E-book
44.1
drukowana A5
54.64
drukowana A5
Kolorowa
68.03
Potęga Strachu

Bezpłatny fragment - Potęga Strachu


Objętość:
41 str.
ISBN:
978-83-8324-627-7
E-book
za 44.1
drukowana A5
za 54.64
drukowana A5
Kolorowa
za 68.03

Witam kochani cieplutko i serdecznie, to moja trzynasta książka. Wychodzi niespodziewanie, tak naprawdę moja przyjaciółka, poprzez rozmowę natchnęła mnie do napisania jej. Rozmawialiśmy o lękach i tym czego się boimy. Ja tak naprawdę, też się boje paru rzeczy, ale radzę sobie z nimi. W momencie gdy przestajecie bać się śmierci, z innymi rzeczami sobie poradzicie. Największy lęk u człowieka to lęk przed śmiercią. Ten lęk powoduje inne lęki. Ja się akurat śmierci nie boję, ale boję się bólu. Każdy człowiek boi się bólu. Im większy ten ból, bardziej się go boimy. Czemu pisze tą książkę, dlatego kochani, że ja przeżyłem straszne lęki i udało mi się z nimi poradzić. Chce po prostu wam pokazać jak żyć pełną piersią i żyć naprawdę. Mam teraz mnóstwo myśli i zastanawiam się od czego zacząć, ale najlepiej jak zacznę od początku. Większość życia czegoś się bałem. Już od małego się bałem. Gdy pierwszy raz szedłem do szkoły sam, bałem się dużych psów, które latały bezdomne, niektóre wyglądały groźnie. Czasami miałem sny po których się bałem ludzi, tych złych ludzi. Tak naprawdę to od młodych lat oglądałem telewizję. W telewizji różne rzeczy pokazują, nie zawsze przyjemne. Pokazują strzelaniny, zabójstwa i mordowanie. Takie oglądanie przez młode dzieci powoduje strach, że może też mnie to spotka. Każde dziecko bierze poważnie różne rzeczy, ale też dzięki temu się uczy, że coś takiego bywa w życiu i może nas spotkać. Mnie nigdy w życiu pies nie pogryzł, ale pogryzł kolegów i to zapaliło lampkę w mojej głowie, że mnie też może jakiś pogryźć. Widziałem szwy u kolegi, wiedziałem ile później zastrzyków bolesnych musiał dostawać, to mnie przerażało. Myślałem, że jeśli mnie to spotka też będę musiał przez to przechodzić. Dlatego do tej pory mam może nie lęk, ale takie uprzedzenie do groźnych psów, małych się nie boję. Ja tak naprawdę nie boję się psa, tylko następstw, które później mnie spotkają i tego bólu gryzienia. Każdy człowiek boi się bólu. Czy to jest złe, nie do końca, bo jeśli się boimy to robimy wszystko, by do tego nie doszło. Co waszym zdaniem jest straszniejsze śmierć czy ból, bo moim ból. Gdy umierasz już nic cię nie boli. Gdy żołnierze są na wojnie i zostają pojmani, w końcu ich torturują to oni czasem marzą o śmierci. Dopiero na torturach marzysz o śmierci, bo czasem ból jest nie do wytrzymania, po prostu chcecie by nastąpił koniec. Ja kiedyś miałem taki sen, śniło mi się piekło, że trafiłem tam. Powiem wam, że ból był niesamowity. Trwał ten ból koło minuty, a dla mnie wydawało się, że trwa już wieczność, a to była tylko minuta.

W tym śnie czułem każdą cząstka mego ciała ja zostaję rozrywane na żywca, to był ból niesamowity, przekraczający wszelkie wyobrażenie o bólu. To co mamy na ziemi, ten ból, to nic w porównaniu z tym bólem, który przeżyłem we śnie. Takiego bólu nie ma na ziemi i nikt go nie doświadczył. Nawet Jezus na krzyżu nie doświadczył takiego bólu, a ja we śnie czułem go, każda sekunda była wiecznością. Jeśli tak wygląda piekło to współczuję wszystkim, którzy tam trafią. Nawet dla mordercy, to jest ból na wyrost, żaden morderca na ziemi, nie dał komuś takiego bólu, jaki ja przeżyłem we śnie. Tego słowami nawet nie da się opisać. Gdybym chciał opisać, to jedyny opis, który mi pasuje, to rozrywanie każdej cząsteczki naszego ciała w nieskończoność ciągle czując własne ciało. To naprawdę coś niewyobrażalnego, nigdy nic was tak nie bolało. Kobieta rodząca dziecko naturalnie to w porównaniu z tym to przyjemność, a nie ból. To wręcz nie do opisania. Na to nie ma słów. Nie wiem czy piekło istnieje i tak tam jest, ale jeśli jest ja tam nie chciałbym trafić. To był dziwny sen, ale wiele mnie nauczył. Pokazał mi tak naprawdę czego się boję i powinienem bać. Może ten sen to takie oczyszczenie dla mnie, nie wiem, ale bardzo mi pomógł zrozumieć wiele rzeczy. Ja w większości książek piszę, że Boga nie ma, ale nawet jeśli nie ma to są siły, które rządzą tym światem i piekło może istnieć. Często piekło robimy sobie sami na ziemi. Strach i lęk są takim piekłem, które sami sobie fundujemy. Moim zdaniem lepiej bać się czegoś namacalnego niż wymyślonego. Tak jak mówiłem bałem się prawdziwych rzeczy. Bałem się psów, pająków oraz ludzi. Jednak najbardziej boję się ludzi, bo wiem do czego są zdolni. Oczywiście teraz sobie radzę z tymi lękami, ale kiedyś nie radziłem. Gdy byłem mały bałem się psów chodzących na wolności, bałem się zabójców, morderców i zboczeńców. Zwykłych ludzi się nie bałem, nauczyłem się przez lata rozpoznawać ludzi, każdy człowiek się uczy. Zawsze miałem wyczulone zmysły i widziałem kiedy jest coś nie tak. Ludzie źli bywają agresywni, natarczywi, wymuszają na nas różne rzeczy, to widać od razu. Gdy ktoś coś na was wymusza to nie jest normalne. Gdy byłem mały i obca osoba mówiła mi, żebym z nim lub z nią poszedł, ja robiłem wszystko, by nie pójść. Dlatego rodzice często mówią dzieciom, by uważały na obcych, mi mama też mówiła, a ja słuchałem. Może właśnie dlatego, że uważałem na obcych żyję do dziś. Czasem lęk bywa pomocny, to on nami kieruje i podpowiada co zrobić, by przeżyć. Nie wszystkie lęki są złe. Jednak zależy jak duży jest ten lęk, jeśli jest nieduży często ratuje nam życie. Powiem wam, gdy lęk jest zbyt wielki paraliżuje nas, nie pozwala normalnie funkcjonować.

Gdy byłem chłopcem miałem lęki, ale nieduże takie które ostrzegały mnie przed niebezpieczeństwem i teraz także takie mam. Lek ma wam ratować życie, a nie je rujnować. Naprawdę świetnie mi idzie napisałem już jedną stronę i nie czuję końca mojej opowieści, to dobry znak, dopiero zaczynam. Gdy byłem młodym chłopakiem też wiele razy mi, a także moim znajomym moje lekkie lęki ratowały często życie. Lek jest czymś naturalnym, tylko musi być w odpowiedniej dawce. Często w młodości pakujemy się w różne historie, w których możemy popłynąć i nasze życie się skończy. To dzięki lękowi dostajemy adrenalinę, która nas ratuje. Tak naprawdę jesteśmy słabi, ale gdy jest adrenalina możemy góry przestawiać. Adrenalina powstaje, gdy bardzo czegoś się boimy. To mogą być różne rzeczy, możemy się bać, że my stracimy życie lub ktoś. Często bywały przypadki, że kogoś przygniótł samochód, a druga osoba podniosła go, by ratować osobę, ale to dzięki adrenalinie dostajemy nadludzkiej siły. Tak samo z kobietami, którym udało się uniknąć gwałtu, one tak się bały i miały taką adrenalinę, że sobie poradziły. Widzicie lęk nie zawsze bywa zły, często nam pomaga. Najgorzej jest, gdy lęk zawładnie naszym życiem. W takim przypadku przestajemy żyć, nie myślimy normalnie. Często choroby psychiczne polegają na lęku, to przez lęk możemy zachorować. Gdy lęk zawładnie naszym życiem chorujemy na choroby psychiczne i nie tylko. Lęk jest ciekawym zjawiskiem. Panując nad lękiem, możemy mieć całkiem inne życie, zdrowsze i szczęśliwsze. Najwięcej lęków powodują u nas ludzie. Dlatego kochani trzeba odpowiednio dopierać sobie przyjaciół i partnerów. Jeśli źle dobieramy sobie osoby w życiu, nasze życie może stać się piekłem tu na ziemi. Kiedyś będąc młodym chłopakiem, kolega namówił mnie byśmy poszli pozbierali łuski ze strzelnicy. Poszliśmy, ale obiekt był pilnowany i był pies, wilczur, my o tym nie wiedzieliśmy. Gdy byliśmy na miejscu, w pewnym momencie zobaczyliśmy, rozpędzonego w naszym kierunku psa. Ja tak się wystraszyłem, adrenalina mi skoczyła, dostałem nagle bardzo szybkich ruchów, biegłem co sił i wskoczyłem na siatkę w ostatniej chwili. Gdyby nie adrenalina pies, by mnie pogryzł. Często ta adrenalina ratowała mi życie. Tylko ja wtedy kochani miałem małe lęki, potęgowały się w chwili zagrożenia i ostrzegały mnie przed niebezpieczeństwem. To było super, bo one mnie ratowały z opresji. Dlatego mówię lęk w odpowiedniej dawce i chwili działa cuda. Ja nauczyłem się kontrolować lęki, ale dopiero od sześciu lat i gdy byłem zdrowy. Co powoduje lęki, często telewizja, internet i ludzie, najczęściej ludzie. Te ludzkie gadanie powoduje lęki, albo doświadczenia. Ja tak naprawdę lęki miałem w odpowiednich proporcjach, do dwudziestego któregoś roku życia. W moim wypadku poważne lęki się wzięły z innego źródła. Zaczęło się od wróżki, do której zaprowadziła mnie dziewczyna. Pogadała trochę, niby przepowiedziała przyszłość, ale najgorsze, że nakreśliła mi jakieś znaki na ręce. Wtedy wydawało mi się to takie niezwykłe, w ogóle traktowała mnie jak kogoś wyjątkowego.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 44.1
drukowana A5
za 54.64
drukowana A5
Kolorowa
za 68.03