E-book
14.7
drukowana A5
45.84
drukowana A5
Kolorowa
68.41
Wędrówki po wybranych szlakach kulturowych ziemi przemyskiej

Bezpłatny fragment - Wędrówki po wybranych szlakach kulturowych ziemi przemyskiej

Travels on selected cultural routes of Przemyśl land


Objętość:
185 str.
ISBN:
978-83-8104-965-8
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 45.84
drukowana A5
Kolorowa
za 68.41

WSTĘP

Rok 2016 to rok 1050 rocznicy chrztu Polski. Zaledwie 100 lat wcześniej miasto Przemyśl było zniszczone w wyniku wielkiej wojny, bowiem trzykrotne oblężenie spowodowało olbrzymie straty i nic nie zapowiadało że Przemyśl się z tego podniesie. Szczególnie, że na horyzoncie historii pojawiła się wojna Polsko — Ukraińska.

Panorama miasta Przemyśla. Panorama of the city of Przemyśl.Fot. J.K. Kalinowski

Historia nie oszczędzała Przemyśla i okolic, gdyż następne konflikty, polsko-niemiecki i sowiecko-niemiecki, naraziły miasto i Powiat przemyski na kolejne zniszczenia oraz straty ludności. Niestety upiory wojny nie chciały ustąpić i późniejsi najeźdźcy zasiali zatrute ziarno nienawiści w postaci OUN i UPA, które tu przywędrowały ze Wschodu.

To spowodowało kolejny exodus ludności.

Po wywiezieniu części ludności polskiej na Syberię, podczas okupacji sowieckiej, w latach od 1939 r. do 1942 r., po holokauście ludności żydowskiej przez Niemców, ludobójstwie na ludności polskiej przez OUN i UPA na wschodnich terenach II Rzeczpospolitej Polskiej, nastąpiły kolejne przesiedlenia. Najpierw były to przymusowe przesiedlenia ludności polskiej z terenów II Rzeczpospolitej, zagarniętych przez ZSRR, do Polski oraz dobrowolne przesiedlenie ludności ukraińskiej z Polski do ZSRR. Natomiast po uchwaleniu operacji Wisła nastąpiło przesiedlenie ludności ukraińskiej i polskiej na ziemie odzyskane. Ruch migracyjny zakończył się w 1957 r. wraz z przesiedleniem się kolejnej fali ludności polskiej z ZSRR do Polski, a pierwszym punktem tej wędrówki był Przemyśl. Ziemia ta zaznała już przesiedleń, które miały miejsce w czasach najazdów Rusi Kijowskiej, a później tatarskich w XIV i XV w.. Kolejne ruchy migracyjne następowały na większą lub mniejszą skalę na przestrzeni wieków, a ostatnie w XIX w. w dobie reformy józefińskiej po której był okres ponad 100 letniej stabilizacji i dopiero wybuch I Wojny Światowej zapoczątkował nowe przesiedlenia. Żadne z ziem polskich nie zaznało tak wielkich ruchów ludności w czasach współczesnych, jak i w przeszłości. Należy więc zadać pytanie: co jest w tej ziemi takiego, że wszyscy o nią walczą i dlaczego jest tak cenna? Aby na to odpowiedzieć trzeba zanurzyć się w odległe wieki i podążając śladami przeszłości należy próbować odpowiedzieć na to i wiele innych pytań. Na samym początku chcielibyśmy zaznaczyć, że nasza podróż nie koniecznie będzie chronologiczna, ale postaramy się, aby była ciekawa.

1.CHARAKTERYSTYKA PRZYRODNICZA

Przychodzi nam opisać najpiękniejszy powiat w woj. podkarpackim, powiat bardzo różnorodny pod względem budowy geomorfologicznej i przyrodniczej. Tym powiatem jest powiat Przemyski wraz z jego stolicą Przemyślem. Powiat ten leży w widłach dwóch rzek Sanu i Wiar, które również tu wypływają z karpackich dolin na wyżynę sandomierską. Takie ukształtowanie terenu rzutuje na jego florę i faunę a szczególnie na jej różnorodność i bogactwo.

Powiat przemyski znajduje się na styku Kotliny Sandomierskiej z Pogórzem Środkowo-Beskidzkim, na niewielkim jego jego obszarze znajduje się Płaskowyż Sańsko-Dnieprzański.

Jest to również obszar w którym łuk gór Karpat skręca na południowy wschód. Doliny rzek San i Wiar z ich meandrami tworzą między sobą grzbiety poprzecinane przez liczne dopływy tworząc tak zwane góry rusztowe. To rzutuje na podział na dwa mezoregiony Pogórza Środkowo-beskidzkiego — mezoregion Pogórze Przemyskie z lesistymi wzgórzami osiągającymi około 600 m nad poziom morza od północy ograniczony płynącą równoleżnikowo rzeką San, od zachodu i południowego zachodu mezoregionem Pogórza Dynowskiego. Mezoregion ten posiada powierzchnie wyżynne o wysokości od 350 do 450 m n.p.m. o małej lesistości i o gruntach wykorzystywanych rolniczo. Sieć wodna wyraźnie jest rzadsza niż w mezoregionie Pogórza Przemyskiego. Oba mezoregiony łączą się w największym zwężeniu doliny rzeki San przy jej ujściu na obszary nizinne tworząc Bramę Przemyską, która łączy w tym miejscu Kotlinę Sandomierską z Karpatami. Między ujściem doliny rzeki San, a ujściem doliny rzeki Wiar na południowy wschód od Przemyśla znajduje się pofałdowany teren poprzecinany jarami z nagimi pagórami, jest to makroregion Sańsko-Dniestrzański. Budowa geomorfologiczna rzutuje na wszystkie pozostałe czynniki a więc klimat, wody, świat roślin, świat zwierząt, oraz gospodarkę mieszkańców tych terenów.

Dolina Stupnicy w okolicy wsi Brzuska. Stupnica Valley in the vicinity of Brzuska. Fot. B.W. Motyl

Klimat powiatu przemyskiego charakteryzuje się średnia temperaturą od +7 do +8 stopni C, suma rocznych opadów wynosi 600 — 800 mm, czas wegetacji ze względu na urozmaicenie terenu wynoś 210 do 220 dni, najbardziej korzystne do upraw są doliny rzek w których można uprawiać gatunki roślin ciepłolubnych jak fasolę a nawet soję. Czas trwania okrywy śnieżnej waha się od 80 do 90 dni. Cały obszar powiatu znajduje się w dorzeczu górnej Wisły, a bogata sieć hydrograficzna stanowi sieć rzek i potoków wraz z małymi zbiornikami wodnymi powstałymi w wyniku działalności człowieka.

Najważniejsza jest rzeka San i jej prawobrzeżne dopływy, rzeka Stupnica oraz rzeki graniczne z Ukrainą: Wiar i Wisznia. Pochodzenie nazwy rzeki San naukowcy wywodzą z języka celtyckiego bądź praindoeuropejskiego, natomiast nazwę rzeki Wiar należy wiązać z przekształceniem starosłowiańskiego słowa „Wirci” które oznacz wiercić, bo ta rzeka wierci się w swoim korycie i często wylewa poza jego obszar dzięki wartkiemu nurtowi, lub etymologią celtycką o podobnym znaczeniu, rzeka Wisznia natomiast płynie w terenie nizinnym i porasta sitowiem i szuwarem stąd jej nazwa od starosłowiańskiego słowa „Wisz”, które oznacz sitowie i szuwar, natomiast rzeka Stupnica płynie wśród wzgórz przypominających kopce stąd prawdopodobnie wywodzi się jej nazwa wzięta od starosłowiańskiego a może praindoeuropejskiego słowa „Stupa” oznaczającego kopiec lub wzgórze.

Widok na pogórze przemyskie w wsi Skopów. View of the Przemyskie foothills in Skopów. Fot. B.W. Motyl

Rusztowa budowa gór tworzy liczne zlewnie zasilane opadami atmosferycznymi, co generuje liczne i wartkie strumienie oraz szybki przybór wód. Duże kompleksy leśne pozwalają na naturalne ich magazynowanie. W przeszłości te korzystne warunki przyrodnicze wykorzystywali ludzie tu mieszkający do celów gospodarczych po przez budowę małych zbiorników retencyjnych. Dzięki tym małym zbiornikom retencyjnym napędzano koła wodne używane jako napęd mechaniczny w młynach, tartakach, foluszach, kuźniach czy też w licznych tutaj w dawnych czasach występujących hutach szkła. Część Powiatu przemyskiego leży w Parku Krajobrazowym Pogórza Przemyskiego.

Park ten o powierzchni 61.862 ha obejmuje z powiatu przemyskiego następujące gminy: Bircza, Dubiecko, Fredropol, Krasiczyn, Krzywcza, miasto Przemyśl i gmina Przemyśl. Gminy Medyka i Stubno leżą poza granicami Parku. Park charakteryzuje się dużą lesistością gdyż lasy zajmują w nim 64% powierzchni. W wyższych partiach lasu są to rozległe kompleksy Jodłowo -bukowe z elementami świerka i bukowe, w partiach niższych lasów znajdują się kompleksy wielogatunkowe liściaste przeważnie złożone z dębu, grabu, klonu, i lipy drobnolistnej. W licznych dolinach potoków i strumieni dominują: wiązy, jesiony oraz dęby szypułkowe. Na skłonach po dawnych użytkach rolnych rosną przeważnie sosny i modrzewie. Tak liczne zalesienie powoduje rozwój bogatej flory drobniejszej charakterystycznej dla tych terenów. Część z niej chroniona jest w licznych rezerwatach przyrody o których będziemy jeszcze mówili. Różnorodność świata roślin i przyrody nieożywionej w tak dużych kompleksach leśnych spowodował rozwój zróżnicowanego świata zwierząt. Fauna parku jest bardzo bogata i zawiera gatunki chronione, gatunki endemiczne oraz znajdujące się na czerwonej liście gatunków rzadkich i wymierających, o nich również opowiemy w dalszej części.

Grzęda skalna w miejscowości Nowe Sady. Rock shrine in the village of Nowe Sady. Fot. B.W. Motyl
Odkrywka fliszu karpackiego w okolicy Birczy. An open pit of the Carpathian flysch in Bircza area. Fot. B. W. Motyl

2. POCZĄTKI OSADNICTWA

Początki historii tych ziem możemy odczytać na podstawie badań geologicznych, jak i archeologicznych. W pierwszej kolejności należy wspomnieć o prehistorii odciśniętej w wapiennych skałach, chronionej przez stanowiska dokumentacyjne. Można tam spotkać fragmenty dawnych roślin i zwierząt. Zapewne było to morskie dno z okresu kredy, wypiętrzone następnie w wyniku ruchów górotwórczych, tworzących fałd przykarpacki. Zabytki te możemy oglądać w okolicy miasteczka Dubiecka, oddalonego o 31 km od Przemyśla, na jednym z ciekawszych stanowisk dokumentacyjnych, oraz w prywatnym Muzeum Skamieniałości i Minerałów za wcześniejszym uzgodnieniem w Dubiecku.

Dubiecko jeszcze nie raz pojawi się w historii ziemi przemyskiej. Trzeba tu wspomnieć o pierwszych śladach działalności człowieka. Nieopodal właśnie Dubiecka

znajdują się najstarsze odkryte zabytki kultury ludzkiej na terenie ziemi przemyskiej. Pierwsze ślady znaleziono na terenie wsi Sielnica o historycznej nazwie Synnicza po raz pierwszy wzmiankowanej w aktach 8 listopada 1377r. Podczas prowadzonych tu w 1984r. Wykopalisk archeologicznych stwierdzono na terenie miejscowości istnienie osady obronnej z wczesnej epoki kamienia łupanego, a najstarszymi obiektami jakie tu znaleziono są to: wiórowiec krzemienny pochodzący z okresu kultury wschodnio-graweckiej, a z epoki neolitu kamienny toporek, i krzemienny grot sercowaty, oraz krzemienne zgrzebło.

Było to miejsce zamieszkałe przez kolejne kultury prehistoryczne i istniało tu grodzisko średniowieczne tak więc możemy stwierdzić, że nie tylko Trzcinica koło Jasła zasługuje na miano Karpackiej Troi, ale również Sielnica jest miejscem które zasługuje na to miano. Aby dostać się do Sielnicy musimy przeprawić się promem przez San w okolicy Bachórca. Obok Bachórca leży kolejna wieś Bachórz jest ona już w powiecie rzeszowskim. Osada ta prawdopodobnie powstała w VI w.n.e. o czym świadczą, resztki budynków mieszkalnych oraz groby popielnicowe odkryte podczas badań archeologicznych w pobliskim przysiółku wsi Bachórz, Chodorówce. Zapewne pochodzą one z czasów zmierzchu Kultury Przeworskiej i początku rozwoju Kultury Praskiej, której kres nastąpił w VII w.n.e. Kultura Przeworska jak twierdzą niektórzy naukowcy związana była z osadnictwem Celtyckim. Świadczą o tym pozostałości osad Celtyckich nad Sanem w Pakoszówce i Sanoku-Białej Górze, jak też spora osada w Gaci koło Przeworska, stąd zwana kulturą Przeworską, ponadto w 2016 roku odnaleziono sześć srebrnych monet celtyckich w Pikulicach koło Przemyśla co może wskazywać na Celtyckie wpływy na tym terenie. Większość naukowców widzi jednak powiązanie Kultury Przeworskiej z Wandalami.

Prawdopodobnie członkowie tej kultury podczas jej istnienia na tym terenie od ok.150r. p.n.e. do 500r.n.e. specjalizowali się w wytopie żelaza. Wykorzystywali w tym celu korzystne warunki w postaci istnienia rudy darniowej oraz możliwość wytworzenia węgla drzewnego ze względu na obfitość lasów. Gdy w okresie IV do VI w.n.e. nastąpiła wędrówka ludów skryli się w górach, i tam przetrwali, mieszając się z częścią nowo przybyłych Hunów, Wandali, Awarów i pierwszych Słowian. Wspólnie z nimi weszli w zasięg kultury praskiej o czym świadczą pozostałości po niej w postaci stanowiska archeologiczne w Chodorówce. W VII w.n.e. następuje kres kultury praskiej. Na horyzoncie dziejów pojawia się pierwsze państwo zachodniosłowiańskie — państwo Samona i choć nie ma dowodów pisanych, że swoim zasięgiem obejmowało również doliny karpackie w widłach rzeki San i Wiar. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że państwo Wielkie Morawy będące terytorialnie kontynuatorem państwa Samona, dotarło tu z swoimi wpływami, a zamieszkujące te tereny potomkowie Celtów, Hunów i Wandali wraz z nimi również Awarowie i pierwsi Słowianie mogli utworzyć wspólnotę plemienną Lędzian.

Stąd też datę chrztu niektórych ziem polskich należało by przesunąć do przodu gdyż Państwo Wielka Morawa chrzest przyjęło w 833r.n.e. A od 863r.n.e. swoją misję rozpoczęli w nim Cyrl i Metody, tworząc obrządek słowiański i język staro-cerkiewno-słowiański. Choć w 885r.n.e. działalność misyjna Cyryla i Metodego i ich uczniów została na Morawach przerwana, to być może obrządek ten trwał na terenach opanowanych przez plemię Lędzian. Plemię to opanowało dorzecze rzeki San i Wiar. Po wędrówkach ludów znaczenie ich wzrosło i nastąpił powrót na żyzne niziny przed-karpackie. Kolejne badania przeprowadzone w Chodorówce-Bachórzu odsłoniły istniejące od X — XIII osadnictwo obronne w postaci grodziska zapewne już Lędzińskiego. Z tego też okresu pochodzą pierwsze źródła pisane o których później. Leżący obok Bachórzec w wiekach średniowiecza odgrywał ważną rolę administracyjna o czym świadczy fakt wystawiania w nim dokumentów lokacyjnych dla ościennych miejscowości. Pierwszym polskim władcą Bachórca był Piotr Kmita.

Drugim świadectwem starożytnej historii tych ziem są kopce grobowe obok wsi Średnia, zwane potocznie kurhanami. Dziś są to niepozorne kopczyki, po przebadaniu zrekonstruowane, zawierały one pochówki z okresu Kultury ceramiki sznurowej, a więc liczą sobie prawie 5000 lat, czyli pochodzą z okresu współczesnego rozwojowi kultury sumeryjskiej w Mezopotamii i początkom egipskiej w Egipcie, kreteńskiej na Krecie czy też indyjskiej w dolinie Indusu w Indiach, starsze są od kultury doliny Żółtej Rzeki w Chinach i kultury Olmeków w Ameryce Środkowej.

Kopce grobowe z okresu III w. p.n.e. w okolicy wsi Średnia. Burials mounds from around the 3rd century BC in the Średnia village.
Fot. B.W. Motyl

Kultury te są obecnie podstawą rozwoju współczesnej cywilizacji. Okolica wsi Średnia obfituje w liczne kopce grobowe tworzące zachodni łańcuch ciągnący się garbem Pogórza Dynowskiego w kierunku na wschód-zachód, lecz są one jeszcze często nieprzebadane. W jednym z najstarszych kopców grobowych w Średniej, który był obwiedziony symbolicznym rowkiem, pochowano prawdopodobnie kobietę. Na razie można przyjąć hipotezę, że podczas podróży zmarła jakaś ważna dla ówczesnej społeczności osoba i tam ją pochowano. Być możne była to nawet ówczesna władczyni, gdyż na to wskazuje rozmiar jej pochówku. Pierwsze hipotezy w zakresie dziejów tych ziem wiązano dopiero z pojawieniem się kultury przeworskiej a następne z datą inwazji Hunów do Europy Wschodniej w 375 r.. Dotychczas zamieszkująca te okolice ludność kultury przeworskiej uciekła na Zachód lub na południe w tereny górskie a na pustynne tereny nizin przed karpackich dotarli porto-Słowianie i je zasiedlili. Ślad po nich pozostały w postaci grodziszczy, które służyły do schronienia się rolniczej ludności przed kolejnymi i licznymi najazdami koczowników. Te hipotezy w świetle coraz to nowych odkryć i badań należy zweryfikować i uzupełnić. Wzdłuż rzeki San wiódł szlak handlowy, o czym świadczą liczne znaleziska z różnego okresu wieków późniejszych. Tędy wiodły też szlaki wypraw wojennych. W związku z tym naukowcy toczą spory, co do plemienia, które zajmowało te tereny. Jedni twierdzili, że to Chorwaci, drudzy, że Lędzianie. Obecnie przyjęto, że było to plemię Lędzian, wskazują na to chociażby nieliczne źródła pisane z tego okresu. Trwają w związku z tym spory czy źródła te opisują obecną ziemię przemyską. Mowa tu o pochodzących z IX w. i X w.: opisie w dziele Geografa Bawarskiego, oraz opisie „De administrando imperio” cesarza Konstantyna Porfirogeneta i „Powieści minionych lat” kronikarza Nestora. Oprócz informacji o wyprawie Włodzimierza Wielkiego na przemyskie tereny, przekazanej przez kronikarza Nestora, równie ciekawą jest informacja podana przez dzieło cesarza Konstantyna, które opisuje zakup statków, służących do wypraw przez Rusinów z Kijowa u swoich danników Lędzian. Wiadomo, że Ruś Kijowska powstała wskutek przybycia wikingów do Kijowa i stworzenia tam silnego ośrodka władzy wikingów nad okolicznymi ludami. Wikingowie pochodzenia bałtyckiego przywędrowali szlakami wodnymi przez Nowogród w północnej Rosji do Kijowa i po pokonaniu Chazarów, tam uczynili swoje centrum dalszych wypraw kupiecko-łupieżczych w kierunku na Morze Czarne, aż do Konstantynopola. Zapiski cesarza Konstantyna świadczą o tym, że mieszkańcy opisywanych przez niego ziem musieli mieć rozwinięty przemysł szkutniczy, czemu sprzyjały liczne lasy i pokłady rud żelaza oraz miedzi. Być może Lędzianie zachowali wiarę staro-chrześcijańską, zaprowadzoną tu przez państwo wielkomorawskie i gdy w 981 r. podbił ich Włodzimierz Wielki poznał ją od ochrzczonych Lędzian, a w 988 r. przyjął chrzest z Konstantynopola. Uczynił z wiary chrześcijańskiej religię państwową, czując się spadkobiercą Cesarstwa Bizantyjskiego. Rzeka San był w owych czasach rzeką spławną i można było po niej żeglować. Nie wykluczone więc, że i w te okolice przybyli wikingowie i zajmowali się produkcją łodzi, które następnie sprzedawali swym pobratymcom z Rusi. W związku z tym, iż nie byli zbyt liczni, niejako zasymilowali się z miejscową ludnością Lędzian, zaś Ruś Kijowska uczyniła z nich danników, wspierając zajmowanie przez nich stanowisk przywódczych. O przedmiotowym fakcie świadczyłby chociażby udział posła jednego z książąt lęndziańskich Włodzisława w wyprawie do Konstantynopola, jako współuczestnika wyprawy Rusi Kijowskiej, za panowania księcia Igora w 944 r., w celu zawarcia traktatu pokojowego z Cesarstwem Bizantyjskim. Oprócz łodzi zapewne inne surowce gospodarcze pochodziły z tych terenów, a licznie występujące tu źródła solankowe dostarczały bardzo cennej wówczas soli. Te źródła ciągły się od ujścia z dolin Karpat, rzek San i Wiar, w głąb Karpat na całym terenie zajętym przez Lędzian. Sól stanowiła wtedy istotny element konserwujący żywność i skóry, przydatny w życiu codziennym jak i w dalekich wyprawach wojennych. Sól spełniała również funkcje płatnicze i zapewne jej produkcja na tym terenie znana była od wieków.

Jak dowodzą badania historyczne i ostatnie badania flory od ujścia rzeki San i Wiar z dolin karpackich istniał na tym terenie olbrzymi ośrodek produkcji płócien i tkanin wraz z farbiarniami. Prawdopodobnie produkcja płócien zwłaszcza lnianych i konopnych ze względu na obfitość wody i dogodne warunki do uprawy lnu i konopi rozwijała się w tym miejscu od wieków świadczy o tym rodzime występowanie lnu austriackiego oraz złocistego. Natomiast farbiarstwo na dużą skalę zaczęło rozwijać się z chwilą pojawienia się tu kupców-wikingów wraz z nimi dotarli farbiarze oraz folusznicy. Przywieźli oni technologię produkcji tkanin wełnianych w foluszach i metody ich barwienia. Folusze stawiano wzdłuż licznych tu cieków wodnych. Oczywiście wcześniej też farbowano płótno lniane używając popularnych roślin balwierskich jak marzanna balwierska czy urdest którymi łatwo barwiło się płótno lniane i nie wymagało to skomplikowanego procesu barwienia lecz wysycenie tymi barwnikami nie zapewniało dobrej jakości. Natomiast przybyli tu we wczesnym średniowieczu normandzcy farbiarze wykorzystywali do farbowania głównie Liguster. Jako roślina balwierska Liguster pospolity był bardziej uniwersalną roślina, gdyż można było z niej uzyskać kilka różnych kolorów, a ponadto jej pędy można wykorzystać w plecionkarstwie. Od wieków liguster występował na Wyspach Brytyjskich, sprowadzony tam zapewne przez Rzymian. Wykorzystywany był w balwierstwie i medycynie. Uzyskiwano z niego z różnych części rośliny kolory: żółty, niebieskozielony, czarny, błękitny, purpurowy, czerwony i zielony. Proces barwienia tkanin ligustrem był skomplikowany i wymagał trzech etapów. W pierwszym etapie bielono tkaniny za pomocą potażu — popiołu z drzew liściastych (jak wiemy z późniejszych zapisków na terenach tych produkowano popiół drzewny w celu jego eksportu). Drugim ważnym czynnikiem w procesie barwienia tkaniny była kąpiel w wywarze roślinnym barwiącym, trzecim etapem utrwalanie koloru w roztworze soli jadalnej, pozyskiwanym z naturalnych źródeł tu występujących. Jedyne naturalne siedliska ligustru w Polsce znajdują się na wzgórzu Pacław i wzgórzu Optyń oraz w okolicach Gdańska nad morzem. Świadczy to o tym że w okresie średniowiecza liguster był tam uprawiany celowo a jego umiejscowienie na w/w wzgórzach świadczy o przywiezieniu go przez Normanów znad morza. Przybycie ligustru bezpośrednio z kierunku południowego było mało prawdopodobne ze względu na możliwości adaptacyjne rośliny do miejscowych ostrzejszych warunków, natomiast odmiana ligustru przybywającego z północy był już rośliną adaptowaną do trudniejszych warunków uprawy. Kolejnym świadectwem o wielowiekowych tradycjach tkackich w tym regionie świadczy specyficzne budownictwo drewniane tak zwane „domy przysłupowe”. Występują one obecnie w Powiecie Przemyskim tylko u ujścia rzeki Wiar. Ten rodzaj budownictwa pozwalał na zniwelowanie drgań jakie powodują pracujące krosna i dzięki temu budynki nie ulegały uszkodzeniu jak to miało miejsce przy normalnej konstrukcji jętkowej bądź zrębowej nie mówiąc już o szachulcowej. Zakres tego budownictwa pokrywał się z szeroka dolina rzeki Wiar i ciągnął się od południowych przedmieść miasta Przemyśla aż do Kalwarii Pacławskiej od zachodu do miejscowości Rybotycze, a od wschodu ograniczony jest obecnie granicą z Ukrainą. Według wspomnień starszych ludzi jeszcze do końca lat 50 ubiegłego wieku tkano tu w każdym niemal domu tkaniny, przede wszystkim konopne na użytek własny lub dla wymiany sąsiedzkiej. Przed II wojna światową popularne było tkanie wełnianych kilimów zwłaszcza w Kalwarii Pacławskiej. Obecnie tradycje tkackie na tym obszarze zanikły całkowicie a reliktowe budownictwo przysłupowe w wyniku zmian w budownictwie wiejskim nie ratowane przez służby konserwatorskie znika z wiejskiego krajobrazu.

Zabytkowa historyczna chata w Pacławiu. A historic cabin in Pacław. Fot. B.W. Motyl

3. SZLAK GRODZISK

W celu zabezpieczenia się i obrony przed najazdami obcych plemion oraz państw żyjące na tym terenie plemię Lędzian wybudowało na przełomie IX w. i X w. w strategicznych miejscach tego obszaru grodziska obronne. Grodziska te tworzyły swoistą zaporę przed najeźdźcami przede wszystkim ze wschodu, lecz praktycznie z każdego kierunku zagrożenia. Lokowane były przeważnie obok źródeł solnych, zapewniając im ochronę i jednocześnie mogły stanowić zaplecze produkcji i magazynowania soli. Ten pierwszy system umocnień zapoczątkował w przeciągu wieków, budowę kolejnych systemów i twierdz. Wiadomo z najnowszych badań, że w czasie wyprawy Włodzimierza Wielkiego w 981 r. zajął on tereny zamieszkałe przez Lędzian, zwane Grodami Czerwieńskimi. Obecnie panuje pogląd, że tereny te wtedy nie należały do państwa polskiego, lecz były pod wpływem państwa wielkomorawskiego. W 1018 r., po zdobyciu Kijowa przez Bolesława Chrobrego, tereny te zostały również zdobyte przez niego, a w Przemyślu stworzył jedną ze swoich siedzib. Trzynaście lat później, wykorzystując osłabienie Polski władca Kijowa i Rusi Jarosław Mądry wraz z Haraldem , znanym później jako król Harald III lub ostatni król Wikingów, odebrali grody przemyskie Lachom i zasiedlił te tereny ludnością ruską. Natomiast pochodzącą z tych terenów ludność została przesiedlona nad rzekę Roś koło Kijowa. Latopis ruski podaje „Roku 1031 Jarosław i Mścisław zebrali wojów mnogich, poszli na Lachów i zajęli Grody czerwieńskie znowu, i spustoszyli ziemie lacka, i mnóstwo Lachów przywiedli i rozdzielili ich. Jarosław osadził swoich nad Rosią, i są do dziś”. Później termin Grody Czerwieńskie przestał być używany w stosunku do tych ziem. Kiedy w 1077 r. Kijów ponownie zdobywa polski król Bolesław Szczodry (Śmiały), ziemie wzdłuż Sanu nazywano już Ziemią Czerwieńską. Na stałe ziemie te znalazły się w obszarze państwa polskiego z chwilą objęcia ich przez króla Kazimierza Wielkiego. Według niektórych naukowców, nazwa geograficzna Ziemia Czerwieńska wywodzi się od bardzo popularnego czerwonego barwnika uzyskiwanego z pluskwiaka czerwca. Był to barwnik bardzo drogi.

Od niepamiętnych czasów do XVIII wieku Polska słynęła w świecie z produkcji czerwonego barwnika tkanin. Na pamiątkę tych czasów pozostał nam miesiąc czerwiec i właśnie nazwa geograficzna Ruś Czerwona gdzie produkowano go najwięcej. Od średniowiecza wysuszony i zmielony pluskwiak był najlepszym źródłem czerwonego barwnika zwanego koszenilą a Polska była jego eksporterem na cały ówczesny świat. Ze względu na swoja wysoka cenę używany był do drogich sukien, i nie opłacało się barwić nim zwykłe lniane płótno. Po tak krótkim wstępie przystępujemy do zwiedzania pierwszej trasy, która wiedzie po prastarych grodziskach. Zwiedzanie zaczynamy jednak od wspomnianych już resztek grodziska w Sielnicy następnie udajemy się do Bachórca gdzie w odległości 3 km już w powiecie rzeszowskim na terenie wsi Bachórz w przysiółku Chodorówka znajduje pozostałość po średniowiecznym grodzisku z śladami po okopach z czasów konfederacji barskiej. Następnie kierujemy się do Dubiecka aby zwiedzić kurhan na średniej. W tym celu z Dubiecka udajemy się w kierunku Przemyśla i w miejscowości Krzywcza skręcamy do wsi Wola Krzywiecka a następnie do wsi Średnia, gdzie za ostatnimi jej zabudowaniami, zgodnie z przebiegiem zielonego, szlaku skręcamy w lewo, drogą gruntowa. Po przebyciu około kilometra znajdujemy po prawej stronie drogi kurhan. Znajduje się przy nim tablica z opisem.

Wracamy do Dubiecka i udajemy się do miejscowości Wybrzeże nad Sanem, gdzie znajdują się słone źródła, a dawniej na przeciwległym brzegu znajdował się niewielki gród o powierzchni 1 ha. Gród ten przestał istnieć w połowie XIII w. z powodu jego opuszczenia przez mieszkańców. Przyczyn tej sytuacji upatruje się w związku z licznymi najazdami tatarskimi, a zwłaszcza w najeździe z 1260 r., podziwiamy romantyczne zakola i przełomy Sanu, kładką udajemy się na drugą stronę tej rzeki lub wracamy do miejscowości Dubiecko. Dzisiejsze Dubiecko powstało po przeniesieniu go na drugą stronę rzeki San z pierwotnej lokacji z której pozostały ślady pradawnego grodziszcza. W wyniku prac archeologicznych ustalono że teren ten był zasiedlany od czasu neolitu. Samą nazwę Dubiecka niektórzy naukowcy wywodzą od ruskiego słowa „dub”, lecz wydaje się ona starsza i należy ją łączyć raczej w związku z długim pobytem tu ludów celtyckich z staroceltyckim słowem i imieniem „Dubh” lub „Duff”wskazuje na to pierwotna nazwa użyta na XVI wiecznej pieczęci „Dvbieczko”. Przemawiają za tym również odkrycia w postaci monet rzymskich które świadczą o szlaku handlowym w czasach romańskich i celtyckich, który tamtędy niewątpliwie przebiegał. W znanych nam dokumentach pisanych nazwa Dubiecka pojawia się po raz pierwszy w 1358 roku z okazji nadania tych ziem Jackowi zwanemu Słoneczko przez króla Kazimierza Wielkiego. Kolejną odnotowaną data dotyczącą Dubiecka jest 22 września 1389 roku.

Wtedy to król Władysław Jagiełło nadał kasztelanowi lubelskiemu Piotrowi Kmicie wsie Dubiecko, Iskań, Stopnicę i Ruszelczyce. Syn Piotra Kmity, Mikołaj Kmita 24 sierpnia 1407 roku uzyskał dla Dubiecka prawa miejskie, przenosząc jednocześnie osadę z prawego brzegu rzeki San na lewy. Przeniesienie osady zapewne wiązało się z chęcią zapewnienia jej jak najlepszego rozwoju, gdyż tamtędy przebiegał szlak handlowy tzw. Wegierski. Dalsze dzieje Dubiecka będziemy omawiać w kolejnych rozdziałach. Z Dubiecka jadąc w kierunku Przemyśla przez miejscowość Nienadowa skręcamy w prawo, przejeżdżamy most na Sanie obok miejscowości Iskań i kierujemy się na Birczę. Wzdłuż doliny rzeczki Stupnicy, podziwiając wzgórza otaczające dolinę tej rzeczki, dojeżdżamy do miejscowości Bircza. Jest to jedna z starszych miejscowości powiatu przemyskiego. Według dostępnych dokumentów pierwsza wzmianka pochodzi z 1188r. mówi o rycerzu Olstyn z Birczy uczestniczącym w orszaku Romana Mstysławowycza księcia halickiego. Imię czy też nazwisko Olstyn świadczy o jego norweskim pochodzeniu. Kolejne zapisy dotyczą Birczy pojawiają się po przyłączeniu jej w 1347r przez Króla Kazimierza Wielkiego do Polski. Jest to zapis z roku 1418, natomiast z dokumentów wiadomo że w 1446 r. władał nią kniaź, czyli w prawie wołoskim starszy wsi, której ludność zajmowała się hodowlą i pasterstwem. Birczę zamiennie nazywano Nowobrodem. Sugeruje to, że istniał również stary brud przez rzekę Stupnice, lecz nazwa ta się nie przyjęła. Nazwę Bircza wywodzi się według jednych od węgierskiej nazwy owcy „birka”. Według drugiej grupy naukowców od wzbierającej w tym miejscu rzeczki Stupnicy od słowa „bier”. Nowsze badania wskazują na starsze pochodzenie tej nazwy i wiążą one ją z teorią wędrówki i pobytu tu wikingów. We wczesnym średniowieczu mogła tu istnieć osada założona przez tych wędrowców, zwłaszcza pochodzenia szwedzkiego, jako faktoria w której handlowano z okoliczną ludnością. W języku staro-szwedzkim „birk” oznacza miejsce na rynek, stąd „birka” i zlatynizowana „birca”. Dodatkowym argumentem jest istnienie historycznej osady o nazwie „Birca” w Szwecji, pełniącej rolę faktorii kupieckiej. Ukształtowanie terenu, a więc rzeczka Stupnica prowadząca swe wody od Birczy, poprzez dolinę do Sanu przypomina fiord. Podobnie było w przypadku oryginalnego miasta Birca w Szwecji, do którego trzeba było wpływać długim fiordem. Pod koniec średniowiecza, na wskutek obniżenia się wód w Bałtyku, miejscowość ta utraciła łączność z morzem i w związku z tym opustoszała. Dopiero współczesne wykopaliska ukazały jej znaczenie. Była to miejscowość ważna na szlaku handlowym z Bizancjum przez Nowogród na całą Skandynawię i Morze Bałtyckie. Możemy domniemywać, że również Wisła i jej dopływ San były penetrowane przez wikingów, zwłaszcza że poziom wód w rzece San był dużo wyższy niż obecnie. Co za tym idzie poziom dopływów Sanu, między innymi rzeki Stupnicy, był wyższy. Liczne rozlewiska w dolinie tej rzeki, umożliwiały wpływanie łodziami aż do miejsca, gdzie obecnie znajduje się Stara Bircza, miejsca gdzie zasilana strumieniami wzbiera rzeka Stupnica. Być może to tutaj, pośród wzgórz porośniętych licznymi lasami, budowano owe łodzie, które sprzedawano potem Rusi Kijowskiej. Cytuję za bizantyjskim cesarzem Konstantynem Porfirogenetą z jego dzieła „O rządzeniu państwem” (De Administrando imperio) „Sklawinowie oraz ich sprzymierzeńcy zwani Krywiczami, Lędzianami i z pozostałych obszarów Sklawinii, w górach, na swoim terenie, w porze zimowej wyciosują łódki z jednego pnia i po wyposażeniu ich, na początku roku, kiedy stopi się lód, spuszczają je na pobliskie jeziora a ponieważ te łączą się z rzeką Dniepr, stamtąd docierają do tej rzeki i ruszają do Kijowa, [gdzie] wyciągają je do wykończenia i sprzedają Rusom. Rusowie zaś kupują tylko małe łódki, a stare swoje monoksyle niszczą, zabierając z nich wiosła, dulki i inne potrzebne rzeczy do nowych””. W przytoczonym fragmencie można zarzucić brak ścisłości, ponieważ w okolicy Birczy brak jest jezior, ale niewykluczone, że w szerokiej dolinie Stupnicy mogły istnieć liczne rozlewiska przypominające jeziora. Obecnie, co prawda ich nie ma, ale prawdopodobnie opadający z biegiem lat poziom wód w Sanie i co za tym idzie w Stupnicy, spowodował ich likwidację oraz powstanie dużych równin w całej dolinie, zwłaszcza u jej ujścia. Na uwagę również zasługują wahania okresowe rzeki San, silne ulewy wiosenne i jesienne, które jak podają dane, mogły powodować różnicę poziomu wód tej rzeki, aż o 11 m. Potwierdzeniem też może być istnienie powyżej ujścia rzeki Stupnicy do Sanu olbrzymiego o powierzchni 150 ha torfowiska o miąższości 7 m, które wytworzyło się z pierwotnego jeziora odciętego od rzeki San w związku z obniżeniem się jej poziomu wód. Podobnie stało się w dalekiej Birce w Szwecji, gdzie istotny był przypływ i odpływ morza oraz opadanie jego poziomu. Ostatecznie teren został odcięty od morza i szlak wodny zanikł. Nazwy miejscowości koło Birczy wskazują na istnienie rud żelaza, badania geologiczne wskazują na ich obecność w fliszu karpackim, taką nazwa jest Rudawka. Miejscowość ta powstała zapewne w czasach, gdy rozpoczęto na tym terenie wytop żelaza, zwłaszcza że jego produkcja trwała aż do końca XIX w., gdy z przyczyn ekonomicznych zaprzestano jego wytopu. Tutaj również w pobliskiej miejscowości Kotów istniały źródła solne, przekształcone potem w królewskie żupy, eksploatowane do końca XVIII w., gdy na mocy rozporządzeń austriackich je zamknięto. Zapewne sól przywożono również z sąsiednich Gór Słonych, tutaj też mogły być dostarczane produkty tych gór: skóry zwierzęce, suszone i solone mięso, miód, wosk, węgiel drzewny. Z rud miedzi znajdujących się w marglach miedzionośnych produkowano zaś cenny wtedy niebieski barwnik. Na pytanie, jak te dobra dostarczano do Kijowa i innych miast, w swoich badaniach odpowiedział August Fenczak, wskazując na spław w górę Sanu i przez rzeki: Strwiąż, Dniestr, Zbrucz, Słucz, Horyń i Prypeć szlak ten dociera do rzeki Dniepr a nią do Kijowa. Na szlaku na krótkich odcinkach lądowych między rzekami stosowano system przewłok do przeciągania łodzi używając jako siły pociągowej zwierzęta bądź ludzi. Inną możliwością był spław w dół Sanu po przez rzekę Wisznię do rzeki Dniestr i dalej jak wymieniono wyżej lub rzeką Lubaczówką w połączeniu z rzeką Sołokiją do rzeki Bug a następnie do Dniestru. Oczywiście towary i drewno w wiekach późniejszych spławiano Sanem i Wisłą, również do Gdańska. W wyniku różnych czynników działalność handlowa wikingów w Rosji powoli zanika, być może wynikało to z przyjęcia chrześcijaństwa z dwóch różnych źródeł. wikingowie kijowscy przyjmują chrześcijaństwo z Konstantynopola, natomiast wikingowie ze Skandynawii z Niemiec. Miało to również wpływ na stosunki Kijowa z omawianymi terenami Lędzian, zależnymi być może w tym czasie od wpływów państwa wielkomorawskiego. Prawdopodobnie działali tu misjonarze morawscy, uczniowie Cyryla i Metodego, którzy szerzyli tu wiarę chrześcijańską obrządku staro-słowiańskiego. Stąd potem Włodzimierz Wielki, chrześcijański władca Kijowa, odbiera te ziemie państwu wielkomorawskiemu. Włącza je do swego państwo i rozpoczyna okupacje tych ziem. Wtedy to zapewne następuje spadek znaczenia niektórych grodziszczy, a w wyniku okupacji i czystek etnicznych ludności lędzińskiej-lechickiej, dokonanych przez jego następce Jarosława Mądrego, pustoszeją olbrzymie połacie tych terenów.

W kolejnych latach ziemie te okupuje Złota Orda, a w jej imieniu władają nimi książęta ruscy z dynastii Rurykowiczów. Również istnieją tu słabiej udokumentowane wpływy węgierskie i czeskie. Dopiero uwolnienie z okupacji tych terenów przez króla polski Kazimierza Wielkiego spowoduje dalszy ich rozwój, ale o tym będziemy mówić w dalszej części przewodnika.

Możemy domniemywać, że wspomniana tu wcześniej faktoria znajdowała się w części starej Birczy na równinie. Natomiast jeżeli istniał tu jakiś gród, to należy go lokować bliżej źródeł solnych, a więc między Rudawką a Kotowem. W Birczy skręcamy w lewo dojeżdżając do Starej Birczy i kierując się na Kotów w lewo od głównej drogi Przemyśl-Sanok docieramy do Kotowa, przy okazji podziwiając krajobrazy. Następnie powracamy do Birczy.

Do Birczy jeszcze wrócimy ale obecnie kierujemy się z drogi Sanok-Przemyśl w prawo do miejscowość Rybotycze. Podziwiamy przy tym urokliwe doliny i szczyty pogórza przemyskiego, po drodze w posadzie rybotyckiej zwiedzamy zabytkową, murowaną cerkiew obronną i udajemy się do nieistniejącej już wsi Kopyśno, gdzie zwiedzamy pozostałość po 1 ha grodziszczu. Znajduje się ono 2,5 kilometra od posady na grzbiecie zalesionego wzgórza zwanego Garbnikiem, 480 m n.p.m. W wyniku badań ustalono jego wiek na X—XII stulecie. Grodzisko znajduje się obok wzniesienia Kopystańki 541 m n.p.m..Wracając polną drogą docieramy do miejscowość Rybotycze, gdzie można zobaczyć starą drewnianą zabudowę miejską i następnie udajemy się drogą w kierunku Przemyśla. Na skrzyżowaniu kierujemy się w lewo, a następnie w prawo i polną droga wchodzimy w las, docierając do grodziska w Aksmanicach, gdzie zwiedzamy wielkie 3,5 ha grodzisko. Do miejsca tego możemy dotrzeć również ze wsi Huwniki, szlakiem wyznaczonym przez park krajobrazowy. Następnie udajemy się do Kalwarii Pacławskiej, gdzie zwiedzamy również małe grodzisko z wbudowaną centralnie kaplicą kalwaryjską Marii Magdaleny. Grodzisko to wymienia już przewodnik dr Orłowicza. Po opuszczeniu kalwaryjskiego wzgórz udajemy się w lewo do miejscowości Nowe Sady. Tam możemy obejrzeć pozostałości wałów obronnych grodziska, na szczycie którego współcześnie wybudowano cerkiew. Drogą i mostem przez Wiar udajemy się do wsi Sierakośce. W centrum tej wsi skręcamy w lewo, w wąską asfaltowa drogę, która prowadzi do Sólcy. Przed wsią z lewej strony znajduje się potężny kopiec obserwacyjny.

Historyczny kopiec obserwacyjny w Sólcy. Historical observation mound in Sólca. Fot. B.W. Motyl

Następnie przez Sólce docieramy do skrzyżowania w kierunku na Przemyśla, docieramy do Fredropola i tam skręcamy w lewo, w kierunku Hermanowic. We wschodniej części wsi w dolinie Wiaru znajdują się pozostałości kolejnego grodziska. Powstało ono tak jak pozostałe zwiedzane grodziska między X w. a XII wiekiem. Miało powierzchnię 1 ha. Było to wysunięte najbardziej na wschód grodzisko nad rzeką Wiar. W pozostałości po grodzisku wbudowano w czasach późniejszych dwór, który był wielokrotnie przebudowywany. W trakcie I wojny światowej wieś wraz z dworem spłonęła. W miejscu dworu wybudowano budynki straży granicznej, pozostały tylko resztki parku po dworskiego. Ze wsi Hermanowice udajemy się do Przemyśla na wzgórze Trzech Krzyży. Najlepiej dotrzeć do cmentarza głównego i tam wyjechać na tatarskie wzniesienie, zwiedzić Kopiec Tatarski i obejrzeć znajdujący się obok wspaniały Krzyż Zawierzenia, ustawiony tam w roku 2000 ku pamięci Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa i zawierzeniu miasta Przemyśla Bożemu Miłosierdziu. Następnie obok nadajnika należy skręcić w lewo i zjechać do Katedry. Tu z kolei udać się w kierunku zamku. Później minąć zamek i podążając w kierunku zachodnim parkiem miejskim po drodze odwiedzając pomnik Tadeusza Kościuszki dotrzeć do wzgórza Trzech Krzyży. Tam znajdował się pierwotny gród przemyski, gdy Bolesław Śmiały odzyskiwał Przemyśl. Miejsce to zwane było starym zamczyskiem. Ostatnio Instytut Kresów Wschodnich w Przemyślu podjął próbę rekonstrukcji najstarszego grodu przemyskiego, którego okres istnienia przyjmuje się od VIII w. do XIV w.. Główna brama grodu znajdowała się od strony rzeki San i prowadziła do brodu bądź drewnianego mostu na rzece. Gród otoczony był fosą z wodą, za którą znajdował się główny wał drewniano-ziemny, wewnątrz znajdowały się kilkuczłonowe, według rekonstrukcji składające się z pięciu części umieszczonych tarasowo obwałowań wewnętrznych. Całość grodu zajmowała powierzchnię 8,5 ha. Przebycie rzeki San w innym miejscu niż stały bród było bardzo trudne, pisze o tym w XIX wieku ks. Wojciech Michna badacz dziejów Przemyśla, cytuję: „Położenie pierwotne Przemyśla niepodobne do Przemyśla dzisiejszego. Najpierw brzeg Sanu był nader stromy i wznosił się stopniowo coraz wyżej aż do Zniesienia; cały przeto ten górzysty i skalisty obszar stanowił z natury silną obronę od północnej i zachodniej strony. Od południa zaś Zniesienie — góra, a ode Lwowa stok onej góry chylący się ku polnym równinom medyckim, niemniej przez rzekę Wiar potworzone moczary, jak np. Prekopane, tudzież Mohylsko — bagna, dziś osuszone pola Bakończyc i błonia, gdzie teraz stoi wieś Wilcze — nadzwyczajnie utrudniały nie tylko przystęp do pierwotnego grodu przemyskiego. lecz nadto czyniły go niełatwym do zdobycia.” Ostatnim miejscem naszej podróży jest grodzisko w Hruszowicach. Kierujemy się z Przemyśla na Medykę a następnie z Medyki do Stubna i Hruszowic.

Oczywiście przedstawiona tu propozycja trasy tematycznej dotyczy tylko grodzisk w powiecie przemyskim. Warto również zwiedzić replikę wczesnośredniowiecznego grodziska, jaką wybudowano we wsi Kuńkowce, odbywają się tam liczne imprezy, można też tam pomieszkać i poczuć atmosferą życia w grodzisku.

Wioska Fantasy- kopia grodziska w wsi Kuńkowce. Fantasy Village- the copy of the fortifications in Kuńkowce village. Fot. A. Motyl

Temat grodzisk w widłach Sanu i Wiaru nie kończy się na powiecie przemyskim, ich pasmo rozciąga się bowiem na sąsiednie powiaty: jarosławski, rzeszowski i sanocki oraz leski. Warto je też zwiedzić i traktować jako całość obszaru zamieszkałego przez lud Lędzian. Grodziska te na pewno zaczęły zanikać w czasach najazdów tatarskich, gdy Tatarzy ruszyli na przełomie 1239—1240 r. na Zachód — książęta czernihowski i perejasławski próbowali bronić tych ziem, ale na próżno. W 1240 roku został także zniszczony i spalony Kijów. Właściwym celem tej kampanii było zdobycie Węgier, a pośrednio zaatakowanie Polski. W bitwie pod Legnicą w 1241 roku nastąpił pogrom wojsk polskich i śmierć dowodzącego nimi księcia śląskiego Henryka Pobożnego. W 1259 roku Złota Orda, po raz drugi, zorganizowała wyprawę przeciwko ziemiom polskim. Przez około trzy miesiące 30 tysięczna armia Złotej Ordy grabiła i pustoszyła głównie tereny Małopolski mimo prób obrony nie sprostał im książę krakowski Bolesław V Wstydliwy i schronił on się w Sieradzu. W jasyr według szacunków uprowadzono około 10 tysięcy mieszkańców Małopolski. Trzeci najazd mongołów nastąpił w 1287r. Obrona ziem Małopolski była lepiej przygotowana zwłaszcza miast. Ponadto książę krakowski Leszek Czarny uzyskał pomoc węgierską. Armia Złotej Ordy poniosła klęskę w bitwie pod Starym Sączem zadaną jej przez wojska węgierskie. Od tego momentu armia mongolska wycofała się z Małopolski i terenów nas interesujących zadowalając się mniejszymi łupami niż w poprzednich wyprawach.

4. SZLAK ZAMKÓW I BUDOWLI OBRONNYCH

Znacznie lepiej poznana jest historia późniejszych zamków i umocnień wybudowanych w czasach średniowiecza i renesansu. Część z nich już nie istnieje, zaś po części pozostały romantyczne ruiny. Zamki te lokowane były przeważnie, jako siedziby możnych rodów władających tymi ziemiami. Najlepiej zachowanym i robiącym olbrzymie wrażenie jest zamek przemyski wybudowany na jednym ze wzgórz otaczających miasto Przemyśl. Najpierw należał do Bolesława Chrobrego o czym świadczy pozostałość palatium z kaplicą, później rozbudowany przez książęta Rusi, a pozostałością są fragmenty cerkwi Włodara. Potem, gdy Kazimierz Wielki objął te ziemie wybudowano umocnienia murowane kamienne. To właśnie z tego okresu pochodzi znane powiedzenie, że król Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną (ale pamiętajmy, że chodzi tu o Polskę Kazimierza Wielkiego). Polska ta rozciągała się od Poznania przez Kraków, aż za Lwów. Polska ta łączyła niektóre dzielnice Wielkopolski, Małopolski i Rusi Halickiej. Połączenie tych ziem spowodowało ich znaczny wzrost ekonomiczny, były one bowiem bezpieczną drogą po której mogli poruszać się kupcy z Lewantu na Zachód do Niemiec i z powrotem. Mądry system osadnictwa oparty na prawie niemieckim i jego odmianie — wołoskim, powodował napływ ludności na opustoszałe tereny po najazdach tatarskich oraz rozwój lokalnych ośrodków gospodarczych. Stąd rozkwit miejscowości Rybotycze, Bircza, Dubiecko, Krzywcza, Sośnica, Żurawica, jako ważnych gospodarczo miejscowości, których centrum znajdowało się w Przemyślu, mieście które wtedy otoczono murowanymi umocnieniami z basztami. W systemie obronnym miasta ważną rolę odgrywały klasztory otoczone również murami obronnymi. Zwiedzanie zaczniemy od miasta Przemyśla, a więc najpierw zobaczymy zamek zbudowany na części południowej wzgórza, stanowiącego część masywu zniesienia. Założenie zamkowe obecnie ma kształt prostokąta ze ścianami kurtynowymi od strony południowo-wschodniej i południowo-zachodniej. Brama wjazdowa znajduje się od strony północno-zachodniej zakończonej basztą północną, do której przylega parterowy budynek zakończony w narożu wieżą wschodnią. W latach wcześniejszych kształt zamku był inny, lecz wskutek zniszczeń wojennych i przebudów ma on kształt obecny. Na terenie zamku odkryto ślady palatium Bolesława Chrobrego oraz cerkwi zbudowanej przez Wołodara — księcia Halickiego. W latach 1514—1553 zamek został rozbudowany. Ponowny remont i modernizację przeprowadzono w latach 1612—1631. Kolejnego gruntownego remontu i przebudowy zamku dokonano w 1759 r.. W późniejszych latach 1801 zamek zaadaptowali Austriacy na więzienie. Od 1867—1867 wykonano kolejny remont i przebudowę, które ostatecznie zakończono w 1885 r. Obecny kształt zamek uzyskał po remoncie pod koniec XX w.. Obok zamku znajduje się pamiątkowy głaz ustawiony tam przez mieszkańców Przemyśla w 1891r na pamiątkę setnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3-go Maja.

Zamek w Przemyślu. Castle in Przemyśl. Fot. A. Motyl

Po zwiedzeniu zamku i zejściu z góry zamkowej udajemy się na spacer do licznych świątyń przemyskich. Pierwszą i zarazem najstarszą jest bazylika katedralna p.w. Jana Chrzciciela, wybudowana pod koniec XV w. Jej piękno możemy podziwiać po licznych remontach i modernizacjach, które widzimy w postaci różnych stylów architektonicznych. W bazylice znajduje się grób Św. Józefa Pelczara i relikwie Bł. Jana Balickiego. Podczas ostatniego remontu, już w naszym XXI wieku, polegającym na udostępnieniu podziemi katedry wraz z grobami biskupów przemyskich, udostępniono również turystom możliwość wejścia do znajdującego się pod prezbiterium katedry jednego z najcenniejszych zabytków Przemyśla — szczątków romańskiej rotundy pod wezwaniem św. Mikołaja. Kościół ten zbudowano w okresie między drugą połową XII w., a pierwszą połową XIII w.. Niezwykle ciekawym jest również muzeum archidiecezji Przemyskiej i wizyta w na wieży katedralnej.

Bazylika Archikatedralna w Przemyślu. Cathedral Basilica in Przemyśl. Fot. B.W. Motyl

Po zwiedzeniu wieży katedralnej udajemy się na wprost stromą, uliczką do kościoła i klasztoru Sióstr Karmelitek Bosych, ponieważ jest to zakon klauzurowy możemy tylko podziwiać piękno neogotyckiego kościoła. Udajemy się dalej w kierunku kościoła Karmelitów. Kościół ten wraz z klasztorem, rozpoczęto budować w 1622 r. Osiem lat później ukończono kościół, a w kolejnych latach klasztor. Fundatorem obu tych budowli był Marcin Krasicki. W czasach zaborów kościół i klasztor Austriacy zabrali Karmelitom i przekazali budynki w 1784 r. do użytkowania biskupowi greckokatolickiemu. Grekokatolicy zrobili z niego cerkiew pod wezwaniem Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Budynek poddawano licznym modernizacjom i przebudowom. W dniu 1. lipca 1946 r. obiekt powrócił do prawowitych właścicieli. Pod koniec XX w. kościołowi przywrócono oryginalny kształt usuwając przeróbki greckokatolickiej kurii. Należy zaznaczyć, że w/w. kościół wraz z klasztorem stanowił istotny element obronny miasta Przemyśla i dzięki temu możemy podziwiać zachowane mury obronne miasta, pochodzące z czasów Kazimierza Wielkiego. Poniżej kościoła Karmelitów znajduje się obecnie Katedra diecezji greckokatolickiej, której historię zapoczątkował w 1610 r. biskup Atanazy Krupecki. Natomiast w tym czasie usunięto z Przemyśla kapłanów kościoła prawosławnego, tych którzy nie chcieli podporządkować się hierarchii grekokatolickiej. Kościół prawosławny istniały tu przed objęciem na stałe tych terenów przez państwowość polską. Hierarchowie i kapłani prawosławni powrócili dopiero do Przemyślu na swoje prawowite miejsc w wieku XX. Katedra znajduje się w dawnym kościele pojezuickim, który grekokatolicy otrzymali od Papieża św. Jana Pawła II w 1991 r. Kościół i zespół klasztorny został ufundowany i ukończony w 1641r. fundatorami byli Anna z Tyrawskich Ulińska i między innymi Jakub Wolski. Znajdowała tam się również szkoła jezuicka. Budynki były wielokrotnie remontowane. W 1820 r. kościół i budynek szkoły zarekwirowali Austriacy, zamieniając go na magazyn. W 1904 r. po remoncie utworzono tam kościół garnizonowy pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Pod koniec XX w. (1991 rok), jak już wspomnieliśmy przekazano go grekokatolikom. Należy przypomnieć, iż to właśnie Jezuici byli największym propagatorami powstania wiary greckokatolickiej i to oni szkolili przyszłych księży i zakonników greckokatolickich. Ponadto gdy w XIX w. pogarszał się potencjał kulturowo-religijny wiary greckokatolickiej, na wniosek protoihumena galicyjskiego — Klemensa Sarnickiego, papież Leon XIII polecił właśnie Jezuitom przeprowadzenie reformy kościoła grekokatolickiego. Szczególnie zasłużył się tu ojciec Henryk Jackowski S.J., który był duchowym przewodnikiem i nauczycielem, przyszłego metropolity obrządku greckokatolickiego Andrzeja Szeptyckiego, stąd też, do dzisiaj na Ukrainie grekokatolików nazywają polską wiarą. Podobnie było jeszcze w połowie XIX wieku na tych terenach, gdzie ludzie z gór uważali grekokatolików za Polaków. Wypada tu zacytować Oskara Kolberga, który badał te tereny w drugiej połowie XIX w. „Lud górski(pradawny), ludzi ruskiego wyznania i języka spod gór przybywających, polakami nazywa, sam zaś przyjmuje miano- Horskii Lude”. Po zwiedzeniu kościoła archikatedralnego obrządku greckokatolickiego schodzimy w dół, wzdłuż kościoła Franciszkanów. Kościół ten w obecnej postaci jest stylowo jednorodny. Pierwotnie był tu kościół drewniany, który powstał w 1378r, później powstał zapewne po kolejnym pożarze mały zbudowany z cegły kościółek pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Następnie w 1754r z inicjatywy arcybiskupa lwowskiego Wacława Sierakowskiego wybudowano kościół w obecnym kształcie, który poddawano kolejnym modernizacjom. Przede wszystkim zachwyca jego monumentalne wejście i liczne polichromie, opowiadające historię Przemyśla. Następnie z kościoła udajemy się na stary rynek. Otoczony on jest szeregiem renesansowych kamienic mieszczańskich i szlacheckich. W jednej z kamienic pierzei wschodniej znajduje się muzeum historii miasta Przemyśla. W linii, istniejącej częściowo pierzei zachodniej, widzimy budynek nieistniejącego już klasztoru Dominikanów skasowanego w 1786r. (dzisiaj mieści się tam starostwo przemyskie). Za nim znajdował się klasztor Dominikanek — obecnie biblioteka miejska. W pierzei północnej również nieistniejącej w części zachodniej widzimy most na Sanie i budynek po klasztorze Bonifratrów. Budynek ten został wybudowany z fundacji Pawła z Burzenina Mniszcha w 1678 r. Podobnie jak i zlokalizowany obok kościół. Po kasacie przez Austriaków zakonu Bonifratrów w 1783 r., kościół rozebrano a budynek przeznaczono na cele administracyjne, którym służył po rozbudowie do czasów obecnych. Natomiast na miejscu części rynku, który stanowił jednocześnie plac przed kościołem Bonifratrów i kościołem Dominikanów, pomiędzy obecnie budynkiem Starostwa Powiatowego a Budynkiem Urzędu Miasta urządzono skwer przecięty drogą prowadzącą do nowego mostu na rzece San, na którym z jednej strony stoi pomnik Adama Mickiewicza ufundowany w 1891r. przez mieszkańców miasta a po drugiej stronie bliżej Urzędu Miasta stoi pomnik Króla Jana III Sobieskiego, odsłonięty w 1884r. z okazji dwusetnej rocznicy odsieczy wiedeńskiej. Powyżej pomnika Adama Mickiewicza tuż przy Bramie Rycerskiej stoją ufundowane w 2016r. postacie polskiego Ułana i węgierskiego Huzara z końmi jest to pomnik — symbol, polskiej i węgierskiej walki i braterstwa.

Pomnik Ułana i Huzara w Przemyślu. The Monument of Ulaan and Huzar in Przemyśl. Fot. B.W. Motyl

Natomiast na płycie rynku znajduje się Ławeczka Józefa Szwejka — odlana z brązu fikcyjna postać w mundurze austro-węgierskim, która na kartach powieści Jarosława Haszka przebywała w Przemyślu podczas I Wojny Światowej. Udajemy się obok Urzędu Miasta w kierunku wschodniej pierzei rynku gdzie w jednej z kamienic znajduje się godne polecenia Muzeum Miasta Przemyśla. Po jego zwiedzeniu ulicą Kazimierzowską, którą przebiegał z rynku w kierunku Lwowa, była ona częścią tak zwanego traktu cesarsko-królewskiego. Ulicą tą udajemy się w kierunku nieistniejącej już dzielnicy żydowskiej, zburzonej w czasie II wojny światowej przez Niemców. Po drodze skręcamy w kierunku ulicę Wodnej, przy której na skwerze stoi popiersie Marszałka Józefa Piłsudskiego, o jego pobytach w Przemyślu opowiemy później.

Popiersie Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego na ulicy Wodnej w Przemyślu. Bust of Polish Marshal Józef Piłsudski on Wodna Street in Przemyśl. Fot. J.K. Kalinowski

Spod pomnika udajemy się na Rybi Plac do centrum dawnej dzielnicy żydowskiej W jej centrum stoi dzisiaj nowoczesny budynek Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Oczywiście należy zwiedzić to muzeum, które posiada liczne zbiory kultury materialnej ziemi przemyskiej, a zwłaszcza galerie obrazów i dzieł sztuki. Następnie idąc dalej w kierunku wschodnim mijamy pomnik poświęcony Armii Krajowej, odsłonięty w 2009 r., oraz obelisk z pamiątkową tablicą ufundowaną         w 2008 r. przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z okazji 100-lecia powstania Związku Walki Czynnej.  Następnie idąc dalej ul. Kazimierzowską w kierunku wschodnim na jej końcu skręcamy w kierunku południowym i docieramy do Muzeum Fajek i Dzwonów na wieży zegarowej, które również zwiedzamy. Obok muzeum znajduje się piękny plac z pomnikiem św. Jana Pawła II po chwili zadumy udajemy się dalej w kierunku wschodnim, gdzie docieramy do Placu na Bramie, tam zwiedzamy kościół Reformatów. Za pierwszych fundatorów w 1629 r. uważa się Piotra Cieciszewskieg z Żurawicy i jego żonę Felicję Szczęsną ze Stadnickich, córkę Stanisława Diabła Łańcuckiego, którego szlakiem będziemy w dalszej części podążali. Kościół i klasztor dzięki licznym fundatorom ukończono w 1645 r. Ponieważ kościół znajdował się poza murami miejskimi na przeciw Bramy Lwowskiej, często był niszczony podczas konfliktów zbrojnych. Ostatecznie otoczono go murami obronnymi, ale w czasie rozbiórek murów obronnych Przemyśla przez Austriaków usypano pryzmę, która spowodowała że kościół znalazł się poniżej poziomu gruntu miasta. W murze okalającym kościół stoi pomnik o. Krystyna Szykowskiego ufundowany w 1887r. przez społeczeństwo miasta Przemyśla dla upamiętnienia jego bohaterskich działań w obronie Przemyśla a zwłaszcza poderwanie do boju 9 października 1672 ludu przemyskiego i zwycięską bitwę, pod Kormanicami stoczoną z hordą Tatarów. Po zwiedzeniu kościoła udajemy się w kierunku południowym, ulicą Słowackiego, gdzie możemy podziwiać synagogę w stylu mauretańskim zbudowaną na początku XX w zaprojektowaną przez Stanisława Majerskiego.. Udajemy się ulicą Jagielońską do mostu na Sanie. Następnie na drugą stronę Sanu, gdzie po prawej stromie znajduje się obronny klasztor Benedyktynek zbudowany około 1632r.. Z lewej strony mostu znajduje się pomnik Orląt Przemyskich o których opowiemy w dalszej części. Idąc ulicą Grunwaldzką docieramy najpierw do synagogi przy ulicy Unii Brzeskiej. Synagoga ta została zbudowana w latach 1890—1909, w przeciągu XX w., służyła wielu celom obecnie stoi nieczynna. Idąc dalej ul. Grunwaldzką docieramy do cerkwi Bazylianów pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej. Zbudowana została ona w 1933 r. Dobudowano ją do istniejącego już od 1913 r. budynku klasztoru Ojców Bazylianów. Podążając dalej ulicą wzdłuż korpusu cerkwi, docieramy do kościoła Salezjanów pod wezwaniem św. Józefa. Budowę świątyni w stylu neogotyckim rozpoczęto w 1912 r. według projektu Mario Ceradiniego, poświęcono ją w 1923 r., w kościele znajdują się doczesne szczątki Bł. Augusta Czartoryskiego. Te trzy wymienione wcześniej świątynie tworzą swoisty Boży Trójkąt tak charakterystyczny dla tych wielokulturowych terenów.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 45.84
drukowana A5
Kolorowa
za 68.41