Wstęp
Chociaż dzieje „Batalionów Śmierci” interesowały wielu autorów, to dla precyzyjnego opisania tematu pierwszorzędne znaczenie mają prace podlaskich autorów. W roku 2004 Tomasz Jaszczołt w historii gminy Grodzisk opisał powstanie na terenie tejże „Podlaskich Batalionów Śmierci”. Historyk ten opierał się na nieopublikowanych wspomnieniach Piotra Bandorfa-Bendorfa, przechowywanych w Archiwum Diecezjalnym w Drohiczynie. Opublikowane w roku 2012 przez Michała Gnatowskiego dokumenty z archiwów sowieckich to źródłowy obraz działalności, dekonspiracji i zagłady organizacji określanej w terminologii sowieckich służb bezpieczeństwa jako „Batalion Śmierci”. Trzy lata później Gnatowski podjął się naszkicowania zarysu powstania organizacji podziemnej działającej w okresie 1939—1941 i należy stwierdzić, że jest to szkic niepełny, nawet w świetle dokumentów źródłowych jakimi dysponował. W roku 2018 wydałem pracę, w której dowiodłem, iż istniały co najmniej trzy autonomiczne organizacje określane wspólną nazwą”.
Według meldunku naczelnika Zarządu Obwodowego NKGB [dalej Narodnyj Kamitet Gosudarstwiennoj Biezopasnosti] w Białymstoku Siergieja Bielczenki z marca 1941, na podległym mu operacyjnie terenie, organizacje „kontrrewolucyjne”, liczyły 5 tysięcy osób. Przy szacunkach stanu sił okręgu białostockiego Związku Walki Zbrojnej [dalej ZWZ] na 4 tysiące żołnierzy, w pozostałych rozpracowywanych przez Sowietów organizacjach działała na terenie Białostocczyzny co najmniej 1000-osobowa grupa zaprzysiężonych konspiratorów. Z całą pewnością prowadziły walkę z wrogiem na opisywanym terenie: Komenda Obrońców Polski [dalej KOP], Narodowa Organizacja Wojskowa [dalej NOW] oraz Organizacja Wojskowa Związku Jaszczurczego [dalej OWZJ]. Istniały też „Podlaskie Bataliony Śmierci”, które według obszernej relacji Piotra Bandorfa (spisywanej przez wiele lat w Olsztynie, a ukończonej w styczniu 1983 roku), w dniu 17 grudnia 1941 weszły w skład Narodowych Sił Zbrojnych [dalej NSZ]. Tego oczywistego paradoksu nie próbował wyjaśnić Jaszczołt, wszak NSZ powstał we wrześniu 1942, a pierwsze dokumenty świadczące o działalności tej formacji na Białostocczyźnie pochodzą z marca 1943. Albo więc ze względów prestiżowych Bendorf zataił, że PBŚ podporządkowały się OWZJ, albo też (co bardziej prawdopodobne) owo scalenie odbyło się rok później.
Ostatnia wzmianka o „Batalionie Śmierci” działającym w okolicy Hodyszewa pochodzi z drugiej połowy sierpnia 1943”. Opisywane wydarzenia wyróżnia fakt, iż rozgrywają się one na osi dwóch Sanktuariów Maryjnych: Ostrożany i Hodyszewo. Niezwykle istotnym elementem jest zaangażowanie w działalność wspomnianych formacji miejscowego duchowieństwa katolickiego. Jako animatorów istotnych dla toku narracji wydarzeń należy wymienić proboszczów Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Grodzisku — Ludwika Pogumirskiego oraz parafii św. Kazimierza w Nowych Piekutach — Rocha Modzelewskiego.
Autor z góry odrzucił wszelkie fantazyjne teorie o zastrzeganiu odtajnienia dokumentów czy relacji przez członków owych formacji na kilkadziesiąt lat po ich śmierci. Udział tych osób potraktował marginalnie. Autor zwracał się wielokrotnie do osób dysponujących materiałami źródłowymi, będącymi jednocześnie potomkami osób, które brały udział w opisywanych wydarzeniach. Uważam, że historyk nie ma prawa powstrzymywać się przed publikacją wyników badań, tak samo jak osoby, które odmówiły pomocy przy kwerendzie nie mają prawa kwestionować opublikowanych wniosków opartych na dostępnych temu historykowi źródłach.
1. Powiaty: bielskopodlaski i wysokomazowiecki w walce o wiarę, ziemię, szkołę i handel
1.1 W okresie caratu
W wyniku reformy administracyjnej z 1902 roku granica pomiędzy Powiatem Mazowieck Guberni (gubernija) Łomżyńskiej a ujezdem (powiatem) Bielsk Guberni Grodzieńskiej biegła na wschód od Suraża, na zachód od Brańska linią Nurca w kierunku Ciechanowca (prawobrzeżna część miasta to tzw. „polska strona”) i dalej od ujścia Nurca linią Bugu na wschód. W skład ujezdu Mazowieck wchodziły — 1 gorod (miasto) Tykocin i 9 wołosti (gromad wiejskich): Klukowo, Kowalewszczyzna, Mazowieck, Piekuty, Piszczaty, Poświętne, Sokoły, Stelmachowo, Szepietowo. W gminach tych leżało 376 wsi.
Przed rokiem 1912 powiat Bielsk składał się z sześciu miast (Bielsk oraz pięć nadetatowych — Brańsk, Drohiczyn, Kleszczele, Mielnik, Narew), pięciu osad miejskich (Boćki, Ciechanowiec lewobrzeżny, Niemirów, Orla, Siemiatycze), a także 15 gromad wiejskich (Dubiażyn, Grodzisk, Klejniki, Łosinka, Malesze, Narojki, Nowe Berezowo, Oleksin, Orla, Pasynki, Pawły, Radziwiłłówka-Aleksandrowo, Rajsk, Siemiatycze, Skórzec). W gminach tych znajdowały się: 544 wsie, 49 majątków i folwarków.
Podstawowa różnica pomiędzy obu powiatami dotyczy losów chrześcijan wyznania unickiego. Gdy na terenie powiatu bielskiego likwidację Unii Brzeskiej rozpoczęto w roku 1839, to w powiecie wysokomazowieckim uczyniono to o jedno pokolenie później, ukazem z 1875. Przeprowadzona w międzyczasie reforma rolna (1861—1865) uczyniła z części mieszkańców Ziemi Bielskiej „błogo-uczciwych” wyznawców prawosławia, gdyż uzyskanie nadziału ziemi we wspólnocie wymagało deklaracji przynależności do prawosławia. W Królestwie Polskim Unici przed takim wyborem nie stanęli. Jeszcze w 1874 roku istniały dwie parafie unickie w Mazowiecku (33 wyznawców) i Hodyszewie (529 wyznawców). Po kasacie Unii w 1875 potajemnie uzyskiwano posługi religijne u katolickich duchownych w Dąbrówce, Poświętnem czy Pietkowie. Unickie świątynie przebudowano w stylu imperialnym i przekazano prawosławnym W okolicach Hodyszewa, Ciechanowca, w wsiach Przybyszyn, Pełch, Malec, znajdowały się skupiska ludności unickiej. Unitów zawzięcie tropił prawosławny pop hodyszewski Grzegorz Bursa. Także w Śledzianowie pomagano unitom, którzy przybywali z drugiej strony Bugu w poszukiwaniu posług religijnych. Ówczesny proboszcz Parafii Apostołów św. Piotra i Pawła ksiądz Józef Nowicki udzielał posług religijnych unitom zza Buga. W ramach represji z nakazu cara tamtejszy kościół został zamknięty w roku 1886. Parafianie protestowali przeciwko zamknięciu kościoła, a gdy nie uwzględniono ich protestów w roku 1891 roku zerwali plomby ze świątyni. Walka była kontynuowana etapami, gdyż w 1892 roku odprawiono tam pierwsze nabożeństwo bez koniecznego zezwolenia. W odpowiedzi na to wicegubernator grodzieński Dawid Ozierow na nowo zapieczętował i zamknął świątynię, a generał–gubernator Iwan Kachanow nakazał zburzenie kościoła. Ostatecznego rozebrania murów po wygranej licytacji dokonał Żyd Lejzor Awel w roku 1894. Identyczny los spotkał kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Grannem, gdzie posług unitom udzielał ksiądz Antoni Stankiewicz. Władze miejscowe bacznie obserwowały działalność księży katolickich. Księża musieli mieć zgodę żandarma rosyjskiego, żeby podróżować z jednej do drugiej parafii Aby mogli np. pojechać na spowiedź do sąsiedniej parafii, żandarm musiał się zgodzić. Żeby ksiądz mógł pojechać z posługą poza teren swojej parafii, musiał mieć zgodę carskich urzędników. Poprawiająca się sytuacja bytowa chłopów, kierowała ich aspiracje na zdobycie wykształcenia dla dzieci. Nie było to możliwe w szkole rusyfikującej dzieci.
Na przekór zamiarom carskich satrapów kwestie wiary i własności ukształtowały nową tożsamość mieszkańców ziem polskich w drugiej połowie XIX w. Przemożny wpływ na tożsamość mieszkańców Podlasia wywarła praca miejscowego historyka Aleksandra Jabłonowskiego, który w latach 1837—1842 uczęszczał do szkoły powiatowej w Drohiczynie nad Bugiem. W latach 1908—1910 wydał on swoje monumentalne „Podlasie”. Wspólnota wiary i wspólnota języka podtrzymywały miejscową ludność w poczuciu przynależności do wielkiego narodu podzielonego przez zaborców. Wędrując pośród łanów i łąk malowniczej podlaskiej ziemi spostrzegamy, że poprzetykane są one przydrożnymi kapliczkami i krzyżami. „Wieś zaczyna się od krzyża. Trzeba się przeżegnać. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, amen. Jak w kościele, tylko codzienniej. Kościół jest niedzielny, świąteczny, to i żegnanie się kościelne, nie takie zwyczajne. A wieś swoja, powszednia. To tak jakieś bardziej swojskie to żegnanie się pod krzyżem wioskowym, to tak jakoś zwyczajniejsze” — pisał Jan Zalewski. Symbol kultu do którego się zwracano w chwilach zagrożenia wojną, klęską żywiołową, zarazą, pożarem („Od powietrza, głodu ognia i wojny…”) można było przywrócić miejscowemu krajobrazowi dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy to nastąpiło złagodzenie carskiego ukazu wydanego po Powstaniu Styczniowym a dotyczącego zakazu stawiania nowych i remontu starszych kapliczek i krzyży. „Wzrost nastrojów religijnych” jaki na początku XX wieku obserwują badacze Podlasia to w istocie większa swoboda wykonywania praktyk religijnych zarówno wspólnotowych jak i prywatnych, w miejscach publicznych oraz możliwa w związku z tym do zaobserwowania wzmożona obrzędowość. Długo oczekiwana swoboda obrzędowości ma swoje źródło w carskim edykcie tolerancyjnym z 30 kwietnia 1905 (17 kwietnia starego stylu).
Jednak praktyka władz była inna nie tylko wobec unitów, których
edykt nie obejmował. Po 1905 roku i 30 latach prześladowań unici z Hodyszewa stali się członkami katolickiej parafii w Nowych Piekutach. To salki parafialne stały się ośrodkami kultury i oświaty polskiej. Przymus szkolny tu nie obowiązywał w praktyce do 1919. Umiejętności czytania, pisania i rachowania na wsi, wyłączając duchowieństwo, rodziny właścicieli ziemskich i funkcjonariuszy państwowych należały do rzadkości. Chłopi wykorzystywani przez urzędników aspirowali do posiadania umiejętności czytania i pisania, odrzucali jednak rosyjską hramotę. Analfabetyzm stał się zjawiskiem powszechnym, jednak nie są znane rozmiary owego zjawiska. Podczas spisu w 1897 roku za analfabetów uznano 61,6% ludności zamieszkującej obszar byłego obwodu białostockiego. Spis ów zawiera wiele zastrzeżeń. Wspomniana wielkość pokazuje jedynie część populacji nie potrafiącą pisać po rosyjsku.
W systemie szkolnictwa rosyjskiego, bo chyba nieporozumieniem byłoby mówić o systemie oświaty elementarnej, za najbardziej wartościowe należy uznać szkoły ludowe i parafialne. Trudno jest policzyć jaki odsetek dzieci katolickich objęty został nauczaniem. W roku 1900 w powiecie bielskim istniało 27 szkół ludowych (z 2139 uczniami, gdzie 24,5% to dziewczęta). Szkół parafialnych zaś zorganizowano podówczas jedynie 5 (z 523 uczniami, gdzie 23,9% stanowiły dziewczęta). Walka o szkołę polską toczyła się w podziemiu, na tajnym nauczaniu. Naród garnął się do nauki, jednocześnie przeciwstawiano się zakładaniu na wsi urzędowych szkół, broniąc się w ten sposób przed wynarodowieniem. Utrzymywano z dobrowolnych składek nauczycieli, którzy potajemnie, w chłopskich izbach uczyli czytać i pisać po polsku. Za domowe nauczanie dzieci groziły surowe kary aresztu i grzywny wymierzane zarówno nauczycielom jak i rodzicom posyłającym dzieci na tajne nauczanie. Niektórzy księża zabraniali dzieciom katolickim uczęszczania do szkoły rosyjskiej. Działo się tak w szczególnie drastycznych przypadkach zapędów rusyfikacyjnych miejscowych nauczycieli.
Na interesującym nas obszarze na podkreślenie zasługuje działalność księdza Aleksandra Rymkiewicza z Parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrożanach, który w 1902 roku został oskarżony przez władze o zakazywanie parafianom posyłania dzieci do szkoły rosyjskiej. I tutaj wprowadzono więc tajne nauczanie. Ksiądz Rymkiewicz zorganizował w Łopuszu koło Klepacz tajną szkołę polską, za co został ponownie postawiony przez władze w stan oskarżenia. W powiecie wysokomazowieckim w roku 1904 nielegalnie nauczali dzieci we wsie Gołasze-Puszcza Witold Melkowski wraz z żoną. W tymże roku we wsi Dzierżki w domu Pawła Dzierżki nielegalnie nauczał dzieci Piotr Gąsowski, a we wsi Kamieńskie-Ocioski w domu Marcina Kamieńskiego nauczał Paulin Trembiński. Represjonowania księży nie zaprzestano po przemianach 1905 roku. W 1910 roku proboszcz Parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Dołubowie ksiądz Mieczysław Chrzczonowicz na mocy wyroku grodzieńskiego sądu okręgowego za ochrzczenie dziecka został odsunięty na 3 miesiące od sprawowania obowiązków. Nowa ustawa o szkołach prywatnych zatwierdzona dopiero jesienią 1914 nie zdążyła wejść w życie i nie wiadomo czy jej przepisy byłyby respektowane. Społeczeństwo miejscowe było oburzone przykładami kolaboracji miejscowych żydów z władzami. Natomiast w lepszych stosunkach ci ostatni pozostawali z duchowieństwem prawosławnym. Alter Trus podaje przykład przyjaźni wspomnianego rusyfikatora popa Bursy z żydami z Oleksina. Jednemu z nich duchowny oddawał znoszone ubrania.
Świadoma i konsekwentna polityka rusyfikacyjna władz przynosiła wymierne efekty. W 1915 „Gazeta Białostocka” ubolewała: „(…)jeszcze po wsiach w zachodniej części powiatu [bielskiego] można usłyszeć czystą mowę polską, w większych miastach zamiast mowy polskiej Polacy używają jakiegoś żargonu
polskiego, przedstawiającego mieszaninę wyrazów polskich, niemieckich, rosyjskich i „tutejszych”. Istotnie wyjaśnienia wymaga kwestia języka jakim posługują się na co dzień mieszkańcy większości podlaskich miejscowości. Na terenie Polski wyróżnia się kilka dialektów Gwara białostocka jest odmianą dialektu mazowieckiego obejmującego północno-wschodnią i środkową część Polski. Jej cechą jest mazurzenie, czyli zastępowanie w wymowie spółgłosek dziąsłowych „cz”, „dz”, „dż” „sz”, przez zębowe „c”, „z”, „dz”, „s”, a także zanik końcówek w czasownikach w stronie czynnej („ja wziął”, „ja zrobił”).
Równie istotną cechą tego dialektu jest fonetyka międzywyrazowa nieudźwięczniająca, czyli ubezdźwięcznienie spółgłosek przed samogłoskami w nagłosie następnego wyrazu (ksiądz = „ksionc”, powódź = „powóć”). Z innych, ważniejszych cech należy wymienić palatalizację (zmiękczanie) spółgłosek (chleb =„chlieb”, bułkę „bułkie”. Wyrażenia gwarowe pełnią funkcję rozpoznawczą, pozwalają bezbłędnie identyfikować relację autochton-przybysz. Ponadto gwara ułatwia ekspresywność, nazwanie pojęć nie znajdujących dobrego określenia w języku ogólnopolskim oraz utajnienie wypowiedzi. Bardzo ważnym elementem kulturowym społeczności omawianych terenów, pełniącym również funkcję rozpoznawczą, jest stosowanie przezwisk zamiast nazwisk. Przydomki najczęściej mają formę rosyjskiego ot-otczestwa, lub zniekształcania nazwisk. Te same przydomki niepowtarzalne w bliższej okolicy mogą występować w okolicy dalszej. Gdy daną miejscowość zamieszkuje kilka rodzin o tym samym nazwisku, przydomki są niezbędne w celu ich identyfikacji. Przezwiska stanowią swego rodzaju tabu, nie wymienia się ich w obecności zainteresowanych, lecz jedynie w rozmowie z osobami postronnymi, są też poniekąd elementem stygmatyzacji. Owe przezwiska obejmowały „demokratycznie” zarówno zagrodową szlachtę jak i włościan.
W istocie na podział narodowościowy i religijny tutejszych
mieszkańców nakłada się dodatkowo podział podlaskich wsi katolickich na włościańskie i szlacheckie. Mieszkańcy tych ostatnich pielęgnujący tradycje utraconych za caratu herbów posługiwali się językiem niemal czysto literackim. Wśród włościan zaś język literacki uważano za wyraz akcentowania odrębności dawnych elit, a używana gwara stanowiła o ich odrębności i podkreślała tożsamość.
Niemal równocześnie z ukazem tolerancyjnym Mikołaj II mając na celu zyskanie większego poparcia poddanych, w dniu 22 listopada 1906 (9 listopada starego stylu), wydał dekret według którego każdy chłop mógł od tej pory zmienić miejsce zamieszkania
bez utraty własności ziemi. Dekret ten wprowadzał prawo własności ziemi dla chłopów, która dotychczas była ich wspólną własnością. Chociaż reforma rolna przygotowana przez ministra spraw wewnętrznych, a następnie premiera Piotra Stołypina przyniosła najwięcej korzyści bogatszym włościanom, to około 23% wszystkich chłopów uzyskało możliwość rozporządzania majątkiem nieruchomym i był to znaczący krok w poprawie losu poddanych cara. Dysponując ziemią włościanin czuł swoją podmiotowość. Problemem mógł być brak środków obrotowych, chłopi rozumieli jednak doskonale jakie były przyczyny upadku ziemiaństwa obłożonego lichwiarskim kredytem. Instytucje finansowe podmiotów chrześcijańskich, które przyczyniły się do rozwoju rolnictwa w Poznańskiem, nie zdążyły się tutaj jednak przed wybuchem wojny wykształcić.
Inaczej było z finansowaniem gospodarki żydowskiej. W roku 1910 powstał w Bielsku Podlaskim pierwszy bank miejski tzw. Gorodskij Obszczestwiennyj Bank, założony przez deputowanego do Pierwszej Dumy żydowskiego finansistę Nauma Cukera. Głosami żydowskich elektorów Cuker został wybrany deputowanym do Dumy rosyjskiej tuż po przemianach 1905 roku. Większą możliwość funkcjonowania bankom dała rozszerzona i ulepszona ustawa Dumy państwowej z 1912 roku.
Wspomnianą ustawę podsumowywała „Gazeta Białostocka”: „Oprócz wszelkich czynności bankom właściwych, (aż do dyskonto
solo weksli, czyli weksli bez czyjegokolwiek bądź poręczenia, czyli tak zwanego żyra włącznie) bank miejski posiada prawo realizowania lub też redyskontowania swych zobowiązań w kasach Banku Państwowego, w bankach prywatnych, u bankierów zagranicznych oraz w świeżo zakładanej ad hoc właśnie kasie miejskiego i ziemskiego kredytu”. Pierwszeństwo w dostępie do tej instytucji posiadali żydowscy lichwiarze, którzy obracając gotówką szybko powiększali swoje majątki. W Brańsku zamieszkiwały żydowskie rodziny „które pożyczały pieniądze drobnym właścicielom ziemskim, aby mogli płacić chłopom za pracę przez całą zimę i lato, aż do zebrania i sprzedaży zboża. Jednak większość biednych, ale skoligaconych właścicieli gruntów, sprzedając zboże, nie wykorzystała pieniędzy na spłatę zaciągniętych długów. Żydzi zostali zmuszeni do zajęcia zboża lub innych produktów rolnych, aby spłacić te długi. W następnym roku dumny Pan (lub Pani) przychodził do Żydów po kolejne banknoty, jeździł do Warszawy lub za granicę i tam je wydawał.
Meir Klichowski i jego rodzina byli takimi finansistami dla właścicieli ziemskich”. Jak widzimy podlaski chłop na co dzień stykał się z żydowskim spekulantem. To od niego robotnik otrzymywał wypłatę za pracę wykonaną dla miejscowego dziedzica; domokrążni żydowscy handlarze odwiedzali okoliczne wsie w promieniu nawet 10 km skupowali zboże, gęsi, fasolę oraz wszelkie inne produkty. Na początku sezonu dzierżawili sady owocowe i doglądali drzewek aż do pory zbioru. Żydzi z Bielska, Brańska, Drohiczyna, Siemiatycz, Ciechanowca byli dzierżawcami karczm i młynów po wsiach, najbardziej zdesperowani zatrudniali się też jako robotnicy najemni u bogatszych gospodarzy.
W roku 1911 w poszczególnych jednostkach administracyjnych
ilość katolików i Żydów rozkładała się następująco: miasto Tykocin — 2247 katolików i 2869 Żydów; gmina Klukowo — 7363 katolików i 2190 Żydów (w tym Ciechanowiec prawobrzeżny — 850 katolików i 1793 Żydów); gmina Kowalewszczyzna — 2611 katolików i 70 Żydów; gmina Mazowieck — 8050 katolików i 2571 Żydów (w tym osada Mazowieck — 997 katolików i 2571 Żydów; osada Jabłonka — 84 katolików i 439 Żydów); gmina Piekuty — 7213 katolików i 307 Żydów; gmina Piszczaty — 6718 katolików i 240 Żydów; gmina Poświętne — 8330 katolików i 1244 Żydów (w tym osada Łapy — 1239 katolików i 837 Żydów); gmina Sokoły — 7869 katolików i 3711 Żydów (w tym osada Sokoły — 435 katolików i 3679 Żydów); gmina Stelmachowo — 6852 katolików i 44 Żydów; gmina Szepietowo — 9656 katolików i 908 Żydów.
Niekwestionowaną zdobyczą chrześcijańskich mieszkańców obu powiatów w opisywanym okresie okazało się zwiększenie stanu posiadania ziemi rolnej przez ludność chłopską poprzez wykup częściowo rozparcelowanych majątków ziemskich. Chłopi posiadali więc zajęcie i na hasła 1905 roku nie reagowali. Inaczej żydzi. Rewolucja 1905 roku dociera do Brańska. Socjaliści-żydzi zbierają się na uroczysku „Kumat”. Władze zwiększają obsadę policyjną, do miasta przyjeżdża 12 policjantów. Paradują z obnażonymi bagnetami, stąd przezwano ich „ćwiekami”. Do Brańska przybywa także nowo mianowany komendant policji Andrejew. Grupa anarchistów z Brańska udaje się na agitację do Wyszek. Po upadku rewolucji młodzież żydowska masowo emigruje za granicę. Żydowska bogatsza społeczność organizuje się podczas wyborów do Dumy. W roku 1910 kolejny szef policji Sosnowski wypędził prawie wszystkich Żydów z okolicznych wsi wokół Brańska. Pozostało tylko kilku w Rudce, Oleksinie, Kalnicy.
Chłopi upodmiotowieni stają się świadomą warstwą społeczną. Narastał szczególnie rozdźwięk pomiędzy wsią a dworem. 30 listopadzie 1912 odbyła się w Bielsku sesja wyjazdowa
Grodzieńskiego Sądu Okręgowego. Sprawa dotyczyła dóbr hrabiny Joanny „Janiny” Potockiej. Włościanie ze wsi Rudka „niesłusznie pretendowali na serwitut pastwiskowy w pewnej części lasu, wskutek czego został zabity przez tłum włościan wsi Rudka podleśny hrabiny Potockiej Matysiak”. Sąd skazał 6 włościan na karę twierdzy od 3 do 4 lat oraz zapłacenie wdowie po zabitym, która została z kilkorgiem dzieci 5 tysięcy rubli odszkodowania. Początkowo do odpowiedzialności pociągnięto wszystkich gospodarz wsi, jednak w wyniku śledztwa ustalono 8 prowodyrów zajść, z których 2 uniewinniono. Ponadto chłopi ponieśli koszty obrony, którą prowadził adwokat przysięgły z Grodna Bażanow. Powództwo cywilne w imieniu żony zamordowanego podleśnego wnosił adwokat Aleksandrowicz.
Rywalizacja więc z jednej strony odbywała się pomiędzy wsią a dworem, z drugiej pomiędzy ludnością chrześcijańską a żydowską. Kupców żydowskich nazywano „naszymi najmilszymi”, a Polaków pracujących u Żydów „wojtkami żydowskimi” od „wojtków” czyli kłód drewna używanych na podkłady kolejowe. W Ciechanowcu lewobrzeżnym zamieszkiwała podobna liczba chrześcijan i żydów, obie grupy mogły więc stanąć do konkurencji na polu ekonomicznym. 16 marca 1914 w Ciechanowcu odbyło się zebranie członków Stowarzyszenia Spożywców. Zatwierdzono sprawozdanie zarządu za 1913 rok oraz uchwalono budżet na rok 1914. Członkowie zarządu pochodzili z interesujących nas miejscowości: Jan Rzeczkowski z Osnówki, Dominik Seroczyński z Klukowa, Marian Bachurzewski z Ciechanowca
Nie wszędzie wszakże było tak różowo. Jak donosiła „Gazeta Białostocka” na początku lipca 1915 zlikwidowało działalność Bielskie Stowarzyszenie Spożywcze. W tej sytuacji w 10-tysięcznym Bielsku gdzie 40 procent ludności stanowili Polacy, pozostał tylko jeden sklep chrześcijański, należący tam do kupca Stanisława Bagińskiego. Sklepy chrześcijańskie w innych miasteczkach mieściły się jednakże na ogół w budynkach żydowskich i zaopatrywane były w towar przez hurtownie żydowskie. Korespondent gazety widział 3 przyczyny słabości handlu polskiego: 1. Biorą się zań ludzie zupełnie nieprzygotowani, którzy zrażają kupujących i tracą klientów. 2. Obojętność lub nawet wrogie usposobienie ludności chrześcijańskiej do handlu swojskiego. Chrześcijanie z Bielska nie chcieli robić zakupów sklepie Bagińskiego, gdyż gdyż nie był „dość ugrzeczniony”. Nawet niektórzy członkowie Stowarzyszenia w sklepie własnym nie kupowali nigdy, wybierając sklep żydowski. Kupcy chrześcijańscy mają możność konkurowania jedynie ceną nie gatunkiem towaru. Autor zauważa, że chłopi „całkowicie trzymają się żyda czy to dzięki specjalnej dyplomacji jego, czy też dzięki przyzwyczajeniu”. To ostatnie spostrzeżenie wydaje się błędne. Żydowski handlarz przywiązywał do siebie włościańskiego nabywcę kredytem. Chłop brał potrzebny towar „na borg”.
Karol Orenda w artykule „My musimy” powoływał się na wyniki wzmiankowanego spisu ludności z 1897 roku, udowadniając iż żydzi w Królestwie w swych rękach trzymają handel bydłem (80,5%), zbożem (93,5%), przedmiotami użytku domowego (80,6%), artykułami metalowymi (83%), skórami i futrami (90,6 %). W sumie udział żydów wśród wszystkich trudniących się handlem to 73%. Autor zwracał uwagę na przyrost ilości osób małorolnych i bezrolnych, na fakt, iż urzędy państwowe przed Polakami są niemal zamknięte, a niewielka liczba szkół powoduje zacofanie ludności. Jedni decydują się na emigrację, w niebywały sposób rozwijający się bandytyzm — konkludowano we wzmiankowanym artykule. Autor słusznie zauważał: „Z jednej strony grozi nam wyludnienie osłabiające nasze siły narodowe, a z drugiej zwyrodnienie sięgające ostatnich granic. Czyż wobec takich ostateczności nie było i nie jest obowiązkiem ludzi chcących ratować kraj od zagłady i zdemoralizowania — dać braciom warsztat do pracy i chleb codzienny? A tym warsztatem, który w obecnych warunkach może dać chleb i to prędko, bo głodny czekać nie może
— jest handel”.
Sytuacja bytowa poddanych cara zmieniła się w wyniku wybuchu Wielkiej Wojny w roku 1914. W roku 1914 dniówka robotnika rolnego wynosiła 50 kopiejek, dopiero podczas wojny w 1915 za dniówkę w związku z brakiem rąk do pracy żądano 1 rubla. Wzrosły ceny produktów rolnych, więc chłopi mogli uzyskiwać wyższe dochody.
1.2. Wielka wojna 1915—1920
Podczas wojny pojawiła się drożyzna, braki w zaopatrzeniu i spekulacja. Pod wpływem agitacji władz carskich na tle niepowodzeń wojennych i postępującej ofensywy wojsk niemieckich, od wiosny do jesieni 1915 roku ziemie na wschód od Białegostoku opuściło do 80 procent ludności, głównie wyznania prawosławnego. Ewakuacja na wschód kilku milionów mieszkańców zachodnich guberni carskiego imperium określana jest terminem „bieżeństwa”. Wraz z nimi swoje majątki opuszczała okoliczna szlachta. W połowie sierpnia 1915 cały teren Podlasia znajdował się już pod okupacją wojsk niemieckich. Podczas ofensywy niemieckiej spłonął Ciechanowiec. Z obszaru operacyjnego armii niemieckiej wyodrębniono administrację okupacyjną pod nazwą Obszaru Głównodowodzącego Wschodu (Oberbefehlshaber der gesamten Deutschen Streitkräfte im Oste, w skrócie Ober-Ost). Zza kordonu żelaznych hufców pruskich zaczęły napływać wieści o rewolucyjnym wrzeniu w imperium carów, o bolszewickim przewrocie, o przenicowaniu stosunków społecznych i własnościowych na niespotykaną skalę, o walce z religią. Już w 1915 roku na zajętych terenach Niemcy przywracali możliwość nieskrępowanego wyznawania katolicyzmu, budowy nowych świątyń. Ostatecznie po unickie świątynie w 1918 roku w niepodległej Polsce przyznano Kościołowi katolickiemu. Zachowany materiał ikonograficzny z 1915 roku przedstawia rodzajowe scenki pokojowej koegzystencji niemieckich podoficerów z ludnością i duchowieństwem miejscowości Osnówka, Śledzianów czy Dołubowo. Być może pod tymi na pozór dobrodusznymi fizjonomiami skrywają się agenci Abteilung III b Oddziału Sztabu Generalnego (służby wywiadowczej) podległej płk. Walterowi Nicolai.
W roku 1916 ze względu na zbyt dużą liczbę mieszkańców miasta, szalejące epidemie i braki aprowizacyjne administracja niemiecka nakazała wysłanie części ludności żydowskiej do okolicznych wsi. Po tzw. kryzysie przysięgowym także w Brańsku zawiązuje się konspiracja w ramach Polskiej Organizacji Wojskowej [dalej POW]. Tworzy ją miejscowa inteligencja: doktor Domański, aptekarz Stanisław Czarniawski. Była to grupa co najmniej 10-osobowa, zdekonspirowana przez wywiad okupanta u progu niepodległości. W grupie POW znajdował się też Żyd Herszl Szejn. Na czele lokalnych struktur organizacji piłsudczyków stanął miejscowy aptekarz Stanisław Czarniawski z Patok.
W roku 1917 echa wydarzeń w Rosji pobrzmiewają w powiecie bielskim. Żydzi po 12 latach znów zakładają własne organizacje polityczne. Zbliżał się rok 1918 i nieuchronna klęska Niemiec w wielkiej wojnie. Niepodległość nie mogła przyjść sama jak w ukutym później sloganie: „Ni z tego, ni z owego była Polska na pierwszego”. W latach 1918—1919 nie było wcale takie pewne, że Podlasie zostanie włączone do Polski. Głos zabrał wtedy w imieniu
mieszkańców tych ziem Wacław Malinowski z Kątów pod Dziadkowicami. Malinowski był liderem ziemiaństwa w tej części Podlasia. To właśnie on w dniu 10 stycznia 1918 roku wystosował pismo do Rady Regencyjnej w Warszawie następującej treści: „Podlasianie zabużni Ziemi Drohickiej i Bielskiej, czyniąc zadość nieodpartej potrzebie rozumu i serca, spieszą złożyć wam, Dostojni Panowie, zapewnienie najgłębszej czci i kornego hołdu, należnych pierwszej Władzy Zwierzchniej zmartwychwstającego państwa polskiego. Ten nasz hołd powinny racz, Najjaśniejsza Rado, przyjąć zarazem jako udokumentowanie gorącego pragnienia oraz niezłomnej nadziei, że Podlasie nasze — to bezspornie historyczne Polski dziedzictwo — włączone niebawem będzie do składu tej całości politycznej, nad którą się Wasza, Najdostojniejsi, najwyższa rozciąga władza i że tym samym dane nam będzie — dałby Bóg najrychlej — wziąć czynny współudział w twórczej pracy budownictwa państwowego”. Do pisma dołączone były podpisy 55 znaczących osób z wielu wsi tego rejonu Podlasia. Pismo miało zaakcentować polskość Podlasia i dążenie tutejszej ludności do włączenia do Polski. Ale to nie Rada Regencyjna miała decydujący głos w sprawie państwowej przynależności ziem pomiędzy Nurcem i Bugiem.
Na wieść o proklamacji niepodległości okoliczna ludność chrześcijańska deklaruje chęć walki z bolszewikami, ostrzegając żydów brańskich aby nie próbowali wspierać rewolucji. Na czele akcji stanęli Kuśnierz z Lubieszcz i zarządca majątku Rudka Wacław Miller. „Szybko wyjechali, bo z Ciechanowca do Bielska wędrowali jeszcze Niemcy. Doktor Domański i chrześcijański aptekarz uspokajają miasto, ale Żydzi są przerażeni”. Aptekarzem tym był oczywiście Stanisław Czarniawski. Komendant Czarniawski został zastrzelony przez żołnierzy niemieckich 21 listopada 1918 roku, jeden z jego podwładnych Jan Kamiński zmarł pobity przez Niemców także w tym miesiącu. W bezpośrednim sąsiedztwie apteki Czarniawskiego znajdował się żydowski zajazd Jęczmienia. Częste wizyty młodych wyglądających na zdrowych ludzi mogły wzbudzić uwagę ciekawskich obserwatorów w karczmie. Jeszcze jesienią 1918 oddziały niemieckiego Ober-Ostu zajmowały większą część powiatów białostockiego i bielskiego. Linia rozgraniczająca Państwo Polskie i obszar Ober-Ostu nie została precyzyjnie wytyczona. Obie strony zawarły dnia 18 listopada 1918 w Łukowie układ o linii demarkacyjnej i zasadach wzajemnego postępowania. „Rozgraniczenie stron przebiegało od środkowego Bugu przez Wisznice, Międzyrzec, Łosice, Mielnik, Siemiatycze, Łapy, a dalej Narwią, Biebrzą i Wissą do granicy z Prusami”. Łapy znajdowały się już na obszarze wyzwolonym, w Pietkowie rozpoczęto w grudniu 1918 formowanie pułku ułanów w składzie Dywizji Litewsko-Białoruskiej. 5 lutego 1919 w Białymstoku obie strony podpisały porozumienie polityczno-wojskowe regulujące warunki odwrotu wojsk niemieckich z Ukrainy do Prus Wschodnich oraz wyznaczające nową linię demarkacyjną. Tzw. umowa białostocka pozostawiała po polskiej stronie Grajewo i Osowiec, linia rozgraniczenia biegła dalej na południe od Narwi, następnie rzeką w okolice Suraża, stamtąd do Brańska, „skąd biegła w górę rzek Nurzec i Leśnej do Mielnika nad Bugiem(…)”. Widzimy więc, że interesujące z punktu widzenia naszej pracy tereny, znów zostały politycznie przepołowione wbrew interesom mieszkańców. W myśl umowy zajmowanie przez oddziały polskie terenów opuszczonych przez Niemców miało przebiegać z południa ku północy. Po południu 19 lutego 1919 z Białegostoku ewakuowały się ostatnie oddziały niemieckie. Ze wschodu nadciągało już jednak nowe niebezpieczeństwo. 8 sierpnia 1919 roku Rada Ministrów wydała dekret o pozostawieniu podziału obszaru dawnego państwa rosyjskiego (w składzie Polski) na powiaty. Utrzymano zatem powiat bielski (największy w kraju) i w jego ramach utworzono gminy wiejskie. Ze względu na charakter pracy, należy szczegółowo przedstawić przynależność miejscowości do kilku interesujących nas gmin południowej części powiatu. Podział ten utrzymał się do 1934 roku.
Gmina wiejska Domanowo Stare: Domanowo Nowe wieś, Domanowo Stare wieś, Glinnik wieś, Jarmarkowszczyzna osada, Kalinowiec folwark, Markowo wieś, Markowo Wielkie folwark, Mień folwark, Mień wieś, Patoki wieś, Patoki leśniczówka, Pietraszki wieś, Poletyły folwark, Poletyły wieś, Pruszanka-Baranki wieś, Pruszanka Stara wieś, Załuskie Koronne wieś, Załuskie Kościelne wieś. Wójt gminy Błażej Dudziński. Nauczyciele religii w gminie Domanowo: Ruskówna Julia — Załuskie Koronne, Stanisławska Irena — Glinnik.
Gmina wiejska Grodzisk: Aleksandrowo, Biszewo, Bogusze-Litewka, Czarna Cerkiewna leśniczówka, Czarna Cerkiewna, Czarna Średnia leśniczówka, Czarna Średnia, Czarna Wielka, Kadłubowni folwark, Dołubowo, Dołubowo-Wyręby kolonia, Drochlin, Grodzisk folwark, Grodzisk, Jaszczołty, Klepacze, Kosianka-Boruty, Kosianka Leśna, Kosianka-Trojanówka, Kosianka Stara, Kozłów, Krynki-Białokunki, Krynki Borowe, Makarki, Malinowo, Morze, Mierzynówka, Niewiarowo-Przybki, Niewiarowo-Sochy, Ostrożany, Porzeziny Gąbki, Porzeziny-Mendle, Rybałty, Smolugi, Smolugi-Kruszewo, Sypnie folwark, Sypnie, Targawisk, Żery-Bystre, Żery-Czubiki, Żery-Pilaki.
Nauczyciele religii: Gąsiorek Kazimierz — Czarna Cerkiewna, Lewosz Zofia — Czarna Wielka, Buczyńska Paulina — Sypnie.
Gmina wiejska Kąty: Andryjanki kolonia, Andryjanki, Andryjanki folwark, Brzeziny Janowięta, Brzeziny-Niedźwiadki, Choroszczewo, Chranibory, Dziadkowice, Hornowo, Hornowszczyzna, Jasieniówka Stara, Jasieniówka Mała osada, Kadłub leśniczówka, Kamionka leśniczówka, Kąty folwark, Kąty, Korzeniówka, Lipiny, Lubiejki, Malewice folwark, Malewice, Malewice zaścianek, Nowinki kolonia, Osmola wieś, Osmola osada, Piotrowo, Piotrowo-Krzywokoły, Piotrowo-Trojany, Straż leśniczówka, Wałki folwark, Wałki, Wandalin folwark, Wandalin, Wandalinek, Wilian kolonia, Wojeniec, Wygonowo, Wylan kolonia, Zaręby, Zuniewo kolonia, Żurobice leśniczówka, Żurobice.
Gmina wiejska Łubin: Abramki, Bodaczki, Bodaki, Bolesty, Bronka, Brześcianka, Bujnowo, Chojewo, Dębowo folwark,
Dębowo, Dziecinne, Gaj, Grabowiec, Grabowiec leśniczówka, Hawryłki, Jakubowskie, Kadłubówka, Kalnica, Kiersnówek, Kiersnowo, Knorydy, Knorydy kolonia, Knorydy Górne folwark, Knorydy Średnie folwark, Koszewo, Łubin Kościelny, Łubin Redułty, Łubinek, Majorowizna, Malesze, Malesze leśniczówka,
Nowosady, Olszewo, Otapy osada młyńska, Pace, Pietrzykowo- Gołąbki, Pietrzykowo-Wyszki, Piliki, Puchacze, Sierakowizna,
Skalimowo, Skrzypki Małe, Skrzypki Wielkie, Starowieś, Starowieś folwark, Stryki, Szastały, Szumki, Truski, Truski folwark, Wiercień, Zawady, Zrubce.
Nauczyciele religii: Bojarczuk Stanisława — Bronka, Czarnobiecz Joanna i Grzywacz Marta — Chojewo, Krajewska Maria — Truski, Wolter Wanda — Koszewo, Łagoda Stanisław — Knorydy, Chmielewska Izydora i Frimell Mieczysław — Malesze;
Gmina wiejska Rudka: Bajraki cegielnia, Bajraki leśniczówka, Bartniki, Budy-Józefin, Czaje-Wólka, Czaje, Józefin, Karpie, Kobusy, Koce Basie, Koce-Basie kolonia, Koce Borowe, Koce- Piskuły, Koce Schaby, Koryciny folwark, Koryciny, Łempice, Łempice gajówka, Lubieszcze, Majdan Olędzki leśniczówka, Małyszczyn, Niemyje-Jarniąty, Niemyje-Siudy, Niemyje-Skłody, Niemyje Stare, Niemyje-Ząbki, Olędy, Olędy folwark, Radziszewo-Sieńczuch, Rudka leśniczówka, Rudka folwark, Rudka wieś, Złota Góra leśniczówka.
Nauczyciele religii: Sobota Jan — Czaje, Kryszczuk Albert — Rudka, Socha Adela — Koryciny, Walicka Maria — Olędy.
Gmina wiejska Widźgowo: Brzeźnica-Stronka, Brzeźnica, Burchaty, Chrościanka kolonia, Dobrogoszcz, Holonki, Klichy, Oleksin, Płonowo, Popławy, Puchały Nowe, Puchały Stare, Siedlece, Siekluki, Sielc, Siemiony wieś, Siemiony folwark, Siemiony kolonia, Siemiony leśniczówka, Solniki, Spieszyn, Szmurły, Torule, Widźgowo, Wincentowo osada, Wojtki, Zaminowo osada, Zaminowo wieś, Żołocki.
Nauczyciele religii: Bogucka Waleria i Bogucki Adolf — Holonki, Kozłowski Feliks — Oleksin, Łukaszewicz Jan — Popławy, Żukowska
Franciszka — Sielc; Drejer Marian i Zieleniewski Celestyn — Wojtki, Giebiniówna Janina — Szmurły.
Gdy Polacy tworzyli dopiero administrację, Żydzi umacniali podstawy bytu ekonomicznego. W Brańsku już w 1919 roku powstał nieoprocentowany bank pożyczkowy został założony przez Bransk Relief z Nowego Jorku. Kiedy delegaci amerykańscy przywieźli dużą sumę pieniędzy, przedsiębiorcy w mieście wykorzystali te pieniądze na zorganizowanie nieoprocentowanego banku pożyczek dla Żydów.
W wyborach do Sejmu Ustawodawczego w 1919 roku w okręgu wyborczym nr 34 (Bielsk Podlaski) miejscowe społeczeństwo polskie poparło listę nr 2 „Polski Komitet Wyborczy Powiatowy” Mandaty uzyskali Michał Arcichowski i Kazimierz Żero działacze narodowi. Stąd wniosek, że miejscowa ludność polska miała spolaryzowane przekonania i nie była jeszcze podzielona politycznie.
Termin „za pierwszego Sowieta” dotyczy okresu okupacji 1939—1941, tymczasem od końca lipca 1920 do 19 sierpnia tegoż roku obszar powiatu bielskiego znajdował się po raz pierwszy pod bolszewicką okupacją. Tu dochodzimy do fundamentalnego etapu naszych rozważań, formowania się w celu walki z nawałą ze wschodu Ochotniczego Dywizjonu Jazdy 1 Armii Polskiej, znanego
jako „Dywizjon Huzarów Śmierci”. Nie ulega wątpliwości, że pseudonim jednego z pierwszych żołnierzy „Batalionów Śmierci Strzelców Kresowych” w 1939 roku, Kazimierza Kamieńskiego „Huzara” nawiązuje do epopei tajemniczej formacji z wojny 1920 roku. Werbunek do Ochotniczego Dyonu Jazdy 1 Armii rozpoczął się 23 lipca 1920 w Białymstoku. Jego formowaniem zajął się porucznik Józef Siła-Nowicki „doskonały kawalerzysta i zagończyk”. Odział formował się w tym samym rejonie, gdzie 20 lat później powstały „Bataliony Śmierci”. Nazwa organizacji odnosi się też do sformowanego w kwietniu 1919 Poznańskiego Batalionu Śmierci.
2 sierpnia 1920 dyon, wchodzący w skład XXIX Brygady 15 Dywizji Piechoty generała Władysława Junga, zajął odcinek nad Bugiem w rejonie Granne-Śledzianów. Jego zadaniem było utrzymanie łączności pomiędzy oddziałami l i 4 Armii polskiej sił Frontu Północno-wschodniego. Wysyłane w kierunku Nurca patrole konne napotykały przeciwdziałanie oddziałów nieprzyjaciela, przez co dochodziło do licznych potyczek. Legenda „Huzarów Śmierci” jako nie biorącego jeńców, walczącego do ostatka oddziału straceńców z trupimi główkami na czapkach chociaż przeszła do powszechnej świadomości, to niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Kpt. Bronisław Wandycz, który zapewne miał styczność z 2 szwadronem tej formacji zanotował „...byli to wyłącznie młodzi chłopcy, niewyszkoleni, łatwo ulegający popłochowi”. To prawdopodobne, gdyż według jednej z opinii, najmłodszy „huzar” miał zaledwie 12 lat. Natomiast jako element nowoczesnej wojny psychologicznej „Huzarzy” spisywali się znakomicie. Odznaka pamiątkowa „Huzarów Śmierci” nigdy nie została zatwierdzona przez władze wojskowe. Nadawana była w kształcie krzyża równoramiennego. W centrum umieszczono trupią czaszkę z dwoma skrzyżowanymi piszczelami. Pomiędzy ramionami krzyża umiejscowiono dwa skrzyżowane miecze, skierowane ostrzem ku górze. Na dolnym ramieniu krzyża data "23.VII.20” — data rozpoczęcia formowania dywizjonu. Emaliowana na czarno trupia czaszka, piszczele i miecze odpowiednio srebrzone. Po zawarciu pokoju ryskiego, „Huzarzy” jak i dwie Dywizje Litewsko-Białoruskie, w skład których w końcowym etapie istnienia poszczególne pododdziały „Huzarów” zostały wcielone — przestały być przydatne, a politycznie stanowiły nawet obciążenie.
Jeszcze przed nawałą bolszewicką powiat bielski gościł biskupa wileńskiego Jerzego Matulewicza. Przy okazji wizyty duszpasterskiej trwającej od 5 czerwca do 10 lipca 1920 ksiądz biskup udzielał sakramentu bierzmowania. Plan wizytacji przedstawiał się następująco: 5 czerwiec — Białystok, 5—6 czerwiec Strabla, 6—7 czerwiec Wyszki, 7—9 czerwiec Topczewo, 9—10 czerwiec — Łubin, 10—12 czerwiec Brańsk, 12—13 czerwiec Domanowo, 13—15 czerwiec Rudka, 15—16 czerwiec — Winna, 16—18 czerwiec — Ciechanowiec, 18—20 czerwiec Pobikry, 20—22 czerwiec Ostrożany, 22—24 czerwiec Perlejewo, 24—25 czerwiec Śledzianów, 25—27 czerwiec Drohiczyn, 27—29 czerwiec Siemiatycze, 29—30 czerwiec Mielnik, 30 czerwiec-2 lipiec Niemirów, 2 lipiec Kleszczele, 2 lipiec Milejczyce, 2—3 lipiec Osmola, 3—4 lipiec Dziadkowice, 4—6 lipiec Dołubowo, 6—8 lipiec Boćki, 8—10 lipiec Bielsk, 10—12 lipiec Narew. Nauczyciele religii w gminie Ciechanowiec: Bernat Józef — Tworkowice; Bernat Miron — Wojtkowice, Bryniawscy Stefan i Maria oraz Moroz Maria — Przybyszyn. Gawlikowska Gabriela Pełch gm. Perlejewo, Melner Michał — Skórzec. Podczas ofensywy bolszewickiej spłonęły wsie wokół Brańska. Żydzi natychmiast organizują w pobliskich miejscowościach milicję ludową. Od końca lipca do 20 sierpnia 1920 roku omawiany teren znalazł się pod okupacją bolszewicką. W Brańsku pojawia się komisarz sowiecki Cyganow, Żyd spod Połtawy. „Cyganow był wesołą osobą, sypał żydowskimi żartami i piosenkami. Z zawodu był aktorem żydowskiej grupy teatralnej w Odessie. Organizuje spotkania. Wygłasza przemówienia. Odpowiada na pytania, prawie zawsze żartem. Chrześcijanin z Popław zadaje poważne pytanie na spotkaniu:,Sprzedamy władzy nasz chleb i nasze produkty. Wasze pieniądze są bezwartościowe. Nie można za nie nic do kupić. Nie ma tu towaru”. Cyganow odpowiada mu po rosyjsku:,To i wy będziecie mieli problem”. Nie wiem, czy chrześcijanin z Popław był zadowolony z tej odpowiedzi. Dwie brańskie Żydówki również zadają pytanie:,Nie mamy krowy, a bogaci chłopi mają dwie krowy. Czy to sprawiedliwość?” Cyganow zapytał dziewczyny:,Czy mieliście kiedykolwiek krowę?”, Nie” — odpowiadają dziewczyny. Cyganow mówi:,A więc nadal nie będziesz mieć krowy”. Żydzi zajmują stanowiska w milicji bolszewickiej, której komisarzem zostaje Epsztejn. Wspomniany autor wspomnień Alter Trus zostaje pracownikiem oświatowym w Kalnicy, Działalność rozpoczyna „czerezwyczajka”.
Jak wspominał ksiądz Albin Horba podówczas wikary w Szydłowcu, bolszewicy ogłosili na zajętych terytoriach polskich pobór kilkunastu roczników mężczyzn do armii Czerwonej.
Wkrótce na froncie następuje przełom. Żydzi są zaskoczeni powrotem wojsk polskich. Polska kontrofensywa przeprowadzona została z 18 na 19 sierpnia 1920 roku. Podczas przeprawy pod Drohiczynem stoczona została największa bitwa kampanii na tym terenie. W jej wyniku żołnierze z 7 i 8 kompanii 4 Pułku Piechoty [dalej PP] rozbili całkowicie sowiecki garnizon stacjonujący w tym mieście. Do krwawej bitwy doszło także pod Ostrożanami. W nocy z 19 na 20 sierpnia 1920 roku żołnierze z 1 batalionu 6 PP stoczyli w Dołubowie zwycięską walkę z pododdziałami sowieckiej 27 Dywizji Strzelców.
1.3. Polityka i bezpieczeństwo do lat 30-tych XX w.
Dla chłopów najpilniejszą potrzebą stała się kwestia reformy rolnej. Aby przeprowadzić ten cel potrzebna była silna reprezentacja polityczna. Próby rozszerzenia wpływów Związku Ludowo Narodowego na terenach miejskich powiatu bielskiego okazały się nieudane. Jesienią 1920 zorganizowano wiec w Siemiatyczach uchwalając rezolucję w kwestii najbardziej palących miejscową ludność problemów. A były to przeludnienie i brak warsztatów pracy. Żydowskiej konkurencji próbowano przeciwstawić chrześcijańskie kooperatywy. W Bielsku istniejącą kooperatywę chrześcijańską władze wojskowe próbowały skompromitować nielegalną sprzedażą jej towaru wojskowego. Pośrednim dowodem
na to byłby fakt, iż przedstawiciel wojska dowodem iż Stanisław Kłopotowski w tej sprawie nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Działał on prawdopodobnie na rozkaz przełożonych.
29 grudnia 1920 zostało zarejestrowane „Spółdzielcze Stowarzyszenie Spożywców Chłopsko-Nadbużańskie w Kobyli”. 1 stycznia 1921 instruktor związku Ludowo Narodowego Piotr Wiland oraz ksiądz Jan Węckiewicz zorganizowali kolejny wiec w Siemiatyczach z udziałem 1000 osób, w tym znacznej ilości Żydów. Na więc przybyli posłowie Michał Arcichowski i Kazimierz Żero pochodzący ze wsi Twarogi w gminie Perlejewo. Poseł Arcichowski skrytykował udzielanie pomocy wojskowej przez rząd polski Petlurze i Bałachowiczowi, gdyż może to wywołać kolejny konflikt z Sowietami. Mieszkaniec wsi Sieniewice koło Drohiczyna Józef Jankowski promował politykę Romana Dmowskiego i ubolewał, iż temu ostatniemu nie są powierzane stanowiska państwowe. Poseł Żero krytykował administrację powołaną przez socjalistę Jędrzeja Moraczewskiego. Ksiądz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Siemiatyczach, dziekan drohicki Jan Węckiewicz nawoływał do składania ofiar na plebiscyt w sprawie Górnego Śląska.
Agitacji narodowców próbowali przeciwdziałać ludowcy. W drugie połowie stycznia 1921 poseł Kazimierz Bagiński z ramienia PSL Wyzwolenie zorganizował w Ostrożanach wiec, w którym uczestniczyło kilkaset osób. Według korespondenta „Dziennika Białostockiego” o pseudonimie „Verax” miejscowy ksiądz proboszcz Benon Kaj (nie wymieniony w artykule z nazwiska) uprzedził wiernych z kazalnicy iż „przyjechał tu jakiś socjalista, który będzie was kusił”. Bagiński agitował za osobą Józefa Piłsudskiego, krytykował działalność Związku Ludowo-Narodowego, optował za jak najszybszym uchwaleniem konstytucji i przeciwko powołaniu senatu. Demagogicznie odniósł się on do „niesprawiedliwości serwitutowych” i „dzikiej parcelacji majątków”. Już podczas wyborów do Sejmu i Senatu w listopadzie 1922 dał się zaobserwować silny antagonizm wśród miejscowej ludności. Powiat bielski należał do okręgu wyborczego nr 4 Ostrów. Zorganizowano obwody do głosowania w taki sposób aby odległość do punktu wyborczego nie przekraczała 6 km. Największymi wpływami w powiecie cieszyła się lista nr 8 Chrześcijańskiego Związku Jedności Narodowej, który zdobył 3 mandaty poselskie. W powiecie bielskim na listę nr 8 oddano 17 295 głosów (w całym okręgu 62 501 głosów), Blok Mniejszości (lista nr 16) uzyskał jeden mandat (w całym okręgu 18 883 głosy, w powiecie bielskim 9 913 głosów). O krok od sukcesu była lista nr 3 PSL „Wyzwolenie i „Lewica Ludowa” (16 538 głosów w okręgu, 4 850 głosów w powiecie bielskim). W związku z tym Władysław Trusiak z Korycin, mąż zaufania tej listy złożył protest wyborczy z powodu nadużyć w komisji obwodowej nr 15 powiatu bielskiego.
W wyborach 1922 w okręgu wyborczym nr 4 z listy nr 8 „Chrześcijańskiego Związku Jedności Narodowej” posłami zostali: ksiądz dr Kazimierz Lutosławski, dr Jan Harusewicz oraz Michał Arcichowski. Zastępcami posłów z listy nr 8 zostali Józef Jankowski z gminy Narojki powiatu bielskiego, Kazimierz Gawroński rolnik z Wilkowa w gminie Poświętne pow. wysokomazowieckiego oraz Bolesław Wyszyński z gminy Boguty w powiecie ostrowskim.
W roku 1921 plagą stały się kradzieże koni oraz ich przemyt za granicę. Konie są przemycane do ZSSR, chłopi dokonują samosądów na koniokradach. „Kurier Białostocki” we wrześniu 1921 konstatował sytuację w powiecie bielskim w okolicy Strabli:
„Stan rolnictwa w opłakanym stanie(…) jak sprowadzają księży do chorych, to muszą wypożyczać konie z wiosek sąsiednich(…). Na posiedzeniu urzędu ziemskiego w Bielsku uchwalono przeznaczyć na parcelację majątki Strabla hr.[abiny] Marii Starzeńskiej i Rudka hrabiny Konstantowej Potockiej”.
Na zły stan bezpieczeństwa wpływ miała niewystarczająca obsada posterunków policji oraz trudności komunikacyjne na rozległym obszarze. Znamy tylko niektóre nazwiska funkcjonariuszy. W roku 1921 funkcję komendanta powiatowego policji w Wysokiem Mazowieckiem pełnił aspirant Marian Jarzęcki, w prasie pojawia się nazwisko funkcjonariusza Zuberta.
W 1923 roku powstaje Związek Kupców Żydowskich w Brańsku. Były bolszewicki oświatowiec Trus pisze tak: „Kwestia podatkowa, która była najważniejsza i dotyczyła wszystkich, nie dała się rozwiązać w sposób łatwy i jednocześnie satysfakcjonujący wszystkich, dlatego biedni musieli płacić wyższe kwoty. To wywołało niezadowolenie. Pojawiły się skargi, że interesy ubogich kupców nie są odpowiednio reprezentowane i do pewnego stopnia było to prawdą. Ostatecznie doprowadziło to do powstania nowego Związku Drobnych Kupców, na którego czele stał Bentson Zarember. Baruch Kagan był sekretarzem obu związków. Dotychczasowy Związek Kupców zostaje rozwiązany, a Baruch Kagan kontynuuje pracę w swoim domu. Ceny towarów są ustalone. Kupują licencje dla członków. Piszą w ich imieniu różne wnioski, ponieważ osobom fizycznym nie wolno pisać wniosków dotyczących jakichkolwiek spraw handlowych(…) Polska konkurencja stała się silniejsza, a sklepikarze są ostatecznie zmuszeni do zamykania placówek(…) I tak powoli, po trochu, różne małe i duże placówki uległy zniszczeniu, gdyż nie były w stanie utrzymać interesu w obliczu zaciekłej konkurencji chrześcijan i wysokich podatków. Możliwość otrzymania kredytu była silnie regulowana, więc musieli zamknąć drzwi”.
Kupcy żydowscy narzekają na swoją sytuację, gdyż grudniowe jarmarki na Barbarę w Brańsku oraz na Mikołaja w Ciechanowcu odbywają się tego samego dnia. To samo dotyczy targów w Sokołach i Czyżewie odbywających się w obu miejscowościach tego samego dnia. Żydzi komentują to z humorem: „Idź potańczyć na dwóch weselach jednocześnie”. W 1924 Żydzi zakładają Bank Ludowy w Brańsku. Podobna sytuacja jest w innych miastach regionu: „Przyjmujemy zastawy. Pierwszym, który wkroczył na scenę jest Mosze Trus, a za nim wielu innych, którzy złożyli swoje zobowiązania. Następnie Mordechaj Oskart przynosi 500 dolarów bez odsetek. To skłoniło innych do wniesienia kapitału i bank zaczął funkcjonować, na początku udzielając niewielkich kwot kredytu. Bank rośnie z dnia na dzień. Brańscy Żydzi wnoszą swoje oszczędności do banku. Bank Ludowy staje się prawdziwą wspólnotą spółdzielczą. Bank centralny w Warszawie udzielił kredytu bankowi brańskiemu. Kapitał sięga 70 000 zł. Wśród drobnych kupców i rzemieślników nastąpiła znaczna poprawa. Bank nie operuje wekslami. Wiedzą już, kto miał zły dzień na targu i musieli jeszcze trochę poczekać [na zapłatę od niego]. Bank zaspokaja potrzeby ludności. Brańsk cieszy się dobrą opinią w świecie biznesu. Bardzo niewiele weksli jest kwestionowanych”.
Kryzys gospodarczy lat 20-tych powodował hiperinflację i drożyznę. Nadmierne podatki hamowały inicjatywę. Chłopi nie mieli dostępu do kredytu popadając w szpony lichwy.
Po śmierci księdza Lutosławskiego mandat poselski objął Józef Jankowski, składając ślubowanie poselskie 24 stycznia 1924. 30 marca 1924 poseł Jankowski we wsi Dąbrówka Kościelna nawoływał do jednoczenia się celem przeciwstawienia się handlowi żydowskiemu. Wzywał do otaczania czcią religii i kościołów oraz nie dawania posłuchu agitatorom podburzającym przeciwko religii. Uchwalono rezolucję domagając się zmniejszenia liczby posłów i wysiedlenia z granic państwa Niemców i poddanych obcych państw. W związku z rosnącą przestępczością konieczne okazało się powołani sądów doraźnych. W istocie późniejsza podstawowa działalność „Batalionów Śmierci” miała charakter sądu doraźnego.
Najpoważniejszy charakter przestępstw stanowiły napady z bronią w ręku. W regionie grasowały liczne bandy rabunkowe.
30 listopada 1926 na drodze prowadzącej z miejscowości Skórzec do wsi Moczydły-Pszczółki dwaj uzbrojeni bandyci, bracia Antoni (18 lat) i Zygmunt Piszczatowscy w ciągu kilku godzin dokonali 10 napadów rabunkowych na gospodarzy powracających z jarmarku w Ciechanowcu. Żądano wydania pieniędzy, odbierano co cenniejsze rzeczy, bito opornych bez pardonu. Ofiarami bandytów padli jadący furmankami: Józef Żero, Aleksander Zalewski, Józef Kryński i Edward Moczulski, Wincenty i Józefa Boguszewscy, Władysław Radziszewski, Piotr Kosk i Tadeusz Krzyżanowski, Adolf i Henryk Zalescy, Mateusz Kosiński i Franciszek Moczulski, Antoni i Matylda Gołębiewscy, Wasyl Andrejczuk. 4 stycznia 1926 odbyła się rozprawa przed Sądem Doraźnym w Białymstoku. Rozprawę prowadził sędzia Konrad Dynowski, przy udziale wotantów Zdrojewskiego i Józefa Białego, oskarżał prokurator Klank, obronę z urzędu prowadził adwokat Reinhard. Bandyci skazani zostali na bezterminowe więzienie. 3 lipca 1927 usiłowano dokonać napadu na plebanię w Domanowie. Jednak policja tępiła akty samoobrony czy samosądów. 11 sierpnia 1927 koło młyna Kruszewicze w okolicach Wysokiego Mazowieckiego grupa skautów żydowskich bawiąc się w „podchody” niszczyła zasiewy chłopskie. Trzej okoliczni mieszkańcy: Józef Dąbrowski, Stanisław Decewicz i Jan Ostrowski przebrali się w snopy koniczyny i przestraszyli skautów. W tej sprawie władze wszczęły energiczne śledztwo.
Przewrót majowy nie zahamował aktywności politycznej miejscowych narodowców. 20 grudnia 1926 odbył się wiec posła Jankowskiego w Kleszczelach, 7 i 30 stycznia 1927 w Hajnówce, 23 stycznia w Czyżewie. 27 lutego w Białowieży, 6 marca w Wysokiem Mazowieckiem 12 marca w Bielsku, 20 marca 1927 w
Zarębach Kościelnych. Wydaje się, że początkowo ludność przyjęła przewrót majowy z nadziejami na poprawę sytuacji gospodarczej. Wydział Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku w maju 1927 zauważał, że w powiecie wysokomazowieckim ZLN traci wpływy na rzecz Wszechstanowej Organizacji Monarchistycznej oraz Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji. Np. w Łapach w maju 1927 niemal wszyscy członkowie ZLN przeszli do PSCHD. Nie dziwi więc niezwykła aktywność posła Jankowskiego, który niestrudzenie organizuje wiece w kolejnych miasteczkach obu powiatów. Dla pełnego obrazu sytuacji nadmienić należy, iż podjęto próbę utworzenia w sąsiednim powiecie wołkowyskim organizacji faszystowskiej. W sprawozdaniu sytuacyjnym wojewody odnotowano: „W powiecie wołkowyskim przebywa obecnie delegat, Dyrektoriatu Faszystów Polskich” Dyza, legitymujący się zaświadczeniem wydanym przez, Delegaturę Stronnictwa Faszystów Polskich na Kresy Wschodnie” z dn. 5.l.27. r. nr 118. W rozmowach z poszczególnymi osobami wspomniany Dyza zapowiada szybki rozwój faszyzmu w Polsce. Indagowany uchyla się od definitywnego określenia stosunku jego organizacji do rządu Marszałka Piłsudskiego”.
3 maja 1927 poseł Jankowski organizuje wiec w Dąbrowie Wielkiej koło Szepietowa domagając się zmniejszenia liczby posłów i zwiększenia wydatków obronnych. 15 maja oraz 16 czerwca ten sam poseł podobne wiece organizuje w Narewce. Jankowski oceniał jako antypaństwową działalność białoruskiej Hromady. 6 czerwca na wiecu posła Jankowskiego w Płonce Kościelnej rozdawano ulotki „Dlaczego zwalczamy rząd obecny”, 26 czerwca w Brańsku poseł Jankowski omawiał terror panujący w Rosji wzywał do walki z komunizmem. 16 lipca 1927 Józef Jankowski w miejscowości Winna Poświętna apelował o przeciwstawianie się lewicy, która zgłosiła de facto ustawowy projekt zamachu na śluby kościelne. 26 lipca 1927 w Dziadkowicach poseł Jankowski omawiał militarne posunięcia Niemiec i Sowietów wobec Polski.
14 sierpnia w Siemiatyczach poseł Jankowski wzywał do solidarności społeczeństwa i dalekowzrocznie przestrzegał przed przyszła wojną. 21 sierpnia w Wysokiem Mazowieckiem poseł Jankowski wygłosił dla 1000 słuchaczy odczyt: „Nastroje Rosji i Niemiec wobec Polski”. 28 sierpnia 1927 wiec w Wyszkach zgromadził 400 osób. Poseł przestrzegał na nim przed stronnictwami lewicowymi. 4 września Jankowski przemawiał w Borutach, a 8 września 1927 w Klukowie zgromadził 150 słuchaczy. 11 września 1927 w Jabłoni Kościelnej, gm. Piekuty posła Jankowskiego słuchało 300 zgromadzonych. 25 września Józef Jankowski przemawiał w Strabli. 9 października Jankowski odbył więc w Ostrożanach. 23 października tenże zgromadził w Piekutach Nowych 300 słuchaczy. Poseł krytykował politykę Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, określając ją jako antypolską. Ponadto stwierdził, że terminy wykonania zarządzeń porządkowych przez ministra Składkowskiego są zbyt krótkie, a nakładane kary niewspółmiernie wysokie w stosunku do wykroczeń.
Opinia dotycząca polityki edukacyjnej nie była przesadzona. Faktycznie członkowie hurtków Towarzystwa Szkoły Białoruskiej jak i Żydzi, którzy proponowali rozwój powszechnych szkół żydowskich, traktowali tę działalność jako sposób przeciwstawiania się polonizacji. Pod pozorem organizacji imprez kulturalnych przedstawiciele mniejszości prowadzili de facto agitację polityczną.
6 listopada 1927 poseł Jankowski odbył wiec w Grodzisku koło Siemiatycz. Omawiał interpelację poselską zarzucając ministrowi G. Dobruckiemu rusyfikację systemu szkolnictwa na Kresach. 13 listopada podobne tezy Jankowski wygłosił we wsi Rosochate Kościelne. 21 listopada 1927 odbył się wiec Jankowskiego w Kleszczelach, a 27 w Dąbrowie Wielkiej. W Kleszczelach poseł występował przeciw polityce PSL „Wyzwolenie”. Obecny tam instruktor PSL Franciszek Wójcik usiłował bezskutecznie przerwać wiec. 30 październiku 1927 w Brańsku, 1 listopada w Ciechanowcu (Ciechanowiec Bielski i Mazowiecki) odbyły się wiece Wszechstanowej Organizacji Monarchistycznej zwołane przez instruktora WOM na powiaty bielski i wysokomazowiecki Stefana Brzywczego z Łap. Wydaje się, że organizacja ta miała charakter prowokacji mającej zdezintegrować środowiska narodowe. Ostrzeżenia przed komunistycznymi agitatorami nie były płonne. We wrześniu 1927 władze bezpieczeństwa wykryły komórki Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi w Ciechanowcu, Brańsku, Boćkach, Milejczycach Kleszczelach, Siemiatyczach i Bielsku. Aresztowani zostali stojący na czele rejonowego komitetu KPZB w Bielsku: Moszko Goldstein, Abram Szloma Kosowski, Szyja Rajbert i Mordko Gołąb. W ten sposób dzielnicową organizację Komunistycznej Partii Polski na terenie gminy Siemiatycze z kołami w Drohiczynie i Mielniku podległą poprzednio Okręgowemu Komitetowi KPP w Siedlcach przyłączono do Rejonowego Komitetu KPZB w Bielsku, zasilając go doświadczonymi agitatorami. 11 grudnia 1927 były poseł Arcichowski na wiecu w Wysokiem Mazowieckiem krytykował politykę rządu, liczbę osiadłych na roli Żydów ocenił na 80 tysięcy, a koncesjonariuszy żydowskich na 30 tysięcy.
Istotnie liczba Żydów stale rosła, poprawiała się ich sytuacja ekonomiczna. Olbrzymia w tym rola Amerykańskiego Żydowskiego Połączonego Komitetu Rozdzielczego czyli tzw. Jointu. W 1921 roku według danych przeprowadzonego spisu powszechnego w Brańsku zamieszkiwało 2700 Żydów. W spisie powszechnym z 1931 roku ujęto ich już 3762. W roku 1937 istniało 315 żydowskich warsztatach rzemieślniczych w Brańsku. „W roku 1928 Szloma Dawid Vayn syn smolarza spod Rudki, który przebywał w Ameryce już od 35 lat, a mimo to nie zapomniał o swoim rodzinnym mieście, z hojnym sercem i dość dużym wkładem przybył do Brańska aby założyć tutaj nieoprocentowany bank pożyczkowy. Bank stał się znany w Brańsku jako Nieoprocentowany Bank Pożyczkowy Vayna. Ten bank okazał się ratunkiem dla wielu lokalnych kupców i pracowników. Pożyczka miała zostać spłacona w ciągu szesnastu tygodni. Żydzi brańscy pokazali, że uznają tę dobrą i ważną instytucję. Szybko zapłacili. W banku Vayna można było dostać nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości 500 zł, wówczas około 90 dolarów. Ostatecznie liczba pożyczkobiorców przekroczyła 600. Bank był prowadzony doskonale. Bank centralny w Warszawie dał bankowi nieoprocentowanej pożyczki więcej pieniędzy, ponieważ dostrzegł dobre wyniki banku, które pozwoliły ludziom stanąć na nogi i dać im możliwość zarabiania na życie. Suma środków banku nieoprocentowanych pożyczek Vayna wynosiła 96 000 zł — ogromna suma. Joint uznał bank brański za najlepszy na terenie województwa. Nieoprocentowane pożyczki Żydzi przeznaczali na lichwę świadczoną swoim chrześcijańskim sąsiadom, ale tylko takim, dysponującym majątkiem pod zastaw, czyli np. chłopom. Zapewne uzyskaną stamtąd 500-złotową pożyczkę boćkowski handlarz Chaim Epsztejn zaoferował Feliksowi Żeguni z Sielca. Czas na spłatę miał niebawem nadejść, tymczasem ważne wydarzenia polityczne absorbowały mieszkańców. W marcu 1928 w Sypniach w gminie Grodzisk przeprowadzono rewizje u Stefana Babulewicza i Stefana Omeljaniuka. Znaleziono u nich kilkanaście arkuszy nierozciętych kartek do głosowania na listę nr 13. W wyborach parlamentarnych w marcu 1928 listę nr 13 „Jedność Robotniczo-Chłopską” w powiecie Bielsk Podlaski, który wchodził w skład okręgu wyborczego nr 4 zgłosiła Komunistyczna Partia Polski. Związek Ludowo-Narodowy nie posiadał w powiecie bielskim struktur organizacyjnych. Aktywność posła Jankowskiego nie przyniosła większych rezultatów. W okręgu obejmującym powiaty bielski, ostrowski, wysokomazowiecki na Listę Katolicko-Ludową, w której dominującą rolę odgrywał ZLN, padło 23,1% głosów wyborców. Dla porównania na listę PSL „Wyzwolenie” padło tutaj 18,5%, a na Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem [dalej BBWR] blisko 12,4% głosów.
Proboszcz parafii w Świsłoczy (od 1 sierpnia 1927) powiat wołkowyski, ksiądz Albin Horba zauważył, że agitator SCh Karol Polakiewicz przedstawiał księży jako wrogów ludu. Pomimo to „parafianie głosowali za poradą proboszcza”.
W porównaniu z wyborami w 1922 roku kierowany przez narodowców blok wyborczy poniósł duże straty również i w tym okręgu wyborczym, tracąc dwa mandaty poselskie spośród trzech posiadanych w wyniku uprzednich wyborów. Mandat poselski uzyskał zaś Zygmunt Berezowski. Opisywany teren znajdował się na terenie dwóch organizmów kościelnych: Diecezji Pińskiej i Łomżyńskiej. Także jeden mandat narodowcy uzyskali w okręgu nr 7 (Łomża, Kolno, Ostrołęka, Szczuczyn). Ksiądz Biskup łomżyński Stanisław Kostka Łukomski „na znak smutku i żałoby, w parafiach o znaczniejszej ilości głosów oddanych na listy socjalistów, wyzwolenia lub tzw. stronnictw chłopskich” zarządził aby zaniechano odbycia uroczystej procesji rezurekcyjnej, oraz by wstrzymano święcenie pokarmów wielkanocnych. List pasterski został odczytany we wszystkich parafiach 1 kwietnia 1928, przy czym proboszczowie dodawali własne komentarze. „Proboszczowie parafii dotkniętych postanowieniami listu w kilkunastu wypadkach uprzedzeni zostali przez parafian, że nie ręczą oni za skutki zaniechania uroczystej procesji rezurekcyjnej i święcenia wielkanocnego”.
Mimo drastycznych zapowiedzi duchowieństwo niemal wszędzie dokonało poświęcenia pokarmów i procesji rezurekcyjnych. Proboszcz parafii św. Kazimierza w Nowych Piekutach ksiądz Antoni Gerwel odmówił święceń pokarmów we wsiach Krasowo-Siódmaki, Tłoczewo, Markowo-Wólka, Pruszanka Mała, gdzie ludność głosowała przeważanie na listę nr 1 BBWR. Wkrótce w 1930 ksiądz Gerwel został odwołany, zastąpił go ksiądz Roch Modzelewski. Zapowiedziane w liście pasterskim retorsje według władz bezpieczeństwa z całą surowością stosował ksiądz Antoni Dorochowicz z parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Szumowie, „który odmawia rozgrzeszenia petentom i odsyła ich [do spowiedzi] do wójta gminy [Pawła] Rutkowskiego, czynnego działacza BBWR w okresie wyborczym. Podobnie czynił ksiądz prałat Wincenty Bogacki z parafii Zuzela, z tym że głosujących na listę BBWR odsyłał po rozgrzeszenie znacznie dalej, do Warszawy, do marszałka Piłsudskiego.
W miejscowościach zamieszkanych przez ludność niejednorodną etnicznie trudno było oddzielić patriotyzm, ideowość od prowokacji i działalności konfidencjonalnej. Władze bezpieczeństwa rekrutowały przydatnych sobie agentów nie bacząc na istniejące więzi społeczne w mikrospołecznościach. Dla niektórych atrakcyjna była sama możliwość otrzymania dodatkowego wynagrodzenia. Kolejne procesy określane mianem „politycznych” odbywały się w miarę inkryminowania przez władzę coraz większych obszarów działalności dotąd nie zakazanej. Jednym z oskarżonych w przed białostockim sądem w 1928 roku w komunistycznym „Procesie 133” był Jan Górski ze wsi Truski w gminie Łubin, który występował jednocześnie jako świadek dowodowy. 31 maja 1928 stwierdzono, że Górski został zatruty strychniną. To ta wieś stanie się ośrodkiem działalności jednej z interesujących nas organizacji w okresie okupacji sowieckiej. Okazało się, że zatruł się sam będąc pod wpływem alkoholu. 6 czerwca po wyzdrowieniu opuścił szpital.
W maju 1928 w kluczowym z punktu widzenia tematu pracy Grodzisku ujawniono kradzież z kasy gminnej ponad 750 złotych. Władze policyjne podejrzewały wójta Wasilewskiego ponieważ tylko on dysponował kluczem do kasy. Wójt zapewne pokrył niedobór z własnej kieszeni, gdyż dochodzenia nie wszczynano i zachował on swoje stanowisko aż do lipca 1929. Cieszył się on zaufaniem mieszkańców, swoją funkcję pełnił jeszcze w latach 1931—1933 i krótko jesienią 1935 roku. W maju 1928 powrócił do Hodyszewa wywieziony w 1915 roku do Rosji Cudowny Obraz Matki Boskiej Hodyszewskiej. Było to wydarzenie o ogromnym znaczeniu dla miejscowej ludności. Piesze pielgrzymki do Hodyszewa stały się punktem obowiązkowym dla religijności szerokich warstw katolickich. Latem 1928 lokalni działacze struktur Związku Ludowo-Narodowego i Polskiego Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji [dalej PSCHD] przechodzą do nowo tworzonych, lokalnych kół Stronnictwa Narodowego. Na terenie powiatów zachodnich województwa białostockiego agitację rozwijają posłowie Witold Staniszkis i Zygmunt Berezowski.
23 września 1928 powstał pierwszy wysokomazowiecki Zarząd Powiatowy Stronnictwa Narodowego [dalej SN] w składzie: prezes — Stanisław Włodek (majątek Dąbrowa-Bybytki); sekretarz — Jan Roszkowski; członkowie zarządu: Stanisław Mystkowski (Pułazie-Świerże), Stanisław Piotrowski (Średnica-Maćkowięta), Antoni Średnicki (Sokoły), Grzegorz Gozdowski i Karol Wojno (Wysokie Mazowieckie). Początkowo w powiecie tym silnymi wpływami cieszyła się Chrześcijańska Demokracja. Ksiądz Jan Ostrowski proboszcz parafii św. Józefa w Złotorii był członkiem białostockiego oddziału podobnie jak Ludwik Lis, obrońca sądowy z Białegostoku. Wymienić przy tej okazji należy Tadeusza Lewickiego działającego na rzecz utworzenia powiatu Tykocin. Przejście księdza Ostrowskiego do SN wydatnie wzmocniło białostockie struktury tej partii.
Kolejnym polem lokalnego konfliktu są zarządzenia władz szkolnych nie idące w parze z interesem lokalnych społeczności. W roku szkolnym 1928/1929 władze szkolne postanowiły połączyć 5-klasową i 7-klasową szkoły powszechne w Wysokiem Mazowieckiem polską i żydowską. Sprzeciwił się temu ksiądz kanonik Józef Rogiński, wzywając rodziców do zażądania od władz szkolnych usunięcia Żydów nauczycieli i dzieci wyznania mojżeszowego, a w przypadku nieskuteczności owego postulatu zalecał nie posyłanie chrześcijan dzieci do szkoły.
14 czerwca 1929 proboszcz Rogiński zajął budynek byłej cerkwi w Wysokiem Mazowieckiem i urządził w niej prowizoryczny ołtarz. Uroczystości na terenie obiektów kultu religijnego wyjęte były z obostrzeń ustawy o zgromadzeniach. Ksiądz Rogiński organizował też zebrania o charakterze nie religijnym w obrębie kościoła, wobec czego władze nie mogły ich rozwiązać.
W październiku 1929 poseł Zygmunt Berezowski na wiecu w Tykocinie zarzucał władzom faworyzowanie mniejszości i nie były to zarzuty bezpodstawne. Przedstawiciele gmin żydowskich zostali dopuszczeni do udziału w obliczaniu zobowiązań podatkowych. Wraz z pogarszającą się sytuacją gospodarczą rosły zaległości podatkowe, do akcji ruszali sekwestratorzy urzędów gminnych. W obu powiatach nader często do tych czynności powoływano ludzi co najmniej nietaktownych, często nieuczciwych, którzy przywłaszczali sobie zajęte kwoty. Np sekwestrator Urzędu Gminy w Piekutach Jan Stańczak przywłaszczył sumę 1300 zł. Zaległości wpłacone a skradzione nie były rolnikom umarzane.
Pod koniec 1929 roku wysiłki organizacyjne instruktora PSL „Piast” Władysława Górskiego z Siemiatycz przyniosły pozytywne
rezultaty. Liczne koła założył on we wsiach gmin Grodzisk i Kąty: Wygonowo, Osmola, Dziadkowice Czarna Wielka, Jaszczołty, Brzeziny Janowięta, Dołubowo, Aleksandrowo, Biszewo, Lipiny, Korzeniówka, Malinowo, Zaręby. „Ludność wsi Morze i Klepacze gminy Narojki ustosunkowała się do PSL, Piast” wręcz nieprzychylnie wobec czego zwołane przez Górskiego Władysława w tych wsiach zebrania organizacyjne skończyły się dla niego niepowodzeniem”. Zapewne zadziałała tu znów agitacja proboszcza Benona Kaja.
W styczniu 1930 kolejne koła PSL „Piast” powstały w Żołoćkach, Sieklukach, Klichach, Puchałach Starych i Puchałach Nowych, Holonkach, Popławach, Szmurłach, Brzeźnicy i Burchatach gminy Widźgowo. W lutym 1930 PSL „Piast” wzmocnił stan posiadania w Pobikrach (17 członków), Twarogach Ruskich i Lackich (30 członków), w gminie Grodzisk — w Czarnej Średniej i Cerkiewnej, w Kozłowie, we wsi Grodzisk (40 członków Dziemieńczuk Jan prezes, Kobus Józef wiceprezes, Sawko Jan sekretarz, Prokopiuk Jan skarbnik), we wsi Czaje gminy Rudka, w Radziszewie-Sieńczuch oraz w Łempicach.
W kwietniu 1930 uruchomiono sekretariat PSL „Piast” w Brańsku z Józefem Pietrzakiem na czele. We wsi Skalimowo zawiązano koło „piastowców” w liczbie 12 członków: Lalaszewski Józef prezes, Łazowski Zygmunt wiceprezes, Michalski Grzegorz sekretarz i Jakubowski Jan skarbnik. Miejscowości wymienione pojawią się w toku narracji pracy. Równie istotne, aby na interesującym nas obszarze wymienić placówki handlu. Chrześcijański handel dominował na wsi, a chrześcijańscy handlowcy próbowali konkurować już z handlem żydowskim. Sytuację może nieco zobrazować niekompletny wyciąg (wraz z numerami wpisu) z sądowego Rejestru Handlowego Sądu Okręgowego, przedstawiający sieć handlową w wybranych miejscowościach na obszarze, gdzie powstały później „Bataliony Śmierci” (przed nazwą sklepu numer wpisu do Działu A Rejestru Handlowego Sądu Okręgowego w Białymstoku).
Domanowo:
nr 4335 „Sklep spożywczy Franciszek Turowski,
nr 7394 „Sklep spożywczy Mikołaj Turowski”;
Grodzisk:
nr 4329 „Sklep spożywczy Czesław Olszewski”,
nr 5870 „Sklep spożywczy Froim Kelles”,
nr 5964 „Sklep spożywczy Olga Okieńska”,
nr 6026 „Handel win i wódek Konstanty Strukowicz”,
nr 6221 „Sklep spożywczo-galanteryjny Chaim Sztejnberg”,
nr 6553 „Handel materiałami drzewnymi Herszko Ber”,
nr 7273 „Piwiarnia Mordko Aron Wajnsztejn”,
Sklep spożywczy Bendorff-Twarowski;
Drochlin:
nr 5940 „Tartak parowy Jankiel Finkielsztejn”;
Sypnie:
nr 5729 „Sklep spożywczy Józef Janiszewski”;
Żery-Bystre:
nr 6470 „Sklep spożywczo-tytoniowy Stanisław Soral”;
Czarna Średnia:
nr 5789 „Sklep spożywczy Josel Panicz”;
Czarna Wielka:
nr 5828 „Sklep spożywczy Jan Zacharczuk”;
Dołubowo:
nr 3790 „Sklep spożywczy Dominik Markowski”,
nr 6564 „Sklep spożywczy Franciszka Stuligrosz”;
Makarki:
„Sklep spożywczy Berko Goldstein”;
Ostrożany:
nr 6521 „Sklep spożywczy Zygmunt Czarnecki”,
nr 6672 „Rybne gospodarstwo w Ostrożanach”;
Dziadkowice
nr 246 „Kasa Stefczyka”,
nr 5967 „Sklep spożywczy Franciszek Porzeziński”;
Hornowo:
nr 5719 „Sprzedaż art. spożywczych i piwa Jan Czorniej”,
nr 6284 „Sklep spożywczy Wacław Bajena”,
nr 6381 „Sklep spożywczy Alter Bystrański”,
nr 7399 „Sklep spożywczy Bronisław Bajena”;
Osmola:
nr 5963 „Sklep spożywczy Franciszka Osmólska”;
Żurobice:
nr 4290 „Handel drzewem Szamaj Płotnicki”,
nr 6072 „Sklep spożywczy Franciszek Włodarczyk”;
Kadłubówka:
nr 6962 „Sklep spożywczy Bolesław Blaszyński”;
Łubin:
nr 243 Kasa Steczyka”,
nr 3368 „Sklep spożywczy Aleksander Chwaszczewski” Grabowiec
nr 5718 „Sklep spożywczy Hilary Chwaszczewski”,
nr 6537 „Sprzedaż piwa w Łubinie Andrzej Budlewski”,
nr 7231 „Piwiarnia Bolesława Chwaszczewska”;
Chojewo:
nr 5984 „Polski sklep spożywczy Dominik Zieliński”,
nr 7517 „Sklep spożywczy Filip Danilczuk”;
Rudka:
nr 194 „Przemysł leśny i rolny” Franciszek Potocki,
nr 241 „Kasa Stefczyka”,
„Polski sklep przedmiotów pierwszej potrzeby Bolesław Nowicki”,
nr 3663 „Tartak parowy Rudka Szmul Kowartowski”,
nr 5667 „Sklep Spożywczy Wincenty Daniluk”,
nr 5668 „Piwiarnia Weronika Daniluk”,
nr 5732 „Sklep spożywczy Antoni Kuleszuk”,
nr 5736 „Młyn parowy Chilko Lin”,
nr 5746 „Sklep spożywczy Lejb Pencherz”;
Mień:
nr 5911 „Sklep spożywczy Aleksander Łempicki”;
Koryciny:
nr 4315 „Sklep spożywczy Władysław Trusiak” (poprzednio Marianna Trusiak);
Olendy:
nr 7105 „Sklep spożywczy Stanisław Angielczyk”,
nr 7472 „Sklep spożywczy Józef Dernowski”;
Koce-Basie:
nr 4591 „Sklep spożywczy Kazimierz Żero”;
Koce-Borowe: nr 6261
„Sklep spożywczy Władysław Kalinowski”;
Czaje:
nr 3858 „Sklep spożywczy Josel Kapłan”,
nr 5239 „Tartak Szymsza Finkielsztejn”,
nr 6434 „Sklep spożywczy Stanisław Brytczuk”;
Szmurły:
nr 4653 „Sklep spożywczy Stanisława Nowicka”,
Klichy:
nr 5901 „Sklep spożywczy Wiktor Żukowski”;
Sielc:
nr 5769 „Sklep spożywczy Stanisław Komar”,
nr 5778 „Sklep spożywczy Rochla Majko”,
nr 7229 „Sklep spożywczy Aleksander Białowarczyk” od III.1931,
„Sklep spożywczy Czesław Zieleniewski”;
Popławy:
nr 3419 „Zakup i sprzedaż płótna Franciszek Łempicki”,
nr 5873 „Sklep spożywczy Adam Michalski”;
Oleksin:
nr 5899 „Sprzedaż wyrobów tytoniowych Stefan Więcko”;
Siemiony:
nr 5856 „Sklep spożywczy Izydor Prześniak”;
Pełch:
nr 7224 „Sklep spożywczy Paulina Sierociuk”;
Granne:
nr 6722 „Sklep spożywczy Władysław Jewiak”;
Osnówka:
nr 7482 „Sklep spożywczy Franciszek Dudacz”;
Perlejewo:
nr 4076 „Sklep spożywczy Michał Maćkowiak”;
Kobyla:
29 grudnia 1920 zostało zarejestrowane „Spółdzielcze Stowarzyszenie Spożywców Chłopsko-Nadbużańskie w Kobyli”.
nr 6577 „Sklep spożywczy Józef Kamiński”;
Śledzianów: nr 7410 „Sklep spożywczy Leon Kaliczyński”;
Pobikry:
nr 5777 „Sklep spożywczy Marianna Niemyjska”,
nr 6465 „Sklep spożywczy Judko Pełchowicz”;
Kłopoty-Stanisławy:
nr 5707 „Sklep spożywczy Wiktor Wierciński”;
Winna:
nr 7249 „Sklep spożywczy Władysław Sobieski”;
Przybyszyn:
nr 6609 „Sklep spożywczy Antoni Godzisz”;
Skórzec:
nr 7220 „Sklep spożywczy Leon Deskiewicz”;
Wyszki:
nr 3797 „Sklep spożywczy Józef Wyszkowski”,
nr 5896 „Polski sklep spożywczy Jadwiga Falkowska”,
Sklep Okręgowej Spółdzielni Spożywców z Bielska;
Topczewo:
nr 3900 „Sklep spożywczy Michał Falkowski”,
nr 4171 „Sklep spożywczy i piwiarnia Marianna Sobieszczańska”;
Falki:
nr 3806 „Sprzedaż mięsa Lejzor Kapłański”.
Poza wymienionymi powyżej gminami wiejskimi wyodrębniono gminy miejskie Boćki i Brańsk ze znacznym odsetkiem ludności żydowskiej przez co czasem w historiografii noszą one importowane określenie sztetl. Tymczasem sztetle stanowiły w istocie doskonale zorganizowane koncerny rzemieślniczo-handlowe nastawione na ekspansję ekonomiczną na przydzielonym im obszarze wiejskim traktowanym wręcz jako podlegający „kolonizacji”. Z niezwykle interesujących wspomnień Trusa dowiadujemy się, że żydzi brańscy emitowali własną wewnętrzną walutę, przydzielali koncesje na wszelkie formy aktywności, w tym sprzedawali prawo do prowadzenia procederu żebractwa. Gminy wiejskie znajdowały się w obszarze działania olbrzymich żydowskich koncernów: Bielska, Siemiatycz, Drohiczyna, Ciechanowca, Brańska i Bociek. Przewaga handlu żydowskiego na terenie Bielska i Siemiatycz była ogromna. Poniżej podaję wykaz placówek handlowych na terenie Wysokiego Mazowieckiego, Brańska i Bociek.
Wysokie Mazowieckie:
nr 2125 „Mojżesz Srebrowicz”. Sprzedaż win i wódek od 1895,
nr 2438 Herszko Jarmus” Sklep spożywczy od 1920,
nr 2439 Gesza Herc Sklep łokciowy, skóry od 1890,
nr 2440 Józef Wróblewski Sklep kolonialno-galaneryjny. od 1923,
nr 2445 Konstanty Wasilewski Sprzedaż narzędzi rolniczych od 1909,
nr 2446 Stanisław Ciesielski Zakład masarski od 1918 Mystkowska 30
nr 2447 Abram Icek Kiwajko Sprzedaż maszyn do szycia od 1883,
nr 2448 Herszko Karwat Sprzedaż towarów łokciowych od 1923,
nr 2450 Basia Cycowicz Sprzedaż towarów łokciowych od 1921,
nr 2464 Abram Berman Sklep spożywczo-galanteryjny od 1915,
nr 2468 Szmul Racki Sklep spożywczo-galanteryjny od 1921,
nr 2469 Dawid Kanowicz Piwiarnia od 1916,
nr 2470 Berek Cukierwajg Sklep galanteryjny od 1918,
nr 2471 Całko Tenenbaum Sklep kolonialny wina i wódki od 1920,
nr 2474 Icko Wyzenberg Sklep spożywczy od 1924,
nr 2475 Szapsa Kapłan Sklep spożywczy od 1915,
nr 2477 Mordko Szostak Sprzedaż manufaktury od 1894,
nr 2489 Inda Frejdkies Sprzedaż towarów łokciowych od 1925,
nr 2512 Judko Zylberfenig Piwiarnia od 1915,
nr 2514 Ilko Braude Handel win i wódek od 1902,
nr 2515 Dawid Jakubcyner Sprzedaż art. spożywczych od 1924,
nr 2517 Izaak Mejer Goldman Sprzedaż tow. łokciowych od 1897,
nr 2518 Michel Bursztyn Sklep spożywczy od 1900,
nr 2519 Nosko Brener Sklep żelazno-galanteryjny od 1916,
nr 2520 Motel Bielski Sklep kolonialno-galanteryjny od 1900,
nr 2522 Usser Fejgenblum Sklep manufaktury od 1922,
nr 2527 Zelek Biblowicz Sprzedaż pieczywa od 1917,
nr 2528 Szymon Wysoczek Restauracja wyszynk wódek od 1905,
nr 2529 Zelman Lew Sklep spożywczy i naczyń od 1900,
nr 2530 Berko Olsza Sklep galanteryjno-spożywczy od 1905,
nr 2533 Kazimierz Włostowski Restauracja od 1924,
nr 2538 Maria Gałkowska Restauracja wyszynk wódek od 1919,
nr 2548 Icko Osowiecki Sklep spożywczo-galanteryjny od 1895,
nr 2549 Moszko Sosna Sklep spożywczo-kolonialny od 1895,
nr 2584 Alter Gorzałczany Sprzedaż skór od 1918,
nr 2588 Zelman Kociak Sklep spożywczy od 1906,
nr 2628 Bencjan Cukrowicz Sklep spożywczo-galanteryjny od 1925,
nr 2636 Syma Lusitgman Sprzedaż manufaktury od 1925,
nr 2645 Lejma Goldman Sklep łokciowy od 1918,
nr 2646 Nachman Gołąbek Sprzedaż manufaktury od 1923,
nr 2647 Szloma Kanowicz księgarnia od 1918
Brańsk:
dział B, nr 180 „Spółdzielnia Mleczarska”,
nr 3505 „Sprzedaż rzemieni Szloma Brański” ul. Targowa 5,
nr 3568 „Sprzedaż żelaza Chaja Lachower” ul. Folwarczna 16,
nr 3633 „Handel win i wódek Icko Gotlib” ul. Targowa 26,
nr 3648 „Restauracja Antoni Stanisławski” ul. Targowa 63,
nr 3651 „Restauracja Stanisław Tomczak” ul. Targowa 75,
nr 3693 „Skład apteczny Szabsaj Chomski” ul. Sienkiewicza 21,
nr 3704 „Sprzedaż galanterii Rochla Wasser” ul. Glinicka,
nr 3722 „Piwiarnia Abram Makowski” ul. Sienkiewicza 33,
nr 3893 „Sprz. skór i przyborów szewskich Bluma Kestlin” Targowa
nr 3897 „Sklep spożywczy Sara Salomon”,
nr 3894 „Sprzedaż galanterii Jocha Wajn” ul. Targowa
nr 3898 „Sklep spożywczy Dwejra Maliszkowska” ul. Sienkiewicza 33
nr 3929 „Sprzedaż żelaza Elko Gotlib” ul. Targowa 26,
nr 3936 „Sprzedaż galanterii Chaim Łaźnik” ul. Targowa 26,
nr 3937 „Sprzedaż galanterii Jankiel Gold” ul. Targowa 33,
nr 3938 „Sprzedaż drzewa Mordko Gold” Pl. Wyzwolenia 5,
nr 3939 „Sprzedaż żelaza Oszer Tykocki” ul. Targowa 45,
nr 3940 „Sprzedaż żelaza Chiel Tykocki” ul. Targowa 39,
nr 3941 „Polski sklep przedmiotów pierwszej potrzeby Bolesław Nowicki” ul. Sienkiewicza 12,
nr 3999 „Sprzedaż towarów bławatnych Aron Lew” ul. Targowa,
nr 4013 „Sklep spożywczy Dwejra Rechelzon” ul. Targowa 24,
nr 4014 „Sklep spożywczy Ezra Goldberg” ul. Targowa 61,
nr 4015 „Sprzedaż towarów bławatnych Icko Kalmowicz”,
nr 4016 „Sklep spożywczy Szepszel Galpern” ul. Ratuszowa 19,
nr 4017 „Sprzedaż galanterii Berko Szapiro”,
nr 4018 „Sprzedaż manufaktury Cyryl Rubin” ul. Targowa 9,
nr 4019 „Sprzedaż galanterii Herszl Awol” ul. Sienkiewicza 63,
nr 4025 „Sprzedaż mięsa Szepszel Brański” Plac Ratuszowy,
nr 4026 „Sprzedaż towarów bławatnych Chasza Brańska”,
nr 4029 „Sprzedaż galanterii Rykla Biber” ul. Sienkiewicza 22,
nr 4030 „Sprzedaż galanterii Boba Białostocka”,
nr 4031 „Sklep spożywczy Henia Basz”,
nr 4032 „Sklep spożywczy Chaja Borowicz” ul. Sienkiewicza 13,
nr 4033 „Sprzedaż towarów bławatnych Frejda Chejfec” Sienkiewicza 37a
nr 4035 „Sklep spożywczy Abram Cymbał” ul. Sienkiewicza 7,
nr 4036 „Sklep spożywczy Rywka Cieśluk”,
nr 4037 „Sklep spożywczy Całko Ciechanowiecki” Sienkiewicza 7,
nr 4038 „Sklep spożywczy Cywja Cukierman” ul. Sienkiewicza 67,
nr 4039 „Skup i sprzedaż zboża” Chaim Chazan,
nr 4040 „Sprzedaż mięsa Jankiel Doliński”,
nr 4043 „Sprz towarów bławatnych Perla Finkielsztejn” Targowa 2,
nr 4047 „Sprz. starego żelastwa Z. Grodzieński” Sienkiewicza 30,
nr 4048 „Skup sprzedaż zboża Lejzor Goldwasser” Folwarczna 45,
nr 4049 „Sprz. tow. bławatnych Basza Hurwicz” Sienkiewicza 65,
nr 4051 „Sklep spożywczy Bluma Izraelska”,
nr 4053 „Sprz. wyr. tytoniowych Abram Jęczmień” Sienkiewicza 91
nr 4054 „Sprzedaż mięsa Jankiel Jęczmień”,
nr 4060 „Sprz. tow. bław. Fejga-Bejla Kotowicka” Plac Ratuszowy,
nr 4061 „Sklep spożywczy Szmul Klementynowski”
nr 4062 „Sprzedaż galanterii Chana Kozak”,
nr 4064 „Sklep spożywczy Chaja Kapłańska” ul. Sienkiewicza 47,
nr 4065 „Sklep spożywczy Chaja Kruk” ul. Sienkiewicza 75,
nr 4066 „Sklep spożywczy Rejza Kamień” Pl. Ratuszowy 26,
nr 4067 „Sprz. art. spoż. i galanterii Lejb Kosarski” Sienkiewicza 11
nr 4068 „Sklep spożywczy Alter Kotłowicz” ul. Sienkiewicza 18,
nr 4069 „Sprzedaż żelaza Fejga Kestlin” ul. Sienkiewicza 25,
nr 4070 „Sprz. towarów bławatnych Pinkus Kruk” Sienkiewicza 73,
nr 4073 „Sklep spożywczy Judel Lew” ul. Sienkiewicza 30,
nr 4074 „Sklep spożywczy Szloma Lazar” Pl. Ratuszowy 26,
nr 4079 „Sprzedaż galanterii Chana March” ul. Targowa 41,
nr 4082 „Sprzedaż galanterii Złata Man” Plac Rynkowy 4,
nr 4086 „Sklep spożywczy Alter Nadebrocki” ul. Sienkiewicza 16,
nr 4088 „Sklep spożywczy Chaim Pentman” ul. Targowa 40,
nr 4089 „Sprzedaż farb Dawid Podradczyk” ul. Sienkiewicza 69,
nr 4094 „Sprzedaż towarów bławatnych Judel Rybak”,
nr 4100 „Sklep spożywczy Perla Rubin” ul. Sienkiewicza 50,
nr 4101 „Sprzedaż towarów bławatnych Złata Rozenkranc” Senatorska 13
nr 4108 „Sklep spożywczy Chaim Szwarc” ul. Sienkiewicza 20,
nr 4109 „Sprz towarów bławatnych Kiwa Skórnik” ul. Sienkiewicza 53
nr 4110 „Sklep spożywczy Szmul Sztejn”,
nr 4111 „Sklep spożywczy Perla Szafran” ul. Sienkiewicza 17,
nr 4112 „Sklep spożywczy Rochla Sywak” ul. Sienkiewicza 5,
nr 4116 „Sprzedaż skór Jankiel Wajner”,
nr 4117 „Sprzedaż galanterii Jankiel Wilkański” ul. Targowa 63,
nr 4118 „Sprzedaż skór Lejbko Wajner”,
nr 4119 „Sprzedaż skór Moszko Wajner”
nr 4120 „Sprz. towarów bławatnych Perla Wajnsztejn” ul. Rynkowa 2,
nr 4121 „Sprzedaż galanterii Edla Wygocka” ul. Sienkiewicza 61,
nr 4122 „Sprzedaż skór Abram Werpechowski” ul. Folwarczna 21,
nr 4132 „Sprzedaż galanterii Brajna Chazacka” ul. Targowa,
nr 4233 „Młyn parowy J. Kiersnowski, I. Płoński, A. Łozowski”,
nr 4303 „Piekarnia Aron Ślepowicz”,
nr 4305 „Piwiarnia Józef Soszyński” ul. Sienkiewicza 15,
nr 4319 „Sprzedaż lemoniady kwasu i słodyczy Bejla Glejberzon”,
nr 4320 „Piekarnia Lejb Gryner”,
nr 4330 „Piekarnia Boba Rozen”,
nr 4603 „Piwiarnia Rachmiel Rubin” ul. Sienkiewicza 17,
nr 4644 „Sprzedaż mięsa Chaim Burak” ul. Sienkiewicza,
nr 4647 „Jadłodajnia Antoni Godlewski” ul. Sienkiewicza 18,
nr 4648 „Sklep spożywczy Szloma Kruk” ul. Sienkiewicza,
nr 4656 „Piekarnia Beniamin Wilkański” ul. Sienkiewicza,
nr 4664 „Sklep spożywczy Szloma Smurzyk” ul. Sienkiewicza 28,
nr 4763 „Sprzedaż mięsa Alter Brojde” ul. Rynkowa 2,
nr 4801 „Sklep spożywczy Chawa Rybowska” ul. Glinicka 6,
nr 4949 „Sprzedaż mięsa Wolf Brański” ul. Sienkiewicza,
nr 4952 „Sprzedaż mięsa Lejzor Smurzyk” ul. Kościelna,
nr 5665 „Piwiarnia Wolf Burak” ul. Sienkiewicza 11,
nr 5673 „Sklep spożywczy Wolf Glejberzon” ul. Sienkiewicza 33,
nr 5864 „Sprzedaż mięsa Rubin Szpak” ul. Sienkiewicza 61,
nr 5885 „Sklep spożywczy Dwejra Zilbersztejn” ul. Pereca 19,
nr 5893 „Sprzedaż tow. bławatnych Mozes Rybak” ul. Sienkiewicza
nr 5904 „Sprzedaż piwa Sara Makowska” ul. Glinicka 1
nr 5927 „Sklep spożywczo-galanteryjny Noach Awol”,
nr 5929 „Sklep spożywczy Perla Białostocka” ul. Rynkowa 2,
nr 5937 „Skup zboża Jankiel Doliński” ul. Sienkiewicza 64,
nr 5941 „Piwiarnia Antoni Godlewski” ul. Sienkiewicza 18,
nr 5942 „Sprzedaż mięsa Alter Gotlib” ul. Sienkiewicza,
nr 5943 „Sprzedaż mięsa Michel Goldberg” ul. Kościelna,
nr 5949 „Sklep skór Judel Klementynowski” ul. Rynek 19,
nr 5962 „Skup i sprzedaż zboża Alter Nadebrocki” Sienkiewicza 16
nr 5965 „Sklep spożywczy Abram-Lejb Pentman” ul. Sienkiewicza,
nr 5966 „Sklep spożywczy Chawa Pencherz” ul. Sienkiewicza 31,
nr 5973 „Sklep spożywczy Berko Szrojt” ul. Rynkowa,
nr 5974 „Sklep spożywczy Sara Smurzyk” ul. Sienkiewicza 7,
nr 5976 „Sklep spożywczy Chaja Smurzyk” ul. Sienkiewicza 28,
nr 5981 „Herbaciarnia Feliks Wiński” Plac Rynkowy,
nr 5982 „Sklep galanteryjny Brajna Zelcer” ul. Rynkowa,
nr 6162 „Sklep spożywczy Enoch Sywak” ul. Sienkiewicza,
nr 6286 „Sklep spożywczo-galanteryjny Chaim Gotlib” ul. Sienkiewicza 63,
nr 6498 „Sklep spożywczy Matys Konopiaty” ul. Rynkowa 23,
nr 6530 „Sklep masarski Ignacy Płoński” ul. Sienkiewicza,
nr 6552 „Sprzedaż mięsa Jankiel Brojde” ul. Rynkowa 10,
nr 6555 „Sprzedaż mięsa Abram Jamszon” ul. Sienkiewicza,
nr 6556 „Sklep galanteryjno-spożywczy Perla Kosarska” ul. Sienkiewicza 13,
nr 6578 „Sprzedaż towarów bławatnych Rochla Rybko” ul. Rynkowa,
nr 6879 „Spółka samochodowa”,
nr 7206 „S. i D. Rubin skup nabiału i drobiu” ul. Sienkiewicza 52,
nr 7173 „Samochód półciężarowy Moszko Kotłowicz”,
nr 7411 „Sprzedaż naczyń kuchennych glinki Chaim Kłoda” Sienkiewicza 37,
nr 7434 „Sprzedaż maszyn roln. Moszko Tykocki” ul. Sienkiewicza 39,
nr 7435 „Samochód półciężarowy Szepszel Kamień”,
nr 7534 „Sprzedaż towaró bławatnych Lejb Rubinsztejn” Sienkiewicza,
nr 7546 „Młyn R. Dąbrowski E. Wasilewski” ul. Folwarczna 49,
nr 7735 „Josel Kamień, Lejzor Skowronek” samochód osobowy,
nr 7756 „Sklep spoż.-kolonialny D. Zdrojkowski”ul. Sienkiewicza 15,
nr 8375 „Restauracja Ludwik Przybycień” ul. Sienkiewicza 18.
Boćki:
nr 28 „Sklep galanteryjno-bławatny Mordko Goldstein” ul. Brańska 46,
nr 3700 „Zelman Malecki tytoń, galanteria” ul. Rynek 19,
nr 3701 „Sklep spożywczy Szmul Platrot” ul. Brańska 8,
nr 3702 „Sprzedaż żelaza Ela Skóra” ul. Bielska 20,
nr 3716 „Sklep spożywczy Szloma Kapłański” ul. Rynek 12,
nr 3718 „Sprzedaż artykułów spożywczych i galanterii Basza Kosomska” ul. Rynek 6,
nr 3719 „Sprz. naczyń kuchennych Szmerko Kosomski” ul. Rynek 6,
nr 3779 „Sklep spożywczy Chana Farber” ul. Rynek 9,
nr 3786 „Sklep spożywczy Dwejra Kramer” ul. Rynek 7,
nr 3787 „Sprzedaż skór Sender Kwicel” ul. Brańska 10,
nr 3788 „Sprzedaż manufaktury Szloma Krakower” ul. Brańska 5,
nr 3791 „Sklep spożywczy Sara Platrot” ul. Bielska,
nr 3792 „Sklep spożywczy Estera Rybowska” ul. Rynek 8,
nr 3793 „Sklep spożywczy Gitla Rybowska” ul. Nowa,
nr 3798 „Sklep spożywczy Miriam Złotnik”,
nr 3799 „Sprzedaż skór i obuwia Lejb Zbar” ul. Rynek,
nr 3835 „Sprzedaż towarów bławatnych Lipa Len” ul. Rynkowa 11,
nr 3899 „Sklep spożywczy Chaim Epsztejn” ul Brańska 8
nr 3952 „Sklep spożywczy Zeida Czapnik-Kapłańska” ul. Rynek 14,
nr 4271 „Sklep spożywczy Icko Rabinowicz” ul. Bielska 37,
nr 4318 „Sklep spożywczy Aron Biljon”,
nr 4324 „Sprzedaż manufaktury Berko Krakower”,
nr 4325 „Sklep spożywczy Kejla Kaufman”,
nr 4326 „Sklep spożywczy Chana Kosarska”,
nr 4344 „Sprzedaż żelaza Josel Brański” ul. Bielska,
nr 4354 „Sprzedaż makulatury Zysla Tykocka” ul. Rynek,
nr 4597 „Sklep spożywczy Moszko Lorber” ul. Bielska 26,
nr 4610 „Sklep spożywczy Rywka Zołtak” ul. Nowa 8,
nr 4657 „Sklep spożywczy Lejb Kurlender”,
nr 4925 „Apteka Uszer Joszpe”,
nr 5689 „Piwiarnia Jeruchim Midler” ul. Rynek 13,
nr 5722 „Sprzedaż mięsa Srol Doliński” ul. Rynek,
nr 5731 „Sklep spożywczy Etla Kestlin” ul. Brańska 34,
nr 5737 „Sprzedaż mięsa Henoch Litwak” ul. Brańska,
nr 5738 „Jadłodajnia Szaja Lewin” ul. Rynek 3,
nr 5741 „Sklep spożywczo-tytoniowy Abram-Sana Łazar” ul. Rynek 3,
nr 5749 „Sklep spożywczo-galanteryjny Szajko Radzyński” ul. Rynek 6,
nr 5755 „Jadłodajnia Władysław Ustymowicz” ul. Brańska 3,
nr 5781 „Sprzedaż mięsa Berko Bodacki” ul. Rynek,
nr 6375 „Piwiarnia Szmul Farber” ul. Bielska 24,
nr 6527 „Skup zboża Nosko Nieboszczyk”,
nr 6581 „Sklep spożywczy Sara Stekler” ul. Rynek 18,
nr 6593 „Młyn motorowy Stanisław Osiński”,
nr 6630 „Apteka Berko Dworecki”,
nr 6741 „Nasz Polski Sklep Andrzej Szczerbik” ul. Bielska,
nr 7375 „Sklep spożywczy Fejga Bakier”,
nr 7377 „Sprzedaż mięsa Jankiel Bakier”,
nr 7382 „Skup zboża Iser Winograd”,
nr 7731 „Handel zbożem Henoch Litwak”.
Nieprzypadkowo wyróżniłem sklep Chaima Epsztejna z Bociek. Koniunktura na płody rolne skończyła się z początkiem lat 30-tych. Kryzys nie przypominał tego z początku lat 20-tych. Popyt na płody rolne został wyhamowany, a podatki rosły. Problemu nie zauważały władze administracyjne. Starosta bielski Józef Drożański skutecznie przestrzegał egzekwowania od chłopów należności podatkowych i szarwarków. Członkowie Zarządów Gminnych, które wszak składały się z chłopów i próbowały ulżyć doli sąsiadów byli upominani, karani grzywną, a nawet wnioskowano o rozpisanie nowych wyborów. Spółdzielnia „Rolnik” z Bielska upadła we wrześniu 1932. Jej kierownik okazał się malwersantem. Chłopi zmagali się ze zmową cenową na targowiskach opanowanych przez żydowskich pośredników. W opanowanym całkowicie przez Żydów miasteczku gminnym Świsłocz zastępcą burmistrza był Żyd o nazwisku Lis. Tamtejszy ksiądz proboszcz Albin Horba zauważył, że Żydzi zorganizowali się tam w ten sposób, iż nikt nie wydzierżawi Polakowi nawet pokoiku w żydowskim budynku (innych niemal nie było) do prowadzenia handlu.
Ceny produktów rolnych utrzymywały się na stałym poziomie, a rosły ceny produktów przemysłowych. Popyt spadał, pogarszała się sytuacja ludności miejskiej, a chłopi popadali w długi. Niestety poprzez nieopatrzne zadłużanie stracić można było całą majętność. Taki los spotkał mieszkańca Sielca Feliksa Żegunię. Otrzymał on pożyczkę od niejakiego Chaima Epsztejna, sklepikarza z Bociek, w wysokości 500 zł. Już w 1931 roku wierzyciel żądał spłaty długu wraz z procentami i kosztami. Na żądanie tego ostatniego białostocki Sąd Okręgowy ogłosił licytację nieruchomości Żeguni położonej w Sielcu w postaci 10 dziesięcin ziemi w 32 działkach a także domu oraz zabudowań gospodarskich, także prawa do korzystania z wspólnotowego pastwiska. Licytacja wyznaczona na 3 października 1932 miała rozpocząć się od sumy 6600 zł. Żegunia padł ofiarą lichwiarza oraz niewydolnego i nieczułego systemu sądownictwa polskiego. Nic dziwnego, że rozbudzona na początku lat 20-tych świadomość obywatelska polskiego chłopa radykalizowała się w następnej dekadzie. „Rozporządzenie Prezydenta RP z 23 sierpnia 1932 o utworzeniu urzędów rozjemczych do spraw kredytowych małej własności rolnej” nie mogło już uratować przed bankructwem nieszczęsnego mieszkańca Sielca. Polskie prawo nie regulowało bowiem dotychczas należycie ani terminów, ani warunków spłaty długu pieniężnego rolników utrzymujących się z małych gospodarstw rodzinnych. Nie regulowało też granic korzyści majątkowych, które od takiego długu pobierane być mogą pod postacią procentu lub innych świadczeń. W roku 1938 w spisach komasacyjnych Żegunia jest wymieniany jako właściciel jedynie nieco ponad 3-hektarowego gospodarstwa. Miejscowi chłopi zrozumieli, że uczciwe ceny zbytu ich wysokiej wszak jakości produktów zapewnić może jedynie rozwój rodzimego, opartego na wartościach chrześcijańskich handlu. Na przeszkodzie stały jednak brak kapitału oraz innowiercza konkurencja.
Organizacja gospodarcza nie mogła odbywać się bez organizacji politycznej. Tymczasem ciągle liczono na zmianę sytuacji społeczno-politycznej poprzez zwycięstwo wyborcze. Sytuację podlaskich i mazowieckich chłopów najbardziej adekwatnie opisywał program Stronnictwa Narodowego. W kwietniu i maju 1930 powołano koła SN w Czyżewie i Sokołach.
Olbrzymi wpływ opiniotwórczy posiadał łomżyński tygodnik „Życie i Praca”. Po rozwiązaniu sejmu w 1930 pismo podkreśliło, że kolejne wybory muszą dać taki sejm, który podźwignie kraj z upadku. Stanie się to wtedy, gdy każdy polski katolik uświadomi sobie, że nie może oddać głosu na listy socjalistyczną, komunistyczną, monarchistyczną, żydowską czy mniejszości narodowych, a także tych polskich stronnictw, które źle odnoszą się do Kościoła katolickiego lub walczą z religią. Ponieważ nowy sejm będzie musiał stoczyć walkę o poszanowanie praw, zabezpieczenie życia mienia i wolności obywateli, przeto nikt nie może się powstrzymać od głosowania. Apel odniósł skutek, gdyż na 128 623 uprawnionych, w okręgu nr 4 głosowało 126 768 osób, więc frekwencja była ogromna. BBWR w powiecie bielskim i wysokomazowieckim cieszył się poparciem nauczycielstwa, a co najważniejsze zaangażowano do jego tworzenia struktury samorządowe. 4 września 1930 na zjeździe wójtów burmistrzów i sekretarzy gmin powiatu bielskiego nauczyciel gimnazjalny Stanisław Mercik wygłosił przemówienie o zamierzeniach BBWR. Program SN nie cieszył się poparciem miejscowej inteligencji. Z inicjatywy biskupa pińskiego Zygmunta Łozińskiego powstał Chrześcijański Komitet Wyborczy Diecezji Pińskiej. Władze były zdezorientowane tym posunięciem gdyż liczyły, iż Mercik zdobędzie wpływy wśród kleru w parafiach powiatu bielskiego. Jakkolwiek we wszystkich powiatach województwa poza bielskim duchowieństwo wypowiedziało się w większości za czynnym zaangażowaniem w akcję wyborczą na rzecz Stronnictwa Narodowego, sytuacja nie była do końca klarowna. Władze bezpieczeństwa uważały, że duchowieństwo katolickie powiatu bielskiego (zapewne też wołkowyskiego) jest zdezorientowane posunięciem Kurii Biskupiej w Pińsku. Jedynie poczynania księdza Jana Audera proboszcza parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Miłkowicach zdawały się wskazywać, iż Diecezja Pińska jednak ostatecznie własnych list nie zgłosi. W gminie Grodzisk BBWR zdołał utworzyć jedynie 7-osobowe koło we wsi Malinowo. Władze bezpieczeństwa zauważyły ze na rzecz listy Chrześcijańskiej Demokracji w gminie Topczewo działa ksiądz Feliks Zalewski, w gminie Wyszki dziekan bielski Antoni Beszta-Borowski, natomiast w Drohiczynie wikariusz Alfred Komorski. Władze postanowiły więc zmobilizować jak najszerszy elektorat. W tym celu w Siemiatyczach odbył się zjazd byłych członków POW obwodu siemiatyckiego. Postanowiono powołać komendę obwodową POW oraz komendy rejonowe w Siemiatyczach, Mielniku, Drohiczynie Ciechanowcu i Winnej. Obradom przewodniczył prominentny piłsudczyk, Wiktor Tomir Drymmer, urzędnik MSZ. Władze nadal liczyły, że niektórzy księża w powiecie bielskim będą popierać listę prorządową. Podobne dylematy w związku z wyborami targały zapewne starostą wołkowyskim Alojzym Eustachiewiczem. W powiecie wołkowyskim do Stronnictwa Narodowego należał ksiądz kanonik Marek Burak proboszcz parafii w Mścibowie „człowiek niepospolity, dobry kaznodzieja, społecznik, wytrawny polityk”.
Biskup piński osobiście odwiedził powiat bielski przed wyborami. Wysłał też list do dziekana drohiczyńskiego, proboszcza w Siemiatyczach księdza Mieczysława Pietrzykowskiego „z wyrzutami za jego bezczynność w akcji przedwyborczej”. W powiecie wysokomazowieckim leżącym na terenie Diecezji Łomżyńskiej takich rozterek nie było. Proboszcz parafii Sokoły ksiądz Franciszek Staniewicz przestrzegał ludność aby nie głosowała na listę prorządową, odczytał też list pasterski księdza biskupa Stanisława Kostki Łukomskiego przestrzegający przed głosowaniem na tych co dążą do rozwodów i usuwania księży ze szkół. Władze państwowe czynnie angażując się w kampanię BBWR, wykopały w społeczeństwie trwały podział. Posuwano się przy tym do inwigilacji duchowieństwa oraz pomówień. Po wyborach wobec niepokornych księży starostowie stosować będą szykany utrwalając i pogłębiając ranę jaką duchowi narodu zadały „wybory brzeskie”. Ci krótkowzroczni technokraci nie zdawali sobie sprawy z kruchości ich władzy i ułudy potęgi. Już za 9 lat taka polityka srodze się na obozie sanacji zemści. Na początku października 1930 wojewoda białostocki donosił: „Wśród części duchowieństwa przeważa przekonanie, że jednak pomimo wszelką niecelowość stawania przez Chrześcijańską Demokrację do rozgrywki wyborczej w czwartym okręgu wyborczym, Chrześcijański Komitet Wyborczy Diecezji Pińskiej zdecyduje się na wystawienie własnej listy w tym okręgu. W sprzeczności z tym przekonaniem pozostaje zachowanie się domniemanego, czołowego kandydata z tej listy ks. Jana Audera, proboszcza parafii w Miłkowicach-Maćkach, w gminie Narojki powiatu bielskiego, który nosi się z zamiarem wystąpienia do BBWR z propozycją współdziałania akcji wyborczej z listą prorządową pod tym warunkiem, że uzyska drugie miejsce na tej liście. W związku ze swymi zamiarami co do współpracy z BBWR ks. Auder bawił ostatnio w Pińsku. Oczywiście, że posunięć ks. Audera w odniesieniu do BBWR nie można traktować poważnie z tej m.in. racji, że posunięcia te cechuje dwulicowość. W Bielsku Podlaskim z inicjatywy ks. kanonika Borowskiego został utworzony powiatowy Chrześcijański Komitet Wyborczy, do którego weszli ks. kanonik Borowski, aptekarz [A.] Boćkowski, właścicielka księgarni w Bielsku [Z.] Radziwiłowiczowa, właściciel piekarni Puciłowski, emeryt kolejowy Kazimierz Lubowiecki i kierownik biura próśb i podań Antoni Rozwens, człowiek o wyjątkowo niskiej wartości moralnej”. Nader liczne procesy sądowe wytaczano członkom SN za obrazę marszałka Piłsudskiego, podobnie częste konfiskaty dotykały łomżyński tygodnik o orientacji narodowej „Życie i Praca”.
W czwartym okręgu wyborczym lista nr 1 BBWR wyglądała następująco:
1. Borecki Józef rolnik Białystok (uzyskał mandat),
2. Mercik Stanisław nauczyciel gimnazjum w Bielsku Podlaskim,
3. Stępczyński Szczęsny rolnik ze wsi Stelmachowo w powiecie wysokomazowieckim,
4. Pięta Władysław inspektor samorządowy Ostrów,
5. Mystkowski Józef rolnik ze wsi Mystki pow. wysokomazowiecki,
Lista nr 4 Lista Narodowa:
1. Berezowski Zygmunt były poseł (uzyskał mandat),
2. Godlewski Hipolit rolnik pow. ostrowski (uzyskał mandat),
3. Łowicki Władysław inżynier z Dołubowa, gm. Grodzisk,
4. Gozdowski Grzegorz rolnik pow. wysokomazowiecki,
5. Świderski Józef lekarz Ostrów.
BBWR odbył spotkania przedwyborcze m.in. w Drohiczynie, Siemiatyczach, Perlejewie, Pobikrach i Pełchu. W Grodzisku koło Siemiatycz BBWR zgromadził jedynie 30 słuchaczy, w Dołubowie 20, w Ciechanowcu 100, a w sztetlu Brańsk 500. We wsi Czarna Cerkiewna duchowny prawosławny nawoływał do głosowania na listę BBWR. Instruktorzy „Piasta” Władysław Górski i Józef Pietrzak przeszli do BBWR.
21 października Zygmunt Berezowski, osobiście uczestniczył w odbytym w Bielsku zjeździe księży. Udało się mu pozyskać sympatie części duchowieństwa pomimo opozycji księdza Audera. Część uczestników zjazdu dała wyraz sympatiom do BBWR, zdecydowano nie prowadzić akcji przeciwko BBWR i nie wykorzystywać ambon na rzecz SN.
W powiecie wysokomazowieckim BBWR zorganizował nieliczne spotkania m.in. w Kobylinie, Kowalewszczyźnie, Mystkach-Rzym, w Czyżewie zgromadził 600 słuchaczy, w Łapach 200, w Tykocinie jedynie 20. W Czyżewie wygłosił opozycyjne przemówienie Albin Organiński, rządca majątku Koski, działacz SN. We wsi Kłopoty-Stanisławy nieudolny prelegent SN Franciszek Szmurło został wygwizdany i zakrzyczany przez ludność. W Tykocinie akcję SN wsparł ksiądz Bolesław Sadowski. Przeciwko BBWR wystąpił w parafii Rosochate Kościelne ksiądz Roch Modzelewski wraz z organistą Janem Adamskim i sklepikarzem Marianem Zalewskim. Włościanie wsi Kalinowo-Stare wystąpili przeciw BBWR żądając przywrócenia zlikwidowanej szkoły i powrotu do pracy nauczycielki Stefanii Moczydłowskiej. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na zaangażowanie (w tym nierzadko polityczne) kościelnych organistów na rzecz wspólnoty parafialnej.
W Dzień Zaduszny 2 listopada proboszczowie na terenie Diecezji Łomżyńskiej odczytali list pasterski księdza biskupa Łukomskiego. Władze wojewódzkie alarmowały: „O ile do dnia 2 listopada można było mówić o pewnych, zewnętrznych chociażby pozorach lojalności duchowieństwa katolickiego wobec Rządu, to po dniu 2 bm. pozory te znikły całkowicie(…) każda parafia, plebania, zakrystia i większość ambon stanowią właściwie bazy operacyjne dla kampanii wyborczej opozycji prawicowej”. Sprawozdanie wymienia też księży, którzy szczególnie mocno wspierali listę narodową z ambon: to ksiądz Ludwik Pogumirski z Grodziska, ksiądz dziekan Beszta-Borowski z Bielska i ksiądz Wincenty Ryży z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łubinie.
W wyborach „brzeskich” 1930 roku w okręgu nr 4, do którego należały powiaty ostrowski, bielski i wysokomazowiecki na listę nr 4 „Narodową” padło 58 456 głosów, zdobyto 2 mandaty. Konkurencyjny BBWR (jedynka) uzyskał 33251 głosów i 1 mandat. Także lista nr 7 Centrolewu zdobyła 1 mandat i 26 648 głosów. Na trzy listy żydowskie padło (Poalej Syjon — lista nr 6, Blok Obrony Praw Narodowości Żydowskiej — lista 17 i Ogólno-Żydowski Narodowy Blok Gospodarczy — lista 18 padło odpowiednio 572, 6662 i 5179 głosów. W związku z własnym słabym wynikiem wyborczym BBWR prasa prorządowa przypuściła bezpardonowy atak na duchowieństwo, za rzekome grożenie piekłem, odmowę posługi i święcenie numerków „4”. Tymczasem polscy proboszczowie czynili to co stanowiło ich powinność. Po wyborach, które społeczność katolicka mogła uznać za sukces, zarówno narodowcy jak i duchowni skupili się na umacnianiu parafii jako ośrodków kulturalno-społecznych. Nic dziwnego, gdy państwowa szkoła oraz animowane przez władze organizacje młodzieżowe zostały zindoktrynowane, szalała prorządowa cenzura, to lokalny Kościół stawał się oazą obrony duchowych wartości narodu i wiernych.
Ośrodkiem skąd myśl narodowa promieniowała na prowincje podlaskie stałą się Łomża z jej Kurią Diecezjalną i niezależnymi wydawnictwami oficjalnymi diecezjalnymi oraz świeckimi. Należy podkreślić, że Kuria była też ważnym, lokalnym pracodawcą, a tymczasem nadchodziły lata potężnego kryzysu gospodarczego. Największą bolączkę dla gospodarki stanowiły lichwiarskie kredyty i całkowite desinteressement państwa w tej dziedzinie. Lichwiarze przejmowali folwarki i majątki chłopskie za ułamek wartości. Takie były skutki sztywnego kursu złotego i uzależnienia kraju od pożyczek brytyjskich. Upadały spółdzielnie spożywców, Kasy Stefczyka pogrążały członków-udziałowców zobowiązaniami do uregulowania. Do pracy państwowej powoływano ludzi o niskim morale. Jeden z pierwszych starostów bielskich został zatrzymany przy próbie przekroczenia granicy sowieckiej, gdzie udał się rzekomo w celu poszukiwania tam zakopanego skarbu. Szerzyła się korupcja i nepotyzm. Wkrótce stanowisko stracił też starosta Józef Drożański. Jeden z przedsiębiorców nabył na licytacji sto kilkadziesiąt hektarów lasu w powiecie bielskim, przeznaczonego pod wycinkę. Okazało się, że blisko 50 hektarów zostało już wycięte i nikt nie wie co się z drewnem stało. Sytuacja stanowiła olbrzymi blamaż dla całej bielskiej administracji państwowej. Duchowieństwo katolickie podejrzewało władze o inspirowanie działalności tzw. Polskiego Kościoła Narodowego w Łomży. Brak dowodów że podobną politykę prowadziło starostwo bielskie wobec ruchu baptystów i zielonoświątkowców (gminy Milejczyce, Masiewo, Grodzisk).
W marcu 1931 nowi posłowie Berezowski i Godlewski zwołali zebranie kół SN w powiecie wysokomazowieckim. Poseł Godlewski oświadczył, że podczas długotrwałego kryzysu rząd jak najmniej dba o sprawy rolnictwa. Poseł Berezowski mówił, iż rządy pomajowe nie mają wypracowanego planu gospodarczego, przyjmując rozwiązania sprzeczne z przepisami prawa, przez co demoralizują społeczeństwo. Domagano się zmniejszenia obciążeń podatkowych i postulowano rozwiązanie Sejmiku Powiatowego.
W obu diecezjach przystąpiono do budowy parafialnych oddziałów Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej. księża z Brańska proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Bolesław Czarkowski i wikary Marian Godlewski z ambony głosili, że Związek Strzelecki to organizacja antykatolicka.
Władze uważały natomiast nie bez racji, że młodemu pokoleniu przydatna okaże się umiejętność strzelania. Związek Strzelecki na terenie powiatu bielskiego podlegał Dowództwu Okręgu Korpusu Nr IX w Brześciu (DOK IX Brześć). Według Hipolita Kaliszewskiego zajęcia w Związku Strzeleckim były nudne, opierały się na pogadankach propagandowych, brakowało zajęć praktycznych, w związku z czym zniechęcona takim stanem młodzież przechodziła do organizacji narodowych. W Brańsku strzelanie odbywało się na wykorzystywanym już wcześniej przez żydowskich terrorystów brańskich uroczysku „Kumat” (zdewastowano przy tym cenne stanowisko archeologiczne). Na terenie gminy Widźgowo zajęcia prowadził podoficer rezerwy Antoni Korzeniewski z Wojtek. Strzelanie odbywało się tam na uroczysku „Kruszyna”. Nad tą działalnością dyskretną opiekę roztaczał wydział wywiadowczy sztabu DOK IX — dysponując personaliami instruktorów i adeptów strzelectwa, mógł uwzględniać ich w pracy operacyjnej na wypadek przyszłej wojny.
Na początku lat 30-tych odnotowano pierwsze próby czynnego przeciwstawiania się inspirowanym przez władze sanacyjne próbom dezintegracji społeczeństwa katolickiego. 28 maju 1931 proboszcz łomżyńskiej parafii Polskiego Katolickiego Kościoła Narodowego ksiądz Tadeusz Piechulski odbył nabożeństwo w kaplicy tegoż kościoła we wsi Dołubowo z udziałem 70 osób. Do mieszkania, w którym nocował ksiądz wrzucono duży garnek wypełniony wapnem. Duchowny na szczęście szwanku nie doznał. Zastanawiające jak wysokie mniemanie posiadali przedstawiciele administracji o duchowieństwie innych wyznań poza katolickim.
Jesienią 1931 rozpoczęto organizowanie parafialnych oddziałów Akcji Katolickiej, ogłoszono też program niesienia pomocy bezrobotnym w parafiach. Jednocześnie dogorywały wręcz