E-book
113.4
drukowana A5
116.03
Setka Wujka Wikinga

Bezpłatny fragment - Setka Wujka Wikinga


Objętość:
227 str.
ISBN:
978-83-8351-875-6
E-book
za 113.4
drukowana A5
za 116.03

Dedykowane wszystkim tym, którzy odważą się żyć po swojemu, oraz tym, którzy nie patrząc na panujące zasady, kierują się poczuciem własnej sprawiedliwości.


Wstęp

Chłopie, sam sobie powiesz, jak masz żyć. Z tą różnicą, że tym razem weźmiesz się od razu do roboty. Książka została przygotowana w taki sposób, żeby zmusić cię do krytycznego i samodzielnego myślenia. Całość opiewa na 100, pozornie prostych, ale kluczowych dla życia mężczyzny porad. To ty sam zdecydujesz, w jakiej kolejności będziesz je czytać i które z nich ci zastosujesz w życiu, a które będziesz rozważał jedynie siedząc na sraczu.

Nie daj się jednak zwieść pierwszemu wrażeniu, chamstwo które jest tutaj uskutecznione, stanowi jedynie płaszcz dezinformacji, mający celu ukrycie istotnych treści. To pułapka, która skutecznie odstraszy osoby wypełnione po brzegi kompleksami. Postaraj się czytać „między wierszami” i bądź pewien, że tylko w taki sposób będziesz w stanie odfiltrować żarty od faktów.

Używać tu będę języka prostackiego, bo mimo naszych usilnych starań, takie właśnie jest nasze życie: jedzenie, spanie i robota. Wszystko to przerywane jest czasem odrobinę bardziej kolorowym, jednak wciąż wyblakłym, chamskim, odpustowym snem. Istotna uwaga dla ludzi z kijem w dupie: Gdy nie masz poczucia humoru i łatwo cię urazić — obraź się i poskarż mamusi, a książkę wyciep do hasioka. Nikt cię tutaj nie będzie prosił o uwagę albo pozytywne recenzje.


Specjalnie dla ciebie zabrałem tu doświadczenia z prawie 40 lat życia w cyrku, zwanym Polską. To tutaj, szarpałem się z małpami we flanelowych koszulach, którym wydaje się że mają więcej kultury osobistej niż Francuzi, a tak naprawdę zamiast myć tyłek po defekacji, rozcierają papierem gówno po całej dupie. Nauczyło mnie to na tyle dużo, by stworzyć publikację daleką od opracowania akademickiego i skierowaną raczej do czytelnika prostego. Przyczyna jest oczywista: ani ty nie jesteś omnibusem, ani ja nie uważam się za erudytę. Cytując zatem ponadczasowego klasyka: „Inteligencja wypierdalać!”


Będziemy poruszać sprawy pozornie łatwe i piekielnie skomplikowane. Czasem wspólnie się pośmiejemy, lecz nieraz zrobi się bardzo ponuro. To zabieg celowy, bo jestem sadystą oraz tyranem, tak jak każdy dobry wujek. Dlatego rozdziały wymieszane zostały niczym kurwy w poczekalni u wenerologa. To dzięki chaosowi, przeżyjesz fascynującą przygodę, podczas której, będę osłaniał cię własną tarczą. Zrobię to jednak na tyle skutecznie, na ile sam mi pozwolisz.


Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to nikczemnik filozoficzny, pisany pod wpływem mrocznych przemyśleń, następujących po ciężkich bitwach. Zarówno moich jak i ludzi, z którymi miałem okazję skrzyżować miecz. Stworzony na złość poprawności politycznej i na przekór stonowanej kulturze współczesnej. Pisząc go, jestem tak bardzo wkurwiony, że mam nadzieję, że udzieli się to również i tobie. Przygotuj się zatem na nadmierne przejaskrawienia i prowokacje, które pobudzą twój umysł do czerpania chorej frajdy z niedoskonałości oraz niepewności życia.


Zapewne nie będziesz zgadzać się z wieloma zawartymi tutaj treściami, ale na szczęście, cały zespół redakcyjny ma to głęboko w dupie. Miej jednak pewność, że pod płaszczykiem prostactwa, kryje się zbiór zasad, które pomogą ci przejść przez życie z podniesioną głową. Samodzielnie przygotujesz się do tego, by w godzinie śmierci móc się jej śmiać prosto w twarz.


Kim jestem? Mędrcem w przebraniu chama, który bez pytania dał sobie prawo do tego, by mówić ci, jak żyć. Dokładnie takiej samej postawy będę oczekiwał od ciebie. Przejmij inicjatywę, emanuj elegancją, agresją i chciwością. Głęboko wierzę, że po przeczytaniu tego opracowania, będziesz gotowy na to, by odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy chcesz być w stanie podporządkować sobie świat, czy też lepiej jest ci zginąć i zrobić miejsce tym, którzy nadejdą.


Zalecam ci nie czytać chronologicznie, tylko wybierać sobie poszczególne punkty w zależności od tego, jakie trapią cię problemy. Użyj do tego spisu treści i wybierz to, co wpadnie ci w oko. Jest duże prawdopodobieństwo, że ta książka jest twoją ostatnią deską ratunku, ale nim na dobre zaczniesz, ostrzegam cię pierwszy i ostatni raz: Zrzekam się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za wszytko, co zrobisz pod wpływem przeczytanych tutaj porad. Naucz się brać pełną odpowiedzialność za własne decyzje!


1. Czy wszyscy zwariowali?

Tak, więc idealnie nadajesz się do burdelu który nas otacza. Nie nazwałbym tego jednak szaleństwem, a raczej wyjątkowością. To właśnie dla takich indywiduów, jak ty stworzona została ta publikacja. Nie oszukujmy się, To nie jest książka dla zwykłych ludzi, a skoro masz choćby odrobinę wątpliwości, czy przypadkiem nie odstajesz od ogółu społeczności, to od razu cię uspokoję — na szczęście jesteś nienormalny…


A skąd to wiem? Przez przypadek, gdyż nieświadomie, przez wiele lat, przeprowadziłem międzykontynentalne badania socjologiczne. Założyłem firmę, która po dziś dzień działa w międzynarodowym środowisku, dzięki czemu przez 10 ostatnich lat spotkałem tysiące ludzi z każdego krańca świata i różnych warstw społecznych. Ciężko powiedzieć, żeby wszyscy oni byli pierdolnięci, ale z ręką na sercu, oświadczam ci, że nie spotkałem wśród nich nikogo, o kim można byłoby powiedzieć, że jest w pełni normalny.


No właśnie, sam sobie zadaj pytanie, co to oznacza ten termin: normalny? Kto wytycza te wspaniałe normy, spełniające oczekiwania bliżej nieokreślonej społeczności. Politycy, sędziowie, psychologowie, psychiatrzy, a może influencerzy? Kpina, bo dobrze wiemy, iż wymienione powyżej grupy społeczne, same mają bardzo nierówno pod sufitem.


Czy zatem istnieje jakaś ustandaryzowana miara, do której można przyłożyć twojego zwiotczałego pindola lub choćby charakterologię, tak by określić, jak bardzo jesteś pokręconym wybrykiem natury? A może chodzi o to, żebyś czuł wstyd z powodu tego, że nie masz zwykłego i ponurego życia, jak każdy przeciętny zjadacz chleba?


Te i wszystkie inne pytania zalecam puścić wolno i przyjrzeć się problemowi z zupełnie innej strony. Cieszmy się lepiej z tego, że jesteśmy nienormalni. Każdy z nas jest mutantem, który posiada wyjątkowe i bardzo trudne w replikowaniu cechy. Żeby było śmieszniej, występują one w sposób losowy. Paradoksalnie, dzięki temu, mimo że jesteśmy do siebie podobni, to też diametralnie różnimy. Z tej perspektywy, można stwierdzić, że to przez właśnie te odchyły, budzimy wzajemne tyle zainteresowanie.


Oczywiście nie może być tak, że każdy będzie szedł swoją stronę i robił to co mu się żywnie podoba. Na przestrzeni tysięcy lat, musieliśmy wyrobić jakieś normy społeczne oraz zachowania, które pozwoliły przetrwać nam w różnorodnych sytuacjach. Jeśli jednak dobrze przyjrzeć się historii, to na jej kartach próżno szukać z imienia i nazwiska zwykłego Aleksandryjskiego garbarza albo Macedońskiego piekarza w trzecim pokoleniu. Dawne dzieje oraz dotychczas zachowane starodruki pomijają lub mają w głębokiej piździe przeciętnych ludzi. Zatem to od ciebie zależy, czy chcesz być zapamiętany.


Przecież w twoją naturę, jako samca, wpisana jest chęć podboju świata, a jeśli nie całego globu, to chociaż obsypanie się złotem i wyruchanie kilku okolicznych wsi. Czy naprawdę ktokolwiek ma odwagę do tego, by przeżyć swoje życie niczym nędzarz, czekający na łut szczęścia. Zapierdalając całymi dniami w fabryce azbestu i wyczekując tylko na świąteczną premię od kierownika, który go w ogóle nie traktuje jak człowieka?


Gdybyś na tym mocniej zastanowić, to nienormalni są ludzie, którzy pracują od 8 do 16:00 i nie podjęli w swoim życiu choćby jednej odważnej decyzji. Nie pozwolili sobie na jakiekolwiek skrajne odchyły od normy i to dlatego mają tak marną egzystencję. A przecież to właśnie ryzyko jest towarzyszem fortuny. Nie wystawiając się samodzielnie na kaprysy szczęścia, można dorobić się przewidywanego losu, przerywanego jedynie mizernymi promocjami w dyskontach spożywczych. To jest ta, kurwa, normalność?


Chłopcze, twoja nietuzinkowość jest wspaniała. Zarówno w przypadku drobnych odchyleń od norm, jak i bardzo nietuzinkowych fiksacji na dowolnym punkcie. Nawet, kiedy jesteś psychopatą z upośledzonymi umiejętnościami społecznymi, doprawionymi o szczyptę narcyzmu, masz szansę być wyjątkowo przydatną jednostka. Wystarczy, że będziesz, świadomie oraz konsekwentnie, pracował nad swoimi mocnymi i słabymi stronami. Dzięki takiemu postępowaniu możesz być o kilka długości przed szarakami.


Społeczeństwo pragnie równości dla wszystkich, a tak naprawdę udowadnia jedynie, że w masie jesteśmy niesłychanie głupi. W naturze nie istnieje coś takiego, jak identyczność. Jesteśmy od siebie różni i to jest piękne. Pozostań bezczelnie odważny, stając naprzeciw zajadłemu napiętnowaniu odmienności, które doprowadziło do tego, iż jednostki wybitne stały się szykanowane. Ciemiężenie osobowości wyjątkowych dało podwaliny poczuciu zawstydzenia i stłamszenia ponadprzeciętnych Indywiduów.


A to właśnie w rękach pozytywnych szaleńców i geniuszy jest los całego społeczeństwa. Z takiego przekonania wynika prosty wniosek iż ludzi wyjątkowych, takich jak ty, trzeba doceniać i pozwalać im się rozwijać. W wypadku gdy zastanawiasz się czemu te słowa kieruje właśnie do ciebie, to bądź pewien że po takim wstępie jaki tu zaserwowałem, nikt na zbyt normalny, nie zabrałby się nawet do czytania tej książki. Witaj na pokładzie!


Z radosną pogardą odrzuć pseudo pomoc różnego rodzaju specjalistów od chorób umysłowych. Te konowały myślą że mają prawo do tego, by mówić nam, co jest zdrowe, a co nie. I to tylko dlatego, że ktoś tak kiedyś powiedział na studiach. Nie taka miała być ich rola, gdyż umowa społeczna zakładała, iż będą się zajmować się jedynie skrajnymi i niebezpiecznymi dla społeczeństwa przypadkami. Tak się jednak nie stało, gdyż oprócz pomocy potrzebującym, lekarze stali się też handlarzami różnego rodzaju pigułek.


I tutaj właśnie jest pies pogrzebany. Masz być przycięty równo, niczym żywopłot, a z chwilą, gdy okaże się że jesteś tylko trochę wyjątkowy, to zostaniesz ogłupiony, dla dobra tych, którzy tobą rządzą. To dlatego wyśrubowane reguły normalności (stawiane przez chuj wie kogo) sprawiły, że jednostki, które choćby delikatnie odstają od szeroko przyjętych norm, zostają nafaszerowane lekami psychotropowymi. Specyfiki te długofalowo odbierają im ich wrodzone i cudowne wrodzone cechy. W zamian za co?


Dzięki złagodzeniu twej natury i pod czujnym okiem znachora, uzyskasz takie benefity jak: święty spokój, większą ilość ścieżek rowerowych oraz mieszkanie na 30-letni pożyczkę w boliwarach marsjańskich. Do dupy z taką normalnością! Nie pozwól sobie, by wzorować się na społeczeństwie, które bierze kredyt, tylko po to żeby za jego wartość wyprawić dwudniowe wesele. To są śmieciowe opinie, dokładnie tych samych ludzi, którzy przez dwa lata siedzieli w domu, będąc tak bardzo wystraszonym, że ruchali się bez gumy, ale za to z solidnie założoną maseczką chirurgiczną na mordzie.


Zakładając że to jest właśnie ta szeroko rozpropagowana normalność, wzywam cię do tego, byś tak samo jak ja, pozostał wysoko funkcjonującym szaleńcem. Żyjącym dokładnie tak, jak ma na to ochotę. Będąc na tyle wolnym by móc, w ulubiony i tylko sobie znany sposób, rozwijać dokładnie te cechy, na które ma chęć. Nawet jeśli chodzisz o kulach albo jeździsz na wózku, bądź jedyną osobą, która ma prawo do tego, by sprawować kontrolę nad twoim postępowaniem. Albo ty rządzisz, lub rządzą tobą inni wariaci.


Lepiej być krzywdzącym czy krzywdzonym?


Z poszczególnymi jednostkami problemy są ciągle albo wcale. — Autor ukryty

2. Boję się!

Chwalisz się, czy żalisz? Każdy z nas odczuwa strach, a wojownik różni się od bohatera tym, że idzie do przodu mimo trzęsących się portek. Cała historia świata opiera się na tym, że jedni się boją, przez co poddają się woli zuchwałych, a inni udają że nie i robią to co do nich należy. Ci którzy uchodzą za śmiałków, zazwyczaj są ryzykantami lub ich odwaga idealnie dopasowała się do sprzyjającego im szczęścia. To nie recepta na sukces, ale gra w rosyjską ruletkę. Tylko jeden na sześć strzałów może cię zabić.


Przyzwyczaj się do podejmowania ryzyka, a strach stanie się twoim chlebem powszednim. Dostępne będą dla ciebie wszelkie intensywne atrakcje, np: interesy wysokiego ryzyka, związki z pięknymi, ale popierdolonymi dziewczynami oraz budowanie i zarządzanie organizacjami przestępczymi o międzynarodowym zasięgu. Tym wszystkim przedsięwzięciom towarzyszy nieustający stres, jednak w zamian można uzyskać wspaniałe historie, które przyprawią twoje życie na zawsze. Coś wspaniałego!


Oczywiście zabawa będzie przednia, dopóki nie stracisz majątku, twoja była nie dźgnie cię 12 razy szpikulcem do lodu, lub twoi koledzy nie wydadzą na ciebie międzykontynentalnego wyroku śmierci. Nie powinieneś się tym jednak przejmować. Wikingowie wierzyli, że ścieżka życia utkana jest jeszcze przed naszymi narodzinami. Nie ma się zatem co przejmować. Będzie dokładnie tak, jak zostało już zaplanowane.


Kiedy zdecydujesz się przybrać taki punkt widzenia, to zdasz sobie sprawę, że jakikolwiek strach przed samym strachem, nie ma sensu. Większość tego co projektujemy w głowie, nigdy się nie wydarza, a nasze odczucia to zachowania, które zostało zakodowane w DNA twoich przodków. Obawy przed nadchodzącym nieszczęściem, są czymś naturalnym, gdyż ewolucja wyposażyła nas w odruch strachu, który ma przestrzec nas przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Przy obecnym natłoku informacji to mechanizm, który działa jak rozregulowana ruletka.


Czasem to śmiertelnie potrzebne, a czasem stopuje nas przed podjęciem odważnej decyzji. Nigdy do końca nie będziesz wiedział, kiedy jest odpowiedni moment, więc powinieneś wyrobić w sobie sztywną ramę zachowania, np: jeśli utwierdzisz się w przekonaniu, że los zapisany jest w gwiazdach, to nad każdym problemem przechodzisz do porządku dziennego, bez zbędnych objawów projektowania przyszłego nieszczęścia.


Stresu nie wolno zapijać albo uciekać przed nim na wakacje. Trzeba go okiełznać i zaakceptować. Kiedy zaczniesz zauważać swoje nerwowe reakcje, powinieneś świadomie działać i opanować strach. Niepokój to zestaw procesów chemicznych zachodzących w twoim ciele. Im częściej będziesz je odczuwał, zdając sobie z tego sprawę, tym łatwiej będzie ci rozpoznać objawy i wykorzystać go na swoją korzyść.


Przecież nie tylko ty odczuwasz lęk. Co się stanie gdy będziesz jednym z nielicznych którzy umieją powstrzymać swoje zewnętrzne reakcje? Zapewne zyskasz przewagę nad innymi ludźmi. Czy dla takiej przewagi nie warto raz na jakiś czas poddać się stresującemu treningowi, który przyzwyczai twoje ciało do funkcjonowania w niepokoju?


Pewnie myślisz sobie, że to nie dla ciebie. Nikt nie będzie cię zmuszał do stawiania sobie takich wyzwań albo przełamywania własnych słabości. Jesteś pewien, że możesz uczynić wielkie rzeczy leżąc 14 dni na hamaku, czerpiąc z tureckiego słońca wszystkie przyjemności all inclusive? Jesteś taki kozak, że niczego się nie boisz, a istnieje przecież potężne prawdopodobieństwo, że po 20 drinku odnajdziesz sposób na to, by nigdy nie dopadł cię już strach. Dokładnie takie cykory idą na pierwszy odstrzał.


Zamiast żyć we własnym wyobrażeniach, staw czoło lękom. Człowiek, który radzi sobie ze stresem, pozwala mu wejść na głowę, przejść po sobie i stanąć z boku. Gdy pierwszy zimny dreszcz mnie, zostaje tylko pustka. Możesz wypełnić ją swoimi czynami i chłodno przekalkulowanymi decyzjami. Właśnie takim wybrańcom sprzyja kapryśny los.


Strach na zawsze będzie związany z twoją egzystencją, nieważne ilu przyjaciół będziesz posiadał, jak duże mięśnie uda ci się zbudować lub jakież to pokaźne zasoby uda ci się zmagazynować. Decyzje podejmowane w obliczu niepewnej przyszłości, są i będą, wspaniałym sprawdzianem twojego męstwa. Przyzwyczai się do tego, gdyż czy tego chcesz, czy nie, życie na bieżąco będzie weryfikować, jak dajesz sobie radę ze swoimi nerwami. Obejmij czule swój ból, wtedy jest szansa, że wygrasz tą znakomitą grę.


Skoro światem rządzi strach, to co stanie się, jeśli ty będziesz rządził emocjami?


Największy przeciwnik, ukryje się tam, gdzie nie będziesz go szukał. — Avi, Revolver (2005)

3. Co robić z uciekającym czasem?

Doceniać. Nie ma nic bardziej spektakularnego w naturze, niż efektywny mężczyzna. Od wczesnych lat dziecięcych, twoim najlepszym przyjacielem powinien stać się stoper, który odmierza czas do wielkiego finału. Świadomość tego, że kiedyś umrzesz i pozostaną po tobie tylko wspomnienia, nie powinna cię jednak nadmiernie przytłaczać.


Karty historii właśnie się piszą i są w twoich rękach. To od ciebie zależy, czy zbudujesz w sobie te zacięcie sprawczości, nawyk efektywności, oraz skłonność do rywalizacji. Szczególnie ta ostatnia cecha wydaje się być bardzo pożądana w męskim środowisku. Przyzwyczaj się do walki o supremację. Nie pozwalaj sobie na multitasking i zastąp go nawykiem tunelowego patrzenia na rozpatrywane problemy. Jak koń z klapkami na oczach, masz do wyboru tylko parcie do przodu. Zwycięzcy nie oglądają się za siebie.


Pozwoli to na wyrobienie nawyku naciśnięcia za spust, zamiast ciągłej analizy panujących warunków. Trzeba poruszać się na autopilocie, by dojść gdziekolwiek. Na przekór całemu światu, który uwielbia odwlekać kluczowe decyzje. Prokrastynacja to od dziś twój podstawowy wróg, którego ukrytym celem jest pozwolenie na to by bogacili się ci którzy są u władzy, a upodleni byli ludzie którzy znajdują się na nizinach społecznych.


Tak już jest, że życie wieczne, wymyślone jest przez królów i ofiarowane z wielkim namaszczeniem ludziom prostym, którzy swoją egzystencję, przeżywają pod dyktando owych możnowładców. Życie motłochu wykorzystywane jest do budowy kolejnych imperiów, wygrywania wojen oraz pracy na rzecz królestwa. Choć powinieneś brać przykład z konia pociągowego, to nie pozwól wmówić sobie, że będziesz żył jak on. Pracując od świtu do zmierzchu z przerwami na żarcie i spanie — to wegetacja.


Zastraszeni lub oszukani ludzie, dają złapać się w pętlę, z której nie ma ucieczki. Zegarki tykają, odliczając do niechybnej śmierci, a oni z przerażeniem stwierdzają, że z roku na rok jest w nich coraz mniej życia. Odwlekanie nieuniknionego stało się towarem, a legiony podobnych tobie, zamiast z laserową precyzją wykorzystywać radości życia, rozpraszają się i wchłaniają coraz większej ilości danych bez treści, które spływają nieustannie strumieniowym rynsztokiem internetowym, wprost do twojego telefonu.


Nie mówię, że masz wypierdolić tablet do pobliskiego bagna. Po prostu rozdziel przyswajanie wiedzy z wykorzystywaniem jej. Czytanie zbyt dużej ilości książek, jest właśnie formą prokrastynacji. Oglądanie poradników dotyczących spraw wszelakich i nie stosowanie ich w rzeczywistości, jest stratą czasu. Działaj zamiast nadmiernie dumać.


Zrozum że w poszukiwaniu wiecznego optimum, lub tej jednej rzetelnej prawdy, tracisz tylko czas i pozwalasz sobie na to, by życie przeciekało ci przez palce. Prawda nie istnieje, a jedyne co możesz doświadczyć to droga. Zatem zdecydowanie lepiej będzie podjąć decyzję, trzymać się jej i zyskiwać doświadczenia, zamiast doszukiwać się subiektywnego rozwiązania. Na drodze takiego sukinsyna, dobrze wykorzystany czas i fascynujące przygody, pojawiać się będą jak kurwy w Tajlandii — na każdym kroku.


Zarówno w życiu jak i w biznesie, wszyscy uwielbiają ludzi którzy zachowują zimną krew w momencie wielkiego kryzysu. Abyś w kluczowych chwilach radził sobie doskonale, musisz nieustannie ćwiczyć na pomniejszych problemacha, dlatego wszystko, co robisz, powinno być obarczone terminem. Wystawiaj się na presję czasu, a kiedy pojawi się problem, opanuj strach. Weź głęboki wdech przez nos i rób to, co konieczne.


Nigdy też nie będzie tak że staniesz się człowiekiem idealnym, który dowozi każdy temat. Więc nie myśl sobie, że będę cię namawiał do tego żebyś stał się Supermanem. Masz raczej napierdalać się z życiem i obchodzić jego wymagania w przebiegły i zaskakujący sposób. Stań się Superchamem, który w razie potrzeby, z mentalnością jaskiniowca teleportowanego wczasy obecne, będzie jebał z kopa w drzwi tak długo, aż wypierdoli je z zawiasów. Kiedy mimo usilnych prób, nie uda się tego zrobić, to nie podda się i wyjebie kamieniem okno, po czym wskoczy do środka i zrobi co trzeba.


Zasady i terminy są po to żeby je łamać, ale nauczysz się tego tylko robiąc coś i czasem przegrywając. Zbieraj kolejne doświadczenia, które będą stanowić utwardzacz pod twą drogę na szczyt. Ciekawe i systematyczne sparingi z życiem zafundują ci multum atrakcji, oraz paliwo do rozwiązywania problemów pod presją. Przyzwyczaj się do braku komfortu i poddawaj się samodzielnie nieustającej presji, a wykorzystasz każdą chwilę by stworzyć z siebie wartościowego człowieka. Bądź skuteczny albo spierdalaj.


Czy kiedyś opłacało Ci się spóźnić?


Nadzieja to nie strategia. — Powiedzenie wojskowe

4. Czyja to jest wina?

Nie ma żadnego znaczenia. Oto mamy przed sobą pytanie, które jest sportem narodowym naszych rodaków. Szukanie kozła ofiarnego. Twarze wykrzywione w geście nienawiści i pyski rozdarte pytaniami: Kto zawinił, jaka czeka go kara i kogo będzie trzeba pociągnąć do odpowiedzialności. Te zagadnienia wiercą nam drugą dziurę w dupie, od tak dawna, aż zapomnieliśmy o tym, że odpowiedź zaprowadzi nas do nikąd.


Przerzucając się nawzajem oskarżeniami, kręcimy się w kółko i będąc w trudnej sytuacji doszukujemy się winowajców, zamiast znajdować rozwiązanie. Czemu to wszystko jest chuja warte? Gdyż zawistni ludzie bardzo często są tak próżni, że wolą odwlekać podjęcie kluczowych ruchów niż zderzyć się z rzeczywistością wymagającą podjęcia naprawy. Wrzeszczą na siebie wzajemnie, nakręcając agresję. Nie bez powodu, nad każdym wiecem politycznym lub protestami, zawsze czuć opary unoszące się wódki.


Bezradne masy podlane używkami, uzurpują sobie prawo do sądu kapturowego nad wydarzeniami, na które nie mieli wpływu. Marnują czas na nieefektywne bulgotanie, zamiast wziąć się za uczciwą robotę. Skłóceni stają się coraz bardziej słabi, a podczas poszukiwań winowajcy, zagłębiają się jeszcze bardziej w szczegóły, które dopełnione o ignorancję, pokazują tylko jak bardzo nikczemnymi i niekompetentnymi się stali.


Powiedz mi, czy chcesz być jednym z takich beznadziejnych przypadków? Nie znam cię, może ciebie to w ogóle nie dotyczy, ale jeśli jesteś rozwrzeszczanym nierobem to weź powyższe wersy personalnie do siebie. Zmień się albo połóż i zacznij płakać jak rozwydrzony bachor. Dla wielu ludzi ciężar podjęcia decyzji o nie narzekaniu i zamienieniu biadolenia w aktywność tak mocno przytłacza, że nie pozwoli wstać.


Nieważne z jakich kręgów się wywodzisz. Przyjrzyj się swoim skłóconym znajomym, rodzinie i najnowszym wiadomością. Żółć, jad i gówno, które w kółko kręcą się w kotle nieustannie niefortunnych zbiegów okoliczności. To suma zdarzeń za które trzeba kogoś obarczyć odpowiedzialnością? Nie, to sztuczny festiwal spierdolenia prowadzący do nikąd. Zostaw ten syf daleko za sobą i przestań brać udział w tej gównoburzy.


Czemu nie opłaca się się interesować publicznymi aferami? Bo nawet kiedy uda się znaleźć człowieka, który przyzna się do błędu, to zamiast pozbyć się go ze społeczeństwa, np: ściąć mu głowę, albo śmiertelnie batożąc go na live streamingu, to ciągamy go po sądach, zamykamy na wieloletnie wyroki i skazujemy tym samym społeczeństwo na ogromne koszty utrzymania takiego delikwenta pod kluczem. Żenada!


Kiedy postarasz przyjrzeć się temu z boku, to dojdziesz do prostego wniosku, iż najzdrowiej dla samego siebie, będzie machnąć ręką i iść po prostu dalej. Wytycz swój kurs i nie przejmuj się zawirowaniami otoczenia. Życie jest zbyt krótkie na problemy innych, obcych ci ludzi. Nieważne czyja jest wina, ważne jak poradzisz sobie z konsekwencjami wydarzeń, których jesteś świadkiem.


Czy czyjaś śmierć niweluje najbardziej haniebne przewinienia?


Jednozadaniowość pozwala oczyścić umysł. — Phil Knight

5. Brakuje mi kasy!

Skoro tak jest, to trzeba działać szybko, nie ma czasu na wyjaśnienia. Sprzedawaj co się da! Niby wszyscy to wiedzą, ale mało kto stosuje: Handel to najprostszy sposób na zarabianie pieniędzy. Nie przejmuj się, nawet gdy nigdy nie miałeś z tym do czynienia. Z dużym prawdopodobieństwem będziesz miał smykałkę do interesów. Łatwo to zweryfikować, znajdując pracę gdzieś, gdzie sprzedaje się produkty bezpośrednio.


Możesz zatrudnić się w sklepie internetowym, bankowości, ubezpieczeniach, ulicznym handlu lub jako dealer narkotyków. W tym ostatnim przypadku polecam sprzedaż hurtową (odpowiedzialność taka sama a zyski o wiele bardziej atrakcyjne). W ogóle to wszystko jest kwestią perspektywy, im częściej będziesz handlował w konkretnym towarem, tym na większej nabierzesz wprawy związanej z daną gałęzią przemysłu. Dzięki praktyce zawodowej poszerzą się twoje horyzonty i możliwości zarabiania kasy.


Myślisz, że to trudne? Wal się na cyce. Dam ci najprostszy przykład na to, co zrobiłbym sam, gdyby całe to mieszkanie w którym właśnie siedzę spłonęło w pizdu, razem z dorobkiem mojego życia. Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić że jesteś sam i masz wszystko w swoich rękach. Zakładając że właśnie straciłeś wszystko, pozostaje ci jedynie determinacja. Zaczynanie wszystkiego od początku ma swoje plusy i minusy, ale bez podjęcia stanowczych decyzji, nie uda ci się zarobić i będziesz na cudzej łasce.


Kiedy już realnie zrozumiesz w jakiej dupie jesteś, pora zacząć się z niej wygrzebywać. Najlepiej wybrać się tam, gdzie handluje się od zawsze: targowisko, bazary, nazywaj to jak chcesz. Kręcisz się po targu I rozpytujesz czy nie potrzebują kogoś do pomocy. Wybierasz stoiska przy których jest duży ruch, mogą to być kwiaty, warzywa albo jakieś duże gabaryty. Podchodzisz do właściciela i mówisz prawdę: Jestem solidny, chcę harować i nauczyć się handlować. Naucz mnie, a w zamian będę dobrym pracownikiem.


Tak, to jest tak proste. Oczywiście, nie zawsze będzie wszystko wychodzić, bo ludzie są różni i mają różne potrzeby. Jedni porozmawiają, inni cię oleją lub przepędzą, ale znajdą się też tacy którzy będą chcieli spróbować. To będzie twoja pierwsza próba, bo handel to bardzo często odmowy i komplikacje. Nie uda się od razu i na pewno za drugim razem też będzie problem. Życie zweryfikuje twoją determinację i albo będziesz pierdolonym biedakiem, który żre paczki z pomocy społecznej albo spróbujesz zawalczyć o dobrobyt.


Czemu masz się pozornie zniżać do poziomu bazarowca? Bo chuja o tych ludziach wiesz. To sól tej ziemi i na podstawie ich misternej pracy, udało się w tym kraju rozbujać powojenną gospodarkę. Kapitalizm i twarda waluta, rządzą tutaj niepodzielnie i panować będą tak długo jak nasi rodacy będą swoim kombinatorstwem zaskakiwać świat.


Dołącz do tego szanownego grona ludzi, którzy obracają gotówką. Prawdziwa siła pieniądza nie leży w jego składowaniu na koncie bankowym, a w obracaniu nim na wielu płaszczyznach. Biedacy nie rozumieją dywersyfikacji posiadanych zasobów, czyli reinwestycji większości zgromadzonego kapitału. Jak tylko dostaną odrobinę grosza to kupują sobie wielki telewizor. Biedna, pierdolona piechota. Chuj im na grób, który sami sobie wykopali. Ty masz nauczyć się od prostych handlarzy robić bajeczne rzeczy.


Ja nie powiem ci jakie, bo warto mieć swoje tajemnice. Podam tylko jeden prosty przykład zarabiania: jest to strategia sztangi, czyli lokowanie większości kapitału w inwestycje bardzo bezpieczne, tj obligacje skarbowe albo pewne interesy z małymi zyskami. Druga część wynosząca około 20%, powinna być zainwestowana w bardzo agresywne i ryzykowne przedsięwzięcia, które mogą przynieść ogromne zyski. Przykładem są ryzykowne zagrania na giełdzie oraz handel nielegalnymi towarami.


Nie musisz stosować się do moich rad, ale musisz jebać, żeby z biedy się wygrzebać.

Tu nie ma żadnej filozofii, nie trzeba czytać 100 książek, trzeba zrobić 100 sprzedaży. Jeśli na każdym sprzedanym produkcie zrobisz 10 zł, to jesteś do przodu o 1000 zł. Nie ma znaczenia, netto czy brutto. Na tym etapie liczy się twój czysty zysk. Jak będziesz się rozwijał, to zaczniesz martwić się podatkami. Na razie taki mały żuczek jak ty w tym pierdolonym, złodziejskim państwie, pełnym polityków kurw, nikogo nie interesujesz.


Z biegiem czasu interesy będą przybierały na wartości. To wtedy łatwo zbłądzić i chcieć wymyślać koło na nowo. Pierdol, większość innowacyjnych firm trafia szlag. Skup się na handlowaniu tym, co ludziom od zawsze było i będzie potrzebne: jedzenie i ubrania, to dobra podstawowe, które pozwalają na długofalowy rozwój twojej firmy handlowej.


Jak zaczniesz trzepać porządne pieniądze, to na twoim pokładzie będzie już ogarnięta księgowa, znajomy prawnik, oraz grupa ludzi, którzy robią podobne interesy. Poznasz tych wszystkich przyjemniaczków podczas swojej drogi biznesowej. Z jednymi zrobisz szybkie pieniądze, a z innymi zjesz beczkę soli. Bywa ciężko, ale nie ma nic za darmo.


W momencie gdy zapragniesz się rozwijać i zechcesz poznawać przedsiębiorców z twojej branży, to wybierz się na targi branżowe. To najlepsze rozwiązanie by narobić sobie nowych kontaktów które w przyszłości zaowocują zyskiem. Istotne jest to, żeby były to spotkania twarzą w twarz. Kręć się w miejscach gdzie krążą pieniądze. Mało kto wie, ale jedną z najwspanialszych praktyk wikingów był właśnie handel międzynarodowy. To właśnie dzięki niemu, udało im się zdobyć tak potężne wpływy na terytorium całej Europy. Targowisko i targi to nie jest to samo, ale o tym przeczytasz w mojej innej książce. Teraz pora jest na podsumowanie, więc weź je sobie do serca:


Pieniądz robi pieniądz. Im więcej będziesz miał na inwestycje, tym więcej będziesz mógł zarobić i stracić. Nie zastanawiaj się po prostu sprzedawaj i reinwestuj część mamony, a resztę rozpierdalaj na przyjemności. Wszystko jest procesem, więc robota nauczy cię zasad panujących w danej gałęzi przemysłu. Teraz wystarczy wyspecjalizować się w jednym produkcie i poszerzać asortyment zgodnie z jego grupą docelową. Zapomnij o produkcji dóbr, zajmij się ich zyskowną dystrybucją. Lepsze deko handlu, niż kilo roboty.


Czy pożyczyłbyś swojemu wrogowi pieniądze na sznur do powieszenia się?


Nie musisz nic wiedzieć o swoim produkcie, wystarczy żebyś był sprzedawcą skurwysynem. — Od handlowca fotowoltaiki

6. Inteligencja finansowa?

Relacje między ludźmi w dużej mierze opierają się na pieniądzach. Dlatego musisz nauczyć się umiejętnie poruszać w świecie finansów. Nie będzie ci tutaj prawił długich morałów, tylko powiem krótko: Najważniejsze jest to żeby zarabiać więcej niż przeciętni ludzie i by pod żadnym pozorem nie zaciągać kredytów konsumpcyjnych! Branie pożyczki tylko po to, żeby pojechać na wakacje albo kupić telewizor, to głupota.


Złe zarządzanie haisem, bardzo szybko doprowadzi do tego, że wpieprzysz się po uszy. Jak wpadniesz w długi, to oprócz stresu, będziesz musiał też ostro jebać, żeby się z nich wygrzebać. Nie marnuj czasu na spłacanie odsetek i pod żadnym pozorem, nie dopuścić do prywatnego zadłużenia większego niż kwota twoich trzymiesięcznych zarobków.


Trzy razy zastanów się, nim będziesz chciał na barki wziąć sobie taki lub finansowo większy ciężar. Czemu? Bo zobowiązania fajnie się zaciąga i wydaje, ale boleśnie się spłaca. Pożyczkodawcy dobrze o tym wiedzą, dlatego powstała cała branża skupiona wyłącznie na tym, żeby ograbić cię z twoich przyszłych zysków. Chwilówki, kredyty z odroczonym spłatą, pożyczki na wakacje i inne jawne oszustwa, które pozwolą ci na chwilowy przypływ endorfin, a potem zabiorą smak życia prowizjami do zapłacenia.


Babka Kapitana Bomby mawiała: „biedny to złodziej”, a gdy do tego jesteś głupi, to łatwo dasz się naciągnąć na bajer, że „przecież cię stać”. Sprzedawcy w banku użyją wszelkich sposobów na to, żeby opchnąć ci pieniądze na kredyt. Będą zapewniać, kolorować oraz zdrabniać: pieniążki, fakturki, itd. To jest mowa do barana, nie daj im się zagonić do zagrody, przypiąć do kołka i ostrzyc. Postanów, że nie ma takiej siły, byś dał się oszukać. Niech sobie wsadzą te swoje pieprzone mini ratki głęboko w rektum.


By obronić się przed taką manipulacją, po prostu nie możesz być biedakiem. Bankom takiego łatwiej wyruchać. Obiecując gruszki na wierzbie, będą żerować na niedostatku. Tak długo, aż wygrają. By było ciekawiej, nędzę ludzką I pogoń za szczęściem na co dzień podsycają media społecznościowe, wmawiając wszystkim dookoła, że można być bogatym i zadowolonym, a pieniądze załatwią wszystkie problemy. To nieprawda, Kasa to nie wszystko, a życie jest o wiele bardziej skomplikowane.


W przypadku, gdy jesteś zwykłym obywatelem, instytucje finansowe udzielające wszelkiego rodzaju pożyczek, powinieneś postrzegać jako chronione prawem organizacje przestępcze, które dzięki ustawodawcom mogą rozdysponowywać pieniądze których nie posiadają. W obecnych czasach nie muszą ich nawet drukować wystarczy że pozyskują je z wirtualnych, również zakredytowanych u kogoś kont. Mówiąc krótko, chuja im zrobisz, bo oni biorą kasę z powietrza. Omijać szerokim łukiem.


Jakim zatem cudem możesz stracić samochód, mieszkanie, narzeczoną oraz resztki nerwów za coś, co nie istnieje? Wyłącznie przez swoją nieporadność. Inteligencja finansowa to podstawa. Masz wiedzieć, czym są pieniądze i jak się nimi obraca. Temat jest tak szeroki, że na pewno nie powinieneś uczyć się go tylko z tej książki.


Na wypadek, gdybyś nie miał innego wyjścia, to mam dla ciebie jedno, ale skuteczne rozwiązanie, które możesz od razu wprowadzić w życie: Musisz zarabiać więcej, niż wydajesz i robić to tak długo aż przestaniesz być biedny. Do tego wszystkiego dołóż jeszcze reinwestowanie pozyskanych dóbr, a uzyskasz zadowalające rozwiązanie.


Oczywiście łatwo się mówi, ale trudniej zrobić. Dlatego nie będę wymyślał koła na nowo i powiem ci jedynie stare przysłowie: lepiej deko handlu niż kilo roboty. Chłopie, zacznij kombinować, zamiast garbić się nosząc kolejne worki z cementem. Do dyspozycji masz telefon, którym możesz komunikować się z dowolnym człowiekiem na świecie, sieć kontaktów, swoich znajomych oraz pieprzony internet. Możliwości są nieograniczone, wystarczy, że zdecydujesz, czym chcesz handlować i zaczniesz to robić. Chcesz przykładu?


Dropshipping — to model biznesowy, w którym sprzedawca, handluje towarem, którego nie przechowuje w magazynie. Zamiast tego, produkt jest dostarczany bezpośrednio od dostawcy do klienta, np. w momencie dokonania zakupu w sklepie www. W skrócie:


1. Zakładasz sklep internetowy lub wystawiasz aukcje.

2. Klient składa u ciebie zamówienie.

3. Przekazujesz zamówienie swojemu dostawcy.

4. Dostawca wysyła produkt bezpośrednio do klienta, pomijając konieczność przechowywania towaru przez sprzedawcę.


Główne zalety dropshippingu to brak konieczności inwestowania w zapasy i magazynowanie towaru oraz możliwość oferowania szerokiego asortymentu produktów, których fizycznie nie masz. Wystarczy, że znajdziesz klienta i zadbasz o sprzedaż. Ten model biznesowy ma również swoje wady, ale nie będziemy się tutaj roztrząsać, bo to jest oczywiście na początek, kiedy nie dysponujesz kapitałem. Potem się rozwiniesz I sam zauważysz, jak wiele jest możliwości, które dają obecne czasy. Wybierz co tylko chcesz. Brzmi to chyba o wiele lepiej niż mierne życie wyrobnika — od wypłaty do wypłaty, co?


Będziesz robić kasę i na bieżąco zdobywać nowych klientów, a twoim głównym zadaniem będzie znajdować ich jeszcze więcej. Z czasem się nauczysz i znajdziesz swój sposób na to jak, dzięki stałemu i zoptymalizowanemu napływowi pieniędzy, zarabiać jeszcze więcej. Stworzysz swój sposób na to, jak odkładać część dochodów i kupować sobie rzeczy od ręki albo wykopać się z długów, które wpadłeś. Taki stan rzeczy zapewni ci też spokój ducha, który niezbędny jest do poszukiwania wyzwań.


I tu właśnie, wkracza odpowiednie zarządzanie zasobami. Zakładając że chcesz rozkręcić biznes i dać sobie szansę na to, żeby być miliarderem, będziesz musiał dogadać się z bankami, używać dźwigni finansowej oraz kredytów kupieckich. Będziesz to robił, ale nie dla własnych, próżnych przyjemności, tylko po to, żeby stawać się coraz bardziej konkurencyjnym na kapitalistycznym rynku pełnym możliwości. Tutaj dopiero zaczyna się zabawa z optymalizacją podatkową oraz robieniem porządnej „kapusty”.


Poczekaj jednak z kredytowaniem firmy pod kurek. Musisz pamiętać, że biznes trzeba zbudować na odpowiednim gruncie. W momencie, kiedy to czytasz, takim tworem w Polsce jest spółka z o.o. Nazywa się tak nie dlatego, że w zarządzie zasiadają same szympansy, tylko dlatego, że oprócz tego, taka firma ma osobowość prawną. To przy dobrej konstrukcji jest to podmiot, za który właściciele nie odpowiadają majątkiem.


Brzmi to wyjątkowo dobrze i zapewniam, że działa, ale nie jest to ani tanie, ani proste. Jednak bardzo się opłaca, bo nie ryzykujesz własną skórą. Jeśli tworzysz biznes, to będę namawiał cię do budowania zdolności kredytowej i pożyczania pieniędzy od banków. I to aż po sam sufit. Przedsiębiorczość to często ryzykowanie, dlatego znajdź i współpracuj z ludźmi obeznanymi w temacie. To z ich pomocą stworzysz odpowiedni model biznesowy oraz konstrukcję prawną dla twojej maszynki do robienia pieniędzy.


Podsumowując: jako osoba prywatna, szczasz z wieży na wszelkie oferty kart debetowych i kredytów. Prywatne przyjemności finansujesz z tego, co udało ci się zarobić. Inaczej jednak działasz kiedy przychodzi do zarządzania przedsiębiorstwem.

W przypadku, gdy masz firmę, podlegasz zupełnie innym zasadom i dzięki przygotowaniu, trzepiesz hajs tak, by nie ryzykować bezpieczeństwem swoim i swojej rodziny. W obydwóch przypadkach reinwestujesz nadwyżki, aby zyskać w przyszłości.


Do końca dnia musisz wydać 10 000 dolarów, co z nimi zrobisz?


Pieniądze lubią ciszę. — Autor nieznany

7. Czy to przypadek?

Jakie to ma znaczenie? Powinieneś żyć tu i teraz. Nie przyglądać się żadnym gusłom, czarom i obrzędom religijnym, mającym na celu odczytanie przyszłości. Chłopie, miej odwagę wierzyć w teraźniejszość i nie oczekiwać nic od losu. Nawet jeśli jest sposób na to, by zaczarować lub zakląć otaczającą nas matkę naturę, to bądź pewien, że jako ludzie jesteśmy zbyt głupi, by móc osiągnąć coś więcej niż prognozę pogody.


I to w miarę trafną prognozę, która będzie bliska przewidywaniu, jedynie na 24 godziny przed spodziewanymi zjawiskami atmosferycznymi. Na tyle nas stać. Nie potrafimy trafnie określić przyszłego kursu giełdowego i następne epidemii czarnej śmierci. Jesteśmy jednak tak zadufani w sobie, że podróżujemy turystycznie do gwiazd, jednocześnie nie potrafiąc rozwiązać problemu głodu i cierpienia ludzi, których dotknęła katastrofa naturalna. Jeśli zadawałeś sobie kiedyś pytanie, czym jesteśmy, to ci powiem.


Ludzkość to zasrana i zaszczana gromada wyłysiałych szympansów, która dzięki przypadkowi miała odrobinę szczęścia do tego, by przetrwać zawirowania dziejów. Durni kronikarze, łapiduchy i kaznodzieje pomylili przypadkową pomyślność z namaszczeniem przez wielowymiarowe bóstwa, dając tym samym błogosławieństwo do tego, byś myślał, że jesteś władcą i pępkiem tego zadłużonego, u chuj wie kogo, świata.


Gwarantuję ci zatem, że jeśli zbyt dużo czasu poświęcasz na odpowiedzenie sobie na pytanie, czy coś jest przypadkiem, to marnujesz tylko kalorie pobierane prosto z twojej przetłuszczonej i niesymetrycznie owłosionej dupy. Z uporem maniaka będę ci zatem przypominał, że myślenie wcale nie jest równorzędne robieniu i, choć przez większość czasu powinieneś zastanawiać się na parę kroków do przodu, to w wypadku odpowiedzi na pytanie, czy jesteś w stanie wymodlić przyszłość, odpowiedź jest jedna: nie.


Nie ma absolutnie żadnego znaczenia, do jakich wniosków dojdziesz. Istotne jest, byś przetrwał wszystko, co cię spotka. Uodpornij się ma mistyczne popierdywania połączone z rytmicznym graniem na tamburynie, gdyż podczas swojej podróży będzie kusiło cię, by dać się zwieść szarlatanom różnej maści, np: wróżbitom, wiedźmom, kaznodziejom lub trenerom rozwoju osobistego. To banda żerująca na ludzkiej naiwności, chcąca wmówić nam, że są w stanie przewidzieć prawa rządzące naturą. Tak naprawdę chuja wiedzą.


To kłamstwo i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Pieprzeni oszuści, za pieniądze i dzięki misternie zbudowanemu wizerunkowi, będą próbowali przekonać cię, że są kimś szczególnym. Że są lepsi od ciebie. Te podłe gady, mają różnorodne metody, wykorzystujące twoje psychologiczne słabości. W oparach orientalnych kadzidełek i w otoczeniu niskiej jakości amuletów, będą się starać przekonać zarówno ciebie, jak i siebie, że mają wpływ na rzeczywistość. Unikaj ich jak ognia. Są to żmije które chcą wyssać twoją energię, zarówno w prywatnych rozmowach, jak i w internecie.


Przyjmij do wiadomości, że wszystko czym jesteś, jest z dużym prawdopodobieństwem absolutnym przypadkiem. Zarówno to, skąd wyruszyłeś jak i to, gdzie zmierzasz. Dzięki temu, że cały czas podejmujesz decyzję i wykonujesz ruchy, twoja przyszłość nieustannie się zmienia. Ba, nawet kiedy leżysz na kanapie podejmujesz kolejne wybory, które będą miały znaczenie w przyszłości. Przypadkowość życia jest wspaniała i choć mamy nią mały wpływ, to większość tego co się stanie, będzie zrządzeniem losu.


Jakie będą najbliższe numery totolotka?


Hipokryzja jest tajną bronią ludzi sukcesu. — Autor nieznany

8. Wstydzę się!

Nie ma w tym żadnego problemu, ale zachowaj to dla siebie. Raz na zawsze rozprawmy się z dwoma mitami: Kobiety pierdzą, a smród jest z tego taki jakby się Gremliny ruchał. Mężczyźni natomiast płaczą, np. gdy sprzedają swój ukochany samochód. Jako, że wszyscy jesteśmy tacy sami, to już na starcie widać, że nie ma się czym przejmować. Nic co ludzkie, nie jest ci obce. Wstyd objawia się jednak, nie tylko poprzez ronienie łez, ale przede wszystkim przez emocje, które targają ludźmi wewnętrznie i to jest problem.


Fale zpizdowacenia przetaczają się przez całe społeczeństwo, tworząc jednostki słabe i zagubione. Do bólu onieśmielony facet, może mieć problemy z zagadaniem do laski na ulicy, umówieniem się do dentysty lub wykonaniem prostego telefonu do pizzeri. Co to do cholery ma być!? Czy to nowy kierunek ewolucji gatunku ludzkiego, żeby to mamy załatwiały dla swoich synków sprawę urzędowe!? Nie, to czas zasranych mięczaków.


Na samą myśl o tym, że muszę pisać ten rozdział chuj mnie strzela. Niestety przyszło mi pisać tę książkę w czasach, gdy na całe rzesze mężczyzn spadła plaga społecznego zmiękczenia. Jednym z objawów tej zarazy jest niekompetencja i zaprogramowany powszechnie wstyd przed wyrażeniem własnej opinii. Wraz z erą globalnej komunikacji, zaczęto nas traktować jak bydło, a męskie cechy świadczące wcześniej o wysokiej wartości, przedstawiono jako prymitywny wzór globalnie nietolerowanych zachowań.


Jak wspomniał kiedyś Rafał Mazur: Wstyd to główny sposób kontroli społecznej w czasie pokoju. Zmiękczono nas po to, by łatwiej nami sterować. Służą tego wszelkiego rodzaju ułatwienia i umilacze. Dodatki socjalne, służby porządkowe, infrastruktury komunikacyjne, mapy GPS, itd. Państwo zamieniło się w Wielkiego Brata, który dogląda nas niczym baranów, troszczy się o nasz prawidłowy rozwój oraz strzyże wystarczająco skutecznie, byśmy nie mieli możliwości oderwania się od systemu.


Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że żyjemy w idiokracji. Tłumy pojebańców przykryły masami jednostki wybitne. Do tego stopnia, że nawet gdy na znak protestu, podniesiesz głos rozsądku, to zakrzyczą cię kolejne fale trenujących bzdur. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że zamiast batożyć ludzi ponadprzeciętnych i palić ich na stosach, niczym wiedźmy, zmieniono taktykę, na ośmieszanie. Zarządcy motłohu, dobrze wiedzą że na spolegliwych idiotów, nic nie działa tak skutecznie, jak ostracyzm społeczny.


Dzięki internetowi można szkalować ludzi na światową skalę. Ten, kto będzie się buntować przeciw narzuconym odgórnie standardom, zostanie publicznie naznaczony jako propagator teorii spiskowych, antyszczepionkowiec, płaskoziemca lub terrorysta. Pomyśl sobie jaki byłby to wstyd dla twojej matki/żony/córki, gdyby ktoś tak powiedział o tobie w telewizji. Kierujący twoim losem, dobrze o tym wiedzą i wykorzystają to, jak tylko wystawisz choćby końcówkę nosa poza granice klatki do której cię przepisali.


Ale spokojnie nie będziesz miał siły do tego, żeby się zbuntować. Pranie mózgu, któremu cię poddano trwało latami i indoktrynacja solidnie zrobiła nas wszystkich w chuja. Chodzimy jak kurczaki po rzeźni, nieświadomi swojej przyszłości do tego stopnia że nawet jeden facet drugiemu facetowi, krępuje się powiedzieć o tym, jak bardzo czuje zakłopotany się tym, iż nie wolno mu się wstydzić. Pierdolona paranoja, o której zdawać się może wiedzą wszyscy, ale nikt z tym nic nie ma zamiaru zrobić. Takiego wała!


Pora na bezwstydne działanie oparte o megalomanię. Stań się wraz ze mną narcystycznym erudytą. Wyjebanym w barach niczym szafa trzydrzwiowa. Skurwielem którego, gdyby posadzić dupą w kąt, to ludzie wchodzący do pokoju, będą mieli wrażenie iż w rogu stoi dwóch bandytów. Od dziś na pierwszym miejscu będziesz stawiać swoje prywatne standardy. Na śmietnik historii wyrzuć pompowane w ciebie latami dogmaty społeczne i zamień je na agresywne narzucanie twoje własnej filozofii.


Wiadomo że spotkasz się z oporem otoczenia, ale nie masz nic do stracenia. Przecież gdy pozostaniesz obojętnym, to równa się to temu jakbyś cały czas był martwy. Działaj bezwzględnie i w przypadku oporu konsekwentnie zwalczaj swoich przeciwników. Lepiej brać odpowiedzialność za swoje życie, niż zostać społeczną kurwą, pomiatają od prawej do lewej, przez coraz to bardziej wysublimowane, neokomunistyczne regulacje.


Nie miotaj się, tylko się wkurw i zdaj sobie sprawę, że popijanie piwka, popalanie trawki i jedzenie gówna, połączone z otaczanie się gromadą frajerskich kolegów powoduje, że stałeś się życiowym nieudacznikiem. To twoja wina i za to głęboko w sercu właśnie się wstydzisz. Nie masz kontroli nad swoim losem. Pora odzyskać ster twojej egzystencji i postawić sobie za cel nowe wyzwania. Będzie boleć i dobrze, bo robisz to, by wyrwać się z kręgu beznadziei dla mas. Musisz zacząć od siebie, by uratować najbliższych.


Czego jeszcze, oprócz ignorancji i pewności siebie, potrzebuje facet?


Stajesz się tym czego nauczasz. — Autor ukryty

9. Z kim się zadawać?

Przede wszystkim z lepszymi od siebie samego. 80% twoich znajomych powinno być wyjątkowymi i godnymi naśladowania ludźmi. Środowisko, w jakim się poruszasz, ma ogromne znaczenie, zarówno dla wzrostu twojego, jak i twojej rodziny. Ludzie, którzy cię otaczają, mają kolosalny wpływ, zarówno twoją osobowość, jak i przyszłe postępowanie. Naśladuj tych, którzy są coś warci. Dzięki starannie wybranemu otoczeniu, będziesz wciąż uczyć się i rozwijać. Tym samym, będziesz na nieustającej tendencji wzrostowej.


Dlatego tak ważne jest, by nie zadawać się z wszelkimi rodzajami szumowin, takimi jak złodzieje, kapusie, lekkoduchy i ludźmi, którzy chcą żyć twoim kosztem. Ludzkie kurwy, które starają się ślisko przepełzać przez życie, tworzą problemy. Tworzą je, zarówno dla siebie, jak i by przyczepić je do kogoś innego. Nie możesz pozwolić na to, by zarazić się ich spaczeniem. Takich skurwieli odcinasz, jak tylko nabierzesz podejrzeń co do ich krzywych ruchów. Tuba na ryj, obraca się na pięcie i nawet nie oglądaj za siebie.


Myślisz, że łatwo gadać, a trudniej działać? W żadnym wypadku! W miejscu, gdzie się wychowałem, szło się albo na kopalnię albo do więzienia. Inaczej zostawiłeś nikim. Nie było wyboru: albo rozwój albo degeneracja, połączona z umeblowaniem się w przytulnej melinie. Pochodzisz ze wsi zabitej dechami, albo getta bez większych perspektyw? Nie masz wyjścia, musisz uciekać. Pakuj swój mandżur i spierdalaj na przygodę życia.


Nie pytaj nikogo o pozwolenie. Środowisko, które wyrosło z łajna, ale w tym nawozie pozostało, nie będzie dopuszczać myśli, że może istnieć coś poza basenem pełnym parującej gnojówki. Musisz z odwagą wziąć sprawy w swoje ręce. Cytując klasyka: Pora opuścić ciepły kurwidołek. Nieważne, jakim przytulnym on się wydaje. To twoja jedyna nadzieja na pisanie scenariusza swojego życia własnymi rękami.


To właśnie dzięki wyruszeniu w podróż pełną niebezpieczeństw poznasz nowych ludzi oraz dowiesz się, jak wyjątkowe i skomplikowane są relacje interpersonalne na wielu płaszczyznach zażyłości. Twoją domeną ma stać się podbój i osiągnięcie wszystkiego, co jest w twojej możliwości. Do tego będziesz potrzebował zespołu: przyjaciół, dobrych znajomych oraz pozytywnie nastawionego otoczenia.


To z tymi ludźmi będziesz się bujać na imprezach, pomagać im w codziennych sprawach, wysłuchiwać ich żali, oraz prowadzić z nimi przydługie dyskusje po wypiciu kilku butelek wódki. Żeby ekipa była zgrana, trzeba razem zjeść przysłowiową beczkę soli. Dlatego na konstruowanie swojej drużyny daj sobie czas i nie oczekuj, że wszyscy będziecie się razem kochać i szanować od razu i na zawsze. Pewnych ludzi trzeba dobrze poznać, żeby w przyszłości móc ich momentalnie wspomóc lub wygonić.


Co bardziej istotne, w nowej społeczności i odpowiednio wybranym przez ciebie gronie, będziesz mógł zbudować sobie pozycję w taki sposób, jak chcesz. Nieważne jaka była twoja socjalna przeszłość. Teraz jesteś pełniejszy w doświadczenia i dzięki nowemu otoczeniu, zyskujesz świeże możliwości konstruowania społecznych zależności i relacji.


Dla faceta to wymarzona okazja do tego by znaleźć miłość swojego życia. Na pewno znajdziesz sobie przecież środowisko, jakie ci leży i złowisz sobie w nim tyle partnerek, ile będziesz potrzebował. Dlatego musisz otaczać się kręgiem wyjątkowych i szczodrych ludzi, którzy sami też mają w swoim otoczeniu zajebistych znajomych. Uprawiajcie wspólnie sport, budujcie sobie nawzajem domy, podróżujcie po świecie i płaczcie wspólnie na pogrzebach. Życie będzie bardziej znośne, jeśli dopuścisz do siebie dobre towarzystwo i zaczniesz traktować innych, tak jak sam chcesz być traktowany.


Odkąd tylko będziesz tego świadomy, działaj i nie zwlekaj ze starannym zbudowaniem odpowiedniej drużny. Nie ma czasu do stracenia, bo zegar tyka. Ludzie przychodzą i odchodzą jak każdy problem. Nigdy nie będziesz tak młody, jak jesteś dzisiaj, a będąc rześkim i pozbawionym uprzedzeń życiowych, o wiele łatwiej zaskarbisz sobie grono nowych przyjaciół.


Nie martw się o komplikacje. Tu na nie ma sprawdzonych recept. Egzystencja i tak wszystko pozmienia, wymiksuje w najmniej spodziewany sposób. Jedyne co masz, to nabyte umiejętności. Dlatego zawczasu trenuj komunikację z ludźmi. Nauczysz się, Ile warte jest dane słowo oraz z kim warto zadawać, a kogo wywieźć na taczce pełnej dymiącego gówna. Po jakimś czasie będziesz intuicyjnie czytał ludzi. To pozwoli ci na utrzymywanie długofalowych relacji i poszerzanie ich o nowych potencjalnych przyjaciół.


Czy choć jeden z twoich starych przyjaciół zrealizował dziecięce marzenia?


Sukces to suma dobrze wykorzystanych przypadków. — Wujek Krzysiek

10. Jak mieszkać?

Ma ci być wygodnie. Jak wiadomo, każdy bydlak powinien nosić krawat (żeby być uwiązanym), a wszystkie bestie tradycyjnie gniazdują w jaskiniach, ty też powinieneś zadbać o wybór sprawdzonej i komfortowej pieczary. Miejsce, do którego będziesz udawał się na zasłużony spoczynek. Ważne, byś miał gdzie wracać, planować dalsze działania i by był to kąt, do którego z chęcią zaprosisz swoich najlepszych przyjaciół.


Twój dom to twoja twierdza, dlatego oprócz cech wypoczynkowych, ma też mieć charakter obronny. Jest to miejsce, do którego wycofujesz się w ostateczności i bronisz go do upadłego. Zatem zawczasu przemyśl czy miejsce, które wybierasz na swoje stałe legowisko, jest do tego przystosowane. To tam przecież znajdują się twoje najcenniejsze skarby, pamiątki, oraz atrybuty które zdobią ściany i półki. To one opowiadają historię twych przodków, oraz to co udało ci się dotychczas osiągnąć — twoje dziedzictwo.


Są tam też rzeczy których żaden normalny człowiek nie trzymałby pod dachem: jadowite zwierzęta, niebezpieczne znaleziska, zdjęcia, amulety oraz różnego rodzaju pozornie bezwartościowe pamiątki, które kojarzą ci się z najwspanialszymi chwilami w życiu. Dziesiątki worków wypełnionych wszelkim barachłem, które stanowi wynik twojego genetycznego rodowodu. Wywodzisz się z ludu zbieracko-łowieckiego. Co znalazłeś w lesie, to przyniosłeś do jaskini. Jesteś dzikusem i nic się nie zmieniłeś od tysięcy lat.


Żeby żyło i umierało ci się komfortowo we własnym mieszkaniu, przygotowałem dla ciebie trzy podstawowe zasady. Są one bezczelnie proste i choć podświadomie dobrze je znasz, to warto żebyś usłyszał o nich od kogoś z większym kutasem od ciebie:


1. Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja — to wyznacznik ponadczasowy, zarówno podczas budowania warowni jak i stawiania budy z zapiekankami. Dokładnie przemyśl, gdzie będziesz miał swoje ognisko domowe. W zależności od twoich preferencji, może być to zarówno centrum gigantycznej aglomeracji jak i wieś zabita dechami. Istotne jest, byś na podstawie swoich preferencji podjął świadomą decyzję, która nie wiąże się z jakimkolwiek przymusem ze strony kobiety, pracodawcy albo uwarunkowań geopolitycznych. To ty decydujesz, gdzie będziesz straszyć i jakie ciągi komunikacyjne będą dla ciebie wygodne.


2. Samopoczucie — prawda jest taka, że uwielbiamy srać na swoim kiblu. Jestem praktycznie pewien, że to odróżnia nas od troglodycznych plemion biegających z dzidą po lesie. Absolutnie nie rozumiem, jakim cudem w kranie płynie ciepła i zimna woda oraz komu muszę podziękować za to, że w gniazdku jest prąd. Wiem jednak jedno — po ciągłych trudach i zmaganiu się z problemami życia, warto przyjść do miejsca, w którym czujesz się dobrze. Wiesz, gdzie jest włącznik światła oraz z łatwością odnajdziesz swoje ulubione przekąski. Nikt ci nad głową nie puka, ani pod tobą nie stuka. Jest tak, jak lubisz. Dlatego, by na co dzień gotować swym wrogom same problemy, ty sam powinieneś mieć spokój.


3. Partnerstwo — w życiu chodzi o to żeby dawać i brać. Identycznie jest w przypadku miejsca zamieszkania. Nie możemy przecież wychodzić z założenia, iż kobieta, z którą będziesz dzielić łóżko i jest tylko od sprzątania, prania i rodzenia dzieci. Jako mężczyzna, chcesz dawać jej ciepło i bezpieczeństwo. Jednak żeby odpowiedni balans był utrzymany, zastosujemy technikę mojego drugiego dziadka Edka. Kupił swojej konkubinie mieszkanie w bloku, a sam wprowadził się do tego samego pionu, tylko że dwa piętra niżej. Dzięki temu wilk był syty, a owca cała. Miał codziennie posprzątane i ugotowane, a w zamian, jeśli tylko pojawił się jakikolwiek problem, w kilka sekund był u swojej kobiety.


Czemu taki sposób partnerskiego funkcjonowania jest ważny? Żeby wam życie nie spowszedniało. Wiele razy słyszałem od ludzi: „my się już nie kochamy jak kiedyś, bo jesteśmy małżeństwem”. Co za pieprzeni nieudacznicy! Życie trzeba sobie zaprojektować, a jednym z jego kluczowych aspektów jest miejsce zamieszkania. W przypadku gdy żyjecie osobno, o wiele łatwiej jest celebrować każde spotkanie. Dzieje się tak naturalnie bo po prostu zaczyna cię za sobą tęsknić. Jest to świetna przyprawa.


Kochając się i będąc osobno macie okazję do tego by odrobinę za sobą zatęsknić. Z większym namaszczeniem człowiek podchodzi do kontaktów, ubioru, oraz wspólnych posiłków. Żeby namiętność w związku trwała, nawet kiedy pojawiają się dzieci, trzeba wspólnie wychodzić na randki. Nie ma ku temu lepszej okazji niż niedalekie schadzki.


Co ważne, w przypadku potomstwa, twoja obecność jest niezbędna, więc nie możesz tak po prostu rezydować sobie na drugim krańcu świata. Szczególnie w początkowych latach twoja pomoc i sprawczość jest podstawą dobrego rozwoju zarówno twoich dzieci, jak i relacji z kobietą, która je urodziła. Pamiętaj, że jeśli jesteś ważniakiem i nie będzie ciebie na miejscu, to znajdzie się ktoś inny, kto z radością nauczy twoją córkę chodzić.


W przypadku, gdy jesteś niedaleko, masz wszystko na oku to kontrolujesz codzienne sprawy, które działają bardzo podobnie, do tego jakbyście mieszkali razem np: rodzinne zakupy czy podwózka karłów do szkoły. Takie rozwiązanie wydaje się zatem wygodne dla wszystkich zainteresowanych, a co najlepsze, jeszcze mocniej spaja więzy familii.


Wiele związków zabijają kłótnie i przymus wspólnego spędzania czasu. Mieszkając oddzielnie, dajecie sobie luksus opuszczenia miejsca awantury i przeniesienia się do swojego lokum. Pozwala to na opadnięcie emocji i odpoczynek od człowieka, który działa wam na nerwy. Dzięki temu sprawdzonemu sposobowi, jest znacznie większe prawdopodobieństwo że wasza prawdziwa miłość przetrwa próbę czasu i nerwów.


Na koniec powiem ci jeszcze jedno: Miej odwagę to wszystko stracić. Domy znikają w pożarach, miłość odchodzi w zapomnienie, a gromadzone latami przedmioty potrafi zabrać wezbrana rzeka. Nie przyzwyczajaj się zatem do rzeczy nabytych. Twoim pierwszym i ostatnim lokum jest własne ciało. To o jego zdrowie i rozwój powinieneś dbać każdego dnia. Zamek można odbudować, nową królową osadzić na tronie, ale drugiego serca sobie nie wyhodujesz. Szanuj siebie i naucz tego swoje wnuki.


Co jest lepsze szybkie „nie”, czy powolne „może”?


Tylko ci którym ufasz, mogą cię zdradzić. — Terry Goodkind

11. Mam depresję

Masz przed sobą wyjątkowe wyzwanie, a jako że każdy człowiek jest inny, to znalezienie remedium działającego w każdym przypadku nie jest możliwe. Zachowaj jednak spokój i opanowanie, na każdy problem jest przecież kilka rozwiązań. Pamiętaj też, że nie jesteś sam, a autokontrola ułatwi odnalezienie rozwiązania. Bądź też pewien, że przez całe życie będziesz napotykał na swojej drodze wyzwania, które zwalą cię z nóg. Pokonanie problemu dziś, utwardzi cię na przyszłość. Nie wiadomo, co cię czeka, bo dla jednych będzie to sprint po rozżarzonych węglach, a dla innych mozolna podróż przez piekło.


Częstokroć będzie to droga, którą będziesz musiał pokonać wielokrotnie i w różnych konfiguracjach. Te okrutne momenty próby, które będziesz musiał przetrwać, by żyć dalej, kształtują cię takiego jakim będziesz przyszłości. To, co masz do pokonania i jest wyjątkowe ale cierpienie dzielimy wspólnie. Blizny po podobnych doświadczeniach zdobią każdego z facetów. Dlatego, gdy życie będzie zadawało ci głębokie rany, masz prawo do szukania pomocy wśród najbliższych oraz wykwalifikowanych specjalistów.


Czemu wspominam o zasklepionych ranach, jako ozdobach? Dlatego, że wojna jedynie na obrazku wygląda jako pasmo nieskończonej chwały. Każdy, kto ma choć odrobinę oleju w głowie, wie że wszyscy wojownicy płacą ogromną cenę za podjętą walkę. Skoro nawet bokserski mistrz świata wagi ciężkie, Tyson Fury, który w momencie gdy piszę te słowa nie przegrał ani jednej zawodowej walk i (3-0-1; 24 KO), sam zmagał i nadal zmaga się z depresją. To daje pewność, że nawet najtwardsi uklękną pod jarzmem losu.


Jako że nawet twardy pięściarz, królewskiej kategorii, potrafi upaść na samo dno, to ty zdecydowanie nie masz się czego wstydzić. Zaufaj mi, wiem o czym piszę. Sam miałem tą wątpliwą przyjemność doświadczenia kilkukrotnie załamania nerwowego. Choć w moim przypadku dałem sobie z tym radę samodzielnie, to jestem przekonany, że wszystko zależy od różnych predyspozycji człowieka. Chcesz poznać mój sposób?


Bezwzględność i morderczy wysiłek fizyczny. To jest mój patent na pokonanie samego siebie. Łamać, kruszyć i miażdżyć, to wszystko w stosunku do swoich czarnych myśli. Wiem, że na pierwszy rzut oka nie ma to nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, jednak zastosowałem taką technikę, gdyż nie miałem innego wyjścia. Byłem pozbawiony zewnętrznej pomocy oraz zbyt dumny, by pójść do specjalisty. Patrząc z perspektywy czasu, stwierdzam że zadziałało. Ciebie jednak do tego nie namawiam.


Dla ciebie mam coś innego. Bojową solidarność w obliczu zagrożenia. Jak pewnie dobrze zauważyłeś, przez większość spisanego tu tekstu, opierdalam cię jak kapral nowych żołnierzy. Ten zabieg ma na celu sprawdzenie twojego poczucia humoru. Pamiętaj jednak, że w momencie próby, stanę po twojej stronie. Chcę byś przetrwał i dalej stawiał czoła wyzwaniom życia. Żeby tak się stało, musisz zwrócić się o pomoc.


W przypadku, gdy nie dajesz sobie rady, musisz szukać zewnętrznego oparcia. Bardzo ważne, byś komunikat o potrzebie pomocnej dłoni skierował w odpowiednie miejsce. Zapomnij o blogu, mediach społecznościowych lub twojej byłej dziewczynie. Zwróć się do zaufanych i sprawdzonych osób, którzy są dla ciebie ważni. Masz naturalne prawo do tego, by mówić o swoich problemach i szukać rozwiązań. Gdy parszywy los sprawi, że będziesz musiał przejść przez piekło, najlepiej będzie to zrobić ze sprawdzoną drużyną.


Nie mam zamiaru dokładać ci jeszcze zmartwień chłopcze, ale z dużym prawdopodobieństwem kontakt z zaufanymi ludźmi jest dopiero początkiem twojej drogi do wyzdrowienia. Lekarze są po to, żeby pomagać więc kiedy przyjdzie czas, najlepiej będzie udać się do szeregu specjalistów. Nieleczona depresja, może być chorobą niezwykle niebezpieczną, zagrażająca zarówno tobie jak i osobom w twoim otoczeniu.


Jedno jest pewne: Nasi przodkowie, zmagali się z różnymi problemami psychicznymi, np. po głębokich traumach tj: wojny, gwałty, zniewolenie oraz śmierć najbliższych. Udawało im się przetrwać samodzielnie lub z pomocą plemienia, więc to żaden wstyd prosić o pomoc. Twoja walka z deprechą ma wyższy cel. Ma za zadanie nie tylko uratować ciebie, ale pomóc też uchronić przed stratą tych, którzy cię kochają.


Szukasz pomocy? Tel. 116 123 — Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna dla osób przeżywających kryzys emocjonalny (stan na rok 2023)


Wypełniony po brzegi dzień pozwoli ci trzymać demony na dystans. — Tyson Fury

12. Co robić z presją otoczenia?

Masz ją ignorować lub zwalczać. Jeśli to możliwe, to jeszcze przed dwudziestką, naucz się szczerze gardzić problemami innych ludzi. Jak mawiali niegdyś starzy żołnierze — trzeba mieć wyjebane. Obojętność stosowana to tania, prosta i skuteczna technika, która pozwoli ci zachować stabilny oraz czysty umysł. To samo tyczy się błyskawicznie i precyzyjnie ukierunkowanej agresji. Proste rozwiązania zwykle działają najlepiej.


Ludzie są pojebani do tego stopnia, że jeśli tylko zauważą, że ogarniasz, dotrzymujesz słowa i jesteś postacią godną zaufania, to będą tak długo wiercić ci dziurę w brzuchu aż ci zrobią drugi otwór w dupie. Będą to robić, bo większości z nich zależy tylko i wyłącznie na ich prywatnym dobru. Twoje otoczenie użyje wszystkich sposobów perswazji psychologicznej do tego, by zmusić się do podporządkowania się woli grupy.


Im więcej rzeczy będzie od ciebie zależeć, tym większą presję będą na tobie wywierać oraz zabierać ci coraz więcej cennego czasu. Niby jest to pewnego rodzaju przywilej, że znajomi lub współpracownicy ciągle pytają cię o zdanie. Może nawet czas który poświęcasz na rozwiązywanie ich zmartwień będziesz mógł wymienić na hajs, ale po co? Nie masz wystarczająco dużo własnych planów i zmartwień? Potrzebujesz nosić czyjegoś garba w zamian za fałszywe słowa uznania i pomruki aprobaty.


Zdradzę ci tajemnicę, którą już znasz: Straconego na czyjeś pierdolenie czasu, nikt ci nie odda. Dlatego powinieneś lać zimnym moczem na presję wywieraną przez wszystkie kręgi twoich znajomych, oraz aktualnie rządzących. Gdy dobrze przyjrzysz się tym, którzy coś ci nakazują, to okażę się że zarówno politycy nie przestrzegają ustalanych przez siebie praw, jak i twoi najbliżsi mówią jedno, a robią coś zupełnie innego.


To wszystko jest bez sensu i powoduje tylko zwiększony chaos, który ma za zadanie wmówić ci, że ktoś w twoim otoczeniu panuje nad wszystkim i wyznacza logiczne rozkazy. Myślisz, że ty jesteś za mądry, żeby dać się zrobić w chuja? Nie martw się, tłum w którym się znajdujesz, reaguje nad wyraz impulsywnie i pociągnie cię ze sobą.


Bardzo łatwo było można to zaobserwować na przykładzie pseudo pandemii, zwanej histerią Covid 19. Ta gówniana mutacja grypy, z wyjątkowo dobrym marketingiem międzynarodowym, wstrząsnęła światem na prawie 2 lata. Ludzie zostali potraktowani jak bezmózgie bydło. Pozamykano nas w domach, jak małpy w zoo. Rozpędzona tuba propagandowa nawoływała do posłuszeństwa, zastraszając kolejnymi doniesieniami i wyciągniętymi z dna szamba, statystykami zakażeń wykrytymi chuj wie jak.


Prawie cała planeta ziemska dała się wyruchać kilkutysięcznej grupie pseudo dziennikarzy i specjalistów od sprzedaży szczepionki. Pod presją otoczenia, został dokonany jeden z największych eksperymentów w historii ludzkości. Obywatele nieomal wszystkich krajów oszaleli, chodzili w maseczkach, pryskali na wszystko spirytusem, donosili na siebie i szczepili się substancjami niewiadomego pochodzenia. Koncerny farmaceutyczne były zachwycone, a negatywne efekty będziemy odczuwać latami.


Skurwielu ocknij się! To nie była ani pierwszy, ani ostatni raz, kiedy zostałeś zmuszony do robienia tego co pozostali. Nie możesz być potulny jak baranek. Każda wielka medialna zawierucha, która powoduje że na całym świecie wszyscy eksperci mówią to samo, powinna wzbudzać twoje zobojętnienie lub otwartą wrogość. Myśl krytycznie.


Zawsze zakładaj niekompetencja rządzących twoim rewirem. I to nawet, kiedy sam jesteś przywódcą. Zawsze masz być sceptyczny i rozważny w swym postępowaniu. Takie nastawienie umożliwia zarówno podejmowanie błyskawicznych decyzji jak i długofalowe planowanie. Pozwala na chłodną kalkulację i nie unoszenie się emocjami.

Rób to nawet, gdybyś miał być w błędzie, daj sobie prawo do samostanowienia.


Mówiąc krótko: żeby pierdolić problemy innych, musisz pozwolić sobie na odrobinę zaplanowanej ignorancji. Uzyskasz to, będąc wrogim i narcystycznym względem tego, co jest dla ciebie najważniejsze, czyli do samego siebie. Wielu ludzi boi się przyznać do tego, że są słabi i chcieliby zrzucić na kogoś winę. Ten wstyd siedzi głęboko w nich. To wewnętrzny głos, który namawia do podążania za bezkształtną gromadą innych szczurów laboratoryjnych. Jednak to właśnie w tłumie słabe jednostki giną najszybciej.


Żadnych półśrodków lub odrealnionych założeń. Najpierw jesteś ty i twoje sprawy, potem długo, długo nic. Następnie wjeżdżają twoje dzieciaki i ukochana. Jak masz szczęście, to do twojej puli emocjonalnej dołączy też grupka przyjaciół oraz rodzina. Na resztę spraw masz mieć wyjebane, a w przypadku gnębienia cię jakąkolwiek zewnętrzną presją, obracasz się napięcie lub walisz prosto w ryja. Żaden chuj nie ma prawa stawiać swoich gównianych problemów ponad twoje jasno określone cele. Bo chyba je masz?


Czy masz spisane swoje główne życiowe cele?


Wielka to zręczność umieć ukryć swą zręczność. — François duc de La Rochefoucauld

13. Coś za dobrze idzie…

Takie nastawienie mi się, do cholery, podoba! Życie to sinusoida cierpienia i przyjemności. Bardzo często tak długo wyczekujemy euforii, że gdy już się pojawi, zapominamy o całym świecie. Zatracenie się w błogostanie jest jednym z najniebezpieczniejszych doświadczeń dla mężczyzny. Dlatego zamiast rozpływać się jak łechtaczka trędowatej, masz być szczególnie krytyczny I wypatrywać problemów, gdy wszystko idzie nazbyt dobrze.


Urodziłeś się z misją i przyjmij do wiadomości, że Hollywoodzkie przydługie i nieustająco szczęśliwe życie nie jest dla ciebie. Sztywniachę definiują problemy, którym stawił czoła oraz wyzwania, jakie są jeszcze przed nim. Stój twardo na ziemi będąc dla samego siebie nikczemnym, przewidującym okrutnikiem. To nie przypadek, że na fali wznoszącej utrzymują się tylko ci surferzy, którzy myślą kilka ruchów do przodu. Pozostań skupiony.


Nie ma takiej możliwości, żebyś chodził z głową w chmurach i dawał ponieść się przyjemności życia płynącej z zarabiania pieniędzy, albo zakochania się w jakiejś cycatej blondynce. Na bieżąco analizujesz sytuację, chłodno kalkulujesz, nieustannie doszukując się zbliżających się niebezpieczeństw. Tak właśnie postępuje człowiek niezależny, który widzi cel większy, niż własne rozkosze i pospolite ambicje.


Twoją rolą od zawsze było zdobywać pożywienie i przynosić je do schronienia, możesz oczywiście dorobić sobie do tego ideologię, legowisko zamienić na korporacje, a jedzenie na dostęp do szerokopasmowego streamingu seriali, ale to nic nie zmieni. Dalej jesteś zatroskanym wielorybnikiem na dziurawej i ciągle łatanej łajbie, pełnej podobnych tobie straceńców. Na wzburzonych falach unosi cię w górę i w dół i raz będziesz widzieć wszystko, a raz otoczy cię nieprzenikniona, wroga ciemność.


To wtedy wieloletnia praktyka w radzeniu sobie z trudnościami da o sobie znać. Będziesz gotowy nawet gdy cię zemdli. Dlatego szukając przygód i zysków, pamiętaj o tym, że gdy nadejdzie moment wbicia harpuna w ściganego tygodniami wieloryba, musisz zachować czujność, a zmęczenie i zamordowanie bestii jest tylko początkiem walki związanej z dopłynięciem, wraz ze zdobyczą, do brzegu. Nie ma miękkiej gry.


Niestety jeśli chcesz długotrwale i skutecznie rządzić nigdy nie będziesz szczęśliwy. Gdy cały zespół wielorybników świętuje to kapitan główkuje, czuwa i obserwuje. Myśli o wszystkim, tylko nie o przyjemnościach. Takie też jest twoje zadanie, gdy masz zamiar mocno trzymać ster życia. Dla wytrawnego dowódcy, przyjemności to tylko chwilowe przystanki na drodze pełnej coraz to nowszych wyzwań.


Jeśli w tym momencie rozpoczęłaby się powódź, to co i jak byś uratował?


Przenosząc się z miejsca na miejsce nie uciekniesz przed samym sobą. — Ernest Hemingway

14. Po czyjej stronie się opowiedzieć?

Wewnętrznie po czyjej chcesz, ale zewnętrznie, zalecam ci byś rękami i nogami starał się zachować pozory neutralności. W mądrościach ludowych usłyszeć można zalecenie, by nie wpierdalać się między wódkę, a zakąskę. Jest to dobra rada, a jako, że jest za darmo, to cena też jest uczciwa. Jak tylko możesz ukrywaj swoje intencje. Dokładnie na przekór temu, co wmawiają ci właściciele social mediów, nie wszędzie tam gdzie jesteś, powinna też być twoja jawna opinia. Lepiej żebyś więcej słuchał niż gadał.


Kim ty do cholery jesteś, żeby w ogóle coś opiniować. Milcz i obserwuj. Rozwaga jest twoim sprzymierzeńcem. Bierz tym samym przykład z dalekiego wschodu, gdzie cesarz Chin, który dzierżył władzę absolutną miał za zadanie całymi dniami tylko jedno: nie robić nic. Nad jego tronem widniał wielki napis 無為, tłumaczony fonetycznie tu dla twojego prostackiego, białego i nieokrzesanego łba jako „Wu wei”.


Sentencja ta oznacza, iż należy pozwolić rzeczom istnieć i toczyć się zgodnie z naturą, bez niepotrzebnej ingerencji. Skoro sam boski przywódca nie reagował na zawirowania świata u jego stóp, to po jaką cholerę, ktoś tak nisko urodzony jak ty, miałby opowiadać się po której ze stron w jakimkolwiek konflikcie. Schowaj ego do kieszeni i analizuj fakty.


Powściągliwość jest domeną królów. Panuj nad swoimi emocjami i nawet w przypadku, gdy ktoś się kłóci, staraj się nie reagować. Obserwuj i zastanawiaj się nad pięknem konfliktu. Doceń go, zwracając szczególną uwagę na to, gdzie kończy się logiczne argumentowanie, a zaczyna rywalizacja o to, kto ma dłuższą pałę między nogami.


Dziwnym zrządzeniem losu, wszystkie rakiety, torpedy, miecze i włócznie wyglądają jak przedłużenie kutafona. Gdy postarasz się spojrzeć na wszelkie wielkie konflikty z przymrużeniem oka, dostrzeżesz że są one jednym wielkim wymachiwaniem przyrodzeniem, połączonym z wykrzykiwaniem, kto ma większego kutasa; wstyd!


Pozwól gówniarzom klekotać z zabawkami w piaskownicy. Dalekowzroczność pozwoli ci na delegowanie podejmowania trudnych decyzji na ludzi, którzy pierwszeństwa do tego wyboru się domagają. Pozwól im ponieść konsekwencje, a sam czerp korzyści. Niech bezwzględność ci przyświeca. Od wyroków jest sąd, a nie twoje widzi mi się. Możliwość niedziałania i pozostawienia spraw swojemu biegowi jest przywilejem ludzi opanowanych, będących pewnymi, że zawsze sobie poradzą dzięki swemu sprytowi.


Pozoruj zatem swą niekompetencję, bądź lenistwo za pomocą spychologii. Zafunduj sobie odrobinę królewskiego postępowania i cierpliwie czekaj, na to, co przyniesie czas. Z dużym prawdopodobieństwem, wyjdziesz na tym o wiele lepiej, niż nerwowo szarpiąc się z nieustannie zmieniającą się architekturą chaotycznych zależności.


Czy jeśli wspólnik ci nie zaszkodził, to już ci pomógł?


Miej wyjebane a będzie ci dane. — Powiedzenie stare jak świat.

15. Jak zaimponować dziewczynie?

Zajebistością i niezależnością. Pomyśl, jaka grupa mężczyzn posiada obie te cechy na raz? Mogą to być np: muzycy! Dużo pseudo ekspertów powie ci, że trzeba mieć kasę i wygląd, ale fakty są inne. Nie ma nic wspanialszego niż facet z gitarą, który przygrywając prostą pieśń o miłości spogląda głęboko w oczy ukochanej. Tak było od zarania dziejów, a cała natura gra i śpiewa, nawołując do godów. Weź udział w tym wspaniałym festiwalu namiętności i poczuj rytm, płynący prosto z serca do cipki.


Na pierwszy rzut oka wszystko jest banalnie proste. Jednak żaden z nas nie rodzi się artystą. Żeby dobrze grać, trzeba grać dużo, a skoro by bzykać, trzeba grać, to dobrze graj żeby dużo bzykać. Nauka gry na instrumencie będzie wymagać od ciebie poświęcenie odrobiny czasu i ciągłego treningu. Zaufaj mi jednak, to będzie się opłacać.


Muzykowanie nie jest wcale takie trudne. Szczególnie, kiedy jesteś osobą młodą, a do dyspozycji masz całą znaną ludzkości wiedzę, zawartą w darmowych filmach w internecie. Wystarczy, że podejmiesz decyzję i będziesz brzdękolić na jakimś na prostym instrumencie tak długo, aż zacznie Ci to dobrze wychodzić — Oto cała filozofia.


Nie mam zielonego pojęcia, czemu rytmiczne brzmienia imponują samicom. Wystarczy tylko porozmawiać z jakimkolwiek, podrzędnym nawet, artystą disco polo, żeby dowiedzieć się, że nawet ta podła wiejska muzyka, może spowodować, iż wszystkie okoliczne kobiety z radością oddadzą ci swe najbardziej skrywane „sekrety”.


Oczywiście, nie każdy ma talent muzyczny i nie każdy ma czas, żeby się uczyć, ale gówno mnie to tutaj obchodzi. Ja w tej książce szukam prostych i sprawdzonych rozwiązań, a muzycy rozchwytywani są przez płeć przeciwną, jak świat długi i szeroki. Więc nie marudź, że słoń nadepnął ci na ucho i po prostu spróbuj zacząć rzępolić.


W tym miejscu zapewne pojawi się w twojej głowie pytanie: No dobra, ale co wybrać? Niech kierują cię twoje prywatne preferencje akustyczne. Wybierz sobie jakiś prosty instrument, który będzie można wszędzie ze sobą nosić, niech to będzie gitara, ukulele, cajon, skrzypce. I noś to ustrojstwo ze sobą wszędzie, gdzie cię nogi poniosą.


Na początku będzie wychodziło ci bardzo słabo, ale z biegiem czasu nauczysz się podstawowych rytmów i dzięki podglądaniu filmów od internetowych wyjadaczy, szybko nabierzesz ogłady. Nie przejmuj się tym, co będą mówili ludzie szczególnie, gdy będziesz nowicjuszem. W tym kraju wszyscy są ekspertami, dopóki nie okaże się że muszą coś zrobić własnymi rękami. Wtedy na jaw wychodzi, kto jest błaznem.


Próbowałeś i nic ci nie wychodzi albo totalnie w siebie nie wierzysz? Co za życiowy przegryw …Jest jeszcze jedna nadzieja — po prostu naucz się śpiewać. Raczej nie zostaniesz popularnym piosenkarzem, ale jeśli poświęcisz pół roku na naukę czegokolwiek to bądź pewien, że przygwiazdorzysz na najbliższym ognisku bądź w barze karaoke. Moje prywatne analizy potwierdzają, iż pół roku treningu czegokolwiek, powoduje, że jesteś w tym czymś lepszy od większości ludzi, więc rób co trzeba.


Naukowcy spierają się, czemu muzyka tak bardzo rozchyla kobiece uda, ale ten, kto myśli o wnioskach, nie ma czasu na to by grzeszyć, więc przestań zadawać sobie zbędne pytania i bierz się do nauki. Skąd wziąć instrument? W obecnych czasach wszystkiego jest pod dostatkiem i kosztuje pół darmo. Rozejrzyj się i popytaj znajomych, bo połowa z nas ma gitarę gdzieś za szafą albo powieszoną w garażu. Nie masz znajomych? Nie ma problemu. Przeszukaj internetowe aukcje, ludzie kupują i nie trenują, ty kupisz od nich za grosze. Na początek to naprawdę wystarczy.


W Internecie jest zatrzęsienie wszelkiej maści kursów przeprowadzających cię krok po kroku, jak grać na danym instrumencie. W 6 miesięcy z łatwością będziesz w stanie brzdękać kilka melodii. Czemu zatem większość ludzi nie umie „robić” muzyki? Szybko się zniechęcają, bo początki są trudne. U ciebie będzie inaczej, bo jesteś człowiekiem zdeterminowanym i będziesz używał tylko jednej, prostej techniki: dyscyplina!


Ćwiczysz codziennie, bez wyjątków, bez weekendów, dni wolnych i świąt. Pół roku, nawet jeśli przez pierwsze pięć miesięcy wszystko będzie brzmieć jak wiertarka wrzucona do pralki, podczas wirowania, na maksymalnych obrotach. Napierdalasz, brzdękolisz, podglądasz i starasz się złapać swój własny, indywidualny styl.


Systematyczność, którą wykorzystasz do zrobienia z siebie artysty, spowoduje też, że staniesz się o wiele bardziej niezależny. To dokładnie ta cecha, o której wspomnieliśmy na początku. Uparty, dążący do celu facet jest nie do pokonania przez grające graty, ludzi i okoliczności. Po jakimś czasie, będziesz tak zajebisty, że sam będziesz chciał się przelecieć, a wszystkie okoliczne panienki, będą chciały mieć z tobą nie ślubne dziecko.


I to tyle w temacie. Nie doszukuj się tutaj jakichś magicznych rad. Pół roku systematycznego rzępolenia to jedyna zasada. Aha i razu odpowiadam na pytanie: jak długo takie lekcje powinny trwać? Odpowiedź brzmi: nie wiem. Bo cię nie znam. Może być 5 minut, może być 15 albo pół godziny, każdy jest inny. Na własnej skórze będziesz musiał testować tak długo aż osiągniesz jakieś zadowalające efekty.


Będziesz trenować sam albo pod okiem nauczyciela. Miejsce praktycznie nie ma znaczenia, bo nowe technologie pomogą ci na każdym kroku: użyjesz gitary akustycznej lub elektrycznej, perkusji zwykłej albo elektronicznej. Będziesz rzęzić, a sąsiad za ścianą nic nie usłyszy. Lekcje też nie są problemem, bo możesz je dopasować do swoich preferencji, a odbywać się mogą w studiu, mieszkaniu prywatnym bądź zdalnie. Dlatego nie przejmuj się tym na początku drogi. Dużo ludzi ma tendencję do tego, aby zawczasu martwić się o problemy które nie nadejdą. Zamiast filozofować podrywaj laski.


Skombinuj instrument, bierz w ręce i klej dźwięki, łapiąc melodie ze swoich ulubionych utworów. Niech ci to sprawia przyjemność i niech nie obchodzą cię popełniane błędy. Rób to tak długo, dopóki nie zacznie ci wychodzić i nigdy nie przestawaj. Gwarantuję, że dołączysz do elitarnej grupy, 20% społeczeństwa, które potrafi tworzyć muzykę, a tym samym wysyłać do środowiska informacje, że w sercu gra ci coś więcej niż przeciętność.


Czy kobiety potrafią zrozumieć o co im sam chodzi?


Twój ojciec mnie poderwał, bo miał poczucie humoru i grał na gitarze. — Marzenka

16. Dogadać się z rodzicami?

Tak, bo od starych można się dużo nauczyć. W większości przypadków rodzice są niedocenianą skarbnicą wiedzy, która umiejętnie wykorzystana pozwoli na uniknięcie wielu problemów w przyszłym życiu. Dowiesz się o tym ode mnie albo od siebie po latach. Domyślam się też, że nie wszyscy rodziciele są kryształowi i godni szacunku, jednak z odpowiednim nastawieniem będziesz w stanie wykorzystać najcięższy nawet przypadki do tego, by ułatwić sobie egzystencję. Wykorzystaj to, co dostałeś od losu.


Różnice pokoleniowe nie są czymś, o czym słyszysz po raz pierwszy, więc wystarczy, że pobierzemy wspólnie taką drogę, byś dzięki niej dostał to, czego chcesz. Po pierwsze i najważniejsze: nie bądź posłuszny, ale pełen cnót. O tym, czym jest cnota mężczyzny, dowiesz się z tekstów Marka Aureliusza, legendarnego cesarza Rzymskiego. Był on reprezentantem nurtu Stoickiego, który nawet pobieżnie pojęty, pozwoli ci na nabranie wymaganej ogłady i wyrozumiałości dla starszyzny. Tu nie ma drogi na skróty.


Żeby poradzić sobie z niezrozumieniem wapniaków, trzeba będzie obrać strategię starszą niż twoja stara i w internecie wyszukać frazy: stoicyzm oraz zagłębić się w teksty filozofów stoickich, takich jak Epikur i jego Encheiridion. Ta archaiczna wiedza, z biegiem czasu, wcale nie straciła na swej mocy, a wręcz zyskała na potędze i dzięki swojej błyskotliwości, pozwoli ci wzmocnić się na tyle, by przejść do punktu drugiego.


Po drugie: Wszystko zależy od ciebie. Ludziom nie dogodzisz, nawet jakbyś im dupę miodem wysmarował. Gdy nabierzesz już ogłady zrozumiesz, że jedyne co możesz zmienić, to swoje wewnętrzne nastawienie. Więc dla polepszenia relacji będziesz musiał spojrzeć na swoich rodziców o wiele łaskawiej niż dotychczas. By było łatwiej, podzielimy ich po połowie i streścimy, co i jak robić.


Tata — nie słowa a czyny. Nie bajeruj starego, tylko pokaż mu na co cię stać. Z przypuszczeniem graniczącym z pewnością, nigdy nie będziesz wystarczająco dobry, by poklepał cię po plecach i akceptował wszystkie twoje decyzje. Weź to na bary i po prostu rób swoje. Chłopy są tak skonstruowane, że nawet jak im coś imponuje, to trzymają to dla siebie. Chcesz się dowiedzieć, co myśli o tobie twój stary, popytaj jego przyjaciół (np. z lokalnego baru), co o tobie myśli. Ale nie oczekuj cudów. Jak myślisz, że łatwo jest kochać i akceptować swoje dzieci, to pogadamy, jak będziesz już miał swoje.


Mama — Nie znam jej, ale z pewnością możemy stwierdzić, że większość kobiet potrzebuje tego samego: Miłości by normalnie żyć. Bez okazywania im głębokich uczuć, usychają i stają się zgorzkniałe. W zależności od tego, z jakim człowiekiem masz do czynienia, w różnych proporcjach będziesz musiał okazywać jej szacunek, współczucie oraz przywiązanie. Częstokroć kosztuje to jedynie czas. Zadawaj pytania i słuchaj. Najwspanialszym prezentem świątecznym będzie to, że po prostu będziesz.


To, czego dowiesz się od swoich rodziców, jest wielką niewiadomą. Każdego z nas rzeczywistość ukształtowała zupełnie inaczej. Twoje wapniaki też miały różnorodne przygody i życiowe doświadczenia, kluczem jest, by poruszać z nimi odpowiednie zagadnienia i wyciągać konkretne wnioski z odpowiedzi. Będziesz szczęściarzem, jeśli znajdziesz odpowiednią ilość czasu na to, by dużo i swobodnie rozmawiać z rodzicami. Nie pozwól, byś ich rady zrozumiał dopiero po ich śmierci. No chyba że…


Rodzice, z którymi żyłeś od lat zamienili twoje życie w piekło, a stając u progu dorosłości jesteś tak przepełniony traumami i nienawiścią, że szczerze życzysz im śmierci. Nie ma się czego wstydzić, bo niektórzy ludzie zasługują nawet na to, żeby im w tym pomóc. Weź się w garść i zamień nędzne doświadczenia życiowe w zysk. Jak to zrobić?


Tutaj znowu z pomocą przyjdzie ci filozofia stoicka, która pozwoli na schowanie ego do kieszeni i poszukiwanie przyczyn tak tragicznych zachowań. Na błędach ojca i matki możesz przecież się wiele nauczyć, robiąc to właśnie po to, by nie powielić ich godnych pożałowania schematów w przyszłości. Będziesz się zatem musiał przełamać i wziąć od nich to, co ci się od życia należy, konkretne i sprawdzone antytezy życia.


W obu przypadkach niezbędna będzie praca. Dlatego żadnych wymówek, że dzielą cię kilometry albo nie masz czasu. Żyjemy w świecie nowoczesnych technologii, wystarczy odrobina chęci. Więzy krwi są cennym zasobem, mają jednak swój termin ważności i to dlatego poświęciłem im tak ważny rozdział w tej książce. Miej odwagę kochać, być kochanym lub przekuć nienawiść w zysk. Czas ucieka, zostało go coraz mniej.


Czy rozpamiętywanie urazy wyszło ci kiedyś na dobre?


W rodzinie, od racji ważniejsza jest relacja. — Autor nieznany

17. Od kogo się uczyć?

Od rozważnie wybranych mentorów. Większość ludzi przestaje systematycznie przyswajać wiedzę zaraz po tym, jak skończy szkołę. Nieważne czy jest to liceum, zawodówka czy studia wyższe. Jak tylko przestają czuć nad sobą bat, który wymaga od nich nauki, rozpoczynają życie oparte na balansie między ciężką pracą, a poszukiwaniem przyjemności w życiu. Uczą się pierdół, dostępnych dla wszystkich, dlatego ich życie będzie wyglądać tak, jak w większości społeczeństwa — stanie w kolejce do Totolotka.


Wiedz, że suce spod ogona nie wypadłeś i już samo to, że chcesz rozwijać się samodzielnie, poza systemem oświaty, jest czymś wyjątkowym. Zasługujesz zatem na skuteczny opierdol i w tym obszarze: większość ludzi z twojego otoczenia jest chuja warta, nawet jeśli stanowią dla ciebie wyimaginowany wzór dopełniony o twoje fantazje, to miejsce z którego pochodzisz nijak się ma do możliwości, jakie jesteś w stanie osiągnąć.


Nim napotkasz na swojego arcymistrza, który nakreśli cię na całe życie, rozpocznij od wstępnych wzorców znajdujący się w twojej okolicy. Znajdź kogoś, kogo podziwiasz i zaproponuj mu, że będziesz mu nosić przysłowiową teczkę. To może być: ciocia, wujek, przyjaciel rodziny. Ten człowiek, który budzi u ciebie wewnętrznie pozytywne emocje oraz w którego obecności czujesz się na tyle swobodnie, by móc zadawać kluczowe pytania. O wiele łatwiej będzie, jeśli będą wiązać cię z nim, bądź nią, więzy krwi.


Jak stary, bajecznie bogaty i bezduszny tyran — Dan Peña powtarza: jesteś sumą pięciu osób, z których najczęściej się spotykasz. Dlatego będziesz zmuszony do tego, by poszerzać kręgi ludzi od których będziesz pobierał nauki. Inaczej osiągniesz tak mizerne efekty, jak twoje najbliższe otoczenie. Zadaj sobie pytanie, czy chcesz być takim samym człowiekiem, jak twoi rodzice? Albo żeby twoje dzieci były dokładnie, takie jak ty?


Nie obrażaj się na mnie, nie mam zamiaru deprecjonować twoich najbliższych, stwierdzam jednak fakt, że życie to wyzwanie. Większość mojej rodziny chuja wie o podboju świata, a ja chcę zdobyć go jak najwięcej. Dlatego rozpocząłem podróż w poszukiwaniu tych, którzy nauczą mnie, jak to zrobić. Dlatego też kieruję do ciebie moje słowa, że jeśli chcesz uzyskać podobne efekty, nie masz innego wyboru, tylko zadawać pytania i być przydatnym dla innych, oraz określić, co chcesz z nimi osiągnąć.


Diabeł jednak znów tkwi w szczegółach: bo pytanie o osiągnięcia ma tyczyć się twojej grupy, do której będziesz podlegał. Masz pomagać w realizacji celów swoich mentorów. Twój nauczyciel, ma mieć ciebie pożytek, w zamian za który zapłaci swoją życiową wiedzą. Pamiętaj, żaden wstyd być czyimś pomagierem, giermkiem bądź antiudantem.


Dlatego zaczniesz uczyć się od rodziny, ale będziesz kontynuować poza jej kręgiem. Uparcie poszukując coraz to nowych wzorców do naśladowania. Nie mam zielonego pojęcia, jakie będą skutki, ale wiem, że dzięki poszerzeniu obszaru ludzi, których się słuchasz, zaczniesz ewoluować i mutować, w niedostępny dla zwykłych ludzi sposób.


Przypadkowość życia jest nieokiełznana, zatem nie ma tutaj recepty na sukces. Jedyne co w kontaktach z innymi ludźmi może ci pomóc, to zachowanie pokory i poczucie honoru. Im więcej będziesz spotykał mądrzejszych od siebie, tym więcej nabierzesz dystansu do własnej wiedzy i umiejętności. Naturalnym następstwem przebywania z personami reprezentującymi wysokie standardy, będzie też przebudowa wewnętrznego charakteru, który u mężczyzn wyrażany jest poprzez honorowe postępowanie.


Jak znaleźć dobry wzorzec do naśladowania? Najważniejsze by szukać mając oczy i uszy „szeroko otwarte”. Przykładowo, na pewno jest w twojej okolicy jest jakiś biznesmen, który zarządza wielką fabryką. Ma pod sobą setki ludzi i handluje jakimś gównem po całym świecie. Ma do tego ma wspaniały dom, piękną żonę i gromadę dzieci. Jest to wzór do naśladowania, który warto poznać. Wystarczy takiego człowieka zaczepić na ulicy, albo zapytać o kontakt kogoś, kto może go znać. Świat jest mały.


Teraz będzie najtrudniejsze. Czyli coś, co niedojrzałym mężczyznom przechodzi przez gardło bardzo trudno. Przy pierwszym zimnym kontakcie, należy być bardzo kulturalnym i szczerze powiedzieć, o co ci chodzi, tak żeby nie zawracać rozmówcy dupy. Mówisz np tak: Dzień dobry, podziwiam Pana/Panią, chce być taki wpływowy jak Pan/Pani. Co muszę zrobić żeby się od Pani/Pana nauczyć? Tylko tyle i aż tyle. Nie rozgaduj się, pytaj i czekaj na odpowiedź. Informacje zwrotne w takim przypadku są zazwyczaj dwie.


Śmiech połączony z niedowierzaniem i szukaniem drugiego dna, przykładowo: Nie chcę nic kupić; do widzenia; spierdalaj; proszę nie zawracać mi dupy; proszę umówić się z moją sekretarką. To jest standardowy tekst. Musisz zdać sobie sprawę, że na co dzień do ludzi wyjątkowych, dobijają się tłumy, ludzie chcą pomocy albo współpracy. Rzadko jednak zdarza się, by do mistrzów przyszedł ktoś, kto chce pomóc w osiągnięciu ich celów, a to właśnie jesteś ty i stoi za tobą prawda. Postaraj się ją prosto przedstawić. Nie będzie to rzecz łatwa, ale jeśli przyniesie spodziewane efekty, twój trud się opłaci.


Drugą reakcją przyszłego mentora jest często wyrażenie zdziwienia, oraz otwartość na dalszą rozmowę. Zajebistość życia, polega na tym że bardzo często zaczepiamy dokładnie tych ludzi, których powinniśmy. Podobno gdy uczeń jest gotowy, znajdzie się mistrz. Można też powiedzieć, że gdy mistrz jest gotowy, znajdzie się uczeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś wybierając swojego mentora trafił za pierwszym razem. Odważ się zwrócić do kogoś, kogo uważasz za wyjątkowego, to na prawdę może się udać.


Czemu to działa? Bo bardzo często ludzie na wysokich stanowiskach, są na szczycie dlatego, że są ogólnie zajebiści. Mają naturalne umiejętności interpersonalne i myślą zupełnie inaczej niż przeciętny człowiek. To dzięki takim cechom charakteru są tam, gdzie być powinni. Dlatego jest duże prawdopodobieństwo, że sam doświadczysz ich Wyjątkowości jeśli postarasz się dotrzeć do nich i porozmawiać w cztery oczy.


Nikt roztropny i w przyszłości godny twojego czasu, nie obrazi się na nowego sojusznika przychodzącego z pomocą. Rywalizacja na szczytach jest bardziej wymagająca niż ci się wydaje. Zdobycie kolejnego zaufanego partnera na jakiego będziesz się kreować, jest dla człowieka o wysokiej jakości życia, częścią składową pozostania u szczytu łańcucha pokarmowego.


Uczenie się od mentora, jest stare jak świat i obecnie zostało wyparte przez spróchniały system kalekiej edukacji, dopasowanej do motłochu. Metody nauczania, które są nieskuteczne i dają opłakane efekty, podsyła twojemu przyszłemu guru sterty pracowników, którzy nadają się tylko do prostej roboty. Jeśli nauczyciel zobaczy w tobie coś innego niż przeciętność, może być skory pokazać ci swą wyjątkowość.


Z dużym prawdopodobieństwem twój nowy edukator, sam miał lub w dalszym ciągu, utrzymuje kontakt ze swoimi mentorami. Będzie zatem wiedział, to że kto przewiezie swoją łodzią innego człowieka na drugi brzeg — sam też tam dopływa. A nie ma przecież nic bardziej skutecznego niż kooperacja ludzi nastawionych na podobny cel.


Najlepszą jest nauka na cudzych błędach. Tak więc twój los jest nie tylko w twej głowie, ale też w rękach ludzi, z którymi najczęściej przebywasz. Pojawia się tutaj konkluzja, iż przeciwieństwem wygranej na loterii, jest praktyka u starannie wyselekcjonowanego mistrza. Nie marnuj zatem ani chwili i znajdź sobie realną postać, którą warto szanować i wspierać. Korzyści będą obopólne. Schowaj też przerośniętą dumę do kieszeni i ucz się od najlepszych. Gdy przyjdzie czas, sam staniesz się czyimś przewodnikiem.


Ile powinien zarabiać nauczyciel twojego dziecka?


Godny przeciwnik, był najwspanialszym nauczycielem. — Sentencja Japońska

18. Nie chce mi się…

Ty niedorajdo! Działaj, bo nigdy nie wiesz, ile masz czasu. Wyobraź sobie teraz Marka. Facet ma 24 lata, właśnie wstał i szykuję się do pracy. To dzisiaj potrąci go rozpędzony TIR z naczepą, zabijając go na miejscu. Marek nie obudził się rano z przeświadczeniem, że wywinie kopyta. Ma wiele niezałatwionych spraw, oraz wydaje mu się, że przed nim jest całe życie. Nie bądź, jak Marek. Nie bądź głupi i wykorzystuj każdą daną ci chwilę.


No kurwa mać, szkoda marnować choćby chwili na to, by użalać się nad samym sobą. Że nie ma co robić, że brak motywacji i nudy, a do tego coś tam nie kręci się w twojej dupie w odpowiednią stronę. Kiedy człowiek ma za dużo wolnego czasu lub, jak na złość, zbyt wiele do zrobienia na raz, to zaczyna obracać się w kółko i traci rezolutność.


Każda wiocha ma takiego swojskiego debila, który snuje się jak smród po gaciach. Nie możesz być takim wiejskim durniem. Oprzytomniej i bierz się do działania. Mogę cię tu jebać jak przeklętego Biblijnego węża i chuja wszechstronnie zgiętego, ale pojęcia nie masz, jakie to szczęście, że w ogóle istniejesz. Nie wspominając o tym, że udało ci się na tyle odrosnąć, że jesteś w stanie zrozumieć, co jest tutaj napisane — Ty szczęściarzu.


Mało tego, większość etapu twojego życia, to nie było zastanawianie się nad tym, czy masz na coś ochotę czy nie, tylko podejmowanie działań. Jako dziecko wiedziałeś, a teraz zapomniałeś? Przecież to ty decydujesz i dobrze wiesz, że sprawy większe i mniejsze da się załatwiać bez zastanowienia. Wystarczy zdać sobie sprawę z tego, że jedyną osobą która będzie ponosić tego wszystkiego konsekwencje, jesteś ty sam.


No bo popatrz, możesz cały dzień gapić się w telefon, przyjmując setki tysięcy gigabajtów cyfrowego łajna i zapewne w taki sposób uda ci się zamordować nudę albo niemoc twórczą. No i super. Przejebiesz dzięki temu kolejne bezproduktywne godziny, które mógłbyś poświęcić na pisanie scenariusza swojego życia albo granie w nim głównej roli. Chcesz pozwolić, by latami życie przeciekało ci przez palce?


Matole, prędzej czy później przyjdzie przebudzenie, a gdy ockniesz się z letargu i trzeba będzie brać się za bary z życiem, to zaczniesz zapierdalać do psychologa. Zapewne wtedy też usłyszysz, że to wcale nie twoja wina. Tylko, że czkawką odbijają ci się słowa rodziców. To nieprawda, zmarnowałeś dostępny czas i sam sobie zgotowałeś ten los.


Od tych pierdolonych pseudo naukowców w okularach, usłyszysz też, że wszystko jeszcze przed tobą i da się zmienić, bo jeśli zapłacisz im za kolejne setki godzin terapii, to oni nauczą cię jakiegoś magicznego jebanego sposobu na to, by zawsze ci się chciało. Na przykład dadzą receptę na tabletki, które pokolorują twój szarobury świat.


To łgarstwo, za które tym akademikom powinno się pęsetą wyrywać włosy z jaj i siłą przeszczepiać w ich własne podbródki. Fakty są takie, że cała tajemna wiedza na temat automobilizacji, może zmieścić się w jednym błyskotliwym i pełnym przebiegłości zdaniu, które brzmi: Przyglądaj się wewnętrznemu oporowi, to on jest nawigacją w którą stronę powinieneś się kierować. Tak mówi Steven Pressfield i do jasnej cholery ma rację!


Czy dla własnego dobra, jesteś gotów działać wbrew sobie?


Działaj z rozmachem i nie bój się konsekwencji, tak powstają oligarchowie. — Dan Peña

19. Jak oszczędzić czas?

Życie jest krótkie. To powiedzenie, przewija się przez całą naszą egzystencję, nie robiąc na nas szczególnego wrażenia. Nikt jednak nie odczuwa ciężaru owego stwierdzenia tak mocno, jak człowiek który przed chwilą otarł się o śmierć. Są zatem rzeczy, których nie da się zarobić więcej, a kluczowym z tych zasobów jest właśnie długość twojej egzystencji.


Żeby optymalnie wykorzystać dany ci czas, powinieneś zacząć od tego, by przestać go tracić na rzecz nieodpowiednich ludzi. Spójrz na to, z jaką zapalczywością walczymy o zwielokrotnienie i zabezpieczenie własnego majątku. Niejednokrotnie jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by zapłacić jak najmniej lub nie stracić fortuny. Forsa jest jednak rzeczą, którą przy odrobinie chęci, jesteś w stanie bez końca zarabiać i odzyskiwać.


Pieniądze są dobrem odnawialnym, a mimo tego, wielu mężczyzn ma przysłowiowego węża w kieszeni i stara się wydać ich jak najmniej. W tym samym czasie, lekką ręką, trwoni swój najcenniejszy zasób, który nie dość, że dostępny jest w cholernie ograniczonej ilości, to jeszcze nie da się go za żadne skarby świata dokupić.


Chodzi tu oczywiście o czas. Zatem by mieć go więcej, przestań go trwonić na rzecz nieodpowiednich ludzi. Z wielką uwagą dobieraj sobie przyjaciół i wspólników. W taki sposób, by każdy dzień miesiąc i rok twojego życia zostały optymalnie wykorzystane na rzecz spraw istotnych dla ciebie i twoich najbliższych. Zapomnij o byle jakich znajomych.


W życiu bywa tak, że gdy zaczynasz dzielić skórę na nie złapanym niedźwiedziu, to misiek zyskuje czas na to, by przytomnie spierdolić. Jestem pewien, że lepiej wyjdziesz na tym, kiedy będziesz działać. Wyjątkowo uchwycona chwila z najbliższym przyjacielem jest cenniejsza niż taczka wypełniona gotówką. Przestań zatem bezmyślnie gonić za efemerycznym bogactwem i materializmem, a skup się na doznaniach, które dostępne są tu i teraz. Wzgardź tym co ma nadejść, a upajaj się tym, co leży u twych stóp.


Posiadając świadomość o ulotności i nieprzywracalności dostępnego ci czasu, bądź bezwzględny i staraj się pozyskać go jak najwięcej. Najlepszym sposobem na zwiększenie zasobów jest wykorzystywanie innych ludzi. To oni, w pogoni za mamoną, będą w stanie oddać pozostały im okres życia na rzecz kilku zadrukowanych papierków.


Poproś ich o wykonywanie nużących cię czynności, które zabierają ci smak istnienia i opłać ich hojnie twymi odnawialnymi zasobami. Pieniądze to szczęście, a skoro radość można wyrazić w okresach jego trwania, to zamień swoje pieniądze na cudzy czas. W zamian wybierz swój sposób na to, przeżywać to, co uważasz za najcenniejsze.


Czy odmawianie daje ci poczucie wyzwolenia?


Twoim celem personalnym, powinno być ciągle zwiększanie ceny sprzedawanego przez ciebie czasu, przy jednoczesnym ograniczeniu jego dostępności. — Autor ukryty

20. Co chlać?

Najczęściej to pij wodę. Zwykłą czystą, jak masz okazję to gazowaną, a w innych okolicznościach, z butelki szklanej. Czasem prosto z kranu, a jak tylko będzie okazja, pij ze strumyka. Niech twój system immunologiczny ma na czym trenować. Tak robili twoi przodkowie, ty rób tak samo. Jak byłem małym grubasem, to siorbałem też z kałuży i żyję.


Czemu płyny są tak ważne że mają swój rozdział? Bo w większości składasz się z wody, a na co dzień tego nie doceniasz. Przez swoją ignorancję, jesteś kolejny raz położony na brzuszku z wypiętą dupą, przygotowaną do wyruchania. Ten romantyczny wieczór zorganizowała mafia spożywcza, która ma zamiar porządnie młócić się przez całe życie.


Bądź mądry i postaw się zakłamanej branży przemysłu spożywczego, która wytwarza płynne gówno. Nie bez powodu, z półek sklepowych atakują cię fantazyjne napoje. Wyjątkowo barwnie opracowane, kolorowe i smakowite ciecze, wszelkiej pierdolonej maści, od ręcznie wyciskanych soczków, przez różnego rodzaju destylaty, na energetyzujących mieszaninach, z chuj wie czym w składzie, skończywszy.


To wszystko dodatki, które wraz z ładną etykietą, mają podkoloryzować twoją drętwą egzystencję. Ty szarobury, korporacyjny szczurze, pij tą gazowaną gnojówkę! Jest pełna uzależniającego cukru i ma dokładnie tyle soli, żebyś nigdy nie mógł się pozbyć uczucia pragnienia. To wyjątkowo opłacalny pomysł na wspaniałe połączenie składników, dzięki któremu, jak tylko wejdziesz do sklepu, zapragniesz mieć kolejną butelkę.


Tylko od razu nie płacz, nie będę zakazywał ci pić twojego ulubionego, brunatnego napoju. Przecież to ty sam rządzisz swoim życiem. Możesz spróbować tego, na co masz ochotę, kluczem jednak jest umiar. Pizdnij sobie grzdyla, jeśli masz chęć. Wszystko jest dla ludzi i raz na jakiś czas, to choćby był to czysty spirytus, nie zrobi ci krzywdy.


Musisz jednak wiedzieć, że wszelkie nietypowe napitki, produkowane są dla pieniędzy. Więc siłą rzeczy, zaprojektowano je w taki sposób, by cechował je idealny balans między nawodnieniem, a stworzeniem chęci napicia się kolejnego łyka. To czysty biznes, bo jakby się nad tym zastanowić, to dystrybutorzy wody mineralnej wcale jej nie produkują, oni po prostu wytwarzają plastikowe butelki. To jest ich prawdziwy produkt, więc nie chcą ci opchnąć samej wody, tylko zmusić do kupienia jeszcze większej ilości opakowania.


Żeby być zdrowym drapieżcą, o urokliwym licu, powinieneś być zbalansowanym żywieniowo facetem. Wszystko w nadmiarze szkodzi, dlatego masz być przeciwnikiem przesycania organizmu różnego rodzaju domieszkami. Zastanów się, na przykład nad tym, jak to jest, że spokojnie jesteś w stanie wypić karton soku pomarańczowego, albo jabłkowego, ale w naturalnych warunkach, twój organizm nie byłby w stanie zeżreć 20 owoców, które trzeba poświęcić na wyprodukowanie takiego napoju. To nienaturalne i dla bezpieczeństwa, puściłbyś cieplutkiego, swojskiego pawia, już po połowie.


To dlatego masz pić wodę. W najczystszej postaci. Jeśli lubisz egzotyczne przyjemności i masz ciągoty homoseksualne, to możesz sobie dorzucić do niej jakiś dodatek typu plasterek cytryny lub kawałek mięty, ty cioto. Cholerny neandertalczyk, nie ma na takie gówno czasu i pije wodę, bo chce mu się pić, nie robiąc z tego wielkiego zamieszania.


Zapomnij też o przesycaniu się dziwnymi składnikami w różnych wodach mineralnych, to wszystko wymysły specjalistów od sprzedaży. Osobiście bardzo lubię wodę gazowaną, bo świetnie się po niej beka. Piwa nie pije, bo jest do szczania. Pamiętaj zatem, żeby utrzymywać swój organizm w dobrym nawodnieniu, wypijając kilka łyków wody co godzinę. Bez filozofii. Bez odmierzania czasu. Bez liczenia mililitrów. Nawadniaj organizm, by być pełen energii. To prosty sposób na pozostanie w świetnej formie.


Czy odważysz się pójść na siłownię z butelką po wódce wypełnioną wodą?


Istnieją gorsze rzeczy niż ambicja. — Phil Knight

21. Co żreć?

Wszystko, na co masz ochotę. Jak widzisz na szczęście nie jestem dietetykiem, lubię żreć i jestem pewien że szkoda życia na diety, lub odmawianie sobie próbowania czegoś nowego. W przypadku żarcia są dwie zajebiste zasady, które pozwolą ci na czerpanie przyjemności z wszystkich posiłków, i to w każdej szerokości geograficznej:


1. Najważniejsze jest umiar! Możesz jeść praktycznie wszystko, co nadaje się do spożycia. Muszą to być jednak rozsądne ilości. Zdrowa intuicja pozwala na zjedzenie zarówno trzech surowych marchewek, jak i średniego opakowania frytek, Chodzi o to, by nie przesadzić i nie zamienić swojego życia w pasmo niekończącej się konsumpcji. Masz żyć po to, żeby się realizować, nie po to, żeby żreć, więc umiar będzie twoim najlepszym przyjacielem.


2. Druga sprawa to stopień przetworzenia pokarmów. Nie trzeba być technologiem żywienia, żeby zrozumieć że koncerny dostarczające nam żarcie idą po najmniejszej linii oporu żeby zarobić kasę. By wykarmić masy, stworzyły wciąż optymalizowany system wytwarzania i dystrybucji pokarmów, opartych na spulchniaczach, polepszaczach, oraz konserwantach. Takiego pożywienia nie tknie żadne zdrowe na umyśle zwierzę ty też trzymaj się od tego z daleka.


Jesteś tym co jesz, więc zadbaj o siebie i zwracaj szczególną uwagę na to co wkładasz do gęby. Wytwarzanie i sprzedaż pożywienia to biznes, dlatego produkuje się jak najwięcej i jak najniższym kosztem. Nie musisz jednak robić doktoratu z dietetyki sportowej. Wystarczy że będziesz dobierać produkty zgodnie z pierwotną intuicją i kierując się prostą zasadą: im mniej przy nich majstrowno, tym lepiej. Nie wiem, jaką masz świadomość w tym obszarze, ale krótko wytłumaczę, o co w tym chodzi:


Żarcie przetworzone to żywność, która specjalnie została poddana różnym procesom przekształcenia, takim jak gotowanie, konserwowanie, suszenie lub dodawanie substancji chemicznych. Przy najbardziej gównianej żywności, te procesy występują wszystkie naraz. Takie jedzenie często zawiera dodatkowy cukier, sól, chuj wie jakiego pochodzenia tłuszcze i sztuczne aromaty oraz konserwanty. Mówiąc krótko, zamiast jeść plony matki ziemi, spożywasz efekty wytężonej pracy jakiś czeskich naukowców.


Aż strach pomyśleć, co się dzieje w dupie, po takich kulinarnych eskapadach. Na szczęście, mamy już setki badań, które opowiadają o wpływie przetworzonego jedzenia na organizmy ludzi. Nie będę ich tutaj cytował, bo ty nie będziesz ich szukał. Wiesz, że mam rację. Chorują dorośli, dzieci, kobiety, mężczyźni, a nawet zwierzęta domowe. Sytuacja jest tak zła, że chciałoby się kogoś za to ukarać. Jednak odpowiedzialność za ten stan jest tak rozmyta, że nie wiadomo nawet, komu przypierdolić w ryja.


Jedyne, co możesz zrobić, to kontrolować, co wkładasz sobie i dzieciakom do ust. Nie chcę zabrzmieć jak dietetyk, dlatego powiem, jak twój najlepszy przyjaciel: jedz zdrowe i naturalne jedzenie, zamiast opychać się gównem. Jeśli nie chcesz, to nie musisz nawet czytać etykiet. Wystarczy, że zaprzestaniesz kierować się marketingiem, a zaczniesz wybierać to, co jest nie zmodyfikowane. Mówiąc krótko: jabłko jest lepsze niż mus jabłkowy, stek pożywniejszy niż parówka, a dupczenie lepsze niż leki uspokajające.


Wszystko upraszczaj. W przypadku, gdy tak jak ja, uwielbiasz żreć pod kurek i nie masz zamiaru sobie tego zabierać. Kieruj się w życiu prostotą, a odnajdziesz spokój ducha. Doświadczenie życiowe podpowiada mi, że to, co zostało wytworzone przez naturę, nie wymaga wyspecjalizowanych zabiegów, by stało się zjadliwe. Stwierdzić należy zatem, że jeśli skład twojego dania jest prosty, to możesz go spokojnie zjeść więcej. Tym samym masz też pewność, że mimo pełnego brzucha, wyjdzie ci to na dobre.


I jeszcze jedno sprawa na koniec: cukier to twój śmiertelny wróg. Żeby zdrowo i długo żyć, powinieneś wystrzegać się go, jak kurwa syfilisu. Światowi eksperci, którzy nie grają pod dyktando korporacji spożywczych, stwierdzają z całą pewnością, iż jego nadmiar jest przyczyną większości chorób cywilizacyjnych, takich jak: otyłość, nadciśnienie, cukrzyca. Mimo tego, chciwi producenci ukrywają go w prawie wszystkich swoich produktach.


Robią to dlatego, iż mają świadomość, że jest to substancja wysoce uzależniająca. Masz być narkomanem na łańcuchu holdingu spożywczego. Co ciekawe, w badaniach laboratoryjnych, szczury uzależnione od niego wykazują taki sam stopień głodu narkotycznego, jak przy braku kokainy. To dlatego cukier nazywany jest białą śmiercią. Spożycia węglowodanów nie powinno się całkowicie wyeliminować z diety, ale jako, że nasi przodkowie jedli ich mało, to też staraj się na co dzień jeść ich jak najmniej.


Czy Piramida żywieniowa to recepta na cukrzycę czy tylko otyłość?


Słodzić to możesz dupie, jak chcesz ją przelecieć, a nie herbatę. — Dziadek Edek

22. Co z alkoholem?

Wcale, kurwa, nie na zdrowie. Jestem człowiekiem który, odkąd miał 16 lat, uwielbiał wszelkiego rodzaju trunki wyskokowe. To dzięki nim, dorobiłem się wielu ciekawych przygód, problemów oraz blizn. Każdy, kto urodził się w Polsce wie, że albo pijesz albo jesteś nienormalny. Dlatego, choć raz w życiu, powinieneś spróbować, co to znaczy ubzdryngolić się wraz z najlepszym przyjacielem, naodpierdalać głupot, narobić sobie wstydu, po czym po wszystkim dzwonić najebany do byłej dziewczyny i zdychać na kaca.


Bez takiego chrztu bojowego, nigdy nie będziesz Słowianinem. Wódka tu jest, była i będzie pita. W tej części Europy pijesz, gdy jesteś zły i gdy jest się smutny, kiedy ktoś się rodzi i gdy ktoś umiera, gdy bierzecie ślub i gdy zostawiła cię dziewczyna. Chlejesz z przyjaciółmi, albo w samotności. Robisz to zatem tak często, że przestajesz pamiętać, z czym masz do czynienia i jak to jest tak naprawdę zmierzyć się z rzeczywistością…


To fakt i sprawdziłem go na sobie, alkohol zaburza realność odbieranego świata. Zalewając swój organizm procentami, zatruwasz go długo i krótkofalowo, do tego stopnia, że nie jesteś w pełni władz umysłowych. Jest tak zarówno w dniu kiedy pijesz, ale też na wiele miesięcy naprzód. Nie ma znaczenia, czy sączysz piwo, wino lub bimber. Alkohol powoli, ale systematycznie odbiera ci naturalną bystrość Intelektualną i to jest fakt.


Możesz się ze mną nie zgadzać i twierdzić, że na ciebie to tak nie działa. Ale mój brud pod paznokciami więcej obchodzi mnie, niż wymądrzenia jakiegoś pijaka. Z perspektywy czasu, zarówno ja, jak i moi koledzy (którzy już nie piją,) widzą, że wszystko o czym myślisz i co robisz, będąc pod wpływem, zasnute jest jakby ogłupiającą mgiełką. Zapewne naukowcy mają na to jakieś wyjaśnienia, ale w tym wypadku, nie trzeba być jajogłowym, by zauważyć, że nadużywanie alkoholu to przekleństwo tego narodu.


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 113.4
drukowana A5
za 116.03