Elżbieta
Szczęście
Księżyc z gwiazdami posłusznie trzepoce rzęsami,
Słońce rozchyla kotarę życia,
A cały wszechświat wiruje w rytm tanga,
Całując i pieszcząc nasze stopy.
Podejdź bliżej ku scenie,
Wyciągnij ręce,
Schowaj tęsknotę.
Uwierz w siebie
I nie błądź już nigdy więcej.
Dylemat
Olbrzymi smok wytarł nos.
„Dlaczego ja wciąż kicham?
Nie biegałem, nie skakałem,
Lecz spocić się przecież gdzieś musiałem.
Spałem sobie ranek cały,
Trawkę zajadałem.
Nawet goście u mnie byli,
Ale z nimi nie gadałem!
Jedną muchę przegoniłem,
Okruszki ze stołu zmiotłem.
A psik! A psik! To wielka udręka,
Kiedy nos tak pęka!”
A wieczorem, gdy spotkał się z kolegą,
Przypomniał sobie, że to ogień bucha z niego.
Spełnienie
Cudowna jesteś, ma gwiazdeczko
Na szerokim niebie.
Piękna przyszłość jest przed tobą,
Choć ty o tym nie wiesz.
Jak pająk tka swoje sieci,
Tak ty drogę swą snujesz.
Twój miły wnet przybędzie,
Słońce dla ciebie zdobędzie.
Już nie będziesz sama na szerokim niebie
I zanucisz radośnie, zadziwiając wielu,
Pieśń o swoim szczęściu i o przyjacielu.
Testament
Niewyrażone bladolice dźwięki,
Nieskomponowane jeszcze nuty,
Nieprzemijające namalowane obrazy
Podparte wierszami —
To wasz czas i dzieło wasze,
To najwyższy wzlot umysłu i wyobraźni,
To gwiazda, która wskazuje drogę
Zagubionym
Nadzieja
Zaklęte morza falami odpływają w dal,
Uciśniona zorza roztacza ramion krąg.
Przyroda z wolna rozściela zieloną powłokę,
A Wiosna rozplata tęczowy warkocz
Na skutą lodem ziemię.
Bądź ze mną, Wiosno! Nie odchodź!
Nie jestem gotowa na lata spiekotę,
Jeszcze błądzę w Twoich ramionach…
Droga
Złoty promień rozświetla drogę spragnionym.
Pokaż swą twarz słońcu —
Ono wie, jak masz iść.
Długi dzień niepokornego życia
Wyrył piętno na twojej duszy.
Teraz już wiesz, co to marzenia.
Teraz już wiesz, co to tęsknota.
I wiesz, co to pragnienia.
Zawiść
Zdradzieckie wrony zlatują z drzew na ziemię,
Przypatrują się pięknym sokołom.
Ostrzą dzioby, lecz uczty nie będzie —
Szlachetność odkryła zamiary ich serc…
Intuicja
Błogosławię świat,
Potem wszechświat otwieram
I tysiące gwiazd niczym kropelki rosy
Spływają po nocy.
Jutro jest dzisiaj, a dzisiaj jest jutro.
Kto sięgnie po miłość, ten wieczność zdobędzie…
Polemika
O życie, w majestacie prawa
Wspaniałomyślnie kosisz żywot,
A nie wiesz, czy umarli wstaną.
O życie, legalizujesz ludzkie cierpienia,
A nie wiesz, czy przyjdzie czas pokuty.
O życie, igrasz w umysłach ludzkich,
A nie wiesz, czy żar ognia zgaśnie.
O życie — trudzie malejący —
Daj spokojnie zejść z korony drzew.
Spojrzenie
Władcy mórz uśmiechają się dzisiaj,
Gdyż syreny roztaczają woń perfum.
Nie kuszą nikogo — upajają się śpiewem fal.
Ja też z uśmiechem stąpam leciutko po wodzie
Prowadzona przez pana mego serca —
Do gwiazd, do gwiazd!
Pogoń
Radość zjednała sobie moją duszę,
Piękno pojaśniało na mej twarzy —
I to jest już wszystko, o czym kobieta marzy!
Miłość
To jest mój wschód słońca,
To jest moja chwila.
Jestem lustrem twoim.
Ja, dziewczyna,
Szukam piękna wśród liści,
I w sobie, i w Tobie.
Całuję twoje dłonie.
One są takie kochane —
Potrafią rozdawać radość i
Zmartwychwstanie.
Widzę ciebie w pracy
I na spacerze.
Wierzę. Po prostu wierzę!
Zwycięzca
Potęga tego świata — to miłość.
Morze łez tego świata — to miłość.
Wielki ból tego świata — to miłość.
Idziemy samotnie, szukając zapomnienia,
A serce wskazuje nam drogę.
Idź — nie bój się.
Tam za górą jest sen i bajka twoja.
Myśli doganiają to, co spełnić się musi.
Już widzę i czuję to co Ty —
Oczami mojej Bratniej Duszy!
Upojna noc
Cień wodospadu trysnął na skalisty brzeg.
Ptak urokliwym okiem zabłysnął
Na szerokiej fali.
Kobieta zerwała stokrotki i zajaśniała
Jak biała róża na rabatce u stóp pałacu.
Okryta szerokim płaszczem ukrytej nadziei
Stąpała po wysokich schodach
Czekając na miłość.
Nasze czasy
Najwspanialsze myśli, słowa, czyny
Nie wypłyną jak śnieg z lawiny.
Szalony umysł, otwarte serce —
Pokornie czekają w swojej kolejce.
Prawda jest już oczywista —
Rzeczywistość nasza przyszła.
Wszystko w korcu wymieszane
Jak potęga i jak kamień.
Teraz ludzie oszaleli,
Wszyscy dążą do kamienic,
A uparty chłop na roli
Już trzeci dom stawia na polu.
Och! Historio! Och! Historio!
Stwórz plejadę gwiazd na niebie
I zabierz nas do siebie.
Życie
Kropelka wyszła z wody i zanurzyła się
W srebrzystej rosie.
Nie wiem, co się stanie, gdy białe chmury się
Zachmurzą, a złoty deszcz ulewą spłynie.
Pewnie kropelkę wnet zastanie
Na wielookiej murawie.
Krótko istniała kropelka,
Lecz została po niej srebrzysta perełka.
Morał z tego jest taki,
Że wszystko przemija
I my przemijamy, ale pozostaną po nas perły w innych
Duszach
Oferta
Słoneczny brzeg jeziora
Jest rozkwitłym szlakiem na Bałtyku.
Strumyk i rzeka wartko wpływają
Do tego pięknego akwenu.
Dlaczego Ty nie płyniesz na fali oceanu?
Przeraża Cię urwisko skalne nad przepaścią,
A może płonący stóg siana zostawiający
Popiół po sobie?
Zamocz nogi w strumyku,
Zanurz się w rzece,
Skocz do morza
I przepłyń je na tratwie,
A fala oceanu sama do Ciebie przybędzie.
Radość
Blady świt natrętnie puka do okien.
Srebrny księżyc z uporem ustępuje złotemu słońcu.
Lustra gotowe do przyjęcia gości
Niecierpliwie odbijają tęczowy blask.
Dzień jak co dzień.
Jednak tylko zakochany wie, że jest inaczej.
Plusk wody zamienia się w krople wodospadu,
A zefirek oplata puszyste loki jego kochanki.
I wnet taniec zamienia się w historię życia,
A namiętny pocałunek gasi pragnienie.
Bądź ze mną przez dzień i noc całą,
Aż dyskretny walc ucichnie.
Błękitny nieba skłon chyli się ku zachodowi.
Jak zachwycająco wygląda twoja twarz
W tych kilku promieniach.