E-book
15.75
drukowana A5
26.82
Stąpając po czerwonej linii

Bezpłatny fragment - Stąpając po czerwonej linii


Objętość:
50 str.
ISBN:
978-83-8221-519-9
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 26.82

„cień”

zaczynasz grę z cieniem,

rozmarzonym jesteś ptakiem,

lecąc drażnisz strun sieć

wprawiając je w drganie.

na krawędziach

szkła tniesz żyły i płatki róż

przykładasz jako opatrunek

by w tym balu na ostrzu życia

próbować skleić sobie doskonały dzień.

tak witam cię na czerwonej linii

stąpając ku sieci serc.

„głoski”

beze mnie niech się toczy obłok udręki.

już nie chcę tańczyć jak ci święci

wśród zapiekłych bram

pośrodku nieba. mówią tron bajeczny dla

każdego odpowiedni

bo jesteśmy Chrystusami.

ogarnia nas szał co tnie piękne umysły

zniewolone w klatach ziemskich

ciał. bełkot

ust rzucanych tuż pod stopy.

zadepcz zdanie ich powoli

delektując się głoskami,

którymi obrzucają ciebie.

„sztuczność”

chyba chodzę obok siebie ostatnio

bo za bardzo sztuczność ludzi biorę

za ich wykaz zmartwień i nadziei.

tych tam co stoją, czy siedzą

gdy chodzić każą

po spacerniaku.

czasem widzę w nich coś więcej niż

fasadę z oczekiwań rzucanych

jak czary na mnie

bym wykonał ich marzenia.

coś takiego w oczach mają, że

skrzypce grają żałosną pieśń

skrzypiących pisków z ich ust.

„o miłości”

ciężko się mi pisze o miłości by nie wyszło

sztampowo. zatem stwierdzę

„kocham cię”

dlatego spróbuję jeszcze raz

nie zapomnieć o kwiatach.

to dziwne jak w oczach twoich czytałem,

że twoje „kocham” się potknęło

na podniebieniu.

zwykle wiem gdzie masz

wymówki i przeważnie

wiem gdzie patrzysz jak się śmiejesz.

nic to jednak gdy w oczach twoich

wciąż widzę tlące się płomienie.

nie mam instrukcji do ciebie, gdzieś

zgubiłem klucz do kufra odpowiedzi.

„kamień”

kamień jest w oddali a na nim wyryto

niezdarnie kalecząc powierzchnię

„do serca 100 metrów”.

gdy dotrzesz tam na to wzgórze dobrze

jest widać punkt światła.

nie staraj się proszę przepychać już głazu,

marny Syzyf z ciebie.

odkryj niezdarnie kalecząc powierzchnie

fakt, że do wolności mniej więcej 100 metrów.

możesz pobiec lub spokojnie podejść

z gracją.

dotykając powierzchni

poczujesz nierówności

poprzednich okaleczeń.

czym wolność dla ciebie,

dla innych może być niewolą.

„odkrycie”

kiedyś biegałem sądząc, iż zbuduję

coś nowego w sobie, a jednak nadal jestem

chujem. tak ciężko się określić, ale za to

już łatwo szufladkować i częścią tą

ludzi namalować. tysiące zaś obrazów

jeśli nie miliardy i każdy można rzec by

to zwykły penis zdarty.

część stoi dumnie, inni wiszą leniwie

reszta to wulgarnie miecza są pokryciem.

jest i grono pewne co się pomieszali

chcą być tym pierwszym,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 26.82