Gdy opuściłeś moje serce
Stało się ono puste i pełne znienawidzonych uczuć
Pomyśleć że kiedyś Ciebie nimi darzyłam
Gdy moje serce Cię ujrzało dojrzało
Zaczęło bić coraz mocniej i szybciej
Lecz gdy kwiat zwiendł bez wody
Tak moje serce zwiędło bez Ciebie
Moje serce, tylko moje
Zaczyna bić coraz wolniej
Nie równym rytmem
Nie może żyć bez Ciebie
Moje serce
Tylko moje przestaje bić
Szukałam
Szukałam
Wszędzie dookoła
Szukałam
Kogoś kogo pokocham
Znalazłam
Lecz
Znów zgubiłam
Odszedłeś z inną
A ja pozostałam
Mówiłeś — Przepraszam
Mówiłeś Kocham Cię
Lecz słowa uleciały
Mówiłeś Przepraszam
Lecz te słowa pusto brzmiały
Mówiłeś Kocham Cię
Lecz o te inne dbałeś
Mówiłeś Przepraszam
Lecz dalej kłamałeś
Mówiłeś już nigdy więcej
Lecz nie przysięgałeś
Mówiłeś liczysz się tylko Ty
Lecz stale kłamałeś
Przepraszam to tylko słowo
Znaczące tyle co nic
Przepraszam to tylko gest
Znaczący tyle co nic
Bo nie ma Ciebie
Siedzę sobie cicho w domu
Tęsknie, bo nie ma Ciebie
Chciałabym tak wiele Tobie powiedzieć,
Ale nie mogę, bo nie ma Ciebie
Ma dusza znalazła ukojenie, zrozumiałam wiele
Chciałam powiedzieć
Lecz zabrakło Ciebie
Szukałam tak daleko…
Ty byłeś tak blisko
Choć wyjechałeś na krótko
Czuję jakby to była wieczność
Popadłam w bezkresną nicość
Wiele słów napisałam
Nie oddały tego co zamierzałam
Będąc sobą
Tylko z Tobą
Niby Jesteś
Niby jesteś
Niby blisko
Niby kochasz
Niby wszystko
Niby zawsze — Lecz…
Teraz Cię nie ma
Nie jesteś już blisko
I już nie kochasz
Ponad wszystko
Już nie ma nas
Jesteś Ty i jestem Ja
Rozdzielił nas czas
Otwórz oczy
Nie wiem za co Kocham Cię
Zapytać o coś boję się
Nie chcę usłyszeć nie
Próbuję zapomnieć Cię
Może mi pomożesz, znikniesz…
Ja już nie mogę Cię widzieć
Wiesz, że moja miłość istnieje
Ale chyba się z tego śmiejesz
Z miłości do Ciebie
Nic już nie będzie
Chyba, że otworzysz oczy
Zobaczysz mnie…
Ale to tylko marzenie
Czekające na spełnienie
Pragnę
Tak pragnę Cię dotknąć
Tak pragnę Cię pocałować
Tak pragnę powiedzieć Ci kocham
Jednak nie mogę
Jesteś za daleko
Nie widziesz
Nie chcesz widzieć
I nie zobaczysz
Tego co do Ciebie czuję
Omijasz mnie jak stary mebel
Jak niepotrzebną nikomu szmate
Jednak nadal Cię kocham…
…„I dla Ciebie podetnę żyły
Każda jedna kropla krwi to jeden dzień bez Ciebie”…
Zdjęcie ukochanej
Patrzysz z wiarą
W te oczy
Zielone
I toniesz
W nich
Wpatrujesz się wytrwale
Lecz on odwraca wzrok
Podążasz za nim
I widzisz…
Że patrzy na…
Zdjęcie ukochanej
Chcę
Zobaczyć Ciebie chcę
W ramiona wtulić się
Chcoćby osatni raz
Powiedzieć co czuję
Lecz znów milczę
A Ty nie tulisz mnie
Obok Ciebie nie ma mnie
A gdy już jestem
Milczę ja
Milczysz Ty
Serce płacze
Za maską skrywam się
Słowa, które doganiają mnie
Słowa, które doganiają mnie
Zdania, ranią wciąż
Szczęście, które obraca się w proch
Nigdy nie kochałeś mnie
Dziś już wiem
Wybaczam choć w sercu żal
Może to wszystko kłamstwo
Może to tylko sen
który zaraz skończy się
Bo ja chyba wciąż…
Na horyzoncie
Na horyzoncie ciemne chmury gromadzą się
Wiem skąd nadciągają tu
Wiem to — słońce w moim sercu jest
Nienawidzę, a jednak kocham
Niebo poszarzało mimo że odrobinę słońca znalazło
Ty raniłeś, ja wybaczałam
Do czasu
Gdy z inną Cię ujrzałam
Słowa
Słowa…
Wyprowadzają z równowagi…
Drażnią…
Irytują…
Smucą…
Wyciskają łzy…
Coraz rzadziej…
Rozweselają…
Ulgę przynoszą…
Coraz rzadziej…
Przynoszą porozumienie…
Zamykam się w sobie…
Coraz bardziej z każdym jego słowem…
Z Twoim słowem…
Odchodzę…
Odsuwam się…
Oddalam coraz bardziej…
Z każdym kłamstwem…
Odeszła
Zniknęły
Gdzieś tam
Nie wracają
Zatraciły się
Wyblakły kolory
Pozostały łzy
I ciągle nic
Odeszła
Nadzieja z nim
Potrzeba bliskości
Potrzeba bliskości
Odczuwalna tak
Jak cierń
Rani
Oddala
Przecina więź
Przynosi łzy
Rozpada się
Nie potrafię otworzyć się
Boję się, że znów mnie zrani
Przekręcam klucz
Wyrzucam gdzieś
Nikt już nie odnajdzie jej
Ja
Kiedyś pytałam
Co o mnie myślisz?
Odpowiadała cisza
Teraz pytam
Co o mnie myślisz?
Słyszę
Głupia
Beznadziejna
Idiotka
Zamknęłam
Nie zmieniłam się
Jednak
Zamknęłam w sobie
Zamknęłam się na świat
Na Ciebie
Gdy ktoś atakuje
Bronie się
Zapadam jeszcze głębiej
Nie wracam
Chyba, że na krótką chwilę
Czy kiedyś wrócę
Nie wiem
Prawda czy Kłamstwo
Dosyć kłamstw
Po raz ostatni zniszczyłeś mnie
Po raz ostatni płaczę przez Ciebie
Wyjawię o Tobie prawdę
Którą chowasz za oszczerstwami
Którą obracasz w kłamstwo
Prawdę która mnie niszczy
która dziś stanie się prawdą
Klucz przekręcony
Oczy…
Od dawna się nie śmieją
Nie wiem czy jeszcze potrafią
Serce…
Ciernie obrastają
Ogrodnika tam zabrakło
Usta…
Język cięty mają
Tarczą słowną się zasłaniają
To one ciernie podlewają
W formie muru obronnego wzrastają
Zamknięta na wszystko pozostaję…
Klucz przekręcony
Na dno przepaści wrzucony
Boję się
Nie chcę już…
Otwierać się na ludzi
Pytam
Pytam Gdzie jesteś…
…odpowiada cisza
Pytam Co myslisz…
…odpowiada cisza
Pytam Czy kochasz…
Serce krzyczy NIE KOCHA!
Uczucia
Nadzieja — powoli ją tracę
Miłość — jakby zniknęła
Nienawiść — rozrasta się wokoło
Pozory — nie wiem czy potrafię zachować
Smutek — gdy znów się odwracasz
Sens życia — po cienkiej nitce stąpam
Wciąż tak bardzo się mylisz
Wciąż myślisz, że jestem na Ciebie zła
Wciąż tak bardzo się mylisz
Jestem zła na siebie
A przykro mi przez Ciebie
Łzy same płyną po policzkach
Już mnie nie przytulasz
Nie całujesz
Może świadomie… a może nie
Nie tulisz całując w czoło
Nie jesteś taki jak dawniej
I teraz już nic
I teraz uciekasz
Udajesz że mnie nie widzisz
I teraz odchodzisz
Odtrącasz mnie
Pamiętasz
Pamiętasz tamte dni
Byliśmy szczęśliwi
Żyliśmy beztrosko
Z dnia na dzień
Śmiejąc się
Nie pytając o jutro
Nikt nikomu
Nie ubliżał
Nie miał za złe
Nie zazdrościł
Nie znał żalu
Kochał szczerze
I oddanie
Ty — On
Spotkałam Ciebie — wkroczyło szczęście
Poznałam jego — wkroczyła niepewność
Tak zaskakuje i miesza w głowie
Pragnienia pogubiła
Zamęt wprowadziła
Kogo kocham
Kogo lubię
Z kim to życie spędzić muszę
Smutna historia
Nierozwiązane sprawy
Ciągłe dylematy
Ciągłe rozmyślenia
Nie kończące się pytania
Krótkie odpowiedzi
Nie potwierdzające pytania
Ciągłe zgadywania
Nie kończące się pytania
Gdzieś po drugiej stronie rzeki
Smutna historia
O mnie
O nim
Ktoś
Ktoś mnie kiedyś zranił
Ktoś mnie zdradził
Ktoś mi prawdy nie powiedział
Nóż w plecy wbił
Nie raz
Nie dwa
Lecz jest ktoś
Kto pomoże mi to przetrwać
Zapomnieć
Dlaczego
Dlaczego
by zrozumieć
…jak kogoś kochamy…
...musimy tą osobę stracić…
Dlaczego
…ta strata tak bardzo boli…
Dlaczego
…ktoś wciąż odchodzi…
Wiem to
Wiem to…
Nie zrozumiesz mnie
Wiem to…
Inna niż ten świat jestem
Wiem to…
Czuję
Słyszę
Widzę
Wiem to…
Jestem inna
Niezrozumiana
Martwa choć żywa
Jestem inna
Ty — Ja
Gdy Ty odchodzisz — Ja pozostaję
Gdy Ty coś mówisz — Ja słucham
Gdy Ty się smucisz — Me serce pęka
Gdy się śmiejesz — Ja śmieje się z Tobą
Gdy Ty uciekasz — To chcę Cię zatrzymać
A gdy Ja uciekam — chwytasz mnie
Obejmujesz
Całujesz
i szepczesz
Kocham Cię
Coś powiedzieć
Coś powiedzieć
Coś zataić
Kto wie kiedy zrobić co
Kogoś kochać
Kogoś lubić
Komuś serce oddać dziś
Życie to mieszanka
Moje życie to mieszanka
Dobra i zła
Smutku i radości
Początku i końca
Szczytu i dna
Nieba i piekła
Życia i śmierci
To żywioł
Którego nie da się pokonać
Tęsknota
Gdy tak daleko jesteś ode mnie
Ja płaczę i ciągle o Tobie marzę
Gdy tak pokochać zdążyłam Ciebie
A Ty mówiłeś, że i Ty mnie kochasz
I znów nadeszła pora rozstania
Smutki, żale i rozważania
Żale do czasu, że biegnie jak rzeka
I smutki w mym sercu, że nie ma Ciebie
I rozważania o tym co było
I marzenia o tym co będzie
Lecz tego nie wiem, bo jeszcze nie było
Bo tego nie wiem, bo jeszcze nie było
Bo czas ten płynie szybko jak rzeka
Gdy przy mnie jesteś
A gdy Cię nie ma
To płynie wolno, jakby nie istniał
A zegary na całym świecie przestały tykać
Tęsknota spowalnia czas
A miłość go nakręca