Waśń Część III
Autor
Zbyszko z Walmbriga
Książka ta jest strzeżona prawami autorskimi. Żadna jej część nie może być w całości ani we fragmentach powielana i rozpowszechniana bez pisemnej zgody wydawcy. Zakaz ten dotyczy również tłumaczenia na inne języki, jak również rozpowszechniania za pomocą urządzeń elektronicznych. Wszelkie prawa zastrzeżone!!!
Zbigniew Bieńkowski
e-mail :
bienkowskizbigniew@windowslive.com
Reprodukcje : Zbigniew Bieńkowski
Scena I
Udział biorą:
Cedmon i żona Justin
Ludan — brat Tami Susan — siostra Tami
Mila, Rose i Megi
Dorian i jego służba
Gary — służący Cedmona
Służba i wartownicy
CEDMON
A wy gdzie się wybieracie?
MEGI
My do Tami, idziemy szykować konie.
ROSE
Gary!!! Szykuj konie! Natychmiast!!!
CEDMON
Jakie konie! Gdzie wy tutaj!
Justin!!! Chodź no tu! I to natychmiast!!!
Popatrz co dzieciaki wymyśliły!!!
JUSTIN
Już idę!
CEDMON
I to wartko!!!
A wy marsz do komnaty!
MILA
Nie do komnaty, my do Tami!
Bo uciekniemy jak Tami!
JUSTIN
Tego by tylko brakowało!
Ruszać do komnaty, bo szmatą poprzetrącam!
CEDMON
Gary! W żadnym przypadku! Konie w stajni!
Niech tylko spróbują się zbliżyć!
Każę wychłostać!!!
GARY
Tak panie …
MILA
Ale my chcemy do Tami, bo Tami nas uczy.
A Susan tylko na nas krzyczy!!!
MEGI
Tami nam pokazuje co, do czego służy!
CEDMON
To niesłychane! Dzieciaki co wymyśliły!!!
JUSTIN
Powiedziałam! Marsz do komnaty!
ROSE
Ale …
JUSTIN
Nie ma żadnego, ale!
Do komnaty i się nie ruszać!
Nie widzicie, że ojciec się rozsierdził?
Jeszcze was tu pozabija ze wściekłości!!!
MILA
Już idziemy …
CEDMON
Gary! Na południe konie siodłaj!
Pojedziemy po tę diablicę z piekła rodem!!!
GARY
Tak panie, zrozumiałem …
JUSTIN
Tylko Cedmon się uspokój!
Byś krzywdy nie zrobił …
CEDMON
Ja jej pokażę gdzie raki zimują!
To, co wczoraj uczyniła to nikt nie słyszał.
Przetrzepię jej skórę do samej kości!!! Ladacznica!
JUSTIN
Cedmon! Uspokój się! Dziewuszysko zaskoczone
To i pochopną decyzję podjęła…
CEDMON
Pochopną? Powiadasz!
Nie posłuszeństwo wypowiedziała!!!
Wobec mnie i ciebie! Więc nie usprawiedliwiaj!
JUSTIN
Młoda jeszcze więc nieokiełzana.
CEDMON
Ojcu posłuszna i matce!
Dorian lada dzień przyjedzie a ona — ucieka!!!
JUSTIN
Ach, Cedmon …
CEDMON
Jak się rozejdzie po okolicy to …
JUSTIN
Daj na spokojnie, a jak ze mną było!
CEDMON
Ty do Tami się nie porównuj!
JUSTIN
Susan z wami pojedzie, porozmawia, uspokoi…
CEDMON
Już ja to uspokoję! Na pośmiewisko wystawia!!!
I ojca i matkę, wobec poddanych i Doriana!
WARTA
Ktoś na gościńcu, panie!
Konno z drużyną, jaką!
CEDMON
Tego tylko brakowało, by goście …
Justin! Wołaj na Susan!
Niech przygotuje stoły jakie!
Gary! Czekaj, że z końmi!
Goście jacy, później zdecyduję!
GARY
Tak, panie …
CEDMON
Warta! I jak tam! Widzisz kto?
WARTOWNIK
Nie! Panie! Nieznajomi jacyś!
Lecz z królewskim proporcem jadą!
CEDMON
Z królewskim proporcem! Powiadasz?
WARTOWNIK
Tak, panie!
CEDMON
Tego tylko brakowałoby by ze stolicy przyjechali…
GARY
Może z posłaniem jakimś?
CEDMON
Z posłaniem czy nie, lecz w chwili rozterki
W obliczu hańby, jaką Tami zadała!
WARTOWNIK
Już są u bram!
CEDMON
Wpuść ich na podwórzec!
Do warowni wjeżdża drużyna.
CEDMON
A witam, witam! Przyjezdnych!
Co za sprawa was przywiodła do nas!
PIERWSZY Z RYCERZY
Z posłaniem od króla przybywamy!
Jest i tu może Oman!
CEDMON
Omana nie ma! Wrócił do ojcowskiej warowni!
Pół dnia trzeba by jechać, nad zatoką!
LUDAN
Ojciec nie poznaje! Ha! Ha! Ha!
CEDMON
A Ludan przyjechał! Patrzcie, patrzcie!
Jaki ubrany! Na rycerza król pasował?
LUDAN
Na rycerza to nie, jeszcze trzeba czekać.
Lecz powiernikiem jego jestem do ciebie i Omana.
Listy wiozę od króla, ważne mówił …
CEDMON
A towarzysze to kto? Drużynę dał jaką?
LUDAN
A i drużynę, zięcia wiozę, Dorian przecie!
CEDMON
Dorian!!!
LUDAN
No Dorian przecie, zięć twój, a i moim szwagrem będzie.
Obiecany Tami, na zrękowiny przyjechał…
CEDMON
Tego brakowało! A gdzie Kodan?
LUDAN
Pozostał w stolicy, pannę poderwał.
A piękna niczym, jaka bogini zstąpiła
Trzeba przyznać wpadł jak wiadro do studni.
Pokochał i pozostał za zgodą króla i królowej.
Niczym gołąbki gruchają, wciąż razem …
CEDMON
No i po Kodanie! Jak nie Tami to Kodan teraz!!!
LUDAN
A co z Tami?
CEDMON
Zsiadajcie z koni, później wyjaśnię.
Gary! Zaprowadź do stajni!
GARY
Już panie się robi.
CEDMON
Dorian! Co słychać? Zięciu przyszły
Na ożenek przyjechałeś, z dawna oczekiwany.
DORIAN
Obiecana panna to i przyjechałem
Lata przybyło, panna dorosła …
CEDMON
Ano przybyło wiosen parę.
Tami urosła to i męża jej trzeba.
DORIAN
No to pogadamy
CEDMON
Pogadamy, lecz później przy stole.
Głodnawy przecie, zjeść coś trzeba.
Na pusty żołądek nic nie …
LUDAN
A gdzie Tami? Zawsze witała…
CEDMON
Zajęta ważnymi sprawami, to i nie ma
LUDAN
Ważnymi sprawami? Jaki to sprawy
Zatrzymały w komnacie siostrzyczkę.
Prezenty przywiozłem, raczyć wręczyć.
W stolicy kupione od znakomitych kramarzy
CEDMON
Później wręczysz, matkę przywitaj.
JUSTIN
A chodźcie na komnaty.
CEDMON
Chodźcie, chodźcie, na nic te gatki na podwórcu.
W komnacie przy stole
DORIAN
No teściu, jak cię można nazwać.
Córę swa pokaż, czasu wiele upłynęło.
Jak żeś obiecał memu ojcu przed laty.
CEDMON
Ano, obiecywałem jak żeśmy popili.
Po bitewnej potyczce z tymi jak tam im było
DORIAN
Z Sasami to było, w jednym szeregu żeście stali.
Ramię w ramię cięliście z ojcem psa braty.
Krwi natoczyliście co niemiara …
CEDMON
A tak było, to prawda. Ojciec ci mówił
Widać, że i pamiętliwy…
DORIAN
A jak by nie pamiętać, przyrzeczonej pannicy
CEDMON
Młoda była, czas w piękność zamienił.
Nie poznasz, a i na dworze królewskim trudno i szukać.
LUDAN
O, na dworze pannice, z rumieńcem na policzkach
Jakich nie znajdziesz tutaj …
JUSTIN
Pudrowane …
CEDMON
Piękności sobie dodają …
JUSTIN
Jak mają przy dworze pomoc wszelaką to i sobie dodają
To z dala nie znajdziesz przyozdobionej, tu zdrowe.
Powietrze służy, rumieniec prawdziwy niesztuczny.
CEDMON
No właśnie, Ludan kogo to Kodan poderwał?
Mów ze to prędko bom ciekawy …
LUDAN
Na balu poznał, przypadli sobie do oka.
Nie odstawał na krok nawet i ja nie potrafił.
Lecz trzeba, że przyznać ciekawa to panna.
Królowej służebna, bliska jaka …
CEDMON
Zakochał się i pozostał, na długo?
LUDAN
A skąd ja wiem jak długo tam będzie.
Król pozwolił, królowa się wstawiła.
Widać, że …
CEDMON
No, żeby to nie wyszło coś potem …
DORIAN
Niewiasta królowej bliska, na imię Eva
Nie jeden o rękę prosił, odmawiała …
CEDMON
Cnotliwa jaka?
LUDAN
Na bok nie odchodzili, na oku byli.
Każdy widział, że nie grzeszyli …
CEDMON
A co tam wiesz, żmija znienacka kąsa.
Nim spojrzysz masz ranę, bliskość króla …
JUSTIN
Nie mów, że kochanica …
CEDMON
A kto tam wie co na dworze się dzieje.
Służebnica to i służy swą i cnotą.
Gdy królowa nie zdoła …
DORIAN
Nie mów tak źle, Cedmonie …
CEDMON
Ty króla rycerz, milczenie żeś przysiągł
Oko co widzi to i usta nie mówią, gdy król …
JUSTIN
To i prawda …
DORIAN
Król prawowity, panny do komnaty nie sprowadza
CEDMON
A kto tam wie …
DORIAN
No a gdzie Tami? Doczekać nie można
CEDMON
Pojechała do sąsiada, wczoraj, sama…
DORIAN
Puszczasz tak samą? Bez jakiej opieki?
CEDMON
Opieką ona sama sobie.
DORIAN
Nie godzi?!
CEDMON
Tu inne obyczaje niż na dworze królewskim.
Sąsiada syn, pomóc pojechała zagospodarzyć się …
SUSAN
Do Omana …
CEDMON
Nikt się ciebie nie pytał więc nie odpowiadaj.
Nie przystoi …
DORIAN
Służba milczy, gdy nie pytana.
SUSAN
Jam nie służebnica, lecz córka!
DORIAN
O przepraszam, że pannę, nie wiedział.
Że dwie córki Cedmon posiada …
CEDMON
Jedna drugiej warta …
SUSAN
Tami zwidom służy i posłuszna.
A ja ojcu i matce …
DORIAN
Komu?!
SUSAN
No…
CEDMON
Już się zaczyna!
JUSTIN
Susan nie przystoi!
SUSAN
A Tami przystoi gdy …
CEDMON
Susan!!!
DORIAN
Ale pyskata, języczek ostry, dwórki milczą
Gdy król i królowa swą mową zaszczyca
Naród słucha i wyciąga wnioski.
A panna swym słowem przerywa rozmowę …
SUSAN
Tami by tu się przydała na te gatki.
To by pan wiedział co każda z nas potrafi …
DORIAN
Lepsza w konwersacji?
SUSAN
Lepsza w języku, co myśl przyniesie
JUSTIN
Susan ojciec coś powiedział!
SUSAN
Niech ojciec zamiary swe skieruje gdzie indziej.
CEDMON
Przebacz jej panie za jęzor niegodny.
Nieokrzesana, nieprzyzwyczajona
Rycerskiego stołu jeszcze nie smakowała
Więc mowa jej jeszcze nieokiełzana
DORIAN
Cóż panny otwarte na świat i słowa
Mkną niczym błyskawica po niebie.
Znienacka zaskoczywszy nawet i przyjaciela
Lecz zdrady tu nie ma, prawdę, że mówi.
Serce co każe to i umysł podąża …
JUSTIN
Ach przecie młoda …
DORIAN
Młodość wnika w rozum i serce.
CEDMON
Skończmy rozmowy …
DORIAN
Królowa chętnie by pannę widziała
Przy swoim boku jako doradcę …
CEDMON
Tego właśnie by tu brakowało
By jeszcze Susan nas opuściła
SUSAN
No i ma tatko problem …
CEDMON
Problem trafił jak strzała w serce.
Już wczoraj. Tyś żadnym problemem …
LUDAN
No właśnie król przysłał cię Dorianie.
Z jakimś problemem co go dręczy?
DORIAN
A dręczy, dręczy, i to nie jedno.
CEDMON
Co serce dręczy niech język powie.
Listy, jaki przecie wieziesz?
DORIAN
A prawda o listach bym zapomniał
Mam tu do ciebie i do Omana.
Ludan wspomniał na dworze królewskim.
Że Oman powrócił w swe rodzinne strony.
Powiadają, że dzielny to wojownik.
Nasiekł Tajgów, i to na ich ojczystej ziemi.
Postrach po warowniach siał i po wioskach.
Król się ucieszył i z listem posłał …
SUSAN
I pewnie po Tami zarazem przyjechał…
JUSTIN
Susan, języczek na powróz…
DORIAN
Cóż obiecana to i poznać trzeba
SUSAN
Lecz obiecane oblicze swe zmieniają wartko.
I zamiast panny co posłuszna twej woli by była.
Diablicę możesz spotkasz co robi w swej woli.
DORIAN
Diablica niemile widziana …
CEDMON
Dziewka posłuszna mężowskiej myśli
DORIAN
Cóż dwór królewski wyrzeczeń wymaga
Języczek ostry przytępić by trzeba
I męża słuchać, jak i królewskiej mowy
Układna jego i królowej woli
SUSAN
Tego to Tami nie potrafi …
CEDMON
Ha! Ha! Ha!
SUSAN
A co się tatko tak śmieje?
Toż to prawda …
LUDAN
Ha! Ha! Ha!
Tami swoje porządki wprowadza …
DORIAN
Porządek w myślach i w sercu
Mile widziany …
SUSAN
Serce to ma, lecz do czego innego.
JUSTIN
Co za dziewuszysko, tak milutka
Słodkością częstowała
CEDMON
Jak to się z cnoty na czarta zmienia
SUSAN
Czart w innej mieszka …
JUSTIN
zazdrość bieży serce ucieka …,
CEDMON
Ha! Ha! Ha!
Język szybszy niż myśl i serce!!!
SUSAN
Kto by pomyślał!
JUSTIN
Susan! Ojciec to przecie.
SUSAN
A ojciec słyszał co Tami mówiła.
Z fircykiem się nie zada…
CEDMON
A ty w jej myśli idziesz pewnie ślady?
Fircyków widzisz wokół siebie od groma?
I żaden w twej myśli nie znajdzie ukojenia.
SUSAN
Fircyków na dworze królewskim znajdziesz
Co by tylko o stołki walczyli i o cnotę panny.
JUSTIN
Susan, gość z królewskiego dworu.
Więc nie przystoi …
DORIAN
No, no, no … niezła opinia.
CEDMON
Rozkapryszona, mowa nieokiełzana
Lecz listy pokaż …
DORIAN
Zaraz przyniosę, w bagażu schowane.
CEDMON
Więc przynieś bom ciekawy królewskich wieści.
Dorian wychodzi udając się do stajni.
LUDAN
Co tu się stało, po naszym wyjeździe.
Zmiany w warowni widzę i w siostrach.
Susan w języku za Tami podąża
A i ona nieobecna?
CEDMON
Lepiej ty powiedz co z Kodanem?
Jaka jest prawda, przy gościu nie przystoi.
LUDAN
A niech go bagna pochłoną wraz z wiedźminami.
JUSTIN
Co się tam na dworze królewskim stało?
LUDAN
Ach, Kodan, Kodan jak sam go znasz
Nim się obejrzysz to już go nie ma.
Lub w kłótnie jakąś się wdaje znienacka.
Waśń gotowa i rozstrzygać by trzeba
Dobrze, że mieczem go czegoś nauczył
Gdyż byłoby i po Kodanie …
JUSTIN
Na druida! Co się tam stało?
SUSAN
Ha! Ha! Ha!
O dziewkę królewską pewnie się pokłócił?
Jakąś ladacznicę poznał i poderwał!
CEDMON
Mów, że szybciej nim Dorian przybędzie …
LUDAN
Żebyś wiedziała, Susan prawdę mówi.
SUSAN
Toż to fircyk, wszędzie zagląda
I pannicę królewską dojrzał?
Bodajże z królewskiego łoża
HA! Ha! Ha!
JUSTIN
A ty co fircyka masz za brata?
SUSAN
Żeby mamka wiedziała …
CEDMON
Pobił się o nią? Zabił czy co?
LUDAN
i jedno i drugie,,,
CEDMON
No ładnie, ledwo na dwór królewski pojechał
Stolicę i obyczaje tam panujące a on …
LUDAN
A był tam jeden co do dziewki się przymilał.
Choć widać było, że sercu jej niemiły …
SUSAN
I cnocie …
LUDAN
Kodan jak Kodan bystry w mieczu nie w rozumie
Złapał go i uderzył w twarz za tę rozpustę.
Jaką częstował tę królewską pannicę.
Jak jej tam było? Eva ma na imię.
I doszło do bójki, rozdzielić ich trzeba było.
Sam król rozdzielał, rozsierdził się wielce.
Lecz zniewaga publiczna i walczyć przyszło.
Pojedynek między nimi wyznaczając …
JUSTIN
Na druida, pojedynkował się …
LUDAN
Tak, pojedynkował się na oczach wszystkich.
Co zajście widzieli, jak i nie …
CEDMON
A niech mnie, gorąca głowa.
LUDAN
No i na miecze o pannę z królewskiego orszaku
O jej cnotę bić się …
SUSAN
Już ja to widzę, jakiej to cnotki …
JUSTIN
Nie przeszkadzaj
LUDAN
I mieczem go zabił …
CEDMON
Zabił! Co król na to?
LUDAN
No cóż, nic innego nie przystało
Jak umilać jej życie, rycerzem serca jej został
CEDMON
Tak mu przystało, panna w jego rękach pozostaje.
LUDAN
Królowa, śmiać się zaczęła, a król?
Nakazał pozostać, pragnąć go bliżej poznać.
CEDMON
Ciekawe na jak długo…
LUDAN
A skąd ja wiem, może i na stałe.
SUSAN
Oby się nie okazało, że to nałożnica królewska …
JUSTIN
Ty już wymyślasz
SUSAN
A nie wie matka co się dzieje w zakamarkach zamku?
Tam wszyscy ze wszystkimi w konszachty wchodzą
By szpilę wetknąć, gdy spokój i radość co panuje …
CEDMON
Ale już nie nałożnica, o to nie podejrzewaj
SUSAN
Tami prawdę mówiła, rozpusta…
LUDAN
A co z Tami?
CEDMON
Uciekła …
LUDAN
Jak to, uciekła?
JUSTIN
A wczoraj, uciekła, ledwo ojciec powiedział.
Że na wydaniu, Doriana i wnet po nią przyjedzie.
Wsiadła na koń, i już jej nie ma nim ktoś się obejrzał.
SUSAN
Ni dziwię się jej, ja bym sama uciekła.
Od dziwactw rycerstwa i od rozpusty
Król nie widzi to i wolna wola bogów.
Choć i bogowie nie przejrzą ich, że zamiary.
Nikczemności umysłu, zdradzieckich ust
Co się przymilają, a na inną ukradkiem już patrzą.
Z myślą rozpustną nie z cnotliwym zamiarem.
LUDAN
Do Omana uciekła?
CEDMON
No, chyba że do Omana, miałem już konie szykować.
I jechać z Garym po nią …
LUDAN
I co teraz?
CEDMON
Coś w nią weszło, parę dni jej nie było.
Pomagała w warowni u Omana…
SUSAN
Służbę ma.
LUDAN
Już służbę zatrudnił?
JUSTIN
Tami mówiła, że stara to służba wróciła.
Cała wioska się do warowni przeprowadziła
Dawna drużyna Rodmana, jego ojca
CEDMON
Na nich uważać by trzeba …
SUSAN
Tatko ich zna?
CEDMON
A znam, znam, i to dobrze.
Z wojaczki, jaką toczyłem wraz z jego ojcem.
Ramię w ramię stojąc, rzeźnicy jacy …
LUDAN
I co teraz będzie przecie Dorian po nią przyjechał.
CEDMON
Nic nie mówcie, listy ma do niego.
To i zobaczmy …
Do komnaty wchodzi Dorian.
DORIAN
Mam listy te do ciebie Cedmonie.
A dla Omana sam dostarczyć przyjdzie
CEDMON
Jutro pojedziemy to i dostarczycie do rąk własnych.
Dorian daje listy Cedmonowi.
CEDMON
Pozwolicie, że was opuszczę i u siebie je przeczytam.
W spokoju i ciszy …
Cedmon wychodzi, udając się do swej komnaty
.
DORIAN
Ja też was opuszczę, spocząć by się przydało.
Dorian wychodzi, udając się na spoczynek.
JUSTIN
Jakoś spokojnie, jak na razie się to odbyło
SUSAN
To dzięki wam, żeście z nagła przyjechali
A i tatko się uspokoił, rano nerwowy.
Wczoraj z wieczora tak się rozsierdził
Że wszyscy po kątach się ukrywali …
JUSTIN
Ale jutro się zacznie, idź i ty Ludan na spoczynek.
Pewnieś zmęczony, na jutrzejszy dzień się szykuj
LUDAN
Tami pewnie się zakochała, nic innego?
SUSAN
A kto ją tam wie, zawsze w tej głowie coś się kotłuje.
Choć coś jej powiesz to ona, i tak zrobi swoje.
JUSTIN
Uparta, na dwór królewski nie chce pewnie jechać.
Ledwo przecie ojciec powiedział, że obiecana.
I jej już nie ma …
SUSAN
A co fircyka, jakiego za męża
W stolicy ich pełno, tylko bajerują
JUSTIN
No patrzcie, jaka doświadczona.
SUSAN
Ja bym też takiego za męża nie chciała
LUDAN
Co prawda to prawda, kręcą się i tacy.
SUSAN
No słyszy mamka? Ludan potwierdza
Zresztą to widać po Dorianie …
JUSTIN
Ech, pannice co innego wam w głowach
Niż stolica, królewskie komnaty.
Od łoża mężowskiego uciekacie
LUDAN
Tu inne życie, spokojniej jakoś.
Wolniej płynie tam pędzi szybko.
Jakby poganiał kto batem po karku.
SUSAN
O! Ludan powiedział.
JUSTIN
Daj spocząć Ludanowi, zmęczony.
Później opowiesz co w stolicy słychać.
Idź Ludan do komnaty i spocznij, że trochę.
Przy wieczerzy opowiesz …
Ludan opuszcza komnatę na spoczynek. Komnata Cedmona, Cedmon siada w fotelu, przegląda list królewski, odpieczętuje go i czyta.
Czołem druhu!
Dawno żeśmy się nie widzieli.
Znikłeś czy jak?
Zasiadłeś się w tej swej warowni.
I ani cię widać, ani nic o tobie nie słyszę.
Kości się zestarzeją, a i miecz zardzewieje.
Miło by byłoby byś wstąpił do stolicy.
A ty swych synów podsyłasz
Choć jeden dal się poznać z całkiem dobrej strony
Wstawił się w obronie dwórki z orszaku mej żony.
Mieczem jej honor bronił, i to dzielnością się popisując.
No cóż dwórka co Eva się nazywa
Wpadła w oko ze wzajemnością jak widać.
Na moje polecenie pozostał w stolicy.
Niech pozna zwyczaje i życie rycerskie
Dzielny to chłopak, wdał się w ciebie.
Tak więc nie martw się o syna. Pod mą opieką będzie.
Lecz, prawdę mówiąc, ja w innej sprawie.
Ponoć Oman syn Rodmana Wielkiego Powrócił w swe strony.
Sława to wielka, odważny wojownik
Tajgów naciął ponoć bez liku.
Doświadczenie posiada odpowiednie.
I pragnę wykorzystać go w wojennej wyprawie.
Z wiosennymi roztopami ruszamy na Iwara
Nauczkę dać psu bratu, niech do bagien powraca
Tam jego miejsce i tam swe kości złoży
Za podłość, jaką karmi nasz naród.
Grabiąc granice, paląc warownie i wioski
I chciałbym byś i ty uczestniczył w tej wyprawie.
Wraz z drużyną swymi dzielnymi druhami
Tak więc przygotuj się, kuj miecze i włócznie.
By wraz z Omanem wstawił się u bram stolicy.
Skąd ruszymy na Tajgów, na przeklęte ziemie.
Wraz z listem wysłałem Doriana mego zaufanego.
Ponoć pannicę masz na wydaniu dla niego.
Czas by i on znalazł, jaką.
Więc sądzę, że pieczęć przymierza między nami.
Uskuteczni powodzenie naszej przyjaźni.
Jaka od wielu, wielu lat istnieje
Spójrz na to przychylnym, że okiem
I się nie sroż za bardzo
Choć, prawdę mówiąc, pannicę swą Nie musisz wydać
Czas to był przecie szaleństwa po bitewnego.
Więc przysięga może być unieważniona
Tak więc na wesele zapraszam do stolicy.
Twej córki i Doriana jeszcze przed wyprawą
Tu uzgodnimy dalsze działania
A co do Omana niech zajmie się obroną wybrzeży.
Wraz z rybakami, znają zatokę i morze
Odciąży twe obowiązki, będziesz pilnował pola
Więc widziałbym cię z wielką chęcią na zamku.
Na weselu wraz z Omanem przy twym boku Jakaś pannica i dla niego się znajdzie
Na razie niech rozpozna teren i możliwości.
Czas mu dać trzeba, już kończę nie pragnę marudzić.
I z wielką radością pozdrawiam twą żonę i dzieci.
Kończąc zapraszam jeszcze raz w me progi.
Król Wang
Cedmon odłożył list, nalał do pucharu miodu i popijając.
CEDMON (w myślach)
Wojenna wyprawa, ślubem ugody szuka
Cwanie, cwanie, nieźle wymyślił
Czuję tu podstęp, nos swędzi wielce.
Lecz nie zapomniałem swarów, jakie wywołał.
Między nami po bitwie zwycięskiej
Coś tu nie gra, coś jest nie tak.
Może i dobrze, że Tami uciekła?
Może i dobrze, że Oman wrócił?
Waleczność wykazał, Tajgowie się boją.
Z Tami trzech powalił na leśnej drodze.
Uszczypliwa przecie, czarownica.
W kaszę nie pozwoli sobie dmuchać.
Wsiąść na koń po rozmowie i pojechać do niego?
Coś między nimi zaszło, coś zauważyła.
Lub … pamięta, pamięć nie zawodzi.
Dziecięce lata i ich niewinne zabawy.
A teraz wieści o nim co przybyły z daleka.
Że wielkość u niego i roztropność w głowie
Odważny przecie w boju, i to na ich ziemiach.
Chłopak wyrósł na bohatera nie łamaga.
Trza jechać i spojrzeć na to innym okiem
Na spokojnie bez krzyku …
W komnacie pojawiły się duchy.
PIERWSZY DUCH
Nie oddawaj Tami Dorianowi Cedmonie!
Nie będziesz żałował, czas radość przyniesie.
Nie oddawaj Tami niech Oman ją weźmie.
Z jednej rodziny z jednego szczepu
DRUGI DUCH
Nie oddawaj Tami Dorianowi Cedmonie!
Lekkoduch z niego, nierycerskie serce
Nie oddawaj Tami, niech tu pozostanie.
Duszę bratnią spotkała, duszą to wspaniała!
CEDMON
A wy to kto? Co tu się szwendacie!
Idźcie wy precz! Nie was się pytam!
DUCH TRZECI
Nie oddawaj Tami Dorianowi Cedmonie!
Oman opieką otoczy, miłością nieziemską.
Nie oddawaj Tami rady, że naszej posłuchaj.
Świat u stóp legnie, świat będzie i twój!
CEDMON
Kto was tu przysłał?
Kto radę udzielić pragnie?
DUCH PIERWSZY
Twoi przodek Cedmonie!
Twój praszczur!
CEDMON
Mój pradziad, powiadasz, mój patriarcha.
DUCH DRUGI
Twój protoplasta Cedmonie, więc go posłuchaj
Z radą przysyła, dobrą, że radą.
DUCH TRZECI
Więc nie oddawaj Tami Dorianowi Cedmonie!
Więzy rodzinne niech z Omanem założy!
Pozostaw jej woli co czynić ma raczyć.
Mądrością się wykazała, rozsądkiem, że wielkim!
DUCH PIERWSZY
Niech Tami zdecyduje, jej to wola, pragnienie.
Jej setce Omanowi bliskie, jak i serce Omana
Bliskie jest Tami, bliższe niż myślisz.
A i tobie jest bliskie choć o tym nie wiesz.
DUCH DRUGI
Więc nie oddawaj Tami, powiadam nie oddawaj!