E-book
23.63
drukowana A5
31.62
drukowana A5
Kolorowa
51.14
Tajemnicza sieć darknetu

Bezpłatny fragment - Tajemnicza sieć darknetu


Objętość:
26 str.
ISBN:
978-83-8431-818-8
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 31.62
drukowana A5
Kolorowa
za 51.14

Do czytelnika

Ciekawość jest motorem świata poznawania.

Ona zachęca ludzi do książek czytania.

Pomaga w zrozumieniu Ci rzeczywistości.

To dzięki niej doznajesz tak wiele radości,

Ale niestety czasem musisz zastopować,

Bo w świecie wirtualnym trzeba się pilnować.

Możesz się tu zaplątać w niebezpieczne sieci.

Narażone są na to przede wszystkim dzieci.

Pamiętaj, proszę, o tym podczas surfowania

A tymczasem, miłego lektury czytania.

Tajemniczy świat darknetu

Laptop taty

Na stole laptop taty zachęcał otwarty,

Dzisiaj tata miał dyżur, dysponent zadzwonił

I w te pędy do pracy ojczulek pogonił.

By się do niego zbliżyć i otworzyć karty,

Na stole laptop taty zachęcał otwarty,

By się do niego zbliżyć i otworzyć karty,

Przeglądarki netowej, tak zawsze strzeżonej,

Jak by była ze złota, zwykle wygaszonej.

Dzisiaj tata miał dyżur, dysponent zadzwonił

I w te pędy do pracy ojczulek pogonił.

Padły łącza do banku, światłowód zerwany,

Więc, co rychło powinien zostać naprawiany.

Nie będzie go dość długo, te awarie trwają,

Póki służby techniczne go nie pospawają.

Mama zajęta w kuchni nic nie zauważy,

Jeśli Janek do lapka usiąść się odważy.

Już siada przy laptopie, ciekawość w nim wzbiera

I już Janek ciekawą stronę nań otwiera

Przeglądarka, ta, która zawsze jest chroniona,

Ta co dzisiaj na lapku była otworzona.

Do sieci TOR prowadzi. Wiedzie w świat nieznany,

Który nigdy przez Janka nie był odwiedzany.

Tato mu nawet jeszcze nie wspominał tego,

Ile nań może czyhać w owej sieci złego.

Tajemniczy link

Gdy Janek po cichutku przy laptopie siedzi,

Nie wie, że w takiej sieci ktoś go pewnie śledzi

Strony są tu ciekawe i pełne kolorów.

Nie wie chłopiec, ile tu czyha nań potworów.

Nagle wzrok jego przykuł ten link migający,

Niezwykle do kliknięcia weń zachęcający.

Był ciemny, a zarazem dziwnie połyskiwał,

Swym blaskiem tajemniczym, przychylność zyskiwał,

Zachęcał do kliknięcia, zwiastując sekrety.

Gdzie prowadził? Nie wiedział chłopczyna niestety.

Nie uszło dużo czasu, Janek w niego klika

I naraz zwykła strona przeglądarki znika.

Ekran laptopa błysnął, na czarno się świeci,

Do innego wnet świata Janek pewnie wleci.

Przed chłopcem się ogromny labirynt otwiera,

Janek szeroko oczy i usta rozwiera.

Labirynt ten jest pełny ciemnych korytarzy,

W których zda się, że małe światełko się jarzy,

Wszystko mu się to zdało niejako tajemne,

Złowrogie pełne grozy, nawet nieprzyjemne.

Gdzie jestem? Tu sam siebie zapytał się cicho,

Jakie mnie tu przywiodło niewidzialne licho?

Głos jego niósł się jakby podwajany echem.

Z dali ktoś odpowiedział niejako ze śmiechem.

— Trafiłeś do darknetu takiej części sieci,

Gdzie nigdy nie powinny się zapuszczać dzieci.

Darknet to jest specjalna, ta część internetu,

Gdzie się dostać nie łatwo, nie znając sekretu,

Tajemnych przeglądarek, ruchu kierowania

Takiego, który chroni adres wywołania.

Bo ruch jest kierowany, jeśli mam być szczery

Przez szereg komputerów tworzących serwery.

Tam adres komputera sprytnie jest zmieniany,

Tak, że nie jest on służbom tropiącym je, znany.

Raj dla tego się tworzy dla stron podejrzanych,

Gdzieś na dalekich wyspach niby ukrywanych.

Tutaj przestępcy prawie bezkarnie się czuja,

Bo nie łatwo oszustów tutaj odnajdują.

Tu ciemne interesy prawem zakazane,

Są powszechne, bo dobrze przed światem schowane.

Jankowi wyjaśniła to postać cyfrowa,

Którą się okazała przemądrzała sowa.

Rzekła mu, że nie wolno niczego tu ruszać,

Lecz ona mu pokaże jak się tu poruszać

Darknet pełen zagadek, tajemnic i pułapek,

Bardzo trzeba uważać, by nie sparzyć łapek.

Słuchaj się i niczego bezmyślnie nie klikaj,

Najlepiej to niczego tutaj nie dotykaj.

Chodź za mną, po mych śladach lekko stawiaj kroki,

Bo ten świat wirtualny jest bardzo głęboki.

Można wpaść niczym śliwka, znaleźć się w kompocie

I nikt ci nie pomoże, jak będziesz w kłopocie.

Strażnik sieci

Lumina, tak na imię właśnie sowa miała,

Po ciemnym labiryncie z Jankiem wędrowała.

Chłopiec powoli stawiał początkowo kroki.

Labirynt zrazu wąski stawał się szeroki.

Po ścianach przemykały jakieś dziwne cienie,

Więc skakało co chwile Jankowi ciśnienie.

Migocące obrazki i dziwne symbole

Zjawiały się na ścianach, na górze i w dole.

Wszystko wnet pulsowało, dziwnymi barwami.

Wszystko się wydawało jakby zagadkami.

Z oddali dobiegały szepty przeraźliwe

Złowrogie i zda by się, na pewno złośliwe.

Nagle spośród ciemności, postać się wyłania,

Na czarno jest ubrana i głowę zasłania.

Porusza się spokojnie, pewne kroki stawia.

Od razu Janka z sową z ciemności wyławia.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 23.63
drukowana A5
za 31.62
drukowana A5
Kolorowa
za 51.14