Wielka kałuża
Deszczowy poranek
Był ciepły, wiosenny poranek. Fibi obudził się w swoim przytulnym łóżeczku, przeciągnął łapki i spojrzał przez okno.
— Ooo! — zawołał z zachwytem.
Świat wyglądał zupełnie inaczej niż wczoraj! Deszcz, który padał przez całą noc, pozostawił wszędzie małe jeziorka i kałuże. Krople wody zwisały z liści, błyszcząc jak diamenty w porannym słońcu.
Fibi szybko wybiegł z pokoju i pobiegł do kuchni. Mama i Tata siedzieli przy stole, popijając herbatę. Mila, jego starsza siostra, właśnie kończyła swoją porcję malinowego dżemu na chrupiącym toście.
Pomysł na zabawę
— Mamo, Tato! Mogę iść pobawić się na dworze? Wszędzie są kałuże! — zapytał z ekscytacją.
Mama spojrzała na niego uważnie.
— Tylko jeśli założysz kalosze, Fibi. Po deszczu wszędzie jest mokro i ślisko.
Fibi uśmiechnął się szeroko.
— Dobrze!
Wyprawa na podwórko
Pobiegł do przedpokoju i zaczął szukać swoich żółtych kaloszy.
Były to jego ulubione kalosze! Wciągnął je na łapki, założył płaszczyk przeciwdeszczowy i wyskoczył na podwórko. Mila już tam była. Miała na sobie różowe kalosze i czerwony płaszczyk, a wokół niej rozciągała się cała rzeka małych kałuż.
— Chodź, Fibi! Pobawimy się w skakanie po kałużach! — zawołała.
Fibi podbiegł do niej i spojrzał na kałuże. Były wszędzie! Niektóre małe, inne duże, ale jedna… jedna była ogromna!
— Wow! Patrz, Mila! Ta kałuża wygląda jak jezioro!
Skoki do wody
Mila podeszła bliżej i przyjrzała się jej.
— To prawda. Jest naprawdę duża. Ale wiesz, Fibi… czasem kałuże mogą być głębsze, niż się wydają.
Fibi machnął łapką.
— Eee, to tylko kałuża!
Podskoczył i chlupnął w wodę. Plask! Woda rozprysnęła się we wszystkie strony, a Fibi zachichotał.
— Teraz twoja kolej, Mila!
Mila też wskoczyła w kałużę, rozchlapując wodę wokół siebie. Śmiali się i skakali, rywalizując, kto zrobi większą falę.
UPS! Tajemnicza kałuża
W końcu Fibi spojrzał na największą kałużę.
— Teraz tam! — wskazał na wielkie kałużowe jezioro.
Mila się zawahała.
— Może sprawdźmy najpierw, czy jest płytka?
— Jestem pewien, że jest! — zawołał Fibi i zanim Mila zdążyła go zatrzymać, zrobił wielki skok. PLASK!
Ale coś było nie tak. Kałuża była dużo głębsza, niż myślał! Jego łapki od razu zanurzyły się w błotnistej wodzie, a Fibi stracił równowagę i…
— Uaaa! — krzyknął, przewracając się na mokrą ziemię.