E-book
12.6
drukowana A5
30.25
drukowana A5
Kolorowa
58.08
Poezja wiosennych uniesień

Bezpłatny fragment - Poezja wiosennych uniesień

Objętość:
165 str.
ISBN:
978-83-8414-924-9
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 30.25
drukowana A5
Kolorowa
za 58.08

Wstęp

Drogi Czytelniku!


Antologia pt. „Poezja wiosennych uniesień” jest wspólnym projektem autorów, członków grupy poetyckiej „Aleją Słów”, którzy pragną podzielić się swoją twórczością z innymi. „Poezja wiosennych uniesień” zamyka cykl antologii, poświęconych tematycznie porom roku. Jej tytuł wskazuje, iż publikowane wiersze pozostają w ścisłym związku z tą cudowną porą. Wiosna to czas, na który czekamy z utęsknieniem — pełen magii rodzącego się życia, feerii barw i zapachów, ptasich treli, wlewających radość i nadzieję w ludzkie dusze i serca. To także czas wiosennych uniesień, które być może będą miały szansę przerodzić się w trwałe uczucia. Wiosną rozkoszujemy się piękną aurą, gromadząc całe pokłady witalności i optymizmu. Matka Natura obdziela nas słodkim smakiem truskawek, malin i czereśni, podsycając szczodrze poetycką wenę, która także rozsmakowuje się w słodkościach i soczystościach wierszy. Mamy nadzieję, że i Ciebie, nasz Czytelniku, zaczarujemy mocą słowa, aforyzmem przekazu i dzięki temu przeniesiemy w inny wymiar, w świat pełen uczuć i emocji. To poetycka podzięka za to, że jesteś tu z nami.


Życzymy zatem, drogi Czytelniku, przyjemnej lektury!


— autorzy tomiku „Poezja wiosennych uniesień” —

Poezja wiosennych uniesień

Pomysłodawcą powstania niniejszej antologii była

Monika Orman wraz z Administratorkami Grupy Poetyckiej

„Aleją Słów” — Agnieszką Knapik i Aldoną Jańczak.


Tekst do druku złożyła Monika Orman.


Prawa autorskie zastrzeżone.

Przy publikacji lub rozpowszechnianiu wierszy zawartych

w antologii „Poezja wiosennych uniesień” należy koniecznie

podać imię i nazwisko ich autora.

autor zdjęcia: Dariusz Dzodz

LAURA ALSZER

Laura Alszer — pseudonim literacki. Autorka mieszka pod Warszawą. Od wielu lat jest fanką poezji Haliny Poświatowskiej. Zadebiutowała w 2024r. w miesięczniku „e-kreatywni”. Publikuje m.in. w „Akancie”, „Ypsilon”, „e-elewatorze”, „WOBEC”, „Czterech Zeszytach and after”, „Wydawnictwoj”. Jej wiersze można usłyszeć w Radio MagMa.

Erotyk wiosenny

zieleni się między nami

żółci forsycją

różowi surfinią

aromat wiśni

łaskocze kubki smakowe


pod białą magnolią

otulona blaskiem słońca

śpi szylkretowa kotka


siadam obok niej

wyginam ciało do promieni

słodkie mango rozpływa się w ustach


przeciągam palcami po trawie

w źdźbłach szukam znajomego zapachu


podchodzisz powoli

rozedrgane peonie

chłoną wiatrem niesiony szept


— Laura Alszer —

Piwonie pod Pałacem Kultury

ładny masz uśmiech

biorę

przymierzam

rozdaję jak ulotki zdumionym przechodniom


do twarzy ci w białej koszuli

pod Pałacem Kultury

staruszka sprzedaje piwonie

wsuwasz mi jedną we włosy


wjeżdżamy windą na szóste piętro

Dereszowska i Pazura

przypominają za co kochamy teatr


gdy wychodzimy

wręczasz mi małe pudełko

otwieram

piwonie migoczą jak Warszawa nocą

czy mówiłam że do twarzy ci w białej koszuli?


— Laura Alszer —

W twoje ręce

masz silne dłonie

naznaczone doświadczeniem

a ja kolorowy liść

uciekam z drzewa

prosto w twoje ręce


jestem lilią tańczącą na wodzie

kołyszę się na fali

pragniesz mnie przywłaszczyć

zerwać różowe płatki

nasycić ich zapachem


weź mnie bo marznę

twoje ramiona są ciepłe

ułożę się wygodnie

spokojnie zaczekam na wiosnę


— Laura Alszer —

Likier

wciskałam ci gwiazdy w ręce

dwie półkule miękkich planet

chciały być ssane

ale przez mrok oślepłeś

i nie widziałeś


w miękkości

lekkości

w czułości

wgryziona w słońce

stoję boso w pomarańczowej kałuży


uciekam przed chandrą

za włosy targam wiatr

całuje mnie mocno

i niesie przez błękitne fale

poddaję się


gdy odzyskujesz wzrok

jestem pokryta kumkwatowym likierem

bierzesz kieliszek

wypada z rąk


— Laura Alszer —

Pod jaśminowym krzewem

chodź

pojedziemy nad jezioro

rozłożymy koc

pod jaśminowym krzewem


nasz śmiech zadzwoni w lesie

spłoszy wiewiórki

nakarmię cię arbuzem

później z palców zliżę sok


niedźwiedzie zakołyszą gałęziami

uciekną

spadnie jaśminowy deszcz

i tak lekko


płatki pogłaszczą policzek

jak palce

gdy chwycisz moją twarz

jaśminowo będą pachnieć pocałunki


— Laura Alszer —

ELŻBIETA BIAŁAS

Elżbieta Białas jest emerytowaną nauczycielką i byłą instruktorką ZHP. Dzieciństwo i młodość spędziła w Sierpcu na Mazowszu. Uczyła języka polskiego, co dawało jej dużą satysfakcję. Na zawsze pozostała z nią cudowna przygoda z harcerstwem. Obecnie mieszka w Toruniu. Należy do Klubu Literackiego przy Kamienicy Inicjatyw. Wydała tomik poezji „Zbłąkane przeżycia”. Jej pasją są dobre książki, poezja, filmy i podróże, o których napisała drugi tomik poezji „Podróże spisane wierszem”. Swój warsztat poetycki doskonali w internetowych grupach poetyckich, biorąc udział w licznych warsztatach.

Majowe piękno

Tonę w zapachach bzów

Na polanie w pobliżu Wisły

ogrom szczęścia

Trzy ściany krzewów

bzowego piękna

Aromat pachnącego kwiecia rozpieszcza

Przytula i upaja rozkoszą

Majową radość wznieca.


Bzy się rozfioleciły i rozbieliły ogromnie

Zachęciły do wspomnień.


Przecież liliowe rosły u babci w ogródku przy domu

Czułam piękno aromatu

gdy zasypiałam przy otwartym oknie

i marzyłam.


Zapachu bzu nigdy nie zapomnę

Utulały do szczęśliwego snu w dzieciństwie

Majowe zapachy

przytulam do serca

Zachowam w pamiętniku wspomnień


— Elżbieta Białas —

Majowe rozrzewnienie

M arzenia wiosną częściej się spełniają

A maj przesyła cudne chwile szczęścia

J a uczucia swe stroję w barwy tęczy

O jakże piękne!.


W róciły dzisiaj cudowne wspomnienia

E lfy z ogródka cicho o tym szepczą

R ozmowy kwiatów są nieodgadnione

O chyba słyszę!.


Z nów maj rozdaje jakże miłe chwile

R aduje czarem tak sentymentalny

Z apach bzu czuję fruwają motyle

E uforia trwa!.


W parku czarują rude tanecznice

N a drzewach kwiaty zapachy rozdają

I kasztanowce ubrane na biało

E ch te radości!.


N adzieja rośnie przecież maj zagościł

I niesie wiarę w piękno tego świata

E lfy z ogródka cicho o tym szepczą

I ja się zgadzam!


— Elżbieta Białas —

Pachnie wiosną

 Czy tulipan tuli pana?

Męczy mnie pytanie

Pani przytula tulipana

bo wiosną bywa zakochana.


Ten kwiatek jest rodzaju męskiego

A piękny niczym kobieta

Bez obrazy panowie

To wyjątkowa sprawa

Taka uroda u faceta.


Dość już językowej debaty

Tulipany to miłe chłopaki.


Gdy chcą spać kielichy zamykają

Otwierają gdy czują pragnienie

Piją rosę

Wzdychają

Kolorami zachwycają.


Czarują ale tak skromnie

Szepczą że już jest wiosna.

Brawo dla tulipanów

niezwykle urodziwych panów


— Elżbieta Białas —

Malowana kwiatami

Wiosna zachwyca widok cieszy oczy

Kwiaty zakwitły tańczą radośnie

Pora tak wdzięczna umie zauroczyć

Szeptem o wiośnie


Cieszę barwami oczy rozmarzone

Magia zapachu oszałamia szczęściem

Czar działa bosko wiosna gra w zielone

Zachwyca gestem


Motylek usiadł na płatkach krokusa

Tulipan wita żółtego żonkila

Przyroda wokół czaruje i wzrusza

Czas nam umila


Wiosna roztacza barwne wernisaże

Wskazuje z gracją gdzie spotkać się z pięknem

Las śpiewem woła kolorem obdarza

Wita tak wdzięcznie


— Elżbieta Białas —

IRENA BIELSKA

Irena Bielska, z domu Wunsch, mieszka w Chełmnie, w województwie kujawsko-pomorskim. Jej wiersze i opowiadania były publikowane w Bezkresie, piśmie literacko-artystycznym oraz w kilkudziesięciu antologiach i almanachach poetyckich różnych wydawnictw: Dobrota, Fundacji Kamena, EDU-Art, Ridero, w antologiach „Peronu literackiego” (dla Ani, Adama, Maksia, Julci, Filipka, Amelki, Jany, Łucji), w antologii jubileuszowej, z okazji 10 lecia, Wydawnictwa KryWaj). Jest miłośniczką zwierząt, zwłaszcza kotów oraz robótek szydełkowych i kulinariów. Jej prace szydełkowe znalazły się na okładce Almanachu Silva Rerum 1, Antologii Bezkresu 4 oraz lipcowego Bezkresu, 2022 r.

Wiosna

Wiosna wytchnienie wzięła ważna wreszcie

wianki wpięła w warkocze włosów

wabi ważki, widać witki wierzbowe

w wiarę wnosi


wiązanki wspomnień wesoło wirują

we wtajemniczenia wkraczamy wszyscy

wichrem wachlarzami wiary wyniesieni

w wiekuiste


wstecz wyśnione wzloty wdzięcznością wabią

wołają w wodospadzie wieczorów

wzrokiem wędrując wypalają wnętrza

woalem wzorów


wpatrzeni w wierzchołki wracamy

w wypowiedziane wplecione westchnienia

wsłuchani wróżb wewnętrznych wyobrażeń

wzgórzem wzniesienia


wiosna wibracje wyniesie wysoko

wschodzącymi warzywami wyżywi

wyzwolenie wywróży wolność wreszcie

wypisze wiersze


— Irena Bielska — Chełmno

Wróciła wiosna

Wreszcie wróciła wiosna

wystrojona we wianki

w wyśnione wieczory

wdzięcznie wirujące walcem

wróciły wspomnienia wykradzione

wspaniałym widokom

wiosna wypełniła wszystko

wonią wiciokrzewów

wypuściły winogrona wiśnie

wykiełkowały warzywa wyrosły

we wazony wstawimy wiązanki

wypieścimy wersy wierszy

wygrzejemy włosy

wypielimy warzywa

wrócimy wewnętrznie wzmocnieni


— Irena Bielska — Chełmno

Taka wiosna

Taka piękna wiosna tego roku.

Drzewa, kwiaty kwitną kolorowo.

Mamo wspominam Cię w każdym kroku.

Ptaki unoszą się znów nad głową.


To już rok, jak Cię nie ma z nami.

Smutek taki sam duszę przygniata.

Świat żyje, jakby nic się nie stało.

My coraz bliżej mamy już lata.


Żaby wieczorne grają koncerty.

Świerszcze cykają swe opowieści.

Ja przeglądam pożółkłe koperty.

Słucham, o czym wiatr cicho szeleści.


Słucham piosenek, które lubiłaś.

A łzy do oczu wciąż napływają.

Jeszcze niedawno mi się przyśniłaś.

Ptaki cicho swoje trele grają.


We śnie, tak ciepło mnie przytulałaś.

Serce nadzieją nową odżyło.

Mówiłaś do mnie, oraz się śmiałaś.

Wraz ze śmiercią nic się nie skończyło.


— Irena Bielska — Chełmno

Wiosenna nadzieja

Przybyła wiosna cała w krokusach.

Bielą przebiśniegów, cieszy się dusza.

Nowa pora roku, z nią nadzieja.

Wszystko złe odchodzi w dal, umiera.


Niech ona światu pokój przyniesie.

Dosyć ran, morderstw i wielu wyrzeczeń.

Groby, co kwieciem obficie pokryte.

Niech niosą nadzieję na nowe życie.


Przybyła wiosna ze szczebiotem ptaków.

Soczystą zielenią, ożyciem parków.

Wiarą, że to, co dobre znów powróci.

Nic więcej pokoju już nie zakłóci.


Przybyła wiosna, co serca ogrzewa.

To dla ludzkości ogromna nadzieja.

Niech z gruzów nowe miasta powstaną.

Domy, niech mocne fundamenty mają.


Niebo gwiazdami złotymi okryte.

Niech da nadzieję na spokojne życie.

Niechaj gołąb wolności w górę wzleci.

By nie było więcej okrucieństw śmierci.


— Irena Bielska — Chełmno

Bliżej Wiosny

śp. mamie, która zmarła 25.04.2024

Coraz bliżej nas jest wiosna.

Nie usłyszysz już jej śpiewu.

Nie zobaczysz, co przyniosła.

Nie usłyszysz szumu krzewu.


A na niebie klucze ptaków.

Wracają do nas, do kraju.

Wiosna daje wiele znaków.

Najpiękniej będzie w maju.


Nie ujrzysz już piękna kwiatów.

Nie zobaczysz drzew, kolorów.

Świat dosłownie cały żyje.

Jest feerią barw i wzorów.


Może jednak ja się mylę?

A ty widzisz jeszcze więcej.

Chociaż życie się skończyło.

Ty doświadczasz magii świętej.


Jesteś tam, gdzie nikt nie cierpi.

Jesteś tam, gdzie radość wieczna.

Odzyskują tam wzrok ślepcy.

Byłaś dzielna i waleczna.


— Irena Bielska — Chełmno

SABINA BOCHENEK

Sabina Bochenek urodziła sią w 1974 w Toruniu. W 2010 r przeprowadziła się do Libiąża, w Małopolsce. Wieloletnia działaczka społeczna na terenie miasta Libiąż i okolic. Swoją twórczość poetycką publikuje w mediach społecznościowych, na Facebooku oraz w Dzienniku E-Literaci. Jej wiersze otrzymują cenne nagrody i wyróżnienia, są także tłumaczone na języki obce i publikowane za granicą. Jest współautorką ponad piętnastu antologii, również charytatywnych. Prócz pisania jej pasją są podróże, zwierzęta i muzyka.

Powrót wiosny

Wróciłaś z nową nadzieją

I wiarą w lepszy świat

O tobie piosenki śpiewają

Słoneczny wraca blask

Nareszcie jesteś z nami

A to tak cieszy nas


Miłości serca płoną

Ilekroć wracasz do nas

Łzy w oku się kręcą z radości

Otwierasz wszelkie wrota

Śmiech wraca na nasze twarze

Cera nam promienieje

Ilekroć jesteś z nami

Archanioł ma też nadzieję


Zerkają serca na ciebie

Anioły biją w dzwony

Każdy z nas już jest przecież

Wyraźnie w ciebie wpatrzony

I znów radośniej na świecie

Teraz pięknie znów będzie

A ty sobie tu pobądź i pokoloruj ziemię


— Sabina Bochenek —

Wiosna

dziś zapukała do moich drzwi rano

promienie słońca z radością wpuściłam

z uśmiechem w sercu mnie oczarowała

w pięknych kolorach do nas powróciła


kilka miesięcy czekałam na ciebie

na twe uroki co ze sobą przynosisz

przebiśnieg krokus już cię zwiastowały

ptaki za oknem o tobie ćwierkały


drzewa puściły swoje pierwsze pąki

już kolorowo robi się dokoła

wiosna ubrania piękne przyodzieje

w ziemistych barwach dając nam nadzieję


— Sabina Bochenek —

Konwalia

Pośród leśnego mchu

w ukrycia z dala od zgiełku miasta

dzwoneczki białe jak śnieg

ku słońcu

wydobywa niczym niewiasta


Raduje oczy człowieka

zapachem swym pięknym kusząc

kto spotka się z jej wdziękiem

melodię usłyszy duszą


Maleńki kwiat konwalia

delikatny jak skrzydła motyla

zakwita radość niosąc

chociaż jej byt to chwila


Niebawem uschną jej kwiaty

liście opadną zeschnięte

za rok znowu wyrosną

i wszędzie zrobi się pięknie


— Sabina Bochenek —

Drogowskaz piękna

O wiosno jesteś oczami duszy

najtwardsze serce kolorami skruszysz

w blasku twych kolorów miłość płonie

od uścisków pocą się radości dłonie

ocierasz z oczu zmęczenia łzy

pachniesz jak kwitnące majowe bzy


jesteś jak konwalia z jaśminem kwitnąca

cudnym anielskim promieniem słońca

w każdy dzień dajesz nam schronienie

jesteś słońcem darem jesteś nieba cieniem

gwiazdą na niebie  blaskiem księżyca

twoimi barwami każdy się zachwyca


najpiękniejszą pora roku barwną kolorową

delikatną woda w źródełku czystą i zdrową

jesteś biciem serca którego doznałam

od najmłodszych lat się tobą zachwycałam

jesteś piękną drogą życia drogowskazem

kolorami ziemi świat cudny pokażesz


— Sabina Bochenek —

Magia miłości

Miłość jest wte­dy kiedy chcesz zasypiać

i budzić się obok danej osoby

chcąc prze­żywać wspólnie czte­ry po­ry ro­ku

marzysz aby wspólnie uciekać

pod jednym parasolem przed słońcem i burzami

być jedynym biciem serca jednymi patrzeć oczami

całować się nie tylko gdy kwitną bzy

ocierać z policzka lecące łzy

latem pływać w jeziorze oglądać gwiazdy na niebie

upajać się blaskiem księżyca

w smutku blisko siebie jesienne smutki odganiać

okrywać w ogrodzie rośliny

w prawdziwej miłości do szczęścia

nie jest potrzebny nikt inny

podać chusteczki podczas kataru

zrobić zimą ciepłej herbaty ogrzać się w blasku kominka

do końca po wsze czasy

nie potrzeba naprawdę tak wiele

by kochać i być kochanym wystarczy odrobina serca

i patrzeć w kierunku wspólnie obranym


— Sabina Bochenek —

JAGODA BUCH

Jagoda Buch to wszechstronna twórczyni o wielu talentach. Swoje wiersze publikowała m.in. w piśmie „Bezkres” oraz antologiach i audioantologiach: „Nadzieja”, „Rozkwitanie”, „Szepty”. Zdobyła wyróżnienia w konkursie o „Złoty Kałamarz” (2022 i 2024). W 2024 roku otrzymała wyróżnienie w konkursie na opowiadanie kryminalne pt. „Wszystkie ślady prowadzą do…”, a w 2025 roku wyróżnienie w konkursie literackim pt. „Bajki terapeutyczne o Muminkach”. W 2024 roku ukazał się jej debiutancki tomik wierszy „Wędrowiec w krainie ciszy”. Jest współautorką książek: „Motywacja do pracy w erze XYZ: nowe wyzwania i perspektywy” oraz „Motywacja w teorii zarządzania”. Miłośniczka zwierząt. Na co dzień prowadzi blog literacki (czytadlojagody.blogspot.com) oraz dział poezji na portalu pisarzepolscy.pl.

Kwietniowa pieśń świtu

Mgła jak welon ściele się nad łąką,

lekkością motyli sączy się poranek.

W kroplach rosy — odbite marzenia

śpiewają ciszą między źdźbłami trawy.


Brzoza rozplata włosy w promieniach,

świat wstrzymuje oddech na moment,

nim rosa spadnie z liścia na ziemię,

a skowronek śpiewem niesie poranek.


— Jagoda Buch —

Rozmowa z wiosną

Wiosno, przycupnij na chwilę pod jabłonią,

opowiedz, co widziałaś, gdy wracałaś.

Czy deszcz naprawdę potrafi śnić o tęczy?

Czy stokrotka zna sekret światła?


Twoje dłonie pachną rumiankiem,

a spojrzenie ma kolor obłoku —

z tobą wszystko staje się możliwe,

nawet cisza brzmi jak obietnica.


Przyjdź, zanim zgaśnie świt w źrenicach,

zanim sen z liści opadnie cicho na ziemię —

w twoich krokach rośnie nadzieja,

której tak długo wypatruje serce.


— Jagoda Buch —

Zakwitające godziny

Godziny rosną z gałęzi jak listki,

jedna po drugiej powieki unoszą.

Choć pozornie nic się nie dzieje,

czas z milczenia wygrywa życie.


Jabłonie chichoczą z wiatrem w sadzie,

każdy pąk — to wiersz pisany szeptem.

Wiosna nie mówi — ona odsłania

to, co w duszy dawno już zakwitło.


— Jagoda Buch —

Majowe oddechy natury

Maj przyszedł boso przez zielone wzgórza,

z rosą na rzęsach szeptem się budzi.

W kieszeniach ma mgły, w spojrzeniu — poświatę nieba,

rozsypuje czary w kielichach tulipanów.


Wiatr w sukni z mgły tańczy z lipowym cieniem,

księżyc w kałużach topi się po cichu,

słowik sny nutą zapisuje na dachu,

a noc się przekomarza z cieniem leszczyny.


Mrówki budują pałace z marzeń,

motyle wirują w barwnej karuzeli,

pąki jak tajemnice dojrzewają w cieniu,

czas spowalnia kroki, zatrzymany w szumie.


Dzień się rozciąga jak sen w hamaku,

słońce z roztargnieniem całuje stokrotki,

a myśl — niepoddana ciężarowi ziemi —

jak pyłek dmuchawca dryfuje w przestrzeni.


Życie to rytm wplątany w korzenie,

w tej zielonej ekstazie szałwii i bzów

człowiek przypomina sobie, że jest duszą,

nie ciałem, nie troską — lecz światłem i snem.


— Jagoda Buch —

Między światłem a cieniem

Tam, gdzie cień plącze się z promieniem,

miłość schroniła się w paproci objęciach.

Ktoś w myślach rozsiewa ziarna uśmiechu,

ktoś inny zbiera je w bukiet westchnień.


Drzewa szeleszczą jak starzy powiernicy,

przechowując sekret pierwszych spojrzeń,

a ziemia —

matka snu i odrodzenia —

przytula każde serce,

które jeszcze drży.


— Jagoda Buch —

MARIA CYBULSKA

Maryla Maria Cybulska przygodę z poezją rozpoczęła w liceum ogólnokształcącym, ale dopiero na emeryturze jej wiersze ujrzały światło dzienne. W 2021r debiutowała jako poetka na Powiatowym Przeglądzie Twórczości Artystycznej Seniorów. Jest członkinią Stowarzyszenia Działdowska Kuźnia Słowa i Lidzbarskiego Kręgu Literackiego. Wydała swój autorski tomik poezji "Obierz kierunek". Jej utwory znalazły się w trzech almanachach poezji. Jest współautorką ośmiu antologii poetyckich. Jej utwory ukazują się w prasie lokalnej oraz w czasopiśmie "Głos Seniora". Jest laureatką XXII Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego im. ks. kan. Józefa Jamroza Kapłana Męczennika "O autentyczną wiarę” i "O ludzkie serce człowieka”.

Ktoś widział wiosnę?

Czy ktoś widział wiosnę może

Bo ciągle zimno na dworze

Bo tak zgodnie uznano


A ona figle nam płata

Nie myśli jaka jest data

Za lasem gdzieś się schowała

Raz trochę słońca nam dała


Które nas lekko ogrzało

Lecz było to bardzo mało

Potem śnieg z deszczem rzuciła

I znowu się gdzieś ukryła


— Maryla Maria Cybulska —

Idzie wiosna

Idzie do nas pani wiosna

Pora roku to radosna

Wszystko do życia się budzi

Nikt w tym czasie się nie nudzi


Pierwsze kwiatki zakwitają

Ptaszki też pięknie śpiewają

Nad głowami klucz żurawi

Swym klangorem nas zabawi


Jakieś głosy gdzieś z nad drzewa

A to słowik pięknie śpiewa

O trzeciej nad ranem budzik

Słychać jak świergocze rudzik


A na ziemi jest zielono

Chce się iść w natury łono

Bez swą woń wokół roztacza

Aż się każdy w niej zatraca


— Maryla Maria Cybulska —

Znów przyszła

Znów przyszła wiosna tak jak co roku

Świeci słoneczko ogrzewa twarze

Wszyscy się cieszą nawet o zmroku

Już pomyśleli by iść na plażę


Witają wiosnę starsi i młodzi

I podśpiewują pod nosem sobie

Każdy kto może z domu wychodzi

Ach witaj wiosno tak do niej powie


Jesteś tak piękna wyczekiwana

Będę korzystać z dobrodziejstw wiosny

Wyruszę w podróż z samego rana

Aby dzień cały był dziś radosny


Wszystkim podpowiem by korzystali

Z tego co wiosna daje nam w darze

Mogą to zrobić duzi i mali

Zaraz zobaczysz radosne twarze


— Maryla Maria Cybulska —

Przebudzenie

Zimą wszystko smacznie śpi

Borsuk muchy nawet my

Człowiek w tym czasie ponury

Nad nim często ciemne chmury


Noc jest długa światła mało

I leniwe całe ciało

A gdy słońce częściej świeci

Cieszą się starsi i dzieci


Budzi się serce i dusza

Do działania zaraz zmusza

Spacerować by się chciało

Bo wciąż ruchu jest za mało


No a serce drżące całe

Które było tak ospałe

Teraz swą miłością tryska

Dusza też z pomocą przyszła


I to wszystko tak radosne

Bo poczuło w sercu wiosnę

Przebudzenie nastąpiło

Wszędzie uśmiech że aż miło


— Maryla Maria Cybulska —

Oda do wiosny

O wiosno, twych kolorów zliczyć nie zdołam

Twe piękno potrafi rozbroić każdego,

Jestem szczęśliwa i do ciebie wołam

Bądź z nami długo, pragniemy tego.


Choć lato chce być na pierwszym planie,

Ty nie ustępuj i zostań z nami,

Bo wyznaczone masz tu zadanie

Rozsiewać zapach całymi dniami.


Budzisz uśpione w zimie marzenia

Miłość rozkwita przy twojej pomocy,

Przy tobie smutek się w radość zmienia

I serce z sercem się już nie droczy,


A bzy pachnące dodają wigoru,

Że chce się tańczyć i głośno śpiewać

Znów ciepły wietrzyk powiewa od boru

Można się też na słońcu wygrzewać


Ze wszystkich pór roku jesteś najpiękniejsza,

Ty tryskasz życiem i radość nam dajesz

Zjawia się z tobą zawsze myśl głębsza,

Na przekór wszystkim objawiasz się majem.


— Maryla Maria Cybulska —

HONORATA GRAY

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 12.6
drukowana A5
za 30.25
drukowana A5
Kolorowa
za 58.08