet wtedy archidiakon upierał się przy odmowie, arcybiskup zawiesił go w urzędzie i beneficjum. Następnie Honorat wysłał apel do Papieża Pelagiusza, prosząc go, aby nakazał arcybiskupowi, by nie nękał go [archidiakona] niesprawiedliwie w tej sprawie. Oprócz tego powiadomił papieża o niewłaściwym stylu życia arcybiskupa. Z tego powodu nasz pan, papież, pobudzony gorliwością do Boga, nakazał Natalisowi bez żadnych wątpliwości, aby nie ośmielał się dalej drażnić archidiakona z powodu uprzywilejowania, ale raczej w ustalonym terminie stawił się przed samym papieżem, aby odpowiedzieć za swoje przestępstwa. Ale kiedy Natalis otrzymał instrukcje papieża, nie zwracał na nie uwagi i nie ustawał w swoim uporze. W międzyczasie zmarł papież Pelagiusz, a jego następcą został błogosławiony doktor Grzegorz. Honorat ponownie zaapelował do błogosławionego Grzegorza, aby nie poddawał się temu zadręczaniu przy wydawaniu rozkazów [arcybiskupowi]. Papież, postępując zgodnie z poleceniem swego poprzednika, upomniał listownie Natalisa i nakazał, aby odtąd przestał niepokoić swojego archidiakona. Natalis nie powstrzymał się jednak od swojego przewrotnego zachowania, a Honorat, wyczerpany tak wieloma żądaniami i kłopotami, w końcu ustąpił arcybiskupowi. Ale kiedy Honorat został wyświęcony na kapłana, Natalis natychmiast wyzwolił zło, które nosił w swoim sercu. Pozbawił Honorata urzędu archidiakona, powołując się na zasadę, że „kapłan nie może służyć na urzędzie archidiakona”; niebawem wyznaczył też na to miejsce innego człowieka, którego zwyczaje i życie były mu odpowiednie. Honorat, widząc, że został tak nikczemnie oszukany, zwrócił się do papieża, przedstawiając wszystko, co arcybiskup podstępnie zrobił przeciwko niemu. Następnie błogosławiony Grzegorz napisał jeszcze raz do Natalisa, mówiąc, że powinien przywrócić Honorata na jego poprzedni urząd, a jednocześnie powinien przybyć do Stolicy Apostolskiej, aby odpowiedzieć na złe słowa, które krążą przeciwko niemu. Ale Natalis, świadomy swoich występków, gardził papieskim rozkazem i wyzywająco trwał w swojej buntowniczej postawie. Następnie Grzegorz, zasmucony nadmiernym uporem arcybiskupa, a jednocześnie współczując cierpiącemu archidiakonowi, wysłał jednego ze swoich subdiakonów, imieniem Antoniusz, do Salony. Po przybyciu ten człowiek, przy poparciu władzy papieskiej, zaczął najpierw ostrzegać arcybiskupa łagodnymi słowami, że powinien przyjąć Honorata z powrotem na jego miejsce i przestać niepokoić go tak niesprawiedliwie. Ale kiedy Natalis wymyślił wiele oszczerstw na temat archidiakona, szukając różnych sposobów oporu, Antoniusz zabronił Natalisowi używania paliusza, grożąc, że jeśli arcybiskup nadal nie będzie się stosował do poleceń, wyda na niego wyrok ekskomuniki. Po tym Natalis wysłał list do papieża ze skargą na Honorata. Honorat z kolei wystosował skargę na arcybiskupa. Błogosławiony Grzegorz odpisał, oskarżając arcybiskupa o jego liczne przewinienia, zwłaszcza dotyczące kłamliwego awansu Honorata. Papież powiedział, że to całkiem niesprawiedliwe, aby w tym samym czasie ktoś niechętnie awansował do kapłaństwa, po czym ta sama osoba została usunięta z urzędu archidiakona, za rzekomo popełniony błąd. Stwierdził dalej, że „myślę więc, że należy wziąć pod uwagę, że żadna niewinna osoba nie może być niesprawiedliwie usuwana ze służby naszej wierze”. Do Honorata napisał: „Chcemy i nakazujemy, abyś służył w służbie archidiakona zgodnie z poprzednim prawem. Dzięki Twoim zasługom, [uznajemy, że] przechowywanie wartościowych rzeczy należy do Ciebie. Dlatego jeśli coś zawiedzie, czy to z powodu Twojego zaniedbania, czy czyjegoś oszustwa, masz obowiązek usprawiedliwić się przed Bogiem i przed nami”. Następnie papież usunął z [urzędu] archidiakona człowieka, którego powołał Natalis. A ponieważ ta sprawa przerodziła się w taki skandal, papież polecił archidiakonowi Honoratowi osobiście przybyć do Stolicy Apostolskiej; podczas gdy arcybiskup miał stawić się w kurii nie osobiście, ale przez właściwych przedstawicieli. Zrobiono to, a papieskim orzeczeniem spór między nimi został zakończony.

VI DE MAXIMO SCISMATICO

In diebus illis misit beatus Gregorius quendam responsalem suum, qui ecclesias Dalmatie visitaret. Eo tempore Natalis archiepiscopus de hac luce migravit.

Maximus autem ambitionis ardore succensus ad pontificatum impatienter anelabat et tandem non sine symoniaca labe dicitur fuisse electus. Hic non, ut erat consuetudinis, ad sedem apostolicam consecrandus accessit, sed misit prius et ab imperatoribus Constantinopolitanis favorem obtinuit. Qui tamen preceperunt eidem, ut domini pape se conspectui presentaret. Sed ipse conscius electionis iniuste non accessit ad papam nec requisivit consensum responsalis eius, sed temeritate precipiti fecit se ibidem in archiepiscopum consecrari.

Quod cum ad domini pape notitiam devenisset, magno fuit dolore permotus statimque misit ad eum districte precipiens, ne missarum solempnia celebraret. Maximus vero scismatico scelere involutus obstinata mente contempsit pape preceptum, sed confisus de suorum potentia propinquorum et aliorum secularium virorum, quibus denudata sua ecclesia multa donaria largiebatur, missas celebrabat et omnia pontificalia presumebat. Tunc beatus Gregorius scripsit clero et populo Salonitano precipiens, ut nullus communicaret eidem Maximo sacerdotium rapienti. Sed tantus erat metus ipsius et suorum complicum, quod nullus audebat eum palam vitare. Honoratus vero archidiaconus et quidam Paulinus episcopus, isti, quia discreti et constantes erant viri, preceptum summi pontificis observabant, ipsum Maximum tanquam scismaticum et excommunicatum ubique vitantes. Demum vero, cum ab ipsis imperatoribus Maximus corriperetur, quod tam protervus et rebellis contra Deum et pape preceptum existeret, ad se reversus misit nuntios suos Romam promittens se satisfacturum de criminibus, unde fuerat infamatus. Hac denique beatus Gregorius promissione placatus remisit ad Maximum mandans ei, ut personaliter accederet usque Ravennam. Tunc Maximus preparato navigio Ravennam advenit expectans ibi pape preceptum. Misit itaque beatus Gregorius quendam notarium suum nomine Castorium precipiens Mariano archiepiscopo Ravenati, ut ambo pariter causam ipsius Maximi tali deberent fine concludere, videlicet ut de symoniaca heresi, unde infamatus erat, suo iuramento purgationem subiret; de aliis vero excessibus ante corpus beati Apollinaris se esse innoxium verbo simplici affirmaret; de hoc vero, quod excommunicatus celebrare presumpsit, penitentiam ei iniungerent competentem. Sicque huius Maximi causa sopita est.

VI O MAKSIMU RASKOLNIKU

Onih dana pošalje blaženi Grgur nekog svog responsala, da obiđe crkve u Dalmaciji. U ono je vrijeme nadbiskup Natalis preminuo.

Maksim, pak, raspaljen žarom taštine, nestrpljivo je gorio od želje za biskupskim položajem i najposlije, kaže se, da nije bio izabran bez simonijačke ljage. On nije, kako je bilo uobičajeno, pristupio apostolskoj stolici, da traži konsekraciju, nego je prije poslao izaslanika (i) zadobio naklonost carogradskih careva, koji su mu ipak zapovjedili, da se prikaže pred licem gospodina pape. Ali svjestan nepravednog izbora, nije pristupio papi, niti je zatražio pristanak njegovog responsala, nego naglom drskošću učini, da ga se na licu mjesta konsakrira za nadbiskupa.

Kad je to saznao papa, bio je potresen velikom boli i odmah je poslao k njemu poslanika strogo zapovijedajući, da ne obavlja svečani obred misa. A Maksim, ogreznuo u shizmatički zločin, tvrdoglavo prezre papinu zapovijed, i uzdajući se u moć svojih rođaka i drugih svjetovnih ljudi, kojima je, ogolivši svoju crkvu, obilno dijelio mnoge darove, služio je mise i drsko vršio sve biskupske poslove. Tada blaženi Grgur pismeno naredi solinskom kleru i narodu, da nitko ne dolazi u dodir sa istim Maksimom, koji je prigrabio svećenički čin. Ali toliki je bio strah od njega i njegovih ortaka, da se nije usuđivao javno ga izbjegavati. A arhiđakon Honorat i neki biskup Paulin (oni), jer su bili mudri i postojani ljudi, pokorili su se papinoj zapovijedi, izbegavajući posvuda istoga Maksima kao shizmatika i izopćenika. Konačno, pak, kad su Maksima uhvatili sami carevi zato, što je protiv božje i papine zapovijedi bio toliko drzak i buntovan, osvijestivši se poslao je svoje nuncije u Rim, obećavajući, da će se opravdati za zločine, za koje je bio okrivljen. Blaženi Grgur ovim obećanjem konačno umiren pošalje ponovo poslanike k Maksimu naređujući mu, da lično dođe u Ravenu. Tada Maksim opremivši brod dođe u Ravenu, čekajući ondje papino naređenje. I tako blaženi Grgur pošalje nekog svog notara po imenu Kastorija, naređujući ravenskom nadbiskupu Marijanu, da obojica zajedno moraju stvar samoga Maksima takvim rješenjem završiti, i to da se za simonijačku herezu, zbog čega je bio okrivljen, svojom zakletvom pročisti, za ostale, pak, prestupe pred tijelom blaženoga Apolinara prostom riječi ustvrdi, da je nevin. A o ovome što se je drznuo izopćen obavljati svete obrede, neka mu nametnu doličnu pokoru. I tako se stišala stvar ovog Maksima.

VI MAXIMUS SCHIZMATYK

W tamtych czasach błogosławiony Grzegorz wysłał jednego ze swoich apokryzarjuszy, aby odwiedził kościoły w Dalmacji. W tym czasie arcybiskup Natalis odszedł z tego świata.

Maksimus natomiast, rozpalony żarem ambicji, dyszał niecierpliwie [żądzą] za arcybiskupstwem i w końcu został wybrany, jak mówią nie bez piętna symonii. Nie udał się, jak to było w zwyczaju, do Stolicy Apostolskiej, aby zostać konsekrowanym, ale najpierw wysłał posłów do cesarzy w Konstantynopolu by zyskać ich przychylność. Ci jednak nakazali mu stawić się przed papieżem. Jednak, świadomy nieuczciwości swojego wyboru, Maksimus nie udał się do papieża ani nie zwrócił się o zgodę do papieskiego apokryzjarjusza. Zamiast tego, z zuchwałością kazał ogłosić się natychmiast arcybiskupem.

Kiedy papież zwrócił na to uwagę, był głęboko zraniony i natychmiast przesłał Maksimusowi wiadomość, zakazując mu odprawiania mszy. A Maximus, pogrążony w schizmatyckiej zbrodni, uparcie gardził rozkazami papieża i polegał na mocy swoich krewnych i innych świeckich ludzi, którym, wystawiając swój kościół, obficie rozdawał wiele darów, służył we Mszy i bezczelnie wykonywał wszystkie obowiązki biskupie. Następnie błogosławiony Grzegorz napisał do duchowieństwa i ludu Salony, zakazując komukolwiek obcowania z Maksimusem, który zawinił świeckimi czynami. Ale strach przed Maksimusem i jego wspólnikami był tak wielki, że nikt nie ośmielił się go otwarcie unikać. Jednak archidiakon Honorat i niejaki biskup Paulinus, będąc uczciwymi i wytrwałymi ludźmi, przestrzegali rozkazu papieża i wszędzie unikali Maksimusa jako schizmatyka i wyrzutka. Dopiero gdy Maksimus został skarcony przez samych cesarzy za to, że był tak zuchwały i buntowniczy wobec Boga i rozkazu papieża, ponownie się zastanowił. Następnie wysłał swoich emisariuszy do Rzymu, obiecując, że zaoferuje zadośćuczynienie za zbrodnie, o które został oskarżony. Błogosławiony Grzegorz, w końcu uspokojony tą obietnicą, wysłał odpowiedź do Maksimusa, nakazując mu osobiste stawienie się w Rawennie. Następnie Maksimus przygotował statek i udał się do Rawenny, gdzie czekał na instrukcje papieża. I tak błogosławiony Grzegorz wysłał jednego ze swoich notariuszy imieniem Kastoriusz, nakazując [również] arcybiskupowi Rawenny Marianusowi, aby razem zakończyli sprawę Maksimusa. Z zarzutu symonii oczyszczono go [Maksimusa] po złożeniu przez niego przysięgi nad grobem błogosławionego Apolinarego. Za pozostałe winy nałożono na niego pokutę. Tak sprawa Maksimusa została zakończona.

VII QUALITER SALONA CAPTA EST

Interea Salonitana urbs propter barbarorum vicinitatem, qui eam cotidianis insultibus impugnabant, ad deteriora labi cotidie cogebatur. Erantque in ea civiles discordie, nec satis arguto moderamine res publica regebatur. Non erat rector sapiens, qui refrenaret superbiam, qui puniret nequitiam, sed voluntas propria unicuique pro iustitia habebatur. Qui plus poterat, colebatur, impotentes prede patebant. Iustitia procul aberat, totum pravitas occupabat. Timor Dei, sanctorum reverentia, misericordia et pietas expiraverant, odia, rapine, usure, periuria et alia facinora totam invaserant civitatem. Relligio erat derisui, clerus contemptui, humilitas superbie succumbebat. Debita subtrahebant ecclesiis, indebita exigebant. Preterea rector civitatis non communiter, sed divisim querebatur; nec qui prodesset omnibus, sed qui privatim aut amicorum comodum aut inimicorum incomodum procuraret. Et sic in civitate multi erant domini, pauci subditi, multi precipientes, pauci obedientes, non quasi patriam diligebant, sed quasi hostilem terram predari rapaciter satagebant, sumptus reipublice potentiores quique diripientes totum onus communis servitii miseris pauperibus imponebant. Preter hec vero improba Venus omnem ordinem, omnem sexum et etatem absque ullo pudoris velamine sordidabat. Dissolutio voluptatis marcebat in iuvenibus, obstinatio avaritie rigebat in senibus, veneficia in mulieribus, perversitas in omnibus abundabat. Iniurias illatas concivibus pro gloria reputabant. Intra urbem multum feroces et audaces videbantur, sed contra hostes exeuntes timidi et imbelles inveniebantur. Talibus et his similibus Salona corrupta vitiis, quid poterat nisi ad yma vergere? Quid restabat nisi ad interitum festinare?

Qualiter autem finaliter eversa fuerit, non satis perspicuum est. Nos vero, ut in precedentibus, partim scripta, partim relata, partim opinionem sequentes conemur exponere.

Gothorum tempore, qui Totila duce de partibus Teutonie et Polonie exierunt, dicitur Salona fuisse destructa. Etenim dux ipse, antequam arma inferret Ytalie, per partes Dalmatie vastando transivit Salonamque urbem ex parte vastavit. Ipse intravit prescriptum edificium Dioclitiani cesaris et imperiales titulos ibidem sculptos deposuit atque delevit, aliquam etiam partem eiusdem edificii destrui fecit.

Venerant de partibus Polonie, qui Lingones appellantur, cum Totila septem vel octo tribus nobilium. Hi videntes terram Chroatie aptam sibi fore ad habitandum, quia rari in ea coloni manebant, petierunt et optinuerunt eam a duce suo. Remanentes ergo ibidem, ceperunt opprimere indigenas et ad suum servitium subigere violenter.

Chroatia est regio montuosa, a septemtrione adheret Dalmatie. Hec regio antiquitus vocabatur Curetia et populi, qui nunc dicuntur Chroate, dicebantur Curetes vel Coribantes, unde Lucanus: Illic bellaci confisus gente Curetum, quos alit Adriaco tellus circumflua ponto. Dicebantur vero Curetes quasi currentes et instabiles, quia per montes et silvas oberrantes agrestem vitam ducebant. Ex asperitate quidem patrie naturam trahentes armorum asperitatibus, invasionibus, predationibus, ferino more gaudebant. Bellaces valde et quasi pro nichilo ducentes se morti exponere, nudos se plerumque hostilibus armis obiciunt. Hi apud plures poetarum de quadam ridiculosa opinione notantur. Etenim quando luna ecclipsin patitur, putantes eam a spiritibus corrodi et consumi, omnia eramenta domorum pulsant, quasi per strepitum fugatis demonibus credunt lune succurrere laboranti, unde Virgilius: pulsantes era Curetes. Permixti ergo sunt populi isti et facti sunt gens una, vita moribusque consimiles, unius loquele. Ceperunt autem habere proprios duces. Et quamvis pravi essent et feroces, tamen christiani erant, sed rudes valde. Ariana etiam erant tabe respersi. Gothi a pluribus dicebantur et nichilominus Sclavi, secundum proprietatem nominis eorum, qui de Polonia seu Bohemia venerant.

Isti, ut predictum est, impugnabant Latinos, qui regiones maritimas habitabant, maxime autem Salonam, que caput erat totius provintie. Hec civitas a statu sue potentie valde iam erat collapsa, et in facultatibus nimis atrita. Rector etiam oportunus in civitate non erat, quam ob rem ab inimicis facile capi potuit et vastari.

Igitur dux Gothus, qui toti preerat Sclavonie, coadunato magno exercitu equitum peditumque descendit de montibus et castra posuit ex orientali parte civitatis, sed et aliam turmam sui exercitus fecit castra metari ex occidentali parte supra mare cepitque ex omni parte oppugnare Salonam, nunc sagittis, nunc iaculis insistentes. Alii vero ex latere montis prominentis, ingenti strepitu fundis lapides ad menia intorquebant, alii uno agmine conglobati sensimque menibus propinquantes, portas infringere perquirebant. At vero Salonitani per menia diffusi hostium iacula nunc propugnaculis, nunc clippeis excipientes viriliter resistebant. In hostes nichilominus ingentes lapides revolvebant, ad eos vero, qui eminus dimicabant, alii e machinis lapides iaciebant, alii balistis et arcubus fortiter sagittabant sicque diebus non paucis utrimque frustra certatum est. Sed quid valet annisus hominis, ubi divine protectionis gratia deest? Cum pro multis piaculis communiter singulariterque commissis superne ultionis iudicio peccatrix civitas hostili foret gladio evertenda, periit mens et consilium a civibus, presul nullus erat, rector inutilis, populus dissolutus, quid esset consultius, nesciebant. Alii erant nimis timidi, alii plus equo securi. Sic labefactari civitas primitus a se ipsa incepit. Igitur hostium caterve non cessabant cotidie civitatem miseram impugnare. Salonitani vero languentibus iam et defessis viribus, multitudinis impetum non sustinentes iamque posse resistere desperantes, ipsa etiam menia non ex corde servabant tantusque metus incubuit, ut obrigescentes animis nil nisi de fuga singuli cogitabant.

Factum est autem, ut die quadam aliqui ex ditioribus civitatis res suas latenter ad mare asportantes inferre navibus properarent. Quod videntes universe civitatis vulgus, mulieres simul et parvuli, conglobatim omnes ad portum irrumpere, naves scandere, huc illucque diffugere moliuntur. Rapiebant certatim quicquid poterant de domibus, clamor matronarum et virginum ingenti strepitu ferebatur ad celum. Nec quicquam miseri sarcinulis onerati ad portum properant, naviculis se ingerere satagentes, alii autem vix nudi et vacui insilire in lembos poterant, alii innatare ad naves, alii conamine infelici inter ipsas perstrepentium turmas in fluctibus mergebantur.

At vero hostes in civitatem subito irrumpentes fugientes a tergo cedere, prede instare, nulli occursanti parcere, ignem domibus apponere non cessabant. Mox ubi miserabilis civitas suorum destituta presidiis filiorum, hostili populo repleretur, non iam erat, qui ecclesiis parceret, non qui structuris antiquis et speciosis misereretur palatiis, sed totam succendentes in furoris impetu civitatem, brevi hora in carbonem et cinerem redegerunt. De tot enim divitiis paucas rapuere manubias, hoc pro maximis victorie premiis reputabant, quod tam egregiam urbem absque ulla pene sui exercitus strage dare exterminio potuerunt.

Quis autem enumerare valeat, quot miseros cives, quot puellas infelices, quot pueros abduxere captivos? Quis comemoret eorum multitudinem, quos voravit gladius, quos consumpsit incendium, quos mare obsorbuit fugientes? At cives miseri rogum dulcis patrie inspectantes, non dolere poterant, non flere licebat super eam, sed singuli vite proprie metuentes classem abducere properabant. Nec vacabat convocare consilium, nec quid de salute publica foret agendum deliberare valebant, sed unusquisque de sua familia anxius, cum rebus, quas de funere patrie subripuisse poterat, quo diverteret, cogitabat. Hoc etiam agere consulte nequibant, quippe in tam precipiti fuga confuse et inordinate ad naves conscenderant, quia nec pater inquirebat filium, neque filius patrem, uxor non respiciebat maritum, nec maritus uxorem: unica spes miseris patrios discedere fines. Qui ante recesserant, non expectabant extremos, qui extremi fuerant, non retardare poterant properantes. Quasi ebrii vel amentes, nonnisi in sola fuga presidium exquirentes, nesciebant quam tutius arriperent viam. Heu quam triste erat spectaculum miserabilium mulierum crines lacerantium, pectora genasque tundentium! Quantus erat ululatus et planctus nescientium quid potius, ignem an gladium, evitarent.

VII KAKO JE SOLIN BIO ZAUZET

Međutim je grad Solin zbog blizine barbara, koji su ga svakodnevskim napadima napadali iz dana u dan sve više propadao. A u njemu su vladale građanske nesloge, i javni su se poslovi vodili nedovoljno oštroumnom upravom. Nije bilo mudrog rektora da zauzda oholost, da kazni nevaljanstvo, nego je svak vlastitu volju držao za pravdu. Onaj koji je bio moćniji, bio je poštovan; nemoćni su bili izloženi pljački. Pravda je bila daleko, sve je zauzimala opačina. Bilo je nestalo straha božjeg, poštovanja svetih, milosrđa i pobožnosti, čitav grad je bila zahvatila mržnja, grabeži, lihve, krivokletstva i drugi zločini. Vjera je bila na porugu, kler na prezir, poniznost je podlijegala oholosti. Ono što se moralo davati crkvama oduzimali su, a zahtijevali su ono, što se nije moralo davati. Osim toga, rektora grada nisu tražili zajednički, nego odvojeno, i to ne onoga, koji će koristiti svima, nego onoga, koji će za svoje ime raditi na korist prijatelja ili na štetu neprijatelja. I ovako su u gradu bili mnogi gospodari, a malo njih podanici, mnogi, koji su zapovijedali, a malo njih, koji su slušali. Kao da nisu voljeli domovinu, nego kao da su nastojali grabežljivo pljačkati neprijateljsku zemlju.

Neki od najmoćnijih oduzimajući troškove za javne izdatke, nametali su čitav teret javne službe jadnim siromasima. A osim ovoga, sramotna je Venera prljala svaki stalež, svaki spol i dob bez ikakve koprene stida. Raspuštenost sladostrašća gnjila je u mladićima, tvrdokornost lakomosti stinula je u starcima, opčinjavanje u ženama, svi su bili ogrezli u opačini. Nepravde nanesene sugrađanima smatrali su slavom. U gradu su izgledali kao vrlo divlji i odvažni, ali izlazeći protiv neprijatelja, ispadali su ka plašljivi i nesposobni za rat. Što je drugao mogao Solin, pokvaren takvim i ovim sličnim manama, do li srozavati se u dubinu? Što je preostajalo, osim brzim koracima ići u propast?

Kako je, pak, konačno bio razoren nije dovoljno jasno. A mi ćemo, kao u onome što prethodi, pokušati izložiti slijedeći dijelom pisano, dijelom predanje, dijelom nagađanje.

Kaže se, da je Solin bio razoren u vrijeme Gota, koji su pod vodstvom Totile pošli iz teutonskih i poljskich strana. Sam je, naime, vojvoda, prije nego što je zavojštio na Italiju, prešao pljačkajući kroz dalmatinske strane, i djelomično grad Solin opljačkao. O je sam ušao u naprijed opisanu građevinu cezara Dioklecijana i ondje isklesane carske naslove skinuo i uništio i dao razoriti jedan dio iste građevine.

Od poljskih strana, koji se nazivaju Lingonima, bilo je došlo są Totilom sedam ili osam plemenitih radova. Kad su oni vidili, da će im hrvatska zemlja biti prikladna za stanovanje, jer su u njoj ostajali rijetki koloni zatraže je i dobiju od svoga vojvode. Ostavši, dakle, ondje počnu tlačiti urođenie i nasilno tjerati u svoje ropstvo.

Hrvatska je govorita oblast, są sjevera graniči są Dalmacijom. Ova se je oblast nekad zvala Kurecija, a narodi, koji se sada nazivaju Hrvati, nazivali su se Kureti ili Koribanti. Stoga Lukan (pjeva): Illic bellaci confisus gente Curetum, quos alit adriaco tellus circumfusa ponto. A nazivali su se Kureti kao oni, koji trče i (koji su) nestalni, jer su lutajući po brdima i šumama, provodili surov život. Poprimivši, dakle, od oporosti domovine ćud, veseli su se poput zvijeri oporostima oružja, provalama, pljačkama. Venoma ratoborni i smatrajući, da nije gotovo ništa izložiti se smrti, ponajviše se izlažu goli neprijateljskom oružuju. Mnogi ih pjesnici spominju zbog nekog smiješnog mišljenja. Kad, naime, mjesec mrča, misleći, da ga duhovi nagrizuju i žderu, lupaju po svim mjedenim predmetima u kućama, (i) kao da su pomoću buke natjerali demone u bijeg, vjeruju, da pomažu mjesecu, koji se muči. Zato Vergil (pjeva): Pulsantes era Curetes. Pomiješali su se, dakle, ti narodi i postali su jedan rod, slični po životu i običajima, jednog govora. Počeli su, pak, imati vlastite knezove. Pa iako su bili opaki i divlji, ipak su bili kršćani, ali vrlo neotesani. Bili su također poprskani arijanskom kugom. Mnogi su ih nazivali Gotima, a tokođer Slavenima, prema osobini imena onih, koji su bili došli iz Poljske ili Češke.

Oni su, kako je ranije kazano, navaljivali na Latine, koji su nastavali u primorskim oblastima, a najviše na Solin, koji je bio glava čitave provincije. Ovaj se grad bio već mnogo srozao są svog moćnog stanja i sredstvima vrlo oslabio. Također nije bilo prikladnog rektora u gradu, zbog čega su ga lako mogli zauzeti i opustošiti neprijatelji.

Tako vojvoda Got, koji je stajao na čelu čitave Slavonije, sabravši veliku vojsku od pješaka i konjanika, spustio se są brda i utaborio se s istočne strane grada, ali je i drugoj četi svoje vojske naredio, da se utabori sa zapadne strane nad morem. I započeo je sa svih strana navaljivati na Solin, napadajući nad strelicama, sad kopljima. Jedni su, pak, sa nagnutog brijega ogromnim štropotom praćkama bacali kamenje na zidine, drugi, sabijeni u gomilu i polagano se približavajući zidinama, tražili su načina da razbiju vrata. A Solinjani raspršeni po zidinama, dočekujući koplja neprijatelja sad zaklonima, sad štitovima muževno su odolijevali. Na neprijatelje su također valjali ogromne stijene, a na one, koji su se izdaleka borili, jedni su bacali stijene iz strojeva, a drugi balistama i lukovima snažno strijeljali. I ovako se nekoliko dana s obje strane uzaludno vodila borba. Ali što vrijedi nastojanje čovjeka gdje nedostaje milost božanske zaštite? Kad će zbog mnogih grijeha zajednički i pojedinačno počijenih po sudu višnje osvete grešni grad neprijateljskim mačem morati da bude uništen. Nestalo je pameti i razbora u građanima, biskup je bio nikakav, rektor nesposoban, narod razuzdan; što bi bilo razboritije, nisu znali. Jedni su bili odviše plašljivi, drugi, više nego što je bilo pravo, bez straha. Tako je grad najprije počeo sam od sebe da propada. Dakle, gomile neprijatelja nisu prestajale svakodnevno napadati jedni grad. A Solinjani, već malaksali i iznemogli ne izdržavajući napad mnoštva i odričući se već nade, da će moći odoljeti, nisu čuvali od srca ni same zidine, i toliki je strah zavladao, da pojedinci od ukočenih duhova nisu ni na što mislili, nego na bijeg.

Dogodilo se, pak, da su jednoga dana nekoji od bogatijih u gradu pohitali, da swoje stvari potajno noseći na more ukrcaju na lađe. Kad je to vidjela svjetina čitavog grada, žene i djeca zajedno, svi su u gomili nastojali provaliti u luku i popeti se na brodove, te se kojekuda razbježati. Grabili su takmeći se što su god mogli iz kuća; vika matrona i djevica ogromnim štropotom dizala se do neba. I neki jadnici, natovareni prtljažicama, žuruli su se u luku nastojeći se uvući u brodove, a drugi, skoro goli i prazni, mogli su skočiti u čamce, treći doplivati do brodova, četvrti su se nesretnim naporom između samih gomila onih, koji su naveliko galamili, u valovima davili.

A neprijatelji, provalivši iznenada u grad, nisu prestajali s leđa sjeći bjegunce, pljačkati, nikoga, koga su susretali, štedjeti, vatru u kuće podmetati. Malo potom, čim se nevoljni grad, lišen posada vlastitih sinova, napunio neprijateljskim svijetom, nije već bilo čovjeka, koji bi poštedio crkve, koji bi se smilovao starim zgradama i krasnim palačama, nego u navali bijesa potpalivši čitav grad, u malo vremena su ga pretvorili u prah i pepeo. Od tolikog, naime, bogatstva opljačkali su samo malo plijena, smatrali su kao najveću nagradu za pobjedu to što su tako odličan grad bez gotovo ikakvog pokolja svoje vojske mogli sasvim uništiti.

A tko bi mogao nabrojiti, koliko su jadnih građana, koliko nesretnih djevojčica, koliko dječaka poveli u ropstvo? Tko bi napomenuo mnoštvo onih, koje je proždro mač, koje je uništio požar, koje je more na bijegu progutalo? A jadni građani, promatrajući lomaču mile domovine, nisu mogli da jadikuju, nije im bilo dopušteno da plaču nad njom, nego su se pojedinci, bojeći se za svoj život, žurili da odvedu brodovlje. Niti je bilo vremena da se sazove vijeće, niti su mogli donijeti odluku, što bi trebalo raditi za javni spas, nego je svaki pojedinac, zabrinut za svoju porodicu, mislio kuda će okrenuti sa stvarima, koje je mogao zgrabiti sa pogreba domovine. Pa ni ovo nisu mogli smišljeno raditi, jer su se u onako naglom bijegu smeteno i neuredno bili ukrcali na brodove; jer niti je otac tražio sina, niti sin oca; žena se nije obazirala za mužem, niti muž za ženom. Unica spes miseris patrios discedere fines. (Oni) koji su se prije bili povukli, nisu čekali posljednje, a (oni) koji su bili posljednji, nisu mogli zadržati one, koji su se žurili. Kao pijani ili bezumni, ne tražeći zaštite nego u samom bijegu, nisu znali, kojim bi putem sigurnije krenuli. Jao, kako je tužan bio prizor jadnih žena, koje su čupale kose, udarale se u prsa i obraze! Koliki je bio lelek i naricanje onih, koji nisu znali čemu bi radije umakli, vatri ili maču?

VII JAK ZAJĘTO SALONĘ

Tymczasem miasto Salona było przedmiotem codziennych ataków z powodu bliskości barbarzyńców, a jego sytuacja z każdym dniem nieubłaganie się pogarszała. Nie było również zgody wśród obywateli, a państwu brakowało zdrowego zarządzania. Nie było mądrego rektora, który potrafiłby powstrzymać ambicję i ukarać nieprawość; zamiast tego każdy mężczyzna uważał swoje własne pragnienia za sprawiedliwe. Szanowano tych, którzy mieli największą władzę; bezsilni byli ofiarami. Sprawiedliwość dawno odeszła; zepsucie panowało wszędzie. Bojaźń Boża, cześć dla świętych, miłosierdzie i litość zaginęły. Wrogość, kradzież, lichwa, krzywoprzysięstwo i inne zło ogarnęły całe miasto. Śmiano się z religii; duchowieństwem gardzono; pokora została zdeptana przez pychę. Kościołom odmawiano płacenia podatków lub poddawano nieuzasadnionym egzekucjom. Co więcej, rektor miasta nie był wybierany przez gminę, ale przez odrębne grupy i nie po to, aby chronić interesy wszystkich, ale prywatnie zaspokoić przyjaciół i pognębić [własnych] wrogów. I tak w mieście wielu było panami, niewielu poddanymi; było wielu do rozkazywania, niewielu do posłuszeństwa. Nie kochali swojego kraju, ale raczej uważali go za kraj wroga, który należy drapieżnie i bezlitośnie splądrować. Potężniejsi pomogli sobie, obliczając wydatki publiczne, cały ciężar służby społecznej pozostawili nieszczęsnym biednym. Co więcej, bezczelna żądza zbezcześciła każdą klasę, płeć i wiek bez najmniejszego śladu wstydu. Rozpusta, pożądanie, osłabiły młodzież; starcy stali się uparci i chciwi. Czarodziejskie przygotowywanie magicznych mikstur było powszechne wśród kobiet, a przewrotność wśród wszystkich. Rany wyrządzone współobywatelom były traktowane jako czyn, któremu należy się chwał. W mieście często wydawali się zaciekli i odważni, ale w obliczu wroga okazywali się tchórzliwi i niezdolni do wojny. Zepsuty przez te i podobne wady, gdzie indziej mogłaby pójść Salona, jeśli nie na dno? Co mu pozostało, jak tylko przyspieszyć jego zniszczenie?

Ale jak doszło do jego ostatecznego upadku, nie jest do końca jasne. Podobnie jak wcześniej, spróbuję to wyjaśnić częściowo na podstawie pisma, częściowo na podstawie plotek, a częściowo na podstawie przypuszczeń.

Mówi się, że zniszczenie Salony nastąpiło w czasach Gotów, którzy pod wodzą Totili opuścili tereny Niemiec i Polski. Przed wojną z Włochami ten sam przywódca przeszedł przez Dalmację, pustosząc ten region, a także częściowo zniszczył Salonę. Wszedł nawet do opisanego powyżej gmachu cesarza Dioklecjana, zerwał i zatarł wyryte tam cesarskie inskrypcje, a także zniszczył część samej budowli.

Wraz z Totilą przybyło z terenu Polski zwanego Lingonią siedem lub osiem znaczących rodów. Widząc, że ziemia chorwacka będzie dla nich odpowiednia do osiedlenia się, ponieważ pozostało na niej niewielu mieszkańców, poszukiwali i otrzymali tę ziemię od swojego przywódcy. Osiedlili się więc tam i zaczęli uciskać tubylców i siłą sprowadzać ich do niewoli.

Chorwacja to kraj górzysty. Na północy graniczy z Dalmacją. W starożytności region ten nazywano Curetia, a ludzi, którzy obecnie nazywają się Chorwatami, nazywano Curetami lub Corybantami. Stąd Lucan: ufał wojowniczej rasie Curetów, których żywi ziemia, wokół której płynie Morze Adriatyckie. Curetowie byli tak nazywani, ponieważ, byli niespokojni, ponieważ wędrowali po górach i lasach i prowadzili dzikie życie. Czerpiąc swoją naturę z dzikiej ojczyzny, rozkoszują się surowością wojny, atakiem i grabieżą, jak dzikie bestie. Są niezwykle wojowniczy, a ponieważ uważają, że narażanie się na śmierć jest bez znaczenia, często rzucają się bez zbroi na broń wroga. Ale wielu poetów opowiada zabawną historię o tych ludziach. Mianowicie kiedy księżyc ulega zaćmieniu, wyobrażają sobie, że jest gryziony i pożerany przez duchy, i biją we wszystkie naczynia z brązu, które mają w swoich domach, jakby przez zgiełk mogli przyjść z pomocą walczącemu księżycowi, odpędzając demony. Dlatego Wergiliusz [pisał]: Cureci, biją [w] naczynia z brązu.

Ludy te następnie zmieszały się i utworzyły jeden naród, jednakowy pod względem życia i zwyczajów oraz z jednym językiem. Zaczęli też mieć własnych wodzów. I chociaż byli okrutni i zaciekli, byli także chrześcijanami, aczkolwiek niezwykle prymitywnymi. Zostali również zarażeni plagą arianizmu. Wielu nazywało ich Gotami, ale także Słowianami, zgodnie z nazwą tych, którzy przybyli z Polski lub Czech.

Ci, jak już wspomniano, atakowali Łacinników, którzy mieszkali w regionach przybrzeżnych, a zwłaszcza w Salonie, stolicy całej prowincji. Miasto to znacznie podupadło po okresie rozkwitu swej potęgi, a jego zasoby znacznie się zmniejszyły. Ponadto w mieście nie było kompetentnego rektora, w wyniku czego nieprzyjacielowi łatwo było zdobyć miasto i zniszczyć je.

Tak więc gocki książę, który rządził całą Sklawonią, zebrał wielką armię kawalerii i piechoty; następnie schodząc z gór, rozbił obóz po wschodniej stronie miasta. Ale miał też inny kontyngent swojej armii obozujący po zachodniej stronie, nad morzem. Potem zaczął atakować Salonę ze wszystkich stron, nękając teraz miasto strzałami, oszczepami, a z góry, która góruje nad miastem, inni ciskali kamieniami w mury, wywołując ogłuszający hałas. Jeszcze inni zebrali się w jedną kolumnę i stopniowo zbliżali się do murów i próbowali przebić się przez bramy. Ale Salonitanie, rozproszywszy się wzdłuż murów, walczyli dzielnie, przechwytując oszczepy wroga raz dzięki tarczom, raz dzięki blankom. W tym samym czasie staczali na wroga ogromne kamienie; w międzyczasie jedni rzucali kamieniami z maszyn na atakujących z daleka, a inni energicznie strzelali z katapult i łuków. I tak przez kilka dni obie strony walczyły na próżno. Ale jaką wartość mają ludzkie wysiłki, gdy brakuje daru boskiej ochrony? W ramach pokuty za wiele grzechów popełnionych wspólnie i indywidualnie, wola boża skazała to grzeszne miasto na zniszczenie mieczem wroga. Rozum i inteligencja opuściły obywateli; nie było biskupa; rektor był nieskuteczny; ludzie byli w nieładzie i nie wiedzieli, co najlepiej zrobić. Niektórzy byli zbyt przerażeni, inni mieli więcej nadziei, niż było to uzasadnione. W ten sposób miasto zostało najpierw osłabione od wewnątrz. Bandy żołnierzy wroga nie przestawały atakować codziennie nieszczęsnego miasta. Salonitanie, którzy byli wyczerpani i niezdolni do wytrzymania naporu, nie strzegli murów całym sercem. I ciążył na nich tak wielki strach, że ich umysły zostały sparaliżowane i każdy z nich zaczął myśleć tylko o ucieczce.

Pewnego dnia niektórzy z bogatszych mieszkańców miasta potajemnie wynieśli swój majątek nad morza i pośpiesznie załadowali go na statki. Widząc to, zwykli ludzie z całego miasta, także kobiety i dzieci, walczyli, aby przedrzeć się do portu, wejść na pokład statków i uciec w jednym lub drugim kierunku. Pośpiesznie wyrywali ze swoich domów, co mogli. Krzyki matron i młodych dziewcząt wzniosły się do nieba w ogłuszającym zgiełku. Na próżno nieszczęśnicy spieszyli się do portów, obciążeni skąpym bagażem i zdesperowani, by wejść na pokład statków. Inni jednak, nieobciążeni dobytkiem czy ubraniem, zdołali wskoczyć na pokład małych łodzi, a niektórzy nawet dopłynęli do statków; jeszcze inni próbowali, ale zanurzali się pod falami, pośród tłumów walczących w wodzie.

Wrogowie wdarli się do miasta i nieustannie atakowali tych, którzy uciekali, rabowali, nikogo nie oszczędzali, a także palili domy. Wkrótce w nieszczęsnym mieście, pozbawionym ochrony synów, pojawił się wrogi lud; nie było nikogo, kto zlitowałby się nad kościołami, starożytnymi budowlami i pięknymi pałacami, ale raczej wróg w furii ataku podpalił wszystko w mieście i w ciągu jednej krótkiej godziny obrócił wszystko w węgle i popioły. Z całego bogactwa zabrali niewiele łupów. Uważali raczej, że największą nagrodą za zwycięstwo jest to, że położyli kres temu wspaniałemu miastu, prawie nie tracąc przy tym własnej armii.

Kto mógłby zliczyć, ilu nieszczęsnych obywateli, ile nieszczęsnych dziewcząt i chłopców zabrali jako jeńców? Kto mógł pamiętać rzeszę zabitych mieczem, pochłoniętych przez ogień lub tych, którzy utonęli podczas ucieczki do morza? Obywatele nie mogli jednak smucić się, gdy patrzyli na stos pogrzebowy ich słodkiej ojczyzny; nie mogli z tego powodu płakać, ale każdy, bojąc się o własne życie, spieszył się z wypłynięciem statków na morze. Nie było czasu na wspólną radę, ani też na debatę, co zrobić dla wspólnego ratunku, ale każdy w trosce o własną rodzinę zastanawiał się osobno, gdzie iść z nielicznymi rzeczami, które zabrali z upadłego miasta. Nawet w tym nie mogli działać skutecznie, ponieważ w swej ucieczce weszli na statki w zamęcie i nieładzie. Ojciec nie szukał swego syna, ani syn nie szukał swego ojca; żona nie myślała o swoim mężu, a mąż o żonie. Jedyną nadzieją dla biednych ludzi było opuszczenie ich ojczyzny i granic własnego kraju. Ci, którzy uciekli pierwsi, nie czekali na tych, którzy byli ostatnimi; ci, którzy uciekli jako ostatni, nie spowolnili tych, którzy pędzili naprzód. Nie wiedzieli, która droga jest najbezpieczniejsza, i jakby pijani lub bezmyślni szukali bezpieczeństwa w samotności. Niestety, jak smutny był widok tych biednych kobiet, które rwały sobie włosy i biły się w piersi i twarze! Jak wielkie jest ich zawodzenie i żałoba, nie wiedząc, przed czym uciekać, mieczem czy ogniem!

VIII. QUALITER AD INSULAS SALONITANI FUGERUNT

Postquam procul iam a litore rates subduxerant, sparsim alii ad alias insulas properabant. Alii vero nec in insulis se satis tutos posse fieri arbitrantes longius remigabant. Tandem pars aliqua tenuit insulam, que Soluta vocatur, alii ad Bratie, alii ad Faron, alii ad portus Lysie et Corrcire applicuerunt. Ergo de navibus exeuntes ceperunt singuli familias suas inquirere, per alias et alias insulas mittere, seseque per tribus iungere; qui se inveniebant, letabantur tantum periculum evasisse, qui vero non inveniebantur, pro mortuis plangebantur. Ubi autem tanti mali dolor et mestitia conquievit aliquantulum, ceperunt se ad invicem consolari. Tunc omnes incipiunt tuguria ex frondibus viminibusque contexere seseque per loca competentia collocare. Ceperunt alii alia negotia exercere. Hi terram incolunt, hi navibus negotiantes per mare discurrunt. Pro dolor, quot opulenti et delicati in Salona fuerant, qui tunc ad aliena hostia panem miserabiliter mendicabant! Tunc electi iuvenes armatis liburnis ceperunt per Dalmatie litora discurrentes hostibus insidiari. Tantas enim cedes et predas de ipsis cotidie faciebant, quod nullus Sclavorum erat ausus ad mare descendere. His etenim modis Salonitani erumnosam vitam ducentes multo tempore in insulis comorati sunt. Eodem tempore Iohannes summus pontifex apostolice sedis, cum esset Dalmatinus natione, audiens sue gentis miserabilem casum valde condoluit missitque abbatem quendam, Martinum nomine, cum multa pecunie quantitate pro redimendis captivis. Qui veniens ad partes Dalmatie multos redemit captivos de Sclavis eosque ad parentes suos remisit. Iste Martinus ex apostolica iussione multorum sanctorum reliquias accepit in partibus Dalmatie et Ystrie et detulit eas Romam ad predictum papam Iohannem. Qui venerabilis pontifex eas reverenter suscipiens recondidit apud ecclesiam beati Iohannis Lateranensis, ubi est fons baptisterii et ibidem iuxta fecit depingi ymaginem beati Domnii cum pallio et ceteris pontificalibus indumentis totum ex musio aureo. Similiter fecit ymaginem beati Anastasii inter alios sanctos. Per idem fere tempus quidam advene, ut ferunt, Romana urbe depulsi, non longe ab Epitauro ratibus applicuerunt. Erat autem Epitauros episcopalis civitas, Salonitane ecclesie suffraganea. Quod ex epistola beati Gregorii pape conicimus, quam misit Natali archiepiscopo Salonitano, arguens ipsum, quia absque auctoritate synodali quendam Florentium Epitauritane ecclesie episcopum pro quibusdam iniectis criminibus, sed non probatis, deposuerat. Cuius causam comisit predictus papa suo subdiacono Antonio, quem in Salonam fuisse missum superius memoravimus. Prenotati ergo advene sedem sibi in illis partibus collocantes civitatem Epitaurum sepius impugnantes nimium atriverunt, atritamque ceperunt et captam in solitudinem redegerunt. Homines autem cum eis permixti sunt et facti sunt populus unus. Edificaverunt Ragusium et habitaverunt in eo. Ex eo tempore conari ceperunt pallium suo episcopo optinere.

VIII KAKO SU SOLINJANI POBJEGLI NA OTOKE

Pošto su brodovima otplovili daleko od obale, raspršili su se: jedni su žurili prema raznim otocima, a drugi su još dalje veslali smatrajući da niti na otocima neće biti posve sigurni. Napokon je jedan dio pristao na otok koji se zove Šolta, drugi na Brač, treći na Hvar, a ostali su doplovili u luke Visa i Korčule. Kad su se iskrcali s lađa, svatko je počeo tražiti svoju obitelj, slati poruke po jednim i drugim otocima i povezivati se po rodovima. Oni koji su se međusobno našli, veselili su se što su izbjegli takvu opasnost, a oni koji se nisu pronalazili oplakivali su svoje kao mrtve. Kad se tuga i žalost zbog tolike nevolje malo smirila, stali su se međusobno tješiti. Tada svi počeše plesti kolibe od lisnatih grana i pruća i smještati se po prikladnim mjestima. Počeli su se baviti različitim poslovima. Jedni su obrađivali zemlju, drugi su plovili morem i trgovali. Jao, koje li patnje! Koliko ih je bogatih i uglednih bilo u Saloni koji su sada na tuđim vratima bijedno prosili kruh. Tada su odabrani mladići počeli ploviti uz obalu Dalmacije na libumama pod oružjem i neprijateljima postavljati zasjede. Toliko su ih svakodnevno ubijali i pljačkali da se nitko od Slavena nije usuđivao spustiti se do mora. Tako su Salonitanci dugo vremena ostali na otocima provodeći život pun jada i bijede. U isto se vrijeme Ivan, vrhovni svećenik Apostolske stolice, budući daje bio rodom Dalmatinac, veoma ražalostio slušajući o nesretnom udesu svoga naroda. Poslao je nekog opata po imenu Martina s velikom svotom novca za otkup zarobljenika. Kad je ovaj došao u krajeve Dalmacije, mnoge je zarobljenike otkupio od Slavena i otposlao ih je njihovim roditeljima. Taj je Martin prema apostolskoj zapovijedi relikvije mnogih svetaca preuzeo u krajevima Dalmacije i Istre i prenio ih u Rim k spomenutom papi Ivanu. Veleštovani ih je papa s poštovanjem preuzeo i pohranio u crkvi blaženog Ivana Lateranskoga, gdje je izvor krstionice. Tamo je dao naslikati u zlatnom mozaiku lik svetoga Dujma s palijem i ostalom biskupskom odjećom. Isto je tako dao načiniti sliku blaženoga Staša među ostalim svecima. U to isto su vrijeme neki došljaci koji su, kako pričaju, bili istjerani iz Rima, pristali brodovima blizu Epidaura. Bijaše Epidaur biskupski grad, podložan salonitanskoj crkvi, što se može zaključiti iz pisma svetoga pape Grgura, koje je poslao nadbiskupu salonitanskom Natalu, u kojemu ga prekorava što je bez privole sinode uklonio nekog Florencija, biskupa crkve u Epidauru, zbog nekih pripisanih mu ali nedokazanih prijestupa. Ovaj je slučaj spomenuti papa povjerio svome podđakonu Antoniju kojega je bio poslao u Salonu, kako smo prije spomenuli. Došljaci, koje sam gore spomenuo, svoje su sjedište smjestili u tim krajevima, a grad Epidaur su čestim napadima veoma izmučili, izmučenoga su osvojili i osvojenoga pretvorili u pustoš. Ljudi su se s njima izmiješali i postali jedan narod. Sagradili su Dubrovnik i živjeli u njemu. Od tog su vremena nastojali dobiti palij za svoga biskupa.

VIII JAK SALOŃCZYCY UCIEKLI NA WYSPY

Kiedy łodzie oddaliły się na dużą odległość od brzegu, Salończycy rozproszyli się, płynąc na różne wyspy. Inni, sądząc, że nie będą bezpieczni nawet na wyspach, wiosłowali dalej. Ostatecznie jedna ich grupa zajęła wyspę Šolta, inni wylądowali na Braču i Hvarze, a jeszcze inni dopłynęli do portów Visu i Korčuli. Następnie wysiadając ze statków, każdy zaczął szukać swojej rodziny, wysyłać wiadomości z jednej wyspy na drugą, i [ponownie] łączyć się w swoich klanach. Ci, którzy znaleźli [rodziny] cieszyli się, że udało im się uniknąć tak wielkiego niebezpieczeństwa; tych którzy nie zostali znalezieni, opłakiwano jako zmarłych. Kiedy żal i smutek z powodu tak wielkiego nieszczęścia nieco osłabł, zaczęli się nawzajem pocieszać. Potem wszyscy zaczęli budować chaty z gałęzi i wikliny oraz osiedlać się w nowym miejscu, [Tam] Zaczęli wykonywać różne zawody: niektórzy uprawiali ziemię, inni przemierzali morze na statkach zajmując się handlem. Niestety, było tam też wielu [dawniej] bogatych Salończyków, którzy teraz żałośnie błagali o chleb u obcych drzwi. Wtedy najlepsi młodzi ludzie na długich łodziach pływali wzdłuż dalmatyńskiego wybrzeża, [rozstawiając i] czyhając w zasadzkach na wroga. Rzeczywiście, tak wiele rzezi i grabieży wyrządzali dzień po dniu, [od czasu w którym wyszli w morze] że nikt nie odważył się zejść do morza. Tak mieszkali Salończycy i wiedli życie przez długi czas na wyspach. W tym czasie najwyższym kapłanem w Stolicy Apostolskiej był Jan. Sam będąc Dalmatyńczykiem, został przepełniony litością, słysząc o żałosnym losie swojego ludu, [wtedy] wysłał opata Marcina z dużą sumą pieniędzy by wykupywał jeńców. Kiedy opat Marcin przybył do Dalmacji, odkupił wielu jeńców od Słowian i zwrócił ich [czekającym] rodzinom. Z polecenia papieża wziął też Marcin wiele świętych relikwii z Dalmacji i Istrii i zaniósł je papieżowi Janowi do Rzymu. Czcigodny kapłan [papież] przyjął je z szacunkiem i złożył w kościele świętego Jana na Lateranie, gdzie znajdowała się chrzcielnica. Obok niej [chrzcielnicy] znajdowała się złota mozaika przedstawiająca świętego Domina z paliuszem i w szatach biskupich. Podobnie przedstawiała [mozaika] świętego Anastazego i innych świętych. Mniej więcej w tym czasie grupa nieznajomych — wypędzonych jak twierdzili z Rzymu — wylądowało na swoich łodziach niedaleko Epidaurusu. Epidauros był miastem biskupim, sufraganią kościoła w Salonie, jak wnioskujemy z listu papieża Grzegorza do Natalisa, arcybiskupa Salony. W liście Grzegorz oskarża Natalisa o obalenie bez poparcia synodu, Florencjusza, biskupa Epidaurusu, za rzekome przestępstwa, które miały być mu zarzucane ale nie udowodnione. Papież powierzył tę sprawę [biskupa Florencjusza] swojemu subdiakonowi Antoniemu, którego wysłał do Salony, jak wspomnieliśmy wcześniej. Wspomniani cudzoziemcy osiedlili się w tym regionie i zniszczyli miasto Epidaurus dzięki mocnym, powtarzającym się atakom. Kiedy [miasto] osłabło, zdobyli je i zajęli. Nowo przybyli zmieszali się miejscowymi i stali się jednym ludem. Zbudowali Dubrownik i osiedli tam. Od tego czasu starali się uzyskać paliusz dla własnego biskupa.

IX QUALITER SALONITANI PER DIVERSA SUNT LOCA DISPERSI

Interea Salonitani in insulis commorantes magno afficiebantur tedio propter terre sterilitatem et propter aquarum penuriam ingenti etiam desiderio cupiebant ad patriam reverti. Sed licet Salona deserta iaceret nullique hostes auderent in ea manere, Salonitanis tamen videbatur non satis tuta statio ibi fieri posse. Hostile quippe incendium consumpserat omnia, turres et menia prostrata iacebant. Solum teatri edificium, quod in occidentali parte constructum fuerat, adhuc integrum remanebat. Sic ergo miseri cives hinc rerum urgebantur inopia, illinc metus adhuc deterrebat hostilis. Et quia pars magna eorum per orbem erat dispersa et ipsi pauci et inopes remanserant, de reedificanda civitate deliberare non presumebant.

Unde factum est, ut aliqui ex ipsis exeuntes de insulis per diversas partes Dalmatici litoris oportuna sibi ad habitandum loca querebant. Quidam versus occidentalem plagam navigantes ad portum cuiusdam urbis antique sed dirute applicuerunt. Et videntes locum satis habilem ad manendum paraverunt ibi aliquod munimentum et habitaverunt in eo. Et quia situs loci propter adiacentes insulas et propter comoditatem portus multum eis placebat, non habebant iam necesse ad Salonam redire. Nichil enim eis videbatur deesse preter fluvium Yadrum, qui ex orientali parte Salonitane urbi multum delectabiliter influebat. De quo legitur in Lucano: Qua maris Adriaci longas ferit unda Salonas et trepidum in molles zefiros excurrit Yader. Hoc igitur sepius nominato urbi nomen impositum est Yadria vel, ut quibusdam placet, ab Yadrio conditore Yadria nomen accepit.

IX KAKO SU SE SALONITANCI RASPRŠILI PO RAZNIM MJESTIMA

U međuvremenu su Salonitanci, boraveći na otocima, trpjeli zbog jalove zemlje i nestašice vode. Gorjeli su od snažne želje vratiti se u domovinu. Ali iako je Salona ležala napuštena, neprijatelji se nisu usuđivali u njoj boraviti. I Salonitancima se činilo da tamo boravak ne može biti siguran, neprijateljski je oganj sve uništio, kule i zidovi ležali su srušeni, samo je kazališno zdanje, koje je bilo sagrađeno na zapadnom dijelu, još uvijek ostalo netaknuto. Tako je nesretne građane odanle tjerala nestašica, a ovdje su se još uvijek bojali neprijatelja. Budući da su se u velikom broju rasuli po svijetu, ostalo ih je malo i bili su bez sredstava te nisu mogli ni pomišljati na obnovu grada.

Stoga se dogodilo da su neki, koji su otišli s otoka, tražili sebi prikladna mjesta za stanovanje po raznim dijelovima dalmatinske obale. Neki su ploveći prema zapadnoj strani pristali u luci nekog drevnog, ali porušenoga grada. Kad su vidjeli daje mjesto pogodno za boravak, sagrade tamo neku utvrdu i stanu u njoj stanovati. Budući da im se položaj mjesta svidio zbog okolnih otoka i pogodnosti pristaništa, nisu držali potrebnim vratiti se u Salonu. Činilo im se da ništa ne nedostaje osim rijeke Jadra koja je veselo tekla s istočne strane salonitanskoga grada. O njoj čitamo kod Lukana: Tamo gdje Jadranskog mora val udara dugu Salonu a Jadro trepereć” ususret blagim se vjetrima pruža. Spomenutom je gradu dakle dano ime Jadrija ili kako se nekima više sviđa: Jadrija je dobila ime po osnivaču Jadriju.

IX JAK SALOŃCZYCY ZASIEDLILI RÓŻNE MIEJSCA

W międzyczasie Salończycy mieszkający na wyspach byli bardzo zirytowani jałowością lądu i brakiem wody. Przepełniało ich też wielkie pragnienie powrotu do ojczyzny. Ale chociaż Salona leżała opuszczona i żaden wróg nie odważył się tam pozostać, Salończykom nie wydawało się, że kiedykolwiek będzie można ją traktować jako bezpieczne miejsce pobytu. Wszak wszystko zostało zniszczone przez wrogie pożary, a wieże i mury legły w gruzach. Jedynie budynek teatru, który wzniesiono w zachodniej części miasta, pozostał nienaruszony do tego czasu. W ten sposób nieszczęśni obywatele zostali pociągnięci w przeciwnych kierunkach, między nagłymi potrzebami materialnymi a trwającym strachem wroga. A ponieważ większa ich część była już rozproszona po całym świecie, a ci, którzy pozostali, byli nieliczni i pozbawieni środków do życia, nie odważyli się myśleć o odbudowie swojego miasta.

I tak doszło do tego, że część z nich opuściła wyspy i szukała odpowiednich miejsc na osiedlenie się w różnych częściach wybrzeża Dalmacji. Niektórzy żeglujący na zachód dotarli do portu starożytnego, ale zniszczonego miasta. Widząc, że miejsce to nadaje się do zamieszkania, przygotowali tam fortyfikację i zamieszkali w niej. Lokalizacja tego miejsca z pobliskimi wyspami i zaletą portu bardzo ich ucieszyły i nie odczuwali już potrzeby powrotu do Salony. Rzeczywiście, nie brakowało im niczego poza Jadro, rzeką, która najprzyjemniej płynęła ze wschodu przez miasto Salona. Czytamy o tym u Lukana: Tam, gdzie fala Adriatyku uderza w długą Salonę, a drżące Jadro rozciąga się w kierunku łagodnych wiatrów. W ten sposób nazwa Iadria została nadana temu często wspominanemu miastu; alternatywnie, jak chcieliby niektórzy, otrzymała nazwę Iadria od swojego założyciela, Iadriusa.

X QUALITER DE INSULIS REDEUNTES SPALATUM INTRAVERUNT

Erat autem inter Salonitanos, qui ad proximas insulas secesserant, vir quidam, Severus nomine, cuius domus fuerat iuxta colunas palatii supra mare. Hic quia pre ceteris maiori auctoritate pollebat, magnus Severus appellabatur. Iste cepit adhortari concives suos, ut ad patriam redirent. Sed quia non erat tutum inter ruinas urbis antique habitacula ponere, consulebat eis, ut in edificio Dioclitiani se interim reciperent, ubi securius comorantes aliquam saltem particulam sui territorii incolere sine magno timore valerent, donec rebus prosperius succedentibus Salonam reedificandi possibile foret. Et tandem placuit hoc consilium nobilibus et popularibus universis et tale pactum inter se statuerunt, ut ditiores sibi domos propriis sumptibus edificarent, ceteri vero, quibus res non erat sufficiens pro domibus construendis, haberent turres circumpositas pro habitaculis suis, reliquum vulgus habitaret in fornicibus et in criptis.

Tunc auferentes omnia, que habebant in insulis, ac navibus imponentes transtulerunt se cum mulieribus et parvulis exceptis animalibus et venientes intraverunt predictum edificium, quod non pro civitate sed pro regia aula constructum erat. Et quia spatiosum erat palatium, Spalatum appellare ceperunt. Ibi ergo se collocantes posuerunt habitacula vilia, sicut temporis necessitas cogebat.

Et sic illa populosa civitas Salona, nobilis et antiqua, pro multis peccatis, que in Deum comiserat, ad tantam extitit miseriam devoluta, ut de illa magna sui populi frequentia non tot remanserant, qui possent illius parvi oppidi ambitum civibus replere, sed in ea parte, que supra mare respicit, se componentes reliquam partem urbicule vacuam dimiserunt.

Tunc ceperunt paulatim exire et terras prope positas colere. Ubi autem Gothorum duces audierunt, Salonitanos cives de insulis fuisse reversos, protinus ceperunt exercitum ducere contra ipsos, vastantes omnia culta eorum nec permittentes eos extra muros exire. Tunc cives inter se consilio habito legationem miserunt ad imperatores Constantinopolitanos supplicantes et petentes, ut liceret eis in Spalato habitare et territorium sue civitatis Salone iure pristino possidere. Quod et factum est. Nam impetratis omnibus, que volebant, ad concives suos legati redierunt portantes sacrum rescriptum dominorum principum. Iussio etiam ad duces Gothorum et Sclavorum missa est districte precipiens, ut nullam Salonitanis civibus in Spalato degentibus molestiam irrogarent.

Accepta ergo iussione principum non fuerunt ausi ulterius contra Spalatenses arma movere. Tunc inter eos pace composita ceperunt Spalatenses cum Sclavis paulatim conversari, comertiorum negocia exercere, conubia iungere ac paccatos eos sibi et familiares reddere.

X KAKO SU SE VRATILI S OTOKA I UŠLI U SPLIT

Među Salonitancima, koji su se bili povukli na obližnje otoke, bijaše neki čovjek po imenu Sever čija je kuća bila pored stupova palače iznad mora. Budući da se svojim većim značajem isticao među drugima, zvali su ga Velikim Severom. On stade sokoliti svoje sugrađane da se vrate u domovinu. Ali nije bilo sigurno podizati nastambe u ruševinama drevnoga grada te im je savjetovao da se privremeno povuku u Dioklecijanovo zdanje gdje će moći sigurnije boraviti i obrađivati barem neki djelić svoje zemlje bez velikoga straha sve dok ne bude moguće, ako se prilike poprave, obnoviti Salonu. I svidio se taj savjet plemićima i svim pučanima te su se međusobno dogovorili da bogati sagrade kuće na vlastiti trošak, drugi koji nisu imali dosta imutka za gradnju kuća uzet će okolne kule za stanovanje, a ostali puk neka stanuje pod svodovima i u kriptama

Tada, odnijevši i ukrcavši na brodove sve što su imali na otocima, preplove sa ženama i djecom, ali bez životinja. Došli su i ušli u spomenutu građevinu koja nije bila sagrađena za grad nego za kraljevsku palaču. Budući da je palača bila prostrana, počeli su je nazivati Spalatum. Smjestivši se tamo, podigli su skromne nastambe prema potrebama toga vremena.

I tako je onaj napučeni grad Salona, ugledan i drevan, zbog mnogih 20 grijeha, koje je prema Bogu počinio, spao na takvu bijedu da od brojnog njegova stanovništva nije ostalo ni toliko da bi moglo ispuniti unutrašnjost toga maloga grada. Smjestili su se u onom dijelu koji gleda na more, a ostali dio gradića ostavili su praznim.

Tada počeše polako izlaziti i obrađivati zemlju u blizini. Kada su vođe. Gota čuli da su se salonitanski građani vratili s otoka, odmah su krenuli vojskom na njih, počeli pustošiti njihove nasade i ne dopuštati im izlazak iz grada. Tada građani, međusobno se posavjetovavši, pošalju izaslanstvo carigradskim carevima moleći i tražeći da im bude dopušteno stanovati u Splitu i posjedovati teritorij grada Salone na osnovi nekadašnjega prava. Tako je i bilo. Postigavši sve što su željeli, izaslanici su se vratili k svojim sugrađanima noseći sveti reskript gospodara vladara. Zapovijed je također poslana vođama Gota i Slavena uz strogu naredbu da ničim ne ometaju salonitanske građane koji žive u Splitu.

Kad su primili naredbu vladara, nisu se više usuđivali mašiti se oružja protiv Splićana. Tada je među njima zavladao mir i Splićani su se počeli pomalo družiti sa Slavenima, baviti se trgovinom, sklapati s njima ženidbene veze i činiti ih sebi bliskima i mirnima.

X JAK POWRÓCILI Z WYSP I OSIEDLI W SPLICIE

Wśród Salończyków, którzy wycofali się na pobliskie wyspy, był człowiek imieniem Sewer, którego dom znajdował się nad morzem, obok kolumn pałacu. Ten człowiek, ponieważ miał większy autorytet niż inni, był nazywany Sewerem Wielkim. To on zaczął namawiać swoich współobywateli do powrotu do ojczyzny. Ponieważ jednak budowanie mieszkań wśród ruin starego miasta było niebezpieczne, poradził im na razie udać się do pałacu Dioklecjana, gdzie mogliby żyć bezpieczniej i zajmować przynajmniej niewielką część jego terytorium bez większego strachu, do czasu, gdy ich losy się poprawią i Salonę będzie można odbudować w bardziej sprzyjających okolicznościach. Rada ta podobała się zarówno szlachcie, jak i ludowi, i doszli do porozumienia, że bogatsi będą budować domy dla siebie na własny koszt, podczas gdy inni, których środki nie były wystarczające do budowy domów, użyją okolicznych wież jako mieszkań. Co do reszty zwykłych ludzi, mieszkaliby w podziemiach i ruinach.

Następnie zabrali wszystko, co mieli na wyspach, oprócz zwierząt, i umieścili to na statkach, przenieśli się z żonami i dziećmi i weszli do wspomnianego gmachu, który został zbudowany nie jako miasto, ale jako pałac królewski. Był on tak obszerny, że zaczęli nazywać go Spalatum. Tam osiedlili się i zbudowali proste mieszkania, zgodnie ze swoimi potrzebami.

I tak ludne miasto Salona, szanowane i starożytne, z powodu wielu grzechów, które popełnili [mieszkańcy] przeciwko Bogu, popadło w taką nędzę, że niewiele z jego dużej populacji pozostało, aby wypełnić wnętrze tego małego miasteczka [Splitu]. Osiedlili się w części z widokiem na morze, a resztę miasta zostawili pustą.

Potem zaczęli powoli wychodzić i uprawiać ziemię w pobliżu osady. Kiedy wodzowie goccy usłyszeli, że mieszkańcy Salony powrócili z wysp, natychmiast ruszyli z armią na ich ziemie niszcząc wszystko co uprawiali i nie pozwalając im opuszczać miast. Obywatele zaś, uzgodnili między sobą i wysłali delegację do cesarzy w Konstantynopolu, by prosili i błagali o zgodę na pozostanie w Splicie i wzięcie w opiekę Salony na podstawie dawnego prawa. I tak się stało. Delegaci otrzymali wszystko o co prosili i wrócili do swoich współobywateli niosąc święty reskrypt otrzymany od władców. Rozkaz został również wysłany do przywódców Gotów i Słowian, surowo zakazując im niepokoić Salończyków osiadłych teraz w Splicie.

Kiedy otrzymali rozkaz od cesarzy, ludzie ci [Goci i Słowianie] nie odważyli się już toczyć wojny z mieszkańcami Splitu. Wtedy zawiązał się pokój między nimi, a ludność Splitu stopniowo zaczęła kontaktować się ze Słowianami, prowadzić interesy i handel, zawierać związki małżeńskie i sprawiać, by byli wobec nich pokojowi i przyjaźni.

XI DE IOHANNE PRIMO ARCHIEPISCOPO SPALATINO

Interea summus pontifex misit quendam legatum Iohannem nomine, patria Ravenatem, qui partes Dalmatie et Chroatie peragrando, salutaribus monitis christicolas informaret. In ecclesia autem Salonitana a tempore subversionis presul non fuerat ordinatus. Venerabilis ergo Iohannes cepit clerum et populum exortari, ut archiepiscopatum civitatis antique intra se instaurare deberent. Quod illis valde gratum extitit et acceptum. Tunc coadunato clero, ut moris erat, electio in persona predicti Iohannis concorditer ab omnibus celebrata est. Qui per dominum papam consecratione suscepta tamquam bonus pastor ad proprias oves accessit non animo cumulandi pecunias, cum ecclesia tunc esset pauperrima, sed caritatis studio de animarum salute lucrum spirituale querere satagebat. Ipsi concessum est a sede apostolica, ut totius dignitatis privilegium, quod Salona antiquitus habuit, optineret ecclesia Spalatensium.

Tunc cepit ecclesiam clerumque componere, instare doctrine, predicationi vacare curamque pastoralis officii multum sollicite exercere. Etenim per Dalmatie et Sclavonie regiones circuendo restaurabat ecclesias, ordinabat episcopos, parochias disponebat et paulatim rudes populos ad informationem catholicam attrahebat.

Tunc prenominatus Severus domicilium suum, quod in Spalato sortitus fuerat, quando de insulis redierunt, donavit ecclesie cum turri angulari et palatio episcopium ibi fieri statuens ibique venerabilis presul Iohannes primitus habitare cepit. Videns ergo populum in divini cultus amore succrescere statim aggredi cepit opus laudabile et templum Iovis, quod in ipso augustali edificio excelsioribus fuerat structuris erectum, ab ydolorum mundavit figmentis ianuas in eo serasque constituens. Tunc solempnitate dedicationis indicta magnus undique populus coadunatus est. Fecit ergo ex phano illo ecclesiam consecrans eam in magna devotione et tripudio omnium, qui convenerant, ad honorem Dei et gloriose Virginis Marie. Clerum autem ibi statuit, qui divini cultus obsequia diebus singulis exerceret.

XI O PRVOME SPLITSKOME NADBISKUPU IVANU

Vrhovni je svećenik u međuvremenu poslao nekog izaslanika po imenu Ivana Ravenjanina da prođe krajevima Dalmacije i Hrvatske i uputi kršćane u spasonosne riječi Božje. U salonitanskoj crkvi od vremena pada nije bio određen biskup. Velečasni Ivan stade poticati kler i pučanstvo da u svojoj sredini obnove nadbiskupiju drevnoga grada, što su są zadovoljstvom prihvatili. Tada se prema običaju sastao kler i svi su se suglasili da se izabere spomenuti Ivan. Kad je primio posvećenje od gospodina pape, kao dobar je pastir došao k svojim ovcama ne želeći zgrtati novac, jer je crkva tada bila veoma siromašna, već se trudio tražiti duhovni dobitak u brizi za spas duša. Apostolska mu je stolica odobrila da splitska crkva dobije povlastice koje je Salona od davnine imala.

Tada je on počeo sređivati crkvu i kler, baviti se naučavanjem, posvećivati se propovijedanju i veoma zdušno i brižno vršiti pastirsku službu. Obnavljao je crkve kružeći po krajevima Dalmacije i Sklavonije, zaređivao biskupe, raspoređivao parohije i pomalo privlačio sirove i neuke narode ka katoličkom nauku.

Tada je spomenuti Sever svoje prebivalište, koje je u Splitu bio odabrao kad su se vratili s otoka, darovao crkvi s ugaonom kulom i palačom, odredivši da tamo bude biskupija. Tu je veleštovani biskup Ivan najprije stanovao. Kad je vidio da u narodu raste ljubav k služenju Bogu, započne hvalevrijedan posao. Jupiterov hram, koji je bio podignut u samom carskom zdanju na povišenim zidovima, očistio je od likova poganskih bogova i postavio vrata i zasune. Tada se na objavljenu svečanost posvećenja odasvud skupio mnogobrojan narod. Stvorio je on, dakle, od onoga hrama crkvu, posvetivši je u slavu Božju i slavne Djevice Marije uz veliku pobožnost i radost svih koji su bili došli. Odredio je da tamo bude kler koji će svakoga dana smjerno obavljati bogoslužje.

XI JAN, PIERWSZY ARCYBISKUP SPLITU

W międzyczasie papież wysłał swojego legata, Jana z Rawenny, aby podróżował po Dalmacji i Chorwacji i pouczał chrześcijan zbawczym słowem bożym. Od upadku kościoła w Salonie, nie został mianowany nowy biskup. Dlatego wielebny Jan zaczął zachęcać duchowieństwo i wiernych by sami odbudowali starożytną diecezję, na co się z radością zgodzili. Następnie zgodnie ze zwyczajem duchowni spotkali się by dokonać wyboru [biskupa] i wybrali jednomyślnie wspomnianego Jana. Otrzymawszy [Jan] konsekrację od papieża, jako dobry pasterz przyszedł do swoich owiec nie chcąc zbierać ofiar, ponieważ kościół był wówczas bardzo ubogi. Szukał za to duchowego zysku w trosce o zbawienie dusz. Stolica Apostolska widząc to, zatwierdziła biskupstwo w Splicie ze wszystkimi przywilejami jakie miała niegdyś Salona.

Następnie zaczął organizować kościół i duchowieństwo, zachęcał do nauki, poświęcał czas na modlitwy i z największą uwagą wypełniał obowiązki swojego urzędu pasterskiego. Chodził przez to po Dalmacji i Slawonii, odnawiając kościoły, wyświęcając biskupów i zakładając parafie, oraz stopniowo przyciągał ignorantów do wiedzy o wierze katolickiej.

W tym czasie wspomniany Sewer podarował kościołowi dom w Splicie, który został mu przydzielony po powrocie z wysp, wraz z narożną wieżą i częścią pałacu, proponując przekształcenie go w pałac arcybiskupi. Czcigodny Jan był pierwszym arcybiskupem, który tam zamieszkał. Widząc, jak ludzie wzrastają w miłości do oddawania czci Bogu, natychmiast podjął się chwalebnego zadania. Oczyścił Świątynię Jowisza, budynek, który został wzniesiony, aby górować nad innymi w pałacu cesarskim, z oszustwa fałszywych bożków i wyposażył go w drzwi i zamki. Następnie ogłosił ceremonię poświęcenia i zgromadził [na niej] ze wszystkich stron wielką rzeszę ludzi. W ten sposób zamienił tę słynną świątynię w kościół, poświęcając ją z wielkim oddaniem ku czci Boga i chwalebnej Dziewicy Maryi, ku radości wszystkich zgromadzonych. I w nim ustanowił [by] duchowieństwo odprawiało codzienne obrzędy służby Bożej.

XII DE TRANSLATIONE SANCTORUM DOMNII ET ANASTASII

Eodem tempore Iohannes reverendus antistes cepit tractare cum civibus, ut corpus beati Domnii pontificis, quod Salone remanserat, levaretur translatumque in ecclesia, que nuper dedicata fuerat, locaretur. Et valde placuit omnibus. Explorata itaque temporum vice, quando possent hoc comode atemptare, abierunt Salonam ingredientesque basilicam episcopii confusa et dissipata omnia repererunt. Repletus enim erat locus ille ruinosis tectis congestique incendiorum cineres vepres iam et virgulta produxerant ita, ut quamvis adhuc aliqui superessent, qui locum sciebant, tamen quia tumba ipsius subterraneis fornicibus absconsa latuerat, non facile discerni poterat, unde corpus beati Domnii tolleretur. Effodientes autem terram locumque discooperientes arcam, que primo apparuit, levaverunt et metuentes, ne forte impedirentur a Sclavis, cum celeritate magna Spalatum detulerunt. Quam aperientes non corpus beati Domnii, sed corpus beati Anastasii martiris invenerunt. Protinus ergo die sequenti revertentes Salonam de eodem loco sarcofagum beati Domnii effoderunt et cum summa festinatione Spalatum transferentes devotione nimia amborum martirum pignora pretiosa locaverunt in prenominata Dei Genitricis ecclesia, ubi dante Domino usque hodie requiescunt.

XII O PRIJENOSU SVETIH DUJMA I STAŠA

U isto je vrijeme veleštovani biskup počeo zajedno s građanima raditi na tome da se tijelo biskupa blaženoga Dujma, koje je bilo ostalo u Saloni, uzme, prenese i smjesti u upravo posvećenu crkvu. Svima se to veoma svidjelo. Izabravši vrijeme kada bi to mogli kako valja učiniti, otišli su u Salonu. Kad su ušli u biskupsku baziliku, našli su sve u neredu i razbacano. Mjesto je bilo ispunjeno srušenim dijelovima krova, a na gomilama pepela od požara već je bilo izraslo grmlje i šiblje. Premda je bilo još ljudi koji su preživjeli i poznavali mjesto, ipak se nije lako moglo razabrati odakle bi se izvadilo tijelo blaženoga Dujma jer je njegov grob bio sakriven pod podzemnim svodovima. Otkopali su zemlju i razotkrili mjesto, podigli lijes, na koji su najprije naišli i u velikoj ga brzini prenijeli u Split u strahu da ih slučajno ne napadnu Slaveni. Kad su otvorili lijes, nisu našli tijelo blaženoga Dujma nego tijelo blaženoga Staša mučenika. Odmah su se sljedećega dana vratili u Salonu, na istome mjestu otkopali sarkofag blaženoga Dujma i u velikoj ga žurbi prenijeli u Split. S najvećom pobožnošću smjestili su dragocjene relikvije obaju mučenika u gorespomenutu Bogorodičinu crkvu, gdje milošću Božjom počivaju sve do danas.

XII PRZENIESIENIE ŚWIĘTYCH DOMNIONA I ANASTAZJUSZA

W tym samym czasie wielebny arcybiskup Jan zaczął dyskutować z mieszkańcami miasta na temat możliwości podniesienia i przeniesienia ciała błogosławionego biskupa Domniona, które pozostało w Salonie, i przeniesienia do kościoła, który właśnie został poświęcony. Dlatego, biorąc pod uwagę najlepszy moment, w którym można to zrobić, wyjechali do Salony. Po wejściu do bazyliki biskupiej odkryli wszystko w nieładzie i ruinach. Miejsce to było pełne gruzu po zawaleniu się dachów, a wśród stosów popiołu kwitły krzaki i jeżyny. Niektóre osoby, które znały to miejsce, przetrwały, ale ponieważ jego grób [Domniona] został przygotowany i znajdował się w podziemnych kryptach, nie było łatwo ustalić, gdzie dokładnie można znaleźć zwłoki świętego Domniona. Ale kiedy wykopali ziemię i oczyścili teren, najpierw pojawiła się skrzynia. W obawie, że w każdej chwili mogą im przeszkodzić Słowianie, natychmiast podnieśli skrzynię i z wielkim pośpiechem zabrali ją do Splitu. Ale kiedy otworzyli skrzynię, stwierdzili, że nie było w niej ciała świętego Domniona, ale ciała świętego męczennika Anastazjusza. Następnego dnia wrócili więc do Salony i w tym samym miejscu wykopali trumnę świętego Domniona, niosąc go z największym pośpiechem do Splitu, tam z największą pobożnością umieścili cenne relikwie obu męczenników we wspomnianym kościele Matki Bożej, gdzie za łaską Pana spoczywają do dziś.

XIII CATHALOGUS ARCHIEPISCOPORUM DE QUIBUS EXTAT MEMORIA

Igitur duces Sclavonie habere ceperunt in magna veneratione ecclesiam beati Domnii donantes ei predia et possessiones multas, decimas et oblationes corde ylari offerentes.

Fuerunt autem in ecclesia Spalatensi archiepiscopi multi, quibus ex privilegio Salonitane ecclesie omnes episcopi superioris et inferioris Dalmatie obediebant utpote suffraganei ab antiquo. Ipsi autem archiepiscopi non Spalatenses sed Salonitani appellabantur. Postquam autem per predicationem predicti Iohannis ac aliorum presulum Salonitanorum duces Gothorum et Chroatorum ab Arriane hereseos fuerant contagione purgati, preter episcopos Dalmatie in Sclavonia fuerunt alique statute episcopales ecclesie: videlicet ab oriente fuit episcopus Delmitanus, unde Dalmatia dicta est, ab occidente fuit episcopus Sciscianus, ubi beatus Quirinus martir quondam extitit presul.

Denique post Salone interitum in Spalato hos invenimus antiquiores fuisse antistites: Iustinus archiepiscopus extitit anno incarnationis octingentesimo quadragesimo, Marinus archiepiscopus fuit tempore Caroli regis et Branimiri ducis Sclavonie, Iohannes archiepiscopus fuit anno Domini nongentesimo quartodecimo tempore Tamislavi ducis. Martinus archiepiscopus fuit anno Domini nongentesimo septuagesimo tempore Theodosii imperatoris et Dirscisclavi regis. Iste Martinus fuit Spalatinus natione, hic fecit ecclesie unum calicem magnum cum sua patena de auro purissimo. Ab isto Dirscisclavo ceteri successores eius reges Dalmatie et Chroatie appellati sunt. Recipiebant enim regie dignitatis insignia ab imperatoribus Constantinopolitanis et dicebantur eorum eparchi sive patricii. Habebant namque ex successione sue originis patrum et proavorum dominium regni Dalmatie et Chroatie.

Istaque fuerunt regni eorum confinia: ab oriente Delmina, ubi fuit civitas Delmis, in qua est quedam ecclesia, quam beatus Germanus Capuanus episcopus consecravit, sicut scriptum reperitur in ea, ab occidente Carinthia versus mare usque ad oppidum Stridonis, quod nunc est confinium Dalmatie et Ystrie, ab aquilone vero a ripa Danubii usque ad mare Dalmaticum cum tota Maronia et Chulmie ducatu.

XIII POPIS NADBISKUPA O KOJIMA POSTOJI SPOMEN

Slavenski su vođe počeli silno štovati crkvu blaženoga Dujma darujući joj imanja i mnoge posjede, radosna srca prinoseći desetine i davanja.

Bilo je u splitskoj crkvi mnogo nadbiskupa, kojima su na osnovi povlastice salonitanskoj crkvi iskazivali poslušnost mnogi biskupi Gornje i Donje Dalmacije, kao sufragani od davnine. Sami se nadbiskupi nisu nazivali splitskima nego salonitanskima. Pošto su, zahvaljujući propovijedanju spomenutoga Ivana i ostalih salonitanskih nadbiskupa, vođe Gota i Hrvata bili očišćeni od zaraznoga arijanskog krivovjerstva, u Sklavoniji su, osim biskupa u Dalmaciji, bile ustanovljene druge biskupske crkve: na istoku je bio delmitanski biskup, po čemu je Dalmacija nazvana, na zapadu je bio biskup siscijski, gdje je blaženi Kvirin mučenik bio nekada biskupom.

Poslije propasti Salone u Splitu nalazimo ove starije nadbiskupe: Justin je postao nadbiskupom godine utjelovljenja osamsto četrdesete, Marin je bio nadbiskup u doba kralja Karla i slavonskoga kneza Branimira, Ivan je bio nadbiskup godine Gospodnje devetsto četrnaeste u doba kneza Tomislava, Martin je bio nadbiskup godine Gospodnje devetsto sedamdesete u doba cara Teodozija i kralja Držislava. Taj je Martin bio rodom Splićanin. On je za crkvu učinio veliki kalež s pliticom od čistoga zlata. Iza Držislava ostali su njegovi sljedbenici imali naslov kraljeva Dalmacije i Hrvatske. Primali su oznake kraljevskoga dostojanstva od careva carigradskih i nazivali su se njihovim eparsima ili patricijima. Vlast nad kraljevstvom Dalmacije i Hrvatske pripadala im je po podrijetlu nasljedstvom od otaca i pradjedova.

A granice kraljevstva bile su ove: na istoku Delmina, gdje je bio grad Delmis s nekom crkvom u kojoj je pronađen zapis da ju je posvetio kapuanski biskup blaženi German, na zapadu Karintija prema moru sve do grada Stridona, gdje je i danas granica između Dalmacije i Istre, są sjevera od obale Dunava do Dalmatinskoga mora s čitavom Maronijom i Humskom kneževinom.

XIII SPIS SPLICKICH BISKUPÓW ZACHOWANYCH W PAMIĘCI

Przywódcy Słowian zaczęli oddawać w kościele cześć świętemu Domnionowi, oraz przekazywać mu [kościołowi] liczne dobra i posiadłości, a także z radością w sercach zapisując dziesięciny i inne ofiary.

Było wielu arcybiskupów splickiego kościoła, którym podlegało wielu biskupów Górnej i Dolnej Dalmacji, będących ich sufraganami od czasów najdawniejszych. Również sami arcybiskupi nie określali się biskupami Splitu, lecz biskupami Salony. Wtedy dzięki kazaniom wspomnianego Jana [z Rawenny] i innych arcybiskupów splickich oczyszczono wodzów chorwackich i gockich z zarazy ariańskiej herezji. Dzięki temu w Sklawonii poza kościołami biskupimi w Dalmacji powstały i inne kościoły, które potrzebowały biskupów. Mianowicie były to: na wschodzie biskupstwo Delmis, miasta od którego pochodzi nazwa Dalmacji, na zachodzie biskupstwo w Sisaku, gdzie niegdyś biskupem był święty męczennik Kwiryn.

Wreszcie przedstawmy pierwszych biskupów Splitu. Justyn został arcybiskupem w roku 840 od Wcielenia Pańskiego. Marin był arcybiskupem w czasach króla Karola i księcia Slawonii Banimira. Jan był arcybiskupem w roku 914, w czasach księcia Tomisława. Marcin był arcybiskupem w Roku Pańskim 970, w czasach cesarza Teodozjusza i króla Stefana Držislava. Marcin pochodził ze Splitu. Kazał wykonać dla kościoła duży kielich i patenę ze szczerego złota. Po Stefanie Držislavie wszyscy jego następcy posługiwali się tytułem królów Dalmacji i Chorwacji. Odziedziczyli go wraz z insygniami, które otrzymano od cesarzy Konstantynopola i byli określani eparchami lub patrycjuszami. Władza nad królestwem Chorwacji i Dalmacji należała teraz do nich przez ojcom i przodkom.

Granice królestwa były wówczas następujące: na wschodzie Delmina, gdzie znajdowało się miasto Delmis z kościołem konsekrowanym przez błogosławionego Hermana, biskupa Kapui, jak głosi inskrypcja w kościele. Na zachód od Karyntii ku morzu, aż do miasta Stridon, które obecnie jest granicą Dalmacji i Istrii. Dalej z północy od brzegu Dunaju po morze dalmatyńskie z całą Maronią i księstwem Hum.

XIV DE ADVENTU HUNGARORUM

His fere temporibus pars aliqua gentis Massagetum egressa de regione sua, que Mageria nuncupatur, venit in multitudine gravi obstantia queque devastans, totam Pannoniam ex utraque parte Danubii occupavit. Interfectis namque incolis regionis illius aliisque in servitutem redactis posuerunt se in planitie illa, quia propter raritatem hominum abilis erat animalibus alendis, ex quibus maxime multitudo ipsa victum habebat. Hec regio dicebatur fuisse antiquitus pascua Romanorum. Ceperunt ergo circumpositas regiones bellis assiduis infestare, ecclesias destruere, christianos affligere. Erant enim pagani crudelissimi, prius vocabantur Hunni, postea sunt Hungari nuncupati. Ante ipsa tempora dux Attila, ferocissimus persecutor christianorum, de predicta regione dicitur fuisse egressus.

Petrus archiepiscopus, natione Spalatensis, fuit anno Domini nongentesimo nonagesimo, tempore Tripimiri et Mucimiri, filii eius, regum. Paulus archiepiscopus, etiam natione Spalatensis, fuit anno Domini millesimo quintodecimo, tempore Basilii et Constantini imperatorum Constantinopolitanorum et Cresimiri, eorum patricii et regis Chroatorum. Pater vero eiusdem archiepiscopi vocabatur Prestantius, qui eodem tempore primarius erat, hoc est rector, civitatis Spalatine.

His temporibus Geyza, quartus dux Ungarorum, christianus effectus, cepit gentem suam ad ritum christiane professionis paulatim atrahere dans libertatem christianis edificandi ecclesias et nomen Christi publice predicandi.

Mortuo denique Paulo archiepiscopo, substitutus est Dabralis, Spalatensis natione anno domini millesimo tricesimo, temporibus principum predictorum.

XIV O DOLASKU UGARA

U to je vrijeme jedan dio plemena Masageta izašao iz svoje pokrajine, koja se zvala Magerija, i u velikome je mnoštvu došao uništavajući sve pred sobom. Zauzeli su čitavu Panoniju s obje strane Dunava. Pobili su stanovnike toga kraja, druge odveli u ropstvo. Smjestili su se u toj ravnici jer je bila nenastanjena i zbog toga prikladna za pašu stoci koja je velikim dijelom služila kao hrana tome mnoštvu. Pričalo se da je od davnine taj kraj bio pašnjak Rimljanima. Počeli su, dakle, okolne krajeve napadati i uznemirivati, rušiti crkve i obarati se na kršćane. Bili su žestoki pogani, prvo su se zvali Huni, a zatim Ugri. Priča se da je prije toga vremena otišao iz toga kraja vođa Atila, najsuroviji progonitelj kršćana.

Nadbiskup Petar, rodom Splićanin, bio je godine Gospodnje devetsto devedesete u doba kraljeva Trpimira i njegova sina Muncimira. Pavao nadbiskup, također Splićanin, bio je godine Gospodnje tisuću petnaeste u doba careva Bazilija i Konstantina i Krešimira, njihova patricija i kralja Hrvata. Otac istoga nadbiskupa zvao se Prestancije, koji je u isto vrijeme bio primarij, odnosno upravitelj grada Splita.

U tom je razdoblju Gejza, četvrti ugarski knez, postao kršćaninom. Pomalo je stao svoj narod uvoditi u obrede kršćanskoga ispovijedanja dajući kršćanima na volju da grade crkve i da javno propovijedaju Kristovo ime.

Kad je umro nadbiskup Pavao, na njegovo je mjesto postavljen Dabral, rodom Splićanin, godine Gospodnje tisuću tridesete u doba spomenutih vladara.

XIV PRZYBYCIE MADZIARÓW

W tym czasie część plemienia Masagetów opuściła swoją ziemie nazywaną Magerią i przemieściła się niszcząc wszystko na swojej drodze. Zajęli całą Panonię na obu brzegach Dunaju. Zabili mieszkańców a innych wzięli do niewoli. Osiedli na tej równinie, a że była niezamieszkała, nadawała się do wypasu bydła, które było pożywieniem tego ludu. Mówi się, że region ten [Panonia] był w starożytności pastwiskiem dla Rzymian. Potem Masageci zaczęli atakować okoliczne tereny, burzyć kościoły i prześladować chrześcijan. Byli to zaciekli poganie, najpierw nazywani Hunami, a potem Węgrami.Mówi się, że wcześniej ich przywódca Attila, najokrutniejszy prześladowca chrześcijan, opuścił ten region.

Pochodzący ze Splitu Piotr, był arcybiskupem [Splitu] w 990 roku, za panowania króla Trpimira i jego syna Muncimira. Paweł, także pochodzący ze Splitu, był arcybiskupem w 1015 roku, za czasów cesarzy Bazylego i Konstantyna, oraz Krešimira, patrycjusza i króla chorwackiego. Ojciec tego arcybiskupa miał na imię Prestancjusz i był w tym czasie primariusem czyli administratorem Splitu.

W tym czasie Gejza, czwarty książę Węgrów, został chrześcijaninem. Zaczął stopniowo przyciągać swój lud do wiary chrześcijańskiej dając wierzącym prawo do budowania kościołów i publicznego głoszenia Chrystusa.

Kiedy zmarł arcybiskup Paweł, na jego miejsce wstąpił Dabralis, również ze Splitu, w 1030 roku, w czasach wspomnianych władców.

XV DE EXEMPTIONE EPISCOPORUM SUPERIORIS DALMATIE

Factum est autem, ut illis diebus convocarentur omnes suffraganei Dalmatie ad provincialem synodum, que celebranda erat in ecclesia Spalatensi. Episcopis autem superioris Dalmatie visum est, quod comodius suum possent iter peragere, si omnes uno navigio ducerentur. Tunc preparata navi ex condicto accesserunt ad portum et imponentes, que erant navigantibus necessaria, omnes fere episcopi eandem navem conscenderunt, videlicet Catariensis, Antibarensis, Doclinensis et Suacensis. Cum autem circa insulas ventis impellerentur non multum adversis, ecce subito tempestatis turbo mediis fluctibus toto se fragore immersit statimque attoniti naute confusis clamoribus ad armamenta velorum manus accurrunt apponere anitentes vela deponere, ancoras proicere, ne navis in asperrima loca, que iam erant proxima, incideret. Sed antequam possent quicquam consulte agere, confestim navis arrepta in siccum tota illysa est intumescentibusque procellis minutatim quassata est et confracta. Sicque divino iudicio miserabiles episcopi et omnes, qui cum eis erant, perierunt.

Tunc cives urbium predictarum missa relatione ad summum pontificem nuntiaverunt de naufragio episcoporum suorum, suppliciter postulantes eximi a subiectione ecclesie Spalatensi satis probabilem pretendentes occassionem, quia periculosum illis erat tam remotam ecclesiam visitare. Quam ob rem Romanus pontifex annuit petitioni eorum omnesque episcopos a Ragusio superius absolvit a vinculo, quo tenebantur antique metropoli Salonitane. Statuitque novam metropolim in civitate Antibarensi et omnes episcopatus predictos ei subiecit.

Inferior vero Dalmatia habuit episcopatus suos more antiquo sue metropoli Salonitane ecclesie subditos, videlicet ab Apsarensi episcopatu usque ad Traguriensem. Vegliensis, Apsarensis et Arbensis episcopatus habuerunt parochias suas in insulis suis, sed Vegliensis optinebat maiorem partem parochiarum, quas nunc habet Signiensis ecclesia, que non erat tunc episcopalis sedes. Omnes enim civitates predicte ad regnum Chroatie pertinebant. Iaderensis episcopatus non magnam habuit parochiam propter vicinitatem Nonesis et Belgradensis episcopatuum. Cum autem Belgradensis civitas destructa fuisset a Venetis, mutavit sedem suam in Scardonam. Traguriensis episcopatus, quia sue metropoli vicinior erat, maiorem diocesim sortitus est, videlicet castrum Sibinicense cum tota sua iupa, protendebatur enim fere usque ad fluvium Cetinensem. Fuit etiam episcopalis sedes apud Mucarum eratque sua parochia a confinio Craine usque Stagnum. In Stagno nichilominus fuit episcopatus suaque parochia erat in comitatu Chilmie. Voluerunt etiam Chroatorum reges quasi specialem habere pontificem petieruntque ab archiepiscopo Spalatensi et fecerunt episcopum, qui Chrovatensis appellabatur posueruntque sedem eius in campo in ecclesia sancte Marie iuxta castrum Tiniense. Hic multas optinuit parochias habuitque predia et possessiones per totum pene regnum Chroatie, quia regalis erat episcopus et regis curiam sequebatur eratque unus ex principibus aule et sua iurisditio usque ad Dravum fluvium extendebatur. Ecclesia nempe metropolis has sibi voluit parochias retinere: comitatum Cetine, Cleune, Clisse, Massarum, Almisium et Corbaviam et ultra Alpes ferreas usque ad confinia Zagrabie totamque Maroniam.

Nunc autem ad Dabralem episcopum redeamus. Hic enim cum esset potens et nobilis nec foret aliquis ausus ipsius acta reprehendere, quicquid sibi placebat hoc licere putabat. Habebat namque mulierem et filios quasi laycus, quos secum in archiepiscopali palatio tenebat, totum vero episcopium nonnisi vagitibus parvulorum et ancillarum tumultibus erat plenum. Negotiis quippe secularibus implicatus, modicum spiritualia procurabat. Cum autem tam enormis vita pontificis summo fuisset pontifici nuntiata, statim misit quendam legatum, Iohannem nomine, virum valde providum et discretum. Qui ad partes illas accedens congregata synodo inquisitionem cepit facere in capite et in membris. Et cum crimen Dabralis archiepiscopi esset notorium, cepit se frivolis allegationibus excusare. Ducebat enim predicatam mulierem sibi fore legitimam, quam ex consuetudine orientalis ecclesie secum poterat licite retinere. Sed legatus excusationes Dabralis nullius fore momenti considerans autoritate apostolica sententialiter removit eum in perpetuum ab administratione ecclesie Spalatensis.

His temporibus Stephanus Geyze filius per Romanum pontificem coronam regni adeptus, primus rex Hungarorum effectus est, vir strenuus et ad ampliandum christiane fidei cultum valde intentus, totum regnum suum ita nobiliter episcopatibus, monasteriis et ecclesiis ordinavit tamque copiose dotavit, ut in toto pene mundo vix status ecclesie vigere melius et dignius videatur.

Denique post Dabralem fuit quidam Iohannes archiepiscopus Spalatensis de ipsa civitate oriundus. Ipse edificavit ecclesiam sancti Felicis super rivum. Et cum pre senectute iam factus esset inutilis, cessit ab onere pastorali et in eadem ecclesia non longo tempore degens ibidem mortis debitum solvit.

XV O IZUZEĆU BISKUPA GORNJE DAMACIJE

Dogodilo se da su tih dana svi sufragani Dalmacije bili sazvani na provincijsku sinodu koja se trebala održati u splitskoj crkvi. Biskupi Gornje Dalmacije mislili su da će im biti ugodnije putovati ako svi zaplove istim brodom. Opremiše brod, prema dogovoru stignu u luku i gotovo svi biskupi, tj. kotorski, barski, ulcinjski i svački, utovare sve što im je za plovidbu bilo potrebno i ukrcaju se na isti brod. Plovili su među otocima pod sasvim povoljnim vjetrovima, kad se odjednom usred valova sruči pijavica s golemim praskom. Prestravljeni mornari izbezumljeno vičući potrče rukama hvatati opremu jedara nastojeći spustiti jedra, baciti sidra, da brod ne bude bačen na hridi koje su bile sve bliže i bliže. Ali prije nego što je tko mogao nešto razumno učiniti, brod je bio svom silinom zahvaćen i bačen na stijenu, da bi zatim u sve jačoj oluji u jednome trenu bio slomljen i razbijen u dijelove. Tako su Božjom presudom poginuli jadni biskupi i svi koji su bili s njima.

Građani spomenutih gradova poslali su tada izaslanstvo vrhovnom svećeniku i javili su mu o brodolomu svojih biskupa ponizno moleći da ih se izuzme iz podložnosti splitskoj crkvi. Navodili su sasvim uvjerljivi razlog da im je opasno posjećivati tako udaljenu crkvu. Zbog toga je rimski papa odobrio njihov zahtjev i sve je biskupe od Dubrovnika nadalje razriješio spone kojom su vezani za drevnu salonitansku metropoliju. Ustanovio je novu metropoliju u gradu Baru i sve je spomenute biskupije njoj podložio.

Biskupije Donje Dalmacije, tj. od osorske do trogirske biskupije, bile su prema drevnom običaju podložne svojoj metropoliji — salonitanskoj crkvi. Krčka, osorska i rapska biskupija imale su na svojim otocima parohije, ali je krčka biskupija imala veći broj parohija koje sada pripadaju senjskoj crkvi, jer ona tada još nije bila biskupsko sjedište. Svi su spomenuti gradovi pripadali hrvatskom kraljevstvu. Zadarska biskupija imala je malenu parohiju zbog blizine ninske i biogradske biskupije. A kada su Mlečani razorili grad Biograd, sjedište je bilo prebačeno u Skradin. Trogirskoj je biskupiji, jer je bila bliže svojoj metropoliji, ždrijebom pripala veća dijeceza: šibenska tvrđava s cijelom parohijom a pružala se sve do rijeke Cetine. Biskupsko je sjedište bilo kod Mukra, a parohija mu je bila od granice Krajine sve do Stona. U Stonu je također bila biskupija, njezina je parohija bila u humskoj kneževini. Hrvatski su kraljevi željeli imati svoga posebnog biskupa i zatražili su to od splitskoga nadbiskupa. Postavljen je biskup, koji se zvao hrvatski, są sjedištem na polju kod crkve svete Marije pored kninske utvrde. On je dobio mnoge parohije, imao je imanja i posjede gotovo po cijelom hrvatskom kraljevstvu jer je bio kraljevski biskup. Bio je u kraljevoj pratnji kao jedna od glavnih osoba na dvoru, a jurisdikcija mu se protezala sve do rijeke Drave. Metropolitanska je crkva ipak željela za sebe zadržati ove parohije: parohiju cetinsku, livanjsku, klisku, mosorsku, omišku i krbavsku, te preko Željeznih planina sve do granice sa Zagrebom i čitavu Maroniju.

Vratimo se sada biskupu Dabralu. Budući da je bio moćan i ugledan, nitko se nije usuđivao prekoriti ga za njegova djela. Smatrao je da mu je dopušteno sve što mu se sviđa. Imao je ženu i djecu, kao daje laik, i držao ih je u nadbiskupskome dvoru. Čitava je biskupija doista odzvanjala dječjim krikovima i prepirkama služavki. Ogrezao u svjetovne poslove malo se brinuo za duhovne stvari. Kada je vrhovnome svećeniku bilo javljeno o tako nedoličnom nadbiskupovu životu, odmah je poslao nekog izaslanika, po imenu Ivana, čovjeka veoma razborita i oprezna. Došavši u taj kraj, sazvao je sinodu i započeo istragu o »začetniku i učesnicima«. I premda je Dabralovo zlodjelo bilo očito, ipak se počeo izvlačiti besmislenim opravdanjima. Govorio je da mu je spomenuta žena zakonita, da ju je prema običaju istočne crkve mogao slobodno zadržati. No izaslanik je isprike Dabralove smatrao bezvrijednima i na osnovi apostolske ovlasti presudio je i zauvijek mu oduzeo upravljanje splitskom crkvom.

Rimski je papa u to vrijeme za kralja okrunio Stjepana, Gejzina sina, koji je tako postao prvim ugarskim kraljem. Bio je čovjek čvrst, veoma spreman širiti kult kršćanske vjere. U svojem je kraljevstvu tako plemenito ustanovio biskupije, samostane i crkve i tako ih obilno obdario da se činilo da nigdje u svijetu crkva nema bolji i ugledniji položaj.

Poslije Dabrala bio je splitski nadbiskup neki Ivan, podrijetlom iz samoga grada. Sagradio je crkvu svetoga Feliksa nad potokom. A kad je zbog starosti postao beskoristan, povukao se s pastirske dužnosti, živio neko vrijeme u istoj crkvi da bi ubrzo preminuo.

XV ZWOLNIENIE BISKUPSTW GÓRNEJ DALMACJI

W tym czasie wszyscy sufragani z Dalmacji zostali zwołani na synod prowincjonalny, który miał się odbyć w kościele w Splicie. Biskupi Górnej Dalmacji uznali, że podróż będzie wygodniejsza jeśli wszyscy wyruszą jednym statkiem. Statek został więc przygotowany zgodnie z życzeniem i udali się do portu. Po wyposażeniu statku we wszystko co było potrzebne do podróży, prawie wszyscy biskupi weszli na jeden statek, to znaczy biskupi kotorski, barski, ulcinski i svački. Płynęli pomiędzy wyspami wsparci pomyślnymi wiatrami, aż nagle spadł na nich sztorm jaki zjawia się na pełnym morzu. Przerażeni marynarze, zdezorientowani rzucili się łapać liny, zdejmować żagle i zrzucić kotwicę, by uchronić statek przed uderzeniem o skaliste brzegi. Jednak zanim ktokolwiek zdążył coś zrobić statek został rzucony całą na suchy ląd, by nasilająca się burza zniszczyła go do szczętu. I tak na mocy wyroku Bożego, nieszczęśni biskupi i wszyscy, którzy z nimi byli zginęli.

Mieszkańcy tych miast wysłali następnie wiadomość do Papieża o śmierci swoich biskupów i pokornie prosili o zwolnienie z zależności od kościoła w Splicie, gdyż jak twierdzili jest to dla nich niebezpieczne. W Tych okolicznościach papież przychylił się do ich prośby. Wszyscy biskupi z Dubrownika i okolic zostali uwolnieni od więzi jaką mieli ze starożytną metropolią Salony. I w miejsce tego papież ustanowił metropolię w Barze i podporządkował jej wszystkie wymienione biskupstwa.

Biskupstwa Dolnej Dalmacji pozostały podporządkowane metropolii w Splicie, czyli wszystkie biskupstwa od Osoru po Trogir. Diecezje Krk, Osor i Rab zarządzały parafiami na swoich wyspach, ale diecezja Krk posiadała też parafie, które teraz należą do kościoła w Senj, ponieważ nie było tam jeszcze biskupstwa. Wszystkie te miasta należały do królestwa Chorwacji. Diecezja zadarska posiadała niewiele parafii przez bliskość diecezji nińskiej i biogradzkiej. Kiedy miasto Biograd zostało zniszczone przez Wenecjan, siedzibę biskupstwa przeniesiono do Skradina. Biskupstwo Trogiru leżące bliżej metropolii otrzymało większe terytorium, czyli zamek Šibenik z całą parafią aż do rzeki Cetiny. W Mukr znajdowała się siedziba biskupia, a jej obszar ciągnął się od granicy Krajiny do Stonu. Istniało wtedy biskupstwo w Stonie, a jego obejmowała księstwo Hum. Królowie chorwaccy, chcieli mieć swojego biskupa i poprosili [o to] arcybiskupa Splitu. Powołano biskupa, który był nazwany biskupem Chorwacji, a jego stolicę umieszczono w kościele Najświętszej Maryi Panny w pobliżu zamku Knin. Podlegały mu liczne parafie, posiadał wiele dóbr w całym królestwie. Ponieważ był biskupem królestwa, zasiadał na dworze królewskim. Był jedną z głównych postaci na dworze, a jego jurysdykcja rozciągała się do rzeki Drawy. Metropolita [splicki] zachował jednak parafie Cetiny, Linovo, Klis, Mosor, Krbava i Omiš, oraz od Żelaznych Alp do granic Zagrzebia i całą Maronię.

Wróćmy do biskupa Dabralisa [ze Splitu]. Był potężnym i dobrze urodzonym człowiekiem i nikt nie odważył się krytykować jego zachowania. Wszystko na co miał ochotę uważał za dopuszczalne. Miał zatem żonę i dzieci, jak gdyby był świeckim i mieszkał z nimi w pałacu arcybiskupim. Cały pałac rozbrzmiewał płaczem małych dzieci i kłótniami służących. Pogrążony w sprawach doczesnych nie dbał o sprawy duchowe. Kiedy papież dowiedział się o tak nieprzyzwoitym życiu biskupa, wysłał niezwłocznie legata imieniem Jan, człowieka bardzo rozważnego i ostrożnego. Po przyjeździe zwołał synod i rozpoczął dochodzenie w sprawie [arcybiskupa]. Chociaż złe zachowanie Dabralisa zostało udowodnione, nadal bezcelowo się usprawiedliwiał. Mówił, że wspomniana kobieta jest jego prawowitą [żoną] i wolno mu ją zatrzymać zgodnie z praktyką kościoła wschodniego. Wysłannik uznał uwagi Dabralisa za bezwartościowe i wydał oparty na autorytecie apostolskim wyrok. Usunięto go [Dabralisa] na zawsze z administrowania kościołem w Splicie.

W tym czasie Stefan, syn Gejzy otrzymując od papieża koronę, został pierwszym królem Węgrów. Był człowiekiem bardzo energicznym, zaangażowanym w szerzenie wiary chrześcijańskiej. Na wielką skalę zakładał biskupstwa, klasztory i kościoły i obdarowywał je tak hojnie, że wydawało się iż nigdzie na świecie kościół nie ma lepszej i bardziej szanowanej pozycji.

Po Dabralisie arcybiskupem Splitu został Jan, również pochodzący z miasta. To on zbudował nad potokiem kościół świętego Feliksa. Kiedy się zestarzał, wycofał się z duszpasterstwa i po krótkim pobycie w tym kościele, zmarł.

XVI DE PROMOTIONE LAURENTII ARCHIEPISCOPI

Ea tempestate quidam apostolice sedis legatus ad ecclesiam Spalatensem accedens provincialem synodum congregavit, Ubi cum omnes Spalatensis metropolis episcopi convenissent, antequam dimitteretur concilium, tractatum est de electione metropolitani, quia Spalatensis ecclesia tunc vacabat. Et factum est divina gratia inspirante, ut omnium mentes et vota in personam venerabilis viri Laurentii Apsarensis episcopi, qui cum ceteris suffraganeis ad synodum venerat, concordarent, ipsum in patrem et archiepiscopum unanimiter proclamantes. Missa ergo relatione ad Romanam curiam postulationem de ipso factam domino pape presentaverunt. Et quia testimonium habebat bonum ab omnibus, facile admissa est petitio eorum. Deditque ei summus pontifex licentiam transeundi mittens ei pallium dignitatis cum confirmatione privilegiorum metropolice auctoritatis.

Fuit autem Laurentius iste Dalmatinus origine, statura quidem pusillus, sed sapientia magnus. Cepit ergo sua vigilanti industria ecclesiam in temporalibus et spiritualibus sublevare, per totam provinciam predicando discurrere et sicut bonus pastor super gregis sui custodia tota sollicitudine insistere. Et quia talis erat vir, in magna reverentia habebatur a regibus et principibus Sclavonie tribuebantque ecclesie sancti Domnii villas et predia multa facientes confirmationes et privilegia super novis collationibus et antiquis. Ipse autem venerabilis Laurentius non sibi aut carnalibus erat proximis intentus acquirere, sed omnia ad proprietatem ecclesie ascribebat. Tantum enim studiosus extitit ad ampliandum ac decorandum ecclesie thesaurum, ut quendam proprium servum in Anthiochiam ad discendum fabrilia opera auri et argenti dirigeret. Qui cum iam bene instructus redisset, fecit venerandus pontifex excudi ab ipso candelabra magna de argento et alia candelabra manualia. Fecit etiam urceum magnum et alium parvum et ciminile manicatum, calicem et capsam, uncum pastoralem et crucem et alia quedam, que omnia perfecit opere sculptorio artis ingenio Anthiocene.

His temporibus Adam quidam Parisiensis, optime in artibus elimatus, pergendo Athenas ad Graecorum studia devenit Spalatum. Et cum fuisset a Laurentio antistite honorifice susceptus, rogatus est ab eodem, ut passiones beatorum martirum Domnii et Anastasii, que inculto fuerant antiquitus sermone conscripte, luculenta faceret compositione nitere. Quod ille gratanti corde consentit sumptoque temate a veteribus ystoriis legendas utriusque martiris lepido satis dictamine innovavit. Ymnos etiam composuit et quicquid de beato Domnio musice canitur metrico sermone conscripsit.

Per idem tempus vacante ecclesia Traguriensi electus est quidam Iohannes, natione Ytalicus, et presentatus Laurentio episcopo munus ab eo consecrationis accepit. Hic pre ceteris episcopis aput Laurentium maioris dilectionis et familiaritatis prerogativa gaudebat, quia erat vir litteratus et bonus. Pro amore siquidem celestis patrie cuncta carnis blandimenta contempnens asperrimam vitam ducebat et, sicut asserunt, ad tantam virtutum gratiam excrevit, ut quedam in eo sanctitatis insignia eniterent. Unde et in vita et post mortem in magna veneratione habitus est a civibus suis.

Temporibus domni Laurentii archiepiscopi quedam execrandi scismatis fuit suborta contentio in Dalmatie et Chroatie regno.

Fuerat siquidem tempore domini Alexandri pape et Iohannis decessoris Laurentii supradicti a domino Maynardo quondam Pomposiano abbate, postea episcopo cardinali, quedam synodus omnium prelatorum Dalmatie et Chroatie multum solempniter celebrata, in qua multa fuerunt conscripta capitula. Inter que siquidem hoc firmatum est et statutum, ut nullus de cetero in lingua Sclavonica presumeret divina misteria celebrare, nisi tantum in Latina et Greca, nec aliquis eiusdem lingue promoveretur ad sacros. Dicebant enim, Goticas litteras a quodam Methodio heretico fuisse repertas, qui multa contra catholice fidei normam in eadem Sclavonica lingua mentiendo conscripsit. Quam ob rem divino iudicio repentina dicitur morte fuisse dampnatus.

Denique cum hoc statutum synodali fuisset sententia promulgatum et apostolica auctoritate firmatum, omnes sacerdotes Sclavorum magno sunt merore confecti. Omnes quippe eorum ecclesie clause fuerunt, ipsi a consuetis officiis siluerunt.

Factum est autem, ut quidam sacerdos advena, Ulfus nomine, ad Chroatie partes accederet speciem pietatis vultu preferens, sed venenum sue fallacie corde premens. Abiit ergo susurrando per populum simulans se a summo pontifice destinatum et, quasi eorum infirmitati compatiens, consilium se eis dare utile promittebat dicens: «Scitote, quod dominus meus pontifex summus multum condoluit audiendo, quia ecclesie vobis clause sunt vestrisque sacerdotibus divina officia interdicta. Nunc ergo ad dominum meum legationem dirigite scientes, quod quicquid volueritis, poteritis optinere.»

Congregatis siquidem senioribus ac celebrato consilio eundem Ulfum presbiterum cum suis munusculis Romam mittunt. Mox presbiter arrepto itinere Romam venit, munuscula Chroatorum cum eorum petitionibus ad pedes domini pape detulit eumque suppliciter rogavit, ut statum ecclesiarum et clericorum in regno Sclavonico in morem pristinum revocaret. Tunc summus pontifex ei respondit quod non erat iustum, ut contra statuta legatorum apostolice sedis aliquid facili consilio ageretur: «Tu autem receptis nostris apicibus ad archiepiscopum et regem et ad ceteros prelatos illius provincie perfer, ut duo episcopi pro his negotiis ad nos accedant, quia te, utpote ignotum, super his exaudire minime possumus.»

Malignus ergo presbiter papalia scripta non quibus missa erant detulit, sed ad Gothos, qui eum miserant, reverti otius properavit. Tunc percontantibus eum, quid de suis petitionibus apud sedem apostolicam actum esset, respondit dicens: «Ecce per Dei gratiam, quicquid voluistis a domino papa impetravi, nam ecclesie vestre apperte sunt, sacerdotibus vestris officia restituta sunt. Insuper etiam hoc vobis optinui, ut de gente vestra et de littera vestra vobis pontificem eligatis mecumque ad eundem papa cum aliquibus muneribus consecrandum mitatis.»

Quod audientes Gothi multum leti effecti sunt et illico quendam senem rudem, nomine Cededam, episcopum elegerunt eumque cum quodam abbate, Potepa nomine, et cum Ulfo presbitero, totius magistro nequitie, Romam properanter miserunt. Qui cum ante presentiam summi pontificis accessisset, percontatus est eos ipse, qui nam essent. Nefandus presbiter respondit: «Ex Dalmatie partibus sumus vestraque potest reminisci paternitas me dudum ad vestram accessisse benivolentiam. Et istis ad pedes vestre sanctitatis venire placuit, ut genti sue, sicut omnibus, gratiam faciatis. Nimirum et iste nobilissimus Gothorum vir ad hoc venit, ut per vos plenius instructus veritatis normam valeat liberius predicare.» Rursus dominus papa: «Quo honore fungitur?» Responsum est, quod dudum in sua littera presbiter fuerit. Ad hec papa: «Et cur barbam radere secundum catholice ecclesie morem renuit?» Sceleratus presbiter inquit: «Ideo, domine, ad vestram venit presentiam, ut amodo vestram faciat obedientiam.» Illico autem venerandus pontifex propria manu paucos pilos de barba illius precidit et mox astantibus, ut eum ecclesiastico more raderent, iussit. Ad presbiterum vero ait: «Non ego iusseram tibi hos viros, sed pontifices pro tanto negotio ad me vocare.» Presbiter ad hec: «Voluere, inquit, domine, sed minime potuerunt.» Igitur dominus papa, consilio habito, taliter eis respondit: «Scitote, filii, quia hec, que petere Gothi student, sepenumero audisse me recolo, sed propter Arrianos, inventores litterature huiusmodi, dare eis licentiam in sua lingua tractare divina, sicut predecessores mei, sic et ego nullatenus audeo. Nunc vero euntes gentem illam observare facite omnia, que a venerabili fratre nostro Maynardo sancte Rufine episcopo cardinali sinodaliter statuta sunt, quoad usque legati nostri illuc accedant.» His auditis ab aspectu domini pape sese gradu concito submoverunt ad suam provinciam regredi properantes. Tunc Cededa Ulfum presbiterum requisivit dicens: «Dic mihi, quid utilitatis nobis contulit domini pape adisse presentiam?» Cui Ulfus respondit: «Quod ardenti animo desiderasti me laborante adeptus es.» Ad hec Cededa: «Quid»? inquit. Ulfus dixit: «Quia te papa pontificem ordinavit.» Cededa ait: «Quo modo?» Ulfus respondit: «Tante potestatis est dominus papa, ut cuicumque aliquos pilos de barba manu sua dempserit, continuo episcopus fiat.» Hoc audiens fatuus senex magno repletus est gaudio. Et mox virgam pastoralem comparavit et annulum.

Denique ingredientibus eis fines Chroatie compatriote audito eorum adventu leti obviaverunt suo pontifici eumque cum magno tripudio susceperunt. Et qui non pastor verus erat, sed lupus rapax sub ovina pelle latebat, nimirum a suis erat fructibus cognoscendus. Etenim primo impetu Veglensem episcopum cum omni celeritate de sua sede fugavit eamque sibi quasi auctoritate apostolica usurpavit. Tunc, pro pudor, fantasticus pontifex cepit in consecrandis ecclesiis, in ordinandis clericis et aliis episcopalibus ministeriis exercendis divina officia prophanare.

Sed omnipotentis virtus non diu passa est fraudem diabolice ludificationis animas decipere infelices. Statim namque cum hec impia gesta summi fuissent pontificis auribus intimata, gravi merore confectus, absque omni mora quendam legatum Iohannem cardinalem mittere festinavit ad extirpandam nefandi scismatis fomitem de partibus Sclavonie. Itaque cardinalis ad illas partes adveniens multitudinem populi et cleri coadunari iussit ipsumque pseudoepiscopum coram suis Gothis de tante temeritatis nequitia durissime increpavit, denuntians omnibus, quod nullum sacri ministerii ordinem a summo pontifice datum ei fuisset. Quam ob rem ipsum Cededam et Potepam cum suis sequacibus perpetui anathematis mucrone a fidelium consortio detruncavit, Ulfum vero, tanti sceleris inventorem tantique satorem erroris, usque Spalatum trahi iussit. Ubi congregata synodo3 eundem iniquum presbiterum ab omni ordine clericali deposuit multisque affectum verberibus, atonso capite, adusta stigmate fronte, sicut papa iusserat, perpetuo carcere detrudi fecit. Sed cum malesanus Cededa ab incepta temeritate nullatenus resipisceret multaque scandali materia propter ipsum in toto regno fuisset exorta, preceptum est a summo pontifice, ut tam in Romana quam in Spalatina ecclesia et per cunctam provintiam solempnis anathematizatio fieret super eum. Quod cum Rome bis, et in Spalatina synodo tribus vicibus factum fuisset, ecce repente divina ultio in ipsum manifestata est. Nam cum nichil languoris nichilque doloris in corpore pateretur, secessum petiit ex consueta necessitate nature ibique subitaneo dolore correptus evulsis a corpore visceribus omnia intestina in secessum effudit. Et sic homo impius Arrianam imitatus perfidiam, iusto Dei iudicio ignominiosa Arrii morte dampnatus est.

His ita gestis dominus Alexander papa de hac luce migravit. Cui substitutus est dominus Gregorius septimus. Hic ergo misit legatum ad partes Dalmatie venerabilem virum Gerardum archiepiscopum Sipontinum. Qui Spalatum accedens cum magno gaudio et honore a Laurentio archiepiscopo susceptus est. Misit igitur et convocavit suffraganeos Salonitane metropolis universos. Qui cum convenissent, provincialem cum eis synodum aput Salonam debita maturitate celebravit. Interfuerunt autem isti suffraganei ecclesie Spalatensis: primo Laurentius archiepiscopus, secundus post eum Stephanus episcopus Iaderensis, Iohannes Traguriensis, Forminus Nonensis, Gregorius Arbensis, Theodosius Belgradensis, Gregorius Chroatensis, Basilius Absarensis et alii quidam. In hac synodo restauratus est episcopatus Nonensis, cuius episcopus Gregorius multas olim molestias Iohannem Spalatensem archiepiscopum sustinere fecit, debitam ei subtrahendo obedientiam et sibi ius metropolicum indebite vendicando.

Interea venerabilis Girardus legatus, Spalati positus, invenit ibi supra memoratum Ulfum presbiterum, cui Golfancus agnomen erat, ab annis iam duodecim papali iussu gravissimis compedibus alligatum propter scismatis nefarium scelus, quod cum Cededa exercuerat in regionibus Dalmatie atque Chroatie. Hunc ergo fecit absolvi dicens, quia dominus Alexander, felicis memorie, in suo decessu precepit universos suo iussu incarceratos absolvi. Prius tamen fecit eum super evangelium et super corpus beati Domnii subire corporaliter iuramentum, ut in abiuratam heresim numquam relabi deberet et de his partibus egrediens numquam rediret, sed cum eo Romam adiens apostolico se conspectui permitteret exhiberi.

Denique his taliter actis ad Laurentium archiepiscopum redeamus. Ordinatus est in sede Salonitane ecclesie anno incarnationis millesimo sexagesimo, temporibus Michaelis imperatoris, regum vero Stephani, Cresimiri, et Suinimiri, qui fuit ultimus rex Chroatorum. Iste Laurentius inter multa alia pietatis opera fecit monasterium monialium sancti Benedicti quod satis abundanter temporalibus preditum subsidiis regularibus instituit disciplinis, ponens ibi religiosas feminas, que iuste casteque viventes, sancta conversatione deberent deo et hominibus complacere.

His temporibus celebrata fuit synodus in civitate Nonensi sub Iohanne cardinali apostolice sedis legato. Ubi proclamationem faciente Laurentio archiepiscopo illustris vir Demetrius, cognomento Suinimir, rex Chroatorum, restituit ecclesie sancti Domnii ecclesias sancti Stephani et sancte Marie in Salona cum omnibus earum bonis. Has siquidem ecclesias edificavit et dotavit quedam Helena regina, donans eas Spalatine sedi iure perpetuo possidendas. Que ob reverentiam regalium sepulchrorum concesse fuerant quibusdam regularibus ad tempus, qui assidue in eis officiorum ministeria exercebant. Ibi namque magnificus vir Cresimirus rex, in atrio videlicet basilice sancti Stephani, tumulatus est cum pluribus aliis regibus et reginis.

Prefuit autem Laurentius Salonitane metropoli annis circiter quadraginta. Quo quiescente in Domino de subrogandi electione non potuerunt esse concordes. Quam ob rem voluntas omnium extitit ad dominum papam legationem mittere, suppliciter postulando, ut Spalatensi ecclesie de pastore ydoneo provideret. Tandem eorum petitionibus summus pontifex aquievit, dans eis presulem Crescentium, natione Romanum, virum valde egregium et omni preditum bonitate.

XVI O PROMAKNUĆU NADBISKUPA LOVRE

U to je doba neki izaslanik Apostolske stolice došao u splitsku crkvu i sazvao provincijsku sinodu. Kad su se skupili svi biskupi splitske metropolije, prije nego što je sinoda bila raspuštena, raspravljalo se o izboru metropolita jer je splitska crkva tada bila upražnjena. Dogodilo se da su misli i glasovi svih, jer ih je nadahnula milost Božja, bili jedinstveni u tome da to bude velečasni Lovro, osorski biskup, koji je s ostalim sufraganima došao na sinodu. Jednodušno su ga proglasili ocem i nadbiskupom. O tome su poslali izvještaj rimskoj kuriji i iznijeli gospodinu papi svoju molbu kojom su njega predložili. Budući da su mu svi o njemu dobro posvjedočili, njihova je molba lako odobrena: dao mu je vrhovni svećenik odobrenje za prijelaz i poslao mu palij koji odgovara njegovu dostojanstvu s potvrdom povlastica metropolitske ovlasti.

Bio je Lovro podrijetlom Dalmatinac, malena stasa ali velike mudrosti. Počeo je budnom revnošću u svjetovnom i duhovnom pogledu uzdizati Crkvu prolazeći cijelom provincijom i propovijedajući, te poput dobra pastira velikim marom bdjeti nad svojim stadom. I budući daje bio takav čovjek, silno su ga poštovali kraljevi i prvaci Sklavonije i darivali crkvi svetoga Dujma naselja i mnoga imanja dajući isprave o potvrđivanju i o povlasticama za nova i stara darovanja. Časni Lovro sam nije imao namjeru okoristiti se za sebe ili za svoje rođake, nego je sve pripisivao u vlasništvo crkve. Bio je tako revan u povećavanju i ukrašavanju crkvenoga blaga da je jednog svog slugu poslao u Antiohiju da izuči zanat obrade zlata i srebra. Kada je to ovaj dobro izučio i vratio se, dao mu je velečasni nadbiskup iskovati velike svijećnjake od srebra i druge priručne svijećnjake. Učinio je također jedan veliki i drugi mali vrč, zdjelicu s ručkom, kalež i malu škrinju, pastirski zavinuti štap, križ i druge predmete. Sve je to izveo likovnim umijećem u stilu antiohijske umjetnosti.

U to je vrijeme došao u Split neki istančani umjetnik Adam Parižanin, koji je putovao u Atenu da bi proučavao grčku umjetnost. Nadbiskup ga je Lovro primio, iskazao mu počast i zamolio ga da pasije blaženih mučenika Dujma i Stasa, koje su u davnini bile napisane neuglednim jezikom, dotjera tako da zablistaju izvrsno sastavljene. Adam je to są zahvalnošću prihvatio i, uzevši građu iz starih povijesti, obnovio je legende o obojici mučenika dotjeranim iskazom. Sastavio je također i himne i u stihu napisao sve što se o blaženome Dujmu uz glazbu pjeva.

U isto je vrijeme neki Ivan, rodom s italskog tla, izabran na ispražnjenu trogirsku stolicu i predstavljen nadbiskupu Lovri koji je obavio nad njime čin posvećenja. Budući daje bio književno naobražen i dobar čovjek, bio je Lovri draži i bliži od drugih biskupa. Iz ljubavi prema nebeskoj domovini prezirao je sva tjelesna zadovoljstva i živio veoma strogo. Navode čak da su ga njegove vrline uzdigle do tolike milosti da su na njemu zasjali znaci svetosti. Zbog toga su ga za života i poslije smrti njegovi građani veoma poštovali.

U doba gospodina nadbiskupa Lovre došlo je u kraljevstvu Dalmacije i Hrvatske do neke rasprave o proklinjanju shizme.

U doba gospodina pape Aleksandra i nadbiskupa Ivana, prethodnika spomenutoga Lovre, gospodin Majnard, nekoć opat u Pomposi a poslije biskup kardinal, održao je veoma svečanu sinodu svih prelata Dalmacije i Hrvatske, na kojem su sastavljena mnoga poglavlja kapitulara. Među ostalim utvrđeno je i odlučeno da nitko ne uznastoji službu Božju obavljati na slavenskom jeziku, nego samo na latinskom i grčkom i da se nitko, tko pripada tom jeziku, ne može promaknuti u svete redove. Govorili su da je gotsko pismo izumio neki heretik Metodije, koji je mnogo laži napisao protiv normi katoličke vjere na istom slavenskom jeziku. Priča se daje zbog toga bio na osnovi božanske presude kažnjen prijekom smrću.

Kada je ova odluka bila objavljena i potvrđena apostolskom ovlašću, sve je svećenike Slavene obuzeo velik jad. Sve su njihove crkve bile zatvorene, a oni sami zašutjeli i nisu obavljali uobičajenu službu.

Dogodilo se pak da je neki svećenik došljak, po imenu Ulfo, stigao u krajeve Hrvatske na licu noseći izraz pobožnosti a u srcu skrivajući otrov svoje lažljivosti. Odlazio je među narod i krišom šaputao, hineći da gaje poslao vrhovni svećenik i suosjećajući s njihovom nemoći obećavao da će im dati koristan savjet riječima: »Znajte da je moj gospodar vrhovni svećenik bio veoma ožalošćen kada je čuo da su vaše crkve zatvorene i da je vašim svećenicima zabranjeno bogoslužje. Upravite mojem gospodaru izaslanstvo svjesni da ćete moći postići što god budete željeli.«

Sastali su se starješine i održali vijećanje i toga istoga svećenika Ulfa sa svojim darovima poslali u Rim. Svećenik, brzo prevalivši put, dođe u Rim; pred noge gospodina pape donese darove Hrvata s njihovim zahtjevima i ponizno zatraži da stanje crkava i klerika u kraljevstvu Slavena opozivom vrati u prijašnje stanje. Tada mu vrhovni svećenik odgovori: »Nije u skladu s pravom da se protiv zaključaka izaslanika Apostolske stolice donosi naprečac neka odluka. Ti pak, kad dobiješ naše pismo, prenesi nadbiskupu i kralju i ostalim prelatima ove provincije da dva biskupa dođu pred nas zbog ovih poslova, jer tebe, kao nepoznatoga, ne možemo s tim u vezi saslušati.«

Zao svećenik ne odnese papino pismo onima kojima je bilo namijenjeno nego se požurio Gotima koji su ga bili poslali. Na njihova pitanja što se kod Apostolske stolice događalo s njihovom molbom, odgovorio je: »Božjom sam milošću postigao sve što ste od gospodina pape tražili, vaše su crkve otvorene, vašim svećenicima vraćeno bogoslužje. K tome sam vam izradio i to da izaberete biskupa od vašega roda i vaše pismenosti i da ga po meni s darovima istome papi pošaljete da ga posveti.«

Kad su to Goti čuli, bili su veoma radosni i na licu mjesta su nekoga neukog starca, po imenu Cededu, izabrali za biskupa i brzo poslali u Rim u pratnji nekog opata Potepe i svećenika Ulfa, koji je bio začetnik čitavoga nedjela. Kad su pristupili pred lice pape, on ih je zapitao: »Koji ste vi?« Nevaljali svećenik odgovori: »Iz krajeva Dalmacije smo, vaše se očinstvo može prisjetiti da sam nedavno stupio pred vašu dobrohotnost. A ovi su željeli doći pred noge vaše svetosti da im, kao svojem narodu, ukažete milost. Ovaj je najugledniji čovjek među Gotima došao zbog toga da može slobodnije propovijedati kad ga vi uputite u pravila istine.« Zatim će gospodin papa: »Koju čast obnaša?« Odgovoreno je daje do nedavno bio svećenik koji obavlja službu na svom vlastitom jeziku. Na to će papa: »A zašto je odbio ostrići bradu prema običaju Katoličke crkve?« Zao svećenik odgovori: »Upravo je zato došao pred vas da vam iskaže poslušnost.« Veleštovani mu je papa tada tamo vlastitom rukom iz brade iščupao nekoliko dlaka i odmah je zapovjedio prisutnima da ga obriju prema crkvenom običaju. A svećeniku je rekao: »Zapovjedio sam ti da pozoveš k meni biskupe a ne ove ljude.« Na te riječi svećenik odgovori: »Gospodine, htjeli su doći ali nisu mogli.« Stoga mu gospodin papa nakon održanoga vijećanja ovim riječima odgovori: »Znajte, sinovi, da se sjećam kako sam često slušao o tome što Goti sada nastoje od mene tražiti ali zbog krivovjeraca arijanaca, koji su izumili ovakvu pismenost, ne usuđujem se, kao ni moji prethodnici, dati im dozvolu za bogoslužje na njihovom jeziku. Sada idite i učinite da se taj narod pridržava svega što je časni brat naš Majnard, biskup kardinal svete Rufine, na sinodi zaključio, i to sve dok naši izaslanici tamo ne dođu.« Na te riječi brzo su se povukli od pogleda gospodina pape i požurili vratiti se u svoju provinciju. Tada Cededa upita svećenika Ulfa: »Reci mi, kakvu nam je korist donio odlazak pred lice pape?« Ulfo mu odgovori: »Ono što si žarko želio, to si uz moj trud postigao.« Na to će Cededa: »Što to?« Ulfo reče: »Da te je papa postavio za biskupa.« Cededa reče: »Na koji način?« Ulfo odgovori: »Toliku moć ima gospodin papa da kome god vlastitom rukom iščupa iz brade nekoliko dlaka, postaje zauvijek biskupom.« Kad je to čuo, budalasti se starac ispuni veseljem. I odmah je nabavio pastirski štap i prsten.

Kad su ušli u krajeve Hrvatske, sunarodnjaci su na vijest o njihovu dolasku veselo išli u susret svome biskupu i s velikim su ga oduševljenjem dočekali. Ali, budući da nije bio pravi pastir, nego se kao grabežljivi vuk skrivao pod ovčjom kožom, prepoznati ga se moglo po plodovima njegove djelatnosti. U prvom je naletu najvećom brzinom otjerao krčkog biskupa iz njegova sjedišta i tu je stolicu prigrabio kao da mu je dana apostolskom ovlašću. Tada, kakve li sramote, prividni je biskup počeo oskvmjivati bogoslužje posvećujući crkve, zaređujući klerike i obavljajući druge biskupske poslove.

Ali krepost Svemogućega nije dugo podnosila da vražja zaluđenost vara nesretne duše. Čim je glas o tim bezbožnim djelima došao do ušiju vrhovnoga svećenika, obuzela ga je velika tuga i bez oklijevanja je žurno poslao nekog svog izaslanika kardinala Ivana da iskorijeni žar zločinačke shizme iz krajeva Sklavonije. I tako, kad je kardinal došao u te krajeve, zapovjedio je da se sakupi mnoštvo naroda i klera, oštro je izgrdio lažnoga biskupa pred njegovim Gotima zbog tako neodgovorna nedjela i objavio svima da mu vrhovni svećenik nije odobrio obavljanje nikakve svete službe. Zbog toga je Cededu i Potepu i njihove sljedbenike nožem vječnog prokletstva odsjekao iz zajednice vjernika. Zapovjedio je zatim da se Ulfo, koji je smislio i začeo takvo zlodjelo, odvede sve do Splita. Tamo je sazvao sinodu i tog je pokvarenog svećenika lišio svakoga crkvenog reda i dao da ga se išiba, da mu se obrije glava, na čelo stavi užareni žig, i da ga se, prema papinoj zapovijedi, baci u doživotnu tamnicu. No, budući da se suludi Cededa nije opametio od počinjenoga prijestupa i zbog njega su se po cijelom kraljevstvu pojavili povodi za sablazan, vrhovni je svećenik naložio da se na njega svečano baci prokletstvo u rimskoj crkvi, u splitskoj i po čitavoj provinciji. To je u Rimu učinjeno dvaput, na splitskoj sinodi tri puta. Iznenada ga je dostigla jasna Božja kazna: nije osjećao nikakvu slabost niti tjelesnu bol i pošao je da obavi uobičajenu prirodnu potrebu. Tamo gaje odjednom prožela bol, crijeva su mu se iz tijela iščupala i sva se utroba prosula u nužnik. Tako je čovjeka bezbožnika, koji je oponašao arijansko krivovjerje, Božji sud pravde kaznio sramotnom Arijevom smrću.

Dok se to događalo, gospodin papa Aleksandar otišao je s ovoga svijeta. Na njegovo je mjesto došao gospodin Grgur Sedmi. On pošalje izaslanika sipontinskoga nadbiskupa i časnoga čovjeka gospodina Girarda. Kad je došao u Split, nadbiskup Lovro dočekao ga je s velikom radošću i počastima. Poslao je pismo i pozvao sve sufragane splitske metropolije. Kada su se sastali, održao je kod Salone s njima provincijsku sinodu uz nužnu zrelost i ozbiljnost. Nazočni su bili ovi sufragani splitske crkve: najprije nadbiskup Lovro, drugi poslije njega zadarski biskup Stjepan, trogirski Ivan, ninski Formin, rapski Grgur, biogradski Teodozije, hrvatski Grgur, osorski Bazilije i još neki. Na toj je sinodi obnovljena ninska biskupija, čiji je biskup Grgur nekoć nanio mnogo teškoća splitskom nadbiskupu Ivanu uskraćujući mu dužnu poslušnost i neopravdano prisvajajući pravo metropolita.

Časni je izaslanik Girard tijekom boravka u Splitu našao gore spomenutoga svećenika Ulfa, kojemu je nadimak bio Golfank. Taj je već dvanaest godina bio u teškim okovima prema papinoj zapovijedi zbog zločinačkog nedjela shizme što je s Cededom počinio u krajevima Dalmacije i Hrvatske. Dade, dakle, da ga se oslobodi i reče daje gospodin Aleksandar, sretne uspomene, na samrti naložio da se oslobode svi koji su bili u tamnici na osnovi njegove presude. No prvo mu je dao da se nad evanđeljem i nad tijelom blaženoga Dujma istinski zakune da neće nikada ponovno upasti u krivovjerje, kojega se odrekao, i da se više nikada, kad ode, neće vratiti u ove krajeve nego da će s njime otići u Rim i tamo dopustiti da ga dovedu pred papino lice.

To se tako događalo, a mi se vratimo nadbiskupu Lovri. Postavljen je na stolicu salonitanske crkve godine od utjelovljenja tisuću šezdesete u doba cara Mihajla i kraljeva Stjepana, Krešimira i Zvonimira koji je bio posljednji kralj Hrvata. Taj je Lovro, osim mnogih drugih pobožnih djela, osnovao samostan redovnica svetoga Benedikta, koji je bio obilno obdaren za zemaljske potrebe. Odredio je pravila redovničkog života, doveo tamo žene vjernice koje su, živeći čestito i neporočno svetim samostanskim životom, trebale ugoditi Bogu i ljudima.

U to je vrijeme održana sinoda u gradu Ninu pod vodstvom kardinala Ivana, izaslanika Apostolske stolice. Na izrečeno traženje nadbiskupa Lovre presjajni muž Dmitar, nazvan Zvonimir, kralj Hrvata, vratio je crkvi svetoga Dujma crkve svetoga Stjepana i svete Marije u Solinu sa svim njihovim dobrima. Crkve je sagradila i obdarila kraljica Jelena darujući ih splitskoj stolici u trajan posjed. Te su crkve zbog štovanja kraljevskih grobova bile predane na određeno vrijeme nekim redovnicima koji su u njima revno obavljali obrede. Tamo je pokopan uzvišeni muž kralj Krešimir, zajedno s mnogim drugim kraljevima i kraljicama, u atriju bazilike svetoga Stjepana.

Lovro je bio na čelu salonitanske metropolije oko četrdeset godina. Kada je preminuo, nisu se mogli složiti o izboru njegova nasljednika. Zbog toga su se svi složili da se gospodinu papi pošalje izaslanstvo s poniznom molbom da dade splitskoj crkvi dostojnoga pastira. Vrhovni je svećenik napokon uslišao njihove molbe i dao im nadbiskupa Krescencija, rođenoga u Rimu, izvrsnoga čovjeka i obdarenog svakom dobrotom.

XVI NOMINACJA BISKUPA WAWRZYŃCA

W tym czasie do kościoła w Splicie przybył legat Stolicy Apostolskiej i zwołał synod prowincjalny. Przybyli wszyscy biskupi podlegli metropolii w Splicie, a przed zakończeniem synodu odbył się wybór metropolity, ponieważ kościół w Splicie nie miał wówczas pasterza. I stało się, że natchnieni łaską Bożą, pomyśleli i zagłosowali wszyscy jednakowo, na czcigodnego Wawrzyńca, biskupa Osoru, który przybył na synod wraz z innymi sufraganami. Jednogłośnie obwołali go [swoim] ojcem i arcybiskupem. Wysłali więc wiadomość do kurii rzymskiej i przedstawili papieżowi swoją prośbę. Ponieważ wszyscy go [Wawrzyńca] chwalili, ich prośba została spełniona. Papież pozwolił mu na przeniesienie do Splitu i wysłał odpowiadający jego godności paliusz wraz z potwierdzeniem przywilejów władzy metropolitarnej.

Wawrzyniec był Dalmatyńczykiem z pochodzenia. Był niski wzrostem, ale wielki mądrością. Z niestrudzoną gorliwością głosił Słowo Boże w całej prowincji kościelnej i pilnie czuwając nad swoją trzodą. Ponieważ był godnym człowiekiem, był szanowany przez królów i książąt Slawonii, którzy nadali kościołowi świętego Domniona wiele dóbr i terenów. Nie troszczył się o własny majątek, ale oddawał wszystko w posiadanie kościołowi. Był tak gorliwy w powiększaniu skarbów kościoła, że wysłał jednego ze swoich sług do Antiochii, by nauczył się rzemiosła przetwarzania złota i srebra. Kiedy ten został w pełni poinstruowany i wrócił do domu, dostojny arcybiskup polecił mu wykonać wielkie srebrne świeczniki i inne mniejsze. Wykonał również duży i drugi mały dzban, a także misę z uchwytami, kielich i małą skrzynkę [na kielich], pastorał, pektorał i wiele innych przedmiotów. Wszystko to wykonał w stylu antiocheńskim.

W tym czasie przybył do Splitu artysta Adam z Paryża, który był w drodze do Aten, by studiować sztukę grecką. Arcybiskup Wawrzyniec przyjął go z szacunkiem i poprosił go o spisanie życia błogosławionych męczenników Domniona i Anastazjusza, gdyż dawne były spisane niedbale. Chętnie [Adam] się na to zgodził i biorąc starsze wersje [tekstu] przepisał życie obu męczenników. Skomponował również hymny, które [potem] śpiewano o błogosławionym Domnionie i zapisał je wierszem.

W tym czasie na wakujące biskupstwo w Trogirze wybrano Jana Włocha i przedstawiono arcybiskupowi Wawrzyńcowi, który go konsekrował. On [Jan] przed innymi biskupami mógł cieszyć się zażyłością i względami Wawrzyńca, ponieważ był wykształcony i dobry. Z miłości do Królestwa Niebieskiego gardził on wszelkimi pokusami ciała i prowadził ascetyczne życie. Powiadano, że przejawiał oznaki świętości. Przez to zarówno za życia jak i po śmierci otaczano go wielkim szacunkiem.

W czasach arcybiskupa Wawrzyńca doszło w królestwie Dalmacji i Chorwacji do sporu z powodu przeklętej schizmy.

W czasach papieża Aleksandra i arcybiskupa Jana, poprzednika Wawrzyńca został zwołany uroczysty synod wszystkich prałatów Chorwacji i Dalmacji. Zwołał go Maynard, dawny opat Pomposy, a następnie kardynał-biskup. Sporządzono na nim [synodzie] wiele artykułów. Wśród nich zapisano, że nikt w przyszłości nie będzie mógł sprawować boskiej liturgii w języku słowiańskim, a jedynie po łacinie i grecku. Ustalono też, że nikt z tego języka [słowiańskiego] nie może być wyświęcony. Pewien heretyk zwany Metodym wymyślił alfabet gotycki i spisał nim wiele fałszu przeciw naukom wiary katolickiej. Przez to, jak mówią, Bóg skazał go na szybką śmierć.

Gdy te decyzje zostały ogłoszone i potwierdzone przez papieża, kapłani słowiańscy zostali przepełnieni smutkiem. Ich kościoły zostały zamknięte, a [oni] przestali sprawować posługę.

Zdarzyło się wtedy, że w Chorwacji pojawił się obcy duchowny imieniem Ulfo, a jego twarz wyrażała głęboką pobożność, gdy w sercu skrywał truciznę. Przedstawiał się ludowi jako wysłannik papieża. Udając litość nad ich sytuacją [słowiańskich duchownych] udzielał im rad mówiąc: Wiedzcie, że mój pan, papież, był bardzo zasmucony słysząc, że kościoły są zamknięte, a kapłanom nie wolno sprawować kultu. Nie wolno odmawiać nikomu kultu. Wyślijcie teraz delegację do mojego pana i wiedzcie, że otrzymacie to, czego sobie zażyczycie.

Duchowni zwołali radę i postanowili wysłać tego kapłana Ulfa do Rzymu, dając mu listy i skromne dary. Kapłan dotarł wkrótce do Rzymu i złożył dary Chorwatów wraz z ich prośbami przed papieżem. Błagał go pokornie o przywrócenie poprzedniego stanu [słowiańskiego] duchowieństwa w królestwie Słowian. Papież odpowiedział mu wtedy, że zle jest odwoływać postanowienia legatów Stolicy Apostolskiej bez dogłębnego namysłu. Rzekł: Dam ci list; weź go i pokaż arcybiskupowi i królowi oraz innym prałatom tej prowincji i niech dwóch biskupów przyjdzie do mnie w tej sprawie. Bo jesteś mi osobą nieznaną i nie mogę cię słuchać w tych sprawach.

Wtedy nieuczciwy kapłan, zamiast dostarczyć listy papieskie tym, do których zostały zaadresowane, pośpieszył z powrotem do Gotów, którzy go wysłali. Kiedy zapytali go, co uczyniono w sprawie ich próśb w Stolicy Apostolskiej, odpowiedział: Oto dzięki łasce Bożej osiągnąłem wszystko, czego sobie życzyliście. Wasze kościoły są otwarte, boska liturgia zostaje przywrócona waszym kapłanom. Ponadto uzyskałem to dla was abyście wybrali biskupa spośród siebie i wysłali go ze mną do papieża wraz z darami po konsekrację.

Kiedy Goci to usłyszeli, byli bardzo radośni i na miejscu wybrali na biskupa nieświadomego starca imieniem Ceded i szybko wysłali go do Rzymu w towarzystwie opata Potepy i księdza Ulfa, który był pomysłodawcą całej niegodziwości. Kiedy podeszli do papieża, zapytał ich Kim jesteście? Zły kapłan [Ulfo] odpowiedział: Jesteśmy z Dalmacji, Ojcze Święty; może pamiętasz, że kiedyś byłeś na tyle uprzejmy, aby mnie przyjąć. Ci ludzie chcieli stanąć do stóp Waszej Świątobliwości, abyście mogli obdarzyć ich lud łaską, tak jak wszystkim innym [narodom]. A ten najbardziej znamienity człowiek z Gotów przybył, aby po pełniejszej nauce od ciebie mógł swobodniej głosić przykazania prawdziwej wiary. Papież zapytał: Jaki urząd sprawuje? Odpowiedziano mu, że jeszcze do niedawna był kapłanem sprawującym liturgię we własnym [słowiańskim] języku. Papież zauważył: A dlaczego odmówił golenia brody zgodnie ze zwyczajem kościoła katolickiego? Zły kapłan odpowiedział: Dlatego przyszedł do was, aby okazać posłuszeństwo. Wtedy czcigodny papież obciął własnoręcznie kilka włosów z brody mężczyźnie, a następnie rozkazał stojącym obok ogolić go zgodnie z kościelnym zwyczajem. Następnie powiedział [papież] do księdza [Ulfa]: Nie rozkazałem wam w tak ważnej sprawie wezwać do mnie tych ludzi, ale biskupów. Na te słowa kapłan odpowiedział: Panie, chcieli przyjść, ale nie mogli. Następnie papież odpowiedział im, po zasięgnięciu rady: Zrozumcie, synowie moi, że często słyszałem to, czego Goci żarliwie szukają, ale ponieważ wynalazcami takiego pisma byli arianie, ja, podobnie jak moi poprzednicy, nie odważyłbym się dać im pozwolenia na sprawowanie boskiej liturgii w ich własnym języku. A teraz idź i czekaj, aż nasi legaci tam dotrą, dopilnuj, aby Twój lud przestrzegał wszystkiego, co zostało zarządzone na synodzie przez naszego czcigodnego brata Maynarda, kardynała biskupa św. Rufina. Gdy to usłyszeli, szybko wycofali się z obecności papieża i pospieszyli z powrotem do swojej prowincji. Następnie Ceded zapytał Ulfa: Jaki był pożytek z tego, że osobiście stanęliśmy przed papieżem? Ulfo odpowiedział: To czego bardzo pragnąłeś osiągnąłeś moim wysiłkiem. Ceded zapytał: Co to jest? Ulfo powiedział: Papież wyświęcił cię na biskupa. Caded zapytał: W jaki sposób? Ulfo odrzekł: Papież ma tak wielką władzę, że każdy, komu własnymi rękami usunął kilka włosów z brody, natychmiast zostaje konsekrowany. Kiedy głupi starzec usłyszał to, przepełniła go radość. Wkrótce potem zdobył pastorał i pierścień.

Gdy weszli w granice Chorwacji, ich rodacy na wieść o [ich] przybyciu radośnie udali się do swojego biskupa i powitali go z wielkim entuzjazmem. Ale ponieważ nie był prawdziwym pasterzem, ale chował się jak drapieżny wilk pod owczą skórą, można go było rozpoznać po owocach jego działalności. Jako pierwsze, w pośpiechu wypędził biskupa Krk z jego diecezji i przywłaszczył ją sobie. Potem jako fałszywy biskup, bezcześcił kult Boży, konsekrował kościoły, wyświęcał duchownych i sprawował wszystkie funkcje biskupie.

Ale moc Wszechmogącego nie zniosła tej diabolicznej sztuczki, która miała usidlić nieszczęsne dusze. Gdy tylko wieści o tych bezbożnych czynach dotarły do uszu papieża, był głęboko zasmucony i bezzwłocznie pospieszył z wysłaniem legata, kardynała Jana, aby uwolnił region Slawonii od tego niegodziwego siedliska schizmy. Tak więc, kiedy kardynał przybył do tych stron, nakazał zgromadzenie tłumów i duchowieństwa, ostro zgromił fałszywego biskupa przed swoimi Gotami za takie nieodpowiedzialne czyny i ogłosił wszystkim, że arcykapłan nie upoważnił go do pełnienia żadnej świętej posługi. Przez to obrzucił wieczną klątwą Cededę i Potpę wraz z ich wyznawcami i skazał na wieczne potępienie. Następnie nakazał Ulfa, który wymyślił tą niegodziwość odesłać do Splitu. Tam zwołał synod i usunął [kardynał] niegodziwego kapłana ze stanu duchownego. Kazał go biczować, ogolić głowę, umieścić piętno na czole i zgodnie z rozkazem papieskim umieścić w więzieniu do końca życia. Ale szalony Cededa w żaden sposób nie opamiętał się i nie żałował lekkomyślności, na którą się zdecydował. Przyniósł wstyd całemu królestwu, przez co papież nakazał aby we wszystkich kościołach ogłosić klątwę [na Cededę]. Uczyniono to w dwukrotnie w Rzymie, a w Splicie trzykrotnie. Nagle spadła na niego [Cededę] kara Boża. Chociaż wpierw nie czuł żadnej słabości i bólu gdy szedł z naturalną potrzebną, ogarnął go straszny ból, jelita wyrwały się z jego ciała i wszystkie jego wnętrzności się wylały. I tak ten bezbożny człowiek, naśladowca ariańskiej herezji, został ukarany przez sprawiedliwy sąd Boży, na haniebną śmierć Ariusza.

W tym czasie papież Aleksander odszedł z tego świata. Jego następcą został Grzegorz VII. Wysłał on do Dalmacji posła, arcybiskupa Sipontu, czcigodnego Geralda. Gdy przybył do Splitu, został przyjęty z wielką radością przez arcybiskupa Wawrzyńca. Następnie wezwał wszystkich sufraganów, a kiedy się zebrali, odbył się synod prowincjonalny w Salonie. Obecni byli Jan z Trogiru, Formin z Ninu, Grzegorz z Rabu, Teodozjusz z Biogradu, Grzegorz chorwacki [kniński], Bazyli z Osoru i kilku innych. Na tym synodzie przywrócono biskupstwo w Ninie, podległe metropolicie. Wcześniej biskup Grzegorz sprawiał wiele kłopotów arcybiskupowi Janowi odmawiając mu należnego posłuszeństwa.

Kiedy Gerald przebywał w Splicie, zastał tam wspomnianego księdza Ulfa, zwanego Wolfgangiem. Zgodnie z poleceniem papieskim był on już dwanaście lat więziony w ciężkich kajdanach za zbrodniczy akt schizmy, który popełnił z Cededą w Chorwacji i Dalmacji. Legat kazał go uwolnić, tłumacząc, że papież Aleksander, świętej pamięci, polecił na łożu śmierci, aby wszyscy uwięzieni jego rozkazem zostali uwolnieni. Najpierw legat kazał mu [Ulfowi] jednak przysiąc na Ewangelię i ciało świętego Domniona, że nigdy więcej nie popadnie w herezję, oraz się jej wyrzeknie, a także że opuści te strony i nigdy już nie wróci. Miał też pojechać z legatem do Rzymu, by tam stanąć przed papieżem.

Wróćmy jednak do arcybiskupa Wawrzyńca. Został wyniesiony do godności w Roku Pańskim 1060, za panowania cesarza Michała, oraz królów Stefana, Krešimira i Zvonimira, który był ostatnim chorwackim królem. Wśród wielu aktów pobożności, Wawrzyniec założył klasztor benedyktynek, który obficie wyposażył w dobra i nadał regułę. Umieścił tam pobożne kobiety, które życiem uczciwym i nieskazitelnym, mogły podobać się Bogu, a człowiekowi dać przykład życia.

W tym czasie odbywał się w Ninie synod pod przewodnictwem legata papieskiego, kardynała Jana.

Arcybiskup Wawrzyniec ogłosił tam, że wielki mąż Dymitr, zwany Zvonimirem, król chorwacki, przywraca kościołowi świętego Domniona, kościoły świętych Stefana i Marii w Solinie wraz z całym ich dobytkiem. Kościoły te zostały ufundowane i zbudowane przez królową Helenę, która podporządkowała je metropolii w Splicie. Kościoły te, ze względu na obecność grobów królewskich, zostały przekazane mnichom, którzy odprawiali w nich gorliwe modły. W atrium bazyliki świętego Stefana pochowano najszlachetniejszego króla Krešimira, wraz z wieloma królami i królowymi.

Wawrzyniec stał na czele metropolii salońskiej przez czterdzieści lat. Kiedy udał się do Stwórcy, nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie wyboru następcy. Dlatego wszyscy zgodzili się na wysłanie prośby do papieża, by dał kościołowi w Splicie godnego pasterza. Papież przychylił się do ich próśb i nadał im arcybiskupa imieniem Cresctenius, rzymianina, wspaniałego człowieka, obdarzonego wszelkimi cnotami.

XVII QUALITER HUNGARI CEPERUNT DOMINIUM DALMATIE ET CHROATIE

Eo namque tempore rex Suinimirus mortis debitum solvit nullumque sue posteritatis heredem reliquit. Sic ergo tota regalis sanguinis deficiente prosapia, non fuit ulterius, qui in regno Chroatorum rite succedere debuisset.

Cepit itaque inter omnes regni proceres magna discordia suboriri. Et cum divisim modo hic modo ille regnandi ambitione sibi terre dominium vendicaret, innumerabiles rapine, predationes, cedes et omnium facinorum seminaria emerserunt. Alter enim alterum insequi, invadere, trucidare cotidie non cessabat.

Verum his temporibus extitit quidam ex magnatibus Sclavonie, qui, cum a suis esset contribulibus multis lacessitus iniuriis multisque dampnis attritus, non sperans se posse aliter tantis resistere malis, in Hungariam profectus est. Tunc ad regem Vladisclavum ingressus, eum alloqui cepit, persuadens ei, ut ad capiendum Chroatie regnum et suo dominatui subiugandum exiret dans ei plenam fiduciam id facile posse complere, cum regnum illud vacuum et sine tutela regalis providentie remansisset.

His ergo Vladisclavus rex inductus consiliis absque mora coadunato exercitu copioso venit et occupavit totam terram a Dravo fluvio usque ad Alpes que dicuntur ferree nullo obice resistente. Post hec transivit Alpes et cepit impugnare munitiones et castra multaque prelia comittere cum gentibus Chroatie. Sed cum alter alteri non ferret auxilium essentque divisi ab invicem, facilem victoriam rex potuit optinere. Nec tamen usque ad maritimas regiones pervenit, sed audiens, quod quedam gens sui regni fines intraverat, in Hungariam repedavit. Fuit autem rex iste non solum armis strenuus, sed relligione et sanctitate insignis.

Huius temporibus gens Scithica in multitudine gravi intra Hungarie fines irrumpens, magnas hominum strages fecerunt. Sed Vladisclavus rex coacto in unum sui regni exercitu in hostiles turmas viriliter irruens, divino protectus auxilio, maiorem partem barbarice nationis passim per campos stravit in mortem, alios vero extra regni confinia effugavit.

Denique Vladisclavo rege migrante ad Dominum, Colomannus sibi in regno successit. Hic, cum esset vir ferocis animi, proposuit totam teram usque ad mare Dalmaticum suo dominio subiugare. Venit ergo cum multo armorum apparatu et optinuit ceteram partem Sclavonie, que a Vladisclavo fuerat pretermissa.

Itaque ad mare usque pervenit, ut civitates maritimas occuparet. Tunc ad Spalatensem civitatem primo accessit, petens pacifice, ut sua se sponte dominatui eius subicerent, nec ante permitterent destrui se et sua. At vero Spalatenses obfirmatis bene portis per murorum circuitum cum armis diffusi, non acquiescebant regi, metuentes dominium gentis ignote et extranee experiri, quippe nescientes, quid rex de civitate vel de civibus cogitaret. Tum rex et eius principes indigne ferentes et se quasi contemptos a Spalatensibus arbitrantes ceperunt multa civibus cominari. Et positis castris non longe a civitate devastabant campos predasque, quas poterant, faciebant. Unde factum est, ut Spalatenses obdurato animo cuncta proponerent sustinere pericula et dampna potius quam iugum susciperent Hungarorum. Cum ergo sic aliquantum temporis pertransisset, intellexerunt tandem per internuntios, homines esse christianos, et quod rex vellet cum eis benigne agere, si se eius ditioni adhuc pacifice subiugarent. Tunc Spalatenses, inter se facto consilio, miserunt Crescentium archiepiscopum ad regem Colomannum pacem postulantes ab eo. Quem ille benigne suscipiens, annuit omnibus petitionibus, quas Spalatenses fecerant pro pacis federe componendo. Facta igitur conscriptione omnium, que hinc inde fuerant ex beneplacito stabilita, iuravit rex cum suis principibus, omnia firmiter observare. Postera vero die iuraverunt Spalatenses, primo quidem maiores, deinde iuniores, postea vulgus omne, ut Colomanno regi et eius posteris, ac regno Hungarie subiecti et fideles omni tempore permanerent. Tunc rex civitatem ingressus, valde honorifice a clero et populo susceptus est. Et ea die procuratione affluenter a comuni suscepta confectisque ac traditis emunitatis privilegiis, profectus est.

Inde autem pertransiens venit Tragurium et deinde Iaderam. A quibus civitatibus simili exemplo susceptus fecit eis libertatis privilegium. Et sic in Hungariam est regressus anno Domini M.C.III.

XVII KAKO SU UGRI ZAVLADALI DALMACIJOM I HRVATSKOM

U to je doba preminuo kralj Zvonimir ne ostavivši svoga potomka kao nasljednika. Budući da se ugasio sav rod kraljevske krvi, u hrvatskom kraljevstvu nije više bilo nikoga tko bi po nasljednom pravu trebao preuzeti prijestolje.

Nastao je velik razdor među velikašima u kraljevstvu. Bili su podijeljeni, čas je jedan, čas drugi sebi prisvajao vlast nad zemljom u želji za kraljevanjem. Zbog toga su isplivale na površinu bezbrojne pljačke, grabeži, ubojstva i posijana su svakojaka nedjela. Nisu prestajali jedan drugoga svakodnevno uhoditi, napadati i ubijati.

A u to je vrijeme živio jedan od velikaša Sklavonije, kojemu su njegovi sunarodnjaci nanijeli mnoge nepravde i u mnogome ga oštetili. Budući da više nije gajio nadu da će se moći oduprijeti tolikim zlima, krenuo je u Ugarsku. Došavši pred kralja Ladislava, obrati mu se i stane ga nagovarati da krene u osvajanje hrvatskog kraljevstva kako bi ga podvrgao pod svoju vlast. Uvjeravao ga je da će to lako izvršiti jer je kraljevsko prijestolje ispražnjeno i kraljevstvo je ostalo bez zaštite kraljevske providnosti.

Kralj Ladislav, potaknut tim savjetima, bez oklijevanja sakupi veliku vojsku, dođe i bez ikakva otpora zauzme čitavu zemlju od rijeke Drave do planina koje se zovu Željezne. Nakon toga prijeđe planine i stane napadati utvrde i tvrđave i započinjati mnoge bitke s narodima Hrvatske. Budući da se oni nisu međusobno pomagali, jer su bili podijeljeni, kralj je lako mogao postići pobjedu. Ali ipak nije došao do primorskih krajeva, jer je čuo daje neki narod prešao granice njegova kraljevstva i vratio se u Ugarsku. Bijaše, međutim, taj kralj ne samo hrabar na oružju nego se isticao pobožnošću i svetošću.

U njegovo je doba mnogobrojno skitsko pleme provalilo u krajeve Ugarske i poubijalo mnogo ljudi. Kralj Ladislav, ujedinivši vojsku svojega kraljevstva, hrabro je napao neprijateljske čete i uz Božju zaštitu veći je dio barbarskoga naroda posvuda po poljima poubijao, a druge natjerao u bijeg preko granica kraljevstva.

Zatim, kad se Ladislav preselio ka Gospodu, naslijedio ga je na prijestolju Koloman. On je bio čovjek ratoborna, žestoka duha i imao je namjeru podvrgnuti pod svoju vlast cijelu zemlju sve do Dalmatinskoga mora. Došao je s velikom ratnom opremom i zauzeo ostali dio Slavonije koji je Ladislav bio ostavio.

I tako je došao sve do mora da zauzme primorske gradove. Prvo se približio gradu Splitu mimo zahtijevajući da se svojevoljno podvrgnu pod njegovu vlast prije nego što dopuste da budu uništeni oni i sve njihovo. Ali su se Splićani, dobro učvrstivši vrata, rasporedili s oružjem po zidinama i nisu se htjeli predati kralju, jer su se bojali vladavine nepoznata i strana roda. Osim toga nisu znali što kralj namjerava s gradom i građanima. Kralj i njegovi velikaši smatrali su sramotom što su ih Splićani gotovo prezreli, i počeli su im na mnoge načine prijetiti. Vojni su logor podigli u blizini grada, pustošili su polja i pljačkali sve do čega su stigli. Splićani su to više uporno ustrajali i odlučili da će radije podnijeti sve opasnosti i gubitke nego prihvatiti ugarski jaram. Nakon nekoga vremena ipak su napokon preko glasnika posrednika shvatili da su to ljudi kršćani i da kralj želi s njima dobrostivo postupati ako se u miru podvrgnu pod njegovu vlast. Splićani tada održe vijeće i pošalju kralju Kolomanu nadbiskupa Krescencija tražeći od njega mir. On ga je dobrostivo primio i pristao na sve zahtjeve koje su Splićani postavili da bi se dogovorio mir. Sastavljen je popis svega što je bilo utvrđeno dogovorom i kralj je są svojim velikašima položio zakletvu da će se svega dosljedno pridržavati. Sljedećeg su se dana zakleli Splićani, najprije stariji, zatim mlađi, a naposljetku sve pučanstvo, da će zauvijek ostati podložni i vjerni kralju Kolomanu, njegovim nasljednicima i Ugarskom Kraljevstvu. Kada je tada kralj ušao u grad, kler i narod ga je primio s velikim počastima. I toga dana, obilato opskrbljen od komune, sastavio je i predao isprave o imunitetu i otišao.

Odatle na proputovanju dođe u Trogir, zatim u Zadar, čiji su ga građani primili na sličan način i dade im ispravu o gradskim slobodama. I tako se godine Gospodnje 1103 vratio u Ugarsku.

XVII JAK WĘGRZY ZAPANOWALI NAD CHORWACJĄ I DALMACJĄ

W tym czasie król Zvonimir spłacił dług śmierci, nie zostawiając po sobie potomka. Wraz z nim wygasł królewski ród i nie było już nikogo, kto mógłby objąć tron.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 104.01