E-book
31.5
drukowana A5
53.04
drukowana A5
Kolorowa
71.7
Przygody z drogi

Bezpłatny fragment - Przygody z drogi

Do Słońca — do końca


5
Objętość:
119 str.
ISBN:
978-83-8431-292-6
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 53.04
drukowana A5
Kolorowa
za 71.7

Przygody z Drogi

Jacek & Street Bob 117

Obudziłem się gwałtownie, serce łomotało jak oszalałe. Przez chwilę leżałem bez ruchu, próbując zrozumieć, co się stało. Było ciemno, ale ciepło i przyjemnie miękko. Śpiwór otulał mnie, a pod głową czułem wygodne podłoże. Odetchnąłem głęboko, powoli, próbując uspokoić myśli. Uff, to tylko sen. Koszmar. W śnie jechałem na motocyklu, wiatr targał moją kurtkę, a droga uciekała pod kołami, jakby wiodła donikąd. W ostatniej chwili, zanim wypadłem z zakrętu, wszystko stało się ciemnością. Teraz jednak leżałem bezpieczny, a rzeczywistość powoli wracała.

Minęła godzina. Leżałem jeszcze chwilę, wsłuchując się w ciszę otaczającego mnie lasu. Była inna niż ta w mieście – głęboka, kojąca, niemal magiczna. Zaczynało się robić widno. W końcu zdecydowałem się wyjść z namiotu. Odsunąłem suwak i otworzyłem jego front, witając nowy dzień.

Rozbijałem się zawsze na wzniesieniach – tu, na wzgórzu z widokiem na Beskid Wyspowy, miałem swój ulubiony punkt. „Balkon”, jak nazywałem przednią część namiotu, otwierał się na przepiękną panoramę. Czekałem na te poranki z niecierpliwością, żeby choć przez chwilę zatrzymać się, chłonąć ten widok i złapać w płuca świeży, górski oddech.

Zanim jeszcze wyszedłem ze śpiwora, postawiłem swoją małą, gazową kuchenkę. Tryb „Gotowanie Wody” – w czajniczku do kawy. Wciąż jesteśmy w XXI wieku, ale kawa – ta poranna, z dala od zgiełku cywilizacji – smakowała inaczej, lepiej. Gdy wrzątek zabulgotał, zalałem kawę – 100% arabika, tylko ona była godna tych chwil. Dodałem trochę masła kokosowego. Bez cukru, bez mleka. Czysta, mocna, jak górska noc. Wiedziałem, że kawa będzie mieć swój „czarny ząb” – gorzką nutę, którą zaakceptowałem jak nieodłączny element porannego rytuału.

Oparłem się o wejście do namiotu, patrząc na wschodzące słońce. Widok był wspaniały. Morze mgieł rozciągało się nad doliną, powoli unosząc się w rytmie budzącego się dnia. Mgły leniwie wznosiły się ku niebu, jakby chciały dotknąć słońca, które delikatnie, niemal pieszczotliwie oświetlało szczyty Beskidu Wyspowego.

Rzuciłem okiem na motocykl. Stał tam, gdzie go zostawiłem. Stalowa bestia, nieruchoma, ale gotowa w każdej chwili ruszyć w drogę. Uspokojony, wróciłem do picia kawy, która rozgrzewała mnie od środka.

Zapaliłem skręcanego papierosa. Tak, wiedziałem, że powinienem rzucić palenie. Planowałem to zrobić, może na Zimowy ARC, kiedy zimą przestanę jeździć. Ale teraz? Teraz był to mój mały poranny rytuał, część mojej wędrówki.

Czekałem na słońce. Gdy mgła ustępuje, dzień staje się obietnicą pięknej pogody. Chyba, że nie... Ale tym razem wszystko wskazywało na to, że dzień będzie idealny.

Kiedy słońce zaczęło jaśniej oświetlać okolice, wygrzebałem się ze śpiwora i wyszedłem z namiotu. Zimny poranny powiew poczułem na twarzy, ale jednocześnie wiedziałem, że to tylko chwilowa chłodna aura. Słońce wkrótce ogrzeje ten poranek, a przede mną był dzień pełen jazdy.

Mini poranna toaleta – kilka sprawnych ruchów i już byłem gotowy. Składałem namiot z wprawą, bo robiłem to setki razy. Zajęło mi to może pięć minut, a cały mój dobytek był znowu gotowy do dalszej podróży.

Dzisiaj był dzień motocyklowy. Jeden dzień pieszej wędrówki, jeden na motocyklu. Taki był mój plan, zawsze doceniałem oba te sposoby podróżowania. Każdy z nich miał swoje uroki – piesza wędrówka pozwalała mi poczuć bliskość natury, czuć każdy kamień pod stopami, słyszeć każde drgnienie lasu. Motocykl? To była wolność. Dzika, szybka, nieujarzmiona. Była to symfonia silników, szum wiatru i adrenalina.

Co dziwne, do rowerów nigdy mnie nie ciągnęło. Może dlatego, że w dzieciństwie jeździłem na BMX-ach, składakach, a potem na górskich rowerach. Kiedyś podobały mi się te specjalne kolarzówki, ale kto mógł sobie na nie pozwolić? W PRL-owskiej Polsce sprzęt tego typu był poza zasięgiem, a sklepy, które zaczęły oferować porządne rowery, pojawiły się dopiero później, kiedy byłem już za stary na taką pasję.

Dziś jednak nie było mowy o rowerach. Na dziś miałem w planie eksplorację okolic Limanowej. Miałem zamiar objechać teren dookoła, zapoznać się z okolicą, rozplanować jutrzejszą pieszą wędrówkę. Na jutro planowałem wspinaczkę na Mogielnicę i zdobycie kolejnej pieczątki Korony Gór Polski.

Podszedłem do motocykla, poklepałem paczkę z namiotem, przytroczoną starannie do sissy-baru. Zapiąłem kurtkę, założyłem rękawiczki. Trzy szybkie obroty roll-gazem i V-twin serce mojej maszyny zawyło jak lew. Była gotowa. Ja byłem gotowy.

Słońce świeciło już pełnym blaskiem, a ja ruszyłem w jego stronę. Warkot silnika przebił poranną ciszę, ale las nie miał mi tego za złe. On rozumiał – tak jak ja rozumiałem jego szelest, jego spokój, jego wieczność.

Dzień zapowiadał się doskonale.

Motocyklizm — wynalazek wolności dla mężczyzny

Ludzkość od wieków marzyła o wolności. To pragnienie niezależności, oderwania się od miejsca i sytuacji, które ją krępowały, zrodziło jedne z największych wynalazków w historii. Koło, wynalezione około 3500 roku p.n.e., było początkiem rewolucji w przemieszczaniu się. Stało się nie tylko narzędziem do transportu, ale także symbolem ludzkiej kreatywności i dążenia do pokonania ograniczeń. W starożytnych czasach to właśnie koło pozwoliło pierwszym wozom pokonywać większe odległości i odkrywać nowe tereny. Było pierwszym krokiem ku mobilności, która później zrewolucjonizuje sposób, w jaki ludzie postrzegają świat.

Kolejnym istotnym etapem na tej drodze był rower. Wynaleziony w XIX wieku, był pierwszym prawdziwym jednośladem, który dał człowiekowi kontrolę nad prędkością i kierunkiem, pozwalając jednocześnie poczuć wiatr na twarzy. Rower, tak jak wcześniej koło, nie był jedynie narzędziem praktycznym — stał się symbolem wolności i autonomii. Dla wielu, zwłaszcza w Europie, stał się sposobem na życie, na ucieczkę od przemysłowych miast i powrót do natury, na podróże, które dotąd były dostępne jedynie dla najbogatszych.

Jednak to nie rower, a silnik spalinowy otworzył drzwi do nowej epoki. Wynalezienie i zamontowanie silnika na ramie rowerowej dało początek motocyklowi — maszynie, która połączyła prędkość, niezależność i technologię w jedną, niepowtarzalną całość. Na początku XX wieku motocykle zaczęły pojawiać się na drogach, najpierw jako praktyczne narzędzie transportu, a później jako wyraz ducha rewolucji i nowoczesności. Te proste maszyny, które początkowo służyły przemieszczaniu się po miastach i wiejskich drogach, szybko przekształciły się w ikony kultury, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie Harley-Davidson zaczął tworzyć historię.

Jacek & Low Rider ST 117

W miarę jak technologia postępowała, motocykle stawały się coraz bardziej zaawansowane, ale to nie sama moc silnika definiowała ich miejsce w sercach ludzi. Motocykl, podobnie jak koń na Dzikim Zachodzie, zaczął symbolizować coś więcej niż tylko środek transportu. Stał się symbolem wolności, rebelii i poszukiwania własnej drogi. Dla wielu jazda na motocyklu to nie tylko podróż fizyczna, ale też duchowa. W samotnej jeździe, przy akompaniamencie warkotu silnika, można odnaleźć spokój, skupienie, a często nawet odpowiedzi na pytania, które zadaje życie.

Dziś, w XXI wieku, motocykl przeżywa swój renesans. Z jednej strony, nowe technologie — od elektrycznych jednośladów po innowacyjne systemy bezpieczeństwa — czynią jazdę bardziej dostępną i komfortową. Z drugiej jednak, renesans motocykla to powrót do jego pierwotnej idei — idei wolności, ucieczki od konformizmu, życia według własnych zasad. W świecie, który staje się coraz bardziej zautomatyzowany i przewidywalny, motocykl przypomina, że wciąż istnieje przestrzeń na spontaniczność, na ucieczkę w nieznane, na przeżycia, które są nieprzewidywalne.

Motocyklista na drodze nie jest tylko podróżnikiem — jest odkrywcą. Każda podróż, nawet najkrótsza, jest okazją do introspekcji, do konfrontacji ze swoimi myślami, z wyzwaniami codzienności. To właśnie na drodze, w samotności, człowiek odkrywa siebie, przekracza granice, które wcześniej wydawały się niemożliwe do pokonania. Dlatego motocykl od zawsze przyciągał tych, którzy szukali wolności, niezależności i odrobiny szaleństwa.

W „Przygodach z drogi” opowiadam historie z tych podróży — z jazdy, która nie zawsze była łatwa, ale zawsze miała głębszy sens. To opowieści o spotkaniach z ludźmi, z naturą, ale przede wszystkim o spotkaniach z samym sobą. Każda wyprawa na motocyklu jest lekcją pokory i odwagi, bo to właśnie tam, na szosie, człowiek staje twarzą w twarz ze swoimi słabościami, z niepewnością i zmiennością świata. Jednak to właśnie te chwile uczą nas, że życie nie polega na byciu w jednym miejscu — polega na ciągłym ruchu, na poszukiwaniu nowych dróg, nowych przygód.

Zapnij kask, włącz silnik i ruszaj ze mną w tę podróż.

Jacek Pełka

godz. 13.46

18.10.2024

W ostatnim odcinku…

„Club Style” i „Dyna Bros” to terminy związane z kulturą customowych motocykli (Styl Klubowy), szczególnie Harley-Davidson, a dokładniej z modelem Harley-Davidson Dyna, który jest często modyfikowany w różnych stylach. „Klub Stajl” (czasem nazywany „Club Bike”) to jeden z popularnych trendów w personalizowaniu motocykli, szczególnie modeli Dyna, stworzony przez środowiska motocyklowe.

Club Softail

Cechy stylu „Club Style” na motocyklach Dyna:

1. Wygląd inspirowany gangami motocyklowymi: Motocykle w tym stylu często są inspirowane wyglądem motocykli, który można zobaczyć w klubach motocyklowych. Mają agresywny, surowy i funkcjonalny wygląd.

2. Podwyższone kierownice (T-Bars): Charakterystycznym elementem są podwyższone, szerokie kierownice (często typu T-Bars), które zapewniają lepszą kontrolę, szczególnie w szybkiej jeździe miejskiej.

3. Mała szyba lub owiewka: Zwykle zamontowana niska, kompaktowa owiewka, co nadaje motocykli bardziej dynamiczny wygląd.

4. Podnóżki w stylu motocross: Styl klubowy to nie tylko estetyka, ale także funkcjonalność. Podnóżki często są zapożyczone ze świata motocross, co poprawia ergonomię jazdy.

5. Sportowy tłumik: Tłumiki są często sportowe, o wysokiej przepustowości, co nie tylko wpływa na osiągi, ale także dodaje motocykli surowego brzmienia.

6. Wysokie zawieszenie i dobre hamulce: Modele Dyna w stylu „Klub Style” są często wyposażone w bardziej sportowe zawieszenie i wysokiej klasy hamulce, aby zapewnić lepsze prowadzenie, szczególnie podczas dynamicznej jazdy.

„Dyna Bros”

To termin, który może odnosić się do grupy osób (braci, kolegów, klubowiczów), którzy dzielą wspólną pasję do motocykli Harley-Davidson Dyna, szczególnie w stylu „Klub Style”. Takie grupy często skupiają się na modyfikowaniu swoich maszyn w podobnym duchu, dzieląc się doświadczeniami i inspiracjami.

Wygląd motocykla Harley-Davidson Dyna w stylu „Klub Style”:

Wygląd tych motocykli jest surowy, z naciskiem na sportową funkcjonalność i customowy wygląd. Mają charakterystyczny agresywny design, podwyższone kierownice, małe owiewki, sportowe zawieszenie i wydechy, co podkreśla ich nie tylko wizualną, ale i techniczną dominację na drodze.

Ten styl jest popularny wśród motocyklistów, którzy cenią sobie szybkie, miejskie jazdy i dynamiczny wygląd maszyny.


Wstęp

Nowa książka „Przygody z Drogi. Do Słońca — do końca” to kontynuacja literackiej podróży autora, Harleyowca i pasjonata motocykli, który od lat dokumentuje kulturę drogi w swoich publikacjach. Po wcześniejszych tytułach, takich jak:

1. „Chopper Olkusz. Wprowadzenie“,

2. „Zbuduj Swojego Czopera w Olkuszu. Polskie Muzeum Choppera”,

3. „Czoper Jura. FXR”,

4. czy „Dyna — Styl Klubowy”,

autor wraca z kolejną #5 opowieścią — tym razem bogatszy o kolejne 2000 kilometrów doświadczeń.

 „Jedź. Motocyklową przyszłość, między duchem a światłem”.


Oto kolejny #12 tom w dorobku autora, ale zarazem rozwinięcie poprzednich publikacji. Jeśli wcześniejsze tytuły skupiały się głównie na technice i stylu życia motocyklistów, to tutaj pojawia się także szersze spojrzenie — na kulturę drogi, historię maszyn, portrety ludzi i emocje sportowe. Autor nie tylko opisuje motocykle, ale tworzy literaturę drogi, gdzie pojawia się miejsce na wspomnienia, refleksję i spotkania.

Książka jest podzielona na trzy główne części:

Przygody z Drogi — refleksje nad motocyklem jako symbolem wolności, ewolucją silników spalinowych, europejską myślą motoryzacyjną i wyzwaniami przyszłości. To spojrzenie szerokie, wychodzące poza trasę i opisujące kulturowe tło pasji motocyklowej.

Od Słońca — do końca — barwne portrety ludzi drogi: motocyklistów, konstruktorów i pasjonatów customów. Bohaterowie noszą pseudonimy związane z maszynami (Fatman, Vulcan, Junak, Sportster, Elektra), a ich historie splatają się z warsztatami, projektami i legendami amerykańskiego stylu życia. To również relacje z miejsc — od Krzeszowic po Teksas — gdzie duch motocyklizmu wciąż żyje.

Czarny sport — opowieść o żużlu jako siostrzanej kulturze prędkości, ryzyka i emocji. Od wspomnień o Marianie Strobie, przez polskie sukcesy na torach Speedway, aż po współczesne technologie i silniki. To spojrzenie na sport, który podobnie jak motocykle, łączy tradycję z pasją do wolności.

Całość zamyka Epilog: Miasto Światła — poetyckie podsumowanie drogi, refleksje o przyszłości motoryzacji i przesłanie: „Jedź. Motocyklową przyszłość, między duchem a światłem”.

Ewolucja Silników Spalinowych w Motocyklach

Motocykl, jako pojazd mechaniczny, stał się synonimem wolności, mocy i pasji, a jego rozwój przez dekady ukształtował nie tylko przemysł motoryzacyjny, ale i kulturę masową. U podstaw tej rewolucji leży serce każdego motocykla — silnik. Na przestrzeni lat, inżynierowie, konstruktorzy i wizjonerzy tworzyli różnorodne rozwiązania napędowe, które stały się kluczowym czynnikiem w definiowaniu charakteru motocykla, jego osiągów oraz sposobu, w jaki komunikuje się on z kierowcą. Przyjrzyjmy się ewolucji silników spalinowych w motocyklach, które zdefiniowały świat jednośladów od ich powstania do współczesności.

V-Twin: Legenda 45 stopni

Bagger

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych układów silników, które ukształtowały oblicze motocyklizmu, jest V-Twin. Silniki tego typu, gdzie cylindry są ustawione w kształcie litery „V”, z różnymi kątami rozwarcia, pojawiały się w motocyklach od początków XX wieku. Szczególnie istotnym stał się V-Twin 45°, znany przede wszystkim z motocykli Harley-Davidson, w których cylindry rozstawione pod kątem 45 stopni dały początek charakterystycznemu brzmieniu i potężnemu momentowi obrotowemu przy niskich obrotach.

Konstrukcja ta, oprócz swoich osiągów, wpisała się w kulturę motocyklową, stając się symbolem wolności na amerykańskich drogach. Inne układy V-Twin z większymi kątami rozwarcia, takie jak 60° czy 90°, znalazły zastosowanie w motocyklach sportowych i turystycznych, zapewniając płynniejszą pracę silnika oraz lepsze rozłożenie masy. Ducati, z ich V-Twinem 90°, stworzyło jednostkę napędową, która połączyła kulturę pracy z wydajnością na torze wyścigowym, stając się synonimem włoskiego stylu i inżynierii.

Silniki Rzędowe: Prosta Moc

Silniki rzędowe, czyli takie, w których cylindry ustawione są jeden za drugim w jednym rzędzie, stały się kolejnym kluczowym elementem rozwoju motocykli. Najprostszą formą jest rzędowy dwucylindrowy (Parallel Twin), który dominował w klasycznych brytyjskich motocyklach, takich jak Triumph Bonneville czy Norton Commando. Dzięki prostej konstrukcji, silniki te były łatwe w produkcji i naprawie, co przyczyniło się do ich popularności na całym świecie.

Z czasem, inżynierowie poszli o krok dalej, wprowadzając rzędowe trzycylindrowe (Triple), które łączyły moc i moment obrotowy znany z dwucylindrowych jednostek z płynniejszą kulturą pracy. Przykładem może być tu Triumph Street Triple, który wykorzystuje elastyczność i dynamiczność takiego układu, oferując idealny balans między mocą a kontrolą.

Najbardziej jednak popularnym wyborem w świecie motocykli sportowych stał się rzędowy czterocylindrowy (Inline-Four). Tego typu jednostki napędowe, stosowane w modelach takich jak Honda CBR czy Yamaha R1, charakteryzują się dużą mocą przy wysokich obrotach, co uczyniło je faworytami na torach wyścigowych. Kompaktowa budowa pozwoliła na stworzenie motocykli, które osiągały znakomite prędkości, jednocześnie zachowując stabilność i precyzję prowadzenia.

Silnik Bokser: Niska Waga i Stabilność

W zupełnie innej filozofii projektowania motocyklowych silników znalazły się silniki bokser (Boxer Engine), znane również jako płaskie silniki. W tym układzie cylindry są ustawione poziomo po obu stronach wału korbowego, tworząc charakterystyczną konstrukcję, która obniża środek ciężkości motocykla i zapewnia wyjątkową stabilność.

Przykładem tego typu konstrukcji są dwucylindrowe boksery stosowane przez BMW w serii R, które od lat stanowią symbol trwałości i niezawodności na dalekich trasach. Dzięki swojej konstrukcji, bokser oferuje nie tylko niską masę, ale także wyjątkowo płynne oddawanie mocy, co czyni go idealnym do długodystansowych podróży. Wersje czterocylindrowe lub większe, choć rzadziej spotykane, również znalazły swoje miejsce w świecie motocykli turystycznych, takich jak Honda Gold Wing, oferując luksusowe warunki jazdy.

Widlaste Bestie: V4, V6, a nawet V8

Kiedy mówimy o silnikach widlastych, nie można pominąć V4, który stał się jednym z bardziej wyrafinowanych i wydajnych rozwiązań. Ten układ, gdzie cztery cylindry są ustawione w dwóch rzędach, jest często stosowany w sportowych motocyklach, takich jak Honda VFR czy Aprilia RSV4. Dzięki kompaktowej konstrukcji i zrównoważonej mocy, V4 oferuje połączenie osiągów rzędowych czwórek z bardziej zwartą budową i lepszym rozkładem masy.

W bardziej ekstremalnych konstrukcjach spotyka się także silniki V6, a nawet V8, takie jak w motocyklu Boss Hoss, który wykorzystuje potężny silnik V8 z Chevroleta. Choć są to jednostki stosowane głównie w niszowych, ekstremalnych konstrukcjach, pokazują one, jak daleko poszła inżynieria motocyklowa w poszukiwaniu maksymalnej mocy.

Silniki Jednocylindrowe: Prostota na Bezdrożach

Sr500

Nie każdy motocykl potrzebuje potężnej jednostki napędowej. W świecie motocrossu, enduro i mniejszych motocykli miejskich, jednocylindrowe silniki (Single-Cylinder) wciąż mają swoje miejsce. Dzięki prostocie budowy, niskiej masie i łatwości w serwisowaniu, te silniki dominują w motocyklach takich jak Yamaha XT czy KTM EXC. Oferują one idealną kombinację mocy i zwrotności na bezdrożach, gdzie liczy się lekkość i moment obrotowy.

Rzadkie i Eksperymentalne Konstrukcje

Nie można zapomnieć o mniej typowych rozwiązaniach, takich jak silnik Wankla, który zyskał rozgłos dzięki modelowi Suzuki RE5. Zamiast tłoków, w silniku Wankla stosuje się wirnik, co daje większą moc z mniejszej jednostki. Choć jego kariera w motocyklach była krótka, pozostaje ciekawostką techniczną.

Równie fascynującym, choć rzadko spotykanym, jest silnik gwiazdowy (Radial Engine), w którym cylindry rozmieszczone są promieniście wokół wału korbowego. Tego typu silnik znalazł się w motocyklu Megola z lat 20., ale nie przyjął się na dłużej.

Przyszłość: Turbosprężarki i Hybrydy

Współczesne motocykle coraz częściej sięgają po nowoczesne technologie, takie jak silniki turbosprężarkowe i hybrydowe. Kawasaki H2, z turbosprężarką, wyznacza nowe standardy w osiągach, pokazując, że granice możliwości silników spalinowych w motocyklach wciąż mogą być przesuwane.

Różnorodność silników stosowanych w motocyklach na przestrzeni lat pokazuje, jak wiele możliwości oferuje technologia. Każdy z typów silników ma swoje miejsce i zastosowanie, dostosowane do specyfiki motocykli i potrzeb użytkowników. W miarę rozwoju technologii, możemy spodziewać się kolejnych innowacji, które zmienią oblicze motocykli i ich silników, ale jedno jest pewne — serce motocykla zawsze będzie biło mocno, niezależnie od tego, jaki rodzaj silnika napędza maszynę.

Europejska Myśl Motoryzacyjna i Motocyklizm w XX Wieku: Pionierzy, Technologia i Konkurencja Globalna

Motocyklizm w Europie w XX wieku to fascynujący rozdział w historii motoryzacji, w którym kluczowe państwa, takie jak Wielka Brytania, Niemcy, Włochy oraz Czechosłowacja, odegrały istotną rolę w rozwoju tej dziedziny. Produkcja motocykli stała się nie tylko jednym z symboli nowoczesności, ale również technologicznego zaawansowania kontynentu. Europejskie marki motocyklowe miały głęboki wpływ na globalny krajobraz motoryzacyjny, rywalizując z japońskimi i amerykańskimi producentami zarówno pod względem osiągów, jak i innowacji. Tekst ten przybliża najważniejsze europejskie marki, stosowane silniki, rozwój technologii oraz porównuje je z amerykańską i japońską myślą techniczną wczoraj i dziś.

Kluczowe Państwa i Marki

Wielka Brytania, jako jeden z głównych pionierów, odegrała kluczową rolę w rozwoju motocykli w Europie. Marki takie jak Triumph, Norton i BSA wyznaczały standardy dla reszty kontynentu. Motocykle te słynęły z doskonałej jakości wykonania oraz niezawodnych silników o średniej mocy, co sprawiało, że były popularne zarówno w użytku codziennym, jak i w sportach motocyklowych. Triumph Bonneville, jedna z najbardziej ikonicznych maszyn, stała się synonimem brytyjskiej inżynierii, a jej dwucylindrowe silniki o pojemności od 500 do 650 cm³ przyczyniły się do globalnej renomy tej marki.

Niemcy, z markami takimi jak BMW i Zündapp, wprowadziły bardziej zaawansowaną technologię w postaci silników boxer oraz wysokiej jakości zawieszenia. BMW R32, wprowadzony na rynek w 1923 roku, to klasyczny przykład niemieckiej precyzji. Motocykl ten, wyposażony w dwucylindrowy silnik typu boxer o pojemności 500 cm³, wyróżniał się nie tylko jakością wykonania, ale również doskonałymi właściwościami jezdnymi, które były nieporównywalne z ówczesnymi konkurentami. BMW szybko stało się symbolem doskonałości technicznej, a jego maszyny, szczególnie modele z linii GS, są dzisiaj jednymi z najbardziej cenionych na świecie.

Messe

Włochy to kolejne mocarstwo motoryzacyjne, z markami takimi jak Moto Guzzi, Ducati i MV Agusta. Włoskie motocykle charakteryzowały się nie tylko wyjątkowym designem, ale także innowacyjnymi rozwiązaniami technicznymi. Moto Guzzi, założona w 1921 roku, zasłynęła z użycia poprzecznych silników V-twin oraz zaawansowanych układów zawieszenia. Z kolei Ducati, z modelem Ducati 750 SuperSport, zapoczątkowało erę wysokowydajnych motocykli sportowych, które po dziś dzień wyznaczają standardy w tej kategorii.

Czechosłowacja i jej marka Jawa od lat 30. XX wieku cieszyły się dużym uznaniem, szczególnie w Europie Wschodniej. Motocykle Jawa, znane z prostoty, niezawodności oraz łatwości napraw, były popularne wśród codziennych użytkowników i służb wojskowych. Dwusuwowe silniki, które dominowały w ich ofercie, były proste w konstrukcji, ale zapewniały odpowiednią moc, co czyniło te motocykle przystępnymi i wytrzymałymi w trudnych warunkach.

Silniki i Technologia

Europejska technologia motocyklowa w XX wieku ewoluowała równolegle z rozwojem przemysłu motoryzacyjnego. Motocykle napędzane były różnorodnymi typami silników, od prostych dwusuwów po bardziej zaawansowane czterosuwowe jednostki w układach V-twin, boxer czy rzędowych. W czasie, gdy amerykańskie motocykle, takie jak Harley-Davidson, koncentrowały się na dużych silnikach V-twin o dużej pojemności, europejskie marki preferowały mniejsze, bardziej zwrotne maszyny. Na przykład Triumph stosował dwucylindrowe silniki rzędowe, które zapewniały lepszą równowagę między mocą a oszczędnością paliwa.

Niemcy, z ich inżynieryjną precyzją, rozwijali konstrukcje takie jak silniki boxer, które charakteryzowały się niskim środkiem ciężkości, co poprawiało stabilność motocykla i komfort jazdy. BMW stało się pionierem w tej dziedzinie, co do dziś jest widoczne w ich nowoczesnych modelach turystycznych i sportowych.

Włosi natomiast skupili się na projektowaniu motocykli o sportowym charakterze, wprowadzając takie innowacje jak desmodromiczny układ rozrządu stosowany w motocyklach Ducati, który pozwalał na wyższe obroty silnika i lepszą wydajność. Rozwój technologii w Europie zawsze był zorientowany na połączenie wydajności z elegancją i innowacyjnością, co sprawiało, że motocykle te były nie tylko funkcjonalne, ale również estetyczne.

Porównanie z Japonią i USA

W drugiej połowie XX wieku japońska technologia motocyklowa, reprezentowana przez marki takie jak Honda, Yamaha, Suzuki i Kawasaki, szybko zdominowała rynek globalny. W latach 60. i 70. motocykle japońskie zaczęły przewyższać europejskie pod względem niezawodności, cen i masowej produkcji. Modele takie jak Honda CB750, z pierwszym na świecie czterocylindrowym silnikiem rzędowym, wprowadziły nowy standard, zmuszając europejskich producentów do zwiększenia konkurencyjności.

W porównaniu z japońską technologią, motocykle europejskie były bardziej zindywidualizowane i mniej masowo produkowane. Japońskie motocykle, dzięki dużej skali produkcji, były bardziej dostępne dla przeciętnego konsumenta, co przyczyniło się do ich globalnej dominacji. Jednak europejskie maszyny, szczególnie niemieckie i włoskie, były nadal uważane za bardziej zaawansowane technologicznie i lepiej dostosowane do sportów wyczynowych.

Amerykańska technologia, reprezentowana głównie przez Harley-Davidson, zawsze stawiała na moc i styl. W przeciwieństwie do europejskich maszyn, amerykańskie motocykle były znacznie cięższe, o większej pojemności silnika, co czyniło je popularnymi w długodystansowej jeździe, ale mniej zwinnymi i dynamicznymi niż europejskie odpowiedniki.

Dziś i Jutro

Obecnie europejscy producenci, tacy jak BMW, Ducati, KTM czy Triumph, z powodzeniem rywalizują z japońskimi gigantami, zarówno na rynku motocykli sportowych, jak i turystycznych. Postęp technologiczny, zwłaszcza w dziedzinie elektroniki i systemów bezpieczeństwa, takich jak ABS czy kontroli trakcji, pozwolił europejskim producentom na utrzymanie wysokiej pozycji w segmencie premium.

Choć Japonia wciąż dominuje pod względem masowej produkcji i dostępności cenowej, Europa w XXI wieku kontynuuje tradycję innowacyjności, oferując motocykle, które łączą zaawansowaną technologię z wyjątkowym designem i wyrafinowaną inżynierią. Europejskie motocykle nadal są synonimem klasy, wyrafinowania i pasji do motoryzacji, a ich pozycja na globalnym rynku pozostaje silna.


Europejski motocyklizm XX wieku to opowieść o pasji, innowacji i nieustannym dążeniu do doskonałości. Choć japońska i amerykańska technologia odegrały kluczową rolę w globalnym rozwoju motocykli, europejskie maszyny wyróżniały się indywidualizmem i technologicznym zaawansowaniem. Współczesna Europa nadal odgrywa wiodącą rolę w branży motocyklowej, zachowując swoje dziedzictwo i adaptując się do nowych wyzwań, jakie przynosi XXI wiek.

Paliwo ze Śmieci

Przyszłość Motoryzacji?

W dobie kryzysu klimatycznego i rosnących cen paliw, innowacje technologiczne stają się kluczem do rozwiązania wielu problemów. Jednym z takich rozwiązań jest technologia przekształcania plastiku w paliwo, którą rozwija polska firma Handerek Technologies Sp. z o.o., założona przez Adama Hańderka. Dzięki jego wynalazkowi, możliwe staje się przekształcanie odpadów plastikowych w wartościowe paliwo, które może zasilać pojazdy spalinowe, w tym motocykle. Co więcej, produkcja tego paliwa jest tańsza od tradycyjnej rafinacji ropy naftowej!

Jak to działa?

Proces, nad którym pracuje Adam Hańderek, polega na przetwarzaniu plastiku, np. zużytych torebek foliowych, butelek PET i innych odpadów, w paliwo płynne. Technologia ta pozwala na poddanie plastiku procesom termicznym, które rozbijają długie łańcuchy polimerowe, tworząc węglowodory — podstawowy składnik paliw kopalnych. Otrzymany produkt ma właściwości zbliżone do benzyny lub oleju napędowego, a jego jakość pozwala na zasilanie pojazdów spalinowych, w tym motocykli.

Korzyści ekologiczne i ekonomiczne

Jednym z głównych atutów tego paliwa jest jego ekologiczność. Plastik, który zazwyczaj trafiałby na wysypiska śmieci lub do oceanów, może zostać poddany recyklingowi, zamieniając się w coś użytecznego, a jednocześnie redukując ilość odpadów. Zamiast składować miliony ton plastiku, możemy je zamienić w energię napędową.

Kolejną zaletą jest koszt produkcji. Okazuje się, że przekształcanie plastiku w paliwo może być tańsze niż tradycyjna produkcja paliw z ropy naftowej. Adam Hańderek w rozmowie z Maciejem Kaweckim w programie This is IT wyjaśnił, że technologia ta może znacząco obniżyć koszty dla konsumentów, co jest kluczowe w kontekście stale rosnących cen na rynku paliw.

Możliwości dla motocyklistów

Dla właścicieli motocykli spalinowych, ta technologia może oznaczać nową erę taniego i bardziej zrównoważonego paliwa. Motocykle spalinowe, które są popularne na całym świecie, mogą być zasilane paliwem pochodzącym z odpadów, co nie tylko redukuje koszty eksploatacji, ale również pomaga zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko.

Dlaczego jeszcze nie wszędzie?

Pomimo tego, że technologia Adama Hańderka ma ogromny potencjał, nie jest jeszcze szeroko wykorzystywana na skalę przemysłową. Przyczyną mogą być bariery finansowe i logistyczne związane z wdrażaniem nowych procesów produkcyjnych, jak również konieczność dostosowania obecnej infrastruktury. Niemniej jednak, istnieją już plany budowy fabryk, które mogłyby produkować paliwo z odpadów na większą skalę.

Co dalej?

Paliwo ze śmieci to nie tylko innowacyjna technologia, ale i realna szansa na zrównoważony rozwój sektora motoryzacyjnego. Jeśli proces ten zostanie wdrożony na większą skalę, możemy być świadkami rewolucji w sposobie, w jaki korzystamy z zasobów. Motocykle spalinowe zasilane plastikiem? To już nie science fiction, ale nadchodząca rzeczywistość.

Technologie takie jak ta pokazują, że przyszłość motoryzacji i energii może być bardziej ekologiczna, tańsza i dostępna dla wszystkich.

Do Słońca — do końca

Jacek — Fatman

Niektórzy budzą się rano i wiedzą, że to będzie zwykły dzień. Inni — że będzie wyjątkowy. A są też tacy, którym tego dnia wszystko się wyostrza: zapach, smak powietrza, dźwięk własnych kroków. Bo czują pod skórą, że zaczyna się podróż, po której nie da się wrócić tą samą drogą.

Ja tego ranka nie wracałem — ja dopiero jechałem po to, czym wrócę.

Do Bydgoszczy dotarłem pociągiem. Z plecakiem, namiotem, powerbankiem i sercem przyspieszonym bardziej niż rozkład jazdy Intercity. Na dworcu czekał człowiek. Podaliśmy sobie ręce, wymieniliśmy dwa zdania i ruszyliśmy. Po kilku minutach byłem już w garażu, a w nim on — Fatman. Harley-Davidson Fat Boy. Jasny chrom, ciężar, duma, mit.

„Pachniał jak hucpa wolności.“

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 53.04
drukowana A5
Kolorowa
za 71.7