Kino
Kasia siedziała koło Marcina i delikatnie głaskała go po plecach. Obok siedzieli ludzie, zainteresowani głównie swoim popcornem oraz tym, co się działo na ekranie. Jakieś stwory latały tam i powrotem, ktoś krzyczał. Było głośno. Kasia jednak nie przyszła do kina po to, aby oglądać kino. To nie było dla niej. Ten film wybrała, ponieważ wiedziała że Marcin go lubi.
Marcina poznała wczoraj na dyskotece. Nie mogli iść do niego ani do niej, bo oboje mieszkali z rodzicami. Konserwa absolutna. Seks po ślubie i chodzenie do kościoła co tydzień. Takie realia. Dlatego jak tylko pomyślała, co zrobić z Marcinem, który się jej bardzo podobał ale był nieśmiały to wiedziała czego chce. Lubiła facetów, którzy nie wykazują inicjatywy. Tacy dawali się sterować. A on był przystojny, ale nieśmiały. Jeszcze nie uprawiał seksu chociaż miał dwadzieścia lat. Kiedy zgodziła się z nim zatańczyć, mało się nie spuścił z podniecenia. Widziała to w jego oczach. A oczy miał takie błękitne jak morze.
Kasia miała bujne piersi, była niska, miała sympatyczną twarz. Była studentką trzeciego roku pedagogiki. Kierunek — baby. Na roku nie było ani jednego faceta. Pochodziła ze wsi, dojeżdżała z niedalekiego Łąckowa. Marzyło się jej zostać w mieście na zawsze. A najlepiej gdzieś wyjechać. Marcin robił studia informatyczne, widać, że będzie dużo zarabiał. Dlatego teraz zależało jej żeby go jak najszybciej poderwać. W końcu jej koleżanki też chciały kogoś poznać.
Wsunęła rękę do jego majtek. Marcin popatrzył na nią pytająco. Wtedy go pocałowała i zaczęła odsuwać zamek spodni. Marcin złapał ją za rękę i pokazał na ludzi obok, ale ona tylko się uśmiechnęła. Szepnęła mu do ucha:
— Oni i tak tylko oglądają. Nie bój się.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.