E-book
14.7
drukowana A5
27.21
drukowana A5
Kolorowa
48.7
Subtelności … i Anioły

Bezpłatny fragment - Subtelności … i Anioły


Objętość:
74 str.
ISBN:
978-83-8155-935-5
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 27.21
drukowana A5
Kolorowa
za 48.7

Piękno

Moja Dusza wciąż błądzi po świecie,

w poszukiwaniu takiego piękna,

co obudzi umysły do życia

i głęboko poruszy serca.


I o dziwo znajduje je wszędzie.

W zakamarkach ogromnych lasów.

Nad jeziorem w szuwarach ukryte.

W każdym liściu, gałązce i kwiatku


Niezliczone przykłady piękna,

można spotkać w tym cudownym świecie

Trzeba się tylko dobrze rozglądać

i zauważać je w zachwycie.


Promienie

Zachodzące słońce

kładzie długie cienie,

pokrywając wszystko

złotym blaskiem.

Na bezchmurnym niebie,

gorejące słońce,

nie ma gdzie się schować,

więc rozjaśnia wieczór.

Odbite w jeziorze

te promienie słońca,

dają kolor wodzie,

zanim przyjdzie księżyc.


Droga

Tylko droga i ja.

Przestrzeń obietnic.

Niezmącony spokój.

Gładka tafla jeziora.

I ona

Tak cudowna

Lipa zjawiskowa

Ale to już temat

na następną opowieść…


Lipa

Przydrożna lipo zjawiskowa

Stoisz tak dumnie i dostojnie.


Wytworna strażniczko serca mojego

Anielska opiekunko Duszy mojej


Jesteś jak ostoja i opoka

Dająca tyle spokoju na co dzień


Przychodzę do ciebie po dary obfite

Z otwartym umysłem i sercem.


Dziękując zarazem za wszystko sowicie

Co los mi dał i co  jeszcze przyniesie.


Wieczór

Leniwy wieczór pośród drzew

Dzwoniący deszcz o dach

Wiatr, który w szyby głośno dmie

Błogostan spokojnego dnia


Spojrzenie w Duszę w ciszy nocy

Tak tu spokojnie, żadnych trosk

Pięknie rozkwita miłość w tej ciszy

Do tego świata i wszystkich istnień.


Można tak siedzieć i marzyć i kochać

Każdego dnia coś z siebie dać


I nie czekając na żadną wdzięczność

Trochę ocalić od zła ten świat.


Cisza

Wsłuchana w zamyślenie

Wsłuchana w brzmienia

burego dżdżystego popołudnia,

pędzlem muzyki zabarwionego.

Tak delikatnej

Poetycznej

Aż ckliwej

która rozbrzmiewa cichutko

I do serca sączy

strumyczki błogości.

Spacer

Zmęczone psy legły u stóp.

Wykończył je ten spacer.

A ja wciąż czuję głęboki żar

Tych moich letnich przechadzek.


Brzegiem jeziora

w nieznane iść.

Zatracić się w gęstwinie.

Krętymi ścieżkami

w szuwary wejść,

ominąć jarzębinę.

Wystraszyć kaczki

przez przypadek,

podziwiać ich kolory.

I słuchać ptaków

aż po świt

z zachwytem

i pokorą…


Jest

I będę pisać

I przyszła wena

Głos mojej Duszy złocisty

Czysty

Jak wodospady

Spokoju i ciszy

Już nie usypia

Układanka złożona

Okręt przybił do wyspy


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 27.21
drukowana A5
Kolorowa
za 48.7