Sens stracisz z myślą o niczym

Bezpłatny fragment - Sens stracisz z myślą o niczym

Książka usunięta z publikacji
Objętość:
66 str.
ISBN:
978-83-8245-106-1

Tafla

Na tafle wody

rzuciłaś moje uczucia

Na tafle wody

rzuciłaś moje słowa

Na tafle wody

rzuciłaś moje starania

Na tafle wody

rzuciłaś moje cierpienia

Na tafle wody

rzuciłaś nas

a teraz

teraz nie ma nic

Ramiona

niejednokrotnie

szukałem schronienia

w ramionach które

nie były

ostoją dla

nikogo.

Były karą

za nieposłuszeństwo

Czas

Spoglądam na zegar

3:36 nad ranem

Jest to kolejna noc

Kiedy Ciebie przy mnie nie ma

Patrzę pustym wzrokiem

po suficie próbujac

sobie to wyjaśnić

Kto zawinił?

Ja czy Ty?

Mysle ze my razem

Nikt się nie odezwał

zostawiliśmy to ciszy

a cisza postarała się

o rozłąkę

Myśli

Chciałbym powiedzieć

że nie tęsknie

Za tym co było

ale nie mogę

bo skłamałbym

mówiąc że nic to dla mnie

nie znaczyło

.

I nie chcę słyszeć

już więcej słów

które ranią

gdy wymawiasz je

I nie chce czuć

już tego co czuję

I proszę przestań

tę wojnę toczyć

bo przegraliśmy

ją oboje

.

Patrząc Ci w oczy

Czułem głęboki strach

Strach który ogarniał

Mnie i moje myśli

Wszystko nagle niestabilne tak

Między nami ze

Nie byłem w stanie

Nie przewidzieć najbliższej godziny

.

Zła opinia wypowiedziana

Twoimi ustami

Bolała dwa razy bardziej

Zwłaszcza gdy

Nie było się świadomym

Że jesteś w stanie

Tak źle pomyśleć o kimś

Kto oddał ci siebie

.

Moja szubienica

Chce wykonać na mnie wyrok

Czuję się jakby zdecydował o tym

Wyższy prorok

Od tego całego myśli natłoku

Nie mogę odnaleźć się w tym słów amoku

Czuję tylko jego wzrok

Nie wiem ile jego twarz ma teraz powłok

.

Chyba mam kryzys

Z tobą

Albo ze samym sobą

Nie wiem co jest iluzją

A co rzeczywistością

Czy twoje słowa są szczere

Czy są tylko moim wymysłem

Jestem miedzy nami rozdarty

Taki jakby wymarły

Ten co ciągle błądzi

Wypalony z miłości

.

Odstawienie leków

Wydaje się teraz

Jednym z moich błędów

Myślałem że jestem

wystarczająco silny

By sam to w sobie zabić

Dziś wiem że

Jedyne co jestem

W stanie zabić

To samego siebie

.

Co jeśli mnie nie będzie?

Co zrobisz gdy się dowiesz co zrobiłem?

Co jeśli będę tym o kim nie będziesz chciała

więcej rozmawiać?

Co jeśli przez to mnie znienawidzisz?

Powiedz co zrobisz, gdy nieświadomie

ujrzysz mnie ostatni raz?

Co jeśli zapomnisz kim byłem?

Co jeśli nie zatęsknisz

Tak jak ja tęskniłem?

No co zrobisz?

.

Jestem coraz słabszy

W tę grę

Przyćmiony trochę

Nie trzeźwo myślący

Daję ponieść się emocjom

Opisanie tego stanu

Nie jest proste

Moje działania

Nie mają żadnego sensu

Zamknięty w 4 ścianach

Swojego pokoju rozważam

Coraz gorszy plan

Nie zrozum mnie źle

Ale twoim problemem

Jest osądzanie

.

Chciałem spojrzeć ci

w oczy

ale jak mam to

zrobić gdy

przez twoje

maski nie jestem

w stanie

patrzeć

.

Tyle moich słów

spłynęło po tobie

Tyle moich łez

Gdzieś znikło

W głębi mnie

Powiedz jak?

Jak to robisz

Że wszyscy za

Tobą biegają

.

To był wspaniały przyjaciel

O którym powiedziałbym dużo dobrego

Miał w sobie to coś przyciągającego

Ale każda przyjaźń ma swoje skutki

Szybkie plotki szybka reakcja

Zakończyło się hucznie i niesprawiedliwie

Ale nie żałuję

.

Proszę kochaj mnie

aż gwiazdy nie zgasną

na naszym niebie

Kochaj prawdziwie

nie toksycznie

Kochaj mnie w nieładzie

Kochaj mnie w spokoju

Kochaj mnie jak przyjaciela

z dobrocią w słowach

a nie jako wroga

ze złością w czynach

.

Chodź usiądź obok mnie

Nic nie mów

Nie mam chęci

odpowiadać na twoje pytania

Oprzyj głowę i nic nie mów

Zaparzę herbaty

A my trwajmy w tej

ciszy

Nie potrzebujemy słów

by wyrażać siebie

Nie rozmawiajmy jeśli

mamy wytykać błędy

Cisza jest nam potrzebna

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.