E-book
27.93
drukowana A5
38.35
Poezja od tyłu śpiewana!

Bezpłatny fragment - Poezja od tyłu śpiewana!


Objętość:
36 str.
ISBN:
978-83-8155-913-3
E-book
za 27.93
drukowana A5
za 38.35

„Chochlik”

Kształty zmienia, figle płata,

Biedak sporo się nalata,

Nie ustaje w psotach swoich,

Być poważnym nie przystoi.


O kim mowa w tym wierszyku?

Sam już nie wiem, o chochliku?


Pędzi, pędzi druga strofa,

Żaden chochlik się nie schowa.

Każdy go tu pilnie śledzi,

Ale chochlik cicho siedzi.


O kim mowa w bajce tej?

O chochliku złym, że hej!


Pędzi, pędzi trzecia strofa,

O chochliku ciągle mowa,

A chochlika ani piędzi,

Chyba oko Cię już swędzi.


O kim mowa w tej powiastce?

Bo się chochlik zgubił w trakcie.

„Poczwara”

Niech zdycha ta podła poczwara,

co wszystkich nienawidzi!

A menda ta zdycha powoli,

chce wszystkim życie obrzydzić.

Niestraszne mi jednak jej czary,

choć czasem w głowie mi fika,

nie boję się swojej poczwary,

bo ona znika i znika.

„Gnida”

Wielka człowiekowi bida,

Jeśli się zagnieździ gnida.

Sama bowiem szybko zdycha,

Więc na cudze szczęście czyha.


I się żywi czyimś trudem,

Gardząc przy tym prostym ludem.

Jak się przyssie, to na amen.

Mówią, że jak w wodę kamień.


Gnidy różne są na świecie

Coś na pewno o tym wiecie,

Lecz je łączy wspólna cecha,

Nie przeżyje bez człowieka.


Jeśli kasy ci brakuje,

Gnida parcia nie poczuje,

Lecz gdy pełen jest twój mieszek,

Gnida włoży rękę w kieszeń.


Sama pracy się wyrzeka,

Za to jęczy i narzeka,

Swoją gadką cię zabija,

Od jej zębów boli szyja.


Musi bowiem krwi się napić,

A potrzeby jej są wielkie,

Żeby taką gnidę zabić,

Dobre są sposoby wszelkie.


Więc nie czekaj przyjacielu,

Tak jak to robiło wielu,

Lecz uważnie przyjrzyj się,

Może gnida męczy Cię.

„Piesek”

Gdy do windy sznaucer wsiada

York się jeży i ujada.

I u ludzi też tak bywa,

Często im się jeży grzywa,

Gdy zobaczą talent duży.

Każdy z nich wnet oczy mruży.

I rozmyśla jak by tutaj

Coś dla siebie skombinować.

Od myślenia boli głowa

Więc nie myślą, lecz działają,

Ciemną mocą się parają

I próbują wyrwać serce

Kiedy talent jest w rozterce.


Brak litości i brak skruchy,

Kiedyś człeku sam jest kruchy.

„Dziewica”

Lśniące włosy, zdrowe lice,

Jakże piękne są dziewice.

Lecz gdy przyjdzie co do czego,

Nie namówisz jej do złego.

Rzadki bowiem to gatunek,

A ostatnio coraz rzadszy,

Co za seks ma pocałunek,

Nie każdemu to wystarczy.

Więc pomyśleć czasem trzeba,

Że dziewica tobie nie da.

Nie każdego zadowoli,

Że nie dotknie tam, gdzie boli.

To zajęcie konesera,

Kto dziewicę chce rozbierać,

Trudno być pod jej spódnicą,

Wiem, bo sam jestem dziewicą.

„Na lody”

Różne znane są techniki,

Jak się zabrać za patyki.

Jeśli loda chcesz do buzi,

Każda z technik działać musi.

Nie wystarczą dobre chęci,

Jeśli tylko w ustach swędzi.

Kunszt ten trzeba opanować,

Żeby chłopa zdominować.

Moja babka powiadała,

Dziwnie działa męska pała.

Nasłuchałem się jej bluzg:

„Oni mają drugi mózg!”.

Żeby z takim się rozmówić,

Musisz usta swe wyściubić.

I obsłużyć jak należy,

W byle co nikt nie uwierzy.

Technik wiele jest na świecie,

Lecz wy mało o tym wiecie.

Bo pruderii cne dogmaty,

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 27.93
drukowana A5
za 38.35