Wstęp
Świat fascynuje w równej mierze filozofów, teologów, uczonych i artystów. Już pierwsi myśliciele uzmysłowili sobie, że procesy nieustannych zmian, jakie zachodzą w otaczającym świecie, są czymś bardzo interesującym. Zarysowana u Platona wizja stworzenia świata przez dobrego Stwórcę, odegrała istotną rolę w intelektualnej tradycji starożytności i średniowiecza. Teoria ewolucji i teologia stworzenia są dość komplementarne.
J.F. Haught uznając teorię ewolucji oraz starając się pogodzić ją z religią, do biblijnej teologii stworzenia wprowadził kategorię „ewolucji”, tzw. teologię ewolucji.
Teologia stworzenia kieruje się w stronę Boga Stworzyciela. Dzieło stworzenia jest objawieniem Jego wszechmocy, mądrości i miłości (por. Mdr 11,25). Stworzyć znaczy obdarować wszystko istnieniem. Aby wyrazić wyjątkowość stwórczego działania Boga, Pismo Święte mówi o stworzeniu ex nihilo. Oznacza to, że dzieło stworzenia nie zakłada uprzedniego istnienia materii. Należy zatem odrzucić utożsamianie „niczego” z chaosem (Rdz 1,1), „atomem energii” pierwotnej czy poszczególnymi szczeblami ewolucji. Ewolucja natomiast jest pojęciem „empirycznym”, zakładającym uprzednie istnienie „czegoś”, co się przekształca i rozwija.
W ujęciu teologicznym Bóg stworzył świat w ten sposób, że bez ustanku go stwarza (M. Eckhart), dając wciąż istnienie i pociągając ku sobie, nie pozostawiając nic przypadkowi. Ewolucjonizm z kolei traktuje rzeczywistość i cały proces ewolucji jako ciąg przypadków.
Bóg jest Stwórcą działającym w świecie, a teologia ewolucji ukazuje te prawdy w sposób liczący się z odkryciami nauk ewolucyjnych.
Refleksja nad procesem ewolucji pomogła teologii wydobyć głęboko biblijne rozumienie Boga, czyli Kogoś, kto związany jest ze światem jako dawca obietnic, które dopiero się spełnią. Bóg przychodzi do niedokończonego świata z przyszłości i stamtąd tworzy go na nowo.
Podczas, gdy teoria Darwina wprowadziła spore zamieszanie w relacjach nauki i religii, John F. Haught starał się uwidocznić, że teoria ewolucji nie przeczy wcale teologii. Nauka bada świat empirycznie, podczas gdy religia wyraża ostateczny sens, przekraczający empirycznie poznawalny świat.
Nauka interesuje się tym, jak rzeczy się dzieją w przyrodzie, religia- dlaczego istnieje cokolwiek, zamiast niczego. Nauka mówi o przyczynach, religia- o sensie. Nauka dotyczy rozwiązywalnych problemów, religia- nierozwiązywalnych tajemnic.
Tajemnica stworzenia świata (i człowieka) jest częstym motywem sztuki, m.in. malarstwa Tintoretta, Michała Anioła czy Giovanniego di Paolo; muzyki Fatboya Slima czy Hektora Pereza.
Może być również motywem poezji…
Dziesiąty tomik wierszy pt. Świecie nasz ukazuje dwa sposoby poznawania świata, za pośrednictwem zmysłów i za pośrednictwem intelektu, skłaniając się bardziej ku poznaniu zmysłowemu.
Tym, co intryguje mnie najbardziej jest pragnienie wyjaśnienia, w jaki sposób Stwórca dokonał tak pięknego dzieła.
Tradycyjnie i w tym tomiku występuje podział na rozdziały.
Rozdział I to ludzkie ujęcie świata w kontekście jego poznawania, które może być zmysłowe i duchowe, zewnętrzne i wewnętrzne, naturalne i nadprzyrodzone, przemijające i nieprzemijające.
Rozdział II to osobista droga do pogłębionej refleksji nad światem, pochwała logicznego i harmonijnego świata jako odbicia nieskończonego piękna Stwórcy.
Rozdział III wychodzi od starożytnego przekonania o tym, że świat sam w sobie jest godny pochwały i zachwytu. Uwidacznia bogactwo piękna i wielość jego aspektów. Nawiązuje poniekąd do myśli Świętego Augustyna, który zachwycony pięknem świata wołał:
Zapytaj piękno ziemi, morza, powietrza;
zapytaj piękno nieba… zapytaj wszystko, co istnieje.
Wszystko odpowie ci: spójrz i zauważ, jakie to piękne.
Piękno tego, co istnieje jest jakby wyznaniem.
Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom,
jeśli nie Piękny, niepodlegający żadnej zmianie?
Wiersz pt. Nowy świat, dedykowany wnuczce,
skłania do pogłębionych rozważań nad kwestią
obrazu Bożego w człowieku.
Rozdział IV to poetyckie wezwanie człowieka do kontemplowania piękna świata, które nie tylko oddziałuje na zmysły, ale ma moc poruszenia duszy. Świat ma swój język, alfabet, przez co człowiek, aby dobrze go poznać i zrozumieć, musi wyrobić w sobie wrażliwość i poprawną umiejętność czytania.
Rozdział V prowadzi od piękna świata do Jego Stworzyciela, który porządkuje wszystko, sam będąc najwyższym dobrem i największym pięknem wyznaczającym zasadnicze rysy piękna w świecie.
Język 72 zebranych utworów jest narracyjny i obrazowy, przez co skłania odbiorce do aktywnej postawy kontemplacji.
Adresatami podziękowań są jak zawsze moi Najbliżsi, Przyjaciele, Znajomi i Czytelnicy, którym jestem wdzięczna za wsparcie i wiarę we mnie.
Słowa podziękowania kieruję również do mojego nieustającego źródła inspiracji za pasję i pragnienie dzielenia się nią z innymi.
Agnieszka Lipska
Rozdział I Świecie nasz
Świat to ogół tego, co postrzegamy zmysłami.
Jest piękny, ale najpiękniejszy wtedy,
kiedy podziwia się go w całej krasie,
nie przesypiając ani chwili.
Choćby te wschody słońca, które dzieją się same,
bez naszych starań i wysiłków.
Chodzi o to, aby nie przespać swojego życia,
aby otworzyć oczy i zobaczyć świat takim,
jakim Pan Bóg daje go naprawdę.
Świecie nasz
Świecie nasz
Dzień po dniu stworzony
Skryty w drzew pniach
W dłoniach ciepłem splecionych
Świecie nasz
Istniejący od początku
Od ziemi aż do gwiazd
W każdym najmniejszym zakątku
Świecie nasz
W serc pulsującej czerwieni
W myślach i snach
W miriadach błękitów i zieleni
Świecie nasz
Daleki, niezmierzony
W koncercie tysiąca barw
Bądź piękny i niezwyciężony
01.01.2023 r.
Świat w sercach trwa
W ciszy lasu
Dniach i nocach
Gdzie odwagi próg
W śladach czasu
W chwil przeźroczach
Na rozstajach dróg
W codzienności
Pośród zdarzeń
Wraz z upływem lat
W niezwykłości
Wszelkich wrażeń
W sercach trwa nasz świat
06.01.2024 r.
W świata zakątku
Gdy los nam wplata palce we włosy
W gąszczu przypadkowych wątków
Gdzieś poza czasem wiatr myśl unosi
W najmniejszym świata zakątku
We wzruszeń sercach tęskniących skrycie
W sentymentalnej zadumie
W świata zakątku gdzieś tam na szczycie
Sens życia można zrozumieć
12.02.2024 r.
Pewnego dnia,
gdzieś, gdziekolwiek,
bez wątpienia odnajdziesz siebie
Britainny C. Cherry
Horyzont
Dokąd pędzisz nasz świecie
W tę noc ciemną i za dnia
Pozwól z sobą raz wzlecieć
Z góry chmury uładniać
Może zwolnisz na chwile
Ponad mgieł oceanem
W swej wielkości i sile
W ciszy nieba nad ranem
Świecie nasz wiecznie mknący
Niczym koń poprzez błonie
Gdzie horyzont się łączy
W swój początek i koniec
21.02.2024 r.
Chcąc mówić o świecie, abstrahując od wszelkich przestrzennych i czasowych granic,
trzeba założyć jego nieprzypadkowe
wyłonienie się z nicości,
a więc również jego głębokie nacechowanie
Stwórczym zamysłem.
Dopóki jeszcze
Dopóki jeszcze świat świtaniem
Budzi się w myślach naszych oczu
Dopóki serce tańczy drganiem
Póki cud życia można poczuć
Zechciej nam świecie dać co łaska
By móc zatrzymać jak najwięcej
Piękna, co w nasze dusze wrasta
I dobrych czynów mieć pełne ręce
25.02.2024 r.
Codziennie patrz na świat,
jakbyś oglądał go po raz pierwszy.
Eric-Emmanuel Schmitt
Wędrówka
Jeszcze nam trzeba czasu, by zrozumieć
Na kartach życia naznaczone drogi
Jeszcze potrzebny nam burzy strumień
By wciąż przekraczać słabości progi
By przejść przez świat w wędrówce życia
Równając ziemię pod stopami
Bo jeszcze tak wiele jest do odkrycia
Bo jeszcze tak wiele jest przed nami
17.03.2024 r.
Filozofia to dziedzina,
która tak naprawdę najlepiej pasuje
do podróżowania.
Człowiek nawet sam nie zauważa,
kiedy podczas swoich wędrówek staje się filozofem.
Eun-jin Jang
Świata widoki
Od świtu po zmierzch
Od blasku po deszcz
Zrywamy kartki z kalendarza
Od nocy do dnia
Świat w dźwiękach wciąż gra
I nic się dwa razy nie zdarza
W zapachu róż
I w łanach zbóż
Świat swą historie wciąż pisze
Na przekór łzom
Ku nowym dniom
Nadzieja nas wolno kołysze
Gdzie szczyty gór
W latawcach z chmur
Gdzie świata piękne widoki
Trzepotem słów
Ty do mnie mów
Niech westchnień popłyną potoki
21.03.2024 r.
Bogaty jest ten człowiek, dla którego świat
jest nieustannym odkrywaniem.
Georges Duhamel
W aksamitnym wieczorze
Wysłać myśli na spacer po bezdrożach
Na skraju dnia pozbierać marzenia
Siłą woli w błękitnych przestworzach
Odnaleźć radość, zapłakać ze wzruszenia
W deszczu pereł na płynącym obłoku
W ulotności chwili światłem malowanej
Ukojonej szeptem w codzienności potoku
Wznieść modlitwy do nieba skierowane
A tuląc się do snu w aksamitnym wieczorze
Wszystkich cząstek świata poczuć drgania
Skłonić głowę w ciszy i w pokorze
Opleść się skrzydłami oczekiwania
26.03.2024 r.
W ciszy zamyślonego świata
W ciszy nad świata myślami
Po niebie płyną miękkich chmur poduszki
Pełnią zdumienia osnutego mgłami
Nad zbudzonym życiem ludzkim
W ciszy zamyślonego świata
Dzień z nocą mija się nad brzegiem
Z chwilą wytchnienia serce się splata
Łącząc oddechy z historii biegiem
W ciszy nad świata myślami
Wsłuchanej w śpiew czasu świetlisty
Gdzie lepsze jutro wciąż przed nami
Gdzie sen spokojny jest i czysty
01.04.2024 r.
Spokojne wody
W spokojnych myślach spokojne wody
Cierpliwa cisza na brzegu dnia
Na krańcach świata radości ogrody
I serca bicie, które w nas trwa
Jak barwna melodia słyszana z oddali
Na łódce życia poniosą nas w dal
Spokojne wody półszeptem fali
Rzeką nadziei do szczęścia bram
06.04.2024 r.
Pod nieba dachem
Muśnięcie dnia
Motylich skrzydeł wiatr
Świat w oczach jaśnieje zachwytem
Pod nieba dachem
Z wiosny zapachem
Świat promienieje błękitem
Biegnący czas
Przez milion gwiazd
Zanurza się w niepamięci
A słońca blask
Rozświetla nas
A świat nieustannie się kręci
05.05.2024 r.
Na ziemi
Dla każdego człowieka
Jest gdzieś na ziemi
Cząsteczka nieba
I jest ktoś, kto czeka
Kto życie odmieni
Kruszyną chleba
Wybrzmiewa serca echem
Promień słońca zsyła