Nie piszę, by wyjaśniać. Piszę, by otwierać.” „Nie tworzę systemu. Tworzę przestrzeń.” „Nie prowadzę słowem. Prowadzę rytmem.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza publikacja, w całości lub w części, nie może być kopiowana, powielana, reprodukowana, przechowywana w systemach wyszukiwania informacji ani przekazywana w jakiejkolwiek formie — elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej, nagraniowej czy innej — bez uprzedniej pisemnej zgody autora.
Komentarz autorski: Słowo ludzkie, algorytm i złudzenie
Napisałem już 23 książki. Każda z nich jest zapisem obecności, nie algorytmu. A jednak współczesne detektory sztucznej inteligencji potrafią wskazać, że w dawnych dziełach literackich i poetyckich, napisanych ponad sto lat temu, jest „10 — 30% sztucznej treści”. Tak było przy Latarniku Sienkiewicza, tak mogłoby być przy opowieści o Stasiu i Nel. To absurd. W tamtym czasie żadnej sztucznej inteligencji nie było.
To pokazuje, że algorytm nie rozpoznaje świadomości. Rozpoznaje tylko statystykę. Dlatego nie można ufać procentom. 12% czy 15% nie oznacza, że tekst pisała maszyna. Oznacza tylko, że maszyna nie odróżnia głębokiej obecności od mechanicznej regularności.
Podobnie jest z formułami prawnymi. „Wszelkie prawa zastrzeżone. Ta klauzula — treść, powtarza się w każdej książce.. Można by powiedzieć: wygląda jakby pisała ten zwrot sztuczna inteligencja. Tymczasem to nie jest sztuczne. Jest prawem.
Współczesne platformy, jak Amazon KDP, czy inne systemy wydawnicze, wymuszają swoje schematy. Trzeba dopisać odpowiednio przygotowane formuły, trzeba wypełnić pola, trzeba podporządkować się systemowi. To nie jest twórczość. To jest technika. Tak samo działa moje obecne wydawnictwo. To część współczesnego świata publikacji, w którym autor musi dostosować się i zmaga się z regułami platformy. Jednak to nie zmienia faktu, że książka pozostaje zapisem energii, a nie algorytmu.
Ja korzystam z narzędzi — z Google, ze współpracy technologicznej — ale nie oddaję im pola. Różnica polega na tym, że narzędzie wspiera, a nie zastępuje. Słowo ludzkie pozostaje kodem obecności.
Ta książka jest zapisem energii. Jeśli ktoś chce ją mierzyć programami z algorytmem, niech pamięta: algorytm nie mierzy duszy.
Wstęp
To nie jest książka dla wszystkich.
To jest pole, do którego się wchodzi jeżeli mamy dostęp.
Świadomość Energii i Światłocienia to zapis pracy z tym, co subtelne, niewidzialne, lecz obecne jako obiekt. To przestrzeń, w której spotykają się przekazy subtelnej energii, prekognicji, ekstrasensoryki, wiadomości podprogowych, percepcji pozłacanych słów, biofieldu, terapii dotyku, rytmu ciała i pamięci.
To nie metoda. To nie technika. To przekaz, który rezonuje z pracą Dolores Krueger, Rudolfa Steinera, Heleny Pietrownej Bławatskiej, Franza Antoniego Mesmera, Alexisa Timothée Mermeta, Daniela Kahnemana, Aldousa Huxleya i innych, których głosy wciąż wibrują w polu.
Ta księga nie klasyfikuje się w żadnym wydawnictwie. Nie mieści się w żadnym dziale. Nie da się jej zakwalifikować — bo jest poza kategorią.
Jest jak naturopatia — przestrzeń paramedyczna, terapeutyczna, prowadząca. Jak człowiek, który zna język energii i słów.
To książka dla tych, którzy są otwarci na poznawanie siebie Dla tych, którzy czują inaczej. Dla tych, którzy nie analizują — lecz gdy są otwarci na poznawanie nowych istotnych rzeczy.
Świadomość Energii i Światłocienia to nie tylko tytuł. To mapa duszy, która prowadzi przez światło, cień, pamięć, obecność i przekaz.
Główna idea
Ta książka nie jest instrukcją. Nie jest metodą. Nie jest dogmatem.
To przestrzeń przyjęcia wiedzy duchowej — przekazywanej nie przez strukturę, lecz przez obecność. Nie przez teorię, lecz przez ciało. Nie przez analizę, lecz przez rytm. Nie przez technikę, lecz przez energię.
Inspiracją może być Kabała — nie jako religijna tradycja judaizmu, lecz jako symbol przekazu mistycznego, który przenika wiele ścieżek duchowych. Drzewo Życia nie jest tu traktowane jako ezoteryczny diagram, lecz jako wewnętrzna mapa świadomości — obraz duszy, który pulsuje w rytmie światła i cienia.
Sefirot — dziesięć emanacji boskości w kabalistycznym Drzewie Życia — nie są tu systemem do studiowania.
Są energetycznymi impulsami — subtelnymi energiami, które przenikają przez ciało, pole i pamięć. Są portalami zwanymi bramami percepcji, które otwierają dostęp do głębszego odczuwania, obecności i przekazu.
Książka jest dla osób, otwartych na zmiany.
Dla tych, którzy bez czytania — więcej czują.
To nie książka. To pole. To nie zapis.
To rytm. To nie struktura.
To obecność.
To nie Kabała. To przekaz.
Jak czytać tę księgę
Ta księga nie została napisana według schematu. Nie powstała z planu, szablonu ani struktury. Jej treść wypływała z obecności — z impulsów, które pojawiały się w określonej kolejności, zgodnie z rytmem przekazu. Rozdziały nie są wynikiem logicznego porządku. Są zapisem energetycznym — takiej kolejności, jaka była potrzebna w danym momencie.
Dlatego nie musisz czytać jej linearnie. Możesz wejść tam, gdzie poczujesz przyciągnięcie. Możesz otworzyć ją jak księgę kluczy — podobnie jak w pracy z 144 kluczami do harmonii i przemiany mojego autorstwa — nie według numeru, który ktoś Ci podał, lecz według tego, który sam się pokaże, gdy skupisz się na sobie.
Nie czytaj tej księgi, od początku do końca. Czytaj ją, by ją odczuć i przypomnieć to co jest od dawna w Tobie.
.Nie analizuj — pozwól, by rozdział sam Cię znalazł.
Niech to, co opisane, stanie się Twoim doświadczeniem.
Obecność w przekazie to nie tylko temat tej księgi. To jej język. To, co ją napisało. To, co ją czyta.
Rozdział I: Ciało jako odbiornik
Wprowadzenie
Ciało nie jest tylko jako fizyczna struktura. Nie jest tylko mięśniem, kością, skórą. Ciało jest anteną odbiorczą subtelnych impulsów, rytmów, przekazów. To w ciele zapisuje się pamięć, która nie pochodzi z umysłu, lecz z pola. To ciało pamięta to, czego umysł nie potrafi nazwać.
Biofield, rytm, obecność
Biofield, rytm, obecność. Biofield — technika terapeutyczna pracy z biopolem — nie jest teorią, lecz praktyką. Biopole jest przestrzenią, w której zapisane są emocje, wspomnienia i przekazy. Rytm ciała — jak i oddech, czy puls, gest — to zapis pamięci, którym ciało opowiada swoją historię. Obecność — nie jako zwykła uwaga, lecz pełne zanurzenie — staje się bramą do odczytu i przemiany.
Sam termin Biofield pojawił się w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, kiedy amerykański National Institutes of Health (NIH) zaczął używać go jako wspólnego określenia dla wielu technik pracy z energiami. Do tej grupy zaliczono m.in.. Reiki, bioenergoterapię, Therapeutic Touch (opracowaną przez Dolores Krieger i Dorę Kunz) oraz inne metody, które odwołują się do starożytnych tradycji pracy z aurą, qi czy praną.
Choć termin Biofield jest współczesny, obejmuje praktyki znane od starożytności — od pracy z praną i qi, przez Reiki, po bioenergoterapię rozwijaną w Europie i na Antypodach. Dzisiejsze nazewnictwo jest więc współczesnym parasolem dla dawnych tradycji.
Historia nazewnictwa
— Lata 70. — powstaje metoda Therapeutic Touch propagatorka (Dolores Krieger, Dora Kunz). Metoda ta, jest, jedną z pierwszych metod pracy z polem energetycznym.
— Lata 90. — Metoda NIH wprowadza termin Biofield therapies, aby ujednolicić nazewnictwo i nadać mu bardziej neutralny, naukowy charakter.
Cel: stworzenie wspólnej kategorii dla praktyk, które wcześniej funkcjonowały pod różnymi nazwami (aura, qi, prana, bioenergia).
Dziś: Biofield obejmuje szeroką grupę metod — od Reiki i Healing Touch po nowoczesne praktyki medytacyjne i bioenergetyczne
Geometria pamięci — Kwiat Życia
W Pradawnej tajemnicy Kwiatu Życia Drunvalo Melchizedek opisuje, że wszystko, co istnieje, znało kiedyś wzór stworzenia — geometryczny zapis świadomości. Kwiat Życia był nie tylko symbolem, lecz strukturą energetyczną, która prowadziła do egzystencji fizycznej i wyprowadzała z niej. Ten wzór — zapisany w komórkach, świątyniach, ciałach — jest obecny w naszym polu i działa jak matryca pamięci.
Egipski i chrześcijański kontrast początku
Według wierzeń Egipcjan współczesne wersje Biblii chrześcijańskiej pomijają subtelne szczegóły dotyczące początku stworzenia. Istnieje około 900 wersji Biblii, a wiele z nich starszych rozpoczyna się inaczej niż znane dziś
W Biblii chrześcijańskiej (Księga Rodzaju 1:1–3) mamy: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem: ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.”
Egipcjanie twierdzili, że ten opis chrześcijański jest niemożliwy z punktu widzenia fizyki.
Ten kontrast pokazuje, że różne tradycje religijne interpretowały ten sam proces stworzenia w odmienny sposób.
Pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście tak było, czy raczej ludzie przyjmowali te opowieści jako prawdę, nie zastanawiając się nad ich zgodnością z fizyką i doświadczeniem.
Merkaba i cykl świadomości
Melchizedek, podobnie jak wielu innych nauczycieli duchowych, podkreśla, że Merkaba jest pojazdem świadomości. Szczegółowy opis jej działania pojawi się w dalszej części.
— Umieranie: porzucamy ciało i dopiero wtedy stajemy się świadomi swojej Merkaby.
— Zmartwychwstanie: proces, który pozwala zachować świadomość Merkaby i odtworzyć ciało. Dzięki temu możemy przejść do wyższych poziomów w czwartym wymiarze — dziesiątej, jedenastej czy dwunastej „alokacji”. Tam pamięć nie jest już blokowana, a świadomość trwa w pełni.
— Wniebowstąpienie: odrębny proces, możliwy dopiero od 1989 roku, kiedy ukończono budowę energetycznej siatki Ziemi. Wcześniej przejście bez śmierci było niemożliwe.
Dodatkowe etapy świadomości
Do tych trzech różnic warto dodać jeszcze dwa pojęcia:
— Liminarność — stan przejścia, próg, w którym świadomość zawieszona jest między światami.
— Bardo — według tradycji tybetańskiej stan pośredni między śmiercią a kolejnym wcieleniem, przestrzeń prób i wizji, które mogą prowadzić do wyzwolenia lub ponownego narodzenia.
Geometria pamięci — Merkaba w ujęciu Melchizedeka i St. Germain
Drunvalo Melchizedek podkreśla, że Merkaba — geometryczna struktura energetyczna człowieka — jest pojazdem świadomości, który pozwala przechodzić między wymiarami. To narzędzie umożliwia zachowanie pamięci poza cyklem reinkarnacji, a jego świadome użycie otwiera drogę do zmartwychwstania i wniebowstąpienia.
Mauren J. St. Germain w książce 5 Wymiar rozwija tę perspektywę, opisując doświadczenie życia w piątym wymiarze. Wskazuje na różnice między myśleniem liniowym (3D) a wielowymiarowym (5D). W piątym wymiarze świadomość rozszerza percepcję, odczuwa jednolitość i harmonię wszystkiego, co istnieje, oraz łączy się z boską matrycą.
Autorka opisuje także energię, która ujawnia się podczas snu, medytacji i praktyki świętej geometrii. Dzięki niej możliwe jest otwarcie ósmej czakry — centrum boskiej miłości i duchowego współczucia. W tym kontekście — zarówno u Melchizedeka, jak i u St. Germain — Merkaba nie jest jedynie „rydwanem bogów”, jak przedstawiają ją niektóre źródła.
Jest przede wszystkim nową częstotliwością energetyczną, strukturą świadomości, która umożliwia przejście między wymiarami i utrzymanie częstotliwości piątego wymiaru.
St. Germain podkreśla, że Merkaba piątego wymiaru jest najpotężniejszą formą Merkaby na planecie. Otwiera się ona w nowy, wielowymiarowy sposób, prowadząc człowieka ku pełni świadomości 5D. Jednak zanim człowiek będzie w stanie utrzymać pionową, pięciowymiarową Merkabę, potrzebna jest wcześniejsza aktywacja Merkaby trzeciego wymiaru. Autorka wskazuje na praktykę 17 oddechów, jako metodę przygotowania i aktywacji tego pola.
Mit sumeryjski jako zapis ciała
W sumeryjskich tekstach odnajdujemy historię stworzenia, która nie jest tylko opowieścią — lecz energetycznym przekazem. Według tych zapisów, po długiej pracy w kopalniach Afryki, część ludzi została przeniesiona do miast na północy — na teren dzisiejszego Iraku. Pośród tropikalnych ogrodów, mieli uprawiać ziemię i żyć w harmonii.
Szyszynka — oko duszy
W tradycjach duchowych szyszynka jest opisywana jako brama światła. Gruczoł ten — według przekazów — wygląda jak doskonale gładka gałka oczna. To nie tylko fizjologia. To punkt, w którym ciało styka się z polem. To miejsce, w którym pamięć duszy może zostać odczytana.
Praktyka: odczyt przez ciało
— Połóż dłonie na sercu i brzuchu — poczuj rytm.
— Oddychaj świadomie — nie jako technika, lecz jako obecność.
Zadaj sobie pytanie: Co mogę pamiętać, — choć nie wiem że pamiętam?
— Pozwól, by obraz, wspomnienie, emocja — pojawiły się bez oceny.
Powiedz: Widzę cię. Jesteś częścią mnie. Lub tylko Dziękuję.
Wprowadzanie zmian należy zacząć i sprawdzać zawsze od siebie — jeśli nie potrafisz wspomóc własnego ciała i pola, jak zdołasz być pomocnym dla innych? Proces przemiany rozpoczyna się od świadomej pracy nad sobą. Codzienna praktyka nawet ta z oddechem prowadzi do uzdrowienia, ponieważ ciało reaguje na równowagę energii żeńskiej i męskiej. Niektóre choroby mogą zniknąć samoistnie, inne wymagają głębszego zrozumienia ich natury, aby mogły zostać uzdrowione.
Ciało nie jest narzędziem.
Jest bramą.
Nie jest strukturą.
Jest polem.
Nie jest biologiczne.
Jest pamięciowe.
Nie jest zamknięte.
Jest otwarte — jeśli potrafisz słuchać.
Rozdział II: Cień jako część narodzin
„Być może powiecie: najpierw mówi się nam, że nie ma się czego bać, a teraz pokazuje się nam to, co straszne. Właśnie dlatego — byście mogli zobaczyć całość. Bo tylko wtedy, gdy poznacie i światło, i cień, dobro i zło, zrozumiecie, że chaos jest częścią prawdy. I częścią narodzin.” (inspiracja: Drunvalo Melchizedek)
Ciemna strona świadomości
Nie chodzi o to, by się bać. Chodzi o to, by widzieć. Nie zatrzymujemy się na tym, co pozytywne — bo świadomość nie nie analizuje tylko tego co inne. Świadomość obejmuje wszystko: radość i ból, światło i cień, porządek i chaos — zapisuje jednak to co inne i nie analizuje.
Chaos jako część narodzin
W chwili, gdy coś się rozpada, coś innego się rodzi. To, co nazywamy „ciemnością”, często jest przestrzenią przejścia. To, co nazywamy „złem”, bywa niezrozumianym impulsem do transformacji. Ten stan nie jest stagnacją, lecz liminalnością — chwilą zawieszenia na progu, w której stare ustępuje miejsca nowemu. W tradycji tybetańskiej mówi się o bardo, przestrzeni pomiędzy, gdzie świadomość przechodzi przez próg i otwiera się na przemianę. Tak rozumiany chaos jest częścią narodzin: przejściem, które prowadzi ku nowemu porządkowi.
Remanencja — cień energetyczny
W naukach ścisłych remanencja oznacza wartość indukcji magnetycznej utrzymującą się w materiale po usunięciu pola.
W radiestezji, zgodnie z tradycją Stowarzyszenia Rzeczoznawców Radiestezji w Warszawie, remanencja rozumiana jest jako ślad energetyczny — cień pozostawiony przez każdy przedmiot, istotę czy wydarzenie.
To zapis w biopolu lub aurze, który trwa w przestrzeni i przypomina, że narodziny i cień są splecione w jednym rytmie.
Cień jako pamięć i obecność — Płock
Cień bywa pamięcią dusz, które domagają się zauważenia. Podczas obrzędu jesiennych Dziadów na placu synagogalnym w Płocku uczestniczyłem jako strażnik pamięci, niosąc wieniec i trzymając pochodnię.
W tym miejscu, naznaczonym historią i cierpieniem, cień stał się obecnością poległych, którzy zostali uhonorowani i przyjęci. Światło, które zapalałem, nie było lampką czy zniczem, lecz światłem obecności — światłem świadomości, które rozświetla drogę duszom i przypomina żyjącym o ich historii.
Cień historii — Przełęcz Dukielska
Są miejsca, gdzie cień jest szczególnie gęsty. Przełęcz Dukielska, gdzie w 1944 roku zginęły dziesiątki tysięcy żołnierzy, nosi w sobie ciężar energii, która trwa w przestrzeni. Choć byłem kilkadziesiąt kilometrów dalej, w miejscowości Wieżanka, odczuwałem obecność tych dusz.
W ciszy i skupieniu mogłem im pokazać światło — światło prowadzące ku drodze, ku przemianie.
Tak jak w Płocku, światło obecności stało się bramą, przez którą cień historii mógł zostać zauważony i uhonorowany.
Miejsca, gdzie cień przemawia
Są przestrzenie, w których cień nie jest tylko metaforą, lecz żywą obecnością. Pamięć dusz, które odeszły, domaga się zauważenia, a światło obecności staje się bramą prowadzącą ku przemianie.
Na placu synagogalnym w Płocku, podczas jesiennych Dziadów, cień przemówił poprzez obecność poległych. Niosąc wieniec i trzymając pochodnię, mogłem poczuć, że światło nie jest zniczem, lecz obecnością — energią, która otwiera drogę duszom i przypomina żyjącym o historii.
Podobnie w okolicach Przełęczy Dukielskiej, gdzie w 1944 roku w krwawych walkach życie straciły dziesiątki tysięcy żołnierzy… cień historii był odczuwalny nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej.
W ciszy i skupieniu mogłem pokazać im światło — światło prowadzące ku drodze, ku uwolnieniu. Ciężar, który przez lata spoczywał w tym miejscu, mógł zostać rozświetlony i przemieniony.
Takie miejsca uczą, że cień nie jest tylko ciemnością, lecz pamięcią, obecnością i energią, którą można przyjąć i rozświetlić.
Praktyka: Objęcie cienia
— Usiądź wygodnie w ciszy.
Zadaj sobie pytanie: Czego nie chce moja świadomość widzieć?
— Pozwól, by wspomnienie, emocja — pojawiły się bez oceny.
— Oddychaj. Nie analizuj. Nie uciekaj.
Powiedz: Widzę cię. Jesteś częścią mnie. Dziękuję.
Rozdział III: Merkaba —
pojazd świadomości, metafora obecności
Merkaba — pojazd między wymiarami
Merkaba to nie pojazd w sensie fizycznym. To wirująca przestrzeń energetyczna, która może przenieść ciało i ducha między wymiarami. Jej średnica — według przekazów — wynosi od 50 do 60 stóp, a niektóre źródła mówią nawet o 100. Pokonywanie odległości opisywane jest z prędkością światła.
Jej nazwa składa się z trzech sylab: Mer — światło, Ka — dusza, Ba — ciało. Pochodzi ze starożytnego Egiptu, gdzie oznaczała zjednoczenie trzech aspektów istoty ludzkiej w ruchu ku wyższym wymiarom. W tradycji hebrajskiej Merkaba była rydwanem Bożym — wizją proroka Ezechiela, który widział pojazd boskiej chwały unoszący się ponad światem. Nie był to pojazd materialny, lecz obraz duchowej transformacji i spotkania z boską obecnością.
Dla niektórych osób, które podchodzą sceptycznie do pracy z energiami, konieczne jest poczucie czegoś fizycznego. Skoro nie widzą subtelnej przestrzeni, nie dostrzegają wirującej energii, próbują ją sobie narysować, wyobrazić, nadać jej kształt. Tak jak w przypadku wielu innych rzeczy, powstają obrazy i schematy, które mają zastąpić główną postać — choć w istocie są tylko próbą uchwycenia tego, co nieuchwytne.
W dalszych częściach książki będziemy rozwijać ten temat stopniowo, pokazując, jak Merkaba funkcjonuje zarówno jako energetyczna struktura, jak i jako symbol wyobraźni, który pomaga ludziom zbliżyć się do doświadczenia obecności.
Merkaba jako metafora obecności
Nie szukaj Merkaby jako pojazdu w materii. Nie znajdziesz jej — bo ona nie istnieje fizycznie. To metafora obecności, połączenia, przeniesienia świadomości. Kiedy pracuję z osobami w Afryce, Hiszpanii czy Irlandii, nie podróżuję tam fizycznie. Łączę się energetycznie, przenoszę się przez pole świadomości.
Czy używam do tego Merkaby? Być może TAK. Jednak to tylko nazwa — jak Neptun, Hades czy Ares — przypisana, by opisać coś, czego nie da się nazwać.
Merkaba w świętej geometrii
Merkaba jest także częścią świętej geometrii. Geometrycznie to dwa przeciwstawnie skierowane tetraedry, tworzące trójwymiarową gwiazdę. Jeden skierowany w górę symbolizuje energię męską, niebiańską i aktywną, drugi skierowany w dół — energię żeńską, ziemską i receptywną. Razem tworzą harmonię i równowagę, przestrzeń, w której świadomość może się poruszać i transformować.
Ta struktura nie jest tylko figurą geometryczną. Jest zapisem ruchu, rytmu, obecności. To przestrzeń, która może zostać aktywowana przez oddech, intencję, medytację.
Dla czytelników
Dla tych, którzy nie rozumieją, Merkaba może być bajką. Dla tych, którzy czują — jest strukturą światła. Dla mnie — jest pojazdem obecności, który nie potrzebuje kół, silnika ani mapy. Jest rytmem, który prowadzi mnie do drugiego człowieka.
Rozdział IV: Zakodowana Merkaba — od Rydwanu do…
Kodowanie pojazdu duszy