Piękno
Moja Dusza wciąż błądzi po świecie,
w poszukiwaniu takiego piękna,
co obudzi umysły do życia
i głęboko poruszy serca.
I o dziwo znajduje je wszędzie.
W zakamarkach ogromnych lasów.
Nad jeziorem w szuwarach ukryte.
W każdym liściu, gałązce i kwiatku
Niezliczone przykłady piękna,
można spotkać w tym cudownym świecie
Trzeba się tylko dobrze rozglądać
i zauważać je w zachwycie.
Promienie
Zachodzące słońce
kładzie długie cienie,
pokrywając wszystko
złotym blaskiem.
Na bezchmurnym niebie,
gorejące słońce,
nie ma gdzie się schować,
więc rozjaśnia wieczór.
Odbite w jeziorze
te promienie słońca,
dają kolor wodzie,
zanim przyjdzie księżyc.
Droga
Tylko droga i ja.
Przestrzeń obietnic.
Niezmącony spokój.
Gładka tafla jeziora.
I ona
Tak cudowna
Lipa zjawiskowa
Ale to już temat
na następną opowieść…
Lipa
Przydrożna lipo zjawiskowa
Stoisz tak dumnie i dostojnie.
Wytworna strażniczko serca mojego
Anielska opiekunko Duszy mojej
Jesteś jak ostoja i opoka
Dająca tyle spokoju na co dzień
Przychodzę do ciebie po dary obfite
Z otwartym umysłem i sercem.
Dziękując zarazem za wszystko sowicie
Co los mi dał i co jeszcze przyniesie.
Wieczór
Leniwy wieczór pośród drzew
Dzwoniący deszcz o dach
Wiatr, który w szyby głośno dmie
Błogostan spokojnego dnia
Spojrzenie w Duszę w ciszy nocy
Tak tu spokojnie, żadnych trosk
Pięknie rozkwita miłość w tej ciszy
Do tego świata i wszystkich istnień.
Można tak siedzieć i marzyć i kochać
Każdego dnia coś z siebie dać
I nie czekając na żadną wdzięczność
Trochę ocalić od zła ten świat.
Cisza
Wsłuchana w zamyślenie
Wsłuchana w brzmienia
burego dżdżystego popołudnia,
pędzlem muzyki zabarwionego.
Tak delikatnej
Poetycznej
Aż ckliwej
która rozbrzmiewa cichutko
I do serca sączy
strumyczki błogości.
Spacer
Zmęczone psy legły u stóp.
Wykończył je ten spacer.
A ja wciąż czuję głęboki żar
Tych moich letnich przechadzek.
Brzegiem jeziora
w nieznane iść.
Zatracić się w gęstwinie.
Krętymi ścieżkami
w szuwary wejść,
ominąć jarzębinę.
Wystraszyć kaczki
przez przypadek,
podziwiać ich kolory.
I słuchać ptaków
aż po świt
z zachwytem
i pokorą…
Jest
I będę pisać
I przyszła wena
Głos mojej Duszy złocisty
Czysty
Jak wodospady
Spokoju i ciszy
Już nie usypia
Układanka złożona
Okręt przybił do wyspy