Rozdział 1 Iwona
Nie znali się długo, zaledwie kilka dni. On był menadżerem dużego sklepu, ona pracowała w dziale public relations. Połączyło ich wspólne szkolenie, zorganizowane dla kilku firm w ustronnym miejscu na uboczu w gęstym lesie. Wkrótce potem zaczęli się spotykać. On początkowo nieśmiały, starał się jej przypodobać, przynosząc kwiaty, kupując prezenty. Wkrótce jednak to nie wystarczyło. Iwona pragnęła mieć coś dla siebie, pałała żądzą posiadania mężczyzny. Poprzedni jej kochanek początkowo jej ulegał, lecz kiedy zauważył, jak bardzo zaborcza jest Iwona, wówczas bardzo szybko urwał z nią kontakt. Iwona nie przejmowała się tym jednak, ostatecznie facetów na świecie raczej nie brakuje, tego towaru…
Faceci byli dla niej zawsze czymś na kształt ciasteczka. Ale wiadomo, nie można zjeść ciasteczka i go jednocześnie mieć. Dlatego unikała żonatych mężczyzn, polowała na takich, którzy nie byli nigdzie zobowiązani a jednocześnie stać ich było na przyjemne wypady dalej niż do najbliższej cukierni. W końcu ona też coś sobą reprezentowała i należało jej się to od życia. Przynajmniej tak twierdziła przed swoją najbliższą koleżanką, Magdą. Kiedyś nawet, gdy obie nie miały akurat nikogo, raz po zakrapianej imprezie, wylądowały u Iwony w mieszkaniu. Magda była trochę bardziej pijana i zaproponowała, żeby sprawdzić jak to jest. Było wspaniale, nawet za dobrze. Ale potem obie stwierdziły, że to jednak nie to samo, jak mieć faceta w środku i na zewnątrz.
Dzisiaj spotkali się u niego, miał niedużą własną kawalerkę, ale w nowoczesnym budownictwie, kompletnie wyposażoną w najnowsze zdobycze techniki. W łazience miał zamontowaną narożną wannę z jaccuzi, dlatego zaproponowała, aby tym razem pieprzyli się właśnie tam. On przystał na to z ochotą.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.