E-book
7.88
drukowana A5
18.47
Pozytywka — Za ten nowy rok

Bezpłatny fragment - Pozytywka — Za ten nowy rok


Objętość:
44 str.
ISBN:
978-83-8324-476-1
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 18.47

Ten nasz żywot poczciwy

Rzekłbym tobie

O tej porze

Co też wiem o naszej sowie

Lecz się boję

Że o wszystkim też się dowie

Królik który mieszka w noże

I jej zaraz powie co ja o niej zowie

Wnet wypaplać przecież może

Zwłaszcza będąc w złym humorze.

Ale może jeszcze szczerze powiem

Rzecz o sowie

Gdy ten królik da mi słowie

Że nic nigdy jej nie powie

Nawet, gdy już sam się dowie

Co wiedziałem i przekazałem tobie

No bo przecież to rzecz nie nowa

Że najlepsza zawsze poczta pantoflowa

I wypaplać zaraz tajemnice trzeba zgoła

Bo inaczej można skonać

Myślałam żem pisarz

A tu od dzisiaj, już wiem

Żem zaledwie aforysta

A może i przy tym leń

Skoro od dziesięciu lat

Piszę tę samą powieść

I zakończyć jej nie mogę

Może to brak weny

Lub kopniaka na rozpęd

Może powinnam pisać i pracować częściej

Zamiast dla lenistwa szukac nowej trafnej nazwy

I oglądać na facebooku śmieszne filmiki

I jeszcze śmieszniejsze koty

Czy coś wiem o gotowaniu

Chyba więcej o zjadaniu.

Chociaż przepis, już gotowy 

Tysiąc myśli ciśnie się do głowy.

Dobra byłaby kaszanka

Lecz czy włożyć ją do garnka

Burczeć w brzuchu, już zaczyna

I na twarzy smutna mina

Choćbym chciała, sama nie dam rady

Chyba dzwonię, znów do mamy

To co wstawię, to przypalę

Obiad znowu tylko w planie

Takie moje gotowanie

Chociaż miałam dobre chęci

Mama wróci, nie pomogą nawet wszyscy święci

Chociaż staram się jak mogę

Znowu ktoś pode mną

Dołki kopie

Znowu mało cukru w cukrze

Czemu dzień ucieka

Albo się wlecze

Mógłby się określić przecież

Chociaż wychodzę dla innych ze skóry

I tak nade mną gradowe chmury

Staram się być miła

A i tak wychodzi ze mnie

Zgryźliwa żmija

Czy to ludzie mnie wkurzają

Czy to dnia mam ciągle mało

A obowiązków nazbyt wiele

Mogę stracić już nadzieję

Wszystkich raczej już nie zmienię

Może teraz jestem zdrowa

Lecz kto wie czy za 50 lat

Albo wcześniej

Nie będę chora

W końcu miłość trudna sprawa

Zatem niech kardiolog mnie dziś

Już zawczasu zbada

Chociaż kości nie te same

Może nawet trochę stare

Trochę obolałe

Zawsze chętnie znajdę czas, na ….

Wygibasy i czytanie

Może i odmłodzą mnie o dekadę

Będę miała dobre wieści

Gdy zapomną o mnie wszyscy święci

Chociaż mam już lat ponad trzydzieści

Gdy na dworze taki upał

Pana uratuje tylko zimna dziewucha

Przyłóż jej rękę

Do swojej skroni

Ooo jak zimno.

Łeb już nie boli.

Mogę sprzątać całe dnie

A i tak kot znajdzie w kącie pajęczynę

I natychmiast obrazi się

Za to, że po nosie go drapie

Chciałam spokój i nie wzięłam chłopa

Zatem mam na głowie kota

Z utęsknieniem czekałam

Aż będzie, już wiosna

I ciepło wreszcie nastanie

A tu przyszedł, już upragniony maj

A wraz z nim o dziwo

Wyciągniety z szafy, za mały polar, dobry na zimę

I zębów szczękanie

Miał być grill i goście

A, jest dla rozgrzania farelka

Wyziębiło mi, już chyba nawet kamienie na nerkach

Lecz dobrego humoru

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 18.47