Powracam do wspomnień
Zdarzenia to de ja vu
Wychodzę, wracam nic nie ma
Jest
wszystko
I radość i uśmiech na ścianie
Słychać dzieci bieganie
I w ogóle jest super przyjemnie
Gdy smutki schowasz
I przytulisz się wzajemnie
Płynę sobie po jeziorze
Skórę wabią promienie słońca
Nie wskoczę nie umiem pływać
Ale bezpiecznie siedzę i patrzę
Drzewa zielone i kwiaty kolorowe,
Na łące niedaleko motyl leci
Cytrynek i biedronka obok
Gdzieś w oddali pada deszcz
Widać tęcze
Jest pięknie
Wolna jestem i szczęśliwa
Płynę
Co jest
Dotyk chwili to już nie jest
Przechadzam się boso po podłodze do kuchni
To nie chwila
To wieczność będzie
Przyzwyczaić się trzeba
Pokochać
Na zawsze już
I nigdy…
Cudownie mi
Chłód powiewa w umysł
Jestem wolna czysta zbawiona
Jestem szczęśliwa radosna i spokojna
Ja morze szerokie sięgam obłoków
Unoszę się życiem
Miłość
Przepraszam ze tak powiedziałam
Nie chciałam
Nawet tak nie pomyślałam
Wybacz przytul ucałuj
Przepraszam nie wiedziałam
Ze cię urażę zranię przykrość ci sprawie
Nie chciałam
To słowa
Nie myśli
To takie skomplikowane
Bo cię kocham i nienawidzę
I tak walczę
Przepraszam
Ale ty też przeproś
Droga
Widziałam wiele
Nie zapomnę
Tych dni skreślonych, ważnych
Tych dni mroku odległych
Słyszałam dużo
Mogiły
Pamiętam wszystko
Wybaczam nic
Żyje więc jestem
Inna
Bo widziałam wiele
Nie zapomnę
Miliardy bilionów strzałów w moje serce
Wybaczam wam