*****
Po co nam
Ten tekst
Po co nam
Ten nowy wiersz
Przecież już wiesz
Które uczucia
W twoim życiu
Mają sens
Przecież już wiesz
Co do mnie czujesz
Nagle coraz częściej
Widuję cię na mieście
Nagle skraca się
Dzieląca nas przestrzeń
Niebawem przestaniemy
Kochać się
Jedynie skrycie
Gdy dostrzeżemy wspólnie
Jak lubimy spędzać razem
Każdy dzień
Zatem z minionych wspomnień
Uwolnijmy się
Zatem przygarnij mnie
******
Nigdy wcześniej
Nie czułam się kochana
Lecz nagle miłość
Nasze ścieżki ze sobą splata
I teraz wszystko to co mam
Tobie pragnę dać
Połowę mojego serca
Znaczny fragment życia
Zasypiać i budzić się
W twoich ramionach
Już zawsze o tobie pamiętać
Niech już zawsze
Miłość
Pozostaje dla nas
Najcenniejsza
******
Życie nie po to jest
Aby ocierać łzy
Aby czuć się opuszczonym
Aby leczyć otrzymane rany
Lecz jest po to
Aby z nadzieją patrzeć
W przyszłe dni
Pielęgnować miłość
Która w sercach
Wciąż się tli
Cieszyć się
Z małych rzeczy
Jestem pewna
Tak pięknie
W życiu może być
Wystarczy tylko, że ty
Będziesz źródłem
Z którego będę mogła
Czerpać siły
Gdy jestem przy tobie
Już się nie boję
*****
Już zawsze
Pamiętajmy o miłości
A z pewnością wówczas
Będziemy szczęśliwi
Wciąż o tobie marzę
A czas pokaże
Jak wiele jeszcze
Przed nami
Jest szczęścia chwil
Odnajdziemy się
Nawet w kalejdoskopie
Tych minionych
Teraźniejszych
I przyszłych dni
Zawsze będę tam gdzie ty
Dotychczas byliśmy
Zatopieni w przeszłości
Lecz teraz będąc razem
Dostrzegamy
Ogromną dawkę miłości
W każdej z wspólnie
Spędzonych chwil
Moja miłość to ty
******
Z tobą pragnę
Dostrzegać piękno
Każdego dnia
W twoich oczach
Widzieć jak nasza miłość
Wraz z nami się zmienia
Widzieć jak rozkwita
I z każdym dniem
Staje się jeszcze silniejsza
Z twoich ust
Spijać wszystkie twoje słowa
Także wtedy
Gdy już cisza
Pobrzmiewa dookoła
******
Przed nami
Jeszcze jeden wieczór
Jeszcze jeden dzień
Przed nami
Jeszcze całe życie
Tak się cieszę
Że przeżyjemy go razem
To o tobie myślę
Zawsze wówczas
Gdy zasypiam
I gdy budzę się
Z tobą pragnę doceniać
Najdrobniejsze szczęścia chwile
Tobie ofiarowuję moje serce
******
Pod tym niebem
Na tej ziemi
Dzięki tobie
Nawet smutek
W szczęście
Może się zamienić
Kiedy jednym rytmem
Nasze serca zabiją
Będziesz moim szczęściem
Moją siłą
Będziesz moją małą przystanią
Na której odnajdzie nas miłość
*****
Zaufajmy naszym snom
Właśnie teraz
Gdy miłość jest tak blisko
Nagle piękne staje się
Nawet czekanie
Ponieważ wiem
Że odnajdziesz mnie
Niebawem
I już na zawsze
Ze mną pozostaniesz
******
Miłość
Nie jest mówieniem
Miłość
Jest słuchaniem
*****
To miałeś być ty
A jednak zniknąłeś
Gdy tylko nastał świt
Gdzieś pogubiły się
Nasze drogi
Już nie odnajdziemy ich
Czy faktycznie tak musiało być
Przecież przez wszystkie te dni
Byłam pewna, że zapewne
To miałeś być ty
I jak teraz całą swoją miłość
Mam za sobą pozostawić
Zatrzasnąć do serca drzwi
Zapomnieć o tym
Że do niedawna
Byłeś mi bliski
*****
Ciebie gonić
Przychodzi mi tak lekko
Lecz wówczas
Pozostaje mi jedynie
Tęsknoty westchnienie
Czekam
Z nadzieją czekam
Aż znów mi powiesz
Wróciłem oto jestem
I znów rozkwitnie miłość
Dwóch kochających się serc
Lecz ciebie wciąż nie ma
A ja bez ciebie
Coraz bardziej gubię się
Rozmywam się we mgle
******
Nie obiecuj mi miłości
Która nigdy się nie kończy
Wiem, że kres jej nastąpi
Kiedyś zranisz mnie do kości
Staniemy się sobie obcy
Możesz odzywać się codziennie
Lecz kiedyś zagubimy się
W tym pędzie
Nie boję się samotności
I tak jestem nikim dla ludzkości
Ziarnkiem piasku
W oceanie próżności
******
Ty wybrałeś
I poszedłeś
Inną drogą
Teraz nasze serca
Choćby chciały
To już znaleźć się
Nie mogą
Niby wciąż
Jesteśmy tacy sami
A jednak jesteśmy rozbitkami
Zagubionymi
Pomiędzy dwoma
Zupełnie różnymi światami
Już nie rozpoznajemy
Nawet tych wszystkich miejsc
W których szczęście
Towarzyszyło nam dawniej
******
Teraz tylko jedno
Życzenie mam
Znów odbudujmy
Ten nasz wymarzony świat
Aby tym razem
Nie runął on
Jak domek z kart
Podarujmy sobie
Jedynie szczęśliwe chwile
Z każdego dnia
Tym razem
Pozbawione smutku
Pozbawione kłamstw
******
Choćby na kawałki
Rozpadał się nasz świat
Tylko dla ciebie
Pragnę oddychać
Co noc pojawiać się
W twoich snach
Swoje odbicie
Dostrzegać
W twoich oczach
******
Znikasz gdzieś na wietrze
Rozpływasz się we mgle
Jak wczorajszy dzień
Jak zeszłoroczny śnieg
Słyszę jedynie dźwięk skrzypiec
A może nie
To zapewne moje serce
W kawałki zmienia się
Pęka pod ciężarem
Tych wszystkich
Wspólnie spędzonych dni
Które postanowiłeś przekreślić
W jednej chwili
Czy jeszcze pamiętasz
Któryś z nich
Ja wciąż podbiegam do drzwi
Gdy usłyszę kroki z oddali
Chociaż coraz mniej
W tobie miłości
We mnie ona nigdy się
Nie kończy
Jeśli tylko pozwolisz
Jeśli tylko zechcesz
Ja zostanę
Ja będę
Czekała na ciebie
Aż po kres moich dni
Tylko jeszcze
Chociaż odrobinę nadziei
Ofiaruj mi
Proszę moje serce
Przetrzymaj jeszcze
Tylko parę tych chwil
Na wiosnę zawsze topnieje śnieg
Tak i miłość może powrócić
Do dwóch kochających się serc
*******
Spaceruję bulwarem
Złamanych serc
Próbuję odszukać ciebie
A jednak wciąż boję się
Zatrzymać na któreś
Z mijanych przeze mnie uliczek
Tak mijają nam lata
I chociaż tak wiele uczuć
Wciąż żywimy do siebie
Boimy się spoglądać za siebie
A może minęłam cię wczoraj
I nawet o tym nie wiem
Może serce
Nie zabiło ponownie
Może to nie ciebie
Szukały moje dłonie
Chociaż upierałam się
Przy tym
Że tęsknię po tobie
Może jednak kiedyś
Życie mi podpowie
Że naszych uczuć
Dawno temu
Nastąpił już koniec
******
Dni pare
Nie tęskniłam za tobą wcale
A jednak minionej nocy
Marzyłam o tobie
Marzyłam o tej
Naszej Warszawie
I czy to we śnie
Czy też na jawie
Widziałam jak z Woli
Wracasz tramwajem
Teraz od siebie odganiam
Te wszystkie myśli
Równie zachłanne
Nic się nie zmieniłeś
Tylko dlaczego nawet
Ze mną się nie przywitałeś
Czyżbyś już o mnie zapomniał
Czy już nie kochasz mnie wcale
Jeżeli tylko zechcesz
Ja na tym naszym przystanku
Chociaż na tych chwil pare
Znów stanę
Będę wypatrywać ciebie
Równie wytrwale
Tylko czy ty
Wraz ze mną przystaniesz
A może jedynie
Pomachasz mi na pożegnanie
I znów
Odjedziesz beze mnie
Gdzieś tam w nieznane
******
Do niedawna
Razem my dwoje
Teraz bez ciebie
Jestem jedynie
Błaznem w koronie
Lecz może nawet
Pośród cierpień tak wielu
Ktoś kiedyś rozbudzi
Miłość w kamieniu
*****
Gdybym tylko wiedziała
Jak mam stłumić serce
Rozumem
Niestety zarówno
Kochać
Jak i nie kochać
Ciebie nie umiem
Dlatego
Dostrzeżemy naszych relacji
Blaski i cienie
A może wówczas
Nasza miłość
Utraci te wszystkie
Szarości, czernie i biele
Może wówczas nabierze
Nowe odcienie
******
Może chociaż jutro
Przypomnimy sobie
Te wszystkie dni