E-book
11.53
drukowana A5
28.53
Poszukiwania

Bezpłatny fragment - Poszukiwania

poezja nieperfekcyjna


Objętość:
104 str.
ISBN:
978-83-8245-908-1
E-book
za 11.53
drukowana A5
za 28.53

Boże, chciałbym cię spotkać.

Ludzie, chciałbym was pokochać.

Od autora

Dlaczego poszukiwania? Bo cały czas szukam, Prawdy, Sensu, Boga, Miłości, Szczęścia. Dlaczego nieperfekcyjna? Bo jestem perfekcjonistą, lekko chorobliwym, neurotycznym. Uporczywe pragnienie absolutu i doskonałości mi w tym nie pomaga. Pisząc te trochę ponad osiemdziesiąt wierszy, zgodziłem się, że nie będą one idealne, ale za to autentyczne. W autentyzmie odnajduję moc i istotę poezji. „Do lekarza ducha” napisałem piątego maja roku 2020, jeszcze jako kleryk seminarium duchownego, a ostatni wiersz, „Homeostaza?”, 12 lipca 2021 roku. Te daty wyznaczają ramy czasowe bardzo ważnego dla mnie etapu w życiu.

Opisuję życie wewnętrzne człowieka, który analizuje i myśli nieustannie. Jest niezwykle uwrażliwiony, przez co nierzadko cierpi. Od szesnastego roku życia silnie związany, także formalnie, z Kościołem katolickim. Religijność jest dla podmiotu lirycznego niezwykle intymna, ale i fundamentalnie istotna. Coraz bardziej wdzięczny Kościołowi, ale i coraz mniej ortodoksyjny. Mniej formalny niż kiedyś, ale jeszcze uporczywiej zgłębiający postać Jezusa. Wadzący się z Bogiem, ale coraz to wymowniej go pragnący, nawet jeśli nie potrafi wyrazić tego wprost. Przechodzący kryzys relacji z Absolutem aż do głębin agnostycyzmu i bram ateizmu. Ten moment w życiu był dla niego duchowym dnem, zapukaniem w bramy piekła, które gdy się otworzyły, okazały skrywać w sobie tylko fałsz i pustkę. Zmaga się również z dość długim pornograficznym epizodem w jego życiu, który nie raz rzutuje na jego obraz kobiety. Ponadprzeciętnie inteligentny, ale i równie samotny w swych rozmyślaniach. Poza kilkoma przyjaciółmi nie może za darmo nikomu się uzewnętrznić tak głęboko, jak chce. Nie wiem, czy pisać o nim więcej. Poznacie go poprzez wiersze. Pisane szybko, poza kilkoma wyjątkami w nie więcej niż dziesięć minut. Pustka. Cisza. Oschłość. Natchnienie. Ekstaza. A na samym końcu wiersz. Odpowiednie słowa, może nie najelegantsze, ale z pewnością najbliżej sedna, toczą się same, wartką rzeką, wykorzystując talenty literackie autora. Wiersze poważne przerywane są tymi bardziej satyrycznymi, dając odczucie groteski. Ale taki właśnie bywa podmiot. Groteskowy. Pomieszany stylistycznie.

Dziękuję za spotkanie.

Poezja

Do lekarza ducha

Proszę to przekazać lekarzowi ducha

co leczy dla samego leczenia

który przepisuje najlepsze leki

wiedząc, że dawka leku zbyt mała

aby kurację zakończyć


Nastąpił nawrót choroby

nie chcę się już u niego leczyć


Proszę o wypisanie recepty na kolejną dawkę leku

nie pamiętam niestety swojego numeru

cyfr za dużo

On będzie wiedział

Intelektualne szlachectwo

Intelektualne szlachectwo zostało mi nadane

wtedy, kiedy tak bardzo chciałbym zostać

głupcem

i w oparach niemyślenia odurzyć się trwale


Błękitna krew podobno w mojej głowie płynie

co z tego, gdy przed każdą konkluzją jest tama


Cierpię, patrząc, jak się o nią rozbryzguje

Fundament istnienia

Boże, bądź chociaż dla mnie

fundamentem istnienia

już nawet nie musisz wysłuchiwać mych modlitw

wystarczy, byś istniał

i zatrzymał swój Wszechświat

przed zapadnięciem się w nicość


Nadzieja tli się we mnie jeszcze niezgaszona

że miłość moja nie jest tylko chemiczną reakcją

że kiedy zamknę ostatni raz swe zmęczone oczy

pomyślę radośnie: śmierć swą przeżyłem!

Pan mym pasterzem

Pan mym pasterzem, lecz czegoś mi brakuje

gdzie me zielone obiecane pastwiska?

chodzę w ciemnościach i boję się wszystkiego

a od czeluści nocy gorszy tylko blask dnia


Gdziekolwiek się obrócę, zło mnie spotyka

boję się nadziei, bo za nią kroczy zawód

lecz bez niej ciężko zasiąść przy stole życia

zwłaszcza, gdy przeciwnik opróżnia mój kielich

Zagorzały pacyfista

Zagorzały pacyfista

wyjął zabawkową broń

mierzy w ludzi reformista

raz to w głowę, raz to w skroń


Zagorzały pacyfista

poszedł na bitewną sztukę

wchodzi krępy legionista

krzyczy: zaraz wszystkich was zatłukę!


Zagorzały pacyfista

skacze przy metalu żwawo

długowłosy wokalista

wrzeszczy: wojna! Mamy prawo!


Twierdzi: sarkazm, żart, ironia

spektakl tylko lub zabawa

pokój to jest eudajmonia

twe zarzuty błaha sprawa


Ja zaś twierdzę nieodparcie

że — poglądów swych bękarcie

tyle mówisz o pokoju

a w twym sercu krwawe starcie

Cierpienie jest wyszukane

Cierpienie jest wyszukane

nie wie, co to tandeta

cierpienie nie rani od niechcenia

woli delektować się chwilą


Śmieje się z uciekinierów

chociaż nie śnią, nogi z waty

zakrywają sobie oczy

odsłaniając swoje gardła

Kto napisze moją biografię?

Kto napisze moją biografię

skoro każdy chce, by to o nim była?

kto wyciągnie dla mnie dłoń pomocną

gdy każdy sam sobie gratuluje?


Tworzę więc autobiografię

lecz pisząc ją, zżera mnie niepewność

czy ktoś zechce odczytać me życie

kiedy każdy zajęty swą historią


Szukam kogoś, kto pokocha moje wybory

i na ich podstawie będzie szedł przez życie

pragnę czytelnika, który nie zmruży oka

zastanawiając się, o co mi chodziło


Niektórzy, gdy słuchają, na końcu każą płacić

a mi kończą się już środki

na spełnienie mych pragnień

ostatnie pieniądze wydam chyba na megafon

by wykrzyczeć cicho światu, jak bardzo żałuję

Wyprany

Wyprany z poetyckiego myślenia

odcięty od pomysłów na dobrą ripostę

obdarty z poglądów, dla których warto umierać


Brak nastroju, by krzyczeć do chwili, by trwała

Brak muzyki, przy której dociskam słuchawki

aby nie uroniły ani jednej nuty


Zbyt dużo osób, których nie wiem jak kochać

Zbyt dużo słów, których nigdy nie przeczytam

Zbyt mało marzeń, by wstać bez problemów


Szukam sił do szukania ratunku

Szukam lekarza, lecz boję się diagnozy

że cierpię na siebie samego

Wiadomość do Boga

Uszy już bolą mnie od słuchania

ręce od dostrajania

gdy słyszę tylko szumy, uderza mnie prawda

chyba nie nadajemy na tych samych falach

Nie wierzę

Nie wierzę, że poezję mogą pisać atomy

a neurony lustrzane roztkliwiać odbiorców

nie dostrzegam w sobie zwykłego hominida

protestuję przeciwko złudzeniu mego ego


Nie chcę się zgodzić z tym, że mnie nie ma

że nie piszę tych sylab

w neurotycznych odruchach

że moja determinacja zdeterminowana

a ja tylko jestem swym obserwatorem


Gdy wątpię w swą niewiarę, zaczynam się kurczyć

miłość ma jak para unosi się w chmury

marzenia już nie moje, zmieniają właściciela

a wszystkie me poglądy wypadają mi z ust


Już nie szukam cierpliwie miejsca narodzenia

by spytać się położnej, dokąd dalej biec

teraz chodzę po cmentarzach i wołam nadzieję

by usłyszeć, że nie zdechnę niczym każdy pies

Boję się swego szaleństwa

Boję się swego szaleństwa

którego nie śmiem nazwać chorobą

obawiam się, że mi przeszkodzi

wypełnić sens, który ja tylko znam


Po prostu nie chcę czuć się bez wartości

naprawdę miło będzie tego uniknąć

wiem jednak, że nie jestem faworytem w tej walce

a opatrzność nie refunduje najwyraźniej pomocy


Czy wiesz, jak to jest czuć się pustym

a jednocześnie być pełnym obawy i niepewności?

Czy wiesz, jak to jest chcieć dobra dla wszystkich

zarazem zaś lękać się, że zrobisz komuś krzywdę?

Gdybyś ukazał się

Gdybyś ukazał się chociaż

na mały ułamek sekundy

wiedziałbym już, jaki jesteś

i miałbym siły, by stoczyć walkę

z niszczycielami Twego piękna

Nie mogę sam

Nie mogę sam nadać sobie sensu

czekam na Dawcę


Serce jest gotowe, aby zacząć bić

i pompować krew

którą można by wylać

dla Sprawy


Kropelka po kropelce

aż zaczerwieni się ziemia

i wyrosną z niej

piękni ludzie


To lepsze od podciętych żył

której krwawy kolor straci blask

zmieszany z czernią śmierci

Kohelet?

A i taki przykład widziałem pod słońcem

poetów dwóch piszących

dobry zachwyca pięknem litery

a słaby pomaga myśleć


Bo piękno zachwyca

a myśl uzdrawia

Szedłem z Kościołem za rękę

Szedłem z Kościołem za rękę

dopóki jego krok nie stał się niepewny, wolny

jakby nie znał drogi


Puściłem więc dłoń

niech idzie beze mnie

niech idzie przede mną


Ja pójdę krok za nim

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.53
drukowana A5
za 28.53