E-book
4.73
drukowana A5
13.76
Rozpad

Bezpłatny fragment - Rozpad

Objętość:
27 str.
ISBN:
978-83-8414-848-8
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 13.76

*Minął rok od śmierci najlepszego przyjaciela Michała. Michał wychodzi z kościoła i udaje się na cmentarz, przed nim znajduje się nagrobek z napisem „LEO ŁAWNIAK*


— Eh… — wzdycha

— Wszystko okej? — pyta mama Michała

— Tak. Wszystko okej — zapewnia chłopak.


— Gdybym tylko mógł cofnąć czas… To nie musiało się tak skończyć… Przepraszam Leo… Nie chciałem cię zostawić — Mówi po cichu do siebie Michał puszczając łzę.


*Zaczęło lekko kropić, oraz rozpętał się sliny wiatr, że aż przesuwa znicz na nagrobku. Michał zauważa to.*


— To tylko wiatr… — próbował się przekonać, ale jego serce biło coraz szybciej. Przez sekundę myślał, że usłyszał swoje imię.


*Chłopak niechętnie wyjmuje z kieszeni kartkę złożoną na cztery części i patrzy się na nią przez chwilę. Jest to list od Michała dla Leo, który napisał krótko przed rocznicą. Po chwili podchodzi bliżej nagrobka. Kiedy kładzie kartkę, przez chwilę waha się, jakby miał ochotę jeszcze coś dopisać. Ale nie potrafi.*


— Przepraszam Leo… — rzuca cicho a głos mu drży


*Michał niechętnie odchodzi od grobu Leo. W jego głowie pojawiają się setki myśli co mógł zrobić lepiej tego dnia w szkole. Każdy krok od grobu wydaje się cięższy od poprzedniego. Odchodząc, nie słyszy już wiatru ani deszczu. Słyszy tylko echo własnych myśli.*


*Jest noc. Michałowi śni się spotkanie Leo i Michała*


— Dlaczego mnie zdradziłeś? — Powiedział Leo.

— Nie chciałem tego — odpowiada

— To twoja wina. Dlaczego to zrobiłeś?

— Nie chciałem — odpowiada krzycząc w śnie.

— Dlaczego. To. Zrobiłeś?

— Przepraszam!


*Michał nagle się budzi, zaczyna płakać oraz szybko oddychać. Odkrywa kołdrę i widzi mokrą plamę na prześcieradle.*


— Ja pierdolę — rzuca ledwie Michał do siebie


*Michał schodzi z łóżka, zmienia bieliznę oraz prześcieradło. Kładzie się na łóżko ale nie może zasnąć.*


— To moja wina… Gdybym tylko zauważył, że coś jest nie tak… gdybym nie olał go wtedy… Dlaczego to wszystko tak boli? Dlaczego życie się toczy dalej tak po prostu? To jest nie fair. — myśli w głowie


*Następny dzień. Michał wchodzi do kuchni na śniadanie*


— Michał… — Słyszy znajomy głos. Od razu poznał, że to głos Leo.


— Co kurwa? — Mówi Michał odwracając się i szukając przyjaciela.


— Dlaczego mnie zdradziłeś? — Ponownie odzywa się głos


— Z kim rozmawiasz? — Pyta mama Michała


— Nie, z nikim. — odpowiada.


— Zawiodłeś mnie. — rzuca głos w głowie Michała.


— Czy ja wariuję? — myśli


— Nie musiałem tak kończyć, Michał… Gdybyś tylko nie był

obojętny… — Kontynuuje głos Leo


— Kurwa mać… — Mówi Michał na głos z szokiem w głosie.


— Zostawiłeś mnie, jak wszyscy inni. I teraz udajesz, że nic się

nie stało? — Głos coraz głośniejszy


— Czemu nie zrobiłem nic? Czemu tak bolało patrzeć na jego smutek? — myśli


— Chciałem tylko, żebyś mnie zauważył…


— Dlaczego nic nie powiedziałeś? — myśli Michał ale nie

otrzymuje odpowiedzi.


— Michał, wszystko dobrze? Jesteś blady jak ściana — pyta z silnym zaniepokojeniem matka.


— Tak. Wszystko dobrze. — zapewnia


— Napewno?


— Tak. — zapewnia — Idę do szkoły.


*Michał udaje się do szkoły. Na lekcji języka polskiego głos Leo znowu uderza*


— To twoja wina. Zostawiłeś mnie. Byłeś okropnym przyjacielem.


— Kurwa zamknij się w końcu. — Mówi w głowie Michał.

— Bo co? Zdradziłeś mnie, zabiłeś mnie. Teraz masz konsekwencje.


— Przepraszam, mogę do toalety? — powiedział do nauczycielki.


— Możesz.


*Michał wstaje i idzie przez korytarz do toalety. Po drodze płacze po cichu*


— Co ty? Pizda jesteś? — odzywa się głos


*Michał uderza w ścianę z całej siły.*


— Zamknij się. Zamknij się. Zamknij! — Krzyczy na głos Michał.


— No i co teraz? Będziesz tu siedział jak dzieciak? — szydzi głos

Leo. — Myślisz, że schowasz się przede mną?


— Przestań… — mówi Michał drżącym głosem. — Proszę…


— Za późno na proszenie. Miałeś czas. Ignorowałeś mnie, Michał. Patrzyłeś, jak znikam. I co zrobiłeś? Nic.


— Zamknij ten ryj! — Mówi na głos Michał

— Zmuś mnie

— Wiesz co? Pierdol się. — Myśli Michał podnosząc się i idąc z powrotem na lekcję.


*Lekcja angielskiego. Głos staje się coraz to głośniejszy.*


— Ty nie tylko mnie zostawiłeś, ty mnie zabiłeś. Nawet nie podszedłeś tego ostatniego dnia. — Mówi głos.


 Przestań kurwa! — Krzyknął Michał na cały głos. Natychmiast cała klasa rzuciła na niego wzrokiem.


— Michał? Wszystko dobrze? — Mówi zaniepokojona wychowawczyni


— Zobacz, wszyscy patrzą jak na debila. — Kontynuuje głos


*Michał zrywa się z ławki i wychodzi z klasy. Za nim idzie jego przyjaciółka Nina. Michał wchodzi do łazienki. Nina za nim.*


 Michał… co się dzieje — pyta zmartwiona Nina


— Zostawi cię. Tak samo jak mnie zostawiłeś. Zawsze będziesz sam. — Mówi głos


— Zamknij się kurwa zamknij ten jebany ryj — Mówi Michał, ale to nie pomaga. Zaczyna uderzać głową w ścianę.


— Michał! Stop. Patrz na mnie — Mówi Nina odciągając Michała od ściany.

*Michał ma czerwone szkliste oczy, zaczyna płakać. Czoło czerwone.*


— Nina, nie zostawiaj mnie proszę… Nie mogę być sam — Mówi płacząc


— Spokojnie, nie zostawię cię. Co się stało? — Pyta przytulając Michała


— Nie wiem… Słyszę jego głos… Dzisiaj w nocy mi się śnił, obwinia mnie o to… To moja wina… — Odpowiada płacząc


— Michał… To nie jest twoja wina. Musisz to przegadać z twoim terapeutą. — Mówi z troską


— I uznają, że jesteś walnięty — Odzywa się głos w głowie

— Mam już dość. — Michał zaczyna wyć.

— Idź do pana Marcina, proszę.

— Boję się, że uzna mnie za wariata.

— Bo nim jesteś — Mówi głos.

— Nie jesteś wariatem. Potrzebujesz po prostu pomocy. — Mówi Nina


*Michał zastygł. Widzi bliżej nieokreślone sylwetki osób na wózku. Dostaje szybkiego oddechu oraz trzęsienia się. Powoli łapie się za głowę.*


— Michał! Co jest? Słyszysz mnie? — Mówi głośno Nina ale Michał jej nie słyszy


— Pomocy! — Krzyczy Nina. Po chwili wbiega wychowawczyni.

— Co się stało?

— Nie wiem właśnie. Nie reaguje na mnie.

— Michał! Słyszysz mnie? — Krzyczy do Michała Wychowawczyni ale ten nie odpowiada


*Wychowawczyni dzwoni do mamy Michała.*

 Dzień dobry, z tej strony pani Agnieszka. Proszę pojawić się w szkole jak najszybciej. Z Michałem jest źle. Złapał się za głowę i wygląda na spanikowanego. — Mówi przez telefon.

— Dobrze. Już jadę.


*Michał odzyskał kontakt z rzeczywistością i ucieka z toalety na dach*


— Widzę że w końcu się odblokowałeś. Zrób to. Nic nie znaczysz. Zabiłeś mnie, to teraz zabij siebie w podobny sposób. Zobacz, oni już mają cię za debila. Tego nie zmienisz. — Mówi głos

— Leo… przepraszam… Wiesz przecież, że żałuję. — Mówi w głowie Michał

— Było mnie nie zostawiać.

— Nigdy nie chciałem cię zostawić.

— Skacz. Zrób to. Wiem że tego właśnie chcesz.

— Zamknij się.

— Nie. Skacz! Pokaż że nie jesteś pizdą.

— Nie jestem…

— Jak myślisz, kto cię jeszcze kocha? Nawet Nina poszła za tobą z litości.

— Nie mogę tego zrobić — Zaczyna płakać

— Co się mażesz? Skacz!

*Michał podchodzi do krawędzi. Na dach wchodzą matka i pani Wychowawczyni.*


 Michał nie rób tego! Twoje życie ma sens — krzyczy matka

— Nie chcę tego robić.. ale on mnie zmusza. — Odpowiada płacząc

— Kto cię zmusza? — dopytuje

— Leo… Słyszę go i widziałem go…

— Michał, zejdź z tej krawędzi. Porozmawiamy


*Michał powoli schodzi z krawędzi. Matka biegnie do niego i go przytula*

— Słyszę głos Leo… Głos, który mówi, że to moja wina, że on nie żyje. Mówi, żebym się zabił… Mam już tego dość — opowiada płacząc.


— Michał… jak długo masz te myśli? — pyta matka

— Od dzisiaj. — odpowiada.

— Słuchaj… Pojedziemy do pana Marcina zaraz. Pogadamy i zobaczymy… Proszę, nie daj się temu głosowi… Nie chcę cię stracić…


— On… powiedział, że przyszliście tu z litości…

— W życiu… przyszliśmy tu, bo cię kochamy. — zapewnia przytulając syna. — Chodź, pojedziemy teraz do pana Marcina, powiesz mu co i jak.


*Michał jedzie do swojego psychologa. Niechętnie wchodzi do gabinetu.*


— Dzień dobry.

— Cześć Michał. Z czym do mnie dzisiaj przychodzisz?

— Wczoraj była…

*Michał znowu zaczął widzieć sylwetki wyglądające jak potwory na wózku inwalidzkim.*

— Tak? Co było? — Pyta terapeuta

— O nie… znowu to samo… kurwa mać…

— Michał? Co się dzieje?

— Kurwa… — zaczyna szybko oddychać.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 13.76