WDZIĘCZNOŚĆ
Dziękuj za życie o jakim marzysz
W każdej sekundzie
Każdą komórką swojego ciała
Zobaczysz
Takie właśnie będziesz miała
DZIENNIK
Napisać słowa których nikt jeszcze nie napisał
Niewykonalne
Napisać o czym pisano już tysiące razy
Banalne
Ująć w słowa ból wszechświata
Trywialne
Napisać coś co się wszystkim spodoba
Utopia
Więc po co pisać? Zapyta poeta
Gdy za pisaniem nie stoi moneta
Ile czasu spędza pisarz by słowa utrwalić
By to potem Kowalski do śmieci wywalił
Po co ludzie książki piszą?
Na co w akcie twórczym liczą?
Słowo jest komunikatem
Komunikacją z całym światem
Jeśli męczą Cię pytania
To zasiadaj do pisania
Ile łez do wypłakania
Tyle wierszy do spisania
Czasem trzeba się wygadać
To przy wódce się zasiada
Lecz gdy kac już męczy srogo
Nie pij więcej olabogo
Nie strzęp sobie już języka
I skorzystaj z notatnika
Dziennik taką ma zaletę
Że gdy masz tak zwaną zwiechę
W życiu Ci się nie układa
Tak w dwóch słowach — szkoda gadać
To w dzienniku wszystkie troski
Spiszesz i wyciągniesz wnioski
Notes jest Twym powiernikiem
Spowiednikiem i miernikiem
Czasu i poglądów własnych
Początkowo może ciasnych
Lecz z kolejną kartą notek
Już sterujesz swoim lotem
Łapiesz dystans i wiatr w żagle
Kiedy spiszesz myśli nagle
Jakby umysł się rozjaśnia
Sporo spraw nam się wyjaśnia
Spiszesz żale cele plany
I świat staje się lubiany
Zrzuć z głowy balast nurtujący
Świszczący drwiący penetrujący
Niech kartka będzie filtrem dla głowy
Wyrzuć z niej śmieci chociaż połowę
Te wszystkie myśli kotłujące
Po nocach spać nie dające
Morał oczywiście będzie
Dla potomnych mam orędzie
Po to człowiek dostał kciuk
By ołówek dzierżyć mógł
MYŚLI
PERSPEKTYWA MGLISTA
ZA TO OCZYWISTA
STAWIAJ PIERWSZE KROKI
TAM GDZIE MASZ WIDOKI
__________________
TYM CO W MYŚLACH TWORZY GŁOWA
BĘDZIE ZIEMIA OWOCOWAĆ
__________________
JAK SIĘ ZACHMURZY
TO TRZEBA ODKURZYĆ
DOM
MYŚLI
CIAŁO
ŻEBY POJAŚNIAŁO
__________________
WSCHODÓW OBRAZY
JAK MIMIKA TWARZY
CZASEM PROMIENIEJE
CZASEM CHŁODEM WIEJE
RA NADA
NARADA
NA RADAR
RA DA DAR
RADA
NADANA
MÓWIĄ
Mówią że to naiwność
Widzieć we wszystkim
Piękno i dobro
Niech mówią
PROŚBA
Niech ten dzień będzie przepełniony
Odpowiedzialnością
Odpowiedzią
Oddechem
Dobrostanem
Dobrobytem
Dobraniem
I dobrem
Dobra?
Dobra.
BALKON
Każdego ranka tu siadam
I z Niebem o życiu gadam
Powierzam mu swoje troski
By dzień pozostał boski
I co dzień Niebu dziękuję
I życie z wdzięcznością przyjmuję
Bo wiem że wszystko co mija
Mojemu dobru sprzyja
CO DZIŚ?
Dziś palące sprawy
Wyłożą kawę na ławę
A Ty w blasku słońca
Wypatruj ich biegu końca
Zamknij drzwi do przeszłości
Niech Tu i Teraz zagości
Niech każdy element przyrody
Pomaga omijać przeszkody
Niech mówią do Ciebie drzewa
Niech miasto dźwiękami śpiewa
Pozwól by Twoje zmysły
Na spacer sobie wyszły
Poczuj więc wiatr we włosach
Wpuść zapachy do nosa
Niech uszy usłyszą szum miasta
Niech apetyt na życie wzrasta
Niech oddech będzie głęboki
I poczuj jak Twoje stopy
Kroczą po życia ścieżce
No weź zauważ to wreszcie
PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ
PRZED SIĘ BIORĘ
SIĘ PRZED BIORĘ
SIĘ PRZED ROBIĘ
SIĘ PRZEROBIĘ
SIĘ PRZEBIORĘ
IDĘ Z BOGIEM
IDEAŁ
„Nikt nie jest idealny”
Bzdura
Każdy jest idealny
Tylko każdy ma inne wyobrażenie ideału
JAK SOBIE POŚCIELESZ TAK SIĘ WYŚPISZ
Więc ścielę przed snem dobre myśli
By rano lekka wstała głowa
Na nowe wyzwania gotowa
NATURA
Zachwyt mam wciąż nad naturą
Nad jej skrzętną partyturą
Patrzę na jej instrumenty
Wszystkie spójne elementy
I podziwiam w swej wdzięczności
Że się mogę tu rozgościć
Grać melodię zapisaną
Tylko mi tak dobrze znaną
LAS
Wywieź mnie do lasu
Właśnie wtedy
Gdy nie mam czasu
Kiedy myśl mi wiąże ręce
Wywieź mnie do lasu
Czym prędzej
Każ mi usiąść na mchu
Bym mogła
Zaczerpnąć tchu
Nie mów do mnie wcale
Za to bądź
Przy mnie cały
Niech wiatr
Wymiesza nam zmysły
Niech woda
Nas oczyści
Niech ziemia
Otuli nas życiem
Niech ogień
Zapłonie na szczycie
Niech nas żywioły pochłoną
By znaleźć drogę do domu.
SŁOŃCE
Będzie nam przyświecać
Będzie wschodzić i zachodzić