E-book
15.75
drukowana A5
28.48
Stworzone z bezsenności

Bezpłatny fragment - Stworzone z bezsenności


Objętość:
104 str.
ISBN:
978-83-8414-382-7
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 28.48

*****

Po co nam

Ten tekst

Po co nam

Ten nowy wiersz

Przecież już wiesz

Które uczucia

W twoim życiu

Mają sens

Przecież już wiesz

Co do mnie czujesz

Nagle coraz częściej

Widuję cię na mieście

Nagle skraca się

Dzieląca nas przestrzeń

Niebawem przestaniemy

Kochać się

Jedynie skrycie

Gdy dostrzeżemy wspólnie

Jak lubimy spędzać razem

Każdy dzień

Zatem z minionych wspomnień

Uwolnijmy się

Zatem przygarnij mnie

******

Nigdy wcześniej

Nie czułam się kochana

Lecz nagle miłość

Nasze ścieżki ze sobą splata

I teraz wszystko to co mam

Tobie pragnę dać

Połowę mojego serca

Znaczny fragment życia

Zasypiać i budzić się

W twoich ramionach

Już zawsze o tobie pamiętać

Niech już zawsze

Miłość

Pozostaje dla nas

Najcenniejsza

******

Życie nie po to jest

Aby ocierać łzy

Aby czuć się opuszczonym

Aby leczyć otrzymane rany

Lecz jest po to

Aby z nadzieją patrzeć

W przyszłe dni

Pielęgnować miłość

Która w sercach

Wciąż się tli

Cieszyć się

Z małych rzeczy

Jestem pewna

Tak pięknie

W życiu może być

Wystarczy tylko, że ty

Będziesz źródłem

Z którego będę mogła

Czerpać siły

Gdy jestem przy tobie

Już się nie boję

*****

Już zawsze

Pamiętajmy o miłości

A z pewnością wówczas

Będziemy szczęśliwi

Wciąż o tobie marzę

A czas pokaże

Jak wiele jeszcze

Przed nami

Jest szczęścia chwil

Odnajdziemy się

Nawet w kalejdoskopie

Tych minionych

Teraźniejszych

I przyszłych dni

Zawsze będę tam gdzie ty

Dotychczas byliśmy

Zatopieni w przeszłości

Lecz teraz będąc razem

Dostrzegamy

Ogromną dawkę miłości

W każdej z wspólnie

Spędzonych chwil

Moja miłość to ty

******

Z tobą pragnę

Dostrzegać piękno

Każdego dnia

W twoich oczach

Widzieć jak nasza miłość

Wraz z nami się zmienia

Widzieć jak rozkwita

I z każdym dniem

Staje się jeszcze silniejsza

Z twoich ust

Spijać wszystkie twoje słowa

Także wtedy

Gdy już cisza

Pobrzmiewa dookoła

******

Przed nami

Jeszcze jeden wieczór

Jeszcze jeden dzień

Przed nami

Jeszcze całe życie

Tak się cieszę

Że przeżyjemy go razem

To o tobie myślę

Zawsze wówczas

Gdy zasypiam

I gdy budzę się

Z tobą pragnę doceniać

Najdrobniejsze szczęścia chwile

Tobie ofiarowuję moje serce

******

Pod tym niebem

Na tej ziemi

Dzięki tobie

Nawet smutek

W szczęście

Może się zamienić

Kiedy jednym rytmem

Nasze serca zabiją

Będziesz moim szczęściem

Moją siłą

Będziesz moją małą przystanią

Na której odnajdzie nas miłość

*****

Zaufajmy naszym snom

Właśnie teraz

Gdy miłość jest tak blisko

Nagle piękne staje się

Nawet czekanie

Ponieważ wiem

Że odnajdziesz mnie

Niebawem

I już na zawsze

Ze mną pozostaniesz

******

Miłość

Nie jest mówieniem

Miłość

Jest słuchaniem

*****

To miałeś być ty

A jednak zniknąłeś

Gdy tylko nastał świt

Gdzieś pogubiły się

Nasze drogi

Już nie odnajdziemy ich

Czy faktycznie tak musiało być

Przecież przez wszystkie te dni

Byłam pewna, że zapewne

To miałeś być ty

I jak teraz całą swoją miłość

Mam za sobą pozostawić

Zatrzasnąć do serca drzwi

Zapomnieć o tym

Że do niedawna

Byłeś mi bliski

*****

Ciebie gonić

Przychodzi mi tak lekko

Lecz wówczas

Pozostaje mi jedynie

Tęsknoty westchnienie

Czekam

Z nadzieją czekam

Aż znów mi powiesz

Wróciłem oto jestem

I znów rozkwitnie miłość

Dwóch kochających się serc

Lecz ciebie wciąż nie ma

A ja bez ciebie

Coraz bardziej gubię się

Rozmywam się we mgle

******

Nie obiecuj mi miłości

Która nigdy się nie kończy

Wiem, że kres jej nastąpi

Kiedyś zranisz mnie do kości

Staniemy się sobie obcy

Możesz odzywać się codziennie

Lecz kiedyś zagubimy się

W tym pędzie

Nie boję się samotności

I tak jestem nikim dla ludzkości

Ziarnkiem piasku

W oceanie próżności

******

Ty wybrałeś

I poszedłeś

Inną drogą

Teraz nasze serca

Choćby chciały

To już znaleźć się

Nie mogą

Niby wciąż

Jesteśmy tacy sami

A jednak jesteśmy rozbitkami

Zagubionymi

Pomiędzy dwoma

Zupełnie różnymi światami

Już nie rozpoznajemy

Nawet tych wszystkich miejsc

W których szczęście

Towarzyszyło nam dawniej

******

Teraz tylko jedno

Życzenie mam

Znów odbudujmy

Ten nasz wymarzony świat

Aby tym razem

Nie runął on

Jak domek z kart

Podarujmy sobie

Jedynie szczęśliwe chwile

Z każdego dnia

Tym razem

Pozbawione smutku

Pozbawione kłamstw

******

Choćby na kawałki

Rozpadał się nasz świat

Tylko dla ciebie

Pragnę oddychać

Co noc pojawiać się

W twoich snach

Swoje odbicie

Dostrzegać

W twoich oczach

******

Znikasz gdzieś na wietrze

Rozpływasz się we mgle

Jak wczorajszy dzień

Jak zeszłoroczny śnieg

Słyszę jedynie dźwięk skrzypiec

A może nie

To zapewne moje serce

W kawałki zmienia się

Pęka pod ciężarem

Tych wszystkich

Wspólnie spędzonych dni

Które postanowiłeś przekreślić

W jednej chwili

Czy jeszcze pamiętasz

Któryś z nich

Ja wciąż podbiegam do drzwi

Gdy usłyszę kroki z oddali

Chociaż coraz mniej

W tobie miłości

We mnie ona nigdy się

Nie kończy

Jeśli tylko pozwolisz

Jeśli tylko zechcesz

Ja zostanę

Ja będę

Czekała na ciebie

Aż po kres moich dni

Tylko jeszcze

Chociaż odrobinę nadziei

Ofiaruj mi

Proszę moje serce

Przetrzymaj jeszcze

Tylko parę tych chwil

Na wiosnę zawsze topnieje śnieg

Tak i miłość może powrócić

Do dwóch kochających się serc

*******

Spaceruję bulwarem

Złamanych serc

Próbuję odszukać ciebie

A jednak wciąż boję się

Zatrzymać na któreś

Z mijanych przeze mnie uliczek

Tak mijają nam lata

I chociaż tak wiele uczuć

Wciąż żywimy do siebie

Boimy się spoglądać za siebie

A może minęłam cię wczoraj

I nawet o tym nie wiem

Może serce

Nie zabiło ponownie

Może to nie ciebie

Szukały moje dłonie

Chociaż upierałam się

Przy tym

Że tęsknię po tobie

Może jednak kiedyś

Życie mi podpowie

Że naszych uczuć

Dawno temu

Nastąpił już koniec

******

Dni pare

Nie tęskniłam za tobą wcale

A jednak minionej nocy

Marzyłam o tobie

Marzyłam o tej

Naszej Warszawie

I czy to we śnie

Czy też na jawie

Widziałam jak z Woli

Wracasz tramwajem


Teraz od siebie odganiam

Te wszystkie myśli

Równie zachłanne

Nic się nie zmieniłeś

Tylko dlaczego nawet

Ze mną się nie przywitałeś

Czyżbyś już o mnie zapomniał

Czy już nie kochasz mnie wcale


Jeżeli tylko zechcesz

Ja na tym naszym przystanku

Chociaż na tych chwil pare

Znów stanę

Będę wypatrywać ciebie

Równie wytrwale

Tylko czy ty

Wraz ze mną przystaniesz

A może jedynie

Pomachasz mi na pożegnanie

I znów

Odjedziesz beze mnie

Gdzieś tam w nieznane

******

Do niedawna

Razem my dwoje

Teraz bez ciebie

Jestem jedynie

Błaznem w koronie

Lecz może nawet

Pośród cierpień tak wielu

Ktoś kiedyś rozbudzi

Miłość w kamieniu

*****

Gdybym tylko wiedziała

Jak mam stłumić serce

Rozumem

Niestety zarówno

Kochać

Jak i nie kochać

Ciebie nie umiem

Dlatego

Dostrzeżemy naszych relacji

Blaski i cienie

A może wówczas

Nasza miłość

Utraci te wszystkie

Szarości, czernie i biele

Może wówczas nabierze

Nowe odcienie

******

Może chociaż jutro

Przypomnimy sobie

Te wszystkie dni

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 28.48