E-book
15.75
drukowana A5
30.33
drukowana A5
Kolorowa
51.9
Pożądania i spełniania

Bezpłatny fragment - Pożądania i spełniania

Nasze doznania i wyznania

Objętość:
75 str.
ISBN:
978-83-8126-019-0
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 30.33
drukowana A5
Kolorowa
za 51.9

Morze i Ty

Ty jesteś moją własną jasną

i głęboką jak wieczność

przyszłością i przeszłością

a nagle jakoś się zagubiłaś

Gdzieś patrzysz teraz daleko

nie widzącymi nic oczami?

jakby lalka bez wyrazu

masz tam utkwiony wzrok

gdzieś hen, gdzie nawet

myśli moje nie trafiają bo

i one przecież gubią się w

tej drodze po jakiś kres

Włosy jasne tylko ci na

wietrze, rozwiewa mocna

bryza od spienionego aż

na biało falami morza

gniewnego nagle, i tak

jakoś bez byle powodu

Jakby bezmyślnie tkwisz?

myślę, czy ty myślisz o

kimś innym? tego chcę

i nie chcę, chyba wiedzieć

Nie pytam zatem, aby

czasem tylko nie usłyszeć

jak od jakiegoś ducha

słowa, ja odchodzę może

lepiej ja je, wypowiem

tylko to jedne przeklęte

słowo, dla ciebie i dla

mnie, zostań już sama,

ja pójdę gdzieś w dal

Nagle ty, odwróciłaś się

do mnie, i coś pytasz

Mówiłeś coś do mnie?

Bo tak zamyśliłam się

jak tu jest, przepięknie

obejmij mnie proszę,

popatrzmy już razem

Popatrz tam, to morze

piękne jest, czyż nie?

Przytuliłem ją mocno

i natchnęła nas cisza


Książkę Dedykuję żonie mojej Najmilszej i Najpiękniejszej kobiecie jaką mam i miałem w życiu. Jest zawsze przy mnie nawet w najtrudniejszych chwilach jest ona z miłością w oczach

autor

Grać na uczuciach jak…

Powiedziałaś mi dziś

rano, że ja gram pięknie

na Twoich uczuciach

mojej kobiety, imieniem

ona, ja nie gram, on gra

ja tylko słucham, co gra

i mówię za nim, czulej

jeszcze do ciebie żono,

niż gra jego wspaniała

muzyka z gór płynąca,

od samego nieba bram

dla naszego wspólnego

raju, gdzie zawsze razem

jesteśmy i Ty  i ja,

a on nam gra, na fletni

pana, cicho muzykę od

samego boga, nadaną nam,

umiesz słuchać, co mówię

co gra Ci zawsze jak we śnie,

w duszy i oczach niebieskich

patrzysz jak tam daleko,

w raju, sam pan bóg i jego

zastępy aniołów, codziennie

grają nam i tylko nam,



To i ja i ty, rano z wieczora

i zawsze razem, w siebie

wtuleni jak małe dzieci,

bezbronni i silni we dwoje

zawsze razem, zawsze w siebie

zapatrzeni i ślepi na świat,

tylko my, czy gra muzyka czy nie,

ale w sobie, tylko my roześmiani,

lub z wielkimi łzami

w oczach, trwamy przy sobie

na wszystkie dni, na wszystkie

wieki, bo to miłość codziennie

nam gra, w duszy i sercach

zawsze, jak on na fletni

tylko nam zagra… to w nas gra,

usiądziemy na inny pokład

razem, i popłyniemy sami

we dwoje, aż po kres daleko

rozwiniemy żagle, a muzyka

aniołów niech nam gra, zawsze

dla ciebie gram sercem, oto

jak sam mistrz zawsze

my dwoje, razem co dnia

Oj te oczy te oczy…

Coś akurat pisałem do

tej książki właśnie, i nie

patrzyłem nigdzie tylko

na klawiaturę hmm, słyszę

Co masz chrypkę? Pytam

nie podnosząc wzroku,

Nieee, zalotne zaprzeczenie

jak sygnał ostrzegawczy

zabrzmiało mi w uszach

Popatrz na mnie, możesz?

teraz akurat mam patrzeć?

Jak bym nie wiedział jak

wyglądasz mój Aniołku?

Mimochodem jednak zerknąłem

No i co? Podobam się tobie?

Później nie mogłem oderwać

oczu od Ciebie, jesteś

cudem jak objawienie, to

znowu, słyszę zalotne, no?


Książka poszła w kąt, ma czas…

pomyślałem szybciej niż

błyskawica, szybciej niż

zdołałem mrugnąć okiem

Wziąłem cię w ramiona

jak cezar wziął Kleopatrę

Zmysły zaćmiły rozsądek

brać, kochać to ostanie co

mój ogłupiały pięknem kobiety

umysł mógł wymyślić

Z fotelu, na podłogę w jak w

niewolę, abyś była

bliżej szybciej i mocniej

Chcesz mnie posiąść? Teraz?

a kiedy? Jutro?

 Jutro też

będę chciał, i zawsze, jesteś

piękna, więc Cię posiądę

i posiadłem bez szczegółów

literackich może już, w erotyku

Kiedy oderwałem się od

ciebie oczy miałaś całkiem

zielone z rozkoszy, a mnie się

nawet pisać dalej nie chciało

bo i już nie było co…

tak działa kobieta, tak działa

magia, kochanie i miłość

nieskończona bez zasad i

bez opamiętania, oto miłość

bezwzględna jak szał

jak amok albo, furia i

zniewolenie w wyzwolenie

wszystkie uczucia są

w niej zawarte jak w czasie

który jest tylko dla nas

dwojga i dla Ciebie i

dla mnie twojego kochanka

biorę Cię bo jesteś moja

piękna nieskazitelnie ze swoimi

zielonym oczami, ze swoimi lękami,

radościami i smutkami

jesteś moja i tylko moja

moja żono ukochana, jak

skarb najcenniejszy teraz i

na zawsze. w machinie czasu

Erotykon

Tak dziś wieczorem

W pewnej chwili

spojrzałaś na mnie

jakoś tak, że błysnęło

coś, w twoich oczach

jak jakiś ognik, szalony

a zmysły moje zaraz

uchwyciły ten blask

i zawrzały nagłym

zachwytem, bo nie

spojrzałaś, jak zwykle

to spojrzenie, ten błysk

w twoich oczach, czy

to znaczy coś? i taki

niezwykły i nagły

ten błysk, to dla mnie?

Jak obezwładniający

wszystko żar, ognik


w twych oczach nagle

zaiskrzył, i co? pytasz

jak by, to dla mnie

ten błysk zajaśniał

a zapłonął w twych

oczach tak wielkich

i płonących jednak

czymś, mi tak znanym

Nic? a błysk w oczach

twoich to jest, jakby

jakieś nagłe porażenie

zmysłów i ciała tu, i

teraz, tylko na jeden

moment, tak błyska

miłością moja i twoja

myśl o nas, a zawsze

jak by prąd tam szedł

i zanikał kiedy ty, tylko

jakoś tak zwyczajnie

opuszczasz swoje, oczy

Strachy i obawy w twej duszy

Każdego dnia przychodzą

nie wołane strachy i obawy

o których mi mówisz z obawą

i drżeniem w głosie, bunty

nostalgie, wątpliwości co

co nocy i o późnym zmroku

Mówisz mi, nie wiem,

boję się, otacza mnie inny

i niepojęty świat, w którym

nie chce być, a grzęznę w

nim coraz bardziej i mocniej

Bo co Ty robisz ze mną?

Dręczysz mnie swoimi

wyznaniami, kochaniem jak

wezbrana rzeka i ciągniesz

mnie daleko gdzieś, gdzie

nie chcę i nie mogę być

Dziwna…

Oto ja Twoja żona, wyśniona

jestem jak delikatny kwiat

wystawiony na wiatr, na sztorm

na burzę uczuć codziennie

To przez ciebie i cierpię

i jestem w dziwnej ekstazie

boję się i nie wiem, co z tym

mam zrobić, dziś, jutro albo

wcale, wciągasz mnie jak

wir wody bez ratunku, nie

chcę tonąć w twojej miłości

jak bezwolna branka, a może

i chcę sama już nie wiem nic

boję się jak i ty mój kochany

każdego dnia, aby nie opaść

na same dno czeluści, bytu

i niebytu wieczności

Titanic jak nie tonąca miłość?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 30.33
drukowana A5
Kolorowa
za 51.9