E-book
7.35
drukowana A5
53.19
Środowisko „ZNAK” w kontekście wydarzeń „Marca 1968 r.” w świetle akt
Aparatu Bezpieczeństwa

Bezpłatny fragment - Środowisko „ZNAK” w kontekście wydarzeń „Marca 1968 r.” w świetle akt Aparatu Bezpieczeństwa

Analiza tego co wiedziała, myślała i mogła Służba Bezpieczeństwa — na podstawie służbowych notatek współpracowników SB w oparciu o materiały Instytutu Pamięci Narodowej.


Objętość:
101 str.
ISBN:
978-83-8104-424-0
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 53.19

Pracę dedykuję wszystkim studentom
którzy w obliczu niebezpieczeństwa nigdy nie zawahali się stanąć w obronie wolności Narodu Polskiego. Gorąco wierzę również w to, że każde kolejne pokolenie studentów będzie stawać w obronie #Wolności!

dr Paweł Banasiak

Wstęp

Niniejsza praca ma na celu ukazanie nie tylko samego środowiska Znak-u, ale również i jego opinii na temat zajść jakie miały miejsce w 1968r. Praca ta jest o tyle ciekawa, że jest analizą służbowych notatek współpracowników i pracowników aparatu bezpieczeństwa, a co za tym idzie- ludzi którzy zdecydowali się utracić wolność swoją i ojczyzny na rzecz komunistycznego okupanta.


Praca: Środowisko „ZNAK” i wydarzenia z marca 1968 roku, w świetle akt aparatu bezpieczeństwa, jest o tyle ważna, że pozwala zauważyć jak środowisko ZNAK i jego najbliższe otoczenie było widziane w aktach aparatu bezpieczeństwa, oraz jak postrzegało ono wydarzenia marcowe, co w dalszej kolejności może pozwolić kolejnym badaczom na konfrontację i napisanie pracy porównawczej.


Temat jest dla nas istotny ze względu na fakt, iż do tej pory tj. blisko 40 lat od opisywanych wydarzeń nikt wcześniej nie podjął się podobnego zadania.


Do napisania niniejszej pracy podszedłem w sposób najbardziej rzetelny i naukowy, biorąc pod uwagę nie tylko źródła same w sobie, ale też okoliczności w jakich powstawały, oraz na miarę możliwości sprawdzenie kto jest autorem służbowych notatek.

Przekazane mi przez Instytut Pamięci Narodowej akta, w postaci ponad pięćdziesięciu stron formatu A4 które stanowią kluczową podstawę mojej pracy, zostały przeze mnie przeanalizowane i tylko na ich podstawie będą budowane wnioski końcowe.


Bibliografia jaka się pojawia w niniejszej pracy jest tylko i wyłącznie literaturą pomocniczą, która była potrzebna do uchwycenia tła wydarzeń 1968 roku.

Pragnę tutaj zaznaczyć, że zabieg ten jest przeze mnie celowy, ze względu na fakt, iż chcąc zbudować możliwie najbardziej wiarygodny obraz jaki jawi nam się bezpośrednio z materiału źródłowego, dodatkową bibliografię w postaci opracowań i literatury pomocniczej ograniczyłem do niezbędnego minimum, aby w procesie analizy i wyciągania wniosków końcowych nie sugerować się inną dostępną wiedzą, gdyż mogłoby to zakłócić prawidłowe i możliwe najbardziej obiektywne budowanie wniosków.

Otwarcie przyznaję, że niejednokrotnie korzystałem z wikipedia.pl - biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy, tworzymy i piszemy w XXI wieku, stanowi ona łatwe źródło odnalezienia potrzebnych informacji, a źródła elektroniczne oszczędzają nasz czas w procesie poszukiwania tychże informacji.

Wszelkim krytykom pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż do wikipedia.pl ograniczyłem się tylko i wyłącznie w kontekście tekstu wprowadzającego w kontekst wydarzeń oraz jego wyjaśnienia. Praca natomiast polegająca na analizie notatek Służby Bezpieczeństwa, jest analizą tylko i wyłącznie w oparciu o bardzo ciężki a jednocześnie rzetelny warsztat historyczny, który każdemu z badaczy i profesorów akademickich jest doskonale znany włącznie ze wszystkimi jego trudami.


Pragnę również zaznaczyć że, z przekazanych mi przez Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie ponad pięćdziesięciu stron maszynopisów oraz notatek odręcznych dotyczących tematu, niektóre z nich zawierają informacje niepełne, np. nie posiadają daty kiedy owa notatka została sporządzona, czasami brakuje podpisu autora lub podpis jest całkowicie nieczytelny, co też może stanowić o tym, że autor mógł zdawać sobie sprawę z tego co może wydarzyć się za parę lat i chciał na zawsze pozostać anonimowy.

Ponadto część notatek odręcznych została sporządzona w ten sposób, że mimo, iż jako historyk literatury mający niejednokrotnie do czynienia z paleografią (odczytywanie pisma w tym również odręcznego które na pierwszy rzut oka jest całkowicie nieczytelne) w tym również paleografią obco-alfabetyczną np. armeńską, niemiecką, angielską, łacińską czy starożytno-grecką, nie jestem w stanie ich rozczytać, jest to istnie „lekarski” charakter pisma.


W rozdziale pierwszym niniejszej pracy przedstawię krótką genealogię wydarzeń marcowych oraz wyjaśnię czym pokrótce było Koło Poselskie „ZNAK”. Pozwoli to nam na łatwiejsze zrozumienie dalszego kontekstu pracy, a co za tym idzie, łatwiej będzie nam wyciągać właściwe wnioski.


W rozdziale drugim natomiast, skupie się na analizie materiału źródłowego w postaci wcześniej wspomnianych notatek. Po przytoczeniu fragmentu tekstu będę go analizować pod kątem tematu naszej pracy. Fragmenty lub też całe notatki będę przedstawiał w sposób chronologiczny, tak aby móc zachować ciąg historyczności wydarzeń, a co za tym idzie, logikę ich rozumowania, a w dalszej kolejności właściwą analizę.


Wierzę, że niniejsza praca pozwoli spojrzeć wszystkim nam na Koło Poselskie „ZNAK” oczami okupanta, bowiem jako historyk uważam, że system z jakim mieliśmy do czynienia i w którym Naród Polski funkcjonował w latach 1945—1989, był w pewien sposób systemem okupacyjnym. Po przez pryzmat tegoż ujęcia tematu pracy, analiza udostępnionych mi przez Instytut Pamięci Narodowej akt, w moim mniemaniu pozwoli wyjaśnić jak Koło Poselskie „ZNAK” oraz środowisko studentów było przez aparat bezpieczeństwa postrzegane oraz jak widział on wydarzenia marcowe.


Dodatkowo, na końcu pracy zamieściłem Interpelację Koła Poselskiego „ZNAK” jaka została przez nie skierowana w czasach obejmujących opisywane przeze mnie wydarzenia. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że wspomniana interpelacja była jedynym głosem w obronie młodzieży ze strony organizacji działającej w życiu politycznym.


Na ostatnich stronach natomiast, dla wnikliwego czytelnika, zamieściłem również skany wszystkich notatek, pism i materiałów aparatu bezpieczeństwa dostarczonych mi przez Instytut Pamięci Narodowej, stanowiących dla niniejszej pracy materiał źródłowy na którym oraz nad którym pracowałem, co pozwoli czytelnikowi na samodzielne zapoznanie się z materiałem źródłowym aparatu bezpieczeństwa w interesującym nas temacie.

Rozdział 1

1.1. Marzec 1968 — genealogia

Chcąc omawiać wydarzenia z marca 1968 roku, musimy cofnąć się najpierw do roku 1956, kiedy to liberalne zamiany jakie zapoczątkował Władysław Gomułka, przyniosły wielu osobom z narodu polskiego wiele nadziei. Do zmian tych zaliczana miała być amnestia dla więźniów politycznych, jak również i poprawa ówczesnych stosunków z Kościołem. Ponadto miała zostać ograniczona cenzura, jak również samowola organów bezpieczeństwa. Niestety to wszystko okazało się wyłącznie mrzonką, a nowe kierownictwo nie miało zamiaru realizować postulatów społeczeństwa. Wcześniejsze obietnice miały służyć jedynie poprawie nastrojów wśród społeczeństwa.

Gomułka w ostatnich miesiącach 1956 roku, w swych przemówieniach niejako atakował rewizjonistów jak również i ich program liberalizacji ówczesnego systemu. Całe następne dziesięciolecie było odejściem od wcześniejszych obietnic. Między innymi zostały zlikwidowane tygodniki takie jak Po Prostu czy Przegląd Kulturalny. Został również rozbudowany aparat policyjny, cenzura zamiast jej zniesienia, została jeszcze bardziej zaostrzona, co zaś się tyczy kontaktów z Kościołem, powrócono do polityki antykościelnej, co miało swój przejaw na przykład w usunięciu religii ze szkół.

Przeobrażenia jakie dokonywały się w Polsce jeszcze bardziej przybrały na sile w roku 1967. Było to skutkiem wojny izraelsko-arabskiej (tzw. wojna sześciodniowa). ZSRR potępił Izrael oraz zerwał z nim wszelkie stosunki dyplomatyczne, podobnie postąpiły władze polskie. Doszło do tego, że w zakładach pracy organizowano wiece potępiające „Izraelskie zapędy imperialistyczne”. Doszło do pojawienia się wrogich nastrojów wobec żydów wśród członków partii, wojska i milicji. Co ciekawe nawet część katolików, również podzielała ten pogląd, chodzi tu oczywiście o katolików prorządowych głównie skupionych wokół stowarzyszenia PAX. Sam Kościół natomiast, na czele z Prymasem Wyszyńskim zajmował stanowisko proizraelskie, podobnie zresztą jak i większość polskiego społeczeństwa. Dochodziło nawet do sporadycznych lecz jawnych przypadków publicznego manifestowania swego poparcia dla działań izraelskich.

Nastroje jakie zaczęły panować w Polsce zmusiły władze ZSRR do wystosowania dla PZPR dyrektyw, aby nie dopuszczać do jakichkolwiek manifestacji, które mogą zostać odebrane za wrogie wobec Związku Radzieckiego. Doszło do tego, że Władysław Gomułka wygłosił przemówienie w którym zawarł tezę o istnieniu w Polsce „syjonistycznej V kolumny”, która akceptuje i popiera agresję Izraela na kraje arabskie. Stwierdził również, że „agresja Izraela jest rezultatem spisku najbardziej reakcyjnych sił międzynarodowego imperializmu.

Przemówienie Gomułki umożliwiło próbę przejęcia władzy przez „partyzantów”, czyli frakcji PZPR o nacjonalistycznych i populistycznych poglądach. Atakowali oni syjonistów na wszelkich możliwych zebraniach i zjazdach. Do akcji partyzantów włączył się tez PAX który atakował rewizjonistów i kosmopolitów.

Wszystkie te wydarzenia doprowadziły do zaostrzenia się nastrojów antysemickich nie tylko w środowiskach partyjnych, ale również wśród robotników i ludzi z nizin społecznych. Swego rodzaju nagonka na Żydów dosięgła samych struktur PZPR, wojska, milicji, organów bezpieczeństwa. Zwolniono ponad 200 wyższych oficerów w tym 14 generałów. Ludzi, którzy wypowiadali się głośno na temat swoich prożydowskich poglądów zwalniano z pracy lub pozbawiano zajmowanych przez nich stanowisk.

1.2. Spektakl „Dziady”

Bezpośrednią przyczyną wybuchu zajść jakie miały miejsce w zawiązku ze spektaklem „Dziady”, była demonstracja studentów pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Warszawie 30 stycznia 1968 roku. Studenci demonstrowali przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu „Dziady” w reżyserii Kazimierza Dejmka. Spektakl ten był grany w Teatrze Narodowym, lecz już po pierwszych czterech przedstawieniach Dejmkę poinformowano, że spektakl może być grany tylko jeden raz w tygodniu. Ponadto młodzieży szkolnej nie można sprzedawać więcej niż 100 biletów na jeden spektakl i to po cenach normalnych a nie ulgowych, co więcej, reżyser ma odnotowywać reakcje publiczności.

16 stycznia 1968 roku Dejmka został poinformowany że 30 stycznia odbędzie się ostatnie przedstawienie. Miało by to być 11. a zarazem ostatnie przedstawienie sztuki. Na spektaklu pojawił się nadkomplet publiczności, głównymi widzami byli studenci. Przedstawienie co chwilę było przerywane oklaskami. Po zakończeniu spektaklu doszło do skandowania hasła „niepodległość bez cenzury” którego autorem miał być Karol Modzelewski. Po wyjściu z teatru około 200 osobowy tłum studentów ruszył w kierunku pomnika Adama Mickiewicza z transparentami na których widniały napisy: „Żądamy dalszych przedstawień”, „Chcemy kultury bez cenzury”. Milicja z początku nie interweniowała, dopiero po kilku minutach rozpędziła manifestację pałkami oraz aresztowała 35 studentów z których 9 pociągnięto do odpowiedzialności przez kolegium karno-administracyjnym. Dwóch studentów Uniwersytetu Warszawskiego na wniosek ministra szkolnictwa wyższego Henryka Jabłońskiego, relegowano z uczelni za przedstawienie relacji z wydarzeń reporterom prasy francuskiej. Byli to Adam Michnik oraz Henryk Szlajfer.

1.3. Reakcje na posunięcia władz

O wydarzeniach w Polsce mówiły zagraniczne media, np. "The New York Times" i "The Washington Post" oraz "Radio Wolna Europa”. Rozpoczęła się „wojna ulotkowa”, zainicjowana tekstem dwóch „rewizjonistów” (członków partii, krytykujących politykę PZPR za odejście od doktryny czystego socjalizmu) — Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego pt. „Polityczny sens petycji w sprawie «Dziadów»”. Studenci Warszawy i Wrocławia organizowali się w grupy, zbierali pieniądze na pokrycie grzywien, zbierali podpisy pod petycjami do rządu, w których protestowano przeciwko ograniczeniom w kulturze i żądano przywrócenia przedstawień. Do działań studenckich przyłączyło się środowisko literatów, na czele ze Związkiem Literatów Polskich (- zwanych dalej ZLP).

22. lutego przywódcy ruchu studenckiego podjęli decyzję o zorganizowaniu wiecu w obronie studentów usuniętych z uczelni, w okresie tygodnia od zebrania się ZLP. Zgodnie z planem zebranie to miało odbyć się 29 lutego, a więc data wiecu na Uniwersytecie Warszawskim wypadła na dzień 8 marca o godzinie 12:00. Na nadzwyczajnym posiedzeniu ZLP przyjęto rezolucję Andrzeja Kijowskiego, w której potępiono politykę kulturalną w PRL, żądano zniesienia cenzury i przywrócenia swobody twórczej. Władze nie myślały o ustępstwach i postanowiły prewencyjnie aresztować przywódców studenckiego protestu. 8 marca, wcześnie rano schwytano Szlajfera, Seweryna Blumsztajna, Jana Lityńskiego, Modzelewskiego i Kuronia. Następnego dnia aresztowano Michnika.

Mimo to, o godzinie 12:00 na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego demonstracja się odbyła. Rozdawano ulotki, w których powoływano się na art. 71 Konstytucji PRL i wzywano do obrony podstawowych swobód obywatelskich. Protestujący uchwalili rezolucję, w której domagali się przywrócenia praw studenckich Michnikowi i Szlajferowi. oraz zwolnienia od odpowiedzialności karnej innych studentów, wobec których zastosowano postępowanie dyscyplinarne. Wiec odbywał się w bardzo spokojnej atmosferze. Nie przeszkodziło to jednak w brutalnej akcji pacyfikującej oddziałom ZOMO i „aktywowi robotniczemu”, który nadjechał pod budynek Uniwersytetu autokarami z warszawskich zakładów pracy. Studentów rozchodzących się do domów milicja zaatakowała pałkami.

W wyrazie solidarności z pokrzywdzonymi, następnego dnia odbyła się demonstracja na Politechnice Warszawskiej, a w kilku miejscach stolicy doszło do starć z milicją i aresztowań. Według informacji MSW 9 marca do walki na ulicach Warszawy ze studentami użyto 1335 funkcjonariuszy umundurowanych, 510 cywilnych oraz 400 ormowców. Dla uzupełnienia sił ściągnięto słuchaczy Szkoły Oficerskiej MOSzczytnie oraz Szkoły Podoficerskiej MO w Pile. Rewolucyjna atmosfera rozszerzyła się na pozostałe warszawskie uczelnie, a następnie, poprzez siatkę emisariuszy „rozlała” się po całym kraju — wiece studenckie odbyły się m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Krakowie, Poznaniu, ToruniuGdańsku.

Sytuacja nie była jednak na tyle niebezpieczna, żeby silnie zagrozić polityce partii, ponieważ do studentów nie przyłączyła się warstwa robotnicza. Już 11 marca odbyło się zebranie aktywu społeczno-politycznego w KW PZPR, gdzie zdecydowano o organizowaniu „masówek” w zakładach pracy. Zebrania te miały charakter deklaracji poparcia dla polityki partii. Eksponowano na nich wątek tzw. "bananowej młodzieży”. Powszechnie znanym hasłem z tego typu spotkań jest „Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu”. W ten sposób warstwy rządzące chciały odwrócić uwagę od faktycznych problemów i zająć się antysemickimi spekulacjami, tym bardziej, że nazwiska organizatorów brzmiały obcojęzycznie (np. Szlajfer, Blumsztajn, Dajczgewand, Blajfer). Zaczęto doszukiwać się powiązań między przedstawieniami „Dziadów” i osobami uczestniczącymi w protestach a „syjonistyczną V kolumną”, mającą rzekomo na celu przejęcie władzy w PRL. Duży wkład w tworzenie antysemickiej atmosfery miała frakcja gen. Moczara, która przy każdej okazji oskarżała osoby pochodzenia żydowskiego o działanie na szkodę państwa.

1. 4. Antyżydowskie działania władz

Na odbywającym się 19 marca wiecu PZPR w Sali Kongresowej, Gomułka potępił antyradzieckie aluzje zawarte w spektaklach „Dziadów” oraz antysocjalistyczne działania grup studenckich, które otrzymały miano „wrogów Polski Ludowej”. Zaakcentował przy tym żydowskie pochodzenie inspiratorów zajść na Uniwersytecie Warszawskim. Zapewniał też, że walka z syjonizmem nie ma nic wspólnego z antysemityzmem. Dzięki swojej postawie antysyjonistycznej zachował swój nadszarpnięty już prestiż. Bardzo silnie antysemicki wydźwięk miał wiec zwołany w Katowicach przez ówczesnego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Edwarda Gierka. Wśród inspiratorów antysemickiej nagonki występował również ówczesny sekretarz KC PZPR Władysław Kruczek.

Wystąpienie to spotkało się z wielkim oburzeniem w środowisku studenckim, które zaowocowało strajkami na warszawskich uczelniach. Ponownie domagano się respektowania podstawowych praw obywatelskich, zniesienia cenzury, sprzeciwiano się dyskryminacji rasowej i narodowej. Do studentów przyłączyli się też niektórzy wykładowcy. Władze zagroziły rozwiązaniem uczelni, protestujący byli więc zmuszeni do zakończenia strajku po trzech dniach. Do postulatów studenckich przyłączył się również polski episkopat. Biskupi krytykowali antysemickie posunięcia partii, wysłali też list do premiera Cyrankiewicza z apelem o uwolnienie aresztowanych i zaprzestanie represji. Pismo to nie przyniosło jednak żadnego skutku. 25 marca zwolniono z katedr wybitnych profesorów, m.in. Zygmunta Baumana (TWUBP, byłego członka PZPR, który przed Marcem na znak protestu oddał partyjną legitymację), Leszka KołakowskiegoMarię Hirszowicz.

Nie obyło się to bez reakcji ze strony studentów; już 28 marca zorganizowano wiec, na którym uchwalono Deklarację Ruchu Studenckiego. Żądano w niej swobody zrzeszeń, wolności opinii, zniesienia cenzury, wprowadzenia społecznej kontroli własności państwowej i przestrzegania praw obywatelskich. Spotkało się to z bezwzględną odpowiedzią władz. Zlikwidowano na Uniwersytecie Warszawskim sześć kierunków studiów (m.in. cały Wydział Filozofii, na którym wykładano również socjologię i psychologię, oraz ekonomię), z uczelni relegowano dodatkowo 34 słuchaczy, a jedenastu zawieszono w prawach studenta. Zarządzono nowe zapisy, przerwę w zajęciach do 22 maja, rozpoczęto akcję przymusowego wcielania studentów do wojska. Te działania definitywnie zakończyły budzące wiele nadziei poruszenie w polskim społeczeństwie.

Po rozprawieniu się przez partię ze studentami i naukowcami zajęto się dalszymi prześladowaniami osób pochodzenia żydowskiego. Z PZPR wyrzucono ponad 8 tysięcy członków, poczyniono także dalsze zwolnienia w aparacie bezpieczeństwa i w MO. Za tą akcją stała przede wszystkim frakcja „partyzantów”, widząca w rozrzedzeniu dotychczasowych struktur rządzących szanse na awans. Wskutek kampanii antysemickiej w latach 1968—1972 opuściło Polskę 20 000 osób. Nie ukróciło to jednak tendencji nacjonalistycznych i antydemokratycznych.

Widoczne to było już na kwietniowym posiedzeniu Sejmu w 1968, gdzie szczegółowo zajęto się interpelacją Koła Poselskiego ZNAK, skierowaną do Sejmu jeszcze 11 marca, a zawierającą sprzeciw wobec brutalnych akcji MOORMO i nieprzestrzegania praw obywatelskich. Wystąpienia poszczególnych polityków partyjnych miały wrogie zabarwienie, pełne były oszczerstw i demagogii. Oskarżono „niepokornych” posłów o reakcjonizm oraz nazwano ich „polityczną resztówką w Sejmie”. Na posiedzeniu tym zdecydowano też o wielu ważnych zmianach personalnych w partii. Ze stanowiska przewodniczącego Rady Państwa, na znak protestu przeciwko antysemickiej nagonce, zrezygnował Edward Ochab. Dokonano też kolejnych zmian na tle narodowościowym.

Później, na lipcowym XII Plenum PZPR potwierdzono, że zwolniono łącznie 111 osób na wysokich stanowiskach państwowych, poza tym wiele tysięcy członków. Na tym plenum stwierdzono również, że kwestia syjonizmu została dostatecznie wyjaśniona i nie ma powodów, aby jeszcze do niej wracać i sztucznie ją podtrzymywać. Zapoczątkowało to nieformalną zmowę milczenia wokół kwestii Marca i antysemityzmu, która trwała aż do przełomowego roku 1989. Z organizatorami wieców rozprawiono się dopiero pod koniec 1968 roku i na początku roku następnego, skazując ich na kary więzienia od 1,5 do 3,5 roku.

1.5. Skutki i znaczenie „Marca”

Załamanie się ruchu studenckiego pogrążyło część społeczeństwa w apatii, uświadamiając, że jakiekolwiek powiększenie obszaru wolności nie jest możliwe. To przeświadczenie zostało umocnione jeszcze bardziej przez krwawe stłumienie "praskiej wiosny" w sierpniu 1968, w którym uczestniczyło też Wojsko Polskie. Gomułka, mimo wielu wyrw dokonanych przez „moczarowców”, utrzymał swą władzę w partii, a jego reżim wzmógł po Marcu inwigilację społeczeństwa przez SB. Nasiliła się też aktywność cenzury, rozrzucono wiele złożonych książek i czasopism. Utrudniano jeszcze bardziej możliwość wyjazdu za granicę ludziom, u których dopatrywano się powiązań z ruchem marcowym.

Wydarzenia w kraju i związane z nimi postawy antysemickie pogorszyły obraz Polski w oczach krajów zachodnich. Tym bardziej, że wywołały fale przymusowych emigracji z Polski osób pochodzenia żydowskiego, a także naukowców i ludzi kultury. Ocenia się, że łącznie w latach 1968—1972 wyjechało z kraju nieco ponad 15 tys. osób. Aby dostać pozwolenie na wyjazd żydowscy emigranci (oraz ich nie-żydowscy współmałżonkowie) musieli podpisać podanie do Rady Państwa o zrzeczenie się polskiego obywatelstwa. Zamiast polskich paszportów otrzymywali oni tzw. dokumenty podróży ważne tylko na wyjazd z Polski i bez prawa powrotu, w których było napisane, że „posiadacz niniejszego dokumentu nie jest obywatelem polskim”. Przyczyniło się to jeszcze bardziej do negatywnego obrazu Polski w krajach zachodnich.

Wypadki 1968 roku miały jednak co najmniej jeden pozytywny aspekt. Choć sami protestujący mieli nikłą nadzieję na przezwyciężenie założeń systemu komunistycznego i strajkowali pod minimalistycznymi hasłami „Socjalizm — tak, wypaczenia — nie”, zmienili świadomość znaczącej części młodej inteligencji polskiej. Ci, którzy zaczęli w tym czasie aktywną działalność polityczną, często pozostawali jej wierni przez długie lata. Zaowocowało to w roku 1980, gdy uczestnicy wydarzeń marcowych tworzyli zręby "Solidarności".

1.6. ZNAK

Grupa katolików świeckich powstała w wyniku frondy w stowarzyszeniu „PAX” Bolesława Piaseckiego. Po 1956 roku „Znak” był jednym z trzech (obok „PAX” i ChSS) ugrupowań katolików reprezentowanych w peerelowskim sejmie. Ideowo związany z krakowskim „Tygodnikiem Powszechnym”miesięcznikiem „Znak”, powstał na bazie Klubów Inteligencji Katolickiej (KIK). W przeciwieństwie do dwóch pozostałych ugrupowań, niewahających się często atakować Kościół i Prymasa, „Znak” nie był skonfliktowany z episkopatem. Miał być niejako „pomostem” między hierarchią kościelną a władzami. Współpracował z katolikami świeckimi z Europy Zachodniej (szczególnie niemiecką „Pax Christi” oraz Pax Romana).

„Znak” reprezentowali w sejmie m.in. Tadeusz Mazowiecki, Jerzy Zawieyski, Stefan Kisielewski, Antoni Gładysz, Stanisław Stomma czy Wanda Pieniężna. Posiadał też swego przedstawiciela w Radzie Państwa — był nim dramaturg Jerzy Zawieyski (1956—69). Koło posłów katolickich sprzeciwiło się antyinteligenckiej i antysemickiej nagonce władz PRL1968, za co okrzyknięte zostało przez posła ZSL mianem „resztówki poreakcyjnej”. Grupa „Znak” istniała do 1976 roku, została zlikwidowana w ramach odwetu władz za wstrzymanie się Stanisława Stommy od głosowania za poprawkami do konstytucji PRL.

Po 1976 nazwą „Znak” posługiwało się koło posłów katolickich nastawionych lojalistycznie wobec ówczesnych władz, reprezentowanych m.in. przez Ryszarda Bendera, Janusza ZabłockiegoWacława Auleytnera (tzw. Neo-Znak), które zostało przekształcone w 1980 roku w Polski Związek Katolicko-Społeczny.

Rozdział 2

2.1. Dokumenty z lutego 1968 roku

Notatka z 16 lutego 1968 roku:


Jerzy Waldorff w rozmowie ze mną ok. 10 lutego br. wyraził pogląd, że sprawa zdjęcia „Dziadów” została tak załatwiona, że „gdyby agent [tekst nieczytelny] chciał rozjątrzyć stosunki polsko-radzieckie to by lepiej tego nie robił” Uważa tę sprawę za fatalną, ponieważ „nikomu rozsądnemu nie zależy na zepsuciu stosunków ze Związkiem Radzieckim a zrobienie szumu wokół inscenizacji „Dziadów” wpłynęło na to że młodzież krzyczała precz ze Związkiem Radzieckim” Zdaniem Waldorffa, akcja „Dziadów” dotyczy okresu caratu dlatego nie może być interpretowana jako antyradziecka

Mniej więcej w tym samym czasie rozmawiałem ze Stefanem Kisielewskim, który był bardzo zbulwersowany zdjęciem „Dziadów”. Powiedział, że podobno w „Prawdzie” ukazał się artykuł chwalący Mickiewicza i „Dziady”. Kisielewski uważał że jest to chęć odżegnania się od tej sprawy.

JULIUSZ


Na podstawie tej notatki widać, że niejaki Waldorff wyraża jednoznacznie swoje niezadowolenie ze sposobu w jaki zajęto się sprawą inscenizacji spektaklu „Dziady” Adama Mickiewicza. Zauważa też, że została ona załatwiona w ten sposób, że mogła doprowadzić do pogorszenia stosunków polsko-radzieckich. Zwraca uwagę również i na to, że akcja „Dziadów” toczy się w czasach caratu, tym samym sugeruje że nie należało jej odbierać jako antyradzieckiej. Druga postać notatki niejaki Kisielewski również zaznacza swoje niezadowolenie z tego że sztuka ta została zdjęta.


Notatka z 26 lutego 1968 roku:


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 53.19