E-book
22.05
drukowana A5
30.77
— Puszek i Ciepełko- Odkryjmy nasze radosne JA

Bezpłatny fragment - — Puszek i Ciepełko- Odkryjmy nasze radosne JA

— PORADNIK —


5
Objętość:
78 str.
ISBN:
978-83-8324-227-9
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 30.77

Od autorki

Pani Beata Pawlikowska napisała na ostatniej stronie swej książki KODY PODŚWIADOMOŚCI:

„Lubię przecinki. Daję im artystyczną wolność, nieskrępowaną schematem. Przecinek mówi czasem więcej niż słowo, zatrzymuje myśl, oddziela znaczenia, a czasem nadaje im nowy sens. Także wtedy kiedy znika. I dlatego przecinki w tej książce są postawione i zniknięte zgodnie z artystyczną wolnością, wbrew zaleceniom korekty i na moją odpowiedzialność.”


Moją pierwszą myślą było: Jakie to wygodne, jakie to pójście na łatwiznę. Lecz chwilę później stwierdziłam, że to jest genialny zabieg podkreślenia emocji autora.

To czysta prawda.


Ile razy mnie osobiście nie pasowały przecinki do moich aktualnych emocji? Jak wiele razy nie odzwierciedlały tego, w jaki sposób chcę wam przekazać to co siedzi w mojej głowie?

No dziesiątki razy. I nie wynika to z mojego braku znajomości zasad pisowni (przecież każda książka i tak trafia jeszcze do korekty, więc niby nie muszę się znać).


Przecinki w tej książce wynikają z emocji i tak jak Pani Beata, ja również biorę odpowiedzialność za nie na siebie.


W mojej przestrzeni nie ma miejsca na hejt, więc drogi czytelniku, jeżeli masz zamiar poddać krytyce ten oto poradnik to chyba w złej literaturze szukasz ofiary. Tutaj chcemy zmienić nasz świat na lepszy, spokojniejszy, wyrozumiały i wypełniony miłością.


Jadu nie chcemy.

Hej, jestem Aga :)

Dlaczego ten poradnik?

Życie powinno być cudem, powinno być czymś więcej, niż tylko marną egzystencją. Powinno być cudowną przygodą, taką radosną i mega ciekawą zarazem.


Większość ludzi usiłuje przeżyć z dnia na dzień.


Biegamy za nie wiadomo czym, nie potrafimy zwolnić, delektować się drobnymi sprawami. Doświadczamy minimum radości, smutek dopada nas coraz częściej.


Doprowadzona na skraj własnych emocji, zaczęłam szukać sposobów, za pomocą których będę mogła zmienić, nieco ubarwić swe życie.

Zasad przedstawionych w tym poradniku, nauczyłam się na własnej skórze. Znalazłam w nich odpowiedź na moje własne problemy, ale jestem pewna, że każdy z was znajdzie tutaj też coś dla siebie.


Ta książka to mój magiczny przewodnik, spis cudownych porad, sposobów na poprawę egzystencji. Powstała z potrzeby mojego serca, które zapragnęło wyciągnąć pomocną dłoń do wszystkich potrzebujących. To taka esencja, wiedza, którą zdobyłam z przeróżnych książek, szkoleń i podcastów, upchana w jedną, konkretną pigułkę.


Zapraszam serdecznie wszystkich, którzy tak jak ja, pragną zmienić nudną, smutną, czasem nawet ogłupiającą egzystencję

w bardziej wartościowe, przynoszące satysfakcję i radość życie.

Oto parę ciekawostek na mój temat

Z racji tego, że każdy z nas lubi co nieco wiedzieć o innych (nasza ciekawość zaowocowała powstaniem social mediów).

— Mam słońce w wodniku, księżyc w byku i ascendent w wadze;

— Moją liczbą jest liczba mistrzowska 22, moim kolorem wspierającym jest czerwień;

— Od prawie 2 lat nie jem mięsa;

— Kocham robić zdjęcia i haftować;

— Mam swoje konto na Ig: aga. blaszczyk_

— Mam swój podcast na Spotify oraz na YouTube — POZYTYWNY PODCAST;

— Kocham jogę, nie lubię biegać, interesuje mnie ajurweda;

— Jestem szczęśliwą mamą najpiękniejszej i najmądrzejszej istoty na tym świecie — mojej dorosłej już Natalii;

— W naszym domu gotuje mój mąż;

— Sama zmieniam koła z letnich na zimowe :)

— Maluję, tapetuję, wiercę, szpachluję, kuję. Potrafię wiele

i na tym nie poprzestanę. Ale ja po prostu to lubię i w tym całe sedno. Pamiętajcie, nic na siłę, wszystko w zgodzie

z głosem serca.


Po co to piszę?


Abyście choć trochę wiedzieli jaka jestem, co lubię a czego nie, jakie cechy nadają mi moje znaki zodiaku (o ile rzeczywiście mają one znaczenie), aby jak najbardziej przybliżyć wam moją osobę.


Miłej lektury kochani.

„Jeśli potrafisz o czymś marzyć,

to potrafisz także tego dokonać.”

Walt Disney

Od początku

— Czy masz odwagę spełniać własne marzenia?

To pytanie, jak świder, wierciło się w mojej głowie od dłuższego czasu. Nawet nie wiem kiedy zostało we mnie zasiane.

— A to się tak da? Sama odwaga wystarczy? Marzenia można spełnić?


Doprowadzona na skraj własnych emocji, zaczęłam zauważać, iż nie jestem twórczynią własnego życia, po prostu stoję z boku i przyglądam się biernie temu, co przyniesie los.

Nie kreuję swojej rzeczywistości. Tfu, nie kreuję rzeczywistości o której marzę.


Zbyt długo powtarzałam sobie, że przyciągam samych dziwnych, złych ludzi, że jak się ma coś zepsuć to się zepsuje, że pech pecha przyciąga, że prawa Murphy’ego i w ogóle.

Ta wewnętrzna krytykantka była bardzo głośna przez wiele lat.


SWOJĄ DROGĄ, PRAWA MURPHY’EGO TO TAKIE CYTATY OKRUTNEGO PESYMISTY:

— JEŻELI COŚ MOŻE SIĘ NIE UDAĆ — NIE UDA SIĘ NA PEWNO;

— JEŻELI MYŚLISZ, ŻE IDZIE DOBRZE — NA PEWNO NIE WIESZ WSZYSTKIEGO;

— DRUGA KOLEJKA JEST ZAWSZE SZYBSZA.


NO KURCZĘ, NIE MOŻNA KIEROWAĆ SIĘ W ŻYCIU TAKIMI DEPRESYJNYMI ZAŁOŻENIAMI.


Nie jestem psycholożką, psychoterapeutką, czy może jakąś wybitnie inteligentną jednostką.

Jestem zwykłą kobietą w średnim wieku, która milion razy, leżąc w łóżku zastanawiała się:

— Czy to już ten czas, czy jestem już u kresu sił, czy potrzebna mi terapia?


Usłyszałam kiedyś, że terapie są tylko dla ludzi z zaburzeniami.

— A czy ja te zaburzenia mam? He? Słyszysz Agnieszko jakieś głosy w głowie?


Osobiście uważam, że dobry psycholog może zdziałać cuda, mimo tego przekonania nie skorzystałam jeszcze z dobrodziejstw terapii (w tym miejscu muszę przeprosić moje dziecko, które namawia mnie na rozmowę z psychologiem niezmiennie od dłuższego czasu).


Szukając pomocy w czeluściach Internetu, natknęłam się na wiele wartościowych podcastów oraz książek, które do dziś dzień pomagają mi odnaleźć tytułowy puszek i ciepełko.


Gdy już wszystkie metody sprawdziłam na sobie, postanowiłam spisać je w postaci jednej piguły, żeby nigdy nie zapomnieć, być może w przyszłości rozwinąć, dodać nowe składowe, ale na chwilę obecną mieć pod ręką esencję mojej nauki.


Być może, oprócz mnie, ktoś jeszcze na tej esencji skorzysta, będzie ona początkiem jakiejś nowej, szczęśliwszej drogi (bardzo bym była z tego rada).


Język, jakim ten poradnik jest napisany, to język potoczny, zwykły, wydobywający się prosto z serca i duszy. Często zbyt trywialny, ale przepełniony uczuciami, emocjami oraz szczerością. Nie mam wygórowanych aspiracji literackich, bądź proszę tego świadom.


Droga, którą przeszłam w poszukiwaniu własnego ja oraz radości, to droga przepełniona psychologią, magią, kulturą wschodu, numerologią, astrologią oraz wiarą (nie mylić z kościołem, to dwie różne sprawy, dalekie od siebie znacząco). Jeśli uważasz, że są to głupoty, które nie mają na nic wpływu, to mimo wszystko je przeczytaj… być może zmienisz zdanie. Byłoby wspaniale, bo sprawy, które poruszę mają na nas wpływ, ogromny.


Nie jestem tutaj aby kogokolwiek pouczać, nie jestem też lekarzem, specjalistą, jeśli sobie z czymś nie radzisz, podejrzewasz u siebie depresję, to nie bój się, nie wstydź się pomóc sobie samemu.

Najlepszym, najpiękniejszym prezentem jaki możesz sobie dać, to podanie sobie dłoni, to prośba o pomoc oraz przyjęcie tej pomocy.


Jeżeli jednak uważasz, że ten poradnik również może Ci jakoś pomóc, to ogromnie się cieszę :)


Ale zacznijmy od początku…

„Pamiętaj, że wszystko

można zacząć od nowa.

Jutro jest zawsze świeże

i wolne od błędów…”


Lucy Maud Montgomery

Smutny szczurek

Tempo życia w dzisiejszych czasach to jakiś wyścig szczurów.

Jesteśmy zapracowani, wypompowani, zestresowani, ciągle podnosi się nam poprzeczkę. Social media atakują nas obrazami szczęśliwych ludzi, których stać na piękne domy, cudowne wczasy i wszyscy tak mega pięknie wyglądają.


Konsumpcjonizm jest nakręcany na maxa, ciągle tylko kupuj, kupuj, kupuj. Pracujemy po to aby wciąż tylko wymieniać sprzęty na nowsze, lepsze, polujemy na każdą mega okazję cenową, każda wyprzedaż jest nasza.

Te wszystkie przedmioty cieszą nas tylko na chwilkę. Prawda jest taka, że coraz większa ilość „dupereli” wcale nie czyni nas szczęśliwszymi.


Smutek miał u mnie wiele różnych powodów.

Na jego poziom, każdego dnia mogło wpłynąć coś innego, pogoda, hormony, ból, czy fakt, że coś co sobie zaplanowałam szlag trafił.

Ogromne znaczenie miała również moja osobowość, to jaką kobietą wówczas byłam. A byłam zalęknioną, zakompleksioną, wiecznie przestraszoną i nie wierzącą w siebie istotą.


Oj, było słabo…


Ta przestraszona istota oceniała sytuacje w jakich się znajdowałam, decydowała o tym jak mam postrzegać świat, jakie kroki podejmować, co czuć. Miała ciągle łzy w oczach, wszystko brała do siebie, katowała się w myślach.


Drwiła, kpiła i wszystko widziała w czarnych odcieniach.

Teraz śmiało mogę powiedzieć, że bardzo jej nie lubię i już nigdy więcej nie chcę jej znać.

Kubeł zimnej wody przyszedł w postaci kostuchy. Śmierć nie zapytała czy dam radę to dźwignąć, przyszła, wzięła bliską mi osobę jak swoją i zostawiła mnie z rozdartym sercem, u progu wariactwa, postradania zmysłów.

Się pytam — dlaczego?

Dlaczego niektórzy są smutni, a niektórzy szczęśliwi?

Dlaczego jedni są radośni i wszystko „sra” im się na głowę, a inni

są biedni i mają wszędzie pod górkę?

Dlaczego są ludzie, którzy boją się własnego cienia i są też tacy, którzy mają o sobie wysokie mniemanie (podczas gdy tak naprawdę nie reprezentują sobą nic szczególnego)?

Dlaczego jedni mają ogromne wille a drudzy mieszkają w kartonie?

Dlaczego Jeden „Instagramer” porywa tłumy, przyciąga rzesze fanów, podczas gdy drugi, robiąc to samo, nie przyciąga nikogo?


Dlaczego?

Dlaczego tak wiele dobrych, kochanych, uczynnych istot doznaje tylu strasznych cierpień, podczas gdy zimne „skórkojady” żyją w luksusach, odnosząc sukcesy na każdym kroku, why?


Joseph Murphy, mój guru pozytywnego myślenia, twierdzi,

że odpowiedzi na powyższe pytania należy szukać w sposobie

funkcjonowania umysłu świadomego oraz podświadomego.


W skrócie,

sposób myślenia oraz wyobraźnia kształtują i tworzą naszą

przyszłość.

SŁOWA MAJĄ MOC.

Jak trwoga to do Boga…

Napisałam tę książkę, ponieważ na własnej skórze przekonałam się, jak ogromną potęgą jest nasza podświadomość.


Jak już wcześniej wspomniałam, było ze mną dosyć źle. Psychicznie znalazłam się w miejscu, w którym raczej nikt z nas nie chce dłużej przebywać. Postanowiłam pomóc sobie sama. Nie chcę wchodzić tutaj w grubsze tłumaczenia dlaczego nie skorzystałam z pomocy fachowców, po prostu tego nie zrobiłam.


Zamiast udać się na wizytę do psychologa, upadłam na kolana

w żarliwej modlitwie.


Jak trwoga to do Boga.


Taka prawda kochani, ja wiem, że wstyd się do tego przyznać, ale mało kto modli się z ogromnym żarem, z ogromną wiarą, gdy

w jego życiu wszystko idzie jak z płatka.

Teraz wiem, że modlitwa to afirmacja, że modlitwa to harmonijna

współpraca świadomości z podświadomością. W modlitwie wcale nie chodzi o to do kogo ją kierujemy. Zostaje wysłuchana niezależnie od naszego wyznania.


W modlitwie chodzi tylko o to, jak głęboko wierzymy w urzeczywistnienie naszej prośby.


Wiara to myśl.


Tak wiele w naszym życiu zależy od naszego nastawienia, od tego czy jesteśmy wypełnieni spokojem i miłością czy może agresją, zazdrością lub smutkiem, żalem.


Tak wiele zależy od tego jakich słów używamy w stosunku do siebie oraz do innych.


Skupiłam się na tajemniczości natury.

Na cudzie życia, cudzie ludzkiego ciała, śmierci, przemijaniu, ale w tej najpiękniejszej odsłonie.


Niby to wszystko wcześniej wiedziałam, niby…


Zaczęłam na nowo odkrywać piękno WSZECHŚWIATA, teraz nawet sama nazwa wywołuje u mnie ciarki na ciele.


Fakt, że nie do końca rozumiem działanie tego wszystkiego, nie

przeszkadza mi w czerpaniu z tego radości, nauki, miłości…

i wszystkich innych emocji, a jest ich sporo.

Istnieją tylko dwie możliwości:

albo jesteśmy sami we

Wszechświecie, albo nie.

Ci nudni stoicy

Kupiłam sobie taki książko — kalendarz (zwał jak zwał):

STOICYZM NA KAŻDY DZIEŃ ROKU. Autorami są dwaj panowie: Ryan Holiday oraz Stephen Hanselman.

W tym kalendarzu znajdują się medytacje na każdy dzień roku właśnie. Zbiorowa, bogata mądrość stoików aż „wylewa” się na nas z tej książki. Autorzy zebrali pokaźną kolekcję fragmentów dzieł Seneki, Epikteta, Aureliusza i zestawili to ze swoimi komentarzami.

Myślisz, że to nuda?

Nic bardziej mylnego.


Stoicyzm to antyczna filozofia, która służyła do poszukiwań dobrego życia. Była ona żywą, nakierowaną bardzo na działanie ścieżką, o której niestety zapomniano.

A szkoda.


Gdy bywałam mocno zestresowana lub rozgniewana, ta książka pomagała mi się wyciszyć.

Lekturę bardzo polecam.

Ja osobiście wracam do niektórych cytatów w momentach słabości, bo wiem, że pomogą mi pozbyć się niechcianych myśli.

Stoicyzm nie jest nudny, jest żywy i nakierowany na działanie!!!


„Jest tylko jedna

droga do szczęścia —

przestać się martwić rzeczami,

na które nie mamy wpływu.”

— Epiktet

Książki to życie

Skoro już przy tych książkach jesteśmy…


Jak rozwój osobisty to i lektury jakieś muszą być. W nich zawsze zawarta była wiedza tajemna. Nie żartuję tutaj sobie ani troszkę.


Podcasty, konta rozwojowe w social mediach, to wszystko jest ok.

Lecz tam, autorzy podają nam wiedzę przefiltrowaną przez ich sposób patrzenia na świat. Nasączoną ich emocjami.

Tak jak ja tutaj podaję wam moją wiedzę. To ja wybieram najciekawsze, najważniejsze według MNIE fragmenty.


Nie mówię, że to jest złe, czy generalnie gorsze. Fajnie gdy ktoś

„zpigułkuje” nam mega obszerną wiedzę i umieści ją w jednym miejscu, w jednym poradniku. Lecz równie fajnie jest samemu przeczytać kilka książek i samodzielnie wyciągnąć z nich lekcje, wskazówki.


Tak mi się przynajmniej wydaje. Pewności natomiast nie mam.


— CZUŁA PRZEWODNICZKA — Natalia de Barbaro

Jedni kochają, inni już nie tak bardzo. Ja lubię. Bo to książka

przepełniona miłością, czułością i ciepłem, a tego nam

w dzisiejszych czasach bardzo potrzeba. Ta książka bardzo mocno otworzyła mnie na relację z samą sobą. Dzięki niej zrozumiałam, że ważniejsza niż pójście do przodu, jest podróż w głąb siebie.

Polecam każdej kobiecie.


— POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI — Joseph Murphy

Książka o potędze słowa i tak naprawdę więcej nie trzeba by pisać. To najlepszy poradnik, jaki kiedykolwiek przeczytałam. Ta książka pomaga osiągnąć upragnione cele jedynie dzięki zmianie sposobu myślenia.


Joseph Murphy opiera swoje techniki na zasadzie, że jeżeli wierzysz w coś bez zastrzeżeń i możesz to zobrazować w swoim umyśle, to twoja wiara stanie się rzeczywistością.

Książka ta pomaga uwolnić umysł oraz usunąć psychiczne bariery między nami a naszymi marzeniami.

Zaprawdę powiadam wam: kto powie tej górze: „Podnieś się

i rzuć się w morze!”, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. (Mk 11,23—24)

(Biblia to najlepsza księga o manifestacji na świecie, ale o tym napiszę kiedy indziej).


— CZTERY UMOWY — Don Miguel Ruiz

To genialna książka, która uczy nas, jak w łatwy sposób poukładać sobie wszystko w życiu, aby wypełniły nas radość oraz spokój. Pokazuje nam jak uwolnić się od: muszę, czy powinnam za pomocą czterech umów, które „spisujemy” sami ze sobą.

Książka opiera się na mądrości starożytnych Tolteków, czterech

fundamentalnych zasadach wszechświata.


I o tych zasadach opowiem wam więcej, bo myślę, że są one mega ważne. Bardzo mocno wpłynęły na moją przemianę.

Zapraszam zatem do następnego rozdziału.

Cztery filary


— Szanujmy nasze słowa.

To najważniejsza i zarazem najtrudniejsza umowa do dotrzymania. Chodzi w niej o to abyśmy bardzo mocno zwracali uwagę na to co wypowiadamy.


Słowem możemy zarówno budować jak i niszczyć.


Autor mówi nam, iż piekło i niebo są tutaj i teraz. Od nas zależy czy będziemy żyć w cierpieniu czy może w radości.

Słowa, których używamy, są odzwierciedleniem naszych myśli, marzeń, uczuć. One wyrażają to kim naprawdę jesteśmy.

Nasze słowa mają moc sprawczą i tworzą naszą rzeczywistość.

Słowa mają moc. Rodzą się w naszych myślach, są jak ziarna, które rozsiewamy. Z nich następnie wyrosną roślinki i mogą być one piękne, zachwycające lub cierniste i duszące.


— Nie bierz niczego do siebie.

„Cokolwiek inni robią, nie robią tego z Twojego powodu.

To, co mówią i robią, jest wyłącznie projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnych snów.”

Zatem, nie odbierajmy słów i wydarzeń personalnie. Przykre słowa kierowane w naszą stronę to trucizna, którą ktoś chce nas poczęstować. To my decydujemy czy chcemy tę truciznę wypić.


Jeśli pragniemy dokonać w sobie zmiany, musimy przestrzegać tej umowy i nie brać niczego do siebie. To pomoże nam wyzwolić się od gniewu, złości, zawiści, nienawiści, smutku, frustracji, wszystkich tych złych, psujących nas od środka uczuć.


Uciekniemy z piekła.


— Nie zakładaj niczego z góry.

Zawsze rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Mamy taki nawyk, że uwielbiamy przewidywać przebieg danej sytuacji, jej rezultat. Mamy w naszych głowach jakieś określone koncepcje i jesteśmy święcie przekonani, że są one jedynymi słusznymi. My kobiety w szczególności mamy tendencję do nadmiernego myślenia. Robimy założenia na prawie każdy temat i niestety szczerze w nie wierzymy. Często zakładamy najgorsze, blokując sobie tym samym wiele cudownych i dobrych sytuacji, które mogłyby nas spotkać.


Musimy znaleźć w sobie odwagę na zadawanie pytań, na otwarte

wyrażanie swoich pragnień, po to aby uniknąć nieporozumień, smutków oraz dramatów.


— Zawsze rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 30.77