E-book
7.06
drukowana A5
22.54
Rykoszety wspomnień

Bezpłatny fragment - Rykoszety wspomnień

Miej baczenie, by na rozjazdach nigdy nie skręcić w fałszywą drogę


5
Objętość:
71 str.
ISBN:
978-83-8221-988-3
E-book
za 7.06
drukowana A5
za 22.54

Rodzicom dedykuję.

Szczawikowe czasy

Dna

Pytania — podania,

podania — pytania;

— a że gdzie

— a że jak

— a że po co

i że skąd?


Przecież  świat

wcześniej był,

przywiał mnie

gwiezdny pył,

chromosomy igrek iks,

boska iskra —


życia prąd.


Pompa wciąż

tłoczy krew,

mięśni stal

ścięgien zgrzyt;

czuję endorfin zew,

marny pył —


ziemski byt.

Spektakl w małej mansardzie

Scenarzysta uśmiechając się ukradkiem,

oko puścił do mnie

lat temu pięćdziesiąt…

i jeszcze pięć.

Nie pytał, czy zagrać mam chęć —

rekwizytor wyposażył pokoik na poddaszu

bardziej niż skromnie.


— Obsadzam Cię w głównej roli,

w mojej nowej sztuce — tytuł jej: Życie.

(Neon wyświetlił napis PREMIERA)

— I zapamiętaj! Grasz bez dublera;

Musisz tę sztukę za pierwszym razem

zagrać znakomicie.


Sztuka jak sztuka — niemowlę, dziecko,

później młodzieniec — progres wciąż większy.

Tak wpół spektaklu, autor miał wenę;

statyści nowi weszli na scenę:

żona, syn, córka, córka, syn młodszy —

klakier drze mordę: Standing ovation!!!


Tak na wariackich papierach trochę,

i na kolanie wszystko pisane;

pusta rubryka: „GAŻA” w kontrakcie,

i grać tak non stop?

A o antrakcie,

też nie pomyślał nikt

żeby wpisać coś

tam, gdzie trzeba…

A bisy?

Czy bisy są przewidziane?

Koncert

Słońce uśmiecha się promieniście,

na pięciolini nuty — jaskółki.

Wirtuoz wiatr gra z lasem do spółki,

w tańcu obłędnym wirują liście.


Strach na wróble do rytmu podzwania,

wtóruje mu młyńskie koło stare.

Szumią pszczoły brzemienne nektarem,

słonecznik w pas różyczce się kłania.


Chór ptaków niczym orkiestra dęta,

bocian klekocze, a świerszcz gra solo.

Rechoczą żaby przejęte rolą,

kurek z remizy —

za dyrygenta.

Odpryski

Grafitowo ołowiany świt,

wśliznął się

jak kosmaty kot

przez uchylony brezent,

liżąc poświatą struny gitary,

majaczącej w kącie obłym zarysem.


Czeremcha odurza.

Spragniony

Czy

wpuścisz mnie do swojego intymnego świata,

w którym miejsce jest tylko dla wybranych?


Gdzie ciężkie,

brzemienne kwintesencją absolutu,

nabrzmiałe grona spełnienia

obiecują upojne chwile,


a niedopowiedzenia i wątpliwości,

pętające moje myśli jak powoje,

zmieniają się w pozbawione znaczenia

zeschnięte badyle…


Świat,

gdzie jak z rogu obfitości

czerpać mogę pełną garścią,

a pragnienie gasić trunkiem

w którym,

w szkle zaklęte tkwią same pozytywne treści.

Czy mogę być jednym z tych wybranych?

Proszę z pokorą i szacunkiem,

uchyl

aromatu i smaku podwoje

mój


ogrodzie ukochany.

Przechadzka

Przystojny chłopak z młodą dziewczyną

przeżyli piękną przygodę,

idąc na spacer leśną ścieżyną

która zawiodła nad wodę.


Gdy na polanę doszli, przysiedli

na trawie pod starym dębem,

zazdrosny księżyc skryty wśród jedlin

w jeziorze przeglądał gębę.


Opatuleni grafitem zmroku

w objęciach matki natury,

dziewczę słuchało jak z iskrą w oku

on — szeptał wiersze Stachury.


I niczym malarz impresjonista

słowem malował obrazy…

Później w objęciach swojego mistrza

mdlała z rozkoszy sześć razy.


A morał wiersza który kreśliłem,

zapytasz mnie czytelniku?

Nie tylko w lędźwiach dobrze mieć siłę,

lecz przyda się też w języku.

Dwójka ze sternikiem

Rezonans

Być

najczulszym

rezonatorem

rozedrganych strun

jej

tkliwości.

Etna

We śnie mnie dzisiaj odwiedziłaś,

z szarej zjawiłaś się nicości.

To wzruszająca bardzo chwila

— wejdź proszę,

zechcesz się rozgościć?


Z łóżka począłem z wolna wstawać,

lecz powstrzymałaś ręki gestem;

— Leż,

na chwileczkę małą wpadłam,

marzeniem tylko sennym jestem.


Kiedy wpatrzony jak w obrazek

czułość dostrzegłem w oczu blasku,

— chwilkę posiedzieć pragnę — mówisz

— niebawem zniknę, gdy o brzasku

niebo, z kolorów ołowianych,

na pastelowe barwy zmieni;

— daleko będę,

zamajaczę, zapamiętanym snu wspomnieniem.


Tak bardzo pragnę

ucałować,

jak liść osiki drżący cały

twarz ukochaną,

smukłą szyję,

ramiona gładkie jak aksamit.


Kiedy delikatnymi dłońmi,

pieściłaś mnie po karku, włosach

— wzruszeni,

w oczy zapatrzeni,

wzlatywaliśmy pod niebiosa…


Całując czule twoją szyję,

dotarłem do prześlicznych piersi

tak wyrzeźbionych przez naturę,

że to się filozofom nie śni…


I nie chcąc pozostawać dłużną,

w szale ekstatycznej miłości,

zalałaś niczym Etna

miła,

po brzegi

lawą namiętności.

Rady dla małolata

Raz zagadnął — tak z wieczora,

syn małolat ciekaw świata

wierszokletę amatora;

— Zdradź mi tajemnicę, tata,

która mnie nurtuje trochę,

a zapytać chyba mogę?

— Pytaj synku — odrzekł ojciec —

bardzo chętnie ci odpowiem.

— Tato!

Jak się pisze wiersze?

— Sercem synku!

To po pierwsze.

Gdy ci pomysł w głowę wpadnie,

dodaj rym mu jako taki;

całość w słowa ubierz ładnie

by dziewczyny czy chłopaki,

kiedy czytać będą wiersz ów,

na swej twarzy mieli radość,

podziw i niedowierzanie

wraz z uznaniem — a nie żałość.

Ważne, aby niósł przesłanie,

nie o dupie był Maryny;

całość puentą spięta zgrabnie,

ładne słowa, zręczne rymy,

treść humorem okraszona,

nie za krótkie, nie za długie.

To po drugie.

Kiedy już bakcyla złapiesz,

weny skrzydła cię poniosą,

słów nektarem się upajać

zaczniesz, jak kwiat ranną rosą —

już nie zechcesz zejść na ziemię

bruków deptać swoją nogą,

lecz tkwić na pegaza grzbiecie.

To po trzecie.

I rzecz jedną zapamiętaj,

raz na zawsze, już do końca:

gdy wysoko latać zaczniesz,

to nie leć za blisko słońca.

(Metaforą się posłużył

ojciec do swojego smyka,

by za pewny nie był siebie,

i nie skończył tak jak Ikar).

Mówiąc w skrócie:

jeśli tworzysz, coś co kochasz,

nie przeliczaj na złotówki czy dolary,

ile to, co tworzysz warte.

To po czwarte.

Czy zachwyty, czy krytykę

na swą klatę bierz z pokorą;

przecież lubisz pisać — odłóż

więc na bok ambicję chorą.

Ważne, abyś był w dążeniu

konsekwentny i lojalny.

Nic na siłę!

Brak natchnienia,

to stan całkiem naturalny.

I nie ważne jest czy piszesz

w dzień czy w nocy, w upał, słotę,

długopisem czy flamastrem,

czy piórem zdobionym złotem.

Ważne, aby to co piszesz,

wielką ci sprawiało radość,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.06
drukowana A5
za 22.54