Książka „Sypiając z Katem” to pełna bólu historia opowiadająca o nieszczęśliwej miłości. Mila zakochała się w niewłaściwym mężczyźnie, Maksimie. Brutalny, bez mrugnięcia okiem zabija, a jego egoizm przerasta najwyższą skalę. Dziewczyna dla niego jest tylko maszynką do seksu, do zaspakajania jego żądzy, a brutalnością przekracza wszystkie granice.
Nie jest to opowieść usłana różami. Nie ma tu gorącej i namiętnej miłości. Nie ma tu bliskości dwojga ludzi. Historia to sam płacz, ból i nieustannie cieknące łzy, a pragnienie jakiejkolwiek zmiany, dania odrobiny nadziej kończy się cierpieniem całej duszy.
Historia jaką stworzyła autorka to prawdziwy rollercoaster emocji, uczuć, bólu, cierpienia, ale i nadziei na lepsze jutro, która niestety nie nadchodzi. Trzeba coś stracić by zyskać. Tak było w przypadku Maksima, jak ja go nie cierpiałam, co za facet, po prostu okropny, egoistyczny, buc. On brutal, bez skrupułów bierze co jego, nie zważa na prośby, krzyki. Nie szanuje kobiet, tak został wychowany nie zaznał miłości. Czytając przecierałam oczy ze zdziwienia, zastanawiając się ile jeszcze ta kobietka wytrzyma.
Miejscami zastanawiałam się dlaczego Mila tak postępuje, dlaczego od niego nie odejdzie, dlaczego tak daje się traktować? Jednak po zastanowieniu się miłość nie wybiera. Musiało dojść do tragedii, aby wszyscy przejrzeli na oczy. Wtedy na wszystko jest za późno.
Książkę czytałam z wypiekami na twarzy. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty. Książkę czyta się lekko, a jak zaczniesz nie możesz przestać. Co tam się działo! Bohaterowie nakreśleni idealnie, tak jak powinni. Maksim nie zaskarbił mojej sympatii, za to Aleks jak najbardziej, delikatny, uczuciowy, a jak trzeba pokazuje drugie gorsze oblicze.
Zakończenie mną wstrząsnęło i rozerwała moje serce na pół. „Sypiając z Katem” to mocna, brutalna historia przy, której nie możesz przejść obojętnie.