E-book
22.05
drukowana A5
Kolorowa
47.87
Przeciętna trzydziestoletnia

Bezpłatny fragment - Przeciętna trzydziestoletnia


Objętość:
56 str.
ISBN:
978-83-8351-753-7
E-book
za 22.05
drukowana A5
Kolorowa
za 47.87

Od autorki

Tyle wie o nas świat, ile napisaliśmy wierszy

Moja szuflada — owszem — pęka w szwach, ale bardzo ją lubię. Jest znacznie starsza ode mnie — odrestaurowana. W jej środku plątają się zapiski i niedokończone wiersze. Jest pełna sekretów, myśli i kolaży. Zawiera w sobie wielki spis codziennych spraw. Podobnie zresztą jak ten zbiór wierszy — zbiór pretensji do świata. Chociaż w głębi serca jestem pogodzona, że trzydzieści lat tego życia już za mną. Kiedy pisałam te wiersze wiedziałam tylko, że maj musi się zmieścić przed październikiem. Niby poezja, a jednak proza życia. Nie ma co ukrywać, że przeciętność wyznacza kierunek naszych dni i w pewnym sensie przynosi spokój nadchodzącym sprawom.

Najwięcej przemyśleń zrodziło się między bocheńskimi uliczkami. To tutaj serce bije spokojniej. Szepcze nieśmiało, że można inaczej. Tutaj przeżywam i kolekcjonuję doświadczenia. Swoje i nie tylko.

Oddaję w Twoje ręce niezwykle intymny zapis świadomości — chociaż nie mam pewności, że wszystkie te myśli wydarzyły się naprawdę. Z całą jednak śmiałością stwierdzam, że są częścią mojego wewnętrznego życia.

Dzięki poezji poznaję świat. Próbuję uchwycić go w słowa, ale tak jak w życiu — najwięcej dzieje się między wierszami. Trzeba tylko (i aż) umieć to wyłapać.

Żeby zachować chociaż namiastkę chronologii to tylko wspomnę, że zanim Przeciętna trzydziestoletnia, to był jeszcze postulat: Zakaz rzucania p(o)etów na trawnik!


Życie

Między umieraniem

a pewnymi względami

jest mycie garów

i wernisaże


życie zwykłe

ot życie

codzienne aż nudne


i chwil kilka wydartych

z nieporządku tego świata.

Dlaczego nie

Można bez chwil

bez tchu

i przekonania


albo bez kresu

patosu

łzawych wierszy


można bez przesady

cienia wątpliwości

i przerwy


można tak żyć

i życia

nie przeżyć


jak wtedy latem


i niby chwil kilka

a w gruncie rzeczy

żadna.

Ad personam

Ja jestem prosta poetka

z mniejszego miasta

też nie wysoko jakoś postawiona

bo to zaledwie dwieście szesnaście

metrów nad poziomem morza

więc nie szczyty.


U nas to raczej więcej dzieje się pod ziemią

ale w ludziach zwykłych widzę

od ludzi zwyczajnych słyszę

i do tych ludzi czuję

do nich mnie też ciągnie

z nimi

o nich

przez nich

ale nigdy za nich

jak już to za nimi

i to takie rzeczy

co się nawet poetom nie śniły.

O fraszce

Nie w ludzi, nie w cechy, nie w gesty,

bo fraszka zaś inny ma zwyczaj.

Nie w słowa i manifesty —

językiem celuje w obyczaj.

***

Słowa

rzucane na wiatr


trafiają rykoszetem.

Wiosną

Na pierwszy ogień


pozwolę sobie żyć

na stanowisku słonecznym


i tych kilka słów

uczynię moim domem.

Miłosna

To był maj

psy srały na trawniku


a ja nie wiedziałam


umieram z miłości

czy bez niej.

Miłość

Miłość to sztuka

bez końca


generalnie udręka.

Bocheńskość

Na początku była matka

i ojciec

potem uliczki wzdłuż solnego rynku

z kamienicami wciąż do remontu


jakby fasady zbyt długo rzecz jasna

do swej historii żywiły urazę


pierwszy papieros

na szczęście ostatni


letnie koncerty

i pocałunek


bunt młodzieńczości

tak oswojony


dorzućmy jeszcze kilka porażek

potoków łez

i zachwytów


to trochę się jednak powodów uzbiera

by wracać tu zawsze

i wciąż być u siebie


chociaż gwar cichnie

na solnym deptaku


to nigdy w tej kwestii

nie idę zwyczajem


i nie mam w dupie małych miasteczek

chociaż podobno dzisiaj tak trzeba


tutaj się rodzę wiosną od nowa

i tutaj mi wiosen zawsze przybywa


to tutaj serce bije spokojniej

i szepcze nieśmiało

że można inaczej.

W zaułkach ostatniej

Oprawiam ten dzień w ramy zachwytu.

Mimo, iż ciągle opowiadam nieskładnie.

Nie mam historii przeżytej na nowo

wciąż noszę w sercu tę miłość ostatnią.


Tak jakby wspomnień udeptywanie

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 22.05
drukowana A5
Kolorowa
za 47.87