Trzeba było opisać te pustostany jakkolwiek, tylko po to, by mieć to już z głowy i do mówienia o tym nie wracać
powołanie
Nienatrętnie wraca w snach
ten, który pewien jest, że właśnie spełnia swoje powołanie.
Nie sam
bo zaraz śni mi się ten drugi
mniej przekonany do tego, co by było, gdyby.
Ze zdziwieniem odnajduję ich obu
nad ranem,
kiedy myślę jeszcze w ciszy świtu,
jak z troską rozmawiają
co słuszniejsze
święcenia, czy cielesne kochanie.
Nigdy jednak w tych swoich dyskusjach
nie myślą o kimś,
kto wczoraj położył się do łóżka.
Nie zauważają,
że po nocnym spotkaniu
to nie oni podejmą decyzję
czy dzisiejszy dzień
spędzić z wyrzutem sumienia,
czy oddać się powołaniu poniedziałku, środy, czy soboty.
Tu, poza klauzulą,
świętego spokoju
nie dostaje się na furcie
jak świętego obrazka,
za darmo.
Tu zatyka się uszy wśród zgiełku
i samemu robi za owego furtiana,
by móc namiastkę sacrum silencium
podarować komuś
zawołanemu w próg
drzwi, wirydarza, refektarza
zaproszonemu na rosół,
już nie przy lekturze
żywotów świętych.
Brewiarz poczeka,
trzeba zająć się
psami,
talerzami,
różami,
śrubkami,
przelewami
i na koniec
upaść jeszcze na twarz
przed najświętszą własną rodziną.
…rachunek sumienia zrobią za mnie,
oby nie krzykiem.
logos
gdybym stworzyć miał świat
od początku
zmieniłbym jedno
Słowo
modlitwa pijaka
wolałbym żebyś był
żeby moja siła nie była z gadania
że wieki temu
ktoś cię widział
że mu się zdawało
że to cud
tyle chleba z kilku koszyków
jeżeli cię nie ma
trudno
radzę sobie jak mogę
przyjdziesz nie wygonię
choć może nie będziesz chciał
gadać do mnie
cóż dopiero zostać
byłoby łatwiej jednak
gdzieś się podzieję
z diabłem pod mostem
nie ja jeden
tyle razy włóczyliśmy się
nocą po mieście
może że upadły
nie oznacza że nie święty
że nie od ciebie
może wcale cię nie nienawidzi
i do ciebie prędzej czy później
zaprowadzi
obaj ze zgorzkniałymi gębami
jakoś się za fraki podtrzymujemy
bo nie ma równej drogi
dawno nie zstępowałeś nie wiesz
że każdy partaczy robotę
każdy swoją
więc co się dziwisz
że nawet anioł o piwnych oczach
umoczy pysk w kieliszku z bezradności
bo to wcale nie taka chwila
ten twój pomysł ze światem
że w głowie namiesza dobrze chciał
wiesz jak jest
przyjdziesz to odetchnę
nie to nie
nie pierwszy raz pogodzę się
z odejściem
z nieprzyjściem
bo jeżeli człowieka tak wyniosłeś
że synowi kazałeś urodzić się
to tak jak z ludźmi
i twoje wytrzymam nieprzyjście
judas
Judasz nie był najgorszy
stracił nadzieję
w najmniej odpowiednim momencie
i nie dla pieniędzy
formalności urzędnicze
trzeba było mu zapłacić
żałował na sznurze
nikt nie otworzył gęby
wtedy w Ogrójcu,
pod krzyżem też
nie było quorum
że cię zdradził?
przecież to nie on chciał
żebyś doświadczył
jak to jest być człowiekiem
niebo i pod niebem
anioł jeden
i drugi
z tego samego chcenia
a tak przecież
i sobie i ojcu swemu
różni
nasycenie
kiedy dopełni się już nasycenie
sięgam odleglej
lub pozbywam się czegoś
by móc znów chcieć więcej
przyłapałem się