Na początek
Wczoraj w „Akademii Strasznego Dziadka” na zajęciach z matematyki Nadia wystrzeliła jak kamień z procy: — Nie ma problemu, którego byśmy nie rozwiązali! — Absolutnie zaskoczony z podziwem patrzyłem na dziecinę, która wyciągnęła rękę w górę na znak Bogini Zwycięstwa, Alex siedzący obok siostry zdziwiony nie mniej niż ja, pyta: — Dziadek, tak?
Właściwie oniemiałem, patrzyłem tylko, aż, po chwili przemówiłem. Jedno słowo: — Tak. Alex zauważa za oknem ptaka. — Dziadek, patrz, patrz… Szybko. — Sroka — wyprzedzam odpowiedz i kolejne pytanie. — Jest czarno-biała… — Noo tak, jeśli byłaby szara… nie byłaby sroką, może…
Nadia odrywa się od kształtnej czwórki zapisanej niebieskim ołówkiem, zamyka zeszyt — kończy i zamyka temat. — Tak właśnie rozwiązuje się problemy. Kropka.
Rośniemy razem.
Wiara to siła
Pokaż, gdzie zacząć, gdzie zacząć by
Pójść dobrą drogą nie zbłądzić i
Jak dojść do Ciebie u Nieba bram
Gdzie jest wskazówka pokaż ją nam
W mym sercu wiara rozpala moc
Ona pozwala kroczyć przez mrok
Zgubiłem drogę w życiu nie raz
Tyle straciłem by wciąż się bać
Wejdę do góry zdobędę szczyt
Zawieszę flagę odsłucham hymn
Ręka ku górze Wiktorii znak
Wygram, bo wierzę i właśnie tak
W mym sercu wiara rozpala moc
Ona pozwala kroczyć przez mrok
Kropelka…
Światełko Pokoju z mojego
Oceanu
Nie wiem jak wielka jest siła w Tobie
Lecz jest taki ktoś, kto wierzyć chce
Wielkość Twą chciałby zgłębiać w sobie
Rozniecać w innych płomień ten
Światło Pokoju przelać w serca
Męstwo i hart miliardów lat
Nie szukać sztormu, lecz braterstwa
Topi się przecież cały świat
Toczą się wojny krwawe spory
A Ty naturę taką masz
Charakter, który przetrwał ery
Namiętność, jakiej nie zna Wiatr
Ty rozkochałeś w sobie Słońce
Zachodzi w głębi duszy Twej
I gdybym mógł Cię, choć kropelkę
Przelać na ludzi życia treść
Zgasiłbym ogień nienawiści
Zapalił światło w lampie tej
Płomień, który sam gasi człowiek
Zapominając o tym, co ważne
Jest
Twoje miejsce
Gdzie, gdzie, w jakim miejscu na świecie postawisz nogę i powiesz, że?
Że właśnie tutaj jest to, to, przeznaczone.
To, którego szukałeś przemierzając czas i drogi, spotykając ludzi,
Zdarzeń więzi — miejsce.
A jeśli chciałbyś wejść najwyżej, to, gdzie?
Czy wyruszyłbyś w Himalaje i zdobył Mount Everest?
A może zanurzyłbyś się w głębi Pacyfiku?
Europa, Azja, Afryka, Kosmos czy Ameryka, gdzie?
Gdzie, ono, jest — czy znajdziesz z GPS?
Idąc czarną szutrową aleją wśród klonów spoglądasz w lewo w prawo,