E-book
7.88
drukowana A5
16.99
drukowana A5
Kolorowa
38.61
Poroniłam noc

Bezpłatny fragment - Poroniłam noc

Objętość:
76 str.
ISBN:
978-83-8324-321-4
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 16.99
drukowana A5
Kolorowa
za 38.61

czasami słowa nie potrzebują słów

Dotyk

„Dotyk” — Obraz z cyklu „Dotyk” namalowany akrylami na płótnie w 2022 roku przez malarkę Ewę Golińską — Pisarkiewicz. Praca była prezentowana po raz pierwszy podczas wystawy autorskiej zatytułowanej „Dotyk” w listopadzie i grudniu 2022 roku w Galerii „Metamorfozy” w Warszawie.


Ewa Golińska — Pisarkiewicz (z domu Mazurowska) ukończyła studia w Instytucie Artystycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie (obecnie Uniwersytet Humanistyczno — Przyrodniczy im. Jana Długosza) — Dyplom w Pracowni Malarstwa.

Prezentowała swoje obrazy na 21 wystawach indywidualnych i ponad 150 zbiorowych w Polsce, USA, Rosji, Niemczech, Włoszech, Belgii, na Słowacji i Ukrainie.

Zaprojektowała okładki i ilustracje do kilkudziesięciu książek i czasopism.

Mieszka w Sieradzu.

Poroniłam noc

„Cierpliwość I” (2022), Ewa Golińska — Pisarkiewicz

nie/obecność

nie mieszczę się w waszych

spojrzeniach

jeszcze stoję przed nimi

ale ta przestrzeń

jest pusta


światło dawno umarłej

gwiazdy


nie mieszczę się już

w waszych oczach


one podobno nigdy

nie kłamią

Lalka (2022)

kiedy zdarli ubranka z mojej lalki


leżałyśmy obie


zesztywniałe

bezgłośne

półobecne


…tego trzeciego nie pamiętam

Nicość

żołnierzyki z ołowiu

prężą się

przy rozwartych

na oścież

wierzejach


z obu stron wejścia

wiszą jedynie

posiwiałe lustra

Odeszli

odeszli wszyscy


na spopielonej podłodze

została tylko

białosrebrna filiżanka

Brak

minęłam wiele

spojrzeń


więcej nie mam

Odwiedziny

drżałam

gdy skrzypiała podłoga


a mógł

przyjść zwyczajnie

jak sąsiad


po Słowo

i sól

Poroniłam noc

poroniłam noc


nie moją

niechcianą


a czekałam

tak bardzo długo

na Dzień

Krzesło

krzesło

było już tylko dymem z ogniska


dopiero

gdy na nim usiadłam

zrozumiałem

że mnie już nie ma

Ostrzał

nad ranem

zaczęły trafiać we mnie wiersze

nadlatywały jeden po drugim

śpiewając jak ptaki

dziurawiące ciszę

— były nagie

i celne

Teraźniejszość

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.88
drukowana A5
za 16.99
drukowana A5
Kolorowa
za 38.61