Nie rozumiem poezji. Nie jestem być może tak wrażliwa. Wolę prozę. Takie myśli miewałam zazwyczaj dostając do ręki tomik wierszy. Tym razem jest inaczej. Autor "Pustostanów" przeprowadza mnie poprzez życie linijkami swojej wrażliwości, pokazując, że jest ono poetyckie - wystarczy tylko zatrzymać się i przyjrzeć mu z bliska. Niby nie o mnie, a jednak o sobie czytam między wierszami, rezonuje we mnie poszukiwanie, odbijają się w głowie zadane w wierszach pytania. Proszę nie czytaj całości od razu lub jeśli musisz wróć do tych wierszy wieczorami lub o wschodzie słońca, bo im mocniej w każdym wierszu się zanurzam, tym więcej odkrywa przede mną moja dusza. Rozważaj, kontempluj, módl się i medytuj. Polecam całym sercem wracać do "Pustostanów" wielokrotnie.