„Bij się o swoje największe szczęście”
As
Na stole dziewiątka serce
O ironio to dziewiąte rozdanie
Gram z śmiercią w oszusta
Chociaż nigdy nie kłamie
Rozmawiamy o pierdołach
Odpukujemy w niemalowane
Z lekkim uśmiechem
Ona stwierdza, że wygrałem
Osobiście tasuje karty
Te wyprodukowane przez los
I jakiejkolwiek bym nie dostał
Będę narzekać wciąż
Ta Pani sądzi, że gramy o nagrodę
Dobrze wiem, że jej nie ma
Przecież i tak wszystkich połyka ziemia
Mono
Ludzie niczym muzyka
Chcą by ich słuchać
Ale jedna słuchawka
Dzisiaj jest zepsuta
Mówią do mnie w mono
To niezwykle wąska perspektywa
A ja chcę słuchać w stereo
Nie mów mi, że wydziwiam
Późny luty
Wybiłem się z rytmu
Jestem zbyt nijaki
W moim mieście pada deszcz
Pochowały się ptaki
A ludzie o twarzach smutnych
Piją kawę z cukrem
A to wszystko po to
By łatwiej pogodzić się z jutrem
Mimo, że mam zegarek
Głupio mi patrzeć na tarczę
Wiem, że dużo tracę
Choćby ten czas na zawsze
A gdy będę wracać do domu
Sprawdzę czy ratusz stoi
Jako symbol
Tej małomiejskiej niewoli
Nadal czekam na wiosnę
Na czas kiedy miasto zakwitnie
W innym wypadku
Wyjadę stąd jak najszybciej
Snapczat (sic!)
Nocami patrzę przez okno
Tak jak mój tata przez telewizor
I tak jak ludzie w TV
Osoby na chodniku, też mnie nie widzą
Maszeruje tym chodnikiem facet
Ponadprzeciętnie bystry
Wywinął orła
Cóż chodnik zimą bywa śliski
W śniegu umazany
od stóp do głów
Leży dalej
Jak przewrócony soli słup
Wyciąga telefon
Technologiczny cud
A ja dostaję snapa
Iż zima tak piękna, aż zwala z nóg
Stara Książka
Chciałbym być starą książką
Czytamy przy herbacie
Twój wzrok, niezbyt prędko
Spacerowałby za każdym słowem
Które szepczę Ci do ucha
tough love
Z łóżka wstaje obiema nogami
Licząc tylko na połowę pecha
Wziąłem prysznic, umyłem zęby
Mój kot stwierdził, że pora uciekać
Przed wyjściem, otworzę dla niego okno
Zastanawiam się, który z nas szybciej wróci
Pewnie Kasztan, on przecież nie jest głupi
Wychodząc na mróz ubieram płaszcz i kapelusz
Chcę wyglądać choć trochę elegancko
Przechodnie czasem skupiają na mnie wzrok
Choć szczerze tego robić nie warto
Dziś nie czuje się najlepiej
Jednak tobie o tym nie powiem
Moje kroki są tego świadkiem
A cienie posłowiem
Dla ciebie będę czuł się dobrze
Tylko gdy patrzysz mi w oczy
Ponieważ twój wzrok nie ucieka
Tak jak Kasztan, kiedy ma mnie dosyć
*Kasztan to mój kot.
w kratkę
Żyje w kratkę
Bo gram w kółko i krzyżyk
Przez pomyłkę postawiłem serce
Czy powinienem się wstydzić?
Życie w kratkę
Dokładnie jak moja koszula
I nie chce nic zmieniać
Póki pasuje jak ulał