Dwa koła
Tam, gdzie noga dojść nie zdoła,
tam poniosą mnie dwa koła.
I po szosie, i po lesie…
gdzie chcę, on mnie tam poniesie.
Samochody to wygody
podróże w długie przygody,
nawet w deszczową pogodę,
na jazdę wyrażą zgodę.
Rolnik ciągnik ma wspaniały,
bo, choćby go przeganiały
upały albo zmęczenie,
wciąż do pracy ma natchnienie.
Ktoś ma pojazd terenowy,
co, chociażby nie był nowy,
to wszędzie sobie poradzi,
nawet błoto mu nie wadzi.
Są też silne ciężarówki,
które truskawki, borówki…
ba!, wielkie regały, szafy,
przewiozą bez żadnej gafy!
A ja jeżdżę na rowerze,
to wystarcza, ja w to wierzę.
bo on dba o moje nogi.
Dziękuję, rowerze drogi!
Huśtawka
Chcę wam przedstawić huśtawkę,
zapewni wam śmiechu dawkę,
huśtawka, co zwisa z drzewa,
przenigdy z nudów nie ziewa.
Powiem wam, że lata temu,
pewna mama dziecku swemu
tę huśtawkę pokazała.
Jak cieszyła się ta mała…
Mama z córeczką dzień cały
z huśtawką dokazywały.
Cóż, tak jest na placu zabaw
i takie są dzieci prawa.
Ale z czasem przyszły zmiany,
czas do szkoły dla odmiany,
a więc huśtawka pod płotem
musiała czekać na potem.
Za stodołą chodzą kury,
czasem wpadnie kundel bury,
są też drzewa, również one
trzymają huśtawki stronę.
Ciągle stoi dąb prastary
więc jej nie brakuje pary,
lecz huśtawka posmutniała.
Przyjaciółki już nie miała…
Minęły już lato, jesień,
zimny wiatr zaszumiał w lesie,
i tak w kółko, rok za rokiem,
już im to wychodzi bokiem!
Mimo wszystko wciąż czekali,
cierpliwość mając ze stali.
Czy im to się opłaciło?
Czy w życiu znów było miło?
W końcu stanął ktoś przy płocie…
Dębie, kogucie i kocie!
Ach! Znowu będzie zabawa!
Znów mama z dzieckiem… No brawa!
Czas, by nowe pokolenie,
bawiło się tu szalenie.
nasza huśtawka po latach
wciąż chętnie ku niebu lata.
Sen
Idąc spacerem wzdłuż drogi
aż ugięły mi się nogi.
Czy tam leci jakiś chłopiec…?
Cóż się dzieje w tej Europie?!
Razem z bocianią rodziną,
frunie sobie, z dziarską miną!
Proszę państwa, no nie wierzę!
Czy to możliwe w tej erze…?
Szybkie pikowanie, wzloty,
przeróżne salta, przewroty
oraz szybkie piruety…
Tyle tego już… o, rety!
Tak szybko wszystko się dzieje…
a chłopiec głośno się śmieje.
Tańce, harce, i od nowa,
a ja w wierszyk składam słowa.
Wtedy otworzyłem oczy.
W sumie ten sen był uroczy.
Dzięki niemu wierszyk nowy
na dzień dobry wpadł do głowy.
Ruch to zdrowie
Czas na poranne ćwiczenia,
zrobię je nie od niechcenia —
brzuszki, rowerki i skłony,
tak, to dla zdrowia ochrony.
Później jazda na rowerze,
a to również w dobrej wierze.
W zdrowym ciele jest duch zdrowy,
dobre to również dla głowy.
Do pracy trzeba mieć siłę.
a pomaganie jest miłe.
Poćwicz jeśli coś cię boli,
wtedy unikniesz niedoli.
To poranna gimnastyka
zamiesza słabości w szykach.
Zdrowie naprawdę się liczy,
więc pamiętaj, żeby ćwiczyć.
O zębach słów kilka
Różne bakterie niemiłe
do psocenia mają siłę,
przeokropnie łobuzują,
bardzo chętnie… zęby psują.
Jeden scenariusz ponury
głosi, że robią w nich dziury…
Co tu robić, jak tu taka
wielka szykuje się draka?
Trzeba lecieć po dentystę,
jeśli zęby nie są czyste?
Nie, wystarczy pasta, szczotka!
Możesz kupić też dla kotka.