Łabędź
Przechadzałaś się w ciemności,
Twój łabędzi głos i kunszt dotykał każdego.
Tylko Ja nie zasypiałem. Twe słowa były
mroczne niczym niebo bez księżyca i gwiazd.
Pochłaniałaś mnie powoli w mojej nieświadomości.
Pewnego razu ujrzałem Cię na wybrzeżu, gdzie
śpiewałaś naszemu królowi. Wtedy oddałem
się w Twoje ręce, Ja — namiestnik wojsk,
lecz ujrzałem wnet gest mego pana i zamknięto
Cię za przekleństwo Twej matki i Twoje czary.
Mowę tak starą jak ten świat. Darowane życie
mego przyjaciela. Nigdy nie zapomnę dnia, kiedy
udałaś się w podróż bez końca, tak odmieniona,
tak piękna. Czekam już siedem lat na Twój
powrót zwiastujący odnowę Królestwa.
Czekam… Pamiętam.
Legion
Zawsze mnie pragnęłaś, lecz płomień
w moich oczach gaśnie. Zbyt wiele walk,
zbyt wiele do poświęcenia. Oto sam stoję,
Ja — jedyny ocalały z legionu. Nikt nie
będzie pamiętał tych walk, więc czemu
o mnie pytasz? Jestem jak przeklęty,
bez tchu i sił do życia. Już nikt nie zdoła
wypowiedzieć mojego imienia.
Miłość mego upadku wznosi się do
firmamentu, gołąbku, więc bacznie słuchaj.
Żegnaj…
Skrzydła
Jako jedyna widzisz tak wiele.
Tron, który nigdy nie upadnie.
Sił mi nie zabraknie, szepty wiatru
oznajmiają ciepłem na moich
policzkach całych we krwi.
Spocznę pod drzewem z
nadzieją na lepsze jutro. Nigdy
nie widziałem Cię tak wyraźnie.
Nawet lustro eteru nie dawało