E-book
39.38
drukowana A5
71.77
ŚWIADOME RODZICIELSTWO

Bezpłatny fragment - ŚWIADOME RODZICIELSTWO

Zdrowe wychowanie i wspieranie pełnego rozwoju dziecka


Objętość:
147 str.
ISBN:
978-83-8440-027-2
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 71.77

Wprowadzenie

Droga Czytelniczko / Drogi Czytelniku!

Jesteś pewnie ciekawa/y skąd ten tytuł i dlaczego ta seria? Właśnie taka: SZTUKA ŻYCIA W ŚWIECIE — EDUKACJA DLA KAŻDEGO. To nowe wyzwanie edukacji. Takiej jeszcze nie było: edukacji sztuki życia w świecie: własnym świecie, świecie dzieci, nastolatków, dorosłych, świecie bliskich osób, rówieśników, koleżanek i kolegów, w szkole, pracy, społeczności, społeczeństwie, narodzie i w Świecie. Ja — Obywatelem świata!

Jeszcze kilka lat temu było to niemożliwe. Żyliśmy za zamkniętymi granicami, w jednym państwie. A teraz cały świat jest dla wszystkich otwarty. Można tego doświadczać osobiście — wybierając się w podróż, lub chociażby zasiadając przed ekranem komputera i wyszukując w Internecie wszystko to, co jest nam potrzebne, aby go poznać lub zasięgnąć informacji o krajach czy ludziach i o tym, co wnoszą indywidualnie do świata. Czy nie brzmi to dumnie!. I jak podwyższa mój prestiż!. Ja — dziecko, dorosły — obywatelem tej Ziemi! Ziemi-Planety ludzi!

To wspaniałe, a jednocześnie niezmiernie fascynujące! Jak zacząć? Jak też sprostać temu zadaniu? I jak żyć: szczęśliwie, satysfakcjonująco — na każdym poziomie rozwoju: jako dziecko, nastolatek, dorosły?


Dlatego właśnie ta seria, pomagająca żyć, wspierająca życie, Twoje własne, jak też zdrowie od najmłodszych lat. Do tego trzeba edukacji, nowej edukacji, świadomej edukacji. Ale zacząć trzeba od siebie, a więc Twojej edukacji: nauczyć się jak czego do czego używać: INSTRUKCJI OBSŁUGI SAMEGO SIEBIE dla dorosłego życia, społeczeństwa, narodu i świata.

Zastanawiałam się, czy stworzyć jedną grubą książkę, czy po prostu serial dla każdego, dostosowany do indywidualnych potrzeb, w każdym wieku. Dlatego powstało ich wiele. Możesz przeczytać pojedynczą z tych książeczek lub wszystkie. Bo to jednak całość: sztuki życia w świecie. Dlatego ten serial. Możesz rozpocząć w każdym czasie i każdym wieku.

Każda książka buduje, wspiera Ciebie w rozwoju. Pozwala Ci żyć bardziej świadomie. A z tego wyciągasz korzyści nie tylko dla siebie, ale i innych. Możesz sięgnąć po każdy numer, niezależnie od kolejności. A potem zacząć drugi — poprzedni lub następny. I wrócić lub iść dalej. W ten sposób poznasz świat dorosłych, nastolatków i dzieci. I zobaczysz siebie — w każdym wieku. I pomożesz sobie wzbogacić życie o inne wartości i możliwości, koloryt i dźwięki. I zobaczysz cel, który Cię prowadzi. I zaczniesz go realizować. Swój własny, indywidualny i niepowtarzalny, tak jak niepowtarzalni są ludzie.

Wybór należy do Ciebie.


Seria składa się z następujących książeczek:


— Wychowanie do zdrowia w rodzinie, szkole i świecie

— Być w zgodzie ze sobą, innymi i światem

— Szkoła życia

— Szkoła emocji

— Świadome rodzicielstwo?

— Jak się uczyć?

— Słowo jako energia (Psychoenergetyka słowa)

— Jesteśmy jedną wielką rodziną

— Porady małej Ewuni dużej Ewie. Zacieśnianie związków

— Być kobietą


Każda książka zawiera serię ćwiczeń pozwalających Ci na poznawanie siebie, zarówno przy użyciu wyobraźni jak i intuicji oraz wewnętrznych obrazów. Ćwiczenia pokazują jedynie drogi i dostarczają sugestii jak pracować ze sobą. Nie nakazują poprawnych lub nie wskazują wadliwych odpowiedzi.

Jest tylko jedyna droga — własna. Jakkolwiek czujesz i myślisz, tylko Twoja droga jest właściwa. Tylko Ty możesz ją tworzyć. Słuchaj uważnie, co dzieje się wewnątrz Ciebie i wybieraj ćwiczenia, które oferują Ci najlepszą drogę wyrażania Twoich wewnętrznych przeżyć.

Przedstawione ćwiczenia staną się początkiem niekończącego się procesu rozwoju i wzrostu, początkiem wyrażania radości i twórczych pomysłów, jak również znalezieniem schronienia w przypadku kryzysu.

Pozwól swoim obrazom i wewnętrznemu głosowi prowadzić Cię do odkrycia oraz wyrażenia tego wszystkiego, co jest tak piękne i niepowtarzalne w Tobie.

Każdy z tomików tego cyklu tworzy całość jak również wszystkie razem tworzą całość. Mimo, że są one opatrzone numerem, nie ma konieczności trzymania się kolejności oznakowania. Każdy tom można czytać w dowolnym czasie. Jest to tak jak poznawanie rośliny od łodyżki lub płatków kwiatu — nie ma to zupełnie znaczenia dla zbadania całości.

Przedmowa zawiera wiele opisów jak należy pracować z tą książką. Jest ona bowiem praktyczna. Nie wystarczy jej przeczytać, gdyż zrozumienie (świadomość) polega na doświadczeniu, a więc zrobieniu poszczególnych zadań/ćwiczeń oraz wyciągnięciu z nich konkretnych wniosków, zgodnie z zasadą, którą przytaczam poniżej:


Jeśli mi powiesz — zapomnę.

Jeśli mi pokażesz — zapamiętam.

Jeśli mnie włączysz — zrozumiem”.


Książka, jak wszystkie pozostałe i następne, prezentuje zagadnienia wychowania, dokonując syntezy podejść: medycznego, filozoficznego, psychologicznego i pedagogicznego (zwanego holistycznym, całościowym), wkraczając też w sferę duchowości człowieka, jako najwyższy poziom jego rozwoju. Jest podwójnie unikalna — z jednej strony poprzez ogląd przez pryzmat psychosyntezy (psychologii całego człowieka), której jestem jak do tej pory jedyną specjalistką w Polsce; z drugiej — oparcie jej na wieloletnich i gruntownych osobistych doświadczeniach.

Książka — jak i inne mojego autorstwa stanowi PORADNIK EDUKACJI SIEBIE. Jest pewnego rodzaju INSTRUKCJĄ OBSŁUGI KAŻDEGO CZŁOWIEKA, inaczej można coś w nim uszkodzić lub zniszczyć.

Książka zawiera wiele krótkich rozdziałów, pisanych dosyć luźno, ponieważ jej celem jest „odżywianie” Czytelnika treścią, którą zawiera. Dlatego też nie jest zbyt gruba, aby za jednym razem mieć do „strawienia” odpowiednią ilość pokarmu, aby nie przedobrzyć. Po jakimś czasie można sięgnąć po kolejną książkę o podobnej tematyce, gdyż poznawanie siebie jest nieustającym procesem, którego nie można zakończyć, chociażby z tego powodu, że nigdy się nie nudzi. Dzięki poznawaniu siebie odkrywamy coś nowego, co nas posuwa do przodu, dając radość, pogodę ducha i wiele jeszcze innych przymiotów, które stają się odtąd naszym udziałem.

Dlatego też tej książki nie można „połknąć” jednym haustem, gdyż, tak jak przy jedzeniu, można się zadławić. Tego rodzaju jednorazowe połknięcie może też spowodować „niestrawność” — jak posiłek niewłaściwie spożyty. Książkę należy, jak pokarm, „przeżuwać” powoli, z zastanowieniem. Z tego powodu ma więc większe odstępy między niektórymi akapitami oraz przestrzenie na odpowiedzi na pytania. Zawiera również pewne ważne przesłana dla zwrócenia szczególnej uwagi na ich znaczenie — one bowiem coś znaczą. Gdy zapomnimy zastosować się do nich — znaczą „ślady” w organizmie, mające w przyszłości swoje fizyczne konsekwencje (np. zalążki chorób psychosomatycznych).

Ze względu na to, że celem książki jest włączenie (świadomość) Czytelnika, dlatego też zawiera wiele ćwiczeń / zadań do własnego wykonania, dla zrozumienia siebie i motywów swego działania i ewentualnie skorygowanie ich, gdy zachodzi taka potrzeba. Ich celem bowiem jest zrozumieć siebie, a tym samym lepiej dziecko, zgodnie z fundamentalną zasadą psychosyntezy. Zasada ta wyjątkowo trafnie oddaje skutki w wielu wymiarach: fizyczne, psychiczne i społeczne, gdy nie zadba się o przyczyny. Brzmi ona następująco:

Gdy coś przychodzi na czas — jest to edukacja; gdy za późno — to terapia”.

Możemy bowiem ignorować wiele spraw, odrzucać, uważać za nieistniejące, a nawet wyśmiewać i deprecjonować, co nie zwalnia nas od konsekwencji, a więc skutków zaniechania we własnym życiu i najbliższych, jak i tych, na których mamy wpływ i oczywiście własnej odpowiedzialności — chociażby tylko przed swym sumieniem, za własny rozwój i drugiego człowieka.


Zawarte w książce ćwiczenia / zadania są bardzo proste, gdyż polegają na pytaniach, które wielokrotnie być może sobie zadawaliśmy, ale nigdy nie mieliśmy czasu na nie odpowiedzieć. Jeśli chcemy żyć zdrowo i szczęśliwie i takie wychować dzieci, warto znaleźć chwilę czasu teraz, aby nie było za późno. Są też wizualizacje, a więc praca z wyobraźnią, przywoływanie obrazów z przeszłości lub z przyszłości, aby zobaczyć jakie mamy „fundamenty”, na których budujemy nasz rozwój i rozwój naszego dziecka.

Jako świadomi rodzice, chcemy, aby ten rozwój przebiegał prawidłowo i był zdrowy, a więc potrzebne nam są zdrowe wzorce. Warto więc je obejrzeć, a jak potrzeba, nieco zmienić lub udoskonalić. Dzięki temu zrozumiemy, że, podobnie jak architekt mający zamiar zbudować dom, potrzebuje właściwego projektu, tak my — jako rodzice i wychowawcy-nauczyciele potrzebujemy zrozumienia jak działamy oraz „instrukcji obsługi”, a nie działania na wyczucie, z chwili na chwilę, bez uświadamiania sobie skutków.

Ta książka jest więc o tym, o właściwym projekcie, i instrukcji obsługi, aby wiedzieć, jak to działa… i nie zniszczyć na życie.

Przedmowa

Ta książka przeznaczona jest dla rodziców małych dzieci (choć nadaje się także dla rodziców nastolatków, gdy nie jest jeszcze „za późno”) i to zarówno dla matek jak i dla ojców. Jest uświadamianiem ich bezprecedensowej roli w wychowaniu dziecka — dla siebie, innych i świata, przy czym „dla siebie” — oznacza dla siebie samego — dziecka, a nie dla rodzica. Zadaniem bowiem rodziców jest przygotowanie dziecka do życia, jakim ono będzie żyć, do świata — jaki będzie za jego życia, do społeczeństwa — jakiego ono będzie częścią i jakie ono zbuduje; do relacji partnerskich, rodzicielskich — jakie ono wykreuje, będąc wychowanym „zdrowo”.

„Wychowanie do zdrowia” jest to bowiem niekończący się proces całożyciowej edukacji i samo edukacji, rozpoczynający się od najwcześniejszego dzieciństwa, poprzez okres przedszkolny, szkolny, dojrzewania i dorosłości — jak być i jak zachować zdrowie.

Pod pojęciem zdrowia rozumiem tu zdrowie całościowe, inaczej holistyczne (od słowa holos” — cały), a więc fizyczne, emocjonalne, psychoduchowe (w tym moralne i etyczne: specjalnie wyróżniam tutaj te dwa rodzaje, a o tym później) i społeczne. Są to także zdrowe relacje z innymi — budowane na „zdrowych wzorcach”, w zdrowej rodzinie i zdrowych partnerskich relacjach, opartych na bezwarunkowej miłości, pozwalającej na rozwój każdej indywidualnej osoby w związku. We wszystkich moich publikacjach staram się pokazać wzajemne zależności: rozwoju i świadomości rodziców, zdrowia i środowiska, w którym wzrasta dziecko. Jest to zaledwie zarysowanie ogromnej problematyki. O niej bardziej szczegółowo piszę w książce ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ DZIECKA W ŚWIETLE NOWYCH WYZWAŃ (Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2009) oraz w książkach: CZŁOWIEK KWANTOWY. Budowanie fundamentów pod zintegrowane podejście do zdrowia i rozwoju człowieka), jak też PSYCHOSOMATYCZNE, EMOCJONALNE I DUCHOWE ASPEKTY CHOROB ZE STRESU.

Od naszych postaw i zrozumienia rozwoju dziecka, zależeć będzie także nasz wpływ na jakość społeczeństwa przyszłości i zachowanie środowiska — w zrównoważonym rozwoju. Żyjemy bowiem w otoczeniu zdegradowanym w wyniku niekontrolowanych i nieświadomych eksperymentów, a tego konsekwencje odczuwamy już teraz w postaci m.in. ocieplenia klimatu i różnego rodzaju kataklizmów coraz częściej nawiedzających Ziemię. Te problemy dotyczą także nas i naszych indywidualnych dolegliwości, dotykających coraz częściej wszystkich, a więc zarówno dorosłych, jak i dzieci — zwanych chorobami cywilizacyjnymi, do których m.in. zalicza się wszystkim znane alergie.

W tej książce, jak i w każdej z tej serii, zajmuję się pojęciem rozwoju i jego przełożeniem na praktyczne działania, który będę traktować szerzej niż potocznie rozumiany. Będzie ono potrzebne do zrozumienia zmian jakim podlega świat oraz człowiek, niezależnie od tego czy to obserwuje czy nie, a więc czy jest tego świadomy. Nieświadomość nie zwalnia bowiem zarówno od konsekwencji jak też odpowiedzialności za skutki i to zarówno indywidualne jak i społeczne i globalne. Jest to o tyle ważne, że żyjemy w nieustannych zmianach i świadome reagowanie na zmiany pomoże nam dostosować się do nich oraz żyć w pełni. Nieświadomość może nam natomiast przynieść chociażby skutki, w postaci wspomnianych wyżej chorób cywilizacyjnych, a tym samym pogorszenia jakości życia swego i kolejnych pokoleń.


Encyklopedia Powszechna PWN podaje definicję rozwoju — jako „długotrwałego procesu ukierunkowanych zmian, w którym wyróżnia się następujące po sobie prawidłowo etapy przemian. Ma on charakter postępowy, jeśli w jego wyniku powstaje nowa, wyższa jakość”.

O prawidłowym rozwoju dziecka możemy mówić w kategoriach naturalnych, a więc zgodnych z jego naturą i harmonijnych (zrównoważonych) i postępowych, czyli powodujących krok do przodu, zmianę w kierunku większego zróżnicowania.

Harmonijny rozwój — to świadome wspieranie wzrostu całego organizmu oraz zabezpieczenie wszystkich jego potrzeb naturalnych i fizjologicznych pod względem fizycznym i psychoduchowym. Jest to „edukacja dla przyszłości”, dla jakości całego życia i zdrowia, aby potem nie leczyć zaistniałych skutków.


Warto od początku zapamiętać i zrozumieć następujące przesłanie:


Gdy coś przychodzi na czas, jest to edukacja; gdy za późno — to terapia”

dr Roberto Assagioli, twórca psychosyntezy


Dlatego też w niniejszej książce będę Cię prowadzić przez pytania, refleksje, wyobrażenia, a także symbole i obrazy, które będą pojawiały się w trakcie robionych przez Ciebie zadań, zaczerpnięte z własnego dzieciństwa (Twojego), abyś poprzez nie mogła/mógł spojrzeć na obecne Twoje relacje i życiowe sytuacje. One bowiem uświadomią Ci Twoje wzorce, które ukształtowały się w Tobie, i które nie zawsze pozwalają Ci na dalszy rozwój. Może pomogą Ci, poprzez ich obejrzenie, na wprowadzenie zmian dla zbudowania lub wzmocnienia „zdrowych wzorców” i „zdrowych relacji”. Ponieważ tylko to, a więc Twoje „być”, a nie „mieć” zbuduje zdrową rodzinę i zdrowego dorosłego, w zdrowym społeczeństwie przyszłości.

Życzę Ci owocnego wglądu i radości płynącej z odkrywania siebie — dla innych.


Już za chwilę przejdziesz do materiałów. które pozwolą spojrzeć szerzej nie tylko na zdrowie w sensie całościowym, ale także na proces wychowania czy samowychowania. Zdrowie całego życia zależy bowiem nie tylko od fizycznego zadbania o nie, ale jest konsekwencją radzenia sobie z emocjami, sposobu myślenia, dostępu do duchowych zasobów, używania woli i dokonywania właściwych wyborów.


Dobrze byłoby, gdybyś znalazł/a czas codziennie — nawet kilka minut, a potem on się „ugruntuje” — zawsze o podobnej porze. Ważna jest bowiem systematyczność i wola — wola poznania, zmiany tego, co „uwiera”, jak też „profilaktyka”, aby nie było za późno. Nie jest to jednak takie zupełnie proste. Jesteśmy wewnętrznie niejednolici. W. Szekspir powiedział kiedyś: „Cały świat jest sceną, a wszyscy mężczyźni i kobiety jedynie aktorami. Mają swe wejścia i wyjścia i jeden człowiek w swoim czasie gra wiele ról”. Wiele naszych części, głosów pcha nas do przodu, inne zaś hamują, blokują nasz rozwój. Musisz to więc Czytelniczko/ku ze sobą „obgadać”, z całą swą obsadą (o tym będzie potem, gdy poznasz „teatr wewnętrzny” i całą swoją obsadę — aktorów), aby się „posunęła”, dała miejsce dla „Twej części refleksyjnej”, skupionej na sobie, poznającej to, co wewnątrz.

W książce znajdziesz także teorię. Ona służy do oglądu tego, co chwilę potem będziesz mógł/mogła doświadczyć poprzez ćwiczenia. Czytaj ją więc małymi fragmentami i traktuj ją jak „pokarm”, który masz do przyswojenia, trawienia. Zastanawiaj się nad nią, porównuj, jak to, co tu jest napisane, „pasuje” do tego, co wiesz teraz.


Moje przeszło 28-letnie doświadczenie z psychosyntezą, jak i uczenie jej innych pozwoliło na zgromadzenie i usłyszenie wielu opinii, ale i opisów doświadczeń osób jej używających (więcej znajdziesz w książce PSYCHOSYNTEZA W EDUKACJI. Wzrastanie samoświadomości człowieka). Uświadomiło bardzo wyraźnie, jak to, co budziło się we mnie, stawało się powoli lub nagle ich udziałem, wspólnym doświadczeniem. Dlatego też zachęcam do studiowania także teorii, ale przede wszystkim do praktyki. Ponieważ psychosynteza jest wyjątkowo praktyczna — daje bardzo proste ćwiczenia, które uruchamiają odpowiedzi, budzą potencjały, a przede wszystkim dają zrozumienie siebie, swego postępowania, sposobu myślenia, relacji z innymi. Jak również pozwalają na samodoskonalenie, na podnoszenie jakości życia — swego, innych i świata. A o to przede wszystkim chodzi — o miłość, budowanie zdrowych relacji ze sobą, innymi oraz światem.

Zachęcam więc do „konsumowania” materiałów małymi porcjami, do czytania ich sobie, odchodzenia od nich, „przemyśliwania, trawienia”. Możesz przeczytać kawałek, a potem od tego odejść np. do gotowania obiadu czy innych zajęć, „zerkać” przypadkiem na to, co pojawia się w Twoich myślach, uczuciach, nastrojach. Tylko tyle. Obserwuj to i staraj się uchwycić co zacznie się pojawiać w Tobie. Gdy coś „zauważysz” — możesz wrócić do notatek, zeszytu i zanotować, a potem wrócić do gotowania zupy. Obserwuj „nasiona”, które zasiewasz — jak będą wzrastać. Tylko tyle.

A potem, gdy masz chwilę ciszy — przejdź do ćwiczenia. Zrób je i zapisz myśli, odczucia, symbole. Nie rób za dużo na jeden raz. Zobaczysz, że nie „strawisz”. Będzie to wyglądać jak zadławienie — już nie mogę więcej. Daj sobie czas. Poczekaj. Obserwuj siebie, jak „połykasz” i co z tym się dzieje. Zaufaj sobie. To nie bieg na czas. To delektowanie się „smakiem”.

Teraz to, co czytasz, przeczytaj wolno, kawałkami i zostaw na chwilę. Poobserwuj siebie, co Ci to mówi?


A potem możesz pokusić się o następny kęs.


Każde ćwiczenie jest wyjątkowe. Wyjątkowe tym, że to zaobserwujesz, zapiszesz, obejrzysz i zrozumiesz wielością znaczeń. O tym będzie niebawem. Tego się za jakiś czas będziesz uczyć. Ćwiczenie odkrywa potencjał do uruchomienia odpowiedzi. One będą przychodzić w każdym momencie. Dlatego rób je, poprzez czytanie go, może nagrywanie na dyktafon i zamykanie oczu, gdy ich wolno słuchasz (nagrywaj je w miarę zwolnionym tempie — tak jak ja je piszę — zostawiając linijkę lub dwie).

Ale gdy robisz ćwiczenie — długo nad nim nie kontempluj. Możesz także po prostu zapamiętać treść — co masz zrobić, swoimi słowami. A potem zamknąć oczy i je zrobić. Nie rób tego godzinami, tylko tyle ile trzeba czasu na wypowiedzenie go czy przypomnienie i poobserwowanie, co się w Tobie dzieje. Po prostu powiedz to sobie, a potem „zobacz”, co ujawnia się od środka.

To co się ujawni — mogą to być zdania, obrazy, symbole. Powoli będziesz uczyć się ich odczytywania. Na razie je zapisuj lub rysuj. Gdy je narysujesz, zawsze zapytaj: co ten symbol dla mnie znaczy? Co ten rysunek do mnie mówi? Możesz używać kolorowych kredek. Powoli się tego nauczysz, a nawet zasmakujesz w tym, gdyż będzie to przynosiło odpowiedzi na pytania, na które oczekujesz odpowiedzi. I zaczniesz siebie rozumieć coraz lepiej.

Czasem może zdarzyć się, że nie otrzymasz odpowiedzi od razu lub poczujesz jakieś napięcie w sobie. Będzie to znaczyło, że jest w Tobie jakaś blokada: może niezrozumienia, a może też, że nie dopuszczasz do siebie innej odpowiedzi, innego przesłania. To minie wkrótce, gdy z tym trochę pobędziesz, niemniej możesz to ułatwić, poprzez zadawanie sobie pytań:

Co mi to mówi?

Jakie jest przesłanie tego bloku? Tego napięcia?

Czego nie rozumiem?

Czego nie mogę zrozumieć?

Dlaczego czuję to, co czuję?

Możesz też oczywiście w każdej chwili usiąść przy komputerze i napisać do mnie z zapytaniem: co mam z tym zrobić? i opisem sytuacji.

Ja jestem po to, aby Ci pomóc zadawać właściwe pytania, a Ty będziesz otrzymywać właściwe odpowiedzi — z siebie.


Nigdy się nie spiesz. Tego nie da się przeczytać i zapomnieć — chociaż można. Ale przede wszystkim — nie o to chodzi. Gdy to zrozumiesz, będziesz chciał/a więcej i więcej — bo dzięki temu już niebawem będziesz umiał/a pomagać innym.

Teraz jednak zaczniesz pomagać sobie. Także w uwalnianiu własnych napięć w ciele, w różnych miejscach. One skądś powstały i gdzieś się umiejscowiły. Tam gdzie było im najwygodniej. Niekoniecznie wygodnie dla Ciebie.


Gdy pracujesz z materiałami, zapisuj, rysuj i bądź cierpliwa/y w uzyskiwaniu odpowiedzi z siebie, w rozumieniu treści przesłań, abyś stawał/a się samodzielna/y, sam/a dla siebie ekspertem.


Potem — powoli nauczysz się znajdowania innych źródeł wsparcia — na każdą chwilę. Ale to trochę jeszcze potrwa. Sam/a je znajdziesz i odkryjesz. Na razie pytaj jak najczęściej samą siebie i czekaj spokojnie na odpowiedzi. Kto pyta — nie błądzi.


Jeżeli będziesz chciał/a skorzystać z kolejnych książek, warto ich poszukać. Każde bowiem, mimo, że dotyczą rozwoju w szerokim znaczeniu będą inne, jedne dłuższe, jedne krótsze; w jednych będzie trochę teorii, w innych nie będzie jej, będą tylko ćwiczenia. Nie oceniaj ich po objętości, ale doceń — co Ci dają. Zawsze myśl w tych kategoriach:


Co mi przynoszą te ćwiczenia?

Czego się z nich uczę?

Dziennik podróży

Dziennik Podróży jest specjalnym zeszytem, który możesz założyć do samoobserwacji. Jest zeszytem wyjątkowym! Możesz mu powierzać wszystko, zapisując cokolwiek wydarza się każdego dnia, zarówno to, co jest zabawne, wesołe, przyjemne, jak i trudne. Zapisuj wszystko. Dziennik stanie się nie tylko twoim powiernikiem, ale także opisem twojej zmiany. Jak masz ją zaobserwować, jeśli nie zapiszesz, nie „ugruntujesz” tego, co się pojawia? Gdy nie zapiszesz, nie zauważysz, nie będziesz miał/a dowodu.

Każdego dnia możesz zapisywać cokolwiek. Najlepiej rób to wieczorem — na podsumowanie dnia:


Co ci przyniósł dzisiejszy dzień? Co to dla ciebie znaczyło? Co było dobre, a co nieszczególne? Czego się z tego wszystkiego nauczyłaś/eś? Czego się miała/eś nauczyć, ale jeszcze nie wiesz i czekasz na odpowiedź?


Jeśli coś ci nie pasowało, możesz to jeszcze dziś poprawić, poprzez zapisanie jak chciał/abyś, aby to wyglądało.

Gdy zaczniesz zapisywać uruchomisz nurt życia, przepływ. I znajdziesz się w nim. Zaczniesz rozumieć, co ci się wydarza, na co masz wpływ, skąd przychodzisz, gdzie jesteś w tej chwili i dokąd zmierzasz? Zaczniesz rozumieć siebie lepiej. Zaczniesz rozumieć co robiłaś/eś do tej pory i po co ci to było. Zrozumiesz jak Twoje doświadczenia przygotowywały cię do tego co jest realizacją twego potencjału, talentów, darów, które otrzymała/eś.

Biologiczny plan czy planowanie rozwoju dziecka?

Według najnowszych badań naukowych rozwój dziecka odbywa się według biologicznego planu natury. Znaczy to, że podobnie jak w nasieniu rośliny czy drzewa zawarte są wszystkie wzorce (matryce), cały” program na życie” dziecka, który jest w nim zakodowany w jego strukturach wewnętrznych (w nauce mówi się o genach). Niemniej każdy negatywny wpływ prowadzi do zaburzenia naturalnego rozwoju, co objawia się konkretnymi skutkami na różnych jego płaszczyznach czy poziomach.

Dziecko już w łonie matki tworzy fundamenty pod swoje całościowe zdrowie, a więc zarówno biologiczne, fizyczne, emocjonalne jak i psychoduchowe. To od jej (matki) stanu fizycznego zdrowia, jak i emocjonalnego nastawienia, nie zapominając o właściwym odżywianiu i zdrowym otoczeniu zależy prawidłowy rozwój przyszłego noworodka i dziecka. Gdy matka jest w ciągłym lub powtarzającym się stresie, produkuje nadmierne ilości hormonów sterydowych, przechodzących przez łożysko. Narażone na nie dziecko, dzieląc je z matką, nie może przygotować się właściwie do rozwoju intelektualnego, ani zbudować odpowiednich więzów z matką, przygotowując się do porodu.

Na zdrowie dziecka mają również ogromny wpływ warunki porodu. U dzieci urodzonych naturalnie (najczęściej w warunkach domowych), hormony stresu porodowego są już nieobecne w 4 dniu życia dziecka, stąd takie noworodki potrafią się już uśmiechać. Dzieci urodzone w warunkach nienaturalnych, oddzielone od matki zaczynają się śmiać dopiero po 3—4 tygodniach od porodu.

Dziecko potrzebuje siedmiu lat na zbudowanie gruntownych fundamentów anatomicznych (włączając zmysły, strukturę kostną i zęby), aby zacząć poznawać świat, opierając się na osobistej mocy, zbudowanej w bezpiecznej atmosferze, stworzonej przede wszystkim przez matkę i zmysłowy z nią kontakt. Jest ona w tym okresie niezastąpiona. Te 7 lat służy mu też na zbudowanie wzorca samodzielnego funkcjonowania na ziemi bez zależności od matki. W kolejnych latach 7—11 dziecko konstruuje znajomość swej osobistej mocy w świecie, swej autonomii, ucząc się przeżycia na poziomie fizycznym. To przygotowuje dziecko do kolejnej zmiany — ze świata na siebie. W wielu więc 4—7 lat — winny być budowane wzorce dla komunikacji i interakcji z ziemią


Ponieważ wszystkie procesy w organizmie są współzależne, tak jak poszczególne tryby w zegarku, czy jakimkolwiek innym urządzeniu, aby właściwie funkcjonowało, musimy jako świadomi rodzice stale pamiętać, że niezależnie od tego, na czym skupiamy uwagę, należy szukać odniesień do innych procesów metabolicznych odbywających w ciele. Wszystko bowiem krąży wszędzie, nie da się niczego oddzielić od siebie.

Nie ma części bez całości, nie ma całości bez części.

Odkrywanie siebie dla innych

Zapytasz się na pewno, co to znaczy „być”. Czy nie wystarczy „mieć”, aby „być”?

Czy jednak „być” nie wydaje ci się najważniejsze? — gdyż jesteś, urodziła/eś się? JESTEM — ta twoja świadomość bycia wskazuje na ciebie, jako podmiot, a nie na wszystko dookoła. Gdyby nie ty, nie zobaczył/abyś niczego/nikogo wokół.

A więc podstawowe dla ciebie pytanie: co to znaczy JESTEM? Jak odbierasz JESTEM? Czym je odbierasz? Czym sobie je uświadamiasz?

JESTEM — to znaczy KTO? Nie ma bowiem to nic wspólnego z ego (czyli twoim wizerunkiem dla świata). Jest to jedynie uświadomienie sobie swojej obecności, w miejscu gdziekolwiek jesteś, a może dalej… w przestrzeni — a więc w rodzinie, społeczności czy wreszcie kosmosie, Wszechświecie, zależnie od tego jak daleko siebie sobie uświadamiasz. A więc jak się WIDZISZ? — gdzie zaczyna się i kończy Twoja percepcja siebie?


Przypomnij sobie kamień puszczony ma wodę i wokół niego tworzące się kręgi.


Jakie są twoje kręgi oddziaływania?


Co znaczy twój pierwszy krąg… i gdzie są kolejne… i ostatni…?


Gdzie się zaczynasz i gdzie kończysz?


Czy się kończysz?


Te podstawowe pytania są punktem zainteresowania filozofów w wielu gałęziach nauki, ale powinny być także ciebie, gdyż dotyczą właśnie CIEBIE i tego, że JESTEŚ — taka/i jaka/i jesteś, a może chciał/abyś być … jeśli tak, to jaki/jaka?

Dotyczą także tego, że jako świadomy rodzic, przekazujesz swoją świadomość siebie swoim dzieciom.


A więc wszystko zaczyna się i zależy od ciebie. Także szczęście i miłość — dla ciebie, w twoich związkach i związkach twoich dzieci… i dzieci twoich dzieci.., aż po kolejne pokolenia…


Postaw sobie następujące pytania:

JAKA/JAKI JESTEM?


KIM JESTEM?


KTO CIĘ STWORZYŁ — JAKĄ/JAKIEGO?


CZY TY MASZ W TYM JAKIŚ WKŁAD?

KOGO TY TWORZYSZ? — w swej rodzinie, związkach

Pokaż się więc, że JESTEŚ — z najlepszej strony — dla siebie… dla przyszłości… po nieskończoność…

Co to znaczy jestem?

Gdzie jest początek JESTEM? Czy jest jakiś początek, gdy już jakaś/jakiś JESTEM? — ukształtowana/y na czyjś wzór i podobieństwo.


Oto kolejne pytania, pozwalające ci na głębsze obejrzenie obrazu siebie:

Czy JESTEM na mój wzór? — czy jestem SOBĄ?


Jak to jest być SOBĄ?


Czy można być SOBĄ i wspierać drugiego człowieka — dziecko, a nie powielać jakiegoś siebie, zbudowanego na kimś — jakimś wzorcu… z pokolenia na pokolenie?


Czy jesteśmy INDYWIDUALNOŚCIAMI czy ZBIOROWOŚCIĄ?


Jak być INDYWIDUALNOŚCIĄ, a nie czyimś wzorcem?


Jak wspierać indywidualność w innych?


Czy można wspierać czyjąś indywidualność jeśli nas powielono?


Czy jestem KLONEM? — czy więc mnie sklonowano?


Czy ja klonuję siebie, nie wiedząc o tym, w innych ...dziecku…?


Czy klonowanie jest dozwolone — czy jest to etyczne? — wprasowywanie w kogoś jakiś wzorców, schematów, prowadzących do powstawania automatycznych działań, nawyków, także zachowania?


Czy to, co we mnie „wprasowano” mi służy? Służy światu?


Czy jestem świadoma/y jak przejawiam się w działaniach dla innych?


Czy to im służy? A czy mnie służyło?


Czy to, co robię jest mądre, dobre i pełne miłości dla innych?


Jeśli tyle jest tragedii, agresji i chorób, to gdzie leży przyczyna… także naszych /moich tragedii, cierpień, katastrof życiowych, wadliwych relacji z innymi, rozbitych rodzin? Czyżby w wadliwym myśleniu, negatywnym postrzeganiu siebie, innych i świata, powielaniu wzorców z pokolenia na pokolenie… i tragedii…, depresji, chorób, rozbitych rodzin?


Jeśli świat to całość, a więc odbicie zachowania, myślenia i działań wszystkich ludzi — to jak wygląda moja cząstka?


Jeśli zasiewam, to i zbieram…, to co zbieram? Za kogo?… co ja wnoszę?


A więc obejrzyj swój kawałek, fragment i świadomie go kształtuj, aby do ciebie wrócił, pokazał ciebie, jaki jesteś prawdziwy, autentyczny, ze środka, z samej najczystszej, najprawdziwszej głębi siebie. I abyś nie zbierał żniw za innych, także najbliższych, na których masz/miała/eś wpływ… dla swego dobra… Zadbaj o swój „zdrowy wpływ” na siebie, a tym samym na innych. I ciesz się z pozytywnych efektów twego oddziaływania.


A może by tak zacząć inaczej? Od budowania siebie, wzmacniania, odnajdywania siebie — pod maskami, ograniczeniami, okowami, barierami, zbudowanymi nieświadomie przed sobą — takim jaka/i jesteś naprawdę, odnajdywaniu swojej wewnętrznej godności, podmiotowości, swojej wewnętrznej prawdy, tam w głębi siebie. Ze swoim pięknem, dobrem, poczuciem sprawiedliwości, dobrocią, życzliwością, empatią, bezwarunkową miłością, pokoju w sobie i braku ocen, lecz emanacją życia — jak wokół — takiego, jakie jest w naturze. Także odnajdywania potrzeby bycia sobą, ponieważ JA — to Życie, to emanacja siebie — jako człowieka, z pełnym jego „być” — obecnie (tu i teraz) i potencjałem — jaka/i mogę być” i „jaką/im chcę być” — w przyszłości.


I oto kolejne pytania:


Jeśli w mej głębi — w mej istocie — jest (będzie) tylko dobro — to co wtedy może emanować ze mnie na zewnątrz, ze mnie „prawdziwej/go”?


Ile warstw mam odkopywać, aby wyzwolić siebie — autentyczną siebie/autentycznego siebie?


Czy jest coś we mnie, co mi coś przypomina, jakieś wspomnienia, jakieś tęsknoty, jakąś niewinność, delikatność małego dziecka?


Jak być prawdziwym rodzicem — dla mego wewnętrznego dziecka, czasem, a może często poharatanego przez okoliczności i ludzi?


Czy może wtedy mogę być zdrowym rodzicem, po uzdrowieniu mego wewnętrznego dziecka — mych zewnętrznych dzieci?


A może od razu uczyć w szkole — zdrowej komunikacji z innymi, dostrzegać i doceniać ich „historię” i pozwolić im uzdrawiać także siebie, swoje rany?


Ta książka jest właśnie o tym: budowaniu właściwych relacji w sobie, z porozrzucanych, czasem poodwracanych części siebie, budowaniu zintegrowanej osobowości, także o uzdrawianiu własnego dzieciństwa.

A potem wszystko dzieje się już samo, jak z tym wspomnianym wyżej kamieniem… to on wrzucony na wodę sam z siebie emanuje kręgi...harmonijne...scentrowane…


Warto z tej części książki zapamiętać ten obraz kamienia i wody wokół niego. A to już jest PIERWSZY KROK: świadomości siebie i świadomego rodzicielstwa. Mogłabym już na tym skończyć...ale … kilka wskazówek, JAK TO ROBIĆ — dla ciekawych… nigdy nie zawadzi.


A więc zapraszam cię Czytelniczko/Czytelniku do zgłębiania twojej głębi, tajemniczej i wspaniałej i wydobywania na wierzch tego, co masz w środku dla twego dobra… twojej rodziny…, twego dziecka/dzieci… także innych dzieci… i przyszłości świata… dla DOBRA i POKOJU na świecie.

Pamiętaj, każdy czas jest dobry i nigdy nie jest za późno na wzrastanie oraz zmiany, gdy żyjesz świadomie.

Świadome rodzicielstwo

Czy wiesz Czytelniczko/Czytelniku, że nieświadomy system wychowania, prowadzony przez nieprzygotowanych do tego rodziców i nauczycieli wypaczyć może naturalne procesy auto formacyjne, prowadząc na różnych poziomach rozwoju dziecka do traumatycznych doświadczeń, bloków emocjonalnych, nawykowych, niekontrolowanych zachowań agresywnych i to zarówno do siebie jak i innych oraz środowiska. Mogą być one też przyczyną poczucia niskiej wartości, samotności, depresji, zaburzeń emocjonalnych. Bywają one również powodem lęków już od najmłodszego wieku, które w różnym okresie życia dadzą znać o sobie jako „depozyt” w ciele, utrudniający nie tylko indywidualne funkcjonowanie dorosłego, ale „odreagowywanie” ich w rodzinie, prowadząc do niewłaściwych relacji międzyludzkich w pracy czy społeczności. W tym miejscu odwołam się do pobudzającej do refleksji książki J. Ch. Pearce’a MAGICZNE DZIECKO (wydanej przeszło piętnaście lat temu w USA i przełożonej na wiele języków) i przedmowy do niej „...co i kiedy my dorośli robimy źle, że powodujemy ewidentne negatywne skutki w naturalnym biopsychoduchowym rozwoju dziecka i co możemy zrobić, aby je odwrócić?”, ponieważ jak pisze autor „nigdy nie jest za późno być magicznym dzieckiem”.


Jak z tego wynika, zadaniem rodziców jest bycie uwrażliwionym na naturalne potrzeby dziecka (organizmu), zamiast je ignorować, aby wyrośli z nich wewnętrznie zintegrowani ludzie. Jak mówi J.C. Pearce, kształtowanie się sfery emocjonalnej i ujawnianie wartości wyższych (w tym dojrzałej miłości) może nastąpić jedynie w wyniku wsparcia fundamentalnych potrzeb dziecka.


Czy zdajesz sobie sprawę Czytelniczko/Czytelniku, że sfera psychiczna jest najbardziej subtelną strukturą konstrukcji człowieka. Nie można jej dostrzec normalnymi zmysłami. Jest jak pajęczyna, której delikatne nici można bardzo szybko uszkodzić lub zniszczyć, jak piasek nadmorski, który delikatnie przesypuje się między palcami, jednak postawienie stopy odbija ślad w jego głębokich warstwach. Ten ślad zostawiony w psychice małego dziecka — pozostawia trwałe piętno — czasem na całe życie, nie pozwalając dorosłemu człowiekowi na pełny rozkwit i dojrzałość.

Dlatego tak istotne jest rozumienie przez świadomego rodzica praw naturalnego rozwoju dziecka, znaczenie własnej postawy, języka — używanych słów oraz dostosowywanie do osobowości dziecka, a nie jego zmienianie.

Świadome wychowanie i wspieranie naturalnego rozwoju dziecka jest śledzeniem skutków zdrowotnych i wpływu na zrównoważony rozwój, obserwowaniem efektów określonych własnych poczynań. Jest to w nowoczesnej pedagogice badanie zależności między budowaniem ciała, poruszaniem się (motoryką) i dysproporcjami psychicznymi, jest to świadomość wpływu na dalsze życie i zdrowie dziecka. Wszystko to jest łączeniem myślenia pedagogicznego, psychologicznego, medycznego i ekologicznego w kontekście całościowego, harmonijnego rozwoju małego organizmu.

Warto przede wszystkim wiedzieć, że wspieranie rozwoju dziecka jest działaniem polegającym na dawaniu mu w pierwszym rzędzie psychicznej podpory. Dziecko potrzebuje bowiem punktów oparcia dla przeżywania i rozumienia otaczającego go świata: ludzi i zdarzeń. Takim oparciem dla niego jest żywa obecność dorosłego — rodzica, a szczególnie od najwcześniejszych chwil — matki, (choć obecność ojca jako psychicznej podpory matki jest nie do przecenienia) jego/jej współudział w tworzeniu obrazu świata i ludzi. Ma to swój wyraz w pobudzaniu w dziecku jego możliwości, środków wyrazu i eksponowanie tego na zewnątrz. Jest to także wspieranie wartości tego co ono czuje, myśli i mówi, niezależnie od oceny, wyrażonej przez dorosłych.

Zadaniem świadomych rodziców jest pobudzanie i rozwijanie tego, kim dziecko jest z siebie i tego, co potrafi, aby w sobie znajdowało sposoby kształtowania własnego życia. Jest to wychowanie do samodzielności, samoakceptacji i samokontroli, a w konsekwencji do samowychowania.

Rozwój dziecka, zwłaszcza psychiczny aspekt zdrowotny tego rozwoju musi być podstawowym wyznacznikiem zachowań świadomych swojej roli rodziców. Ich wpływ jest bowiem czynnikiem w pewnym sensie nieodwracalnym, określającym dalekosiężne skutki wszystkich poczynań. Dlatego też ogromnie istotnym jest w pedagogice — edukacja siebie samego, obserwacji swoich poczynań, słów, intencji, energii wypowiadanego słowa, aby „przede wszystkim nie szkodzić”. O energetyce słowa piszę w podobnej książce — SŁOWO JAKO ENERGIA (Psychoenergetyka słowa).

Jak z tego wynika, rodzicielstwo jest ogromną odpowiedzialnością za skutki swoich działań na pokolenia. Jest oddziaływaniem swoich myśli, emocji i czynów, swojego ja, autorytetu, w każdej sekundzie… minucie… godzinie… latach życia — na lata… i życie dziecka.

Poznawanie dziecka przez poznawanie siebie

Jedna z uczestniczek prowadzonych przeze mnie warsztatów dla nauczycieli w końcowej ankiecie napisała: „najbardziej mnie poruszyło to, że przez własną nieświadomość mogę zaszkodzić dzieciom.”

Właśnie dlatego, aby czegoś nie przeoczyć we własnym postępowaniu, w tym co mówimyjak mówimy do dzieci — przede wszystkim musimy być uważni, świadomi, gdyż pokazujemy i przekazujemy postawy i zachowania „na życie”.


To, co jest szczególnie istotne w zachowaniu rodzica czy nauczyciele-wychowawcy to bycie autentycznym, prawdziwym i uczenie prawdy i piękna o sobie, życiu i otaczającym świecie.


Bardzo ważnym procesem jest też uświadomienie sobie przez dorosłych swoich przeżyć z okresu dzieciństwa, „odkopanie ich” dla przypomnienia sobie siebie jako dziecka, swojej prawdziwej natury (naturalności dziecka), a jednocześnie zbudowanych tam, w wyniku nie zawsze właściwie rozumianego procesu wychowawczego przez dorosłych, zapór i murów. Uświadomienie swojej natury z tego okresu, umożliwi zrozumienie dziecka, wejście „głębiej” w jego świat, aby nie zmieniać tego, co naturalne, wrodzone i wspieranie jego rozwoju i kolejnych etapów przemian, nie blokując lecz wzmacniając transformacje, zrozumienie siebie i świata, bez narzucania swego, bywa, że „nie zawsze rzeczywistego” obrazu.


Ćwiczenie: MÓJ MAŁY ŚWIAT


Zamknij na chwilę oczy. Oddychaj głęboko. Skoncentruj się na tym, co jest wewnątrz Ciebie. Rozluźnij wszystkie napięcia, poprzez kierowanie tam swego oddechu.


Przed oczami zobacz teraz swoje przedszkole, szkołę, miejsce w którym pracujesz z dziećmi lub dom, w którym wychowujesz własne dzieci.. Zobacz je w szczegółach, tak jakbyś wchodził/a przez furtkę, szła chodnikiem do frontowych drzwi. Zatrzymaj się przez moment.


Przypomnij sobie jakąś bajkę, dowolną, jaka ci przyjdzie do głowy. Może to być książka np. „Alicja w krainie czarów”. W bajkach wszystko jest możliwe.


Gdy tak stoisz i patrzysz, nagle czujesz, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniasz się w małą dziewczynkę/chłopca.

To jest twoje przedszkole, miejsce, w którym mieszkasz, plac zabaw, gdzie bawisz się co dnia ale TY tutaj jesteś jako DZIECKO.


Oddal swój wzrok przez moment od siebie — jako obserwującego to, co cię otacza i zobacz SIEBIE — jak wyglądasz. Zobacz wszelkie szczegóły, wygląd, wzrost, ile masz lat, jak jesteś ubrana/y, kto z tobą idzie…, jest …jak się czujesz…


Popatrz na to wszystko. Poczuj siebie — jako małe dziecko.


Jeśli to jest wspomnienie twego przedszkola, zobacz jak wchodzisz do niego, zdejmujesz wierzchnie okrycie, żegnasz się z mamą/tatą i wchodzisz do swej grupy — sali. Stajesz w środku. Jak się czujesz? Co czujesz wewnątrz siebie?


Otwórz na moment oczy i zapisz lub narysuj, używając do tego kolorowych kredek:


PRZEDSZKOLE to:


Mój DOM to:


Moje BEZPIECZEŃSTWO to:


CZUJĘ SIĘ RADOSNA/Y gdy:


Czuję się DOBRZE, gdy moja MAMA, PANI


Nie wymyślaj niczego DOROSŁEGO, przyłóż tylko ołówek lub kredkę do papieru i pisz lub rysuj to, co przychodzi Ci NATYCHMIAST do głowy.


Gdy skończysz, zamknij na chwilę oczy i powróć do tej chwili, do pokoju, w którym obecnie jesteś.


Podziel się refleksją na ten temat z drugą osobą. Jaki obraz wyniosłaś ze swego dzieciństwa i co stanowi teraz twój wzorzec?


Pomyśl przez chwilę i uświadom sobie, że cały twój mały — dziecinny świat jest w tobie do tej pory, często niezrealizowany, nie przeżyty w pełni. Czy może teraz, nieświadomie chcesz go realizować, doświadczyć jeszcze raz, lub wprost przeciwnie, zaprzeć się tego, co było kiedyś i zbudować coś nowego, choć nie zawsze rozumiesz, skąd to pochodzi?


Często nie przeżyte, zablokowane doświadczenia, pozwalają dorosłym czuć się właśnie najbezpieczniej z dziećmi, a nie w świecie dorosłych i choć są już dorośli, tam właśnie — w świecie dzieci chcą się schronić, bo tam czują się dopiero pewnie, mogą powiedzieć co chcą i będą wysłuchani.


Tego rodzaju doświadczenia przypominają się często w trakcie warsztatów z dorosłymi i dzięki dojściu do „korzeni” te osoby mogą w pełni zaakceptować to, co wydarzyło się kiedyś w ich życiu, zrozumieć to, zintegrować wewnętrznie i zacząć się czuć bezpieczniej także w dorosłym życiu — z dorosłymi. Inaczej będą „stale uciekać” przed sobą takim, jakim są obecnie, co będzie powodować w nich emocjonalne problemy a następnie fizyczne skutki zdrowotne. Będzie to im także dokuczać poczuciem braku bezpieczeństwa.


Ćwiczenie: MÓJ DOROSŁY ŚWIAT


Zamknij na chwilę oczy i poczuj siebie jak siedzisz. Wyprostuj się, staraj się nie krzyżować rąk i nóg, trzymaj je swobodnie. Poczuj plecy wyprostowane, kręgosłup oparty o krzesło. Poczuj jak oddychasz. Odetchnij kilka razy świadomie, przyglądając się jak to robisz.


Trzymając oczy nadal zamknięte, zobacz siebie w codziennych swoich czynnościach w pracy. Zobacz przed sobą jakieś dziecko z twojej grupy, placu zabaw czy szkoły. Przyjrzyj się w jakim jest nastroju. Po prostu zarejestruj to, co robi, jak się porusza, jak wygląda. Nic nie rób — tylko patrz, co oglądasz wewnętrznym wzrokiem. Poczuj to w sobie, co odbierasz wzrokiem.

Przejdź się teraz w wyobraźni po sali czy placu zabaw. W jakiejś jej/jego części jest chłopiec, który głośno się śmieje, robi miny i zaczepia inne dzieci. Obserwuj tę scenę. Stań w miejscu i patrz. Nie ingeruj. Obserwuj SIEBIE. Co się dzieje w TOBIE? Jak reagujesz? Jak chcesz zareagować? Jak chcesz ingerować? Przypomnij sobie czy robi to codziennie, dziesiąty, setny raz....Co czujesz? Jaka jest Twoja PIERWSZA REAKCJA? Zapamiętaj ją sobie dokładnie.


Przejdź się znowu w wyobraźni po sali/placu. Odetchnij kilka razy. Pomyśl, że jest piękna pogoda, świeci słońce i za chwilę będziesz robić coś przyjemnego. Poczuj to w SOBIE.


Zatrzymaj się na chwilę i zobacz w drugim końcu sali/placu małą dziewczynkę. Siedzi odwrócona do ciebie plecami, ale jej pozycja wyraźnie wskazuje, że płacze. Poczuj, co CZUJESZ. Co chcesz zrobić? Co dzieje się w TOBIE?


Podejdź do niej. Jakie są pierwsze twoje słowa? Co jej mówisz? Jak się zachowujesz? Notuj w pamięci, a po zakończeniu ćwiczenia także na papierze wszystkie swoje słowa i odczucia.


W tym momencie jakiś chłopczyk zaczyna szybko biec, potrąca zabawki, jakąś dziewczynkę. Jaka jest TWOJA REAKCJA? Co się w TOBIE dzieje? Co chcesz zrobić? Co chcesz powiedzieć? Co mówisz do niego? Co robisz?


Przejdź się po sali/placu. Stań z boku. Odetchnij kilka razy. Ogarnij wzrokiem cały pokój. Zobacz IDEALNE przedszkole, grupę.


Przenieś się do tej chwili, tego miejsca i otwórz oczy.


Zapisz:


Moja IDEALNA GRUPA/PRZEDSZKOLE/MIEJSCE ZABAW to


Zanotuj, narysuj wszystko to, co wydarzyło się w Tobie w związku z tą sytuacją.


Ważne!

Warto zastanowić się nad tym, czy wychowujemy/uczymy tego co chcemy my, dorośli, czy tego, co potrzebne jest dziecku do harmonijnego rozwoju, zdrowia i życia.

Harmonijny rozwój dziecka

Pragniesz na pewno wiedzieć, na czym polega zrównoważony rozwój dziecka, aby „przede wszystkim nie szkodzić”.

Harmonijny czyli zrównoważony, zdrowy rozwój dotyczy każdego aspektu przemian zachodzących w organizmie i zabezpieczania jego potrzeb.

Zajmijmy się tutaj najbardziej fundamentalnymi potrzebami dla okresu najwcześniejszego dzieciństwa.

Dziecko w łonie matki potrzebuje 9 miesięcy na przygotowanie do nowego wzorca życia/nowej matrycy. Noworodek potrzebuje 8 miesięcy na szersze poznanie matki na bezpieczne przygotowanie się do poznania szerszego kontekstu — kontaktu z matką i światem.

Dziecko może zdrowo przejść do poznawania świata jedynie będąc wychowywanym w bezpiecznym miejscu stworzonym przez matkę. Fundamenty prawidłowego rozwoju tworzą się w pierwszych 7 latach życia dziecka. Najpierw następuje budowanie szkieletu — kostnienie, czyli tego, co utrzymuje ciało w pozycji stojącej. W tym czasie dochodzi także do wzmacniania tych elementów i układów, które pozwalają na dostarczenie substancji budulcowych dla rozwijającego się organizmu. Wszystko to jest dodatkowo wsparte naturalną wyjątkową aktywnością dziecka, przez którą organizm rozprowadza substancje dostarczone w pożywieniu po całym ustroju.

Całość powyższych procesów powinna odbywać się w korzystnych warunkach dla rozwoju organizmu, włączając w to odpowiednie żywienie, prawidłowe oddychanie, zdrowe powietrze, wodę, ale przede wszystkim — co gra fundamentalną rolę w życiu dziecka — panującą w domu i najbliższym środowisku dziecka atmosferę miłości i poczucia bezpieczeństwa. Tutaj wspieranie harmonijnego rozwoju dziecka przypomina pracę ogrodnika i dobrze nawożoną glebę, aby wyrosła z niego zdrowa roślina.

Atmosfera w jakiej wzrasta dziecko, otoczenie go miłością i stworzenie od najwcześniejszego okresu poczucia bezpieczeństwa, wyzwala w nim siły, pobudza odwagę do działania w kolejnych etapach jego rozwoju. Sztuczność, „dwulicowość” jest tu niedozwolona, gdyż dziecko wyczuwa „maski”. Ono odróżnia komunikaty płynące od rodzica, odczytuje, poprzez ciało ich znaczenie dla siebie — co „zasiewają”. Właściwy przykład „kim jestem”, spójność słów i działań ma tu zasadnicze znaczenie. Wychowawca, który co innego mówi, a co innego robi wyzwala w dziecku sprzeczny komunikat, a jednocześnie „przyzwolenie” dla przyszłych jego „niespójnych”, nieszczerych działań.

Po ukończeniu 7 r. ż. właściwie wspierane dziecko zaczyna poznawać świat opierając się na osobistej mocy, stojąc na bezpiecznym miejscu na ziemi, zmieniając wzorzec matki na wzorzec ziemi. Właśnie przez 7 lat buduje wzorzec funkcjonowania na ziemi samodzielnie, bez zależności od matki.

Od 7—11 roku życia dziecko konstruuje znajomość swej osobistej mocy /siły w świecie. Ta znajomość siebie (umysł/mózg/ciało) wzrasta poczynając od bezpośredniego ukonstytuowania zmysłowej interakcji z matką. Autonomia, a więc bycie fizycznie niezależnym od pomocy rodzicielskiej i uczenie się przeżycia na poziomie fizycznym są podstawowym celem tego okresu. Przygotowuje on do kolejnej zmiany wzorca — z ziemi na siebie.

W okresie dojrzewania wypełnienie planu biologicznego to stanie się własną matrycą, składającą się z mózgu/umysłu i ciała. Stąd z aktywności i znajomości ciała — która powinna zakończyć się w okresie dzieciństwa jako konkretna wiedza, biologiczny plan zdąża w kierunku kolejnej zmiany: kiedy mózg/umysł zaczyna funkcjonować odrębnie od ciała. Stąd będąc w matrycy konkretnie zorientowanej na fizyczne ciało, interakcja mózg-umysł (czyste abstrakcyjne myślenie) zaczyna tworzyć nową matrycę — same mózg-umysł stają się własną matrycą, własnym źródłem siły, możliwości i bezpiecznym miejscem do istnienia. Mózg zaczyna w okresie dojrzałości funkcjonować oddzielnie, różnicować logiczne procesy umysłowe. To jest tworzenie ostatecznej matrycy, z której umysł/mózg otrzymuje bezpośrednią wiedzę. Od tego momentu mózg jest zdolny panować nad strukturami wewnątrz własnego umysłu i przetwarzać własną doświadczaną rzeczywistość. W tym czasie, osobowa świadomość nie jest zależna od czegoś konkretnego. Stąd rozwój od konkretu do abstraktu jest pełny.

A więc od pierwszego momentu życia matka fizyczna jest podstawową matrycą/wzorcem do tworzenia kolejnych matryc. W rzeczywistości mamy więc dwie matryce: fizyczną matrycę tworzącą się w macicy matki, matkę, ziemię i fizycznego ciała oraz abstrakcyjną matrycę myśli, wzrastającą z relacji ze wszystkim co otacza dziecko i zdolności do interakcji. Ta interakcyjna umiejętność pochodzi z fizycznych matryc macicy, matki, ziemi, ciała, czerpiąc następnie z matrycy mózg-umysł, w kooperacji z umysłami — mózgami i innymi mózgami otaczającego świata.

Małe dziecko jest egocentryczne. Matka jest częścią tego egocentryzmu — częścią jego świata.


Aktywność dziecka opiera się na „robieniu” — a w tym dominuje życie i wola — w jego znaczeniu — czyli chęć działania. Dzieci chcą otaczające rzeczy zaprezentować, używając swych naturalnych sił fantazji. Te siły wyrastają ze zdrowego życia wolitywnego, z bezpośredniego, nie ograniczonego kontaktu ze swoją naturą, swoim jestestwem.


Pamiętaj:


— Dzieci dojrzewające w atmosferze szczerości, zaufania, optymizmu — jako dorośli będą myśleć i działać, jakby urodzili się do latania.

— Dzieci wychowane w strachu, braku poczucia bezpieczeństwa — jako dorośli będą potrzebowali je odreagować na innych, siejąc agresję i przemoc wokół, lub będą potrzebowali kawy, papierosa, drinka czy tabletki, żeby postawić się na nogi i poczuć się pewniej.


Zadaniem rodziców jest maksymalne pozostawienie dzieci w swej naturze (wspieraniu jej) — w spokoju i uważności na nią, aby nie przeoczyć i nie zepsuć jej — „na życie”.

Według M. Montessori rozwój dziecka ma miejsce wewnątrz i dziecko przechodzi przez niego radośnie, gdy dorosły nie wtrąca się poprzez rozproszenie skarbu jego mądrości. Dziecko jest bowiem jak ludzkie nasionko.


Zapamiętaj:

Jak powiedział Plutarch dawno temu: człowiek nie jest naczyniem do napełniania, ale ogniem do rozpalenia”.


Edukować — znaczy (łac. e-ducare) wydobywać z wewnątrz co ukryte i pozwalać temu na wzrost.


Ćwiczenie: ROZKWITANIE PĄKA RÓŻY


Wyobraź sobie pąk róży: jego listki wokół i zamknięty zupełnie pąk. On jest w tej chwili zielony, ponieważ jest zamknięty, ale maleńki fragmencik kolorowego (np. czerwonego) kwiatu jest już widoczny. Staraj się wyobrazić to sobie jak najbardziej wyraźnie.


Teraz powoli pąk zaczyna się otwierać: pokrywy z zewnątrz rozchylają się i bardzo wolno mały fragment kolorowego kwiatu zaczyna uwalniać swe płatki, które są jeszcze ciągle zamknięte… Pokrywy pąka otwierają się stopniowo… Coraz wyraźniej widać piękny kolorowy pąk… Okrywy stopniowo odchylają się do dołu… aż do ukazania pełnego pąka… i następnie kwiatu.


W tym momencie staraj się poczuć zapach róży, wchłaniając go pełną piersią… tak delikatny...subtelny… miły dla nozdrzy. Staraj się pooddychać nim przez chwilę.


Zidentyfikuj się teraz z różą: staraj się imitować ją …jakby nią będąc… Symbolicznie jesteś różą, kwiatem… To samo życie, które wspiera Wszechświat i tworzy cuda w postaci róży...wspiera także twój rozwój, który promieniuje na zewnątrz wokół.


Poczuj się jak to jest być różą dla innych, jak promieniujesz i wydzielasz piękny zapach. Odbierz wszystkie odczucia i wrażenia, a potem otwórz spokojnie oczy i narysuj i zapisz wszystkie swoje wrażenia.


Prawidłowo rosnące dziecko, żyjące w odpowiednich warunkach, otrzymujące właściwe pożywienie, ze wszystkimi składnikami niezbędnymi do procesu budowania ciała, a szczególnie kostnienia, uzewnętrznia swoją aktywność poprzez zdrowy ruch (uruchamiający prawidłowe procesy fizjologiczne i energetyczne w organizmie), zdrowo wyrażając emocje i wspierając prawidłowo zachodzące procesy metaboliczne. Jest to więc koło samo napędowe, pewnego rodzaju perpetum mobile.

Powodami nieprawidłowego metabolizmu jest cały szereg zjawisk a w tym:

— złe odżywianie

— wymuszany ruch jednostronny lub jego brak

— atmosfera w jakiej wzrasta dziecko. Dotyczy to zarówno:

— powietrza jak i

— atmosfery w domu: miłości, życzliwości, akceptacji zamiast krytyki i nakazów; także

— akceptacji jego rozwoju i zmian zachodzących w nim nie tylko w sferze fizycznej, ale w sferze psychoduchowej

— zaspokajania ciekawości świata

— współuczestnictwa w rodzinie, czyli bycia równoprawnym jej członkiem — podmiotem, a nie przedmiotem (do zachwytu czy „stałego przesuwania”).


Dzieci w wieku przedszkolnym są żywym źródłem fantazji, wszystko wokół staje się jej podmiotem. Zdolność naśladownictwa jest podstawową zdolnością w tym okresie: naśladują każdy ruch w przyrodzie czy w ludzkich zachowaniach, każdy gest, mimikę, słowa, zachowania. Ujawniają przy tym wyjątkową wrażliwość i to zarówno spowodowaną wszystkim co je otacza wokół w naturze, jak i ludźmi. Dotyczy to szczególnie zmysłów. Dzieci mają szerszą amplitudę widzenia, słyszenia, odczuwania, smaku, węchu. Odbierają to, czego dorośli nie są w stanie doświadczyć. Takimi zdolnościami może być np. nadwzroczność, nadsłyszalność czy jasnosłyszenie, jasnowidzenie. Te zdolności są archetypowymi umiejętnościami przodków, zachowanymi jako instynkty przetrwania. Ośmieszane przez dorosłych, negowane i deprecjonowane, ulegają zanikowi, a nie rozwojowi czy użytkowaniu w ciągu całego życia. Zanikają około 8 r. ż. gdy nie są wzmacniane.

Wychowanie w tym okresie wymaga od dorosłych stworzenia przestrzeni dziecku na to, co w nim żywe, pozostawienie miejsca na wyobraźnię.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 39.38
drukowana A5
za 71.77