E-book
7.35
drukowana A5
21.57
Przypadkowy wypadek

Bezpłatny fragment - Przypadkowy wypadek

Zamiast Bajki Na dobranoc Tylko dla Dorosłych


Objętość:
66 str.
ISBN:
978-83-8324-749-6
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 21.57

Przypadkowy wypadek

Opowieść Nocy Świętojańskiej

Była sobie taka mała wioska położona w dolinie rzeki Pokrzywianki

z której było widać Góry Świętokrzyskie. Po lewej stronie rzeki rozciągało się wzgórze, skąd rozpościerał się widok na całą okolicę o bardzo urozmaiconym krajobrazie, aż trudno było sobie wymarzyć tak wspaniały widok. Gdy schodziło się ze wzgórza od północnej strony do wioski, przy dobrej pogodzie, naprzeciw ległym wzgórzu można było zobaczyć ruiny Zamku Krzyż Topór. A w odległych wzgórzach miejscowości Konary pozostałości zamku Ossolińskich na polach w okolicach miejscowości Przepiórów Marszałek Piłsucki stoczył zwycięską bitwę, bitwę tą upamiętnioną Pomnikiem przy szkole podstawowej w Przepiórowie. Okolice były do siebie podobne a jednak różniły się kulturowo obyczajami gwarą. Przykładem może być wioska Boduszów gdzie mówiono na gospodarzy z Boduszowa „Krawaciki „bo w krawatach wywozili nawet obornik na pola,

Mowa ich była „ą i ę „tam właśnie urodziła się moja mama zd. Kaptur mnie jako chłopca nazywano Zelek albo Gutek nikt nie pytał czy to jest nazwisko czy przezwisko po prostu wołano na mnie Zelek lub Gutek. Moja mama opowiadała mi że jej ojciec przed wojną był myśliwym, a do kościoła jeździł bryczką w cztery konie. Jak przyszła Komasacja to po prostu został zwykłym rolnikiem Ojciec mój pochodził z Kamieńca, też go komasowano do dziś są poletka o szerokości trzech metrów i długości dwa kilometry. Mojego Ojca rodzinne korzenie rodzinne sięgały XVI wieku z Białorusi Zamieszkaliśmy we wsi Kamieniec tam w Pałacyku urządzono Przedszkole Piękne salki w stylu przedwojennym miłe Panie i darmowe posiłki Każde dziecko miało swoje naczynia ja miałem kubek taki że żadne dziecko takiego nie miało i swój ekstra stołek który służył za stolik oraz swoje zabawki, miałem też bryczkę z zaprzęgiem na cztery konie charakterystyczną swoją łyżkę żadne dziecko takiej nie miało Dlatego gdy jakieś dziecko zabrało mi to bez pardonu odbierałem Wyszarpywałem wylewając kawę z mleka i zabierałem to co moje. Miewałem sny które dopiero później kojarzyłem, bo na przykład śniło mi się że jestem w bardzo dużej stodole ale nie takiej jak są dziś To była taka z dużym dachem pokrytym słomą dach sięgał prawie do ziemi, obłożona była belkami jako ściany wewnątrz po bokach było bardzo dużo słomy a pośrodku był plac na którym stał piec do gotowania z kominem na dach. Tam mama ale nie ta którą obecnie miałem czyli inna ale mama coś gotowała mieszała w takim garnku żeliwnym takim żeleźniaku Obok niej stała mała dziewczynka niby moja siostra. Obydwie były ubrane jednakowo tzn. bluzki z długimi rękawami rękawy były zakończone żabotami a do kostek spódnice i fartuchy czyli zapaski. ja leżałem obok na jakimś rozłożonym jak kocu lub derce, ułożony na plecach z rękami założonymi na piersiach z plecionymi palcami. brama była szeroko otwarta, obok niego przechodzili ludzie też tak ubrani jak moja mama i siostra która mogła mieć pięć lat a ja mogłem mieć wtedy piętnaście może osiemnaście a siostrę w obecnym życiu mam młodszą o trzy lat. Ci ludzie przechodząc robili ukłon głowy. A ja wiedziałem że umarłem Na Tarczycę nawet jak się obudziłem to nie znałem takiego sława, dopiero przez przypadek się dowiedziałem jak już pracowałem w Łabędach co to jest Tarczyca i sen przypomniał mi się jak dobrze zachowany film do dziś mam go zapisany w pamięci. Tak teraz to ja. Pamiętam jeszcze jeden sen, w tym czasie w jak miałem sen nie było radia ani nie było słychu o telewizji ja mając w tym czasie około pięć lat.

Teraz to wiem ale wtedy to tylko był obraz, Ja leżałem w trumnie kryształowej wyłożonej atłasem lub jedwabiem ja wtedy byłem dzieckiem i nigdy w życiu o takim czymś nie myślałem ani nie widziałem o takiej trumnie i atłasach (teraz wiem) byłem jak w hibernacji lub w letargu Nigdy nie mogłem zapomnieć tego snu i dziś mam go przed oczami jak by to było wczoraj ja żyłem i wiedziałem że jestem w tej trumnie tylko nie mogłem się ruszać i nic mówić to było takie niesamowite. Trumienka stała na takim wysokim murowanym podeście jak w kościele ale to nie był kościół nie było obrazów tylko jakieś figury, postacie i wysoko do sufitu pół okrągłego A jeżeli chodzi o te atłasy i jedwabie to będąc już dorosłym z kojarzyłem że to tak było, widzę teraz ten „Film „mam jeszcze inne sny które opowiadałem moje żonie i które zobaczyła na własne oczy, a nigdy tam nie byliśmy. Miałem zaporożca co to był za wspaniały samochód wszyscy się śmiali ci którzy nigdy w nim nie jechali nie mówiąc o kierowaniu na zewnątrz był głośny nawet bardzo ale wewnątrz spoko no i ogrzewanie zima mróz dwadzieścia pięć stopni a tam w zaporożcu sauna jechało się w koszuli z krótkim rękawem. Było tak wybraliśmy się z przyjaciółmi na wakacie do miejscowości Otmuchowa i w noc przed wyjazdem miałem sen Śniło mi się że byliśmy w jakiejś miejscowości stojąc na ulicy po lewej stronie były sklepy takie jak w PRL-lu A na przeciwko tych sklepów po drugiej stronie na wzgórzu stał kościół a przed kościołem z dwoma wieżami po niżej była piaskownica dla dzieci obok tej piaskownicy stały do o koła świątki wyrzeźbione z drzewa długie smutne twarze no widok niesamowity i nie dorzeczny, patrząc na ten kościół z dwiema wieżami po lewej stronie z za drzew było widać fragment wieżyczki no nie dorzeczne widząc taki widok we śnie Opowiadam to mojej żonie. Żona odpowiada nie jedźmy dzisiaj bo może być nieszczęście bo taki sen nic dobrego nie wróży, zawsze jak się śnią świątki to jest niedobrze Ale było wszystko przygotowane przyjaciele przyjechali więc jedziemy Niedaleko Kędzierzyna przede mną jechał Ził miał kamień między kołami ja widząc to zwolniłem i stosownej chwili wyprzedziłem.

Czekam na kolegę jego niema więc zaczekałem i nie ma więc nawróciłem patrzymy z żoną a kolega ma roztrzaskaną przednią szybę i jest zrozpaczony. A żona no nie mówiłam no nie mówiłam sami nie pojedziemy pojedziecie sami, ja mówię powoli jedziemy do Koźla tam znajdziemy T O S a tu przypadek tuż przed Miastem jest Stacja Obsługi Samochodów, o której nie wiedzieliśmy szybko i sprawnie wymienili szybę, Poprosili dodatkowo o skrzynkę wody Aż dziw. W Otmuchowie rozbiliśmy namioty teraz na zakupy wychodzimy ze sklepu ja patrzę a tu mój sen na jawie mówię do żony patrz zamarliśmy obydwoje żona krzyknęła to niesamowite to twój sen Boże jak to możliwe przecież tu nigdy nie byłeś nie byliśmy.

Było widać jak na dłoni Kościół na wzgórzu z dwiema wieżami a przed kościołem piaskownica dla dzieci dokoła piaskownicy świątki wyrzeźbione w drzewie świątki z długimi twarzami a po lewej stronie widać było za drzewami wierzchołek wieży jakieś budowli Szkołę Podstawową ukończyłem w Przepiórowie bywało różnie ale Dobrze. Piliśmy tran a mleko w proszku jedliśmy ze śniegiem smakowały jak lody. polowaliśmy na kury Kierownika Szkoły A później lanie kijem od szturmówek kierownik Karwowski był ostry ale sprawiedliwy lubił mnie po Podstawówce Zawodówka W Klimontowie kierunek kowalstwo umiałem odkuć młotek Siekierę i inne narzędzia i trochę kowalstwa artystycznego.

Wyjazd na Śląsk i pierwsza jazda pociągiem z Ostrowca Świętokrzyskiego do Gliwic Praca w ZAKŁADACH MECHANICZNYCH ŁABĘDY tam co produkowano było wielką tajemnicą Praca jak praca satysfakcja i zadowolenie Wojsko Oficerska Szkoła Wojsk Pancernych im. Stefana Czarneckiego Poznań (sama radość) Delegowany BUMAR ŁABĘDY W Łabędach.

Piąłem się po szczeblach drabiny zawodowej i społecznej związkowej.

Uzupełnianie wykształcenia dostosowanego do pracy społecznej i zawodowej. Aż do czasu. Służba tam tajne i ściśle fajne stały kontakt.

Ze służbami mi znanymi a że miałem dostęp do najtajniejszych dokumentów W Bumarze więc miałem też teczkę no i wyjazdy zagraniczne do krajów E. W. G. i nie tylko (po podpisaniu lojalki że nie będę szkalował Ojczyzny) Wyjazd do Odessy i do Indii, w Odessie spotkanie ze spec służbami w ośrodku M S W to się działo. Wiadomo przyjęcia i picie zdrowia za przyjaciół nie miały końca kawior to był chleb powszedni koniaczki łyski ale pszeniczna też i nie tylko. Noce grudniowe były za krótkie W dzień nie szło spać trzeba było leczyć zdrowie inni mówili kaca Opowieści Panów z K G B były fascynujące dla mnie fantastyczne

Niesamowite, można było pić jeść najlepsze smakołyki bawić się bez końca 007 był niczym w porównaniu z opowiadaniem Przyjaciół ze

Służby. Jeden z towarzyszy zapytał.

Masz Tajność.

Mam

To możesz wszystkiego się dowiedzieć, tylko morda w kubeł

Bo znajdziemy wszędzie i kochany utylizacja. Nie muszę wyjaśniać

Prawda: no oczywiście że Prawda

To były czasy ale tylko w Odessie

No to zdradzimy ci jeszcze jedną tajemnicę. Kiedy jesteś szponem

To niebezpieczeństwo nosisz w kieszeni Zawsze możesz być odkryty

A wiesz że nasi są i u was i wszędzie. To Generały, Dyrektory, Milicjanty. Czym chcą i gdzie chcą Nasi są wszędzie Nawet w Białym Domu Anglia to pestka Niemcy są nasze a u Was bracie Wy to przyjaciele, a przyjaciół się kocha. Opowiem ci coś, ale ty powinieneś Zmienić nazwisko, bo Zelman to szybko wpada w ucho i łatwo zapamiętać. Widzisz jakie mamy nazwiska Dżugoaszawili a kolega Szczogorykiewiczyn, nikt tak szybko nie zapamięta i będzie się mylić zeznaniach Ty masz na imię Gabi to ja ci proponuję ekstra Polskie Nazwisko: Zelmantuczakowicz albo Gutaczykiewski zostaje przy drugim. No to witam cię w domu Gutaczykiewski bo to jest tak po Polsku prawda. prawda no to zdarowie Maładziec Ty Nasz my tobie Damy Paszport a nawet a, nawet cztery z Wizami kuda chcesz I ty od dziś budziesz Gutaczykiewski a na imię masz Gutek O K Ty wiesz Gutek jak tobie się coś podoba to odpowiadasz „melodia” Mnie się to bardzo podoba, masz piątkę przybij no OK. OK.

A teraz do sprawy nakryli naszego w Ministerstwie Wojny w Stanach, masz chłopie głowę na karku i co, klapa, albo czapa.

Nasi też mogą sprzątnąć. Ale widzisz u Nas technika Wojskowa Na wysokim poziomie, medycyna toże. Mamy takie suplemęty diety które po zażyciu stajesz się prawie martwy wpadasz w hibernację ale po dwunastu godzinach jesteś jak nowy to ŻII to oznacza drugie życie to jest stu procentowa pewność No widzisz Gutek to jest cud „melodia” Podoba mi się to twoje powiedzonko „melodia „no OK.

Pewny i powtarzalny. Naszego kolegę skuli w kajdany i wywieźli w nieznanym kierunku a że było to święto narodowe U S A wszyscy byli podekscytowani więc podejrzanego zamknęli w willi w niedostępnej okolicy pozostawili tylko dwóch strażników. Zamknęli w pokoju z kratami, stąd bracie nie zwiejesz tu przeczekasz do skończenia imprezy a potem cię przesłuchamy jedzenie masz picie też leż spokojnie, do czasu pomyślał Sasza. po jakimś czasie strażnik zajrzał do podejrzanego oczom nie dowierza on jest martwy trup panika dzwoni do szefostwa wszędzie. Zadzwonię do speca od trupów. On będzie wiedział co zrobić i to on stwierdzi zgon. Po przybyciu lekarza strażnik zaprowadził lekarza do pokoju do martwego szpiona.

Lekarz zbadał no i co trup to trup nic więcej nie da się zrobić.

Jedynie co możemy z niego wyciągnąć to: serce, płuca, nerki, wątrobę

Szeryf zażartował no jeszcze ma coś no ale co no jąderka no i to co przy nich. Lekarz na to tyś zgłupiał do reszty po takim przeszczepie.

To gdy by miał dzieci to DNA by się nie zgadzało no a ile gość by miał uciechy ja jako lekarz takich rzeczy robić mi nie wolno, gdy była zgoda.

Teraz zostawiam go spec-służbom i specom od przeszczepów ich wola niech robią co się im podoba ja od tego umywam ręce. Strażnik

No czekamy, wszyscy świętują pootwierał pomieszczenie i sobie za żartował teraz już nie ucieknie. Tak patrząc ekonomicznie to teraz będzie z niego więcej pożytku, bo ile można zarobić na przeszczepach jego wnętrzności kupa kasy, zwinięto go z balu zostawić tylko smoking.

A tak to były same koszty utrzymania tylko kłopoty utrzymanie więźnia dodatkowe straże Strażniku macie rację niech tak będzie. Po przybyciu na miejsce speców od przeszczepów byli dobrze poinformowani gdzie znajduje się Pan Sasza. Po przeszukaniu pomieszczeń nie znaleźli Saszy, czyżby go ktoś wykradł do cholery przecież byli strażnicy. Gdzie oni teraz są. Znaleźli strażników w ukrytych w innym pomieszczeniu. Co jest grane miał być Sasza a są martwi nasi. Dla nas to wsio ryba jak mówią Rosjanie No to mamy więcej roboty, ale mówi się trudno i kocha się dalej Sam widzisz jak nasz człowiek dał sobie radę w jaki sposób załatwił Amerykanów po zażyciu tabletki Ż II został w hibernacji. Opowiemy ci jak to było. Po przebudzeniu, delikatnie spod oka rozejrzał się nie widzi nikogo więc zapukał po strażników po otwarciu drzwi obezwładnił ich. No to prawie jestem wolny przebrał się zabrał ze sobą to co mu było potrzebne i auto dokumenty miał pojechał w siną dal. Tak widzisz, Amerykańcy do dziś zachodzą w głowę jak to możliwe przecież lekarze spece od trupów dokładnie go przebadali stwierdzili zgon tylko jedno ich zastanawiało, że denat nie był sztywny. Ręce wiotkie jak u żywego człowieka.

Pobrali mu krew, krew ciekła, co do cholery jest, trup to trup Ale wróćmy do sprawy, rzekł Gutek Zapłacą, zapłacą za swoją głupotę, będą tego srodze żałować, ja im tego nie życzę. Bo co mi tam do tego Clintona, Kohla czy Chiraca. Wszyscy do was się pchają, bo wiedzą że z wami można robić dobre interesy.

Krzakczolewski i Buzakowski ci z Solidarności tak zawzięci, że to im przyćmiewa zdrowe myślenie. Gutek przestań, zdarowie. Pogadajmy o dziewczynach. Oj fajne one a figlarne a co jedna to ładniejsza Zdarowie, Zdarowie. No Panowie czas na odpoczynek powiedział Gutaczykiweski. To dacie mi ten paszport. Dzisiaj o 10 godz. Dostaniesz papiery, jesteś jak nowo narodzony Gutek zamyśli się.

No to „melodia” no tak Gutek „melodia” OK Muszę mieć jakieś przygotowanie do tej pracy. nie martw się Wszystko w swoim czasie dostaniesz to co trzeba. Będziesz pracownikiem M. S. W. to ci da szerokie możliwości. Możesz otworzyć firmę ochroniarską, żyć jak Lord. my tobie pomożemy.

Do Polski wyślemy telex, o twoim wyjeździe do Afganistanu, do Talibów, ty zostawisz list że zaciągasz się do Bin Ladena aby bronić islamu. Na tym koniec, ślad po tobie zaginął. Ty z odpowiednimi papierami i z nową twarzą wrócisz do Polski. Gdy będziesz już miał firmę. Od nas dostaniesz zlecenie na opiekę i utrzymanie porządku W ogrodzie Ambasady Rosyjskiej w Warszawie. Tam bracie będziesz miał jak u Pana Boga za piecem. No to powiedz melodia A teraz kochasiu jedziemy wszyscy do ośrodka szkolenia przewodników wycieczek krajowych i zagranicznych. Tam przejdziesz kursy języków obcych, walki judo Walki w ręcz strzelania i wielu innych ciekawych rzeczy. Tam będzie dla ciebie szkoła. Jeżeli zdasz to będziesz nasz jak nie to dowidzenia i żegnaj. Przejdziesz test na tabletkę o której ci mówiłem i którą ci dam. To będzie się odbywało pod kierunkiem najwybitniejszych speców trzech lekarzy, profesorów, specjalistów z tej dziedziny. Na koniec będziesz musiał zdać egzamin i test na tabletkę O K tabletka to „hiper pałer” na serce chroni przed zawałem O K odpowiedziałem zaśmiał się serdecznie tak chroni ale przed śmiercią poniał, poniał.

Testy każdy musi przejść, żeby była pewność, że w razie draki nic złego ci się nie przytrafi. Bo dla nas taki człowiek przygotowany jest bardzo cenny i ważny. Musisz też wiedzieć że twój mózg zostanie trochę zmodyfikowany, aby mógł w krytycznych sytuacjach odpowiednio reagować. Ty nie możesz się bać: ty nie możesz się bać powtórzył Szef służb Specjalnych. damy ci trochę animuszu, musisz czuć że jesteś najważniejszy i pewny siebie.

Musisz też umieć wszystko na zimno kalkulować, po prostu bez emocji podejmować decyzję. Rozumiesz przecież wież że to każdemu jest potrzebne. Czy ty zauważyłeś żebyśmy zachowywali się jakoś inaczej a przecież znasz nas już dobrze.

Czy my nie pijemy wódki, czy nie kochamy dziewczyn, nie jeździmy samochodami, czy nie znamy obcych języków. No powiedz sam jest O K: jest O K odpowiedziałem Trochę mnie to przeraziło, zaimponowaliście mi, stawiam wszystkim kolejkę.

Zdrowie, Zdarowie odpowiedzieli. Cieszę się bardzo żeśmy się spotkali, „melodia”. Gutek to że my wtrącamy słowa ojczyste to tylko w zaufanym towarzystwie tak bracie w innych sytuacjach gadka jest, ą, ę dla nie po znaki. Wspomnę tylko, że kontakty z Krajami Arabskimi przy sprzedaży waszych czołgów przechyliły szalę na twoją korzyść. Te twoje tajne misje i wyjazdy, zawsze były obserwowane, miałeś Anioła stróża. Gdzie jak zapytałem, widzisz nawet nie zauważyłeś tacy jesteśmy: no wiesz turyści, rozumiesz. Aaa. To wy tak. Ano tak jak ty to powiadasz „Melodia „no pod melodię

No a jak myślisz, dlatego ty bracie teraz nasz. Helikopter już czeka, lecimy na szkolenie. Rozstaniemy się na jakiś czas, teraz wszystko zależy od ciebie i od naszych specjalistów. Zobaczymy się w Polsce w naszej Ambasadzie. Ty będziesz wówczas przedsiębiorcą Twoja firma będzie się nazywać „Atrakcja „i zaśmiał się wszystko co zdziałasz będzie dla nas atrakcją. Będzie dobrze sam się o tym przekonasz. Możesz dla niepoznaki mieć jeszcze jedną Firmę. My pomożemy ty nas znasz. O K. O K no „melodia” nie tylko gdy coś mnie zadziwi to mówię „matko kochana babciu moherowa „to ty masz jeszcze inne powiedzonko Ty jesteś gieroj Gutek po kursach i dobrze zdanych egzaminach przyjechał do Warszawy. Czekało już na niego biuro Firmy. „Eko. Przyroda „Sp. Z. O. O oraz mieszkanie w willowej dzielnicy Gutek został Prezesem Rada Nadzorcza była już wybrana. Członkowie tej Rady byli bardzo przychylni, wszystko bardzo dobrze się układało. Nadszedł czas, założyć nową Firmę. Ochroniarską. Gutek był bardzo zdziwiony Że tak szybko uzyskał wszystkie pozwolenia do założenia drugiej Firmy Gutek znów został prezesem rada nadzorcza była już wybrana Sprawy układały się pomyślnie.

Ogłoszono przetarg na ochronę Prezesa N B P i głównych placówek banku PKO BP Po powtórnym przetargu i różnych wyjaśnieniach, wygrała firma Pana Gutaczykiewskiego o nazwie „Pałer Ochrona „Prezes NBP. PKO. BP.

Był strzeżony 24 h. na dobę. Wartownicy byli głusi na wszystko.

Nic nie rozumieli z nikim nie rozmawiali, ludzie roboty, Tak ich widział Prezes nie groźni nie szkodliwi. Dobrze przygotowani i dobrze wyszkoleni. Sprawdzeni przez spec. Służby. Byli wierni jak psy.

Praca Gutkowi się podobała, był kimś bywał w drogich restauracjach

Gangi, Pruszaginowski i Wołończańkowski kłaniały mu się w pas, przysyłały prezenty. Gutek poczuł się bezpieczny. Miał swoją ochronę, dobre stosunki ze spec Służbami. Szefowie byli zadowoleni.

Wiadomości się sprawdzały, pracodawcy nie mieli większych zastrzeżeń Gutek zaczął drobiazgowo dzień po dniu obmyślać plan który jeszcze w Odessie zaświtał mu w głowie. Gdy już był gotów doszedł do wniosku że szczegóły trzeba sprawdzić najpierw na sobie.

Wziął urlop, powiadomił wszystkich o tym, że wyjeżdża na parę dni dyskretnie dał do zrozumienia że będzie w domu, wiedział że będzie obserwowany. Chcę się wyluzować w moich czterech ścianach, zwierzył się po cichu. „o matko kochana babciu moherowa „co to będzie. Wymówkę miał bo dostał cynk, zostaje oddelegowany do specjalnego zadania. po obserwacji wszyscy doszli do wniosku że mówi prawdę. Gutek postanowił sprawdzić na sobie raz jeszcze działanie tabletki Hiper. Pałer. Do tej pory próbował na zwierzakach i miał test Wyniki były rewelacyjne 100 % gwarancji. Od tego zależał cały plan W sobotę rano wyłączył telefony, psychicznie się przygotował, wybrał odpowiednie miejsce w domu, powiadomił lekarza specjalistę Bo gdyby nie pojawił w poniedziałek w pracy to zaprasza go do siebie Bo teraz wyłącza telefony mam kawior i inne smakołyki a może i dziewczyny, musze się wyluzować Wraże czego to wy klucze macie Gutek po odpowiednim ułożeniu się na wytwornym łożu mrucząc pod nosem niech się dzieje wola Boska spokojnie zasnął. Po kilkunastu godzinach obudził się radosny jak skowronek gotów do działania, głęboko westchnął jestem gotów do działania.

Przyjaciele ze spec. Służb szykowali dla Gutka zadanie specjalne ściśle tajne Przekazanie instrukcji i planów miało się odbyć wyłącznie ustnie bez żadnych potwierdzeń. po uchyleniu rąbka tajemnicy okazało się iż zadanie dotyczy prezesa N B P i jest związane z próbą wyprowadzenia przez niego milionów dolarów na tajne konto w Szwajcarii. Sprawa ta była bardzo pilna, ponieważ sejm powołał komisję do zbadania działalności NBP i ograniczenia jego kompetycji Dla Prezesa była to sprawa pilna i nie cierpiąca zwłoki a po wykryciu, malwersacji groził mu całkowity przepadek mienia, utratą honoru, trybunał stanu. Dlatego też Prezes podejmował pośpiesznie decyzję popełniając przy tym wiele błędów. Przelewy były gotowe, z Banku do Prezesa skrytki Prezes przypuszczał, że przekaz elektroniczny nie wchodzi w grę, bo cała elektronika przekazu była pod kontrolą spec. Służb które tylko czekały na taki przekaz. Prezes podjął gotówkę i zdeponował w swoim biurze w sejfie. Szyfry i wytyczne przekazał zaufanemu człowiekowi panu „G O 3 „tzn. Gutkowi który po otrzymaniu smsa miał dokładnie wykonać polecenia Prezesa Do dyspozycji „G O 3 „miał dwa samochody,.C. D. z wszystkimi dokumentami z nietykalnością włącznie. Wszystkie zaprzyjaźnione służby zgodnie z żelaznym listem w razie potrzeby miały udzielić pomocy i zapewnić nie tykalność. Tak zabezpieczony „G O 3 „Był w Polsce nietykalny a Prezes za miliony dolarów będzie bezpieczny. Dolce wylądują w banku na koncie, do którego będzie miał dostęp tylko Prezes na zawsze sam.

Po przetestowaniu na sobie tabletki Gutek był pewny że to dla niego 100% szansa. Zdecydował że jako główny powiernik i ochroniarz Prezes NBP ma jedyną szanse na zdobycie milionów dolarów. Musiał dopracować tylko swój Napoleoński plan polegający na zamianie ról z Prezesem NBP.

Zatem umówił się z Prezesem zaproszenie zostało przyjęte „G O 3 „mógł spokojnie przedstawić swój plan który sam opracował i miał go wykonać.

Po krótkim naświetleniu sprawy i uchyleniu kilku rąbków tajemniczego planu, prezes doszedł do wniosku że gdyby to się udało jest szansa na wyjście z twarzą A uda się na pewno, bo innej możliwości nie brał pod uwagę, wówczas żyłby jak Lord incognito i nikt by go o nic nie pytał. Ale Prezes tak po prostu w Napoleoński plan nie uwierzył i za żądał dowodów od „G O 3 „..” G O 3 „powiedział wprost. Proszę bardzo daj Pan trzech ludzi a może dziesięciu masz ich Pan tylu. po długim namyśle Prezes wyznaczył zamaskowane tajne spotkanie z wyjazdem. Do wykonania spec-zadania wyznaczył siedmiu ludzi ze swojej ochrony do których miał szczególne zaufanie. Spotkanie odbyło się w daczy, bez światków i ludzi postronnych. Doświadczenie obserwowali tylko „G O 3 „oraz Prezes jako świadek trzech lekarzy. Przyjęcie zagaił Prezes wychwalając zasługi i osiągnięcia swoich ludzi i że tylko oni zostali wybrańcami do spec- zadania. Teraz tylko przejdą testy odpornościowe na stres a później dostaną uprawnienia specjalistów wysokiej klasy. Zabawa się zaczęła.

Pan Prezes zapytał: kto nie czuje się na siłach, lub może się boi, to ma pięć minut do zastanowienia się i może odejść.

Wszyscy stanęli jak jeden mąż. Panie prezesie my, my, proszę bardzo jesteśmy gotowi. No to chłopcy, teraz się bawicie, tu macie wszystko nawet dziewczyny, tylko morda w kubeł o tym sza o tym nie wie nikt „GO3” i Pan Prezes wyszli by omówić warunki postępowania podania tabletek pod nazwą roboczą „Drugie Życie „czyli „Ż II”

Po omówieniu warunków i ustaleniu godzin, podania tabletek Pan Prezes i „GO3” odwiedzili towarzystwo które bawiło się w najlepsze nic nie podejrzewając. Dziewczyny zostały odesłane czas na zakończenie imprezy Nastąpił test na „Ż II „Wybrańcy bez sprzeciwu poddali się testowi Zaaplikowano im „Ż II „na 12h czyli po 12 h od podania tabletki, powinni się obudzić. Po zażyciu tabletek wszyscy położyli się na materacach w oczekiwaniu godziny „O „A Pan Prezes i „GO3” w oczekiwaniu na „cudowne zmartwychwstanie”.

W tym czasie omawiali i dopracowywali nowy plan, poprawiali, brali pod uwagę wszystkie możliwości za i przeciw.

A teraz czekali na wyniki W międzyczasie, wszyscy co połknęli tabletki, zostali przebadani przez lekarzy zostali uznani za martwych, każdy był przebadany osobno wyniki były zgodne i zatrważające.

Ekipa w milczeniu opuściła pokój z badanych uczestników doświadczenia na żywym organizmie to był straszny widok i nie pokojscy, lekarzom i Panu Prezesowi przychodziły różne najgorsze myśli, ogarnęła ich straszna trauma i nie pokuj o los tych ludzi i co stanie się potem co ich będzie czekać gdy oni się nie obudzą. Tylko „GO3 „był spokojny on był pewny że ci Panowie na pewno się obudzą Prezes i lekarze patrzyli na „GO3 „z niedowierzaniem że on zachowuje się tak wyjątkowo spokojnie jak by nigdy nic się nie stało. Zazdroszczę Panu Panie GO3 dobrego samopoczucia widzę że Pan jest bardzo z siebie zadowolony gratuluje Panu dobrego humoru.

Na temat zmartwychwstania tych nieszczęśników. A co będzie jak się nie obudzą, co z Pana zmartwychwstaniem zaśmiał ironicznie, bądź Pan spokojny moja w tym głowa nie Pańska mądra główka. to będzie „melodia” jaka znów melodia co pan opowiada mam takie powiedzonko jak wszystko idzie zgodnie z planem a jak się nie uda to co za powiedzonko ma pan mam takie powiedzonko „o matko kochana babciu moherowa „Pan masz stalowe nerwy Wszystko idzie zgodnie planem. Wiem że Pan ma awaryjny plan na wypadek gdyby ci nieszczęśnicy się nie obudzili. Ale nie będzie Pan musiał z niego korzystać. Pan mi zaufał a ja Pana nie zawiodłem i nigdy nie zawiodę (do czasu tak sobie pomyślał) bądź Pan spoko niech się Pan czegoś dobrego napije przekąsi kawiorem razem lekarzami i położy spać tak masz rację wypiję ziem ale nie zmrużę oka nerwy mną tak targają „matko kochana babciu moherowa czy jak to.

Niewinem jak przeżyję do godziny szóstej rano ja nawet na chwilę nie usiądę. To nie na moje nerwy, Przecież Pan Panie Prezesie uchodzi za najbardziej opanowanego Prezesa w całej IV Rzeczy Pospolitej i najbardziej zaufanego i konsekwentnego i Mądrego Bankowca: tak było aż do dzisiaj, to się już zmieniło czeka mnie klęska, oj czeka tak.

Dziś moje dotychczasowe życie i praca się zakończyła a ta noc będzie najdłuższą nocą mojego życia i to nie będzie noc świętojańska.

Będzie to noc koszmarów horroru i tysiąc razy dłuższa od najgorszej nocy w moim życiu. Jakaż to była noc, nie mogę w tej sytuacji Panu zdradzić Panie „GO3 „może by Pan się uśmiał ale dla mnie to był koszmar do dziś ją pamiętam, to była jedna z tysiąca nocy później było lepiej, czy lepiej nie gadać odrzekł „GO3 „i tak i nie zamykamy ten temat czekamy, czekamy usłyszał odpowiedź.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 21.57