E-book
12.77
drukowana A5
19.7
drukowana A5
Kolorowa
41.98
Przygody Binki i Bąbelka

Bezpłatny fragment - Przygody Binki i Bąbelka


Objętość:
85 str.
ISBN:
978-83-8384-504-3
E-book
za 12.77
drukowana A5
za 19.7
drukowana A5
Kolorowa
za 41.98

Bąbelek, Binka, Martynka, czyli tytułem wstępu

Jakiś tam Bąbelek gdzieś tam na świecie pewnie sobie żyje. Nawet na pewno. Bąbelek to 100 proc. kota w kocie. Kwintesencja kotowatości, a kot, jaki jest, wie doskonale każdy kociarz. Jest Binka. Jest i niech pozostanie owiana nutką tajemnicy. Taka mała (a może duża?) bajkowa księżniczka. Nawet KotoKsiężniczka.


Jest też Martynka. Kolejna bardzo ważna dziewczynka, pierwsza czytelniczka „Przygód Bąbelka”, która Bąbelka i Binkę poznała, zanim jeszcze oboje pojawili się na świecie.


Tak, to możliwe. Martynka na bieżąco i regularnie słuchała czytanej przez ciocię bajki, zanim jeszcze ta stała się bajką. Prawda, nie bajka, jest taka, że nieco szalony, za to bardzo kochany Bąbelek od razu zauroczył dziewczynkę. Do tego stopnia, że Martynka po każdym rozdziale natychmiast chwytała za kartkę i kredki, by narysować to, co przed chwilą usłyszała i to, jak widzi swoimi oczami i w swojej wyobraźni Bąbelka i jego przygody.


Dzięki temu powstały unikalne, oryginalne, jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne i w ogóle „Naj” ilustracje do „Przygód Bąbelka” (do tego stopnia niepowtarzalne, że tak, przyznajemy się, jeden z rysunków… zaginął i dziś żyje gdzieś pewnie w jakiejś bajkowej krainie rysunków).


Może kiedyś się odnajdzie i stanie się dla nas inspiracją, by opowiedzieć ciąg dalszy „Przygód Bąbelka”? Mamy taką nadzieję.


Mamy nadzieję (my, czyli Bąbelek, Binka, Martynka i ja, który tę bajkę spisał,), że i Wy pokochacie Bąbelka i jego przygody. Tak, Bąbelek bywa czasami nieznośną gadułą, niesfornym psotnikiem, nie do wytrzymania, ale też jest na pewno stworzonkiem, którego nie sposób nie przytulić do serca. Mamy też nadzieję, że za sprawą Bąbelka pokochacie wszystkie, nie tylko futrzate i miziate zwierzątka. Może jakiś już leży na Waszych kolanach? Może jakiś niebawem wkroczy do Waszego życia?


Na pewno będzie to nieprawdopodobnie bajkowa przygoda Waszego życia.

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Jasnowłosa dziewczynka spotyka czarnego nieznajomego

Za górami, za lasami, za siedmioma morzami, w małym miasteczku z kilkoma zaledwie domkami, żyła sobie pewna mała dziewczynka.


Miała długie blond włosy, długie nogi i zielone oczy. Śliczne usteczka, prawie zawsze uśmiechnięte, odkrywały drobne i białe jak śnieg ząbki. Była dość wysoka jak na swój wiek, a miała dopiero 9 lat.


Dziewczynka najbardziej lubiła spędzać dni na zabawie lalkami, pluszowymi misiami i wielobarwnymi jednorożcami. Dla swoich lalek zbudowała w ogrodzie piękny pałac, z mnóstwem pokoi, balkonami i tarasami, na których ustawiła stoliki z ogrodowymi parasolami. W tym pałacu, co sobota, urządzała dla lalek i jednorożców przyjęcie, na którym podawała zaproszonym gościom herbatę i maślane ciasteczka polane czekoladą i posypane kolorowymi wiórkami. Dziewczynka uwielbiała te ciasteczka i mogła ich zjeść niejeden talerzyk. Zawsze się potem tłumaczyła, że to nie ona, że ona tyle nie je, że to jednorożce zjadły wszystkie maślane ciasteczka i jeszcze wylizały okruszki.


Pluszowe misie nie przychodziły do pałacu, bo były za duże i nie mieściły się w drzwiach. Były poza tym leniwe i nie chciało im się za wiele ruszać. Misie wolały w tym czasie leżeć na trawie w cieniu drzewa i spać, śniąc o wieeeelkich dzbanach pysznego, słodkiego i klejącego się do brody złocistego miodu, który był ich ulubionym przysmakiem. Dziewczynka też uwielbiała ten miód, który nieraz dodawała do herbaty, albo polewała nim maślane ciasteczka z czekoladową polewą. Cóż, tak naprawdę, to dziewczynka była małym łakomczuszkiem, ale sama nigdy by tego nie przyznała.


Poza łakociami dziewczynka uwielbiała się stroić. I to jak! W swoim małym domu zmieściła tyle szaf, szafek, garderób i komód, ile tylko dało się zmieścić w tak małym mieszkaniu, w jakim mieszkała, a w tych szafach zmieściła tyle sukienek, bluzek, spódniczek, rajstop, skarpetek, butów, balerinek, sandałków i klapek, ile tylko dało się zmieścić w każdej z szaf. Uf, uwierzcie, miała tego naprawdę ogromne mnóstwo!


Dziewczynka uwielbiała też spacery, bliskie i dalekie wycieczki. Do lasu, który otaczał miasteczko, w którym rosły wielkie drzewa iglaste i liściaste, poziomki, jagody i grzyby. Codziennie, przynajmniej przez kilka minut dziewczynka spacerowała krętymi drogami lasu, czasami przystając, by podziwiać jakiś wyjątkowo piękny kwiat lub widok z oddali.


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.77
drukowana A5
za 19.7
drukowana A5
Kolorowa
za 41.98