Pamiętam
Pamiętam te nasze drogi
gdy razem wędrowaliśmy
przez deszcze burze i śniegi
do szczęścia wciąż dążyliśmy.
Pamiętam to nasze zmartwienie
że może się jednak nie uda
że los ma plany odmienne
nie dla nas te dobre są cuda.
Pamiętam te dni i wieczory
gdy ciebie w ramionach trzymałem
gdy byłaś tak blisko koło mnie
pamiętam jak ciebie kochałem.
Tęcza
Po tamtej stronie tęczy
podobno jest inaczej
tam zawsze świeci słońce
pogodny mamy dzień.
Po tamtej stronie tęczy
miło upływa nam czas
nie ma tam łez i bólu
szczęście mieszka w nas.
Są tacy co tam byli
cuda wielkie widzieli
a kiedy do nas wrócili
wszystko nam powiedzieli.
O tym światełku gorącym
co mroki nocy rozprasza
i wszystkich bardzo mocno
do siebie za tęczę zaprasza.
I Ty się tam Ojcze wybierasz
na drugą tą stronę tęczy
odzyskasz tam co utraciłeś
przestaniesz Tato się męczyć.
A więc żegnamy Cię Ojcze
w oczach są gorzkie łzy
uśmiech ucieka z twarzy
a serce z rozpaczy drży.
Szczęśliwej podróży Tato
i Jarka pozdrów tam
my jeszcze tu zostaniemy
smutno bez Ciebie nam.
Potęga miłości
Potęga miłości zwycięży zło
pokona wszystkich co szkodzą
pozwoli nam słońce zobaczyć
choć chmury nad błękit wychodzą.
Potęga miłości zwycięży i wygra
gdy dwoje jej będzie pragnęło
gdy będą bardzo starali się razem
by miłość im nie odpłynęła.
Potęga miłości niech z nami będzie
na zawsze niech już pozostanie
jutro pojutrze i popojutrze
bo z nią jakoś łatwiej weselej radośniej
choć życie czasami klapsa nam daje.
Smutek
Smutku precz odejdź stąd
nie chcę ciebie więcej znać
Ja chcę uśmiech w swoim sercu
tobie kopniaka mogę dać.
Odejdź ode mnie smutku
i nie powracaj nigdy już
Ja chcę wesoło spędzać czas
na ciebie mam w kieszeni nóż.
A więc uciekaj i nie wracaj
bo skończył się smutku czas
Ja nową mam już przyjaciółkę
uśmiech i radość przyszły w czas.
Ostatni taniec
Bo to już nasz ostatni taniec
zaraz zakończy się ten bal
A to już nasz ostatni taniec
nim odpłyniemy w siną dal.
Wiolonczelista listonosz
i inne wspaniałe pieśni
Ta młodych lat muzyka
w sercach naszych się mieści.
Bo to już nasz ostatni taniec
zaraz zakończy się ten bal
A to już nasz ostatni taniec
nim odpłyniemy w siną dal.
Muzyka rytm i tekst
i czegóż więcej chcieć
Kiedyś umieli śpiewać
czy dużo chcemy mieć?
Bo to już nasz ostatni taniec
zaraz zakończy się ten bal
A to już nasz ostatni taniec
nim odpłyniemy w siną dal.
Haiku rap czy hip hop
ani muzyka ani wiersz
Zero melodii oraz rytmu
obyś „artysto” szybko pękł.
No to już nasz ostatni taniec
zaraz zakończy się ten bal
A to już nasz ostatni taniec
nim odpłyniemy w siną dal.
Biała sala
Leżę na białej sali
gdzie nie ma nawet TV
I myślę sobie cicho
że to mi tylko się śni.
Żonka mnie zaraz obudzi
kawka truskawki i keks
A potem to co lubię
gorący namiętny seks.
Zbyszek ty oprzytomniej
nie masz dwudziestu lat
Czasem ludzi chorują
tak zbudowano świat.
Lekarze sobie poradzą
i będziesz piwko pić
Śmiać głośno i wesoło
będziesz po prostu żyć.
A jak im się nie powiedzie
gdzie indziej znajdziesz się
Po drugiej stronie tęczy
tam nie dochodzi cień.
Tam zawsze świeci słońce
i ciągle kwitnie maj
Ludzie są uśmiechnięci
po prostu tam jest raj.
A jeśli trafię do piekła
Lucyfer władzę tam ma
Kumple już na mnie czekają
zrobimy sobie SPA.
Ojciec
Zrobić to każdy może
ale być Ojcem już nie
bo to jest trochę trudniej
niż tylko chędożyć się.
Iść z dzieckiem na spacer latem
i w piłkę z synkiem grać
przytulić gdy bardzo płacze
a nie tylko piwo chlać.
Być gdy cię potrzebuje
dziewczyna rzuciła go
dokładnie wytłumaczyć
dlaczego popełnił błąd.
Bo to jest ważna sprawa
by dobrym Ojcem być
by dziecku wytłumaczyć
co robić i jak żyć.
Dziękuję Ci bardzo Tato
że byłeś przez tyle dni
że zawsze przy mnie stałeś
dziękuję bardzo Ci.
Jesień
Jesień jesień za oknem
kasztany lecą z drzew
cisza jak makiem zasiał
ptaków umilkł już śpiew.
Lasy kolorów nabrały
czerwony żółty i brąz
drzewa liście swe tracą
nocami zimny jest ziąb.
Chodźmy do sadu miła
na jabłka przyszedł czas
gruszki także zbierzemy
głośno wołają tam nas.
A może na grzybobranie
prawdziwki kurki kozaki
pewnie dużo zbierzemy
bo nie jesteśmy pokraki.
Jesień jesień za oknem
pochmurny wstaje dzień
słońce nieśmiało wygląda
zasłania je chmury cień.
Ech kobiety
Co się stało moja miła
czemu na mnie jesteś zła
chodzisz jakaś taka sama
jakby cię ugryzła pchła.
Ty się pytasz co się stało
może przyznasz w końcu się
tak wróciłeś narąbany
kumple tu przynieśli cię.
Ależ złotko moje drogie
ja wypiłem piwa trzy
pewno czymś ja się zatrułem
to ten tatar on był zły.
No a szminka na kołnierzu
to tatara wina też
on do ciebie się tak tulił
niby do jeżowej jeż.
Jaka szminka byłem w polo
ty tu coś naginasz mnie
może odejść chcesz kobieto
zostań ze mną proszę cię.
Zastanowię się kochany
jeśli tylko zmienisz się
nie odejdę nie opuszczę
bo tak bardzo kocham cię.
Nie płaczcie
Nie płaczcie moi Kochani
chociaż już minął czas
Każdy kiedyś odchodzi
a więc opuszczam Was.
Tak długo byłem z Wami
zwiedzałem ten nasz świat
Lecz przyszła pora odejść
więdnie też róży kwiat.
Nie płaczcie moi Drodzy
w pamięci miejcie Swej
Wszystko się kiedyś kończy
bez płaczu będzie lżej.
Tak długo byłem z Wami
prawie sześćdziesiąt lat
Nadeszła w końcu pora
zobaczyć tamten świat.
Udane miałem życie
szczesliwe były dni
bo miałem obok Ciebie
dziękuję bardzo Ci.
Nie płaczcie moi Mili
szczęśliwy to był czas
Byliście zawsze blisko
ja żegnam dzisiaj Was.
Zegar
Mój zegar ciągle tyka
i gna tak jakby prędzej
Zaczynam bać się jutra
kto wie co wtedy będzie.
Nic przecież wiecznie nie trwa
i każdy odejść musi
Wszystko się kiedyś kończy
kostucha nadejść musi.
A jestem przecież młody
choć może trochę inaczej
PESEL jest coraz wyższy
a jednak a może raczej.
Raczej mi się nie spieszy
zobaczyć to światło jasne
Chciałbym tu jeszcze zostać
więc co jest cholipcia jasna.
Mam tyle do zrobienia
zwiedzić Tokyo i Rzym
Dostać w końcu Nobelka
no i zobaczyć Krym.
Lecz w gwiazdach zapisano
inny zupełnie plan
Nieważne są marzenia
nie decyduję sam.
Szary dzień
Ogrzałaś moje serce
i odszedł w końcu ziąb
do siebie przytuliłaś
i byłaś przy mnie wciąż.
Choć jesień dookoła
i szary mamy dzień
ty słońce mi przynosisz
i za to kocham cię.
Bo jesień szybko minie
odejdą smutne dni
ty ze mną pozostaniesz
dziękuję bardzo ci.
Bo wiem że mimo tego
iż ciągle pada deszcz
kolory jutro wrócą
i ty też o tym wiesz.
Tak bardzo
Tak bardzo ciebie skrzywdziłem
że gorzkie z oczu leją się łzy
miłość się nasza już zakończyła
o innej marzę i o niej mam sny.
Nic nie trwa wiecznie przecież
orkiestra także przestaje grać
za wszystko kiedyś trzeba płacić
tak zbudowany jest ten świat.
Więc otrzyj łzy dziewczyno
jutro nowy przyjdzie dzień
wiatr szare chmury te rozgoni
i zniknie z twego życia cień.
Nic nie trwa wiecznie przecież
orkiestra także przestaje grać
za wszystko kiedyś trzeba płacić
tak zbudowany jest ten świat.
Niech uśmiech wróci na twą twarz
szczęście wypełni serce twe
nadzieja niech prowadzi cię
w ten nowy nadchodzący dzień.
Nic nie trwa wiecznie przecież
orkiestra także przestaje grać
za wszystko kiedyś trzeba płacić
tak zbudowany jest ten świat.
A więc jak Scarlett damą bądź
złemu losowi w twarz się śmiej
jutro radosny wstanie dzień
ty uśmiech w oczach swoich miej
Nic nie trwa wiecznie przecież
orkiestra także przestaje grać
za wszystko kiedyś trzeba płacić
tak zbudowany jest ten świat.
Dyrygent już na estradzie
na nuty z uśmiechem zerka
zaraz rozpocznie się koncert
zabawa zacznie się wielka.
Czy nic nie może wiecznie trwać
orkiestra grać nam nie przestanie
miłość bezcenna przecież jest
czy może tak mi się wydaje?
Pamiętasz
Pamiętasz tamte wakacje
pamiętasz szum morskiej fali
szczęście niby tak blisko
a jednak było w oddali.
Pamiętam mój drogi pamiętam
w mym sercu ono wciąż jest
wianek tam z tobą straciłam
a ty rzekłeś do mnie to cześć.
Bo ja wciąż swojej połówki
zaciekle szukałem tam
szukałem tej jednej jedynej
nie chciałem dłużej być sam.
Czemu więc do mnie szeptałeś
te słowa o wielkiej miłości
że kochasz że pragniesz że masz
że pękniesz z ogromnej radości.
Każdy się może pomylić
i zbłądzić może też
nie było nam napisane
być razem i życie wieść.
A twoja córka Roksanka
skończyła latek już sześć
piękną mam bardzo córeczkę
więc spadaj już chłopcze to cześć.
Czy warto
Czy warto się zakochać
by z kimś przez życie iść
Czy dalej być samotnym
jak spadły z drzewa liść.
Jak suchy liść topoli
co leży sobie w trawie
I czeka aż go zgarną
jakieś okrutne grabie.
A może jednak warto
otworzyć serce swe
Kochać i być kochanym
to chyba nie jest źle.
Po to jesteśmy stworzeni
by z drugim życie wieść
A nie na jego widok
mówić mu spadaj cześć.
Łabędzie łącza się w pary
wieloryb łączy się też
Człowiek tego nie pragnie
choć żyje tak nawet jeż.
Gdzie one są
Gdzie są te dzikie plaże
na których bursztyny były
dzisiaj są tam pijalnie
te plaże fale rozmyły.
Gdzie są te dzikie plaże
na których spotkałem cię
stałaś w blasku księżyca
gdy zakochałem się.
Gdzie te plaże zniknęły
czy porwał je morski wiatr
żeby je znowu znaleźć
w daleki wyruszę świat.
Gdzie są te dzikie plaże
na których spotkałem cię
stałaś w blasku księżyca
gdy zakochałem się.
Gdzie plaże mego dzieciństwa
na których spędzałem czas
odeszły już bezpowrotnie
smutek pozostał w nas.
Gdzie są te dzikie plaże
na których spotkałem cię
stałaś w blasku księżyca
gdy zakochałem się.