Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, reprodukowanie i nieautoryzowane rozpowszechnianie fragmentów lub całości tej książki w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Książka chroniona prawami autorskimi i prawami własności intelektualnej.
Stwierdzenia zawarte w tym przewodniku reprezentują profesjonalne opinie autorki, która poświęciła tej pracy ponad 50 lat swojego życia.
Książka jest zapisem wieloletnich badań naukowych i praktycznych autorki, mających na celu zrozumienie funkcjonowania organizmu człowieka, aby wykorzystać informacje do celów edukacyjnych dla tworzenia „modelu edukacji dla przyszłości”, aby „po pierwsze nie szkodzić” sobie i światu.
Wydanie pierwsze: 2016, Instytut Psychosyntezy®, Warszawa.
O książce od autorki
Ta książka jest wyjątkowa. Ta książka jest dla wybranych, dla liderów „jutra”, będących w procesie edukacji siebie do zrównoważonego rozwoju i dobrostanu (które są moją specjalnością). Jest dla tych, którzy czują, że mają coś z siebie do przekazania światu, swoje dary i misję.
Kolejny raz, po trzech wcześniejszych publikacjach na ten temat, wyjaśniam, że jedyną drogą dla zbudowania zdrowo prosperującej firmy w przyszłości jest rozpoczęcie od integrowania siebie, od zarządzania sobą, docierania do głębi swojej istoty, tego kim jesteś. Nie ma tu drogi na skróty. Trzeba ją pokonać na piechotę, krok po kroku. Jest to połączenie swoich dwóch wymiarów: fizycznego i duchowego, dla zrozumienia sensu swojego przeznaczenia. Psychosynteza — której podejścia używam, jest psychologią z duszą, zwaną inaczej, psychologią samorealizacji lub psychologią samoświadomości. Pojawiła się w Polsce w postaci praktycznych warsztatów w początku lat 90. XX w. Prowadził je Prof. John W. Cullen w Centrum Kreowania Liderów, ekskluzywnym wtedy ośrodku szkolenia menedżerów, jako psychosyntezę menedżerską i organizacyjną. Ponad 20 lat był to program MBA CLUniversity w Stanach Zjednoczonych, wizjonerskie na owe czasy podejście Johna, mało zrozumiane w zarządzaniu.
Przez lata zgłębiania psychosyntezy poprzez siebie, testowałam ją w różnych środowiskach, zarówno w grupach, jak i indywidualnie, a ostatnio opisują ją w aspektach edukacji lidera „jutra”.
Jak widać po nowych trendach, w postaci artykułowania strategii błękitnych oceanów (W.Chan Kim i in.) czy ostatnio turkusowych organizacji (przez F. Laloux), ta perspektywa będzie się intensywnie rozwijała w najbliższej przyszłości. Laloux oparł się w niej na integralnym podejściu K. Wilbera. Wilber jest mi bliski ze względu na to, że w swojej twórczości od lat używam wielu odniesień literaturowych, które można znaleźć w bibliografiach jego książek (w tym nie wydanych w Polsce). On także przywołuje wielokrotnie Roberto Assagiolego — twórcę psychosyntezy.
Tak więc, zarówno w moim podejściu (psychosyntezy), jak i K. Wilbera jest wspólny trzon — zintegrowana jednostka, a dzięki niej zaczyna się proces wzrastania dla zrozumienia duchowego wymiaru Życia i siebie jako części większej całości
Książka pokazuje jak poziomy wzrastania samoświadomości, prowadzą do cywilizacyjnej zmiany. Kończy się optymistyczną wizją, jak, rozpoczynając od budowania odśrodkowego porządku w sobie, możemy stworzyć organizację, gdzie ludzie będą realizowali swoje misje, jako części większej misji „lidera jutra”, a tym zapoczątkują duchową przedsiębiorczość i duchową przyszłość cywilizacji.
I jeszcze na zakończenie: w dniu 24.10.2016 roku odbyła się w Warszawie konferencja „Firma z duszą”, której organizatorem był Human Integral Institute w osobie Pani Żanety Poirieux, jego Twórczyni. To wyjątkowy znak „nowych czasów”, że duchowość musi znaleźć znaczące miejsce w każdej dziedzinie działalności człowieka, prowadząc do odsłaniania ogromnych potencjałów, ale przede wszystkim ludzkich aspektów i transpersonalnych wartości. Jestem pełna podziwu, że dzieje się to już właśnie w Polsce pod patronatem Instytutu. Napawa to optymizmem, że poprzez różnego rodzaju formy edukacji poszerzającej, ale i podwyższającej samoświadomość, jesteśmy w stanie zmienić oblicze Ziemi i odwrócić katastrofalną sytuację, w której znaleźliśmy się jako ludzkość. Tym samym książka wpisuje się w tenże duchowy nurt, wzmacniając i poszerzając przekaz, pokazując, jak pracując z duchową sferą dochodzimy do „pola jedności”, kiedy realizując siebie, spełniamy palące potrzeby ludzkości.
Ewa Danuta Białek
Recenzje
Najnowsza publikacja dr Ewy D. Białek pt. Przedsiębiorczość z duszą jest kontynuacją misji autorki, przedstawiającej filozofię życia, którą jest dochodzenie do harmonii i dobrostanu w sobie i świecie, który nas otacza.
Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Porusza najczulsze struny duszy, zmusza do refleksji, pochylenia się nad sobą, zatrzymania się na chwilę i spojrzenia z innej perspektywy na swoje życie. Motywuje do nieustannej pracy nad sobą, pokonywania ograniczających nas lęków, przekonań, obaw przed zmianami.
Autorka przypomina o tak ważnej — a zapomnianej — cnocie, którą jest wdzięczność za życie, za istnienie, za każdy dzień. Zaczynając dzień od wdzięczności, trzeba uświadomić sobie głębię tego doświadczenia, istotę siebie, dzięki czemu będziemy się stawać bardziej świadomi, że uczestniczymy w życiu, które jest doświadczaniem zdarzeń, poznawaniem ludzi, uczeniem się go. Dzięki temu świat będzie się stawał lepszym miejscem do życia.
Każde doświadczenie, a szczególnie trudne zdarzenia czy relacje, kształtują nas, a bez nich nie stalibyśmy się tymi ludźmi, którymi teraz jesteśmy. Bądźmy więc wdzięczni za udział w tych przeżyciach i budujmy swoje życie na fundamencie wdzięczności i bezwarunkowej miłości.
Autorka przekazuje nam swoją mądrość w słowach: „Nic w przyrodzie nie ginie. Najwyżej odracza czas zaistnienia czegoś w Twoim istnieniu”. Z pełną odpowiedzialnością, z otwartym sercem polecam Państwu tę unikalną publikację.
Bogumiła Walicka
&&&
Psychosynteza w oparciu o teatr wewnętrzny, czyli gracze, którymi rozgrywamy, albo nieświadomie gracze rozgrywają nami. To role społeczne, które pełnimy mniej lub bardziej świadomie; to scena, na której toczymy nasze życie. I jeśli chcemy się zaangażować w ten spektakl psychosyntezy, niezbędnie będziemy potrzebować sporych umiejętności wglądu w siebie czyli paradoksalnie umiejętności autoanalitycznych. Autorka E.D. Białek, przybliża w książce jedną z technik psychosyntezy, opracowaną przez Amerykankę Vivian King.
W Polsce Teatr nasz wewnętrzny. Wstęp do kursu psychosyntezy, wydany przez CODN w 1999 roku, jest rzeczywiście wstępem, którego myśl Ewa D. Białek kontynuuje jako podłoże teoretyczne jednego z nowszych nurtów terapii — transpersonalnej. Autorka odsłania fakt istnienia pomostu między światem wewnętrznym a zewnętrznym głównego reżysera, jakim jest każdy z nas. Zwraca uwagę na możliwości, jakie każdy posiada, odkryte bądź jeszcze nie, dzięki którym jesteśmy w stanie stworzyć pożądaną jakość życia w różnych jego dziedzinach. Buduje pytania, na które, jeśli zechcesz sobie na nie odpowiedzieć Drogi Czytelniku lub przynajmniej się zatrzymasz, będą stanowiły przyczynek do szukania czegoś więcej, być może w sferze umiejętności praktycznych, warsztatowych. Na przykład: Co chcę osiągnąć moim spektaklem? Jakie jest przesłanie mojego życia?
W optymistycznej wersji Autorka zakłada, że liderzy jutra, wykreują takie działania, które będą służyły przedsiębiorczości innych ludzi. Wierzy, że takie wyzwania zostaną podjęte i na poziomie rzeczywistym i duchowym, co sprzyjać będzie rozwojowi człowieka w kontekście syntezy ze światem.
Mira Umiastowska
„Człowiek nie jest izolowany w świecie,
ale włączony w sieć połączeń,
nie tylko indywidualnych i społecznych z innymi ludźmi, ale w całe płynące i stające się życie.
Stąd każdy cel, każde indywidualne zadanie
powinno być w harmonii z uniwersalnym celem życia”.
Dr Roberto Assagioli (twórca psychosyntezy)
Przedmowa
Żyjemy w czasach zmian i do tego trudno przewidywalnych, szczególnie dla osób, które nie mają świadomości lub zwyczaju i potrzeby kierowania się intuicją. Są to czasy, które wymagają głębszego kontaktu ze sobą i tym, co z nas woła o uwagę. Jesteśmy bowiem na co dzień konfrontowani z różnymi wyzwaniami. Część z nich dotyczy spraw globalnych, jak np. zmian klimatycznych i problemów wynikających z niepokojów społecznych oraz zagrożeń agresją na skalę ponadnarodową. Wiąże się to także z ogarniającymi wiele krajów kryzysami społecznymi, ekonomicznymi, politycznymi, systemów opieki zdrowotnej, systemów edukacji, klęsk ekologicznych, a przede wszystkim zatracania wartości etycznych, grożących całym społeczeństwom.
Z wyżej wymienionych powodów, żyjemy jako ludzkość na poziomie przeżycia, „być albo nie być”, a to wymaga od pojedynczej jednostki dokonania indywidualnych wyborów tego, czy dokłada się do zagłady świata czy budowania przyszłości dla niego. To jest sfera indywidualnej odpowiedzialności za jakość życia dla przyszłości siebie, własnej rodziny, społeczności i ludzkości. To jest także sfera zarządzania sobą i ekspresji tego do otoczenia jak i tworzenia partnerstwa dla współpracy, wspierania środowiska, a przede wszystkim pokoju na świecie.
Ta książka jest novum na rynku księgarskim, ze względu na nieobecność tejże tematyki w takiej sferze jak przedsiębiorczość. Wyłamuje także standardy istniejące w dotychczasowym kształceniu kadry menedżerów, podobnie jak prowadzonych szkoleń, gdzie zwraca się najistotniejszą uwagę na generowanie zysku i sprzedaży. Jak obserwujemy na co dzień marketing towarów odbywa się często kosztem środowiska, ale też człowieka, oddziałując na psychiczną sferę jego wyborów, w tym także etycznych.
Żyjąc w czasach wymienionych wyżej wyzwań, potrzebujemy nowej świadomości i innowacyjnego kształcenia. Jeśli tego nie zrobimy już teraz, powracając do własnej natury, tego, kim jesteśmy, nie przeżyjemy zarówno my, jak i kolejne pokolenia. Zagrażamy bowiem sami sobie, eksploatując siebie ponad miarę, nie radząc sobie z własną harmonią, a tym samym zrównoważonym rozwojem i dobrostanem wewnętrznym, jak i pracą ponad przeciętne możliwości, zaburzając tę harmonię. Ma to konkretne skutki w zdrowiu, rodzinach, wychowaniu dzieci, społeczeństwie i świecie. Zatracamy także wrażliwość na szkodliwe oddziaływania nie tylko powietrza, wody, żywności, ale i technologii i wszechobecnej chemii, niszczących ponadto to, co nas odżywia, a więc środowisko.
Mamy jednak szanse, jako ludzkość, złożona z pojedynczych jednostek, aby dokonać odwrotu z tej drogi zagłady innych i samo-unicestwiania, poprzez włączenie wszystkich wymiarów siebie, w tym duchowej sfery. Właśnie ona pomoże nam odkryć głębię istnienia człowieka i sens życia, a to pozwoli nam przywracać kontakt z naturą w nas samych, innych ludziach i otoczeniu.
Temu właśnie dedykowana jest ta kolejna książka, podobnie jak i cztery poprzednie, o następujących tytułach:
— Liderzy jutra. Nowa przedsiębiorczość w trakcie cywilizacyjnej zmiany;
— Wellness. Zdrowie od-Nowa;
— Wzrastaj aż pod niebo. Samorozwój lidera jutra. Praktyczny poradnik zarządzania sobą;
— Coaching transpersonalny psychosyntezy.
Prezentują one pewną wizję, która mnie prowadzi i którą artykułuję sukcesywnie w każdej z nich. Jest ona częścią mojego życiowego doświadczenia i kolejną dziedziną działalności człowieka, niezwykle ważną dla przyszłości świata — samo-spełniania się w życiu innych ludzi i wnoszenia wartości i sensu do życia każdego człowieka. Z tego też powodu tę książkę dedykuję właśnie Tobie, abyś odczytał z niej przesłanie dla Twojego życia.
Życzę Ci Czytelniku, abyś czytał ją dokładnie, przekładając ją na swój własny język znaczenia swojej historii oraz wysnuwał z niej refleksje dotyczące tego, skąd przychodzisz, kim jesteś i dokąd zmierzasz? A wtedy skorzystasz z niej szczególnie, podobnie jak stworzysz pracę życia i to, co masz przynieść do świata z siebie.
„Życie jest zwieńczeniem przeszłości,
świadomością teraźniejszości,
wskazaniem na przyszłość
poza wiedzą, jakością, która daje materii dotyk boskości”.
Charles Lindbergh
1. Wszystko zaczyna się od ciebie i twojej historii!
Ten rozdział rozpocznę od najbardziej podstawowego trzonu życia, twojej historii. Wszystko w przyrodzie ma bowiem swoją przeszłość, a więc także ty. Wygląd i jakość drzewa świadczy o tym, co je stworzyło. To otoczenie wpływa na to, czym jest i jakie się staje. Warto więc zadać sobie pytanie: Czy twoje życie coś zaznaczyło w tobie, czy każde wydarzenie, doświadczenie i osoba, która zaistniała w twoim życiu miało wpływ na ciebie, zostawiając w tobie głęboki ślad?
To zasadnicze pytanie otwiera przestrzeń eksplorowania swojej historii, która stworzyła ciebie w przeszłości, jakość ciebie, to, jakim jesteś teraz, a to wpływa na przyszłość, którą chcesz kreować. Nie zawsze masz jednak świadomość tego procesu, skąd co powstało i jaki to miało na ciebie wpływ. Aby to zbadać, musisz uruchomić w sobie uważność na te ślady w sobie, aby je zrozumieć, po co one były, czego miały cię nauczyć. To, co jest jednak najważniejszym wyzwaniem dla ciebie, w obecnych czasach, to dotarcie do istoty swojej historii i zrozumienie jej przesłania.
Większość ludzi nigdy nie „zagląda” do siebie, a szczególnie nie chce dotykać swoich najbardziej bolesnych doświadczeń, które były ich udziałem. Uważają, że to, co przeszło, to minęło i nigdy nie wróci. Tymczasem właśnie to wszystko wraca nieustannie w różnych sytuacjach życiowych, podobnie jak pojawia się jako nierozwiązany konflikt w problemach zdrowotnych i to zarówno siebie, jak i kolejnych pokoleń. Cała historia jest bowiem w nas, jak też wszystko, co wydarzyło się w naszej linii rodowej, którą nosimy po przodkach, ma swój wyraz w tym, czego i jak doświadczamy. O tym mówi obecnie zarówno epigenetyka, podobnie jak i totalna biologia.
Nic bowiem w przyrodzie nie ginie, jedynie ulega transformacji czy transmisji, przemieniając energię, którą niesie w inną jej formę. Jeśli nie uzdrowimy np. jakiegoś problemu, spowoduje on konkretne skutki w ciele na zasadzie destrukcyjnej energii lub ciało „zapamięta” w swych komórkach sytuację, zatrzymując energię tego zdarzenia (energetyczny ślad lub matryca) i przeniesie nią w genach na kolejne pokolenie.
Tak więc twoja historia pomaga ci lub eliminuje możliwość zrealizowania siebie, nawet, jeśli twoje predyspozycje czy talenty mogłyby to wyrazić. Twoje rodzinne czy rodowe programy (zakorzenione przekonania) hamują ich ekspresję. Dotyczy to np. takich przekonań jak: bez pracy nie ma kołaczy, pieniądze szczęścia nie przynoszą, trzeba się narobić, aby zarobić czy pieniądze są brudne. Każde z tych powiedzeń jest formą kodu, który możesz nosić w swym ciele, jako energetyczny przekaz (myśl oraz odpowiadającą jej emocja), samospełniającą się przepowiednią, która realizuje się w życiu, zgodnie z „założonym” ci programem na życie. Jeśli go nie zmienisz, niczym wgranego programu w komputerze, on będzie włączał się nieświadomie niczym powtarzająca się melodia, której nie wyłączono.
Warto też poznać prawa psychodynamiki, które wyjaśniałam w kilku poprzednich książkach, gdyż każde z nich tłumaczy funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Jednym z nich jest chociażby mechanizm powtarzania, który uruchamia wszystkie odpowiedzialne funkcje zapamiętywania, aż stają się nieświadome i realizują się niczym automat w życiu konkretnego człowieka. Właśnie te zapamiętane programy są przenoszone w pamięci komórkowej do narządów i układów odpowiedzialnych za efektywne działania. Dotyczy to też tego, co jest przenoszone do kolejnych generacji, gdyż jak wiadomo, komórki rozrodcze działają na zasadzie hologramu, odwzorcowując pamięć całości.
Życie każdego człowieka jest znaczące. Ono bowiem niesie konkretne przesłanie, które potrzebuje być ogłoszone światu, czy chociażby własnemu społeczeństwu. Bez przekazu tego komunikatu, zarówno życie pojedynczego człowieka nie będzie miało sensu, podobnie jak społeczeństwo będzie pozbawione istotnej informacji dotyczącej tego, czemu służy życie każdej indywidualnej osoby.
Warto więc dedykować czas i uwagę oraz zgłębiać sens swego przesłania. Zrobię to w kolejnych rozdziałach.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Twoja refleksja nad doświadczeniami życia jest w stanie odkryć głębię swego przesłania.
• Im będziesz „kopać” głębiej, tym więcej zrozumiesz, o czym jest Twoje życie.
„Nie jest tak, że człowiek po prostu istnieje.
Człowiek wciąż bowiem decyduje,
czym w kolejnej chwili będzie jego istnienie
i kim on sam się stanie”.
Viktor Frankl
2. Jak znaleźć przesłanie swojego życia?
W nowej przedsiębiorczości i czasach, w których żyjemy wyjątkowym wyzwaniem jest pozbieranie swojej historii z pojedynczych zdarzeń, zrozumienie ich sensu oraz stanie się „storyteller” — opowiadaczem własnej historii dla inspirowania innych do robienia tego samego z własnego życia. Ta historia stanie się znaczącą częścią własnej życiowej drogi, istotą tego, co będziemy robić dalej, aby wykorzystać zaczerpnięte z niej lekcje życia, w tym, co robimy już teraz i będziemy robić w przyszłości. To tak, jakby iść już zaplanowaną kiedyś drogą i tylko odsłaniać jej kolejne fragmenty. Stanie się to istotnym, głównym trzonem realizacji nas jako unikalnych jednostek, wnoszących swój wkład w życie innych i świata.
Jest to wyjątkowo trudny problem do zrozumienia przez większość ludzi, w tym przez przedsiębiorców. Życie każdego człowieka jest bowiem niczym wzrastanie drzewa w przyrodzie. Dotyczy ono wyrastania na korzeniach w pień drzewa i gałęzie oraz listowie, kwitnąc i wydając owoce. Jeśli nie weźmiemy odpowiedzialności za swoje korzenie, ich oczyszczenie oraz stworzenie zdrowego pnia, a w konsekwencji zdrowych konarów, liści, czy owoców, nasze życie będzie wyglądało niczym skarlałe drzewo, które nie jest w stanie wydać zdrowych owoców. Musimy zadbać o uzdrowienie naszych korzeni, aby było ono świadomym podążaniem za tym, co w nas zawarte, zamiast być nieświadomym i bezdusznym podążaniem za czymś co jest iluzją, która nie ma zupełnie związku z nami, naszą historią, a więc korzeniami, z tym, skąd przychodzimy.
Warto tutaj także wspomnieć. o nasieniu, z którego wyrasta drzewo, jak też każde nasionko w przyrodzie. Również my, jako ludzie mamy cały potencjał w nim zawarty tego, co ono niesie, a wiec tego, co określa się w medycynie — materiał genetyczny. Właśnie on zawiera przekaz pokoleniowy tego, co potencjalnie możliwe, aby zaistniało w życiu, a do czego potrzeba sprzyjających okoliczności. Dotyczy to zarówno tego, co nas zbuduje, jak i będzie podkopywać nasze korzenie.
Jeśli tego nie odkopiemy i nie zmienimy przekazu na służący naszemu dobrostanowi w całości życia, możemy nie zrealizować swojego sensu czy misji, pozostając na poziomie przetrwania, egzystencji czy wręcz wegetacji, zamiast spełniać się każdego dnia, pozwalając sobie na zakwitniecie oraz wydanie owoców.
Proces znajdowania przesłania swojego życia możemy rozpocząć w każdej jego chwili i wieku. Im wcześniej zaczniemy ten proces, tym dla nas lepiej. Dotyczy to szczególnie okresu przełomu życia, a więc wieku po 50-tym roku. Wtedy to dochodzą do głosu duchowe aspekty życia. Niestety większość ludzi ich nie rozpoznaje lub ukierunkowuje jako religijne odniesienia, nie mające jednak żadnego związku z ich duchową naturą czy sensem ich życia.
Jeśli zauważymy jednak tę sferę życia w sobie, która potrzebuje właściwego wyrazu, możemy ją wesprzeć przez stosowną edukację, jak też zewnętrzne okazjonalne wsparcie.
Bywa więc, że potrzebujemy przewodnika na tej drodze życia, często także uzdrawiania korzeni. Nie jest to klasycznie rozumiana terapia, gdy pojawia się konkretny zdrowotny problem, mający psychosomatyczne korzenie uwidocznione już w objawach fizycznych ciała. Zwykle osoba nie zdaje sobie sprawy, że ciało jest ostatnim etapem zaistnienia konfliktu wewnętrznego, który domaga się rozwiązania. Ma on bowiem swoje korzenie głębiej i objawia się zarówno w relacjach w pracy czy domu, zatrzymaniu, napięciach w ciele. Klasyczna medycyna kojarzy to najczęściej z problemami niewiadomego pochodzenia i odsyła do psychiatry lub wspomaga lekami rozluźniającymi napięcia mięśniowe. Tymczasem one są jak najbardziej wiadomego pochodzenia i dotyczą właśnie gromadzenia nierozwiązanych problemów emocjonalnych, a one tworzą napięcia w ciele. Tak więc każdy symptom „mówi” o zablokowaniu przepływu energii w ciele, a to ma konkretne efekty w życiu danej osoby.
Potrzeba na to spojrzeć szerzej, aby zrozumieć nie tylko procesy obiegu energii w organizmie, a tym bardziej w łączności z otaczającym nas światem i ludźmi. Jesteśmy bowiem zarówno odbiorcami energii otoczenia, jak i nadajnikami jej do otoczenia, które pokazuje nam lustro w tym, w czym funkcjonujemy i to zarówno w pracy, jak i w domu.
Tym samym każda osoba z zewnątrz, czy jest to konsultant, doradca rozwoju osobowego czy życiowy jest odpowiednia, aby skorzystać z jej wsparcia. Takimi osobami w obecnej chwili w Polsce są osoby określające siebie jako coach, wybierając sobie wąskie specjalności np. sukcesu, marki osobistej, pozytywnego myślenia itp.
W opisywanym przypadku poszukiwania swojego przesłania na życie najbardziej odpowiednim w tej nomenklaturze jest coach życiowy, mający nie tyle certyfikat, co życiową mądrość, wynikającą ze zrozumienia własnej życiowej drogi. Ważnym kontaktem byłby także coach dobrostanu (well-being) czy ogólnie rozwoju osobowego i transpersonalnego, łączący obydwa te poziomy. W przeciwnym wypadku osoba zgłaszająca się nie otrzyma tego, co dla niej najbardziej istotne, więc zintegrowania obydwu poziomów w sobie. Efektem będzie oderwanie od rzeczywistości, w której funkcjonuje, albo jej status quo będzie kończyło się na osobowości, bez włączenia duchowego wymiaru siebie.
Takimi doradcami, konsultantami czy coachami są psychosyntetycy profesjonalni, gdyż obydwa poziomy: personalny i transpersonalny są integralną częścią procesu rozwoju i wzrastania osoby do zrównoważonej osobowości, a potem wzrastającej ponad nią — do poziomu trans-personalnego, a więc pozaosobowego.
Jeśli osoba połączy te poziomy w sobie, nie tyle osiągnie materialny sukces (który być może jest już jej udziałem), co spełni się w życiu, wychodząc naprzeciw nie tylko zaspokajaniu swoich fizycznych potrzeb, ile realizowania siebie w służbie innym. O tym właśnie procesie jest „przedsiębiorczość z duszą” i to jest droga nie dla wszystkich, a bardziej dla wybranych, którzy odczytują w sobie „coś więcej”: potrzebę bycia „liderem jutra”. On stanie się nim, realizując „wołanie swojej duszy”, wychodząc jemu naprzeciw. Ma on połączyć „duszę siebie” z „duszą swojego biznesu”, stworzyć spełniającą się relację, wyrażającą siebie w tym, co robi dla świata.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Twoje „korzenie” są fundamentem do znalezienia zarówno potencjałów, jak i blokad w rozwoju i rozumieniu życia.
• Musisz do nich sięgnąć, jeśli jesteś zdeterminowany, aby zrozumieć siebie lepiej i to, co chcesz zrealizować w życiu.
• Zdrowe korzenie budują „zdrowe” życie i zdrowe relacje z innymi oraz odkrywają sens Twojego istnienia.
„Pośród wszystkich tajemnic
nieba, morza i ziemi, które zgłębia człowiek,
najciekawszą zagadką pozostaje on sam”.
A.P. Sperling
3. Odczytywanie swojej duchowej drogi
Z racji tego, że książka wprowadza problematykę duszy do przedsiębiorczości, warto jest wyjaśnić pewne pojęcia, którymi będę się tu posługiwać, w celu zrozumienia istoty poruszanych problemów.
Duchowa natura człowieka istnieje niezależnie od jakiegokolwiek światopoglądu. Może być jedynie niezrozumiana i nierozpoznawana. Nie jest ona czymś oddzielonym od niego, istniejącym poza jego istotą, gdzieś poza nim. Jest ona integralną częścią człowieka. Zwykle jest ona kojarzona z jego wiarą i stosownie do niej człowiek podlega edukacji, opierającej się na odpowiadającym i związanym z nim światopoglądem.
Tymczasem ta pozamaterialna natura istnieje w człowieku od zarania jego życia. Jest doświadczana przez niego najczęściej na poziomie nieświadomym, choć można ją uczynić świadomą. Najbardziej doświadczają jej dzieci, które szczególnie w pierwszych latach swojego życia mają kontakt z duchową przestrzenią. Bywa, że one wywołują ten wymiar w sobie w zabawach z rówieśnikami, a niektóre same nawiązują żywy kontakt z Aniołami czy innymi duchowymi istotami, także swoimi przodkami.
Zainteresowanych odsyłam do jednej z książek dr. Wayne D. Dyera i Dee Garnes, pt. Wspomnienia nieba, opisujących zdumiewające relacje dzieci z tych wymiarów. Jeśli opowiadania dzieci o tym poziomie nie są deprecjonowane przez dorosłych, to ich dusze znajdują środek wyrazu zarówno w zabawie, jak i poprzez intuicję, prekognicję czy jasnowidzenie. Niektóre z dzieci doświadczają też jasnosłyszenia czy jasnoczucia, a więc darów w postaci poszerzonego spektrum percepcji, co ma miejsce np. u zwierząt, i co określane jest jako instynkty. Te dary zanikają zwykle w okresie szkolnym, szczególnie ze względu na to, że dzieci przestają o nich mówić, nie znajdując sprzyjającego środowiska do dzielenia się nimi.
Bywa jednak, że tego rodzaju umiejętności pojawiają się też lub przypominają w okresie dorosłym, kiedy osoba żyje już z dala od swego pierwotnego środowiska i czuje potrzebę wyrażenia czegoś, co „woła z niej”, a ona zaczyna za tym podążać. Coraz częściej zdarza się, że taka osoba wykorzystuje swoje dary w zawodzie, który chce nie tylko doskonalić, ale wykonywać oficjalnie. Wiele lat temu musiała to robić w sposób nielegalny, znajdując wąskie grono odbiorców swoich usług, szczególnie wśród osób podobnych do siebie, o poszerzonej wrażliwości percepcyjnej niż przeciętni ludzie. Takie osoby rozumieją bardziej inne możliwości poznawcze człowieka i pragną z nich skorzystać.
Obecnie panuje bardziej sprzyjająca atmosfera dla tego rodzaju praktyk i można też znaleźć różne formy edukacji alternatywnej, zarówno w Polsce, jak i na świecie, i doskonalić jakość swoich umiejętności.
Wyjątkowe dary i predyspozycje są w obecnych czasach bardziej zrozumiałe dla coraz szerszego grona naukowców, dlatego na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat tego rodzaju osoby stają się przedmiotem badań. One także, korzystając ze swych wyjątkowych darów, stają się innowatorami w różnych dziedzinach życia, także konstruktorami nowoczesnej aparatury, używanej w licznych obszarach funkcjonowania człowieka. Dzieje się to także np. w diagnostyce medycznej. Przykładem tego jest Marcus Schmieke, konstruktor TimeWavera, aparatury diagnozującej pacjenta na poziomach pola informacyjnego. O tej metodzie pisałam w książce pt. Wellness. Zdrowie od-Nowa, dlatego zachęcam Czytelników do sięgnięcia po tę lekturę.
W obecnych czasach mamy coraz częściej do czynienia z ujawnianiem się tych odmiennych zdolności poznawczych, nazywanych kiedyś parapsychologicznymi, których kształceniem zajmowały się od wielu lat uniwersytety w Stanach Zjednoczonych.
Obecnie są coraz częściej przedmiotem zainteresowania holistycznego kształcenia także w Europie. Wynika to chociażby z wyzwań cywilizacyjnych, wychodzących naprzeciw stwierdzeniu Alberta Einsteina, że nie można rozwiązać problemów z poziomu, na którym powstały. Do tego potrzeba innych zdolności poznawczych, a więc duchowych darów, które są coraz bardziej rozpoznawalne, podobnie jak i mniej tłumione, ze względu na mniej restrykcyjny system wychowania.
Tego rodzaju głębokie poznanie człowieka, jego duchowych predyspozycji, daje także ogromną szansę dla przyszłości świata. Stwarza bowiem możliwości do zastosowania ich w różnych zawodach i technologiach, służących rozwiązywaniu dręczących ludzi problemów, zarówno indywidualnych, jak i społecznych, chorób cywilizacyjnych. Wychodzi także naprzeciw zmianom klimatycznym, stwarzającym ogromne zagrożenia dla przeżycia w skali globu.
Dziś nie sposób wątpić, że świat oraz wszelkie byty istniejące na nim, muszą podlegać ochronie, ze względu na ginące gatunki, zarówno roślin, jak i zwierząt, pojawiające się mutacje niebezpiecznych bakterii, wirusów czy pasożytów, atakujących florę i faunę, a także człowieka. Mamy też do czynienia z paradoksem na skalę globu, który obserwuje się coraz wyraźniej, że przy ogromnej masie dostępnych leków, powiększa się liczba przewlekłych i coraz trudniej wytłumaczalnych chorób cywilizacyjnych, które są udziałem coraz liczniejszych jednostek w populacji.
To samo dotyczy środków ochrony roślin i wyjątkowo wysokich plonów, które nie idą jednak w parze z ich jakością i walorami odżywczymi.
Wszystkie te problemy, atakujące ludzkość, podobnie jak i środowisko życia człowieka, domagają się rozwiązań, a stąd potrzebują też nowych umiejętności, nie tyle manualnych, co duchowych, a więc ludzi wrażliwych nie tylko na ich odbiór, ale i gotowych do znajdowania stosownych i efektywnych rozstrzygnięć w celu przeciwdziałania ich zaistnieniu i ich eliminacji.
Z racji masowości problemów oczekujących na rozwiązania, potrzeba też ogromnej liczby ludzi i zespołów, dla których te problemy są bliskie, ze względu na ich wrażliwość na problemy świata. Potrzeba też zarówno wizjonerów, jak i stosownej edukacji wspierającej rozwój człowieka od najmłodszych lat. I tym razem przywołam moją kolejną książkę pt. Zrównoważony rozwój dziecka w świetle nowych wyzwań, która została wydana prawie 10 lat temu. W dzisiejszych czasach nie wystarcza już dopasowywanie pracy do każdej osoby (choć często jeszcze tego rodzaju archaiczne praktyki stosuje się w doradztwie zawodowym), niezależne od jej indywidualnych predyspozycji i talentów. Tutaj liczyć się zaczyna każda osoba, jej dary i predyspozycje, które „pasują” do istniejących problemów, czekających na rozwiązania w skali jednostki, rodziny, społeczności, środowiska i całego globu. Chodzi także o rozstrzygnięcia takich problemów, jak wyczerpywanie się zasobów naturalnych, np. wody, czystego powietrza, nieskażonej chemikaliami gleby, podobnie jak zapobiegania i leczenia chorób roślin i zwierząt, a często ich odtruwania od wszechobecnej chemii w środowisku. Te problemy i znajdowanie dla nich rozwiązań wymagają stosownej edukacji poszerzającej świadomość człowieka, a jednocześnie wydobywającej z niego jego unikalne dary. W większości są one przez niego niewykorzystane, gdyż nikt nigdy nie zwrócił na nie uwagi i nie pomógł je odpowiednio kształcić. Tego rodzaju edukacja istnieje już w wielu miejscach na świecie, zarówno jako alternatywna, jak i na poziomie uniwersyteckim.
Tę tematykę poruszam w książce Kreatorzy zmiany. Budowanie społecznej synergii dla nowej jakości życia w świecie. W tym właśnie kontekście warto wrócić do wspierania jakości człowieka, jego darów i talentów oraz jego samorealizacji w życiu, a to może się dokonać poprzez „pracę życia”, w celu realizowania jego przeznaczenia.
Największym darem, który każdy może oferować sobie i światu jest dar samo-realizacji. Jest to samospełniający się mechanizm, polegający na uruchamianiu w sobie motywacji do tworzenia swego życia i czerpania radości z istnienia i tego konsekwencji w postaci pasji, w celu dedykowania jej dla rozwijania swoich darów. W ten sposób każdy dzień będzie stawał się wypełnianiem tego, co chcemy robić, a przede wszystkim, jak żyć i kim się stawać.
Odczytywanie kierunku swojego życia jest jak budowanie drogi na bezdrożu, której do tej pory nie ma, a która ujawnia się w miarę oglądania przestrzeni wokół i dokonywania odpowiednich dla siebie wyborów. Te wybory wynikają z siebie, z tego, co już wiemy o sobie, skąd przychodzimy i z namysłu nad tym, jakie odpowiedzi pojawiają się w nas, aby zrozumieć dokąd zmierzamy i co chcemy wnieść do świata.
Jeżeli nasze życie stawać się będzie refleksją „bycia”, to zaczniemy zauważać znaczenie „podążania”, wynikającego właśnie z nas, z tego, kim jesteśmy. Początkiem jest więc istota siebie i komunikat znaczenia tego w szerszym kontekście życia. Przypomina to nurkowanie. Możemy wykonywać je w celu samego nurkowania, czyli tylko zanurzania się w wodzie lub dla poznania podwodnego świata. On tym bardziej się wynurza, im bardziej jesteśmy w stanie zanurzyć się w nim, obserwując przestrzeń wokół. Ta przestrzeń nie ma kresu i tylko od nas zależy, na ile jesteśmy otwarci na poznanie, podobnie jak ile dedykujemy temu czasu i uwagi w celu nasycania siebie tym światem i znajdowania w nim głębokiego sensu.
Podsumowanie i motyw do działania:
•Duchowa natura człowieka jest integralną częścią człowieka. Musi być rozpoznana i „odżywiana” w trakcie życia, a szczególnie w drugiej połowie życia.
• Duchowa przestrzeń pozwala Ci na zrozumienie znaczenia życia, tego, skąd przychodzisz, kim jesteś i dokąd zmierzasz.
„Życie jest szkołą, w której uczymy się Lekcji Życia”.
Ewa D. Białek
4. Jakich lekcji nauczyło cię twoje życie?
Jeśli żyjesz świadomie, to masz potrzebę rozumienia życia i jego doświadczeń. Wymaga to codziennej refleksji odnośnie do tego, co wydarza się każdego dnia, zadawania sobie pytań o ich sens, znajdowania siebie w wydarzeniach i odnajdywania szerszego ich kontekstu Pozwala to dostrzegać pewien porządek życia, znaczenie ludzi i zdarzeń, jak też rozumieć konkretne lekcje, których uczysz się poprzez doświadczenie. Pomaga to więc przeżywać życie głębiej, a nie jedynie powierzchownie. Poddając refleksji każdy dzień, możesz zauważyć pewien wzorzec, który się wynurza i wytycza kierunek, nadając sens rozwijającemu się życiu. Żyjąc świadomie jesteś więc obecny w życiu na bieżąco, wyciągasz wnioski z wydarzeń, jak też nadajesz znaczenie każdemu doświadczeniu.
W celu głębszego zrozumienia, co znaczą dla Ciebie lekcje życia, warto jest przybliżyć kilka przykładów. Jeśli np. ktoś cierpi od dzieciństwa z powodu różnych problemów zdrowotnych, to nie może tego przyjmować jako czegoś nieodwracalnego, a sam czuć się ofiarą okoliczności, oddając na zewnątrz odpowiedzialność za swoje zdrowie. Jest to bowiem zadana mu lekcja do zgłębiania przyczyn, tkwiących zarówno w sobie, jak i otoczeniu. Może on np. sam „hodować” sobie chorobę, poprzez sposób swojego myślenia i emocjonalnego reagowania oraz odpowiadających tej sytuacji zachowań. Wiele chorób ma bowiem przyczyny tkwiące głęboko w psychice.
Tymczasem pacjent przez lata przyjmuje leki, likwidujące okazjonalnie fizyczne objawy, które wracają po kilku godzinach. Nie zastanawia się, że jego reakcje emocjonalne „zasilają” objaw. Podobnie jest, gdy np. pacjent pracuje w środowisku wywołującym przewlekły stres. Niewiele pomogą mu tabletki na ból np. żołądka, gdyż uśmierzą ten ból jedynie chwilowo. Zmiany wymaga otoczenie, które powoduje problemy oraz nauczenie się nowego sposobu reagowania, opartego na innym wzorcu niż ten, którego używa. Trzeba też obejrzeć pierwotną sytuację i wzorzec zachowania, 26 który pojawił się kiedyś i wywołał tę reakcję na kolejne lata, a teraz jest ona nieświadoma Innym przykładem może być chociażby trudna relacja, jaką np. masz z osobą z najbliższego otoczenia. Zwykle wywołuje ona reakcję emocjonalną w postaci złości, gniewu, agresji czy furii.
A więc ta osoba wywołuje w Tobie negatywne emocje, poprzez naciskanie w Tobie jakiś „klawiszy”, które je wyzwalają. Problem leży więc w Tobie i warty jest obejrzenia, co dana osoba w Tobie porusza i dlaczego. To właśnie stanowi lekcję do odrobienia, bo dzięki temu zrozumiesz, że nie jesteś w stanie zmienić drugiej osoby, ale jesteś władnym, aby zmienić swoje nastawienie do niej, poprzez obejrzenie wzorca swoich reakcji emocjonalnych i dokonanie zmiany w sobie. Być może ktoś, kiedyś, spowodował w Tobie taką reakcję, która stała się komunikatem dla Ciebie o „zagrożeniu” i potrzebie ochrony siebie, a Ty na przestrzeni kolejnych lat życia „kopiujesz” ją nieustannie, nie potrafi ąc reagować inaczej. Masz bowiem taki wzorzec, być może zaczerpnięty z własnego dzieciństwa i reakcji jednego rodzica. Kopiujesz więc to, co znasz, nie zastanawiając się, że ten wzorzec nie jest Twoim, tylko z otoczenia. Powoduje to obecnie zagrożenie dla Twojego zdrowia, gdyż powtarzające się tego rodzaju emocjonalne reakcje, działają niczym „ogień” w Tobie (znasz przecież palące policzki czy uszy, zaczerwienioną szyję i klatkę piersiową w trakcie złości, czy wreszcie po latach ból w klatce piersiowej) i wywołują autodestrukcję, a w konsekwencji choroby z autoagresji i oczywiście fizyczne efekty w Twoim organizmie. A Ty tymczasem bierzesz tabletkę przeciwbólową, zamiast „uwolnić” wzorzec i zmienić „program”, według którego żyjesz. To jest jeden z przykładów i opisów Twojej lekcji.
Odtąd możesz już nie winić otoczenia za Twoje problemy, gdyż zaczniesz rozwiązywać je natychmiast, gdy je dostrzeżesz, kiedy powstaną, a stąd weźmiesz odpowiedzialność za swoje zachowania i zdrowie, jak też jakość życia na kolejne lata. Rozpoczniesz też odkodowywać problemy w sobie, dla tworzenia zdrowych wzorców własnych zachowań. Będziesz chronić siebie, ale przed własnymi reakcjami emocjonalnymi i nieświadomymi zachowaniami.
Tak więc wracając do tytułu tego rozdziału najważniejszy element życia, który musisz sobie przyswoić to zrobienie syntezy swoich doświadczeń. Życie jest ciągiem nieustannych zdarzeń oraz spotkań, a ich istotą jest nauczenie się wyciągniętych z nich lekcji. Ta bieżąca konfrontacja tego, co na zewnątrz z tym co wewnątrz, przynosi zrozumienie tego, co dzieje się w twoim życiu i pozwala ci zrozumieć jego głęboki, duchowy wymiar. Dla łatwiejszego zrozumienia posłużę się własną historią, jako przykładem tego, co możemy zrobić z przeszłością, aby pozwoliła nam odkryć głębię znaczenia życia i zbudować z niej naszą przyszłość, będącą pasją, włączoną w pracę życia.
Moje życie rozpoczęło się od traumatycznych doświadczeń, które wydarzyły się gdy miałam dwa lata. Opisałam je dokładniej w książce „O sensie życia”. Związane były one z moim ojcem, a konsekwencją ich był stały strach o życie swoje i bliskich. Efektem tego były ciągnące się latami od tego czasu dolegliwości bólowe, najpierw żołądka (typowe miejsce gromadzenia stresu w dzieciństwie), a potem dysfunkcje innych narządów: serca (choroba niedokrwienna serca, jako konsekwencja stresu, braku poczucia bezpieczeństwa i niedotlenienia) i wreszcie fibromialgia — uogólniona dolegliwość bólowa mięśni. Tak naprawdę od dzieciństwa nie wiedziałam tego, co znaczy zdrowie, a wprost przeciwnie, zamawiałam sobie chorobę, aby ktoś zwrócił na mnie uwagę. Przez lata nie zrozumiałam także dlaczego się to wydarzyło, po co zdarzyły się te wszystkie doświadczenia. Przez lata studiowałam wiele nauk medycznych, aby zrozumieć korzenie moich problemów. Dopiero po latach, gdy zetknęłam się z psychosyntezą, zaczęłam rozumieć głębię znaczeń życiowych doświadczeń, ale także odkryłam sposoby uzdrowienia mojej przeszłości.
Do tamtego okresu byłam leczona zachowawczo, a w zasadzie starano się likwidować objawy moich problemów zdrowotnych, nie eliminując ich, gdyż nie docierano do korzeni, aby je uzdrowić. W ten sposób przechowywałam choroby w sobie, kodując coraz głębiej ich przyczyny, niczym program komputerowy — program na życie. Tak więc styl życia oparty na przeżyciu stał się moim udziałem, podobnie jak nieustanny strach był bazą dla działania całego organizmu, osłabiając narządy już wcześniej zaatakowane, a te wpływały na inne, prowokując ogólne rozregulowanie energetyczne organizmu (strach to destrukcyjna emocja, wpływająca na całość metabolizmu ciała: fizyczny, psychiczny i duchowy. Często też towarzyszyły mi depresyjne nastroje, strach o wszystko i wszystkich i stałe poczucie „braku” pieniędzy, perspektyw, ludzi do kontaktów. Stałe „kopanie głębiej”, które jest istotą psychosyntezy, pozwoliło mi odnajdywać i uzdrawiać traumatyczne problemy dzieciństwa, odzyskiwać moją utraconą moc sprawczą, którą przez lata zastąpił syndrom ofiary okoliczności i obwiniania innych za swoje problemy.
Gdy to zrozumiałam, wzięłam odpowiedzialność za zdrowie w swoje ręce i nauczyłam się być twórczynią tego, co chcę oglądać w swoim życiu, aby pojawiało się to coraz częściej. Moje słabości i dramaty zaczęłam przekształcać w moją siłę do pójścia dalej. Moje lekcje nauczyły mnie:
— Nigdy się nie poddawaj;
— Kochaj siebie;
— Dbaj o swoje zdrowie — weź je w swoje ręce;
— Wiary, że mogę sama uzdrowić siebie, a szczególnie swoje wewnętrzne dziecko;
— Wszystkie odpowiedzi są we mnie;
— Wszystko ma swoje przyczyny i gdy je zrozumiem, uzdrowię siebie, a na tym zbuduję „moją pracę życia”.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Jeśli „odczytujesz” lekcje w „Szkole życia”, to jesteś w stanie zrozumieć, że życie ma wyjątkowy sens i kierunek.
• Im bardziej skupisz się na tym, czemu służą Twoje lekcje, tym bardziej jesteś w stanie przekraczać swoje ograniczenia i rozumieć je, po co one były. Nie obarczasz wtedy odpowiedzialnością za negatywne skutki nikogo, a bierzesz ją w swoje ręce, rozumiejąc, że bez tej osoby czy sytuacji nie byłbyś tym, kim się stajesz.
„Jedyne co istnieje naprawdę
i czego nie możesz się zaprzeć — to doświadczenie”.
Ewa D. Białek
5. Pójdź za tym, co się wynurza z ciebie i znajdź swój środek ekspresji
Każdy z nas ma swój unikalny środek ekspresji i swoją drogę duchowego wzrastania. Jest ona niepowtarzalna i dotyczy wyrażania tego, do czego przygotowało nas życie w swój specyficzny sposób. Zrozumienie sensu swoich doświadczeń przynosi transformację emocji, które przypisywaliśmy jako wynik pewnych niekorzystnych dla nas zdarzeń czy osób, które zaistniały w naszym życiu. Uwolnienie się od obwiniania kogokolwiek i spojrzenie na doświadczenie jako lekcję do przerobienia, a ludzi jako nauczycieli, pomaga nam zrozumieć, że nic nie wydarza się bez przyczyny i wszystko w życiu ma swój konkretny cel, a sytuacje mają nam go uzmysłowić.
Twoja droga oraz wybory, których dokonujesz, nie są na oślep, a raczej ukazują ci sens tego, co wybierasz, nawet jeśli pozornie wydaje się on złym wyborem. W istocie jest to najlepszy wybór w danej sytuacji. Zamiast obwiniać siebie lub innych ludzi, możesz spojrzeć na sytuację z innej perspektywy, a mianowicie tego, co sytuacja ci przyniosła, dlaczego stała się twoim udziałem i jak można ją przetransformować w uzdrawiającą siłę i moc zmiany świata.. Każde bowiem zrozumiane doświadczenie może przynieść ludziom wiele dobrego w zmianie na lepsze ich życia, podobnie jak różne rozwiązania dla nękających ich problemów, często od pokoleń. Z tych też powodów zaufaj życiu i temu, co ci pokazuje i dokąd cię dotąd doprowadziło. Uwierz w moc przetwarzania siebie, jak i transformacji trudnych doświadczeń w moc ukazywania ludziom drogi i możliwości zmiany ich przeżyć w konstruktywne rozwiązania ich problemów.
Jeśli Twoim codziennym rytuałem zacznie być refleksja nad kończącym się dniem i jego doświadczeniami, powoli i systematycznie zaczniesz dostrzegać, że życie nie jest chaotyczne czy przypadkowe, a absolutnie sensowne. Zaczniesz zauważać, że wraz z podsumowaniami rozpocznie się proces „wynurzania” sensu i ustanawiania porządku w Tobie. Możesz to przyrównać do układania puzzli czy klocków. Nawet, jeśli rozpoczniesz od jednego elementu z bliżej Ci nieznanego fragmentu, to potem i tak musisz skupić się na zaobserwowaniu kolejnego, który do niego pasuje. Możesz próbować zapoczątkować układanie poprzez składanie zupełnie niezależnych fragmentów, pasujących do siebie. Niemniej w pewnym momencie musisz i tak wrócić do pełnego obrazu, który chcesz zbudować i poświęcić czas, aby złożyć te kilka odrębnych części w jedną całość. To samo dotyczy ciebie i tego, dokąd zmierzasz.
Jeśli masz jakiś obraz siebie, jakiś wzorzec czy model tego, co chcesz w swoim życiu zrobić, czego dokonać, musisz odnieść się do tego szerszego obrazu, a potem spojrzeć na teraźniejszość i misternie zacząć składać „swoje klocki” czy puzzle. Zaobserwuj wtedy, co się z ciebie wynurza! Poświęć temu wystarczającą uwagę! A potem, co jakiś czas, możesz to korygować. Zauważysz wtedy, że także w tobie zacznie układać się jakiś konkretny wzór i będzie on tym wyraźniejszy, im ty będziesz bardziej uważnie przyglądał się sobie i wszelkim oznakom podobieństw i różnic między tobą realnym i tym z wizji — jakim chcesz być. To się zadzieje i ty będziesz czuł, jak coraz mocniej wtapiasz się w ten proces. Nie ma innej możliwości, chyba że „zgubisz siebie” i zaczniesz podążać za czymś co jest cudze, nie Twoje, narzucone, co dotyczy innej zupełnie osoby. Bądź uważny i odwzorcowuj siebie z marzeń, takiego, jakim chciałbyś być. Może to marzenie jest z przeszłości, a może chcesz popracować nad nim teraz? Możesz to zrobić w każdej chwili, stworzyć obraz siebie — tego z marzeń, idealny model siebie, tego, kim chcesz być kiedyś, w przyszłości. I zacząć to robić już od teraz! Stawać się tym!
To, co jest istotne w tym procesie, to znajdowanie odpowiedniego środka wyrażania siebie. Jeśli lubisz konstruować coś manualnie, to jest to Twój sposób. Ale możesz mieć też inny, bardziej odpowiadający Ci wyraz siebie. Daj sobie szansę szukać w sobie, a wtedy go znajdziesz. Zwykle bowiem bywa tak, że zanim coś zrobisz, musisz to najpierw narysować, stworzyć z tego model do odwzorcowania w rzeczywistości. Gdy to robisz, wtedy przyglądaj się sobie, co się z Ciebie wydobywa więcej.
Może chcesz wypowiedzieć się twórczo poprzez malowanie czy wyrażanie słowami? A może to być jedno i drugie. Czyż nie możesz mieć kilku talentów na raz? Czy musisz się ograniczać? A może się poszerzać, wyrażać siebie pełniej, jeszcze bardziej niż dotychczas?
Możliwości zaistnienia są przecież nieograniczone, tak jak wielość ludzkich charakterów i ich specyficzne, niepowtarzalne przecież przez nikogo dary. Znajdź swój unikalny środek wyrazu i zacznij się nim stawać! Urzeczywistniaj się, bądź tym, kim jesteś! Wyjątkowym Ja, które jest w nieustannym procesie rozwoju, poszerzania i pogłębiania siebie!
Podsumowanie i motyw do działania:
• Gdy jesteś świadomy siebie, wtedy zauważysz to, co jest istotne dla Twojego życia.
• Przyglądając się swoim talentom, kiedyś lub dawno obecnym, dobierzesz najlepszy środek dla wyrażania siebie.
„Analizując własne poczynania […] w kontekście produktów i usług
[…] powinniśmy zadawać […] pytania:
czy one powodują, że życie staje się szczęśliwsze,
łatwiejsze, lepsze, zdrowsze, przyjemniejsze?
Czy poprawiają jakość życia?”.
M. Raich, S.L. Dolan, J. Klimek
6. Co czyni cię szczęśliwym? Podążaj za tą energią
Jako osoba masz pewne specyficzne dla siebie przeżycia, które czynią lub czyniły cię szczęśliwym. Warto skontaktować się z tym w sobie, aby dotrzeć, co tak naprawdę czyni cię zadowolonym z życia. Być może miałeś w swoim życiu wiele takich momentów, a jeśli nie, to warto odnaleźć przynajmniej te nieliczne w swoich wspomnieniach, aby skontaktować się z nimi, dla przypomnienia, jak się czułeś, gdy byłeś szczęśliwy. Jest to wyjątkowo ważne doświadczenie, które pomaga nam pobyć w tej energii, jak też przywołać je możliwie jak najczęściej. Z tego poziomu energii możemy bowiem tworzyć kolejne pozytywne doświadczenia i czuć się szczęśliwym coraz częściej.
Jeśli podążysz za wspomnieniem szczęścia, mogą to być różnorodne sytuacje. Warto wejść w ich energię, stać się nią, być zbiornikiem tej energii. Napełnia nas ona pozytywnymi odczuciami do siebie i świata, dumą z tego, że to nas spotkało, poczuciem radości, które możemy dzielić z innymi. Stajemy się zupełnie innym człowiekiem, generatorem pozytywnej energii dla świata. Zaczynamy być jak ptaki, zachowując ich lekkość, jak też kreatywność, akceptację inności, poczucie wnoszenia czegoś wartościowego do świata, tego, co jest nasze, unikalne, reprezentujące tylko nas. Bez tego daru świat byłby uboższy.
Poczucie szczęścia może dotyczyć różnych kwestii, nawet najmniejszych. Może to być np. moment po wykonaniu jakiegoś wysiłku czy zadania, które było trudne, a potem kontaktujemy się z wnętrzem, odczuwając głęboki spokój, harmonizowanie energii. Przywracanie harmonii daje nam możliwość docierania do przestrzeni ciała, których naturą jest radość, harmonia, wewnętrzny spokój, miłość. Doświadczenie tego daje poczucie bycia poza napięciami w przestrzeni ciszy, pustce, ale jednocześnie pełni, gdzie wszystko jest na swoim miejscu, zharmonizowane ze wszystkim, co jest. To doświadczenie daje poczucie bycia częścią czegoś większego, co nie ma kresu, a jednocześnie czegoś spójnego. Wypełnia nas radością oraz spokojem, że wszystko jest jak powinno być, a my jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być. Daje to poczucie jedności ze wszystkim.
To poczucie „jestem” stwarza niesamowity dobrostan. Nie ma potrzeby dokądś iść, coś specjalnego robić. Można zanurzyć się. w „byciu”, w tej przestrzeni trwania, byciu wolnym do tworzenia czegokolwiek, co chcesz stworzyć poprzez „wpływ”. Tutaj działasz, używając wyobraźni i intuicji. Ten intymny kontakt z polem wszelkich możliwości daje szanse odwzorcowania tego, co w nas już istnieje od zarania dziejów, a my tworzymy matrycę tego, co chcemy stworzyć.. Mając dostęp do czystej energii, stajemy się kreatorem. Zatrzymanie i dotarcie do tej przestrzeni w tobie, gdzie jest spokój oraz radość, oddala od ciebie wieczny pośpiech, dając ci czas w bezczasie czy bezkresie możliwości, poza wszelkimi ograniczeniami.
Wtedy już wiesz, gdzie i z czego jesteś w stanie tworzyć, bazując na swoich przetworzonych doświadczeniach, a to daje wewnętrzny spokój oraz radość spełnienia. Pamiętaj, że to ty sam jesteś ograniczeniem. Będąc w tej przestrzeni jesteś czysty od oczekiwań. Podobnie jak malarz czy rzeźbiarz, dobierają kolory i narzędzia, ty dobierasz tony, w których będziesz wyrażał swój unikalny przekaz. Gdy tam jesteś — w polu wszelkich możliwości, zadaj sobie zasadnicze pytanie: Co jest możliwe teraz, w sytuacji, w której jestem? I czekaj na odpowiedź. Ona jest w tobie i pojawi się, gdy tylko pozwolisz jej zaistnieć.
Bądź szczęśliwy! Bądź taki w każdej chwili, gdy czujesz radość! Pogłębiaj ją i poszerzaj, jakbyś wrastał w nią, nasycał się nią, był nią i tym szczęściem, które jest w tobie, gdy czujesz je w sobie. Zachowaj je wewnątrz na każdą chwilę życia, naucz się je przechowywać i bądź nim! A wtedy ty będziesz szczęściem, a szczęście będzie tobą! Podążaj za tym, uczyń szczęście treścią twego życia! Ono przecież jest w tobie, gdy tylko wiesz, czego chcesz, gdy wiesz, co robisz, a przede wszystkim wiesz, kim jesteś! Jesteś i możesz stać się emanacją radości w tobie! A ona będzie promieniowała na wszystko, co robisz, z kim jesteś i dlaczego tu jesteś.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Wzmacnianie pozytywnego myślenia o sobie i radosnych wspomnień, pozwoli Ci stworzyć właściwy grunt pod tworzenie efektywnej przyszłości.
• Gdy zasiewasz pozytywną energię, ona wzrasta.
„Prawdziwie odkrywcza podróż
polega nie na szukaniu nowych krajobrazów,
lecz na spojrzeniu nowymi oczami”.
Marcel Proust
7. Co jest możliwe w twoim życiu?
To ważne pytanie, które postawiłam w tytule, implikuje właściwie maksymalną ilość możliwości. Nie chodzi tutaj o to, abyś sobie odpowiadał na zasadzie „burzy mózgu”, aby wymienić jakiekolwiek, bliżej nieokreślone sposoby, których można by użyć, aby realizować to, co chcesz osiągnąć w swoim życiu. Wiele z nich może być nierealnych. Do zamanifestowania innych trzeba pieniędzy, ludzi, wielu umiejętności, których jeszcze nie masz. Chodzi o to, abyś zadał sobie pytanie i nie starał się wymuszać na sobie odpowiedzi, jak robiłeś to zresztą wiele razy w życiu. Tutaj uczę Cię innych sposobów poznawania siebie, a nie eksploatowania siebie. Nie jest to bowiem o wymyślaniu czegokolwiek, ale o Twojej gotowości wewnętrznej do zrobienia pierwszego kroku.
Dawno temu Archimedes odkrył zjawisko AHA. Właśnie ten sposób pragnę Ci uświadomić. Twoim zadaniem jest wyciszyć się, dać sobie wystarczającą ilość czasu, gdy nikt Ci nie będzie przeszkadzał, aby wejść w przestrzeń spokoju, radości, miłości i pustki, aby z niej pojawiła się odpowiedź po zadaniu tego pytania. Tę umiejętność wchodzenia do głębi siebie musisz jednak najpierw przećwiczyć — jak sportowcy — i dojść w niej do perfekcji. Z tej właśnie przestrzeni będziesz dochodzić od „teraz” do odpowiedzi na wszystkie pytania, które sobie będziesz zadawać, jeśli chcesz spełnić się w życiu na wielu poziomach, nie tylko fizycznym, czyli materialnym. To ma być Twoje i tylko Twoje przedsięwzięcie, wychodzące z Ciebie, a nie narzucone Ci lub wyobrażone, że jeśli ktoś to robi, to Ty także. Ty masz zrealizować siebie, a nie kogoś innego! Ma być to specyficzne dla Ciebie, wychodzące z Ciebie, z Twojej unikalnej historii. Ty jesteś tym unikalnym drzewem, które ma wydać wyjątkowe owoce, charakterystyczne tylko dla Ciebie, odzwierciedlające Twój typ osobowości i Twoje dary. Tak więc, choć odpowiedzi może być wiele, ale tylko ta, z głębi Ciebie, jest właściwa dla Ciebie właśnie teraz.
Pytanie: Co jest możliwe właśnie teraz? pozwoli Ci dojść do tego, ale musisz poczekać, aż odpowiedz sama się pojawi. Gdy nauczysz się pytać właściwie, wtedy nie będziesz potrzebował długiego namysłu i odosobnienia, aby mieć możliwość uchwycenia odpowiedzi. Będziesz mógł ją uchwycić nieomal natychmiast, wyciszając to wszystko co wokół, co Ci przeszkadza być w głębi siebie. Na początku będziesz pewnie potrzebował zadać je kilka razy i nauczyć się cierpliwości do siebie na oczekiwanie na pojawienie się odpowiedzi. Będziesz potrzebował być uważnym, aby uchwycić ją, gdy przyjdzie, gdyż jest ulotna, jak motyl. Masz ją zapisać, aby jej nie zgubić! Co możesz stworzyć z tego, co masz w sobie, aby zaczęło wydawać owoce, których pragniesz?
Po co to robisz? Co ma się z Ciebie „urodzić”? O tym będzie w dalszych rozdziałach książki. Czytaj uważnie, poddawaj refleksji. Nie spiesz się! To jest dla Ciebie, o Tobie. Ja Ci tylko pokazuję drogi! Każdy z nas ma służyć innym, poprzez swoje talenty i dary, które posiada. Każde życie człowieka ma wnieść wartość w życie innych ludzi. Ma im uświadomić, że mają cenić nie tylko swoje istnienie, ale Życie, które ich otacza. Życie nie jest po to, aby czerpać z niego jedynie przyjemność fizyczną lub spędzać czas na tym, czego nam się chce doświadczać. Mamy tworzyć przyjemnym życie innych, tworzyć świat lepszym miejscem do życia. Każdy z nas ma „urodzić” lepszego siebie, aby wykreować zdrowe relacje z innymi, zdrowe rodziny i społeczeństwa. Życie jest po to, aby dawać swoje dary innym ludziom, wnosząc w nie wyjątkową wartość.
Podsumowanie i motyw do działania
• Bycie w kontakcie z własną historią wskazuje Ci wyraźnie kierunek, w którym podążasz.
• Im więcej poświęcasz temu uwagi, tym wyraźniej wyłania się droga, którą zmierzasz.
„Odwaga polega na tym, że się boimy,
ale potem i tak robimy to, co musimy zrobić”.
Rudy Giuliani
8. Życie w przestrzeni obfitości
W poprzednim rozdziale zaprosiłam cię do odnajdowania w sobie radości i stawania się nią. Radość promieniuje na zewnątrz, przyciągając ją do wszystkiego, co robisz i z kim jesteś. Podobnemu procesowi oglądu możesz poddać swoje wzorce obfitości, aby zauważyć, czy bazujesz na bogactwie, czy braku. Warto, abyś uświadomił sobie te modele, którymi dysponujesz, szczególnie odnośnie do pieniędzy. Jeśli Twoi przodkowie żyli w okresie wojen czy kryzysów gospodarczych, to możesz mieć wzorzec braku i chomikowania. Tego samego rodzaju schemat braku dotyczyć też może pożywienia, gdyż w poprzednich pokoleniach ludzie cierpieli głód i musieli oszczędzać żywność. Nic więc w domu nie mogło się marnować, stąd zawsze też musieli robić zapasy, aby nie zabrakło.
W lepszych czasach, gdy jedzenia zaczęło być mnóstwo, twoi przodkowie, podobnie jak przodkowie twoich przodków stale jednak potrzebowali zapasów, podobnie jak zjadali wszystko, aby nie byli głodni. Mamy tego rodzaju przykłady w licznych rodzinach. Wiele z tych osób do tej pory, już w kolejnym pokoleniu, cierpi na otyłość mimo stosowania różnych diet odchudzających. Gdy w domu brakowało pieniędzy, często panował niedostatek, zarówno jedzenia, różnego rodzaju dóbr, także zdrowia. Osoby, wywodzące się z takich rodzin cierpią też stale biedę, szczególnie niedobory finansowe, nosząc pokoleniowy wzorzec. Gdy nawet pieniądze do nich przychodzą, szybko je wydają, aby zaspokajać nieustannie pojawiający się kolejny „brak”. Ponadto ich świadomość stale krąży wokół „braku”, stąd każde przedsięwzięcie zaczynają budować na energii niedostatku, a ta przyciąga podobną — na zasadzie „podobne przyciąga podobne”.
Kolejnym ważnym brakiem do uświadomienia jest brak klientów. Osoba może mieć poczucie niskiej wartości, stąd funkcjonuje z poczucia deficytu, a ono daje zamykanie się w strachu przed klęską i ujawnienie swojej nieadekwatności. Tak więc jest to kolejne zwielokrotnianie „braków”. Nie może pojawić się nic innego, bo kod wewnętrzny nadal działa. Trzeba odkodować „program”, według którego żyje i zastąpić go nowym, opartym na obfitości.
Żyjemy w przestrzeni obfitości. Jak sięgniemy do wnętrza siebie, to okaże się, że jesteśmy nieustannym źródłem czegoś, co jest specyfiką naszego istnienia. Mamy mnóstwo pomysłów, darów, umiejętności. Mamy też potrzebę tworzenia, podobnie jak ruchu czy zabawy. Otacza nas też mnóstwo ludzi. Oczywiście, nie muszą wszyscy potrzebować naszych produktów i usług, bo nawet nie bylibyśmy w stanie zapewnić im wszystkim wystarczającej jakości. Niemniej, przynajmniej niektórzy z nich mają potrzeby, które jesteśmy w stanie zaspokoić. Pasujemy do nich jak ręka i rękawiczka — odpowiadamy na ich zapotrzebowanie.
Ponadto, ufając sobie, jesteś w stanie uwierzyć w swój geniusz, kreatywność i talenty, które mogą być przydatne dla innych ludzi. Działając z poczucia „posiadania”, zamiast „braku”, możesz, na zasadzie magnesu, przyciągnąć tych, których potrzebujesz. Mając poczucie wartości swoich darów, stwarzasz wokół siebie przestrzeń pozytywnej energii i miłości, rozdając ją, a tym samym dajesz dar, który jest wartością samą w sobie. Dając, stwarzasz przestrzeń do brania, bo są to wzajemnie poruszające się energie, jedynie w przeciwstawnych kierunkach.
Możesz także, wierząc w swoje produkty i usługi, nauczyć się możliwości wspomagania przepływu odpowiedniej energii, właśnie tej wspominanej wcześniej energii radości i szczęścia, zastępując lęki i braki. Mając swoje duchowe dary, jesteś w stanie nauczyć się z przestrzeni ciszy prosić w medytacji czy modlitwie o klientów potrzebujących Twoich dóbr. Dając z miłością, przyciągasz do siebie obfitość. Im więcej dajesz, tym więcej tworzysz dobrostanu wokół siebie.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Wszystko, co istnieje w Twoim życiu jest pochodną stanu Twojego umysłu i to zarówno braku jak i obfitości. To tylko kwestia Twojego wyboru sposobu myślenia.
Życie jest jak krajobraz. Żyjesz pośrodku niego,
ale można je opisać tylko z punktu widzenia dystansu”.
Charles Lindbergh
9. Będąc każdego dnia sobą, niezależnie od okoliczności
Przeniesienie perspektywy funkcjonowania z „wczoraj” lub „jutro” na „dzisiaj”, daje skupienie uwagi na każdej chwili, na jej przeżywaniu całym sobą. Jeśli na przykład odpoczywasz, daj temu pełną uwagę, a wtedy odczujesz dobrodziejstwo „życia chwilą”. Jeśli dedykujesz się pracy, każdy jej moment jest jednakowo ważny, abyś był w nim całym sobą. Włączenie zarówno zmysłów, emocji, myślenia, jak i intuicji, otwiera wszystkie sfery kreatywności, stwarzając dostęp do nieograniczonych pomysłów, które pozwolą ci znajdować najlepsze rozwiązania dla twego przedsięwzięcia. Wyobraźnia pomoże ci natomiast stworzyć jego obraz i zrobić plan dla wprowadzania go w życie.
To, co możesz dać sobie i innym, to właśnie doświadczanie chwili. Jeśli nie przeżywasz jej głęboko, zatracasz ją w biegu życia. Tymczasem upływa czas życia.
Wiele osób pracuje w korporacjach, gdzie obowiązującym kanonem jest nastawienie na zysk wszelkim kosztem. Już po krótkim czasie, po wygaśnięciu ekscytacji, spowodowanej przyjęciem do zespołu, mechanizmem tego systemu zagospodarowywania umiejętności pracownika jest jego eksploatacja, niczym automatu. I wtedy następuje otrzeźwienie, a wkrótce pojawia się silna, wewnętrzna presja przeżycia od poniedziałku do piątku.
Jeśli jesteś w takiej sytuacji lub masz zamiar, weź pod uwagę, że zasadniczym weryfikatorem adekwatności tego do ciebie jest reakcja ciała, pozwalająca ci kontrolować na bieżąco wszystko, co odbywa się w zewnętrznym świecie, a co pasuje lub nie do ciebie i twojej wrażliwości.
W realizacji ciebie nie wystarczy, ze ktoś eksploatuje twoje talenty, za co ci płaci, ile chce i kiedy chce, i ile sam zdecyduje, a potem cię „zamienia na lepszy model”. To ty masz dyktować warunki, ile jesteś wart, znając swoją wartość i jakość tego, czym dysponujesz.
Jeśli masz świadomość, ze twoje dary są bezcenne, tylko ty najlepiej możesz nimi zarządzić. Potrzebujesz stworzyć plan na siebie. Jeśli pracujesz u kogoś, np. w korporacji, możesz zacząć tworzyć ten plan jeszcze wtedy, gdy jesteś materialnie zabezpieczony, podobnie, jak twoja rodzina.. Warto jest także mieć sojusznika w niej, a może też tworzyć partnerstwo dla wspólnego celu — rodzinną firmę. Jeśli wasze zainteresowania są rozbieżne, a ty jednak wierzysz w siebie, przynajmniej warto jest, aby partner także wierzył w ciebie. Ta energia obsady wspierającej jest dla ciebie ważna, szczególnie w chwilach, gdy dopiero zasiewasz ziarno, nie mając świadomości czy i kiedy wyrośnie. Twoja wiara w siebie i sukces twego celu jest szczególnie ważny na początku, gdy zaczynasz tworzyć z niewidzialnego, rozpoczynając od formowania matrycy energetycznej czy informacyjnej twego przedsięwzięcia. Ono potrzebuje twojej kreatywnej energii do stworzenia wzoru tego, czym ma być to, co chcesz stworzyć. Musisz wiedzieć, że żyjemy w świecie informacji, a więc niezróżnicowanej energii, która dopiero nabiera formy, gdy ty robisz różnicę, kreujesz wyobraźnią, myślą czy emocjami.
Najważniejsze jest, abyś wtedy, gdy dopiero zaczynasz coś tworzyć, był skupiony na projektowanym modelu, nie rozpraszając zbytnio energii na zewnątrz. To, co masz stworzyć jest bowiem unikalne, wychodzące z ciebie, a więc potrzebuje twego pełnego zaangażowania, a stąd kondensacji energii. Jeśli twój partner czy partnerka nie będą, przynajmniej na początku, budować tego z tobą, to dobrze by było, gdyby patrzyli z wiarą w to, co robisz, bez dzielenia się tym, co robisz i dlaczego. To bowiem rozprasza twoją energię i rozmienia ją na drobne. Ten pierwszy etap wymaga bowiem pełnej dedykacji konstruktora matrycy, którym jesteś, który wie, co robi. Jeśli położysz energetyczne fundamenty, będąc poświęconym temu, co chcesz stworzyć, to będziesz jednocześnie uświęcał swój dar dla innych, a on będzie wzrastał, przyciągając sprzyjające okoliczności do jego zaistnienia. Tworzenie obrazu w wyobraźni, ze wszelkimi szczegółami i powierzeniem wyższym energiom, pomaga w wykorzystywaniu sił natury oraz prawa najmniejszego wysiłku, tworzenia z pasji. Jest to też eksplorowanie w sobie twórczej przestrzeni, pełnej świeżych pomysłów oraz nieograniczonej barierami myślenia i własnymi blokadami. Jeśli jesteś skupiony w sobie, to, co masz wydobyć, wypływa z ciebie powoli, jak nieustannie zasilane źródło. Im więcej wydobywasz, tym więcej płynie. Omijasz wtedy wszelkie rafy, wynikające z poczucia braku, nieadekwatności czy niezrozumienia. Jesteś tylko ty i twoje powstające „z niczego” dzieło, wywodzące się z ducha i przywodzone do materii. Jesteś niczym malarz, który stawia pierwszą kropkę lub znak na płótnie, mając w wyobraźni pewien zarys, dokładając coś nowego, a to, co się ujawnia, nabiera dopiero wyrazu w kontakcie z materią — płótnem, na którym staje się widoczny każdy dotyk pędzla.
W tym rozdziale zwracam uwagę zarówno na „bycie w chwili” jak i „bycie sobą”. To ostatnie jest szczególnie ważne, gdyż jest podstawa do tego, aby zrobić coś dla świata. Jeśli nie zaprzesz się siebie, zaczniesz tworzyć to, co wyzwala się z ciebie w alchemicznym procesie tworzenia i transformacji tego, co niewidzialne w to, co ma się ujawnić w materialnym świecie.
Jeśli czujesz ten wewnętrzny zew, który cię prowadzi, pójdź za nim. On będzie zawsze ci towarzyszył i nigdy cię nie opuści, chyba, ze ty opuścisz jego. Kontaktuj się z nim, aby pozostać zawsze sobą. Gdy zaczniesz iść za tym wewnętrznym głosem, on będzie niczym sufler twego życiowego przedstawienia. Będzie ci podpowiadał, gdy będziesz z nim w kontakcie, pytając, jaki jest twój kolejny krok. Nawet, gdy będziesz sam, będzie jak twoje lustro, jak towarzystwo w drodze, które, niczym echo, z głębi twej istoty, będzie odzwierciedlać twoją wewnętrzną prawdę, która cię będzie prowadzić, niczym drogowskaz, w twej duchowej drodze, którą kroczysz przez życie.
Pamiętaj! Nikt nie dał nikomu prawa do tego, aby używał ciebie do swoich celów. Masz prawo pozostać sobą, jeśli tylko będziesz w kontakcie ze swoją prawdą. Ona cię będzie prowadzić przez wszystkie twoje dni do tego, abyś zrealizował swoje talenty, dla dobra siebie i świata. Trzymaj się swojej głębokiej prawdy. Ona jest twoim przewodnikiem i ona cię wyzwoli.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Nigdy nie zaprzyj się siebie, niezależnie od tego, ile Ci kto chce za to zapłacić. • Pozostanie sobą pozwoli Ci nie ponosić kosztów zaparcia się siebie.
• Odzyskując siebie, zyskasz to, co w Tobie drzemie, gotowe do ukształtowania w Twoim życiu.
„Czy to nam się podoba, czy nie, wszyscy zostaliśmy uwarunkowani
do myślenia i działania w sposób automatyczny”.
Wayne W. Dyer
10. Pokoleniowy przekaz
Jesteśmy częścią łańcucha pokoleń, które były przed nami i tych, które nastąpią po nas. Ten szereg połączonych ze sobą ogniw wiąże się zarówno z tym, co pozytywne, wspierające nas, jak i tym, co przejęliśmy po przodkach, co było wynikiem dramatycznych sytuacji, w których egzystowali. Na przykład, jeśli nasi przodkowie żyli przed naszymi narodzinami i po nich na poziomie zaledwie przeżycia, to ten wzorzec przejmujemy na nasze życie, powielając go w różnych życiowych sytuacjach, mimo że talenty, dary i potencjały predysponowały nas do tego, aby je zrealizować bez specjalnych problemów. Mogło to dotyczyć wcześniejszych pokoleń, np. dziadków czy pradziadków. Z tych też powodów istotne jest sięgnąć głębiej, nie tylko do swojego życia, ale także do historii przodków, jeśli czujemy zatrzymanie w życiu, jak też niemożność zrealizowania siebie.
Często osoba z zewnątrz, pracująca z poziomem osobowym i transpersonalnym jest w stanie pomóc nam zobaczyć to, co wydaje się dla nas nieistotne lub niewidzialne, podobnie jak szukać pod spodem, co kryją tajemnice naszych przodków, aby je odkryć i uwolnić z naszej historii.
Gdy zaczynamy sięgać do poziomu transpersonalnego, jesteśmy w stanie oczyścić naszą historię i mieć dostęp do zasadniczego przekazu, podobnie jak i wsparcia od naszych przedwstępnych i wstępnych. Jest to wielka siła, która może wnieść w życie wiele dobrego, w sensie umocowania nas w mocy przodków, zamiast tylko w naszych ograniczonych zasobach.
Świadomość tego jest bardzo ważna do zrozumienia dostępnych nam źródeł wsparcia, o których nie wiemy, gdyż nikt nas o tym nigdy nie informował. Obecnie jest to możliwe, podobnie jak każdy może nauczyć się korzystać z własnych źródeł.
Jest to także szansa na realizację duchowych wartości, żyjących w naszych rodach, choć nie zawsze były one w prosty sposób nam przekazywane, ważnych dla poprawy jakości świata. Często to dopiero my mamy odczytać ten przekaz i zrobić z niego użytek, przekazując go kolejnemu pokoleniu.
Korzystanie z wsparcia poprzednich generacji wymaga świadomości, że mamy do nich dostęp, podobnie jak otwarcia i zaproszenia ich do naszego życia. Dotyczy to zarówno bezpośrednio żyjących naszych krewnych, jak i nauczycieli, duchowych, przewodników, z którymi zetknęło nas życie, a my w jakiś sposób skorzystaliśmy z ich nauk. Oni dalej mogą być naszymi przewodnikami. Dotyczy to także pokolenia naszych krewnych, których mogliśmy nawet nie znać, a jednak odcisnęli oni ślad na naszym życiu. Zaproszenie ich i proszenie o wsparcie, uświadamia nam, że duchowy świat istnieje, łączy nas w jeden wspólny węzeł istnienia, jak też stwarza możliwość korzystania z ogromnego potencjału ducha, zgromadzonego w zbiorowej pamięci pokoleniowej.
Zwykle nauczeni jesteśmy bać się duchowego świata, a szczególnie swoich przodków, uważając, że jeśli odeszli, to wszelki kontakt z nimi się urwał. Tymczasem tylko od nas zależy, czy będziemy ten kontakt podtrzymywać, czerpiąc to, co bezcenne dla naszego życia, a więc zbudowanie pokoleniowej więzi i związany z tym przekaz. Często nie mieliśmy możliwości za życia naszych przodków skorzystać z ich życiowej mądrości. Ona jest stale dla nas dostępna, niezależnie od tego, czy są oni z nami, czy ich już nie ma. Właśnie, szczególnie nieobecni, mogą być dla nas wyjątkowo ważni, gdyż możemy ich pytać o wiele dziedzin życia, stąd ten przekaz nie ogranicza się jedynie do jednej przestrzeni życia, lecz wielu. Nie limituje więc nas ani czas, ani tym bardziej przestrzeń, natomiast uświadamia nam, że „teraz” jest tym czasem, który łączy pokolenia w bezkresie istnienia życia, które było, jest i będzie, tworząc jedność tego, co jest.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Życie każdego z nas jest osadzone w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
• Jeśli spojrzysz na życie z tej szerokiej perspektywy, to zauważysz także, że niesie ono pewien pokoleniowy przekaz wartości, który jesteś w stanie polerować jak diament, wyrażając je poprzez siebie.
„Nigdy nie przerywaj wspinaczki. Możesz robić to, co wybierzesz”.
Oprah Winfrey
„Dla osoby zakochanej wartość jednostki jest intuicyjnie znana.
Miłość nie potrzebuje logiki dla swojej misji”.
Charles Lindbergh
11. Istota nowej przedsiębiorczości
Rynek sprzedaży zalany jest różnorodnymi towarami i usługami. Każdy z nich wzbudza coraz to nowe zachcianki, oparte na zmysłowych pożądaniach. Wiele z tych towarów jest właściwie zbędnych i służy jedynie pobudzeniu apetytu konsumpcji, przyciągając zewnętrznymi atrybutami, wyciągając pieniądze z kieszeni klienta. Stwarzają pozory zaspokajania głębokich potrzeb, a tymczasem zadowalają jedynie powierzchownie, stając się substytutami tego, co pragnie się wydobyć z człowieka.
Wielu sprzedawców bazuje na zmysłowych atraktorach w klientach, poprzez różnorodne sposoby wzbudzania ich pożądania, w celu zakupu konkretnego towaru.
Oczywiście, zewnętrzne atrapy, w postaci pobudzania zmysłów są istotne, aby
klient zwrócił uwagę na jakiś produkt. Są one jednak wyrazem czegoś, co woła z niego i dotyczy wewnętrznych doznań. One są usytuowane głębiej, niż zmysłowe podniety i prowadzą do emocjonalnego przeżycia, kontaktowania się ze wspomnieniami, często tęsknotami za czymś.
To, czego się naprawdę pragnie, wiąże się z brakami pewnych doznań, których chciałoby się doświadczyć. Dotarcie do nich pobudza w osobie głębokie potrzeby ludzkie, podobnie jak i wartości międzyludzkie. To może zapewnić komunikacja z innymi ludźmi i z tym wewnętrznym przesłaniem, które się pragnie wynurzyć.
To wołanie z wewnątrz pragnie wyrazić duchowe atrybuty osoby, która tworzy dany produkt i przez który chcą być one wyrażone.
Duchowe wartości pobudzają w kliencie ten właśnie jego poziom doświadczania życia i siebie. To własne doznanie i wytwór, stworzony w celu zaspokojenia swojej potrzeby, daje dopiero rezonans w drugiej osobie do wyrażania siebie i staje się on komunikatorem dla niej. Ma ona odkryć w sobie właściwe środki wyrazu do komunikowania siebie na wielu swoich poziomach.
Osoba, która jest w kontakcie ze sobą, odczytuje swoje pragnienia i potrzeby, znajdujące się na coraz głębszych poziomach. Są one niczym echo, będąc odbiciem w sobie i znajdowaniem takiego środka wyrazu, który by je wydobywał. Ta duchowa przestrzeń szuka drogi do ujawnienia się w zewnętrznym świecie. Można ją ukazać jedynie przez indywidualną wrażliwość i obecność, a więc uważność.
Czasy, w których żyjemy wymagają wyjątkowej wrażliwości, świadomości i odpowiedzialności za siebie. Nie wystarczy moda na kierunek studiów i bezwolne podążanie za nią. Współczesne czasy wymagają świadomych jednostek, które zbudują firmy, wychodzące naprzeciw wyzwaniom świata.
Potrzeba także studiów przygotowujących „liderów jutra”, takich jak np. Schumacher College czy Findhorn Foundation oraz podobnych, o których piszę w swojej książce pt. Kreatorzy zmiany. Budowanie społecznej synergii dla nowej jakości życia w świecie. Studia te włączają holistyczny model człowieka i świata, a tym samym model budowania wspólnoty człowiek-społeczeństwo-środowisko. Ma on pomagać tworzyć pomosty — najpierw w sobie — z duchowym wymiarem siebie, aby w kolejności zacząć budować łączniki człowiek-człowiek w celu kreowania partnerstwa i solidarności między ludźmi. To jest duchowa edukacja odblokowywania poczucia separacji i oddzielenia, znajdowania w sobie akceptacji dla inności, odrębności, zaufania, wybaczania i bezwarunkowej miłości. To jest wewnętrzny proces na subtelnych poziomach siebie, dotyczący przemiany energetycznej wkodowanej w nas negacji drugiego człowieka i przywrócenia w sobie dostępu do miłości własnej. Ona dopiero jest fundamentem do akceptacji nie tylko drugiego człowieka, ale też tego, co nas otacza.
Wiele osób, na skutek niewiedzy i braku właściwej edukacji, nie nadąża za wewnętrznym głosem, pokazującym im kierunek, cel i sens istnienia. Jest on bowiem wpisany zarówno w istotę naszej egzystencji, jak i Kosmosu. Warte uświadomienia sobie jest także to, że każdy żywy organizm jest zorganizowany w pole morficzne (morfogenetyczne). Organizm człowieka i jego pole, które tworzy, jest jak las i jego ekosystem. Aby współdziałać ze swoim polem, musimy być świadomi tego, co tworzymy myślami, emocjami, mową i działaniami. Wtedy będziemy w stanie podłączyć się do Unifikującego Pola Wszechświata, stać się częścią jedności z nim i współtworzyć Kosmos, zamiast go niszczyć.
O tych wszystkich przestrzeniach pisałam w poprzednich swoich książkach szczegółowo. Tutaj uogólniam, tworząc syntezę, a więc bardziej pełny obraz całości człowieka i świata.
Jeśli nie jesteśmy w łączności, to zakłócamy porządek, ingerując w jego jakość, zmieniając całość systemu. Jeśli będziemy, jako ludzie, świadomi tej jedności i naszego wpływu, to będziemy też mogli zmieniać swoje przekonania i zastąpić „chore” wybory takimi, które wpływają na całokształt dobrostanu i zdrowia osobowego oraz całości. Poprzez samoświadomość będziemy w stanie zmieniać jakość świata.
Potrzebujemy, jako ludzie, odnaleźć też rytm przyrody, który jest skorelowany z rytmem serca i oddechu. Jesteśmy wtedy w stanie doprowadzić do dostrojenia siebie, niczym instrumentu, do rezonowania i harmonii, które są istotą Kosmosu. Gdy odnajdujemy w sobie ten rytm, wówczas rozumiemy, że istnieje Twórcza Siła Wszechświata, nazywana np. Energią Źródła, w zależności od światopoglądu, stąd jako poszczególne jednostki stajemy się częścią tej energii, tworząc i dodając swoje doświadczenia.
Gdy uświadomimy sobie chociażby wpływ stresu na organizm, to zrozumiemy nasze emocje jako pakiety energii, które umiejscawiają się w fizycznym ciele i indukują toksyny oraz osłabiają układ odpornościowy, aktywując wiele procesów chorobowych.
Jako jednostki musimy więc stać się świadomi zarówno emocji, jak i myśli, które tworzą przestrzeń energetyczną wokół nas, wywołując także procesy destrukcyjne w najbliższym otoczeniu, a one rykoszetem dotykają zarówno nas samych, jak i środowiska, w którym funkcjonujemy.
Poprzez zdanie sobie sprawy z tego, że świat, a więc rzeczywistość, jest tym, co tworzymy jako populacja, musimy wziąć odpowiedzialność za to, co jest naszym udziałem i dokonać świadomej zmiany jakości naszej obecności w świecie.
Musimy, poprzez siebie, odbudować system wartości, tego jak żyjemy i wyrażamy te jakości we własnym życiu, emanując nimi dookoła. To nie mowa, a czyny, a więc to, co w nas powstało, decyduje o tym, co zaistnieje w otoczeniu. Musimy, poprzez uruchomienie obserwatora w sobie, zauważyć, jacy jesteśmy, bo otoczenie jest obrazem tego, jak funkcjonujemy i to zarówno w rodzinie, jak i w pracy. Jeśli zwrócimy na to uwagę, to jesteśmy w stanie zacząć to zmieniać, tworząc sprzyjające warunki, nie tylko do odbudowy relacji we własnych rodzinach, ale także w środowisku pracy i tego, co robimy przyrodzie.
Musimy odzyskać najpierw szacunek do siebie, do swoich doświadczeń, a w kolejności do drugiego człowieka, aby zacząć budować zdrowe relacje z otoczeniem.
To, co nas czeka, to wewnętrzna przemiana, wynikająca z samoświadomości.
Właśnie to wymaga specjalnej edukacji, jak to robić? Jeśli tego nie zaczniemy teraz, to zgotujemy światu zagładę, która rykoszetem obróci się przeciwko nam, poszczególnym jednostkom. Jest to bowiem przemiana pokoleniowa od poziomu DNA, a więc istoty nas, gdyż otoczenie, w którym funkcjonujemy przez nieświadome działania wpłynęło na podstawowe zmiany w nas na poziomie istotowym. Dotyczą one nie tylko wadliwych wzorców myślenia o sobie i świecie, ale także edukacji oddzielającej nas od siebie, swego duchowego wymiaru. To czyni nas „bezdusznymi” istotami, które posługując się jedynie rozumem i chęcią zysku oraz przeżycia. Są one w stanie zniszczyć nie tylko człowieka, ale Ziemię i Kosmos, eksploatując go niczym swoją własność i przedmiot do używania.
Musimy odnaleźć kontakt z drugą półkulą mózgową — intuicyjną i czującą, podobnie jak i z sercem, które ma swoją mądrość, a ta nigdy się nie myli.
Poprzez znalezienie łączności z Twoją istotą (duszą), znajdziesz łącznik do duszy świata, a to zjednoczy sferę materialną i duchową, a także pozwoli wyrażać siebie, swoje przeznaczenie.
Podsumowania i motyw do działania:
• Zmysłowe podniety, którymi przyciąga towar, są preludium do emocjonalnego przeżycia pewnych doznań, których chciałoby się doświadczyć.
• Dotarcie do nich pobudza w osobie głębokie potrzeby i wartości międzyludzkie.
• Wewnętrzny komunikat pragnie wyrazić duchowe atrybuty osoby, która tworzy dany produkt i przez który chcą być one wyrażone.
• Duchowe wartości pobudzają w kliencie ten właśnie jego poziom doświadczania życia i siebie.
• Doznanie i produkt, stworzony w celu zaspokojenia swojej potrzeby, daje dopiero rezonans w drugiej osobie do wyrażania siebie.
• Poprzez uświadomienie sobie, że świat jest tym, co tworzysz, musisz wziąć odpowiedzialność za to, co robisz i dokonać świadomej zmiany jakości Twojej obecności w świecie.
• Musisz, poprzez siebie, odbudować system wartości, tego, jak żyjesz i wyrażasz te jakości we własnym życiu, emanując nimi dookoła.
• Musisz odzyskać szacunek do siebie i swoich doświadczeń, a w kolejności do drugiego człowieka, aby zacząć budować zdrowe relacje z otoczeniem.
„Życie to kulminacja przeszłości, świadomość teraźniejszości
oraz wskazanie, niezależnie od całej wiedzy
— tu właśnie czuje się ów Boski składnik w materii”.
Charles Lindsberg
12. Co chcesz tworzyć i po co?
Zadanie sobie pytania, zawartego w tytule, staje się podstawą do dalszego podążania za tym, co masz zrobić w życiu. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że jest to „przepoczwarzenie” siebie z gąsienicy w motyla, a więc ma dokonać się w niej istotna zmiana jakości, która ma wyrażać Twoją naturę, jako duchowego bytu w ludzkim ciele. Dzięki temu będziesz świadomy tego, że obydwie sfery istnienia, a szczególnie duchowa natura, ma znaleźć wyraz w fizyczności. Tego rodzaju transformacja ma uruchomić w Tobie poziom, który w systemach wschodnich nazywany jest Wyższym Ja, a w kulturze europejskiej czy religii — duszą. Bez tej przestrzeni człowiek będzie tylko bezdusznym automatem, realizującym materialne potrzeby, w celu zaspokojenia egoistycznych zachcianek, coraz bardziej wyolbrzymianych.
Włączony duchowy poziom pozwala osobie na to, aby działała jak duchowy byt, w celu realizowania transpersonalnych potrzeb innych ludzi. Poprzez swoje przymioty ducha jesteś bowiem w stanie je odczytać, wychodzić im naprzeciw, jak również być w kontakcie z duchowym przewodnictwem, zarówno siebie, jak i innych ludzi. Dzięki temu, jesteś także w stanie prosić duchowy świat o wsparcie (archetypy, Anioły, przewodników duchowych, twoje atrybuty wiary), i otrzymywać je, będąc w kontakcie z nim, otwierając drzwi samemu do tego kontaktu. To nie jest nikomu dane, to jest zadane każdej osobie.
Dzięki takiej głębokiej formie działania jesteś w stanie funkcjonować z poziomu duszy, realizując głębokie potrzeby ludzkie, niezbędne dla ratowania świata i odzyskiwania humanistycznych relacji z ludźmi i przyrodą. Działasz więc ze sfery intencjonalności, prawdy oraz czystości, i jako czysty przekaz możesz trafić też bezpośrednio do tych klientów, którzy tego, co chcesz oferować, bardzo potrzebują. Właśnie wtedy będziesz rozprzestrzeniać dobro i miłość dla potrzebującego ich świata.
Przekaz tego rodzaju jest równocześnie przesłaniem miłości i wdzięczności, zarówno dla duchowego świata siebie i innych, jak i dla siebie za dary i chęć dzielenia się nimi z innymi ludźmi. Przyniesie Ci to wielką radość ze spełniania siebie w życiu innych ludzi.
Tego rodzaju działanie z poziomu duszy uświadamiać Ci będzie własne przekonania o swoich produktach i usługach, jak też zdolnościach i darach, tego, co oferujesz. Jest to proces nieustannego wzrastania i oczyszczania wszelkich lęków z tego powodu. Mogą bowiem one dotyczyć zarówno tego, że np. możesz bać się bycia liderem, przekazywać innym wartości, którymi żyjesz, jak też mieć poczucie bycia niewystarczająco dobrym w tym, co robisz. Jest to także uświadomienie Ci odpowiedzialności za proces transformacji innych ludzi poprzez swoje dary, które im oferujesz.
Musisz także uwolnić się od tkwiącego w Tobie przekonania, że mogą być klienci niezainteresowani Twoimi produktami i usługami, jak też, że jest to dla Ciebie zbyt trudne zadanie, aby tego dokonać.
Oczyszczenie drogi od siebie do klientów jest stworzeniem przepływu i przypływu od nich tego, co w zamian mają Ci oferować. Częścią procesu tworzenia produktu i usług dla innych jest też zaakceptowanie Twojego prawa urodzenia do dawania i otrzymywania. Zwykle wymaga to także przekroczenia barier w mówieniu o sobie i swoich dobrach przed ludźmi, wyrażania zaufania, jak też skupiania się wielokrotnie na zadawaniu sobie pytania: Czego chcesz naprawdę?
Końcowym etapem procesu dawania jest połączenie się sercem z sercami swoich klientów.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Masz uświadomić sobie swój duchowy wymiar, aby dotrzeć do uniwersalnych wartości (ponadosobowych potrzeb), a to pozwoli Ci być i działać w służbie innym.
• Dzięki tak głębokiej formie działania jesteś w stanie funkcjonować z poziomu duszy.
• Realizujesz w ten sposób głębokie potrzeby ludzkie, niezbędne do ratowania świata i odzyskiwania humanistycznych relacji z ludźmi i przyrodą.
• Działasz więc ze sfery intencjonalności, prawdy i czystości, i w ten sposób możesz trafić do klientów, którzy potrzebują Twoich produktów i usług.
„Miej serce i patrz w serce”.
Adam Mickiewicz
13. Słuchaj siebie. Czy potrzebujesz tego, co wszyscy?
Jako indywidualne osoby potrzebujemy każdy czegoś innego. Powoli, choć opornie, odchodzi do lamusa uczenie wszystkich tego samego, natomiast zaczyna ugruntowywać się indywidualizacja nauczania. Z tych też powodów musisz być uważny na to, czego potrzebujesz. Każdy bowiem przerabia indywidualne lekcje w Szkole życia, które nie dają się kopiować przez kogoś innego. Dlatego też nie masz konkurencji, gdyż każdy idzie swoją indywidualną drogą. Ta specyficzna ścieżka edukacyjna powinna przygotowywać Cię do tego, kim jesteś. Twój duchowy wymiar prowadzi Cię bowiem do fizycznego wyrazu i realizowania go w fizycznym świecie.
Podobnie jak nauce trudno jest przyswoić duchowość, tak samo jest z przedsiębiorczością, która nie widzi w większości przypadków potrzeby włączania tego wymiaru. Tymczasem to właśnie ten poziom mówi o Tobie. Jako ludzie funkcjonujemy w życiu, jako całości, również nasze wytwory czy usługi oddziałują zarówno na poszczególne jednostki, jak i otoczenie. To, co robisz i jak to robisz, dotyczy duchowych aspektów Ciebie: intencji, myśli, emocji, przekonań czy wartości, a one nie są materialne.
Podobnie jest z Twoim oddaniem temu, co robisz, energią, którą wkładasz w to, co tworzysz. Twoje indywidualne przekonania czy wartości, którymi się kierujesz, tworząc czy sprzedając coś drugiemu człowiekowi, „mówią” do niego na głębokich poziomach odczuwania. To nie jest więc tylko o użyteczności w sensie fizycznym produktu czy usługi. One działają poprzez wartości i intencje usługodawcy czy sprzedawcy. Musisz być tego świadomy.
To jest ten paradoks, który musisz wziąć pod uwagę w przedsiębiorczości. Polega on na jakości człowieka i jego produktu czy usługi i one, przez niego i poprzez niego, działają na odbiorcę. Kiedyś mówiło się o czarach, które ktoś rzucił na kogoś, czy złych mocach, które wywierały konkretny wpływ na coś czy na kogoś. Obecnie nowa fizyka jest w stanie opisać tego rodzaju oddziaływania na subtelnych, a więc kwantowych poziomach. To każdy z nas jest generatorem różnych form energii i przekazuje je przedmiotom, których jest twórcą. Staje się więc nie tylko kreatorem własnych myśli i oddziaływań na swoje życie, ale także generatorem energii objawiających się w swoich wytworach, którym te energie przekazuje, a one oddziałują na odbiorcę.
Tak więc w biznesie Twoje intencje muszą być czyste, podobnie jak masz być przekaźnikiem wartości, które reprezentujesz poprzez siebie, gdyż „dzielisz” je ze światem, w którym tworzysz. Jakość tych wytworów, w postaci energii, którą niosą, procentuje na otoczenie, w którym żyjesz, wracając także rykoszetem do Ciebie.
Podobnie jest z zaufaniem do tego, co sprzedajesz lub oferujesz. Jeśli nie masz sam zaufania do tego, tak samo klient prędzej czy później wyczuje, że nie jest to dla niego właściwy produkt czy usługa, że jest on manipulowany. Jednak sam produkt czy usługa w swojej istocie mogą być dobre, ale przekaz energetyczny może być destrukcyjny dla drugiej osoby. Jak mówią niektórzy z obecnych nauczycieli duchowego biznesu — musisz być jak mnich, a więc czysty w intencjach, pracując nad sobą i nad tym, co oferujesz światu z siebie.
Musisz także zadać sobie kolejne pytanie: Po co chcę zajmować się przedsiębiorczością, co wniosę do niej? To jest pytanie, na którym skupimy uwagę w kolejnym rozdziale.
Podsumowanie i motyw do działania:
• Bądź uważny na to, czego potrzebujesz.
• Przerabiasz indywidualne lekcje w Szkole życia.
• Musisz być świadomy własnych intencji, myśli, emocji, przekonań czy wartości, bo one działają bezpośrednio na klienta.
• Musisz być jak mnich, a więc czysty w intencjach, pracując nad sobą i nad tym, co oferujesz światu z siebie.
„Wszystkie rzeczy są połączone jak krew
łącząca wszystko. Nie możemy utkać pajęczyny
życia. Jesteśmy zaledwie splotem w niej.
Cokolwiek czynimy pajęczynie, czynimy sobie”.
Wielki Wódz Seatle 1854
14. Dlaczego chcesz zajmować się przedsiębiorczością, co do niej wniesiesz?
To ważne pytania, a raczej wyzwania, z którymi musisz się skonfrontować, aby zająć się tą dziedziną wyrażania siebie we współczesnym świecie. Z racji tego, że zmienia się rzeczywistość, w której żyjesz, potrzebujesz coraz mniej niż więcej tych samych produktów. Są one Ci często wciskane na siłę przez komunikaty rozpowszechniane internetową pocztą lub telefony komórkowe, atakujące Cię o każdej porze dnia, bywa, że w nocy.
Wraz ze zmianą świadomości, pojawiają się lub niebawem będą pojawiać się w Tobie coraz głębsze potrzeby, określane obecnie jako dobrostan — „wellness”. Niektórzy ludzie zaczynają zaspokajać je przez ćwiczenia fizyczne, inni przez rekreację czy zdrowsze żywienie, kolejni przez zażywanie suplementów, a jeszcze inni uczestnicząc w zajęciach duchowego rozwoju, czy ćwiczeniach, jak Tai czi lub różne odmiany jogi.
Tworzy się bardzo zróżnicowane zapotrzebowanie na produkty i usługi, które dotąd nie były w ogóle w centrum uwagi.
Ludzie, zamiast iść za „beczeniem stada”, zaczynają dokonywać coraz bardziej specyficznych, indywidualnych wyborów dla siebie i rodziny. Dostrzegają w sobie pasje, które starają się przetworzyć w źródło swojego utrzymania, np. projektując indywidualne, dopasowane do klienta ubiory, szyte na miarę z materiałów, które klient sam wybierze. Powstają też produkty, które mają wiele zastosowań, stąd mogą być użyte przez pojedyncze osoby do odpowiadających im celów.
Na zamówienie powstają również dodatki do wnętrza domu, czy całe wystroje pomieszczeń. Także architektura staje się coraz bardziej zróżnicowana, zamiast standardowa, złożona, jak kiedyś, z podobnych budynków, niczym klocki. Pojawiają
się coraz częściej np. domy o kształcie kopuł, a w ślad za nimi stosowne wyposażenie. Makiety takich domów prezentował na wystawie Eko Media Forum ponad 25 lat temu mój kolega ze Stowarzyszenia „Edukacja dla Przyszłości — Stefan Stroganowski, a ich projekty powstawały także w Holandii, gdzie utrzymywaliśmy kontakt z jednym z konstruktorów, jak i na Politechnice Warszawskiej. Tak więc innowacyjność dotyczy wszelkich możliwych produktów.
Sfera usług ulega coraz większej specjalizacji i dostosowaniu do zapotrzebowania pojedynczych jednostek. Różnicuje się także przestrzeń indywidualnej psychologii, gdyż nie dotyczy już tylko ludzi mających zaburzenia psychiczne, ale zdrowych.
Wiele osób ma chociażby problemy ze stresem, inne zaś pragną rozpoznać i zgłębić sferę kreatywnego działania, kolejne — twórczego myślenia, szybkiego zapamiętywania. Inni interesują się efektywną sprzedażą produktów czy zarządzaniem zespołami.
Podobnie, powstają specjalizacje, które wychodzą naprzeciw potrzebom promowania usług. Dotyczy to także przetwarzania komunikatów o produkcie, dopasowując je do tego, jakie problemy rozwiązuje i co pozwala osiągnąć klientowi. Robią to np. graficy, którzy starają się dopasować komunikat do graficznej formy, w postaci symbolu lub logo oraz ich kolorystyki, która ma ogromne znaczenie wizualne. Funkcjonują w przedsiębiorczości takie zawody jak np. numerolodzy, którzy poprzez matematyczne przetwarzanie daty urodzenia, ilości liter firmy czy określony czas rozpoczynania aktywności, tłumaczą najbardziej optymalne działania dla osoby lub jej cyklu życia, które umożliwiają najskuteczniejsze rezultaty.
Pojawiają się też jednostki, które używając intuicji, potrafią znaleźć przeszkody w realizacji działań lub najbardziej właściwe rozwiązania. Ludzie potrzebują bowiem odpowiedzi na coraz bardziej zasadnicze pytania swego życia, a nie zawsze sami umieją dotrzeć do odpowiedzi, lub brak im czasu, czy cierpliwości, aby to zrobić.
Istotą jednak tych poszukiwań jest przede wszystkim docieranie do tego, co człowiek chciałby robić, jakie jest jego przeznaczenie i jak ma się spełniać w życiu swoim i innych. Gdy człowiek dotrze do istoty siebie, wtedy zaczyna żyć życiem spełniającym go, przynosząc do niego swoje wyjątkowe dary.
Tym razem posłużę się indywidualnym przykładem, w jaki sposób moje życie ewoluowało, pokazując mi przestrzenie, którymi się w kolejności zajmowałam i które wynikały z doświadczeń mojej życiowej drogi, którą przechodziłam, idąc za swoim
osobowym i duchowym rozwojem. Na początku były to moje lekcje, dotyczące odkodowywania traumatycznego dzieciństwa i zrozumienie jego doświadczeń. Efektem tego stały się powstające sukcesywnie poradniki edukacji siebie i społeczne projekty dla dzieci i nauczycieli, które wprowadzałam w ramach powołanego przeze mnie Stowarzyszenia „Edukacja dla przyszłości”.