E-book
11.76
drukowana A5
23.19
drukowana A5
Kolorowa
41.93
Strzegom 1945

Bezpłatny fragment - Strzegom 1945


4.5
Objętość:
35 str.
ISBN:
978-83-8324-410-5
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 23.19
drukowana A5
Kolorowa
za 41.93

Kierunek Strzegom

91 Samodzielna Brygada Pancerna pułkownika Wiktora Tutuszkina na początku lutego 1945 roku liczyła 1096 żołnierzy. Dysponowała 35 czołgami T-34-85. 10 lutego 1945 roku brygada sforsowała Odrę i skoncentrowała się w Michałowie (Michelsdorf). Tam przygotowywała się do uderzenia na południe.

O godzinie 8.00 12 lutego 1945 roku 91 Brygada Pancerna zbliżyła się do zabudowań dawnego Königgut w Legnicy (ul. Nowodworska). Tam została powitana przez niemieckich obrońców gradem pocisków z wszelkiej broni. Niemieccy żołnierze posiadali szczególnie dużo pancerfaustów. Pancerniacy utknęli i dlatego konieczne było zastosowanie manewru obejścia niemieckiej obrony z flanki. Na lewe skrzydło wysłano kompanię czołgów z fizylierami. Pierwszy dotarł tam lejtnant Korobow ze swoim plutonem. Nie czekał na pozostałe czołgi, błyskawicznie uderzył, dotarł do skrzyżowania dróg na wschód od folwarku i otworzył ogień artyleryjski. Zaskoczeni Niemcy rozpoczęli błyskawiczny odwrót na południe. Z powodu pośpiechu nie zdążyli wysadzić mostu wiodącego przez Kaczawę oraz pozostawili działa na stanowiskach. O godzinie 9.00 brygada mogła ruszyć na Nową Wieś Legnicką.

Ryc. nr 1 Kolumna czołgów w marszu (Źródło: www.waralbum.ru)

Realizując powierzone zadanie — opanowanie do końca dnia 12 lutego 1945 roku Goczałkowa(Gutschdorf) oraz Rogoźnicy (Gross Rosen), 91 Samodzielna Brygada Pancerna stopniowo przemieszczała się na południe. Przed godziną 16.00 dotarła do Godziszowej (Reppersdorf), gdzie napotkała na opór niemieckich oddziałów. Niemiecka linia obrony w tym rejonie składała się z kompani piechoty wspieranej przez pięć pojazdów pancernych, baterię artylerii oraz mini baterię moździerzy. Pancerniacy, po przeprowadzeniu zwiadu, przegrupowali się. Na czołu wysunęli 2 Batalion Czołgów i o godzinie 16.00 ruszyli do ataku. Po półgodzinnym boju zajęli Snowidzę (Hertwigswaldau), gdzie dopuścili się mordów i gwałtów na miejscowej ludności cywilnej, a następnie o 17.00 zdobyli Godziszową.

Jednocześnie jeden pluton czołgów wspierał 70 Brygadę Zmotoryzowaną i o godzinie 15.00 zdobył Jawor.

Nacierając za wycofującym się przeciwnikiem o 18.10 opanowali Mściwojów (Profen) i Targoszyn (Bersdorf). O godzinie 19.00 zajęty został Goczałków (Gutschdorf) i Rogożnica (Gross Rosen) Tam też została stworzona linia sowieckie obrony. Sztab brygady rozlokował się w pałacu w Mściwojowie.

O godzinie 2.00 w nocy 13 lutego 1945 roku do sztabu 91 Samodzielnej Brygady Pancernej dotarł rozkaz nakazujący kontynuowanie natarcia i do rana tego dnia zajęcia Strzegomia. Natychmiast został wysłany zwiad, który miał za zadanie przede wszystkim zbadanie obrony miasta na skrzydłach. Czołgi brygady wyruszyły z Goczałkowa o godzinie 6.00 i już po trzydziestu minutach dotarły do Granicznej ( Streit), gdzie rozpoczęły walkę z oddziałami osłaniającymi Strzegom. Po półgodzinnym starciu Graniczna została zdobyta, a droga do Strzegomia stała otworem. O 7.40 czołgi brygady wraz z desantem fizylierów na pancerzach dotarły do północno wschodniego skraju miasta i zdobyły stację kolejową. Niemieccy obrońcy Strzegomia zostali zaskoczeni takim obrotem sprawy i nie zdołali zorganizować trwałej obrony. Udało im się jedynie przygotować zasadzki opóźniające sowieckie natarcie obsadzone przez czołgi, działa samobieżne i żołnierzy z pancerfaustami. To działanie spowolniło ruch 91 Brygady Pancernej, gdyż nie dysponowała ona odpowiednią ilością piechoty niezbędną do prowadzenia walk ulicznych. Dopiero, gdy o 10.20 do Strzegomia dotarły bataliony 70 Brygady Piechoty Zmotoryzowanej, udało się zdobyć północną część miasta, a potem, o 13.00 centrum. O 15.00 czołgi brygady opanowały południową część Strzegomia i ze względu na to, że wszystkie mosty na Strzegomce zostały wysadzone przez wycofujących się Niemców — przeszły do obrony wzdłuż tej rzeki.

Ryc. nr 2 Czołgi w mieście — ilustracja poglądowa ( Źródło: www.waralbum.ru)

W ciągu dwóch dni walki — 12 i 13 lutego 1945 roku brygada straciła 8 czołgów i 25 ludzi. O godzinie 15.15 14 lutego 1945 roku brygada przekazała Strzegom 969 Pułkowi Strzeleckiemu 273 Dywizji Strzeleckiej. Już od samego początku siły tego pułku były atakowane przez niemieckie odziały. I tak na przykład, o godzinie 23.00 14 lutego 1945 roku, kompania niemieckiej piechoty wspieranej przez 2 czołgi, po uderzeniu z kierunku Stanowic (Standorf), wdarła się na południowy skraj Strzegomia. Z wielkim trudem 1 Batalion Strzelecki 969 Pułku Strzeleckiego zdołał odeprzeć atak i odrzucić Niemców za Strzegomkę. Podobnie było następnej nocy — o godzinie 2.00 i 3.30 Niemcy ponowili kontrataki. Rano 15 lutego 1945 roku o godzinie 7.50 ogromna grupa niemieckich żołnierzy wraz z 15 czołgami obeszła sowiecką obronę, zaatakowała od północy i weszła do Strzegomia. Udało się ją odrzucić dopiero po wprowadzeniu do walki rezerwy dowódcy dywizji — 1 Batalionu Strzeleckiego 971 Pułku Strzeleckiego. Pozostawiając na placu boju płonące czołgi — nieprzyjaciel wycofał się na zachód i południowy zachód. Cztery dni później Strzegom został przejęty przez pododdziały 95 Dywizji Strzeleckiej Gwardii.

Na wcześniejszą sytuację w mieście miał wpływ lokalny lider partyjny. Jak czytamy w opracowaniu Martina Bojanowskiego i Ericha Bosdorfa 9 lutego 1945 roku:

(…) Około godziny 13.00 w pokoju burmistrza pojawili się major i kapitan. Przyszli z frontu i stwierdzili, że to nieodpowiedzialne, że w Strzegomiu wciąż są kobiety i dzieci, mimo że miasto było już w strefie walk. Należy natychmiast rozpocząć ewakuację miasta. … Dwaj oficerowie opuścili miasto tego samego wieczoru.

— Wtedy, jak przechwalał się lider lokalnej grupy — Tak… „Dałem im, Strzegom się nie ewakuuje”! (…) [Źródło: Bojanowski M, Bosdorf E., „Striegau: Schicksale einer schlesischen Stadt”, Oeding, 1951, s. 41].

Mieszkańcy miasta w przyszłości zapłacili ogromną cenę za upór partyjnego kacyka. O stanie przygotowań miasta do obrony może świadczyć fakt, że dopiero 11 lutego 1945 roku w Strzegomiu pojawił się „komendant wojenny”, kapitan St. Br. wraz z 25 żołnierzami. Nie wiedział on gdzie są sowieckie oddziały, ale w pierwszym rzędzie przystąpił do poszukiwania odpowiednich kwater dla siebie i podkomendnych. Następnego dnia przez miasto zmierzał niekończący się tłum uciekinierów z pobliskich miejscowości. Cześć mieszkańców Strzegomia nie dołączyła do tego potoku ludzkiego i postanowiła pozostać. Wprawdzie rankiem 13 lutego 1945 roku odjechały jeszcze dwa pociągi ewakuacyjne, ale nie były one zapełnione. Nadciągała apokalipsa. Walk w mieście praktycznie nie było. Jakaś grupka niemieckich żołnierzy stawiła opór w dzielnicy koszarowej, ale do wieczora został on zgnieciony.

Opis sytuacji kobiet w opanowanym Strzegomiu zawarto w licznych wspomnieniach. Żeby nie epatować okrucieństwem zamieszczamy jeden fragment doskonale oddający ich tragiczne losy:

(…) Do domu wpada rosyjski patrol. Wyganiają kobiety i dziewczyny. Wyłapują je tak ulica po ulicy i gnają do szkoły. A tu istne piekło! Koszmary ciągle kołaczą mi się po głowie: pijani żołnierze, w jednej ręce broń, w drugiej pochodnia i — na łowy. Najważniejsza zdobycz to niemiecka kobieta. W pomieszczeniach szkoły całymi dniami przetrzymywane są kobiety ze Strzegomia i okolic. Więzione, dręczone. W przepełnionych salach prześladowcy wybierają swe ofiary. Jeśli któraś się opiera, ciągną ją korytarzem za włosy do „rzeźni”. W odstępie dwóch–trzech godzin pojawia się specjalna ekipa i wybiera kobiety do kwatery oficerskiej (…) Te, które stamtąd wracają, to psychiczne, a czasem i fizyczne wraki. (…) [Źródło: Kruszewski Tomasz, Gwałty na kobietach niemieckich w schyłkowym okresie II wojny światowej (październik 1944 — 8/9 maja 1945) i w pierwszych latach po jej zakończeniu, Uniwersytet Wrocławski, Wrocław 2016 s.133].

Odbicie Strzegomia przez Niemców

Dzień 8 marca 1945 mijał dość leniwie. Na linii frontu obsadzonej przez 5 Armię Gwardii nie odnotowano istotniejszych wydarzeń. Jednostki strzeleckie prowadziły prace inżynieryjne i umacniały swoje pozycje. W rejonie Strzegomia obsadzonego przez oddziały 33 Korpusu Strzeleckiego Gwardii grupa zwiadowcza 118 Dywizji Strzeleckiej zdołała schwytać dwóch żołnierzy SS z 2 batalionu pułku o nieustalonej numeracji. Generalnie życie frontowe sowieckich żołnierzy toczyło się dość leniwie i nie spodziewali się oni, że nadciąga katastrofa. Nie zdawali sobie sobie sprawy z faktu, że od pewnego czasu przygotowywane jest niemieckie kontruderzenie. Dowódca 208 Dywizji Piechoty (208. Infanterie-Division), generalleutnant Hans Pieckenbrock, po wnikliwej analizie, już wybrał główny cel ataku — najpierw oskrzydlenie miasta z jednej, lewej flanki, a następnie nawiązanie kontaktu ze znajdującymi się na południowym wschodzie pozostałymi jednostkami. Wyznaczone do natarcia oddziały w kompletnej ciszy wyszły na pozycje wyjściowe w rejonie, położonej na północ od Strzegomia, Góry Krzyżowej. Oczywiście znajdował się tam, między innymi, niezawodny, 337 Pułk Grenadierów podpułkownika Albinusa. Atak rozpoczęto z zaskoczenia — bez wcześniejszego przygotowania ogniowego. Według części opracowań — niemieccy żołnierze, którzy znali tragiczne losy niemieckiej ludności miasta, dyszeli żądzą odwetu i podobno postanowili nie brać jeńców. Nie udało się jednak potwierdzić tej tezy w źródłach. Zapewne mogło dochodzić do aktów samosądów, zwłaszcza w końcowym, niezwykle krwawym etapie walk o miasto.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 23.19
drukowana A5
Kolorowa
za 41.93