E-book
14.18
drukowana A5
23.54
Poganie — święta, symbole i trochę magii codzienności

Bezpłatny fragment - Poganie — święta, symbole i trochę magii codzienności


Objętość:
42 str.
ISBN:
978-83-8431-440-1
E-book
za 14.18
drukowana A5
za 23.54

Wstęp

Czy kiedykolwiek spojrzałeś na choinkę i pomyślałeś: „To musi być bardzo chrześcijańska tradycja”?

A może przytrafiło ci się kiedyś trzymać w kieszeni podkowę na szczęście, przywiesić krzyżyk nad drzwiami, albo… po prostu życzyć komuś „na zdrowie” po kichnięciu?

Gratulacje — właśnie spotkałeś się z symbolami, które mają swoje korzenie… no cóż, trochę starsze niż myślisz.

W tej książce pokażemy ci świat, w którym pogańskie święta, symbole i rytuały wcale nie zniknęły, tylko zmieniły ubranie. Zamiast ognisk ku czci bogów płodności mamy dziś ogniska na majówkach, zamiast święta przesilenia zimowego — Boże Narodzenie, a dawni bogowie i duchy zostali zamienieni w… emotikony (tak, serio, to też są symbole!).

Dlaczego warto to wiedzieć?

Bo to pokazuje, jak bardzo jesteśmy zanurzeni w tysiącach lat tradycji, często nie zdając sobie z tego sprawy. I nie chodzi o to, żeby teraz palić kadzidła w każdym kącie domu albo machać mieczem w imię pradawnych bóstw (chyba że masz na to ochotę — wtedy luz, każdy ma swoje hobby 😉). Chodzi o to, by zrozumieć, że symbole i rytuały to język ludzkości — taki, który działał wtedy, działa dziś i będzie działał jutro.

W kolejnych rozdziałach:

— pokażemy ci, jak dawne święta wplatają się w nasze kalendarze;

— opowiemy, skąd wzięły się codzienne amulety i gesty, które każdy z nas zna;

— i wreszcie, damy kilka inspiracji, jak możesz wykorzystać te stare idee w nowoczesnym życiu (bez popadania w dziwactwa, obiecujemy!).

Uwaga: w tej książce nie będziemy moralizować ani udowadniać, że „poganie mieli rację” albo „chrześcijaństwo wszystko skopiowało”. To nie jest książka „my kontra oni”. To jest książka o nas, ludziach — o tym, jak sięgamy po symbole, żeby nadać sens temu, co się dzieje w naszym życiu.

No to… zaczynamy. I pamiętaj: kiedy następnym razem powiesisz podkowę nad drzwiami, uśmiechnij się — właśnie rozmawiasz z tradycją, która ma parę tysięcy lat. 😉

Rozdział 1 — Kim byli poganie?

Słowo „poganie” kojarzy ci się z kimś, kto biega po lesie, bije w bęben i krzyczy do księżyca?

Spokojnie — nie jesteś sam. Przez wieki ten termin brzmiał jak obelga. W średniowieczu „poganin” oznaczał kogoś, kto nie wierzy w naszego Boga, czyli automatycznie był „zły”, „dziki” i pewnie jeszcze „czczący szatana”.

Tyle że… to nie do końca prawda.

Słowo, które zmieniło sens

„Poganie” to od łacińskiego paganus — wieśniak, człowiek ze wsi. Dlaczego? Bo kiedy chrześcijaństwo rozprzestrzeniało się w miastach, wsie nadal czciły swoich starych bogów, przyrodę i cykl natury. I tak paganus stał się synonimem „tego, który się trzyma starego porządku”.

Czyli? Poganin to ktoś, kto wierzył w naturę, rytuały, bóstwa i duchy związane z codziennym życiem.

Jak wyglądał świat poganina?

Wyobraź sobie, że żyjesz tysiąc lat temu:

— nie masz elektryczności ani internetu (tragedia, wiem 😅),

— plony decydują o tym, czy przeżyjesz zimę,

— pogoda to coś między darem losu a przekleństwem.

W takim świecie rytuały i symbole były jak dzisiejsze aplikacje pogodowe i ubezpieczenie na życie. Chcesz deszczu? Składasz ofiarę bóstwu deszczu. Chcesz zdrowia? Nosisz amulet.

To nie było „dziwactwo” — to był praktyczny sposób na poczucie kontroli w świecie pełnym niepewności.

Ilu bogów, tyle pomysłów

Większość pogan wierzyła w wielu bogów (politeizm). Niektórzy mieli bogów od wszystkiego: wojny, miłości, ogniska domowego, płodności, rzek, lasów… Ba, często jeden bóg miał kilka wersji zależnie od regionu!

Przykłady?

— Celtyccy druidzi — święte gaje, magia, wiedza o ziołach.

— Słowianie — Perun (bóg burzy), Mokosz (bogini urodzaju), Weles (świat zmarłych).

— Skandynawowie — Odyn, Thor, Freja (kto nie widział Marvela, niech pierwszy rzuci młotem 😉).

Czy poganie byli tacy straszni?

Wbrew legendom, większość pogan nie biegała z mieczami i nie składała krwawych ofiar ludzi. Jasne, zdarzały się rytuały ofiarne (tak jak w wielu kulturach), ale codzienność poganina to raczej:

— świętowanie cyklu natury,

— dziękczynienia za plony,

— rytuały przejścia (narodziny, ślub, śmierć).

— Czyli… dokładnie to, co dziś robimy — tylko z inną oprawą.

Dlaczego to ważne?

Bo kiedy patrzymy na „pogańskie symbole” w dzisiejszym świecie, łatwo pomyśleć: „O, to jakieś dziwactwo”. A prawda jest taka, że pogaństwo to nasze korzenie. Nawet jeśli dziś modlimy się w kościele, świętujemy Boże Narodzenie i Wielkanoc, to wciąż korzystamy z tego, co wymyślili nasi przodkowie, żeby nadać światu sens.


Podsumowanie rozdziału:

Poganie nie byli „złymi ludźmi od czarnej magii”. To byli ludzie tacy jak my, tylko żyjący w czasach, kiedy świat był dzikszy, a natura bardziej bezpośrednia. Ich święta, symbole i rytuały były sposobem na porządkowanie życia — i w dużej mierze żyją w nas do dziś, nawet jeśli nazwaliśmy je inaczej.

Rozdział 2 — Pogańskie DNA współczesnych świąt

Wyobraź sobie, że ktoś cofnie się w czasie o 2000 lat.

Stoi tam, w środku lasu, ognisko, taniec wokół drzew, ludzie śpiewają do Słońca, rzucają zioła do ognia. Potem ten sam ktoś skacze w przyszłość, do twojego mieszkania w grudniu: choinka, lampki, śpiewanie kolęd, opłatek, a potem… barszcz z uszkami.

Efekt? To samo, tylko w innym opakowaniu.

Boże Narodzenie — dawny kult Słońca w wersji deluxe

Data: 24–25 grudnia — dlaczego akurat wtedy? Bo to okolice przesilenia zimowego, najkrótszego dnia roku. Dla pogan był to czas, kiedy Słońce „umierało” i „odradzało się”. Dlatego rozpalano ogniska, wieszano zielone gałązki (symbol życia) i świętowano, że przetrwaliśmy najciemniejsze dni.

Dziś: choinka (zielone drzewo życia), świeczki i lampki (światło w ciemności), prezenty (dawne ofiary dla bogów). Nawet sama kolacja wigilijna ma echa „magicznej” uczty, która miała przyciągnąć pomyślność na nowy rok.

Wielkanoc — płodność, życie i… królik

Dla dawnych ludów: wiosna to był największy restart roku. Topnienie śniegów oznaczało jedzenie, nowe życie i nowe nadzieje. Dlatego czczono boginie płodności (np. celtycką Eostre). Symbolem było jajko (życie) i królik (…nie trzeba tłumaczyć, dlaczego akurat królik jest symbolem płodności 😉).

Dziś: malujemy jajka, stawiamy koszyczki, święcimy wodę. Nawet nazwa „Easter” (w krajach anglojęzycznych) pochodzi od tej samej bogini Eostre.

Wszystkich Świętych — czyli Samhain w przebraniu

Samhain (31 października) to celtyckie święto końca lata, początku zimy i… momentu, kiedy świat zmarłych staje się bliski światu żywych. Ludzie zapalali ogniska i wystawiali jedzenie dla duchów.

Dziś: chodzimy na cmentarze, zapalamy znicze (ogień ochronny), zostawiamy kwiaty (ofiara symboliczna) i wspominamy zmarłych. Nawet Halloween jest echem tego samego święta, tylko w wersji rozrywkowej.

Święto plonów (Dożynki)

Dawniej: żniwa były święte — od nich zależało życie. Składano ofiary zboża, pierwszych plonów, a czasem „symboliczne kukły” (złe duchy miały się na nich skupić).

Dziś: Dożynki, wieńce z kłosów (symbol bogactwa i wdzięczności) i procesje w kościołach. Nawet chleb na ołtarzu to echo dawnego „pierwszego bochenka” ofiarowanego bogom urodzaju.

Adwentowe wieńce, opłatki, lanie wosku…

Wiele pomniejszych tradycji też ma swoje korzenie:

— Wianek adwentowy — symbol cykliczności życia, dawniej po prostu „koło roku” (wieniec, ogień, cztery świece = cztery strony świata).

— Opłatek — w starożytności ludzie dzielili się chlebem na znak pokoju.

— Lanie wosku w Andrzejki — klasyczne wróżbiarstwo, które w pogańskich kulturach było normalnym „serwisem przyszłości”.

Dlaczego to przetrwało?

Bo ludzie się zmieniają, ale emocje i potrzeby są te same:

— chcemy mieć nadzieję na lepsze jutro,

— chcemy poczuć się bezpiecznie,

— chcemy świętować życie, miłość i pamięć o tych, którzy odeszli.

Zmieniają się tylko nazwy i opakowania. Dawne rytuały dostały nowe znaczenie, ale korzenie pozostały.


Podsumowanie rozdziału:

Dzisiejszy kalendarz świąt to miks: trochę religii, trochę polityki (daty wyznaczane przez władców), ale bardzo dużo starej, pogańskiej symboliki. I to jest piękne — bo pokazuje, że ludzkość zawsze dążyła do jednego: nadać sens życiu.

Rozdział 3 — Symbole wokół nas: od krzyżyka do pentagramu

Znasz to uczucie, kiedy widzisz jakiś symbol i automatycznie coś czujesz?

Podkowa nad drzwiami — „na szczęście”. Krzyżyk na szyi — „ochrona” albo „wiara”. A jak zobaczysz pentagram? „Oho, magia!”. Symbole są jak skróty klawiaturowe w naszym mózgu — nie musisz się zastanawiać, co znaczą, bo one działają na poziomie emocji.

Krzyż

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.18
drukowana A5
za 23.54