E-book
7.35
drukowana A5
27.8
Szukam samego siebie

Bezpłatny fragment - Szukam samego siebie

wiersze


Objętość:
57 str.
ISBN:
978-83-8273-436-2
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 27.8

Szukam samego siebie

Ścieżki nieznane przemierzam,

Z tobą wędrując, bez ciebie.

A z każdym stawianym krokiem,

Szukam samego siebie…


Gdy zimny wiatr w oczy wieje,

Lub słońce świeci na niebie.

Od świtu bladego do nocy,

Szukam samego siebie…


W małych zachwytach życia,

Radości, smutku i gniewie.

We łzach policzek piekących,

Szukam samego siebie…


Wzruszenia w słowa zamieniam,

Kojące serce w potrzebie.

A w każdej strofie spisanej,

Szukam samego siebie…

Nie śpiesz się

Nie spiesz się…

Gdzieś tam, daleko,

Jest człowiek tylko dla ciebie.

On czeka.


Odnajdzie cię…

Z marzeń utkany,

W snach najskrytszych wyśniony.

Ten kochany.


Pójdziesz z nim —

Przez życie droga daleka.

Nie spiesz się,

On poczeka.

W oczach tańczysz ty

Nocą widzę cię,

W pustej szklanki dnie.

Kostki lodu mrożą,

Ból i wstyd.

Kiedy byłaś obok,

Byłem wtedy sobą.

Dzisiaj maskę mam

Na każdy dzień.


W oczach tańczą łzy,

Tak jak kiedyś my.

Tutaj wszystko ma,

Gorzki smak.

W oczach tańczysz ty

Marzenia i sny.

Dzisiaj wszystko ma,

Twoją twarz.


W dymie z papierosa,

Widzę twoją postać.

Patrzysz na mnie,

Mówisz nic.

Jeszcze Cię przytulę,

Powiem to, co czuję.

Później zranię,

Tak jak nikt.


W oczach tańczą łzy,

Tak jak kiedyś my.

Tutaj wszystko ma,

Gorzki smak.

W oczach tańczysz ty

Marzenia i sny.

Dzisiaj wszystko ma,

Twoją twarz.


Wszystko zostawiłaś,

Jesteś już szczęśliwa.

Ja oglądam nocą,

Szklaki dno.

Czasem tylko w mroku

Szukam twoich oczu

Bez których tak trudno

Teraz żyć.


W oczach tańczą łzy,

Tak jak kiedyś my.

Tutaj wszystko ma,

Gorzki smak.

W oczach tańczysz ty

Marzenia i sny.

Dzisiaj wszystko ma,

Twoją twarz.

Szukając ciebie

Tutaj piękno jest w byle kamieniu,

Swą historię ma każda ulica.

Ty swym wdziękiem to wszystko przysłaniasz,

Stary Kraków się tobą zachwyca.


Wśród landszaftów współczesnej bohemy,

Szukam ciebie przy Floriańskiej Bramie.

Świątek z drewna kierunek wskazuje,

Ktoś cię widział na Barbakanie.


Nad Krakowem już hejnał rozbrzmiewa,

Słońcem rynek cały zasnuty.

Trębacz dojrzał z wieży twą postać,

Zakochany urwał wpół nuty.


Już Kazimierz cały schodziłem,

Wypatrując twych rozwianych włosów.

Twe odbicie widzę w wystawach,

W tłumie ludzi szukam twych oczu.


Ciągle jesteś pół kroku przede mną,

Czy istniejesz tylko w mej głowie…?

Odnalazłem cię przecież w sercu,

W snach, marzeniach i starym Krakowie.

Tarczą i mieczem

Kiedy cię świat osaczy

I wilki z każdej strony

Ja będę twoją tarczą

Będę cię bronić


Przyjmę na siebie razy

Swoim ciałem zasłonię

Ze mną będziesz bezpieczna

Ja cię ochronię


A kiedy oddać zechcesz

Zadać bolesną ranę

Będę wtedy przy tobie

Mieczem się stanę


Walczyć będę zaciekle

Bezwzględny w bólu, cierpieniu

Nikogo nie oszczędzę

W twoim imieniu

Brakuje mi ciebie

Twojego uczucia —

Serca kochanego,

Które mnie rozpala —

Brakuje mi tego…


Twojego zapachu —

Zawsze obecnego

Naokoło ciebie —

Brakuje mi tego…


Twojego uśmiechu —

Szczerego, pięknego,

Twych perłowych zębów —

Brakuje mi tego….


Twojego spojrzenia —

Wzroku szczęśliwego,

Że razem jesteśmy —

Brakuje mi tego…


Twoich jasnych włosów —

Jak z włókna lnianego,

Wciąż nieposkromionych —

Brakuje mi tego…


Twojego dotyku —

Tak delikatnego,

Jak muśnięcie wiatru —

Brakuje mi tego…

Ty i ja

Ty jesteś słońcem, ja księżycem

Ty blaskiem świecisz, ja odbiciem

Ty dzień rozjaśniasz promieniami

Ja nocą żyję wspomnieniami


Ty jesteś ogniem, a ja wodą

Tyś żarem wielkim, ja ochłodą

Ty wzniecasz pożar naokoło

Ja studzę rozpalone czoło


Ty jesteś z Wenus, z Marsa ja

Jak dwie planety, życia dwa

Ciągle błąkamy się po niebie

Ty szukasz mnie, ja szukam ciebie

Najgorszy sen

Nam się nic już nie zdarzy

Nam się wszystko zdarzyło

To co białe, co czarne

Między nami już było


To co wzniosłe i piękne

Było już między nami

Teraz tylko codzienność

Na nic już nie czekamy


Czasem w chwili słabości

Coś tam nam się zamarzy

Lecz umiera szybciutko

Nam się nic już nie zdarzy

Samotność

Moje oczy nie widzą już ciebie

Moje usta — ust twoich nie czują

A me ręce — zaborcze i silne

Ciała twego już nie obejmują…


Wokół pusto, zimno i ciemno

Idę jednak, pomimo niedoli

Czasem tylko serce zapłacze

Bo samotność tak bardzo boli…


Może spotkam kogoś po drodze

Kogo życie podobnie utrudzi

Bo najgorsze co może się zdarzyć:

Być samotnym wśród tłumów ludzi…

Melodia dla ciebie

A ja do nieba cię zabiorę,

Wiatrem osuszę obie łzy.

Oczy uśmiechem swym nasycę,

Przegonię wszystkie smutne sny.


A ja ci wręczę bukiet z marzeń,

Ukradnę troski, lęki, żal.

Za rękę przez świat przeprowadzę,

Z życia urządzę wielki bal.


A ja ci namaluję obraz,

Ozdobię pięknem swoich słów.

Będzie ci o mnie przypominał,

Aż się spotkamy kiedyś znów.

Wilki

A kiedy już zostawisz

Mnie samego sobie

Pamiętaj, aby nakarmić

Wilki w mojej głowie.


Zostaw im trochę miłości,

Czułości i tęsknoty.

Wtedy na krew innych

Nie będą mieć ochoty.


Lecz jeśli głód poczują

To kły wyszczerzą błyszczące,

Zagryzą każde uczucie

Niewinne, czyste, gorące.


Wszystko na strzępy rozerwią

Nic się już nie uchowa

Dbaj proszę o te wilki

Co skrywa moja głowa…

Na rozstajnych drogach

Chcę ci oszczędzić ludzkiego śmiechu,

Słów gorzkich, skrywających jad.

Chcę, abyś zawsze w pięknych słowach,

Opisywała sobie świat.


Chcę ci oszczędzić rozczarowań,

Miliona wypłakanych łez.

Chcę, abyś dobrze wspominała

To, na co przyszedł właśnie kres.


Chcę ci oszczędzić mnóstwa bólu,

Który bym sączył w serce twe.

Biorę się więc za bary z losem,

Na szali stawiam szczęście swe.


Choć gardło ściska mi wzruszenie,

Nie patrzę nawet w oczy twe.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 27.8