Drodzy Czytelnicy
Spełnienia
Szczęścia
Szelestu kartek
Realnych wzajemnych spotkań
Ciepłych relacji i czasu
Niezapomnianego roku
Odwagi i wiedzy
Pamiętajcie o tym
Że samo nie zrobi się nic
To wy możecie zrobić wiele
Razem i każdy z osobna
By realizować pasje i marzenia
Dziękuję bardzo za obecność
Za radość jaką mam dzięki wam
Do zobaczenia
Kilka słów od serca
Oddaję w Wasze ręce tomik poezji Skrzydła i Drzazgi. Tylko dzięki Wam jest to już szósty tomik wierszy.
Pisanie to moja pasja, choć wiem, że wiersze są niemodne i dla wielu kojarzą się ze szkolną lekturą. Tym bardziej cenię sobie każdego z Was. Jestem naprawdę szczęśliwa, choć to zobowiązuje. Staram się, by wiersze trafiły w Wasze serca.
Po raz pierwszy mam ogromną przyjemność powitać Patronów Medialnych — blogerki Amelia w Krainie Książek, Książki takie jak my oraz Radio Sigma.FM.
Bardzo dziękuję za zaufanie.
Życie nie zawsze jest piękne. Ma Krajobrazy, Drzazgi i Moc Słów. Mam nadzieję, że ta moc będzie z wami jak najczęściej, doda sił by iść do przodu i spełniać marzenia.
Pozdrawiam serdecznie
KRAJOBRAZY
Dzień Dobry
Dzień Dobry wszystkim
Misjom pasjom celom
Wstał nowy dzień
Idealny by pisać
Tańczy kawa z deszczem
Niebo
Niebo za oknem
Każe oczy otworzyć
Jeszcze krwawi
Mieni się kolorami
Zachwyca tańcem w chmurach
Niebo za oknem
Nie będzie takie samo
Zachwyca tańcem
Codziennie w innym stroju
Jedyne takie niebo
Blady Świt
Bladym świtem
Warto niekiedy wstać
Dla pięknego nieba
Mieni się kolorami
Każdy inny świt
Nie wiesz czy nie ostatni
Zachwycona
Ohydnie piękna
Chciałabym nienawidzić
Zachwycam się
Przez szybę samochodu
Rzeźbami Dziadka Mroza
Słońce zagląda
Łatwiej dzień rozpoczynać
Może pokocham
Swoje białe kajdany
Długi ten wyrok Zimo?
Normalna zima
Kalendarzowo
Przychodzisz co roku
Dzieci się cieszą
Z zasmarkanymi nosami
A ja cię klnę w kamienie
Przyszłaś i siedzisz
Herbata mi zamarza
Wszystko przez ciebie
Przejdź do jasnej cholery
Chcę iść do biblioteki
Budzi się życie
Budzi się życie
Z każdym promieniem słońca
Nowa nadzieja
Pielęgnować ją trzeba
Jak kwiaty wiosną
Różowe życie
Z założenia
Życie nie jest różowe
Nadaje barw
Spełnione marzenie
Gdy biel piękna zakuła
W kajdany czterech ścian
Wiosna
Siedzę na ławce
Oddycham wiosennym powietrzem
Nie przeszkadza mi
Natrętne kra kra kra
Kwiaty się uśmiechają
Cieplejsza samotność
Budzę się wiosną
Niedźwiedź ze snu zimowego
Ma być lepiej
Cieplejsza i pachnąca
Samotność wśród zieleni
Może trzeba
Świat oszalał
I może trzeba święta
By wiedzieć że
Oprócz pracy jest człowiek
I czas… i kwiaty… i miłość
Niedziela
Niedziela z Kozakiem
Nie grzybem
Tych nie ma — susza
Niedziela z poetą
W słowa ubiera wspomnienia
Swoje Podlasie
Ten Bug piękny i groźny
Chata z kaflowym piecem
Moje Podlasie
Roje much
Nie dających spać
Przed wschodem słońca
Jakże mu zazdroszczę
Że zobaczył wszystko
Nie tylko wybrane obrazy
Jestem tu a jakbym była tam
Mogę zamknąć oczy
I widzieć jego wierszami
Tryptyk Winogron
I
Prawdziwy
Ten ze sklepu
Nigdy nie będzie prawdziwy
Ekologiczny
Winogron bez pestek
Z zapachem wiatru i krakaniem wron
Rozrósł się
Na podlaskiej maminej działce
Prawdziwy winogron …z pestkami
Kiedyś będę stara
I on też się już zestarzeje
A smaku zapomnieć się nie da
Z podlaskiej maminej działki
II
Jak życie
Różowy winogron
Słodko-kwaśny jak życie
Małe kulki
Spadają jak chwile
Znikają bezwiednie
Muskane jesiennym słońcem
Obfite kiście
Nie wszystkie słodkie jak życie
Spadają jak łzy
Z samotnych smutnych oczu
Napijmy się jeszcze słońca
W liściach winogron
III
Jesień
Rudy winogron
Rozkrzewił się obficie
Słodki i dobry
Bezczelnie kapie po brodzie
Z nim zaczyna się jesień
Niechby była
Kolorowa jak tęcza
Z radosnym uśmiechem
Spojrzeniem pełnym nadziei
I kroplą deszczu na dobranoc
W barwach tęczy
W barwach tęczy
Dech zapiera jak życie
Słońce przed świtem
Kładzie nam róż na ustach
Barwy jak zew wolności
Spacer
czytam jak piszesz
o Placu Litewskim
fontannie i ścieżkach Lublina
bywam na krótko